fizz
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez fizz
-
Cześć dziewczynki Widzę Emmi, że nadrabiasz zaległości w czytaniu i pisaniu... bardzo dobrze. :) Na dzień dobry muszę napisać, że nikomu niczego nie zazdroszczę, a zwłaszcza pozycji, czy np.pieniędzy, dóbr materialnych,. To, że napisałam o moich wysoko postawionych, czy znanych znajomych, to było tylko takie wtrącenie w wątek Moni, a i Ona z pewnością koleżance nie zazdrości. To bylo, jak znam Monie w tonie żartobliwym. Sorki Monial, że w Twoim imieniu. Może chciałabym więcej wiedzieć, mieć lepsze zdrowie, mieć rodzinę i to też nie chodzi o zazdrość, ale o takie pragnienie.... A życie jest, jakie jest, dużo naprawdę zalezy od człowieka i jego usposobienia, są tacy, co nie maja nic i są prawie szczęśliwi, są tacy, co maja dużo wszystkiego i coraz więcej i dobrze wszystko sie uklada i też są niezadowoleni. Moja teściowa miała niesamowicie ciężkie życie i była osoba tak pogodną, o tak radosnym usposobieniu, potrafiła z drobiazgu zrobić caly bukiet szczęścia. Moja babcia, żeby nie wiem, jak było dobrze się działo, zawsze była niezadowolona i zawsze znalazła dziurę w całym. Z drugiej strony niezadowolenie z tego, co jest, poszukiwanie czegoś nowego na pewno jest motorem postępu. Musi więc być równowaga. A akurat Monia jest Tą osobą, ktorej naprawdę, nie należy zazdrościć szczęśliwej rodziny, a raczej trzymać za Nią, tak jak za Foletkę kciuki, żeby wszystko było dobrze, a los się odmienił. Mnie dziś trochę nie bylo, trochę też kłopotow rodzinnych. Bardzo niemiły telefon... no własnie, takie czasami piekiełko. Whisky Moniał Foletka Nadd Anuś /???/ Malibu /???/
-
Emmi utulam ,Nadd baw się baw... Emmi co się dzieje ??? Tak mi przykro, że miałaś kiepski tydzień. Ale wiesz, wszystko mija... Ja jestem przerazona, jak szybko, może dlatego, że od Was starsza /o mały wlos, a napisałabym starcza:D/ To już wiecie, że razem z fundacją Emir z Poznania szukamy domu dla owczarka collie. Wylącznie bardzo dobrego domu. Oczywiście jeszcze będzie u mnie na socjalizacji /jakby to jakieś studia były/ jeszcze więcej musi zaufać. Ale potrzebuje spokojnych ludzi, zrównoważonych, może być inne zwierzę, ale niekoniecznie, musi być kochany, trzeba mu poświęcać uwagę, mówić do niego i dbać. Z włosem takim jest nawet łatwiej niż u moich poprzednich, bo pięknie ściaga odkurzacz, natomiast u krotkowlosych wbija się w dywan, wszędzie. Tylko tego trzeba czesać. Ale za to jaki jest spokojny... oczywiście piesek. Chętnie bym go zostawiła, gdybym miała kogoś, kto zostawałby tu na czas wyjazdów... ale trzech psów i kota nie mogę zabierać. I kto by mnie przyjął ???:D
-
Hejka Dzięki Nadd , tak myślałam... wspaniej zabawy, bez zmęczenia... Nowy powinien iść szybko do adopcji, bo to łagodny, dobry pies, robi duże postępy, potrzebuje tylko miłości i uwagi. Moja sunia przy nim to półdiablę :D Poza tym pogoda znowu dziwna, obudziłam się dziś o 5-ej rano z bólem głowy, poszłam na długi spacer z psami i przeszło. Uwielbiam takie poranki, rosa, wszystko pachnie, ptaki już wybudzone. Zastanawiam się dlaczego tak pachnie własnie rano i pod wieczór, jakby słońce i normalność dnia wypalały prawdziwą woń powietrza, lasu, łąk. Zapach kwiatów w ciągu dnia jest b.umiarkowany, zwłaszcza przy moim katarze, ale o zmierzchu i właśnie raniutko nawet ja z zapchanym nosem jestem odurzona. Dobrego dnia dziewczynki i odezwijcie się.
-
Oj niedobra, niedobra :D, kto to słyszal, żeby dziecko od kompa odciągać. Monia, Ty masz problemy, że Twoja koleżanka jest taka bardzo mądra. Ja też mam. Jeden z moich kolegów, to b.b. znany pisarz /tłumaczony na 20 języków/, inny prawie najważniejszy euro...no i jeszcze jest parę takich osób, a ja bezrobotna, siedzę na wsi i psy niańczę :D Nawet nie wiem, czy mogę o nich mówić teraz koledzy, choć 4 lata razem... A propos psów...Nadd mam problem, czy tego nowego, o którym nic nie wiadomo, najpierw szczepić, potem kastrować, czy odwrotnie.... wolalabym go wykastrować i uspokoić, ale .... nie wiem.
-
Cześć dziewczyny Witaj Nadd :) Usłyszałam tyle epitetów od mojej koleżanki, wiecie której, że już sama nie wiem, co jest prawdą, a co niezrozumieniem mnie... Ale to nic. Nowy jest na nk. My trochę zmęczeni, kot dobijał się do niego całą noc, jak zobaczył wczepiał się pazurami w człowieka, ale potem od nowa skakał na klamkę i tak wkoło Macieju.. Nowy zestresowany i do ułożenia, ale to kwestia czasu. Może załatwimy jeszcze w tym tygodniu kastrację. Dziewczynki odzywajcie się, wiem, że to nie forum o zwierzętach, ale tak się ostatnio ułożyło u mnie.. Foletko Emmi, a co u Ciebie ??? Milego dnia dla wszystkich.
-
Monia :) :) :) Coliie jest przepiękny,a biała kolia do ziemi. Suka letko pyskuje.
-
Cześć Moniale :) Jak się czuje ufoludkowa mama?? ;) No proszę, jakie super zabawki ma Twój syn. Fotka pieska jest na naszej klasie. Jest fajny i nazywa się Chichot, wszystko się w nim śmieje :) Ja cała w nerwach. Wiecie, jak to jest, jak się ma miękkie serce... no nic nie narzekam, ostatecznie lubię wszystkie stworzenia duże i male, tylko może po ostatnich premierowych przeżyciach... takie różne refleksje i mniej wiary. Collie przyjedzie koło 15-ej. Monia ! Z Poznania. Dobra lecę piec jakieś ciasto.....
-
Cześć No martwicie mnie, Foletka bardzo.Utulam mocno Jak córcia??? Monial się odezwała, ale za mało... Brakuje Twoich postów. Jak dzieci, TM, nowy dom? Whisky wytłumaczona, trzymam kciuki ! Malibu znowu znikneła.... Anusia, co u Ciebie? Emmi faktycznie dawno nie pisałas o zwierzyńcu Nadd, baw się dziewczyno, póki mozesz. Ale też sprobuj się wysypiać. Ja mam trudny dzień. Przywozą mi psa collie, nie nadaje sie do schroniska, tylko na tzw.przechowanie tymczas. Na początek kastracja, podobno zalecana, żeby go wyciszyc. Podobno b.ładny, więc będę szukać odpowiedzialnego domu. Ma 3 lata, a pan wyjechał sobie w swiat..... Słoneczka w sercach dla wszystkich!!!
-
Cześć dziewczynki Już nie w tak radosnym nastroju i pewnie wiecie dlaczego... Foletko mocno Cię utulam i myślami jestem z Tobą. Bardzo mi przykro, że tak to się poukladalo i bardzo mi żal Twojej Mamy. Pamiętaj o tym, co napisalam. U nas były wczoraj potworne wichury, cud, że jest prąd i nie pozrywalo linii energetycznej i telefonicznej. Ale ja lepiej oddycham. Dobre i to. Natomiast tradycyjnie pogrom na działce, połamane drzewa , fruwające gałęzie, nawet połamało lampy ogrodowe, takie solarne. No i dzisiaj zdecydowanie chłodniej z wiatrem, ale słonecznie. Kot na mnie obrażony. MM trochę też. Podobno mial mi kupić na rocznicę /??????/ małego szpica /???????/ Ja wolę takie zwierzaki, bo te z papierami, albo na pewno rasowe, znajdą właścicieli. Chociaż szpica ma moja koleżanka i jest prześmieszny. Dziewczynki, odzywajcie się....
-
Foletko, utulam Cie bardzo mi przykro, wysłałam maila
-
Piszecie, piszecie, a ja nie wiem co, bo mam...nowego psiaka. Za połówkę od pijaczków.Wygląda goldenowato. Bylam u weta, zapchlony, jak nie wiem co, jakies szczepienia, ma ok 2,5 miesięcy.. zobaczymy co dalej, jest dość odważny i ma śmiejące oczy, nazwalam go Chichot. I może bedę miala może na tymczasowy dom 3-letniego collie, żeby nie musial iść do schroniska. Podobno b.towarzyski i lagodny. Poproszono mnie, więc, jak będzie taka potrzeba przyjmę go na przechowanie, dopóki nie znajdzie sie dom. Bardzo przeżywam to wszystko. NIE TOLERUJĘ LUDZI WREDNYCH DLA ZWIERZĄT!!! MM czuje sie lepiej, chyba sugestia... ale najważniejsze, że lepiej. Monia, nie dalabyś rady ;) Emmi, czlowiek wszystko przetrzyma. Nadd, jak będziesz mogła daj znać, potrzebuję Cię, bo wierzę Ci bardziej niż wszystkim wetom na świecie !!!
-
Cześć Witaj Whisky, bardzo sie cieszę, że tak Ci się dobrze układa i na pewno wytrzymasz, trzymam kciuki, szkoda tylko, ze bedziesz nieobecna ;( Nadd, mam nadzieję, że jak zwykla świetnie sie bawilaś :):):) Ja niestety półżywa z powodu alergii. Czekam deszczu, jak zbawienia, niestety, na lekach ciagle śpiaca, niepamiętajaca, wszystko swędzi..sorki za narzekanko, ale już mnie to przerasta, a niedawno pisalam, że się przyzwyczailam. Guzik prawda. No i troche przykrych wiadomości, ciężka choroba bardzo mi bliskich osób, kłótnie z MM itp. Mimo wszystko dobrego dnia, a może przede wszystkim. Właśnie usłyszalam, że wszędzie ma być deszcz. To wszędzie tego miejsca nie dotyczy :(
-
Wiesz co Foletka, zapomnialam, jak to jest bez upałów. U nas nie do wytrzymania... Fajnie macie z tym wyjazdem, gorzej, że..... No cóż z jednej strony rozumiem czlowieka, z drugiej czasami można być trochę nie wyspanym. Zupełnie nie wiem, co z Whisky.... chociażby machnęła. Może teraz będzie jak Malibu, pojawiać się i znikać ;) Emmi, jak jestem jak egzemplarz prehistoryczny. Jak już ląduję na intensywnej... to całe wycieczki przychodzą mnie oglądać..Juz się przyzwyczaiłam. No taka nietypowa jestem. Jak dzwonię po pogotowie, są w 5 minut.Teoretycznie powinnam mieć zawsze przy sobie zastrzyk np.telfast z adrenaliną, ale są drogie i niezbyt długi okres ważności, poprzedni mi sie zmarnowal. Pewnie, jak będę wyjeżdżała w jakieś odosobnione miejsce, gdzieś dalej za granicę, to muszę mieć. Pierwszy raz bylo tak źle jeszcze za komuny i nie chcieli mnie do żadnego szpitala przyjąć, bo myśleli, że jakaś straszna, zakaźna choroba...choć tlumaczyłam, że to musi byc uczulenie. Wtedy bylo po torcie orzechowym, teraz na orzechy nie jestem uczulona. Po czasie, to tak się pisze na wesoło, ale wtedy było bardziej do płaczu. A mieszkalam w dużym mieście, drugim po W-wie, teraz 20 km dalej..dobrze, że jestem świadoma, co ze mną się dzieje, gorzej, gdyby dotyczylo to dziecka. Taką chorobę też można oswoić, poza tym przy alergiach krzyżowych, to nawet się nie odczula....Ja daję sobie radę, tylko czasami coś tam, no i lato niewesołe.
-
Cześć Wam Moniale, ja Twoje wpisy będe kopiować, są geeeenialne. A z tymi czubkami, to ja też się zapisuję. Stara, durna, nieodpowiedzialna. Poza tym lubie byc w dobrym towarzystwie hehe....Nocoż moja droga, każdy wiek ma swoje prawa. A chciałabym, żeby chłopcy tacy ułożenie byli, proszę mamusiu, dziękuję mamusiu, przepraszam, że żyję. Potem by na bank szukali domu nomen omen dla czubków. Foletka ma rację, z dziećmi rożnej płci i jeszcze z różnica wieku jest inaczej. Szybciej dorośleją. Emmi, rozumiem, że wtedy zobaczyłybyśmy Twoje fotki... Ale gdzieś takie coś założyć. Ja juz dzisiaj żyję. Uczulenie bylo na wlasne życzenie. Zachcialo mi się poobcinać gałęzie iglakow. W ogóle ogrod zaniedbany. No i okazało się , że jestem uczulona na kontakt z iglastymi :( A miałam rękawiczki....uwaga balowe do pach i na to krotkie gumowe. Przez material z balowych kłucie z igieł przeszlo... Niestety. A swoją drogą, gdyby tak ktoś popatrzył z boku. Monia, tylko do czubkow sie zapisuję. Bo i w trakcie cięcia bylam....dziwna, a po cięciu do najstraszniejszego horroru bez charakteryzacji. Wyobrażacie sobie, jakby Wam coś zaczęło wyrastać spod skory rąk i ramion, takie jakieś brzydko różowe wzgorki lekko blyszczące, nierówne, czasami chropowate, swędzące i niemiłe. Jakby sie jakieś robactwo zalęglo. Czy to dość obrazowe. Wierzcie mi, że nie. Rzeczywistość znacznie okropniejsza. No to sie poskarżyłam. dziewczynki, alergię ma się zawsze,gdy zacznie się w dorosłym życiu, ale alergeny sie zmieniają. Mam leki, ale nagle coś wyskakuje, coś o czym nie wiemy... Ot taka uroda. Milego dnia, dziś jadę na ryneczek. Juz nie sama. MM twierdzi, że się nadaje. Musi, bo od poniedziałku jeździ na drugi koniec miasta na rehabilitację.
-
Cześć dziewczynki Półtora dnia mialam \"wycięte\" z życiorysu z powodów alergicznych, ale wróciłam. MM jeszcze chory jadąc 20 km/godz wiózł na pogotowie żonę /mnie/ wyglądającą, jakbym była trędowata. Coś koszmarnego, co miałam na rękach, ramionach, nogach.... Ale już jestem prawie normalna /choć może nie całkowicie/ A swoją drogą o moich przygodach z alergią moglabym napisać jakąś pracę. A z Wami widzę \"cienko\"... A co z Whisky???? Czyżby to z powodu upału? U mnie też b. gorąco, ale mnie wszystko jedno, bo nadal lekko\"pijana\" jestem po lekach. Miłego dnia z łagodnym deszczykiem.
-
No cóż Monia, wybronilaś się dzisiejszą opowieścią ;) Darowane !!! Ale są jeszcze telefony tralala..... I te papierochy A fuj!!! Emmi, wiemy o Tobie dość dużo, ale to Ty decydujesz, ile mamy wiedzieć, to Twoje prawo. To tak a propos, że nawet nie wiemy, kiedy masz urodzinki, albo jak masz na imię... Ale cala jesteś NASZA!!! Fajnie, że jesteś w dobrym nastroju :) Foletko, no niedobrze, że jeszcze nie znasz wyników, choć są. A basenik fajna sprawa. Ja Majowej kupiłam, gdy było cieplo oczywiście slużyl jako basen, gdy chłodniej byl w domu i tam siedziala razem z zabawkami. Wymyslila sobie, że to taki składzik. I od razu porządek większy. W dodatku przy baseniku różne piszczałki dzwonki, cuda wianki...
-
Cześć, ja po śniadanku, kawce i przy zielonej. Zapraszam. Ty Moniale niedobry. Nawet nie odezwałas się z Polski... 3 dni, to też aż 3 dni, trzeba bylo choć pomachać Babo niedobra!!! :D U mnie super skwar, zanosiło sie na burzę wczoraj, ale nic. Dzisiaj bezwietrznie, dla mnie i lepiej i gorzej.Będzie mnie kusilo, żeby wyjść, a tu po koszeniu i może być różnie. Na razie czekam na deszcz. Cieszę sie Foletko, że się odezwałaś. No, a córci już chyba trochę wygodniej. A kiedy Twoje wyniki. Whisky, pochwal się !!!! Coś czuję, że wszystko dobrze!!! Na razie kończę, bo jestem niezbędna ;) Miłego dnia!
-
Witaj Emmi, minełysmy się :) Tu też wieś, nie wieś....Dla mnie lepiej, pyłki...
-
Witajcie, hej Nadd :) Ja już po kawce i po śniadanku, MM leży na tarasie, bo jeszcze nie za gorąco, ale rzeczywiście będzie niezły skwar. Dzisiaj ma ktoś przyjść do skoszenia chwastów /niby trawy/Będę musiala być zamknięta przez co najmniej 2 dni, ze względow alergicznych. Niefajnie :( Emmi, pomarudź nam troszkę, bo tego też brakuje ;) A tak w ogóle nie wiem zupełnie, co z Monią. Czy jeszcze w świecie, czy już w Polsce. Miała się odezwać. Odgrażała się, że przyjedzie. Na jeden dzień to i ja mogłabym podjechać do W-wy. I martwię się o Nią. Monialku, odezwij się. I ogólnie znowu niemrawo z pisaniem. Wiem, że Nadd będzie w sierpniu bardzo zapracowana, ja sorki ale zasmarkana, Whisky na szkoleniach. A co z naszą Foletką. O Nią martwię się najbardziej. Nie dość, że ma problem z sobą, chociaż oczywiście będzie wszystko dobrze, to jeszcze nie napisała nam, jak z córcią i z Jej gipsem. Ja swój sama zdjęłam. Zresztą nie po raz pierwszy. Anuś, mam nadzieję, że trochę mniej się martwisz o Swoją. Nadd, koleżanka ma przepiękną koteczkę, maleńką czarnulkę, ktora jest kotna. Chce mi dać jedno z potomstwa, bo zależy jej na dobrym domu. Ja się wzbraniam, bo nigdy nie chcialam mieć kotow;), bo kocur źle reaguje na inne... a raczej myślę o psie, tyle, że starym najlepiej ze schroniska.Tamta policyjna sunia nie wchodzi w grę, ze względu na moją awanturnicę. proponowano mi pięknego szpica, szczeniaczka, ale tego na pewno ktoś kupi. Wiecie, mam okropne zaleglości w pracach domowych, miałam tyle planow, co to ja nie zrobię, a tu....kicha. a nie wiem, co bedzie w sierpniu. Bylica już pyli, ale nie tak bardzo, więc jeszcze jako tako, ale co będzie dalej ?????? No to się rozpisałam. Zaglądajcie kobietki, to polecenie służbowe :D Miłego dnia!
-
Witaj Nadd Niestety kregosłup, wada wrodzona w części lędźwiowej, póki aktywnie uprawiał sport w lepszym stanie był gorset mięśniowy. Teraz zaczęło \"siadać\" Z drugiej strony sport spowodowal pewne urazy, więc i tak źle i tak niedobrze. Rehabilitację będzie miał od 4 sierpnia. Już raz były problemy, ale nie tak poważne. Teraz trochę z jego winy, bo zlekceważył pierwsze objawy. Muszę bardzo go pilnować, jest niecierpliwy, ruchliwy... Nie zapomnę, jak poszedł na operację przepukliny. Operowano go do 14-ej, a o 21-ej przywieźli go znajomi busikiem na krzesełku do domu. Zielonego i przywiązanego.... Gdyby nie znajomy lekarz, oczywiście by go nie wypuścili. I tak musiał podpisać, że na własna prośbę. Ale ja potem umierałam ze strachu o niego.... A jemu przeszkadzali inni pacjenci, zapach, telewizory, głosne rozmowy, odwiedzający... Po prostu wszystko i się uparł. A wiesz stare wypróbowane buty na weselu nie są zle. Ja zawsze biorę coś na zmianę,\"na wejście\" nowe eleganckie, a do tańca najwygodniejsze, z którymi jestem zaprzyjaźniona. A tak w ogóle to dziś mogą znów wyłączyc prąd. Jest niesamowicie silny wiatr. Tu takie miejsce, w sam raz na turbinę wiatrową.... Niestety to droga zabawka. A wiesz tak sobie pomyślałam, że Lublin, to wlasnie miejsce, gdzie możecie sie spotkać z Anką.
-
Cześć dziewczynki, Anuś gratulacje dla syna, bardzo, bardzo duże !!!!! Wiem, że się martwisz o córcię, ale pocieszę Cię. Ja też tak mialam. Mdlałam wszędzie, na ulicy, w tramwaju, w szkole...po prostu. Myślę, że gdyby medycyna stała na takim poziomie, jak teraz, bylabym przebadana wzdłuż i wszerz. I nic by nie wykazano. Będzie dobrze ! A propos, ja te omdlenia bardzo wykorzystywałam w szkole... np żeby nie było klasówki, ja fajt i zamieszanie... ;) Whisky, będziemy trzymać kciuki. A wiesz, my czarownice, jak mówi Foletka. Nadd, nie bylismy wczoraj, to daleko, a MM nie nadaje się do takiej jazdy, chyba, że jako pasażer, poza tym mógłby nie usiedzieć tam i kłopot dla gospodarzy.Ale byli u nas wczoraj dość krotko zresztą znajomi z maleńką wnuczką. Następne cudeńko. A jeśli chodzi o prąd, to faktycznie, tu są bardzo silne wiatry i częste wyłączenia. Myślę, że też mają przestarzałe podstacje, kiedyś nie bylo prądu 4 dni... też kilka razy zerwane linie telefoniczne. W tym roku i tak mało wyłączeń. Większość jednorocznych kwiatów już wyrwalam :( Ale mam dużo niby trawy, na razie MM nie skosi, to spalinówka ciężka, wiec ja też nie. Fajnie, że masz już sukienkę, to najgorsze z głowy. Chociaż u mnie problemem byłyby buty, tak jest zawsze. Miłego dnia dziewczynki! Foletko, Malibu, Mooooonia, Emmi wolam Was
-
Anuś, wszystkiego naj naj naj.... czego sobie tylko życzysz, zdróweczka, radości, miłości, uśmiechu i żadnych kłopotów. Wielkie buziaki dla Ciebie. Dopiero dziś mam prąd po burzach, ulewach. Grzmotnęło w podstacją, czy coś w tym rodzaju, nie było też telefonów. Boję sie, czy to się nie powtórzy, bo wiatr jest duży i żar z nieba. W ogóle jakoś tak dziwnie z tymi pogodami. Ogrod mam zniszczony, wszystkie jednoroczne padły. :( Milego weekendu dziewczyny, ja niestety zabieram się za roboty, bo 2 dni bez wody i prądu zrobiło swoje. MM trochę lepiej, ale dużo brakuje do normalności. Foletko, jak córcia ????
-
Hejka Mam chwilkę, bo za 2 godziny jedziemy. Emmi, Whisky, to pogoda. Wszystko mnie boli, każda kosteczka. Jak narzekać, to narzekać ;) Whisky z bratową jestem ostrożna, ale Młoda jest fajna, to jeszcze dziecko i inna niż matka, tak myślę. To powinna byc córka MM . Wcale sie nie dziwię, że Twój synuś czuje się zawieszony, ale wiesz, czasami się tak jakoś nie układa, potem jakiś impuls, coś się zadzieje i jest ok. Tak na pewno będzie. Znowu miałam dziwne sny. I śniła mi sie koleżanka sprzed lat... napisałam do niej maila i proszę, jej tato zmarł. Kurczę, te moje sny... Eh... POGODA! A tak w ogóle , gdzie reszta??? MIŁEGO na przekór całemu światu DNIA !!!
-
Cześć dziewczynki, dzisiaj ciężki dzień, MM troche gorzej /może pogoda, wiatry,deszcze/, jutro zawiozą go na prześwietlenie, ale bratanica miła. A w zachowaniu /i nie tylko/ tak podobna do MM, jakby los chcial spłatać figla. Niesamowite. Tacy sami balaganiarze, śpią w skarpetkach, jednakowo za szybko mówią, taki sam charakter pisma, podobnie dociekliwi i mnóstwo innch rzeczy. Niewiarygodne, że ludzie, którzy znają się od pól roku sa tacy podobni. Tak mocno zadziałaly geny. Nadd, nic nie wiem.... Może jutro cos więcej. Jestem zdenerwowana i martwię się. Mój palec w tym wszystkim, to żaden problem. Sunia calkiem dobrze, nie ma zmian na gorsze na pewno. Dzięki!!! I w ogóle jestem zmęczona, a jutro jeszcze ktoś tu zajrzy, powinnam coś upiec... Na razie kończę, bo Młoda okupuje komp, albo gra z MM w scrable /???/ On ze mną nie chce, a z nią tak. Zawrócila mu w głowie ;)
-
No ładnie, nikogo .... Przyjechala do nas bratanica MM,więc rano na pewno nie poklikam. Ale Wy pewnie też nie. Dobranoc dziewczynki!!!