Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

fizz

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez fizz

  1. Nie Whisky, ta nie była żoną nigdy, ona ma jedno dziecko nieślubne z kimś i drugą córkę z bratem MM. Nawet nie wiem, jak sie nazywa.... Podobno, teoretycznie są razem, ale chyba tylko teoretycznie, nie wiem, czy on nie ukrywa się gdzieś u jej rodziny na jakiejś wsi /czuli sie b.dobrze z tym, że taki wykształcony człowiek, jest z ich córką, mogą go chronić/, a może wyjechał za granicę. Mimo alkoholizmu świetnie manipuluje ludźmi. Syn ma pierwszeństwo, ale tam żony i nie żony w imieniu małoletnich dzieci chcą wejść na hipotekę za długi alimentacyjne.
  2. No wlaśnie Whisky, ja zawsze męczyłam mamę, opowiedz mi, jak byłaś mała, opowiesz, jaki był dziadek, babcia i tak w kółko mogłam. Teraz nikogo to nie obchodzi, a ja nie mam komu przekazać. Wiem np., ze ze strony babci, tej od dziadka z fabryczką byli socjaliści, bardzo biedni i kilku kuzynów babci zginęło w Rewolucji 1905 roku, z kolei u dziadka odwrotnie dobrze sytuowane mieszczaństwo, a dziadek miał podobno niesamowitą żyłkę do interesów. Podejrzewam, że w tamtej rodzinie musieli być też zasymilowani Żydzi, pewne zwyczaje, imiona praprababek. Ja kiedyś o tym pisałam że mam halkę mojej babci od ślubu. Jest dla mnie b.cenna, a babcia urodziła się w 1899r.
  3. Tak Whisky, ten listonosz był przekupiony przez jedną z byłych, tę ostatnią, która groziła MM alimentami :D Ona miała nieślubne dziecko/pierwsze/ z kimś z tej okolicy. Stąd zna ludzi z P-c. Moja koleżanka, wiecie która, którą tak naprawdę lubię, mówi, że my za porządni ludzie jesteśmy na taki dziwny świat. Zawsze jakaś pociecha :)
  4. Foletka, poczta do Ciebie. Ale mnie zaskoczyłaś. Faktycznie, gdyby się zastanowić, kiedyś miałam ciekawe życie, zwłaszcza trochę ludzi, których znałam, teraz są na świeczniku /niekoniecznie politycznym, ale i też/ Np. jednego bardzo znanego i b.popularnego pisarza, za którego książkami nie przepadam, ale tłumaczony jest chyba na 30 języków /razem studiowaliśmy/ Ale ja czuję się w tym wszystkim bardzo malutka i jakby niegodna, żeby o takich rzeczach pisać. Natomiast, jeśli chodzi o sprawy tylko z życia mojej rodziny i takie prywatne, chyba nie mam do tego jeszcze dość dystansu. Myślę, że to Whisky sporo przeżyła, mając liczne kontakty z b.różnymi ludźmi, w różnych krajach i to na pewno byłoby ciekawe. A i Wy emigrantki powinnyście spisywać swoje przeżycia, odczucia, radości i smutki, bo pamięć jest ulotna, a warto coś zostawić, jak się ma dzieci.
  5. Dzięki Whisky, też mi się podoba /a moje rzeczy rzadko mi się podobają/, na kubku nie ma pary, tylko tak wzory miały pasować i kolorystycznie byc zgrane. Kubki częściej się używa, myje etc.
  6. Fajnie, że się odezwałaś Whisky. Martwiłam się. Przecież, jak jesteśmy na miejscu, jesteśmy \"na straży\" Ja na ścianie nie mam szarego, tylko po paseczku takiego jakby srebrzystego na firance zasłonce. A ściana to ta z granulkami, którą sama malowałam. Pytałaś, jak sie sprawdza. Wygląda ciekawie i jak jest wyżej nad lamperię nic nie odpada. Nie znam obicia, którego kot nie zniszczy, chyba, że pokrowce, te można nie tylko wyprać, ale i zmienić. MM ma brata, poza naszym miastem. Kiedyś o nim pisałam. Piekielnie zdolny, geniusz wielokierunkowy, \"wielojęzyczny\" itp. ale.... na dnie alkoholik, w konflikcie z prawem. Czworo dzieci z różnych związków. Jeszcze trójka do alimentów. Jego byłe drą koty takie, o jakich w żadnych filmie nie można byłoby sobie wyobrazić /wydawałoby się niemożliwe/ Z nimi nie mamy kontaktu. Aktualnie poszukiwany nie tylko przez byłe. Po teściu stary dom, ale działka przy trasie nad samą rzeką, przystanią w parku o dużej wartości. Już nam kilku adwokatów zabrało mnóstwo pieniędzy, a najgorsze, że to nie na miejscu i trzeba jeździć. To tak w skrócie, bo to, co on nam zrobił nawet opisywać nie można./m.in. włamania do nas/ MM mówi, że on nie ma żadnego brata. Dlatego też trochę tłumaczyłam te kłopoty MM z alkoholem. To dla niego była trauma. Pewnie się dziwicie, że tak otwarcie o tym piszę, ale to właśnie moje życie, też z takimi problemami, a ja nie odpowiadam za błędy takich ludzi. Na szczęście MM wrodził się do mojej teściowej, a i teść choć dziwadło był nie najgorszy i bez nałogów.
  7. Foletka, Emmi :) :) Ja już po śniadaniu i kawce. Zwierzęta nakarmione. Kot Baltazar awanturuje się strasznie, chce wyjść, a ja nie chę, żeby wyszedł. Za dużo ptaszków za oknem. A ja ptaszki uwielbiam i nawet mam takie marzenie. Gdyby można było spełnić jakieś nierealne, chciałabym być choć chwilę ptakiem. No i póki mam silę biorę się do pracy. A samopoczucie ? Jak robię coś, co lubię, nie myślę o przykrych sprawach. Jestem jakby poza światem. Mogę nie jeść, nie spać i nie myśleć o czymś innym, tylko o tym, co robię. Whisly wrócił do mnie mail z talerzykiem, ale wysłałam na gmaila. Może też sobie założę fotosik. Widziałam jakiś nowy, piękny samochodzik u Ciebie. Martwię się o inne dziewczyny i co z Monią Deportacja ??? ;) :D
  8. Widzę, że mówię dobranoc i dzień dobry :) Brrrr...zimno. Biało na polach. A u mnie na tarasie jeszcze kwitnie kobea i to jest absolutny szok. Jako chora nie wyrzuciłam donic, a ona w najlepsze jest jeszcze zielona, ale tylko tam, gdzie zadaszenie. Foletko wysyłam Co maila. Milego dnia zyczę i zapraszam na b.lekkie śniadanko.:) Whisky Malibu Foletka Anuś Nadd Mooooooniał Emmi
  9. Jasne. Wyślę Ci maila, ale jutro, bo MM chce jeszcze wyniki sportowe poczytać. Dobranoc dziewczynki.
  10. Whisky, pochwal się, co dziś zrobiłaś.
  11. Ode mnie też buziaki dla Znajomego Fajnie było, jak pisał. Rodzynek ! Trzymamy za słowo Foletko !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
  12. He he he, miód na serce mi tu leją :) Chyba powinnyśmy Whisky faktycznie firmę założyć. Ale ten patchwork naprawdę był trudny, a jak jutro nie poradzę sobie z tą materiałową ramką /chcę po skosie na brzegach/ to mnie szlak trafi. Whisky, tam trzeba zaznaczyć kwadracik przy bezpłatnym katalogu, a potem na zamów i swoje dane... chyba tak.
  13. No i znalazła się zguba. A już się martwiłam.
  14. Tak Emmi, to prace Whisky :) Ja dziękuję za słowa uznania, ale nie kokietuję, to naprawdę nic rewelacyjnego i wcale nie jest trudne. Dzieki za link katalogu, myślę, że zamówię.
  15. Emmi, ja do sprzątania jestem chora, a jak coś lubię robić, to już muszę być b.b.b. chora, żeby tego nie robić;) A na topiku jeszcze Whisky fajne rzeczy robi, maluje... http://bar-ska.fotosik.pl/ A obrazek to typu patchwork, dużo trudniejszy do zrobienia niż szafka i chciałam się pozbyć tych gałganków, więc skończyłam /prawie..ramka/ nawet MM pochwalił, co mu się nie zdarza. Ale zobaczymy, jak się będzie prezentował na ścianie. Jeśli dobrze, to zrobię chrześnicy coś podobnego na nowe mieszkanie, bo jeszcze nic ode mnie nie dostali. Ciekawa jestem, czy widujesz u siebie ptaki. U mnie jest ich zatrzęsienie. Myślę, że pamiętają, że dostawały tu jeść, no i jest sporo nasionek. Może zima przyjdzie szybko. Muszę pozaglądać w różne dziury, czy są nietoperki.
  16. Monia, a Ty nam tu szybciutko napisz, co narozrabiałaś. Jakaś mała awanturka ? :D
  17. Foletko nie udało mi się zrobic badań poza EKG, reszta na zapisy, nawet prywatnie jest kolejka, bo wyczerpał się limit NFZ na ten rok :( Jestem zmęczona, bo po przyjeździe wzięłam się za szmaciany obraz i wreszcie mam wszystko poza ramką. Ramkę też naszyje z materiału. Ale dużo łatwiej namalować, niż naszywać i dobierać kawałki szmatek. Chcę to zrobić jak najszybciej, bo przez mój wyjazd i chorobę przerwalam to na 2 tygodnie, a szmatki walały się po całym domu, no prawie po całym. Będę musiała się położyć. No i MM wrócił właśnie. Martwię się, że Anka się nie odzywa i czy u Niej wszystko w porządku. Nadd też rzadziutko. A Whisky tak lakonicznie. Czyżby taka zapracowana? Zawsze pisała parę słów więcej. A może chora, nie daj Boże.
  18. Dopiero wróciłam. Emmi dzięki. Whisky, wysłałam to, o co prosiłaś od dawna. Napisze potem...
  19. Cześć dziewczynki, Foletka U nas dziś zimno i noc była chlodna. Róże mam na szczęście okopczykowane, tu zawsze zimniej niż w mieście. Dobrze, że Twoje dzieci Foletko lepiej znoszą nowy klimat, tam jest więcej wilgoci w powietrzu. A Ty do szkoły...no proszę I bardzo dobrze. Ja zaraz do lekarza, a właściwie na badania i aż się boję wyjść, bo jeszcze nie całkiem zdrowa. Już dawno jestem po śniadanku i malej kawce, ale dziś późno włączyłam kompa. Jakaś niemrawa ostatnio jestem. Jak nie ja. Póki co, miłego dnia i piszcie. Dla wszystkich jesienne
  20. Ależ Ci się Foletko zmienił cały świat. A jak Twoje maluszki ? Chyba teraz już nie chorują. Mama i tato razem, to najlepsze lekarstwo:) I tak się cieszę, że jesteś. Mam nadzieję, że znowu będziesz specjalistką od nagana :D Biedna teraz nasza Anuś, będzie musiała czekać i będzie się martwić. Ale na pewno wszystko będzie dobrze. Ja się oszczędzam, trochę poszyłam, na obiad zrobiłam po raz pierwszy prawdziwe słowackie haluszki. Genialnie proste i smaczne. A teraz już chyba się położę, bo za dużo na dzisiaj.
  21. A słowo Pomarańczka skojarzyła mi się z wspaniałą książką Rey\'a pt.\"Pianole\" Nie mogę jej nigdzie zdobyć na zawsze. Kiedyś miałam, pożyczyłam osobie, okazało się nieodpowiedniej i już nie mam. To jedna z ukochanych książek mojej młodości. Ciekawa jestem, jak dziś bym ją odebrała... Tam była dziewczyna Pomarańczka.
  22. Emmi nie w tym kierunku, co Ty. Jadąc ode mnie \"gierkówką\" można już skręcić w Nadarzynie w lewo, ale dojeżdżamy do Janek i tam w lewo. Najfajniejsze jest to, że moja chrześnica kupiła mieszkanie w P. /tam tez jest cala rodzina, znaczy w P./, ale żeby do niej dojechać trzeba wysiąść w Komorowie, a po drugiej stronie ulicy jest już Nowa Wieś :):) Ja bym starała się raczej trochę dalej. To bardzo odległe plany, MM może i by chciał, ale praca, praca... Tam mówią, że załatwią /rodzina m.in.we władzach - czytaj nepotyzm/, ja nie chcę. To nie w moim stylu. Zupełnie... :(:( Whisky, takie malowanie i remonty dają w kość. Poza tym zaczęło się deszczowo, może dlatego czujesz się tez gorzej. A dzieci, jak to dzieci, po basenie zimą, ileż z nich wychodzi z mokrą głową??? A wirusy mutanty szaleją. Ja dzisiaj nie leżę, zaparłam się, żeby nie myśleć o \"głupotach\" opatuliłam się i siądę do maszyny.
  23. Emmi, dzięki , ja tez często słucham ptasich treli, mam nawet płytę. Mam jednak marny słuch i trudno mi zapamiętać. Natomiast MM, który ma słuch absolutny od razu wie, który to ptak... No i te kosy, który szaleję różnymi głosami, ostatnio włącza nam się syrena na dachu, niedaleko jest zakład, gdzie jest taki alarm, często go słychać. No i kosiak się nauczył :D, więc mamy własną syrenę :D
  24. Emmi, Foletka :) Koleżanka była, ale trochę coś nie tak serducho, a kiedyś miałam zapalenie mięśnia sercowego, muszę szybciutko zrobić ECHO, EKG i takie tam... Muszę dmuchać na zimne :( Wiec się lenię i oszczędzam. Z rodziny tu mam tylko MM, a on ma dwa \"hople\" praca i sport, potem długo, długo nic, dalej zwierzaki i ja. Emmi, ja też muszę mieć kółka, zapinki do karniszy w jedną stronę :) Nie wiem, czy za kilka lat nie przeniosę się bliżej W-wy. Wszystko zależy m.in. od toczących się od 9 lat spraw spadkowych MM po teściu /komediodramat, albo horror, jak kto woli/ Tam tylko mam bliskie osoby, którym na mnie zależy, no i się przydam. A Majowa Panienka coraz słodsza. No właśnie Whisky, co z malowaniem ?????? Tez podziwiam za mieszanie kolorów. Ten brudny róż, który mam w salonie sama dorabiałam, miał być zabielany barszcz buraczany, ale się bałam, że będzie za ciemny. Żałuję, że się nie zdecydowałam. Nadeńko, odezwij się, co z tą \"Hameryką\" Anuśka, martwimy się :( Monia, nie dawaj się choróbskom, tez ostatnio coś długo to trwa. Foletka, też czekamy na fotki.
×