fizz
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez fizz
-
Kurczę powtórzyłam mimowolnie Twoje słowa :)
-
Fajnie masz, ale do leżenia to Ci jeszcze daleko :D A tak jakoś... inaczej w tym roku. Foletka pytała, ja już raz pisałam, ale wcięło. Chrześnica oczywiście zaprasza, nawet jeszcze wczoraj dzwoniła. Ale boję sie zostawić chatę na dłużej, tzn. na kilka dni.
-
Robię kartki w kompie, ale zgłodniałam. Jeszcze mam wołowinkę. Ale jakiś niefajny dzień mam dzisiaj :(
-
Jestem, tylko raz napisałam i mi wcięło, więc sie zniechęciłam
-
Cześć dziewczynki Dzień szary i smutny. Wy pewnie w ferworze sprzątania, zakupów i w przedświątecznej atmosferze. Ja jeszcze dziś w kompie, jutro do miasta... pewnie na cały dzień. Ciekawa jestem, jak spędzacie Święta, a potem Sylwestra. Wiem tylko, że Malibu z rodzicami, Monia z bratem. A Nadd w wielkim świecie. Anuśka Whisky, czy Ty wybierasz się dziś na zakupy? Foletka Emmi Dla wszystkich dobrego dnia.
-
Trudno mi coś radzić. Jakieś drobiazgi jak muszę kupić, to kupuję w mydlarni. U mnie jest super zaopatrzona. Tyle pięknych drobnych upominków, pięknie zapakowanych.
-
Dzięki Whisky, rzeczywiście się starałam. A poduchy sa z tego materiału, co jedna sukienka na patchworku. Blat biurka jest z paneli tych samych, co podłoga. Taką podłogę układa się blyskawicznie i sama byś spokojnie ułożyła. No to masz nową szafkę na Święta :(. Kurczę, a myślałam, że tylko kiedyś tak było, że coś nie tak. I jeszcze takk długo reklamacja. Że też człowiek nie myśli o prezentach przez cały rok :(
-
Fajnie, że jesteście Emmi, trzymaj się, tak to jest z tymi Świętami, a Ty w dodatkowo trudnej sytuacji, bo na nowym miejscu. Foletko, wysłałam, widać lepiej i bez \"oczu\" Monia Whisky, dzięki za słowa uznania, ale to zasługa mojego dobrego ducha komputerowego. Dziewczyna potrafi Cię tak zmobilizować, że musisz uwierzyć, że da się radę i więcej komórek mózgowych się uaktywnia, nie tylko te 30% Chyba jej zrobię tort orzechowy na Święta i MM zawiezie. Bardzo jej smakował, choć ogólnie jest niejadek. Ja nie mam prezentu dla MM. Przez internet może nie dojść. Poza tym nie mam tych problemów, co Wy, ale mi żal.... Ja dzisiaj cały dzień przy kompie. Robię porządki. Wysyłam Wam fotki z biblioteki, jak kiedyś obiecałam.
-
Whisky Wczoraj miałam trudny dzień. Impreza chyba się udała. Wołowina, wbrew moim obawom była rewelacyjna i bardzo chwalona. Tort niesamowicie smaczny i piszę to ja, choć się chwalę. Sympatyczna atmosfera, ciepli ludzie. MM bawił się świetnie. Podziękował mi za wszystko :) To było b.b.miłe. Ale po odejściu gości okazało się, że mam zepsuty komp. I zaczęło się... Przez 3 godziny prawie nocne, mając na telefonie z drugiej strony moją dobrą duszę informatyczkę /zresztą była wcześniej z rodzicami na imprezie/ naprawiałam, wgrywając od nowa programy, naprawiając etc. Dziewczyna jest świetna i umie człowieka dowartościować. Twierdziła, że sobie na pewno poradzę, bo ja sobie radzę i już. A ja się trzęsłam, ze zrobię nie tak, w dodatku nie znam przecież angielskiego, to było naprawdę dla mnie wyzwanie. Ale jej wiara we mnie pomogła. Prawdopodobnie z pocztą przyszły jakieś paskudztwa, a może MM coś otworzył, bo ostatnio dużo siedział w kompie. A teraz te niespodzianki są coraz bardziej zakamuflowane. Dość, że skończyło się dobrze i mogę do Was pisać, bo o to najbardziej się martwiłam, ze nie będę miała kontaktu z Wami. Już myślałam, że do Whisky wyślę rano eska, że zepsute i nie wiadomo kiedy będę mogła się pokazać na kafe. wszystko to kosztowało mnie dużo nerwów... no i nie spałam. Aha w prezencie /ja też :)/dostałam gruby sennik/ a sen miałam niefajny - kościół, a nim źle traktowano wiernych, musieli się kajać za grzechy, byli wiązani/ To bedzie w związku z samotnymi Świętami, tak sobie wytłumaczyłam sobie :) Dobrego dnia dziewczynki !
-
Cześć dziewczynki Anuśka . Ściskam mocno. Bardzo dobrze Cię rozumiem, mimo że nie jestem w takiej sytuacji. Jak będziesz mogła i czuła, że chcesz na pewno odezwiesz sie na topiku.. Będziemy cierpliwie czekać. Jesteśmy z Tobą. I myślę, że piszę w imieniu wszystkich nas. Możesz na nas liczyć. A Foletka ma rację, czas szybko mija, choć dla Ciebie teraz najwolniej. Jeszcze trochę i będziecie razem. I wszystko będzie dobrze, choć inaczej. Będę o Tobie myśleć w Święta i na pewno Anioły będą nad Tobą czuwać. Foletko, wielkie dzięki za zdjęcia. Jeśli chcesz mogę zlikwidować efekt czerwonych oczu i fotki Ci odesłać. Dzieciaczki cudne. Widzę podobieństwo do Ciebie. I wiesz co jesteście genialni z tymi skrzydłami, jak to jest zrobione. Chętnie skorzystam z takiej wiedzy, bo ja już powoli zbieram całą wiedzę i dzieciach, dla dzieci i co można zrobić. Wierzę, śe się przyda dla Majowej panienki i może jeszcze kogoś. Uwielbiam dzieci, a robić coś dla nich, to będzie wielka radość. Whisky, Foletko... ja po odejściu Grażynki, mam takie wrażenie, że ona jest gdzieś ze mną. Wiem, że kiedyś była trochę zazdrosna o moje uczucia do jej córki /chrześnicy/ i odwrotnie, o relacje między nami. Ale też wie, że teraz ja muszę i chcę zastąpić jako matka chrzestna ją. Poza tym byłyśmy sobie bliskie, choć zupełnie inne. No i z tego samego pokolenia. Zresztą ja nigdy nie myślałam, ze jej odejście będzie dla mnie takie trudne. Może to ona jest moim Aniołem. Emmi, bardzo mi przykro, że nastrój się pogorszył. Czy możemy jakoś pomóc. Jeśli Ci to pomoże, a masz chwilę wyżal się po prostu. Wiesz, że jesteśmy otwarte na troski i może Cię jakoś wesprzemy. Moniałku, czy teraz w tym tygodniu przyjeżdża brat ? Nie odzywasz się i martwimy się. Wiemy, że masz dołki, ale Ty nam też w takich sytuacjach pomagałaś. Pomachaj chociaż Malibu, Nadd
-
Hejka, Myslę że dobrze Foletko, bardzo dobrze.... Wierz mi. Ja już na nogach, źle spałam, bardzo źle. Wczoraj wieczorem napisałam, ale mi wcięło.. :( Miałam koszmarną przygodę i dzisiejsza impreza mogłaby się nie odbyć, a odbyłaby się za kilka dni. I nie byłyby to urodziny MM, ale stypa moja własna. Mogę śmiało napisać, że MM uratował mi życie. Jego refleks /sport na coś się przydaje/ jego siła, a moja nie za duża waga pozwoliły, że żyję. Rozstawiłam wieczorem stól na 2 deski, a byłam zmęczona i nie pomyślałam, że nierówno. Zobaczyłam kurz na jednym ramieniu żyrandola. wzięłam mokrą szmatę i hop na krzesło. Stół mam okrągły, wiec po włożeniu desek owalny. Weszłam na stół /duży, ciężki, stabilny i z tej strony, co kredens na brzeg. Zupełnie bezmyślnie. Przeważyłam, bo ta część blatu nie miała podparcia. Pamiętam tylko , jak drugi koniec stołu podnosił się do góry, ja na szczęście puściłam żyrandol /bo bym wyrwała/, podobno bylam sztywna, ręce wzdłuż ciała. I szczęcie obok w kominkowym był MM, może krzyknęłam, nie wiem, on nie pamięta, rzucił się stając za mną i łapiąc mnie za ramiona i na ręce. Stół wrócił na swoje miejsce. Ja nogi jak z waty, a na twarzy byłam podobno biała, jak kreda. Gdyby MM nie było, upadlabym glową na kredens, prawdopodobnie złamałabym kark i cos jeszcze... I nie wierzę, że to się zdarzyło. Tak silne przeżycie.... Podobno najwiecej wypadków zdarza sie w domu. Dziewczynki, uważajcie. Póki co kończę. Przepraszam, że zaczęłam tak koszmarnie, ale to przestroga i w sumie dobrze się skończyło. Buziaki dla wszystkich.Miłego dnia.
-
Nadzieja Whisky ;), że będziecie sami .... drugie mięsko to schab w całości, zrobiłam z niego pończochę, tzn wyciągnęłam sporo mięsa z środka, zostały tylko wąskie brzegi, mięso wyciagnięte i suszone śliwki zmieliłam w maszynce, ciut bułki i jajko, taki farsz, napełniłam pończochę :D, brzegi zamknęlam wykałaczkami. Upiekłam ze śliwkami, jabłkiem, morelą i figą.... Juz upieczone, chyba miękkie. Gorzej z tą wołowiną na dziko. Nie wiem, czy będzie miękka, teraz ta wołowina taka dziwna. Foletko, jak mebelki ? obiewcałas nam fotki aniołka o apostoła. Moniałku, co narozrabialaś? Czy juz lepsze samopoczucie.? Emmi, pewnie gonicie z robotami przed Świętami. I nie wiadomo w co ręce włożyc.:)
-
Gości mam jutro, ale gotuję dzisiaj, bo roboty od ch....y, samo mięso szpikowałam 1,5 godziny, drugie z farszem też 1,5 /eksperyment/. Teraz się pieką. Jestem już zmęczona.
-
Hejka. No cóż zajrzałam, a tu jeszcze pusto. Nie powiem, dzis będę miała dość pracy, ale podopadam /???/ :) Może krasnolud pomoże :D w pracy, oczywiście. Miłego dnia dziewczynki
-
No ja tez miałam kłopoty z kafe. Ale w piatek tak jest zawsze. Dzięki za gratulacje i za to, że słowa takie od dawna mi sie należały. a może usłyszałam, bo teraz na co dzień się mniej staram ;) W kazdym razie było miło, a MM w ogóle nieskory do takich deklaracji. W tym roku drugi raz, a w ogóle może kilka razy coś tam przez 28 lat. Whisky, ja nie wiem, czy mi się chce. Gdzieś w mózgu mam, że muszę, jakby to była choroba, ale przy robocie tego tortu klęłam, aż kot uciekał. Jutro jeszcze zrobię mały sernik. Whisky, to sympatycznie Was zaskoczono :) To się nie zdarza :D A film by Ci sie podobał, oglądaj w czwartek, bedzie druga część. Foletko, nie wiem gdzie oglądałaś wiele odcinków. Ja na naszej jedynce, nie mam satelity, cyfry, ani nic, zresztą celowo. Czasami żałuję, bo mogłabym coś oglądać w obcym języku i przypominać sobie, ale gdybym miala wiecej programów, nie miałabym MM. On jest totalnie zakręcony kibic i sportowiec. Nie jest po AWF-ie, ale ma papiery trenerskie, wiele lat grał i niektóre dyscypliny są ważniejsze od całego świata. Oczywiście są takie, których nie lubi np. jazda figurowa No to biorę się za nikomu.....:)
-
Moniałku trzymaj się
-
Cześć... Wcale nie jest fajnie. Coś wisi w powietrzu. Śmietana do tortu warzyła mi się 2 razy. Ledwo go skończyłam. I w ogóle nie będzie slodki. Jestem tak zmęczona, jakbym przerzuciła tonę węgla :D Oj dziewczynki, gdzie jesteście????
-
Cześć kobietki Czy my już tylko 3 zostałyśmy ? :( Martwię się o Monię, Anuśkę Emmi już nas nie lubi, czy bardzo zajęta ? Malibu ma pewnie już wszystkich najbliższych. Szczęściara ! A Nadd ? Zwiedza świat, dla nas odległy i tajemniczy. Foletka, gratuluję zakupów. Tak \"od ręki\", czy musisz czekać ? Ja też lubię sama pochodzić po sklepie, bo z MM to żadne chodzenie, zresztą znam tylko jednego faceta, który lubi kupować, wybierać, przebierać i trwa to długo, nawet dla mnie za długo. Za to w stanie wojennym mieli w domu wszystko. Można było sklep u nich otworzyć. Artykuły spożywcze, proszki do prania, wszystko to na co trzeba było \"polować\", u nich było w nadmiarze. MM zakupów nie znosi. Za to dziś /a są jego urodziny/ powiedział mi ... UWAGA !!! , że najlepszym prezentem w życiu jaki dostał, jestem ja ;) Aż się pobeczałam. Może był potrzebny ten koszmarny kryzys !!!! A film, to trzyodcinkowy serial na jedynce 20.20... \"Zagubiony pokój\", trochę niesamowite. Whisky, Tobie mogłoby się podobać. Policjant zdobywa klucz, który otwiera wszystkie drzwi, a przejściem jest pokój w motelu sprzed 45 laty. Potem okazuje się, że jest więcej takich niesamowitych przedmiotów, nie tylko ten klucz, ale nóż, który powoduje, że jak go komuś pokaże, ten ktoś zapada w drzemkę, długopis, który gdy nim kogoś dotkniesz powoduje spalenie, jakby porażenie prądem itp. Wszystkie te przedmioty są niezniszczalne, a kolekcja ich jest przepustką do.... nie wiadomo gdzie, może do Boga /?/ walczą o te przedmioty sily dobra i zła /ludzie/ W międzyczasie znika córeczka policjanta, zniknęła w pokoju... On chce już tylko ja odszukać. Musi mieć jednak te magiczne przedmioty, które są z sobą czymś powiązane. Klucz jest przejściem w inny świat i musi go zachować. Film dla mnie, jest jak gra komputerowa, na których się kompletnie nie znam i nie pociągają mnie. Ale film można obejrzeć, zwłaszcza, że tylko trzy odcinki. Whisky, ciekawe, co by było gdyby nasze ciocie się zakolegowały:D Twoja chociaż mówi, co chce /żebyś z nia gdzieś pojechała/, moja sama przyznaje, że oczekuje, żeby inni się domyślili :D Jak sie nie domyślą, są be, jak się domyślą i tak zapomina, że są dobrzy :D i wcale nie z powodu sklerozy. Ło matko, ale nagryzmoliłam. Słonecznego dnia !
-
No wlaśnie żadna ciocia :) Oglądałam serial. Tajemniczy ...
-
A FOLETKA to przez to, że będzie na kanapie leżeć i pachnieć, to zaczęła się z dużych liter pisać :D
-
Nie martw się Foletko, ja zawsze mówię, że jestem ze wsi. Broń Boże nie chcę nikogo, kto na wsi mieszka obrazić. Ale jest to pewne wytłumaczenie, jesli czegoś nie wiemy. Przecież na wsiach Ikei nie ma. A wzięło się to stąd, że kiedyś pojechałam pociągiem do koleżanki do Kalisza, nie znałam jej adresu, bo zawsze byłam tam samochodem. Koleżanka pomyliła godziny i po mnie nie wyszła. Próbowałam zadzwonić z automatu. Nie miałam wtedy komórki /to była u nas rzadkość/ i nie umiałam, wstydziłam się zapytać. Wsiadłam do taksówki, powiedziałam taksówkarzowi mniej więcej, gdzie ma jechać /tu taki kościół, tu taki market - jestem wzrokowiec/ , taksówkarz się ze mnie śmiał i był bardzo zdziwiony, że trafiłam. Koleżanka skomentowała fakt, że nie umiałam zadzwonić...\"bo Ty przecież ze wsi przyjechałaś\" :D Udanych zakupów ! A wiesz Whisky, Ty faktycznie pisałaś kiedyś, że ciocia to bez więzów krwi. Skleroza :D
-
A kto będzie sprzątał ????? :D
-
Whisky, malować, malować. Takie ładne wzorki na ścianach... i szafeczki. Bawić też się moge /chyba nie po polsku piszę/.
-
A jesli chodzi o Ikeę, to dlatego, że u nas nie ma magazynów. Podobno koszty magazynowania są bardzo wysokie i ikeowskie meble nie są drogie. Na zachodzie uważają, że to byle co. Mnie niektóre rzeczy się podobają, ale widziałam tylko w katalogach, bo u nas dopiero w przyszłym roku bedzie. Chrzesnica na kanapę czekala 5 tygodni, albo 4... nie pamiętam.. Chyba piszę z błędami, ale nie będę poprawiać, bo i tak nie wiem, czy się wyśle. Dzisiaj jakiś nowy dziwny serial ma być, a ja muszę się położyć wcześniej spać. Miałam jutro być u lekarz, ale może MM załatwi mi receptę
-
Ale mnie jeszcze ze wszystkim pilnowano i to bylo takie dbanie.... A ja Zosia Samosia zawsze chciałam być. Trochę dbania to by sie przydalo, ale troszeczkę. No to kiedy jedziemy malować do Foletki szafki, ściany i wykonywać inne prace. Mogę nawet cos piec.:D