fizz
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez fizz
-
To dobrze. Niedługo wiosna, więc i ogród i kwiatki. Sama o tym pisałaś. Wtedy będzie łatwiej. Ja mam trochę różnych zajęć, głównie malowanie, ale mam te kłopoty z kręgosłupem /szyją/ i nie mogą siedziec długo w jednej pozycji. Coraz więcej rzeczy człowieka ogranicza. Niefajnie. Ale niedługo maj!
-
W zeszłym tygodniu zniknęłam na cały dzień. Byłam u dziewczyny, która próbowała popełnić samobójstwo. Jej matka prosiła mnie o interwencję, bo ona nie chce się leczyć, nie dopuszcza do siebie, ani psychologa, ani psychiatry i poza tym jest anorektyczką. Bardzo przeżyłam tę wizytę. Nie wiem, czy zgodzi się na leczenie, wstepnie pozwoliła na umówienie jej na wizytę, ale co dalej nie wiem. Kiedyś byłam z nią blisko. Jestem przewrażliwiona na punkcie problemów młodych ludzi.
-
A co się dzieje Whisky, że piszesz, że dzięki temu całkiem nie zwariujesz. Kurczę, dopiero teraz załapałam,/to przez tą chorobę/ masz jakieś klopoty. Przykro mi. Coś poważnego? Czy tylko tak po prostu złe samopoczucie, chandra?
-
Zatęskniłam za Wami. {kwiat] Oj kiełkowa Pani, przypominasz mi moją mamę. U nas w domu był okres lubczykowy, czosnkowy, majerankowy, a nawet BOBOWY /od bobu/. Mama robiła np.naleśniki z bobem, pizzę z bobem/paskudztwo/pierogi z bobem, to a propos tych Twoich pasztecików z kiełkami. Ja też lubię różne eksperymenty, ale ostatnio ich mniej. Jeśli chodzi Whisky o córkę, to po prostu dużo ją chwal, po prostu za drobiazki, że ma ładny uśmiech, że zrobiła pyszną jajecznicę, że jest wyjatkowa. Żebyśmy mieli poczucie własnej wartości, to ci najbliżsi muszą i w nas wierzyć i muszą przekonać nas, że jesteśmy naprawdę ważni, że możemy dużo w życiu zdziałać, że dużo zależy od nas samych, ale też że mamy na kogo liczyć. A sytuacja w Polsce jest, jaka jest, z dnia na dzień nie będzie lepsza /boję sie, że będzie gorsza/, młody człowiek/nie tylko młody/lepiej sobie poradzi jak będzie wiedział, że ma zaplecze...i że najbliżsi wierzą w niego. Przepraszam, że piszę o tym w takim moralizatorskim tonie, ale wiesz, to coś takiego, czego mnie bardzo brakowało, chociaż wtedy sie nad tym nie zastanawiałam, raczej myślałam, że to ze mną jest coś nie tak, że jestem do niczego....Też na zewnątrz wyglądało, że jestem wzorem wszelkich cnót.... Foleta, na pewno podjęliście słuszną decyzję. Po pierwsze będziecie razem, a po drugie szanse na lepsze życie większe. Z drugiej strony to inne czasy niż kiedyś, wyjazd nie oznacza niemożliwości powrotu i przyjazdów do Polski.
-
Cześć, melduję się. Mam nadziejeę, że wczorajszy dzień był dla Was miły, no dla Malibu na pewno....i takie niespodzianki. U mnie bez zaskoczenia, święta nie było. Ale było kilka miłych sms-ów od koleżanek i dwa telefony. Cały dzień dogorywałam, dziś ciut lepiej, a jutro bedzie jeszcze lepiej. Z tymi już nie nastolatkami tak bywa. Muszą dorosnąć do dojrzałości. Ale piszesz Whisky, że Twoja córka zmieniła się, że byla energiczna ... Może ma jakieś problemy, o których nie wiesz. Jeżeli poruszam ten temat, to dlatego, że tak bylo ze mną. Oczywiście kiedyś, dawno temu. No zmykam do łóżka, tylko wstałam, żeby się przywitać i wziąć sobie śniadanko.
-
Tylko się melduję i wracam do łoża boleści. Boli mnie wszystko od czubka głowy po koniuszki palców u nóg. Tak mnie ścięło.... Jeszcze raz najlepsze walentynkowe /bo wysłałam Wam mailika/ Życzę Wam wszystkim bardzo miłego dnia, kwiatów, prezentów, słodkości i do łóżka marsz !!!!! oczywiście ja.... Malibu, dzięki za smsowego misia, jest piękny.
-
To ten adres, jak Wam się mój mail nie otworzył :D:D:D http://cvr.pl/htm/g/smieszne/singhorses.htm
-
Jeżeli któraś z Was nie może otworzyć koników :(, potrzebny jest program IrfanView, do ściągnięcia z internetu. Jest bardzo dobry do przgladania zdjęć i nawet można dzięki niemu troszkę przerabiać zdjęcia, kontrast, jasność, kolory, bo jest tam taka opcja. Bardzo polecam, choćby po to, żeby zobaczyć i usłyszeć konie. A może uda mi się znaleźć je w internecie, to wtedy podam Wam adres stronki. Miłego dnia !!!
-
I jeszcze coś, żeby sie uśmiechnąć: Dziennikarka przeprowadza wywiad na siłowni z mięśniakiem, który wszystkie jej pytania odpowiada: - yyyyyyy... - yyyhy.... - no... - eeee... W końcu zdenerwowana mówi: - Dobrze, to jeszcze ostatnie, krótkie pytanie - po co panu głowa? A mięśniak na to: - Jem niom...
-
Na dzień dobry coś Wam wysłałam, a teraz spróbuję coś jeszcze, coś mojego ulubionego, co wrzuciłam sobie na tapetę i jak mi smutno to .......mi koniki śpiewają. :):):)
-
Narazie tylko się witam i obiecuję, że nie będę psocić. Najważniejsze, że wiem, jak to sie stało. ;)
-
papapapapapapapapapapapapapapapapapapapapapapapapapapapapapapa już wiem dlaczego, to ja napsociłam i sie rozwleklo do juterka !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
-
Mnie się też rozwleka i co z tym zrobić, wcale mi sie to nie podoba :(
-
Ja przysięgam, nic nie piłam, zresztą wiecie, u mnie nie ma alkoholu w domu. Słowo harcerza!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
-
No to dziewczynki ja idę spać, bo znowu jeszcze coś napsocę. Kolorowych Wam życzę, kwiatków, motylków, ptaszków i Waszych ukochanych w tych snach. Papatki
-
Chodzi o to, że chciałam coś wkleić i zapomniałam, że tu nie wolno, więc ciemnota jestem do kwadratu. Chyba to ten brak snu mi w głowie namieszał.
-
Kurczę, teraz ja jestem ciemna. Miałam napisać \"gdzie sie podziała Whisky\". Coś nie tak z tą moja makówką.
-
A gdzie podziała się Malibu? I Agosia nie dała znaku życia i Moniał. Nie mówiąc już o innych koleżankach. ;) A Wy dziewczyny na pewno sobie świetnie poradzicie, po pierwsze będziecie na łonie rodziny, a po drugie dzieci, które pewnie szybciej nauczą sie języka będą Was dopingować, a może i douczać. hihihi
-
Co Ty opowiadasz Foleto, ja jakbym miała czwórkę dzieci, mąż był daleko, a tu choroba, a tu kino i sto tysięcy innych rzeczy, to nie wiem, czy bym wiedziała, jak sie nazywam.
-
Juz prawie zjedzony /ja tylko 2 kawałeczki/. Ale Foleta, a propos dojrzałych kobiet, ja się czuję już lekko przejrzała. Malibu, dzięki .
-
Ja zapisuję MM, zwłaszcza na dzień drugi, ale na taką wiedzę on jest odporny. Pewnie wziął kiedyś jakąś szczepionkę. :D:D:D
-
Wiecie, że ten mój poprzedni wpis był już siedemsetny x 100 +1 hihihihi