fizz
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez fizz
-
Cześć Nadeńko Ja herbatkę, niesłodzoną z cytryną... Dzisiaj mam dzień twórczy \"artystyczny\". Pomysł na... więc zabieram się do pracy... A jutro znowu w świat :( Miłej pracy Nadd.
-
Hejka Nie mam nic przeciw nawet takim wpisom, choć to topik apolityczny i nawet jeśli mi się nie podoba to, co się dzieje w kraju, to osoba, która pisze \"na czerwono\" pisze to jak anonim, więc rzeczywiście lepiej udawać, że tu żadnego wpisu nie było. No to chyba zaczęło się zimno na dobre. Ja mam nie pomyte okna. Spróbuję dziś choć jedno, jeśli będzie jako tako, a w weekend może namówię MM na pomoc. Duże 2x2 okna najlepiej się myje w dwójkę. Właśnie usłyszałam, że od jutra jeszcze zimniej. Nadd, czy u Ciebie w pracy jest tak zimno, że wszyscy przeziębieni? Ja muszę namówić MM, żeby się zaszczepił. Ma kontakt z b.wieloma osobami, wtedy łatwiej coś złapać. On jest dość odporny, choruje 3,4 dni, ale sprzedaje mnie, a ja prycham i kicham 2 tygodnie. Już nie mogę doczekać się Foletki, wyjechała w lipcu, wiem, ze wtedy byłam u chrześnicy, nawet bym pojechała na lotnisko, ale pamiętam, że był tak potworny upał, że wyjście z domu było bohaterstwem. Jej poprzednie mieszkanie było dość chłodne /jak na tamte warunki/, bo z ogromnym drzewem od strony dużego pokoju. To już 3 miesiące. Jak ten czas szybko leci. Za chwile znowu zima, Święta i Nowy Rok i o rok starsze, ale w sercu.... Monia, jak samopoczucie dzisiaj. Porozśmieszaj nas troszkę, wnosisz dobrą energię, jak kiedyś Malibu. Szkoda, że Jej nie ma :( Myślę, że podczytuje nasz topik, ale.... Bardzo brakuje Whisky, tęsknię za Nią, ale choć wiem, że za chwilę się zjawi, opalona, zadowolona i nam poopowiada. Może, jak będę jechała w Jej strony, spotkamy się znowu na 3 godzinki na Tarasach i pogadamy. Wtedy na pewno nie zapomnę aparatu.:) Jak pojadę to na krótko, bo 2 razy w tygodniu muszę być w mieście z powodów zdrowotnych. Anuśka, odzywaj się, boję się, że też nam uciekniesz. Emmi, mam nadzieję, że jakoś sobie dajesz radę. Trzymam kciuki i myślę o Tobie. Miłego dnia dziewczynki, mimo szarości, mgieł o smutków na świecie.
-
Eska wysłałam Monia :) Hej Nadd, Ty biedna jesteś z tą pracą, ale to pewnie tylko przejściowe, że jesteś zmęczona. Jednak zmiana to stres, poza tym jeszcze jesteś zmęczona po tamtej pracy, Twój organizm był przyzwyczajony do czegoś innego i musi się przestawić. Kocur łapie myszy na zewnątrz i przynosi się pochwalić. On wychodzi na dwór, ale tak naprawdę jest bardzo domowy, lubi wieczorem się poprzytulać. To nie jest taki typowy kot polujący dla zdobycia pożywienia. A nietoperki też miewam w domu. Raz znalazłam za kanapką, raz zawisł nad kominkiem, a pierwszy raz, jak zawitał do nas, to myślałam, że mam halucynacje, bo zobaczyłam nad kuchnią coś, jak ptaszysko, ale nic słychać nie było:D. Zawsze zabieramy i bardzo delikatnie zanosimy do piwnicy, jest tak w miarę ciepło/ jak dla nietoperza/ i pająki, gdyby się obudził. Zauważyłam, że zjawiają się zupełnie niespodziewanie i zaraz potem są mroźne noce. Nadd, Fajnie masz z tymi weseliskami. A my już tak mamy, że nigdy nie mamy się w co ubrać :D Prezent, to dziś nie taki problem, jak kiedyś, ale rzeczywiście trochę czasu też na to potrzeba.
-
Dzięki Moniałku. Utulam A Małym się nie przejmuj tak bardzo. Po prostu to jest osobowość, czyli KTOŚ WYJĄTKOWY. I taki na pewno będzie w przyszłości.
-
Hejka dziewczynki U mnie ziiiiiimno. Zmroziło mgłę na polach i jest biało. Pewnie u Emmi i Nadd też.\"A mnie jest szkoda lata\"...., którego prawie nie było. Biedna Whisky, przeżyje szok termiczny :) Ciekawa jestem, kiedy Foletka będzie miała net. Bardzo Jej brakuje, ale najważniejsze, że jest zadowolona, jest razem z M i wszystko dobrze się układa. Monia, gdy będziesz z Nią w kontakcie, wielkie całusy dla Niej i Jej rodzinki . Nawet nie wiem, czy ma ten sam numer komórki :( Sxkoda, że nie ma żadnych wieści od Malibu. Całkiem ma nas dosyć ? Czy może jakiś inny powód? Emmi, ciekawa jestem, jak sobie dajesz radę. Mam nadzieję, że masz tam ogrzewanie i jakąś ciepłą wodę. Dużo pracy przed Tobą, ale potem będzie satysfakcja. Tak lubisz zwierzęta,a jak się tam zadomowisz, zaczniesz odkrywać uroki takich miejsc. A jak się zaaklimatyzował w nowej szkole syn. Czy pieski się już przyzwyczaiły, no i jak kociaki. A tak w ogóle, są u Ciebie myszy. Ja mam na strychu /jest nie do zamieszkania, nisko/, szaleją okropnie. Kilka dni temu MM wyłożył im tam trutkę, taką po której ich ciałka się mumifikują. Kiedyś o tym pisałam, że taką zmumifikowaną mysz znalazłam w szufladzie na widelcu :O, ale to było parę lat temu. Teraz wewnątrz domu nie wykładamy trutki, najwyżej łapki w spiżarni. Tu wszędzie wokół są pola, to o myszy nie jest trudno. Moja sunia ma manię polowania. Ostatnio przybiegła zakrwawiona z jeżem w pysku :( Monia, a jak sobie radzą z Twoim młodszym nauczyciele w szkole, skoro jest taki ekspansywny :) Anuś, a kiedy wyjeżdża TM ? Czy dobrze myślę, że w tym miesiącu? A jak działka ? Znalazłaś kupca ? Dużo spraw przed Wami, ale będzie dobrze. Nadeńko, coś się nie odzywasz, taka zapracowana jesteś? Tęsknimy za Tobą Zapowiada się ładny dzień, bo słoneczko się przebija. Ciekawa jestem, czy będzie jeszcze babie lato, uwielbiam je... Wczoraj koleżanka mi powiedziała, że skoro lubię się wygrzać, to znaczy, że się starzeję. No, każdy myśli według siebie :D Mam trochę pomysłów domowych, więc zabieram się do pracy. W tym tygodniu znowu wizyty w przychodni. Łoj, trzeba się przyzwyczaić, że tak trzeba. Miłego dnia dziewczynki I zapraszam na zieloną, bo już jestem po kawce i śniadanku. I pisać mi tu, pisać /grożenie palcem/...Foletka by się przydała. Ona umiała dyscyplinować. Nic dziwnego z czwórką maluchów sobie radziła..:)
-
Cześć O kilka wpisów, to chyba będzie trudno. Mało das do pieczenia tego chleba. Domyślam się Monia, że te krwotoki masz z powodu anemii. Szpinak trzeba jeść, zieloną pietruszkę i sałatę !!! Tak to jest z nami Polakami. Pod tym względem chyba rzeczywiście niewiele się zmieniło. Bardzo niefajna cecha. Ale to nie tylko za granicą, choć tam bardziej widać. A u nas ? Jak teraz mówią, że należy pisać donosy na sąsiada, to dopiero piszą i nie muszą się jeszcze z tego, tak jak kiedyś spowiadać. :(:(:( Ja dopiero wróciłam i ledwo żyję i cud, że żyję. Jakiś chyba pijak jechał b.szybko i zygzakiem po naszej drodze. Ledwo uciekłam na pobocze. W dodatku tak mnie ta sytuacja zaskoczyła, zdenerwowała, ze nie pomyślałam, że trzeba było zapamiętać numer i na policję dzwonić. Czyli donieść. Doniosłam, ale tylko powiedziałam, że biała Skoda i gdzie, ale czy się ktoś tym przejął. Ja jeszcze mam miękkie nogi. Miałam trochę bagażu, nawet nie ciężkiego, ale dużego i trudno mi było z tym sobie poradzić, zwłaszcza , że niosłam przed sobą. Idę sobie zrobić coś do jedzenia i zajrzę się później.
-
Cześć Mam klawiaturę ale cały dzień nie miałam prądu :( MM jest w domu, więc nie będę mogła popisać, bo ma trochę pracy. Monia, Ty masz fajne dzieci. :) Mają to po mamie ;) Ja podpalenie włosów to znam aż za bardzo, tylko u mnie więcej się przypaliło. Jutro rano jadę do miasta, to może nawet nie pomacham, ale potem na pewno się odezwę. Może jeszcze dzisiaj mi się uda. Miłego wieczorku życzę wszystkim
-
hejka milej niedzieli wszystkim zycze u mnie sloneczko to trzba na zewnatrz troche porobic mam nadzieje ze u was tez sliczna pogoda a najsliczniejsza pewnie u whisky emmi niestety podejrzewam ze w takim nowym nie wykonczonym domu domu czeka cie duzo pracy w zwiazku z tym duzo wytrwalosci ci zycze i dbaj o siebie dostaje bialej goraczki jak to pisze a wlasciwie ze tak pisze chyba w poniedzialek po poludniu bede miala nowa klawiatura wybaczcie te bzdury mam wlaczona funkcje poprawiania bledow wiec kazdy moj wyraz jest podkreslony na czerwono milego dnia
-
ale wyszlo hihihi jem wafelek
-
hejka mamy weekend to pewnie nie bedziecie pisac ja nie mam nowej klawiatury wiec pisze jak pisze ale sie staram monia mam nadzieje ze dzis lepiej pewnie spedzicie ten dzien razem rodzinnie dziewczyny odzywajcie sie brakuje was milego weekendu zycze z malych liter i z bledami
-
Cześć Anuśka, dzisiaj nie pracujesz ? Dobrze, że chociaz pogodę masz ładniejszą niz ja. Zwierzaki po jedzeniu w ogóle nie ruszyły się z posłań. MM był połamany, co mu sie nie zdarza. Lato było nijakie i jakieś krótkie, a teraz długa niepogoda. Podobno mają być wcześnie pierwsze opady śniegu, ale prawdziwy mróz dopiero w nowym roku. Zobaczymy. A lato miało być takie piekne... Dobrze, że choć Whisky ma lato i sie wygrzewa. Kurcz, pisac nie moge przez te klawiature, chyba zadzwonie do MM,zeby kupil.
-
Hejka Monia Ktoś kiedyś powiedział, że karą za życie jest śmierć, ale nie wiem, kto.... Nie wiem, jak u Ciebie Monia, ale u mnie paskudnie. Szyby całe zapłakane i to z każdej strony. Normalnie mnie to nie przeraża, ale dzisiaj... Bardzo ciemno jest w mieszkaniu. W dodatku psuje mi się klawiatura. Chyba znowu muszę nową kupić, zresztą tak samo, jak i mysz.Chciałam dzisiaj jechać do miasta, ale zniechęciła mnie wlaśnie pogoda. Nie lubię zmieniać planów.
-
Cześć dziewczynki Smutny dziś dzień u mnie, \"za oknami deszcz.....\" Podoba mi się, jak śpiewa Nowak piosenki Młynarskiego. Też mam nastrój, jak pogoda, ale tak bywa. Bardzo młoda była Twoja mama Anuś. Ale wiesz, jak odchodzą najbliżsi, nigdy nie są dość starzy dla nas... Nawet, jak ktoś z boku powie, że dożył sędziwego wieku. Monia, jak się czujesz? A ja właśnie piję kawkę, może ktoś dołączy do mnie.
-
Moniałku, utulam Cię Bardzo mi przykro. I taka młoda. Co za świat? Przychodzi taki dzień i wszystko się wali.... Smutne.
-
Jeszcze nie próbowałam. W w ogóle ostatnio zmieniły mi sie upodobania smakowe. A jeśli chodzi o herbatę, bardzo. Nie mogę pić mocnej, tak, jak kiedyś, więc doszukuję się smaku w słabszej i mi coraz trudniej. Zawsze byłam herbaciarą, nie słodzę chyba od zawsze, no może od 30 lat. W tym roku nie mrożę grzybów /obgotowanych/, bo z ubiegłego nie są zjedzone. To syn musi teraz sporo czytać i różne opracowania. Wiesz, każda filologia bardzo kształci, to chyba dobrze. Ale byciem tłumaczem zobowiązuje, trzeba dobrze znać własny język, mieć bogate słownictwo. Ambitny cel. Mnie by się podobało.
-
Cześć Anuśka U mnie jest trochę grzybów, ale raczej mniej niż więcej. W zeszłym roku było zdecydowanie lepiej, teraz mam sporo maślaków. Gotuję grzybowe obiady, zupy, omlety itp. Od czasu do czasu kozaczka znajdę, to suszę. U mnie maleńka rodzina, to i potrzeby nieduże. W ciągu roku gotuję obiady tylko 3 dni w tygodniu... w te święta będziemy chyba sami, bo jest Premier, którego strach gdzieś zabrać. Zrobię pewnie parę /dosłownie pierogów/ i mało zupki grzybowej. Tak naprawdę grzyby są ciężkostrawne i choć je uwielbiam, staram się jeść nie tak dużo. A Ty co robisz z grzybami, mrozisz, suszysz...? Rozumiem, ze syn jest zdecydowany na anglistykę. To dużo pracy go czeka. A gdzie ma zamiar studiować? A Ty się nie martw! Tak naprawdę to Wam wszystkim zazdroszczę, a ja już za stara na takie zmiany. A zmiany zawsze lubiłam. Teraz mogę już tylko meble w domu przestawiać :D i to w sposób dość ograniczony :)
-
Cześć dziewczynki ! Whisky, wspaniałego wypoczynku, wygrzania się, opalenia, relaksu, uśmiechu, super podróży, żadnych niefajnych niespodzianek dla Ciebie i całej rodziny, no i żeby kotka dobrze domu pilnowała :D I wracaj, bo będziemy bardzo tęsknić No i czekamy na fotki. Nadd, ależ się cieszę, że \"normalnie\" pracujesz. To doskonała wiadomość. Odżyjesz i na pewno wzmocnisz organizm. No i te obiadki regularne. I z tego, co pamiętam dużo bliżej domu. Myślę, że miejsce tam mam tzn.w takim zwierzęcym niebie :) Lubię wszystkie za wyjątkiem owadów. MM też lubi. Nawet kiedyś robił sztuczne oddychanie naszemu Izydorowi.....szczurowi. Akcja miała miejsce u...weta :) Tak wyszło. Bardzo chciałam być weterynarzem, albo filologiem, albo projektantem odzieży. Niestety miałam b.surowych rodziców, nie pozwolili. Do wyboru dali mi tylko 2 kierunki studiów. Zwłaszcza ten, który wybrałam, nie dla mnie /wybrałam, bo znałam już dobrze 2 języki obce i z obu był egzamin wstępny/ Ja byłam tak, nie inaczej wychowywana. Nie buntowałam się, bo b.kochałam ojca, a on chorował, trochę mną manipulowano... No cóż stare dzieje, do nikogo nie mam żalu. Byłam smarkata /poszłam wcześniej do szkoły/, nie umiałam inaczej. Teraz inne czasy, więc sytuacja nie do pomyślenia... A KMiB jak daleko od Ciebie mieszka? Monia, jak się czuje syn. Pisałaś o wycieczce, a dokąd jedzie ? A ze Słowakiem będziesz miała sympatycznie. Ja przez powiązanie rodzinne polubiłam ten naród. Pamiętam wesele, na którym wspaniale się bawili, i młodzi i starsi, pogodni, radośni. Fajne zwyczaje, np. żeby tańczyć z panną młodą, trzeba płacić i mnóstwo innych. Emmi, odzywaj się, polubiłyśmy Cię i byłoby nam miło, gdybyś częściej bywała. Masz kłopoty i to rozumiemy. Może jakoś pomożemy, wesprzemy choć dobrym słowem. Trzymaj się Anuś, Ty też się pokazuj i jak musisz i potrzebujesz, ponarzekaj sobie. Będziemy za Was trzymać kciuki, wiesz, że pomagają :) I cały czas czekamy na Foletkę i Malibu U mnie ładna pogoda, choć nie jest zbyt ciepło, ale to nic. I tak jest dobrze, a może będzie lepiej. Miłego słonecznego dnia życzę i proszę o wpisy :)
-
Anuś, nie martw się, będzie dobrze. Pamiętasz, jak bardzo martwiła się Foletka i ma czwórkę małych dzieci. Teraz, jak pisze Monia jest bardzo zadowolona. My niestety trochę mniej, ale na pewno o nas pamięta i się odezwie. Przecież to dla Was i dzieci szansa. Będziecie lepiej żyć. Masz siostrę, nie będziesz sama, a TM przygotuje grunt. Utulam Cię mocno
-
I z tym \"nech sa patrzy\" to jest wesoło, bo np.chcesz coś kupić, ekspedientka mówi \"nech sa patrzy\", no to...patrzysz :D Chyba kiedyś o tym pisałam.Wiecie, że mam z rodzinne powiązania z tym sympatycznym językiem :)
-
Tak naprawdę to szczetka i to pani lekkich obyczajów, tylko b.wulgarnie a szukać, to to, co robi, też b.wulgarnie. A np. nieprzytomny, to nieobecny i dużo, dużo jest takich takich dziwnych słów inaczej znaczących. Np. nech sa patrzy /inaczej się pisze/tzn. proszę, po prostu. :)
-
Cześć Monia, widzę, że przy okazji i Ty się uczysz :) A Słowak to fajnie, to strasznie śmieszny język. Oni mówią, ze polski śmieszny. Powiesz mu, że szukasz szczotkę :D No, lepiej nie mów !!!! :)
-
Wang Yutao, malarka młoda, mieszka chyba teraz we Francji. Whisky, ale zaczyna troszkę słoneczko wychodzić, to może będzie lepiej:)
-
Cześć Whisky, dobrze Cię rozumiem :( A czy te niespodzianki na zewnątrz, ro tylko suche, czy mokre też. Koty lubia wszystko po swojemu.. Tak myślałam, że wzięłaś go z netu. A ja znalazłam Yuato, bardzo mi się podoba i chyba wykorzystam
-
Witaj Nadd, dzięki za rozweselenie :) Ja już też po zielonej herbatce. A Ty w pracy, czy w domu ? Ciekawa jestem, w jakim systemie teraz pracujesz, bo wiem, że bez nocek. I jak Ci się mieszka w pomarańczach? Malibu, dzięki za maila. Nie odsyłam, bo to było....wczoraj. Szkoda, że nie piszesz :( Brakuje Ciebie. Whisky, chciałabym się zapytać, czy Picassa malowałaś z wzoru, czy po prostu z reprodukcji, obrazka itp. ? Anuś, co się z Tobą dzieje? Martwię się, że w ogóle się nie odzywasz. Daj znać i napisz, że wszystko w porządku. Czy TM już wyjechał, czy wyjeżdża w tym miesiącu ? Monia, a jak dzisiaj humorek ? Kiedy spodziewasz się gościa? Emmi, co u Ciebie? Jak sobie radzisz ? Foletka, czekamy na Ciebie !!!!! A ja znowu mam pensjonariusza na przychodne. Piesek trochę mniejszy od Miśka, też rudy, tylko młodszy, mniej sierści, bez białych skarpet, straszliwie wychudzony. Zostawiam mu miskę z jedzeniem przed bramą, bo moje psy dostają amoku na jego widok, a kot chowa sie w ostatnia dziurę.