fizz
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez fizz
-
Dobrze Whisky, że syn zrezygnował. Nie kiedyś nie było takich kataklizmów. To znaczy bywały, ale bardzo, bardzo rzadko i wtedy też nie było tak nagłaśniane. Teraz wiadomo, ocieplenie klimatu. Tak naprawdę, jak czasami podczytuję pisma MM, to jestem przerażona, co jeszcze nas może czekać. Nas, bo w innych stronach świata, wiadomo, bywało różnie, bo inna szerokość geogr. Emmi, u mnie fuksje nie przetrwały, mimo, że były okryte. Myślę, że to dotyczy fuksji tych pierwotnych gatunków. Teraz jest jednak mnóstwo krzyżówek i z tymi może być różnie, chyba, że może na Dolnym Śląsku... A propos kremu/niekoniecznie do sprzątania :D/ Whisky to ten, o który pytałaś, jest firmy Ziaja anno d\'oro .Jest na dzień, na noc, pod oczy, są b.tanie. Mnie pasuje tylko ten na dzień, głównie pod makijaż. Białe pudełeczko ze złotymi napisami.
-
Cześć dziewczynki ! Też lekko zla od rana jestem. Po pierwsze net znowu łączył się 2 godziny. Po drugie /Whisky nie wiem, dlaczego przydarzają nam się takie rzeczy :)? ktoś przed ósmą zaczął dzwonić do furtki /na szczęście raczej by sie nie odważyl łapać za klamkę drzwi wejściowych/ MM już nie było, ja co prawda od dawna na nogach, ale jednak było przed ósmą. Wściekłam się, oczywiście nie wyszłam, psy wariowały przy bramie. U mnie solidnie zarośnięte, ale wydawało mi się, że to czerwony samochód. Po kilku minutach usłyszałam dzwonek telefonu dom. Ale byłam w łazience i zanim doszłam rozłączył się. Ale sprawdziłam numer. U mnie wyświetlają się numery komórkowe. To był ktoś ze wsi, taki znajomy MM, który lubił MM o coś prosić, często zresztą facet bywa \"drinknięty\" / były nauczyciel ?????/I dopiero się wściekłam. Jak można do kogoś tak rano przyjeżdżać/ notabene ma 200 ma do siebie/, jeszcze przedtem nie dzwoniąc. No kurczę, nie jesteśmy, aż w takiej zażyłości. A wczoraj, jak wracałam z zakupami /ziemniaki i inne wcale nie lekkie/ przejeżdżał i nie zatrzymał się, żeby zapytać, czy może mnie nie podrzucić... To się tu praktykuje. MM zawsze tak robi, nawet obcych podwozi. Częściej to robią przesiedleńcy niż miejscowi. Ale tak czy owak, humor mi zepsuł. Whisky, a może Tobie się śniło? U Ciebie chyba nie można tak wejść po prostu z ulicy? Monia, stąd wniosek, że muszę się wziąć do roboty. A z pannicą, to Ty zrób porządek. Dobrze Whisky radzi. Widzę, że to taki\" wampir energetyczny\", dziurki nie zrobi, a krew wyssie. Mimo wszystko miłego dnia !!!!
-
Chyba muszę sobie zrobić zdjęcie rodzinne z MM i ze zwierzyną...
-
Ale ładne ! I jakie dziwne miejsce, myślę o tym miejscu z krzywymi oknami i strasznymi postaciami. Domyślam się, że to domek, gdzie mieszka Twoja siostra. Faktycznie mniejszy i ogród mniejszy niż u Moni. Ale też ładne miejsce. I ładnie wyglądasz :) Fajna z Was rodzina !!! Dzięki za fotki
-
O Whisky :) Na łany, to można u mnie popatrzeć, choć teraz już po łanach. Ja uwielbiam chabry. Ania, czekamy na przesyłkę.
-
Cześć Anuś Ty juz teraz będziesz żyć przyszłością i dobrze. Fajnie mieć takie plany. A marzenia czasami się spełniają. Niestety bywa i tak, że marzenia to niekoniecznie to, co dla nas najlepsze. Ale podobno najważniejsze, żeby je mieć. Ja widzę, że tu wszyscy coś remontują. Ja chce zrobić porządek w bibliotece, bo sciany brudne i podłogo okropne. Chce zlikwidować tapety i połozyć farbę strukturalną. No i jakąś inna kolorystykę dać. Zależna tu jestem od MM, bo sama nie ruszę półek na książki. Są do sufitu i poskręcane. Dużo osób źle się czuje przy zmianach pogody. Mnie też się to zdarza, a MM zawsze bolą stawy i mięśnie, to pourazowe przez to, że tyle lat uprawiał czynnie sport.
-
Była burza,a własciwie jeszcze jest. Nie miałam netu. Zaraz wysyłam.
-
Cześć Monia, skąd smuteczki ? :( Dzięki za fotki. Ale masz fajny domek i ogródek...Taki prawdziwie angielski. A kwiatki to fuksje. Czy tam rosną tak po prostu, czy w doniczce? Tam inny klimat, to może na stałe. Szkoda tylko, że bez Ciebie. Tak naprawdę mamy chyba tylko jedną. Emmi , to Whisky przerabia meble, ja dopiero pierwszy raz. Muszę lecieć, chyba zaraz lunie...
-
Pomarudź sobie Emmi, pomarudź :) Jesli tylko Ci ulży :) Już wstawiłam i się biorę do nikomu niepotrzebnej roboty.
-
Emmi, to Ci tym bardziej współczuję.Ja TO WSZYSTKO ZNAM !!! Makabra.Tez jestem uczulona na pył, wapno, tynki, gips. No to nie wiem, jak sobie poradzisz. A leki, to w sumie tak działają, jakby nie działały. Ja sobie poszłam do wiejskiego sklepu, kupiłam białą i robię żur, zalewajkę, coś w tym rodzaju z wkładką:). Bardzo jest duszno, więc po drodze musiałam użyć leki, ale co tam... I nawet kupiłam sobie loda. A spodenki, kiedyś czarne są w białe ciapki :) Miałam nawet ochotę na redds\'a, ale w sumie nie kupiłam. Teraz biorę się za obiad i wypiorę jeszcze jeden dywanik, póki mam chęć. Widzę, że Whisky ambitnie wzięła się do pracy :)
-
Tak właśnie kombinowałam, że lepiej by było to robić przy jakimś filmie. Jesteś genialna Whisky. Teraz nie będę tego robić. Może coś posprzątam. A wiesz, że ja ostatnio wyczytałam, że bardzo dobre są kremy na bazie nanotechniki /????/ i że dobry jest takiej firmy Ziaja. Jest bardzo tani i ten na dzień naprawdę dobry. Whisky, własnie dostałam wiadomość, że do Ciebie poczta nie doszła
-
Wysłałam, ale uprzedzam, to nie dla estetów :(
-
A jaki to jest krem do sprzątania :D Jakiś specjalny? :) A tak naprawdę zaraz się biorę za wycinanie tych kwiatków z serwetek i muszę pomalować te miejsca, gdzie będą kwiatki białą akrylówką, żeby nie przebijał pomarańcz /co prawda jasny, ale jednak/ Ja zużywam dużo kremów. Od dziecka. Mama smarowała dużo nivejką, potem już inne. Mam suchą skórę bardzo i włosy też, teoretycznie mogę ich nie myć miesiąc. A propos suchej i starej skóry coś wyślę, ale muszę najpierw znaleźć. A tak naprawdę wcale nie jesteś leń. Bardziej ja :O
-
Umyłam sobie głowę, wzięłam prysznic, robię maseczkę i \"ćniam\" czyli \"tniutniam \" wszystko. Może mi się poprawi. A reszta kobitek, po prostu jest pracowita Whisky :D
-
Masz rację Whisky, że może na nie chce, albo ma inne powody. Wiem, że jak ma kłopoty, albo bardzo dużo na głowie, to nie\"wyrabia\", nie chce pisać o smutkach, nerwach itp. Ale, jak na kafeteryjną znajomość przyznasz byłyśmy blisko. Sam fakt, że się spotykamy, też coś znaczy. Tak naprawdę w tym anonimowym świecie, anonimowe nie jesteśmy, a niektóre z nas zupełnie nie :) Zresztą to miłe, że tak \"się znalazłyśmy\". Czasami wiemy o sobie więcej, nic nasi znajomi, których np. zapraszamy na imieniny. No dobra, skończę z tematem. Też trochę szukam w necie...
-
Pobuszuj, pobuszuj :)
-
Dzięki Whisky Wiesz, nie uwierzysz. To jakieś fale telepatyczne. Też od rana myślałam o Malibu. Tyle, że myślałam, że jest, a może właśnie już wraca do siebie. Chyba miała być krótko. Widać, brakuje Jej. Szkoda !!! :( Mnie b.brakuje. Ja nie próbuję nigdy odgruzować piwnicy. Po prostu staram się tam nie wchodzić, żeby się dodatkowo nie denerwować. Kiedyś był tak duński film von Triera \"Królestwo\" to ja mogłabym nakręcić \"Królestwo bałaganiarstwa\".
-
Hejka Whisky, ranny ptaszku :) Emmi, bardzo Ci współczuję. Wiem, że gdyby nie maluch byłoby łatwiej, by można by jakoś żyć w bardziej prymitywnych warunkach. I dopilnować, ale tak, nie wiem, co Ci radzić. Może jeszcze przez jeden semestr zostań tutaj, spróbuj zapisać syna do jakiegoś gimnazjum. Pewnie z tym też problemy, bo wybiera się najlepsze, blisko itp. Ale na pół roku może coś by się dało zrobić. Dzisiaj takie czasy, że na fachowców nie można liczyć. To dzisiaj trwa jakieś ostatnie 60 lat /chyba, bo oczywiście 60 lat temu mnie nie było, ale jak było, każdy wie/. Mam dziś niefajny humor, ale trudno. Tak musi być. Może sobie świeczkę zapalę :) Znowu jakieś zaległe sprawy rodzinne MM. Niestety od niego niezależne. I znowu sama caluteńki dzień. Chciałam jechać do miasta, ale pyli. Mam już leki, ale to musi trochę potrwać, zanim podziała... Spróbuję z fotelem, jak troszkę poprawi mi się nastrój. Przy złym humorze nic nie wychodzi tak, jak chcę. Anuś Moniał Nadd Foletka Malibu Zahir Żeby Wam się dziś zdarzyło coś bardzo dobrego i miłego ! I mnie też poproszę :)
-
Też sobie pozerkałam w tv, ale nie bardzo wiem, o co chodzi
-
Whisky, nie mam garderoby, celowo. W starym mieszkaniu miałam i to był koszmar. Dzwonek do drzwi i cały bałagan do garderoby. Nic potem nie można było tam znaleźć, bo tam bywało WSZYSTKO. To głównie zasługa MM Lubił ten śmietnik :)
-
Mogłabym nie mieć firanek, ale denerwuje mnie, jak są brudne okna, a te wielkie są ciągle brudne przez psy...na różnych wysokościach :)
-
W kuchni mam takie do połowy okien z b.starej kapy na łóżko. Bardzo śliczne, ręcznie robione chyba na klockach z kawałkami batystu. Kiedyś zakładałam je tylko na Święta. Teraz już nie, bo po co oszczędzać takie rzeczy. Trzeba sie cieszyć na co dzień. Pamiętam taki mail od Nadd. O tym, że specjalne okazje mogą się już nie zdarzyć...
-
No własnie nie wiem, czy żyję, zbieram nadmiar wilgoci... Woale mam, ale stare już, zawsze kupuję tanie, od południa bardzo się niszczą i psy też je rujnują. Ale to nic... Lubię zmiany i remonty, tak jak Ty :)
-
No to widzę, że dobranoc wszystkim trzeba życzyć :) Do juterka !