fizz
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez fizz
-
Na razie bez zmian. Ale może ktoś coś zaradzi. Ja na to za durna jestem....:( Ale gdyby wszyscy znali się na wszystkim, oj to dopiero byłoby strasznie :) Pisałaś, ze masz kiepskie połączenie do Łodzi...A nie lepsze autobusem? Kiedyś jechałam do W-wy z dziewczyną, która do L. jechała pociągiem z przesiadką w W-wie. Byłam zdziwiona, ale ona mówiła, że często podróżuje i tak jej wygodnie. Tym bardziej byłam zaskoczona, że teraz pociąg do W-wy jedzie 3 godziny /130 km/, bo remonty torów. Ale wiem, że są autobusy. Ale Ci zazdroszczę tej podróży na drugą półkulę. Stany /USA/ mnie nie ciągną, ale Ameryka Środkowa i Południowa, bardzo. Ligockiej nie czytałam, tylko o niej słyszałam. A nazwisko utrwaliło mi się bardziej przez imię, bo rzadkie, a takie nosiła moja mama. Może, jak zajrzę do biblioteki spytam się, czy mają. Teraz mam mnóstwo prac różnych, głównie ze względu na zbliżające się Święta. Wiem, że wszyscy oczekują coś ode mnie... A mnie już pomysły się kończą. Trochę mniej czasu na czytanie.
-
No własnie, mam problemy, ale nie tyle z netem, co z cafe. Jak napiszę nie moge dodać nicku, a robie odwrotnie, nie mogę pisać. Odświeżam i wtedy często znika. Nie mam pojęcia dlaczego i nie wiem, czy teraz się wyśle. Tak to jest z zakupami. Dlatego niektórzy mówią, ze trzeba brać karteczkę, co się chce kupić i pieniądze mniej więcej na to. Tylko co z okazjami ? :D
-
Cześć mam kłopot z cafe Nie wysyła mi tylko znika ????????? Nie wiem, czy teraz \"wskoczy\" Ten grób to nie dla mnie, znalazlam tę wypowiedź na forum :D Ogólnie zla jestem. Nie wiem, co z tym netem i dlaczego tak.... I jakoś tak brakuje mi kontaktu
-
Cześć Nadd :) 3 razy pisałam i zjadło, wiec tylko milego dnia życzę. Może się uda.
-
Znalazłam na jakims forum :D Po prezencie, jaki otrzymałam od matki chrzestnej z okazji chrztu (potajemnego) polegającego na wykupieniu mi miejsca na dwuosobowy grób na snobistycznym cmentarzu, uważam, że nic nie jest w stanie tego przebić. Dlatego w tej kwestii już dawno przestałam ludziom doradzać.
-
A ja nie gotuję, MM późno wraca będzie po obiedzie. Zjadłam kanapkę i piszę, piszę, piszę..... Jak będziesz mogła zrób aniołka :) A to na szkle? Ja może jeszcze coś innego zrobię, nie wiem, na razie nie wiem, muszę miec taki impuls, nie wiem, jak to nazwać, żeby zdecydować. MALIBU, MONIA, Foletka /??/ dziś dzień rzucania palenia !!!!!!!!!!!!!!!! Coś śmiesznego dostałam, to Wam wysyłam :)
-
Foletka, nie dostaniesz kopa :D Popisz z nami :D
-
Myślalam, żeby takie dziecięce marzenia były na chmurkach... może Whisky, podeślij zdjęcie..proszę. Ja nie chcę na szkle, bo nie daj Boże spadnie, a patchwork można wyprać, podotykać, nawet przytulić :)
-
Mam nadzieję Whisky, że tez dostane fotki :) Zabielany barszcz baaardzo mi się podoba. Na bank będę miała przy następnym malowaniu w stołowym zamiast tego różu. Mała ma sprzętu różnego tyle, że lepiej nie mówić i zabawek też. Tak mi utkwił w głowie ten anioł. I pomyślałam, że gdyby patchwork nad łóżeczko, na nim księżyc rogalik na którym siedzi anioł, spogląda na dziecko, a tle jakieś cuda, marzenia, takie dobre dla oka, żeby dziecko broń Boże się nie bało.
-
Hejka Foletka Polska - Belgia hihi...:) A Ty co byś radziła na prezent ? Masz jeszcze stosunkowo małe dzieci, więc doświadczenie większe. Szkoda, że nie masz zdjęć :( No właśnie Whisky, pisałaś o pomalowaniu ściany , czy na ten kolor wymieszany przez Ciebie, to w sumie jaki wyszedł, bo na ścianie zawsze inaczej. A reszta ścian ? napiszę do Ciebie maila, ale po konsultacji z koleżanką. MM powiedział, ze to szatański pomysł. No cóż, gdzie diabeł nie może, tam babę pośle :D Co Ci jeszcze brakuje do skończenia ? Emmi, no szkoda, że nie jestem bliżej. Rach ciach bym Ci przeszyła. A ręcznie, to współczuję..:( A może Ty coś jeszcze podpowiesz z prezentem? Nadd, rozumiem, ze Ty w pracy. A napisz, jak z tym wyjazdem i kiedy. Moniał, może trzeba Ci koparkę podesłać, Wiesz, że ja to potrafię :D Anuś, Malibu ?????????????????????????
-
Na razie dzień dobry wszystkim i miłego dnia. Póki co zimno, ciemno, paskudnie i prawdziwa jesień...
-
Słyszałam, że srebrne łyżki przynoszą dziecku szczęście. Taki prezent dostała ode mnie moja chrześnica, ale chyba ich nie ma, czyżby gdzieś się zapodziały w domu rodzinnym.. Z pamiątek rodzinnych mam po prababci albo praprababci pierścionek, którego nie zdejmuję, kiedyś dostanie go chrześnica, wie o tym, potem, majowa panienka i może będzie jeszcze potem. Jest dość cenny, nie tylko historycznie. Ale teraz dla dziecka.... nie wiem, może faktycznie jakiś obraz z aniołem, ale nie w okno i nie wiem, gdzie mógłby być, bo ściany pokoju dziecinnego po skosach. Ale anioł, to może dobra myśl, żeby czuwał. Dzięki za pomysły, słucham dalej. Nadd, mój pierwszy jamnik zjadal regularnie koce, zawsze po posiłku na deser, jak nie było koca zjadał obicie z kanapy i byla kolorowa era kupek. Jak kocyk był czerwony, kupki były czerwone i odpowiednio zielone, albo w różne kolorki.
-
Mnie się też marzy kanapa po środku, póki co mam po skosie i takie zasłonki po 3 zety. Emmi, skąd takie cuda po 3 zł ? Whisky, też myślałam o czymś trwalym, bo ja już teraz jak prawdziwa babcia, jak tej najprawdziwszej nie ma, przynajmniej jednej :( Ale nie ze zlota. Tam nie lubią złota. Nie wiem, muszę coś wymyślić.
-
Foletka, a jedna dziedziczka nazywa się \"von de Bida Piszczy\" :D
-
Wysłałam Wam coś ładnego :)
-
Whisky, mój pierwszy pudelek miał tasiemca...wrrrrrrr Na posłaniu zostawało coś jakby ziarenka ryżu. Nadd popraw mnie, jak pomieszałam, ale to było prawie 30 lat temu. Zostało szybko wyleczony, a mnie nic się nie stało. Wtedy psi tasiemiec był niebezpieczny dla ludzi. Teraz pewnie lepsze leki. A w ogóle jestem, jak kopnięta. A na Święta może chrzciny, zupełnie nie mam głowy. Poza tym, jak dla mnie za szybko po śmierci. To przecież radosna uroczystość. Whisky, chyba Ty byłaś na chrzcinach /????/ Co się daje w prezencie teraz?
-
To przylatuj Monia. Do dentysty. A tego, że boli, współczuję. Whisky, mam nadzieję, że się nie pogniewałaś, że jak trochę /trochę/ żartobliwie. Chciałam jakoś rozładować sytuację. Wiem, że to wszystko, a przede wszystkim choroba kici była dla Was straszna.
-
Nie jesteś złą panią, a z boku, przepraszam, to nawet śmieszne choć Tobie nie do śmiechu było. Mój pierwszy jamnik połknął kiedyś wielki kawał gumy. Myśleliśmy, że będzie po nim, ale \"oddał\" po jakichś środkach. A żeby było trochę weselej mój pudel /pierwszy wlasny pies/zjadał watę i potem na spacerach, jak się załatwiał, ciągnął się za nim pięknie upleciony sznureczek, ja rozglądałam się w prawo, lewo i nadeptywałam, żeby wyszło :D I była stale powtórka z rozrywki.
-
Dzieki Whisky, ja to wszystko znalazlam w aktach, łącznie z nowym prawem alimentacyjnym. Nie nakręcam się, jestem realistką i znam b.dobrze czlowieka, widzialam do czego był zdolny, nie tylko wobec nas, a np.wobec pierwszej żony... Teraz mu najbardziej zależy na podziale, bo jak nic nie ma, ani majątku, ani dochodów, jego długi wtedy przechodzą, oczywiście nie tak automatycznie, tylko muszą być kolejne sprawy zakladane przez byle żony, konkubinę . Jedna /druga /żona już jest zainteresowana. MM rozmawial z nią. Konkubina zrobi to na bank. Pierwsza żona coś ściaga z drugiej.../?????/Takie przechodzenie alimentów też w nowym prawie alimentacyjnym. Żona kolegi z fotosika, a moja koleżanka ze szkoły i kamienicy może coś doradzi. Jest, myślę uczciwym prawnikiem. Drugi kolega prawnik, kiedyś przyjaciel nieobecny.... Nawet doradzić nie może, a i MM by nie chciał, trochę kiedyś namotał, choć w dobrej wierze. Muszę czekać na MM, sama nie chcę podejmować z nią tematu.
-
Dzięki Nadd za zainteresowanie i dobrą radę. Wiem, że życzysz nam dobrze. Niestety, nie da się. 3 razy włamanie do nas... manipulowanie sądem, terminami spraw /długie historie/ przeciw nam. Przeszlismy przez 9 lat przez niego horror.To bardzo inteligentny człowiek, choć alkoholik, bez skrupułów nawet wobec własnych dzieci. Uważa, że MM to frajer i można z nim wszystko...
-
Foletka :) Nadd nie wiem, czy wiesz, że system sądowniczy nie do końca jest wydolny, cokolwiek to znaczy w więzieniach nie ma miejsca cwaniacy, jeśli już mogliby sie dostać do więzienia, potrafią sobie poradzić, doradzają im też prawnicy, jak to zrobić, a skąd na to biorą kasę, jak nie maja na alimenty ???????????????????????????????????? mogą się ukrywać, jak to robi osoba o której piszę A czy widziałyście może w tv programy, gdzie bardzo biedni ludzie, starzy schorowani musieli płacić alimenty za swojego syna nieroba, na dzieci tegoż syna i to tez było zgodne z prawem. Ja widziałam kilka takich programów. Tak naprawdę wymyśliłam coś, też chyba nie do końca zgodne z prawem i przewracające moje życie do góry nogami i jeśli bylibyśmy do tego zmuszeni, będę się czuła co najmniej źle. Co najmniej. Sorry za poruszenie tematu. Nie powinnam. Wlaśnie Whisky, co zjadła kicia?
-
Monia, Emmi :) Whisky nie problem z tym cholernym majatkiem po teściu. Ja to mam, nie powiem gdzie... Nowe przepisy alimentacyjne przewidują, że w razie niemożności ściągnięcia alimentów od dłużnika, przechodzą na najbliższą rodzinę , czytaj też brata. Nawet na drugą zonę, trzecią i nawet wtedy, gdy była intercyza.Tam jest jeszcze trójka dzieci do alimentacji.
-
Cześć dziewczynki Whisky, naprawdę myślałam, że coś złego sie stało, że Ty tak rano. Tak sie cieszę, nie że wietrzysz, ale że jest dobrze i że Nadd pomogła. Nadeńko jesteś wspaniała Whisky, a możesz opisać jak to wszystko się stalo. Koteczka coś połknęła, wyszło na USG, dlaczego połknęla, co to było i opisz tę metodę z oliwą. Zawsze wierzyłam w młodych lekarzy, bo wiedza taka bardziej inna, uczą się cały czas, a nasza Nadd, to przecież od różnej zwierzyny i w ogóle pewnie ze zwierzętami od zawsze. Ja od rana z bólem glowy, noc z prochami, wieczorem niepokojący telefon od osoby poszukiwanej /??????/ Koszmar, horror... Zastanawiam się, co robić. Miłego dnia, a Tobie Whisky szybkiego wywietrzenia :)