fizz
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez fizz
-
Hej dziewczyny Ale wrednie na świecie, ale za to w sercu....maj /?/ Współczuję Whisky, tak to bywa i ja twierdzę, że to nie złośliwość rzeczy martwych, tylko nasza nieuwaga. :( Fajnie, że będzie miała otwartą kuchnię. Ja takie lubię, to bardzo wygodne. Teraz takie modne, a ja już w blokach 20 lat temu tak miałam i wszyscy sie dziwili, nawet mam ją na kasecie i zdjęciach /może kiedyś pokażę/, zwalaliśmy ściany, cuda :) A duży stół zawsze się przydaje. Na pewno jakoś sobie poradzisz. Mój kot na razie nie używa żwirku, po prostu wychodzi do ogródka. Ale jak zaczną się pluchy, a potem śnieg, to pewnie znowu będzie korzystał z kuwety. Whisky, a kiedy zaczynacie remont? Moniałku, co się dzieje ???? Napisz nam, możesz używać brzydkich wyrazów, to Ci ulży. Utulam Cię Nadd, no to super, że ta udręka ze 100kilometrowymi dojazdami się skończy i dyżury po kilka dni. A nowa praca to na pewno stres, ale wszystko będzie dobrze. O niebieskim języku usłyszałam w tv, w jakimś kraju europejskim / nie pamiętam gdzie, bo byłam dalej od telewizora/ choroba się pojawiła. Usłyszałam tylko to, i że dotyczy krów. Zaciekawiło mnie. Lubię wiedzieć :) Też bym chciała do Chin i zobaczyć całość. No cóż, w tym życiu raczej nierealne, zwłaszcza, że nie gram w totka :) Malibu, Anuś, Foletka, Emmi co słychać ? Miłego dnia, choć mokrego, niestety...
-
Też powinnam do miasta, ale się boję, jeszcze nie jestem zdrowa i w dodatku słaba. Zdradliwa pogoda i u mnie wiatr. W przyszłym tygodniu mam parę wyjazdów do miasta, muszę dojść do siebie. Trochę poleguję, trochę się snuję :( Nie lubię tak. A fornir taki wystrzępiony tylko się wyrównuje i proste kawałki dokleja. Kiedyś kupowałam \"Cztery kąty\" i pokazywali na fotkach, jak sobie poradzić z ubytkami. Ale kobiecie trochę trudniej. I ręce delikatniejsze i siły mniej. Chyba trzeba też wprawy. Mam pytanie do wszystkich, jakie pijecie herbaty. Ostatnio nie mogę sobie dobrać nic, co by mi smakowało. W markecie zmienił się \"właściciel\" , nie ma takich, jakie lubiłam. Kiedyś pilam mocną, zawsze niesłodzoną, teraz słabszą i też niesłodzoną, więc musi być taka nie do cytryny i cukru. Zupełnie nie mogę sobie dobrać.
-
Współczuję złego samopoczucia dziewczyny. Whisky, dzięki, na razie jeszcze nie wygląda, ale może kiedyś... Musiałam tyle razy malować, bo był bardzo uszkodzony i trudno było idealnie wyszlifować, np. brzegi nóg były jakby podgryzione, poręcze też, nawet nie masz pojęcia, jaka to była ruina i w dodatku, dziurka koło dziurki od kołatek. Renowatorzy to takie meble gazują. Moje te w domu były oddawane do renowacji i były gazowane. Braki forniru powinnaś uzupełnić fornirem /albo go usunąć :(/Wiem, że tak się robi, klei się i trzeba bardzo mocno docisnąć. Moi dziadkowie /ze strony mamy/, a potem tato /ja nie pamietam, bo państwo zabrało/ mieli fabryczkę mebli. Tato się świetnie na tym znał. No i mój teść robił piękne meble, taki samouk. MM trochę się zna. Na lakierach teraz się nie znam, bo są jakieś nowe. Po politurze była moda na poliester:(, te meble na wyyyysoki połysk, ale są też też matowe i satyna. Ja lubię satynę. Najlepiej idź do sklepu dla majsterkowiczów, drewnem, itp. i zapytaj. A takie stoły są bezcenne. No i też znam, jak to jest, że się robi wszystko, byleby nie to, co trzeba :) U mnie zaczyna sie przejaśniać. :)
-
Musisz poczekać Whisky, nie mogę znaleźć. Ja wysyłaną pocztę od razu wyrzucam. Wysłałam tylko 2 fotki, jak wyglądał po wyszlifowaniu, wytruciu kołatek i zaszpachlowaniu i drugą, gdy już był 5 razy pomalowany, gotowy do ozdabiania. W dodatku, to sam stelaż. Fotel zwykły, ale mam sentyment, na pewno sporo starszy ode mnie. Tak, jak pisałam od zawsze pamiętam go w kuchni w rodzinnym domu. Oczywiście tam nie był kolorowy, tylko zwykły orzech. U mnie może nie byc prądu, bo już 2 razy wyłączali na krótko. Ja dzisiaj jeszcze licha, więc na pewno trochę poleżę. Ja i poleżę, brzmi niewiarygodnie. Dalej, pogoda niefajna, ale nie jest zimno. To już coś. Ciekawam, /????/ co u Was?
-
Hejka \"Jutro\" jeszcze gorzej, szaro, buro, pada... Ale to nic, przecież sercu maj. Whisky !Wyślę, tylko później. No tak, to przykre, ale chyba da się to jakoś uratować. Może tam była politura? Wtedy może trzeba było ją zeszlifować, zmyć./ politura jest na bazie szelaku/ trzeba by o tym poczytać, jaki lakier sie nie kłóci. Zapomniałam napisać Nadd, że zazdroszczę zobaczenia tej armii terakotowej, ilu ich jest na wystawie, czy wielkości człowieka, bo nie pamiętam ? Muszę kończyć, bo MM jeszcze w domu i ma parę spraw \"do kompa\" Mimo wszystko miłego dnia !!!!!
-
Hej Moniałku, niech Cię ta dyńka nie boli :) Whisky, wyslałam Ci coś, na razie nie mam czasu pisać, bo MM dzwonił, że zaraz będzie, muszę wstawić coś do jedzenia
-
Hejka Whisky :) A Ty jak się czujesz ? Pamiętacie, jak kiedyś Wam pisałam o lunatykowaniu ? Dzisiaj usłyszałam w tv o lunatykowaniu dorosłych. O rany !!!! Kobitka mieszka sama, w nocy przez sen, sprząta, pierze, wychodzi w nocy do nocnego sklepu /sama się zastanawiała, czy w piżamie/ i np. kupuje musztardę. Nie wiadomo po co... Jak to dobrze, że ja z tego wyrosłam :D I mówili, że nawet do 50 % dzieci zdarza się lunatykować ! I to jeszcze miałam Wam napisać. Teraz wracam do łóżka, bo mnie \"ciągnie\", ale będę zaglądać.
-
Cześć dziewczynki ! Póki co żyję i jest jako tako. A będzie lepiej :) Chociaż dzisiejsza pogoda pewnie nie sprzyja niskociśnieniowcom. Smutno na świecie. Nadeńko, dzięki za info. Też mi żal cielaczka i jego mamy :( persa nigdy nie miałam, ale mój kocurek jest super. Wczoraj dostał nowy koszyczek, taki plastikowy przykrywany i rączką. Wieczorem położył się do niego spać. Rano się obudziłam późno i zobaczyłam w starym pudełku, w którym już nie spał, a ja nie zdążyłam go sprzątnąć /obydwa koło mojego spania/ upolowaną w domu, w nocy myszkę. Taka niespodzianka i też prezencik. Już w zeszłym tygodniu czułam, że w domu jest mysz. To taka pora, że przychodzą z pola. No i czy nie jest mądry ? A Premier, jak to Premier :). Też mi zostawił niespodziankę, tylko, że były to 2 balaski w pokoju pod stołem :O No i nie taka niespodzianka, bo to mu się zdarza :( Nie lubi wychodzić w nocy, gdy pada, gdy jest zimno i nie prosi, trzeba się domyślać. Emmi, no właśnie przy Twoim nastawieniu do zwierząt i zaangażowaniu w ich lepsze życie, to nie jest dobra wiadomość. Bo masz szanse mieć kociarnie. Na pocieszenie mogę Ci powiedzieć, że mężczyźni nad takimi rzeczami się nie zastanawiają. I to chyba dotyczy wszystkich. Chyba, że byłby wetem, to by o tym pomyślał. Mam nadzieję, że wszystko się ułoży i może przekonasz Go do kastracji kotka i sterylki koteczki. Przecież nie musi to być w tym samym czasie... Albo jednemu z nich spróbuj znaleźć inny dom.. Będzie dobrze. MM w ogóle nie myślał, biorąc Premiera, że oddawano go z czterech domów, bo gryzł ludzi. Za każdym razem lądował w schronisku, w przychodniach na obserwacji. Też mu przez to wyrządzono wiele krzywdy. Ale i tak wet powiedział, że to dewiant. Ja myślę, że w nim jest wieczny strach i dlatego gryzie. Ostatnio wtedy, gdy pisałam, przy rozłączaniu przeze mnie gryzących się psów. Monia, ciekawa jestem, jak Twoje boje :D Na pewno zwróca Wam pieniążki. Tu chodzi oczywiście o zasadę. Whisky, brawo. Ty lubisz, to, co ja. Przerabiać, odnawiać. Mnie to sprawia ogromną frajdę. Prawda, że to wielka przyjemność, jak coś starego, nie koniecznie już ładnego dzięki Tobie przeistacza się. To dużo większa radość, niż po prostu iść do sklepu i coś kupić. Baaaardzo dobrze to rozumiem. Ja na razie odstawiłam fotel. jest tylko pomalowany na jasny pomarańcz. wszystko dokumentuję fotkami. Po prostu są ważniejsze sprawy, no i muszę dojść do siebie. Muszę skończyć wszystko w bibliotece !!!!! Anuśka, trudny czas Cię czeka, ale wiesz, że czas szybko mija. Obyś nam tylko nie zniknęła. Pamiętasz, jak na wyjazd czekała Malibu, Monia, potem Foletka ? Pamiętasz, ile było stresów i niepewności ? A teraz, u Malibu jest super, uczy się, pracuje, jeździ samochodem po angielsku i ....nie ma dla nas czasu :( Monia jest innym człowiekiem, radosnym, pogodnym, nawet, jak ma gorsze dni. Foletka też zadowolona. Wszystko mija, a najszybciej czas, będzie dobrze. A my trzymamy kciuki, a Ty wiesz, że NASZE kciuki pomagają. Ale się rozpisałam.... Wszystkim miłego dnia życzę :)
-
Masz rację Monia ! Tak trzymaj. Może myśleli, że nie potrafisz się dogadać. Pomór rzeczywiście na topiku. Ja mam anginę, antybiotyk i 38. stopni gorączki. Ledwo żyję. Przykro mi, że Wam też coś dolega. To nie starość dziewczyny. Starość i młodość, to stan ducha. A choroba, stan ciała:) No to wszystkim zdrówka życzę i idę do łóżka. Jak będę w lepszej formie popiszę więcej, póki co litery latają mi przed oczami... Aha, podobno odkryli jakiś nowy wirus, nazywa się enterowirus, jest odpowiedzialny za wieczne zmęczenie, /lenistwo/, można mieć obniżoną odporność, jest zaraźliwy i nie ma na niego lekarstwa :D Ot wytłumaczenie nieróbstwa :D I to jest prawda, a nie żart. I muszę się zapytać Nadd o ten niebieski język u krów. Jeśli myślicie, że majaczę, to jesteście w błędzie. Jest choroba niebieskiego języka.
-
Cześć dziewczynki Wczoraj wieczorem wróciłam. Mam temperaturę, bo \"coś\" złapałam i jadę do lekarza. Boję sie, że skończę na antybiotyku, a tego unikam, jak ognia. Odezwę się po południu. Mam nadzieję,że będę miała siłę. Miłego, ciepłego, słonecznego dnia !
-
Cześć dziewczynki Tylko na chwilkę, bo wyjeżdżam, raczej na b.krótko. Jeśli okaże się na dłużej, postaram się odzywać. Mimo wszystkich smutków, życzę miłego dnia i słonecznego weekendu.
-
Cześć dziewczynki A mnie się chce pracować. Dzisiaj dostałam kopa i wszystko na raz sprzątanie, szycie, wietrzenie pościeli, jej zmiana itp. Ciekawe, jak to się skończy. Ale muszę wykorzystać ten zryw.. Nadd, pracuj trochę wolniej :) No Monia, co to za okna. Koszmar, Ja te wielkie też myję od zewnątrz, najlepiej na 4 ręce, ale mam parter. Kto takie głupoty wymyślił ? Współczuję, wściekłabym się chyba. Whisky, a co to znaczy \"stara\" ? Ja znam stare 20-latki i młode 70-latki. I kurczę, dawno skończyłam 35 lat, tu i tam mi coś dolega, mam 100 tysięcy problemów /jak każdy/ i czuję się młodo i często głupoty mi w głowie i gdyby ktoś rzucił hasło do jakiegoś szaleństwa, to chętnie bym się przyłączyła. I nawet na swój sposób czuję się szczęśliwa. Nawet to, że świeci słońce, mam włożyć co do garnka, jakoś funkcjonuję, psy się cieszą na mój widok, kot się łasi. Jak pomyślę o mojej kuzynce, to dopiero wiem, że można w mojej sytuacji, a nawet trzeba być szczęśliwym. Ci \"młodzi\" po prostu nie znają życia i nie wiedzą, co to jest starość, no i zapominają, że oni też kiedyś będą po 35-ce. No to lecę do pracy. Tralala..
-
Zastanawiam się Monia, czy u nas też tak sie interesują, jak dziecko choruje. Tzn.rozumiem, że dałaś znać do szkoły, co się dzieje. Ale już w czasie choroby, to u nas chyba się nie interesują, jak długo będzie chorować itp. Wielu wielkich miało swoje uzależnienia, nawet niektórzy myśleli, że to kontrolują. Dużo czytałam biografii, w domu mam ponad setkę, więc takie słabości są opisywane i na pewno dla czytelnika są ciekawostką i zbliżają nas do nich w tym sensie, że to zwykli /choć niezwykli/ ludzie.
-
Ja też mam mnóstwo prania, a piorę teraz rzadko, bo nie lubię, jak się zbiera wyprane i nieuprasowane. A póki co nie mogę prasować, bo mnie męczy alergia... Tylko sporadycznie jakąś rzecz przeprasuję, nawet MM prasuje sobie koszule :) A ze skarpetkami MM też tak jest, jakimś cudem zostaje po jednej. :D Osiecka faktycznie piła, było jej wszystko jedno, jak wygląda, w co jest ubrana i jak ma w mieszkaniu /\"Rozmowy w tańcu\"/, chyba też nie była zbyt lojalna, ale była intelektualistką i osobowością. O niej się będzie pamiętać, natomiast córka to chyba tak bardziej w tatę dyplomatę /???/ poszła. Prawdę mówiąc zdziwiłam się, że Linda poszedł w taki serialik, zresztą tak, jak w \"Dzikiego\", ale nie widziałam żadnego odcinka. A kiedyś nie lubiłam właśnie ze względu na to, że taki macho. Zmieniłam zdanie po filmie \"Jasne błękitne okna\". To tak w ramach topik plotek :) Wiecie, że u mnie już po ładnej pogodzie, a mówili, że cały dzień ma być słoneczny.
-
Hej Monia, Whisky Ja nie powiem też, jak się czuję ;) Ale jest zimno brrrr. Może później będzie cieplej. Ja jestem fanką segregowania, wszystko bym segregowała. Ostatnio nawet zaproponowałam MM, żeby coś zrobić w sprawie w sprawie sprzątania świata :D. Nie bardzo mi się tam podobała. Ona dla mnie wydaje się zbyt wyniosła i trochę pusta. Może krzywdzę, ale takie na mnie robi wrażenie. Poza tym, jak czytałam Osiecką, to sporo było odniesień do niej takich właśnie. Pewnie się nie lubiły. Whisky, a Ty co dzisiaj robisz? Ja sobie narobiłam tym pokrowcem naszywanie paseczków, zdrowia sobie życzę :( Chciałam iść do ogrodu, ale mam nadzieję, że później się ociepli. a tak w ogóle, to lenię się totalnie. Wszystko robię, tylko nie to, co powinnam.
-
Dzień dobry, słoneczny, radosny...taki ma być i już ! Na razie jest słoneczny i b.zimny, tylko 3 st. Ja już po śniadanku. Ale muszę się rozbujać. Właśnie piję kawkę. Whisky, o Szapołowskiej nic więcej nie wiem. Interesująca i zadbana, ale podobała mi się tylko w jednym filmie, a mianowicie w Dekalogu. Już w innym filmie Kieślowskiego zupełnie nie np. \"Bez końca\", pozostałe filmy chyba zupełnie bez znaczenia. A ja np. kiedyś nie lubiłam Lindy, a teraz go lubię. Tak to bywa. Może też opinia ludzi, którzy kogoś znają osobiście /kuzynka była nauczycielką jego córki/ ma jakieś znaczenie... Ciekawa jestem, co dziś porabiacie. Teraz to tylko my z Whisky piszemy najwięcej, jeszcze Monia dopada... Nadd i Malibu coraz rzadziej. Ania ? Emmi ? No tak, praca, dzieci, nauka... Brakuje Foletki. Czy jeszcze wróci?
-
Cześć Anuś Mam nadzieję, że u Ciebie wszystko w porządku. Whisky i jak porządki, bo ja nabałaganiłam :) Szyłam. I na razie nie sprzątam, myślę sobie, że jak remontcik nie skończony, to po co. A w programie było o damskich torebkach, co jest w środku. Same wiecie najlepiej, co kobietki maja w torebkach. Wszystko ! Widawska miała torebkę w torebce, dwie identyczne, jedna większa, druga mniejsza. W tej mniejszej miała dokumenty, klucze, portmonetkę, notatnik itp., w tej większej była mniejsza, zapasowe buty, jakiś ciuch, plastry na otarcia .. A same torebki były czarne ozdobne w haftowane /??/ róże. Fajny pomysł. Ona taka poukładana, mimo ogromu rzeczy, wszystko na swoim miejscu. A Szapołowska jest 1953 rocznik, trzykrotnie zamężna i trzykrotnie rozwiedziona. Ja za nią nie przepadam.
-
Aha, a propos rannego programu TVN, to wczoraj usłyszałam i zobaczyłam po raz pierwszy, jak będą wyglądały taksówki powietrzne, wymyślone przez Polaka z W-wy. Jest już zainteresowana Szwecja i ...Opole. Zupełnie niesamowite. Weszłam na stronę Mister gondola i pod tym hasłem trochę poczytałam. Polecam. Mister to nazwa takiej taksówki. Wysłałam do Was coś ładnego.
-
Hej Whisky, czy to program o nas :D:D:D ???? Chyba nie, bo my tylko wysoko wykwalifikowane. :D Tak, oni przeszli. Dobrze chociaż, że razem. Podobno Prokop był zbyt \"swobodny\" i jak to on, różne podteksty :) Fajne było to o torebkach. I podobała mi się torba w torbie D.Widawskiej.:) Tak się kręcę po domu i zerkam. Narzekamy, bo taka niestabilność w aurze. U mnie znowu wietrzysko. Poza tym mnóstwo pracy w domu, a ja na zwolnionych obrotach. Chciałabym pojechać do P., ale będę mogła najwcześniej w przyszłym tygodniu, bo w tym MM bardzo późno wraca i pracuje też w sobotę. Jeszcze nie wiem, jak w przyszłym, ale może się uda. A na smutki coś ładnego Wam wyślę :)
-
Cześć dziewczyny Oj Monia, Monia..... wykopyrtnę, wykopyrtnę. Ale głupoty piszesz i nie namawiaj mi tu Nadd na wyjazd, bo KMiB i my. Malibu prawie nie ma, Foletka zniknęła. Dobrze, że chociaż Ty jesteś. A Anka się szykuje i też jej nie ma.:( Noc miałam znowu niefajną, bo kręgosłup i w ogóle. Ale to nic, jakoś musi być. C\'est la vie. U mnie na razie słonecznie, ale zimno. Pewnie później znowu będzie padać, a tak mi się marzy ciepła jesień. A tak w ogóle, co dzisiaj robicie ? Miłego dnia !
-
Hej Monia, skąd złe samopoczucie? Podrzucam Ci łopatę do zakopania smutków. Cebul nie posadziłam, kręgosłup mi odmówił posłuszeństwa. Jeden niewłaściwy ruch i ból... musiałam się położyć, posmarować. Potem zaczęło solidnie padać :( i tak plany nie zrealizowane.
-
Emmi :) Whisky, ja mam już miejsce na cebulowe, ale czekam, aż tam będzie trochę słoneczka :) Ja wierzę w sny takie moje, które mam jakby prorocze. Niestety. wszystkie kobiety z rodziny mojej mamy tak miały. W senniki nie bardzo. To chyba trochę wymyślone. Chociaż /nie wiem, jak to jest w sennikach/ ale jak śnią się zmarli to na deszcz /to się potwierdza/ podobno ogień, to strata, kradzież... Tak np. twierdzi ktoś żona dalekiego kuzyna, notabene głęboko wierząca. Jak taka wiara w sny ma się do religii ? Albo przesądy ? Zawsze myślałam, że to się jakoś kłóci. Ale pewnie się na tym nie znam... U mnie nadal ładnie i tak sucho, że rododendrony już podlewałam /płytko się korzenią/, ale ogólnie jakoś smutno. Może to tylko mój nastrój... Trzeba uciekać od smutków :):)
-
Cześć Nadd, Whisky Ja też Whisky miałam złą noc. Wczoraj do 12-ej, ponad 2 godziny rozmowy z amerykańską kuzynką zrobiły swoje. Dzisiaj powtórka od rana z nielubianą ciocią. Z P. coraz gorsze wiadomości. Mam nawet wyrzuty sumienia, że mnie tam nie ma. Ale co ja mogę pomóc ? W dodatku sama mam jakieś problemy, w tym zdrowotne... A słuchanie jeszcze problemów w sumie bliskich mi osób wykańcza mnie. Może to egoizm, że tak piszę, ale mój system nerwowy jest taki, a nie inny. MM zawsze mówił, że mnie by nikt tam nie wysłuchał. No może ktoś tak, ale ja nie dokładam swoich kłopotów do cudzych i też nie umiem się tak otworzyć. Zresztą też nie ufam... Ciotka ma taki zwyczaj, że jak jej bardzo źle, całą żółć wylewa do mnie. To się nazywa wrzucanie komuś do plecaka kamieni. Wygadanie się na pewno pomaga, ale ja nie umiem podejść do tego z dystansem. Myślę, że wersja amerykańska z terapeutą byłaby lepsza. Mam zamiar iść do ogródka, zacząć sadzić cebulki, ale na razie ledwo żywa jestem po tym wszystkim. A może takie zle sny, to POGODA..tzn. zmiana ? Nadd, a Ty znowu teraz będziesz jeździła na zjazdy do O.? Raz, czy 2 w miesiącu ?
-
Dzień dobry, jeszcze ładny i słoneczny, choć chłodny. Malibu gratuluję, b.dobre wiadomości. Nie dość, że już nie kura domowa, to jeżdżąca samochodem. Cieszę się, że u Was tak dobrze wszystko się układa. A brat już się wyprowadził ? Jak dzieci w szkole? Whisky, widocznie na wszystko przychodzi czas. Na dbanie o porządek również. Rozumiem, że już jakiś obowiązek Ci odpada :) Ja zaraz serwuję kawkę i zapraszam. Miłego dnia.