fizz
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez fizz
-
Wszystkiego najlepszego Malibu !!! :) Mam nadzieję, że moja kartka doszła.
-
No to z niepisania wynika, że wszystkie szczęśliwe :) Trochę pochodziłam, lodów nie jadłam. Czułam ściskanie w żołądku i się bałam. No ale może uda mi się poznać naszą Nadd. Rozmawiałyśmy. Wierzę, że pod koniec pierwszego lipcowego tygodnia się spotkamy. Gdyby tak któraś z Was chciała sobie zrobić jakieś 2, 3 dni relaksu.... Anka ma najbliżej, ale pewnie zapracowana. Narazie mam ciężki tydzień i nastrój średnio fajny. Ale telefon od Nadd sprawił mi ogromną radość :) Foletko, nic dodać, nic ująć. Ja już o tym staram się nie mysleć. Tak naprawdę , jaka władza by nie była, będą te same problemy. Jesteśmy biednym krajem. Tylko trzeba umieć załatwiać takie sprawy, a ci co są u władzy zapominają jak było gdy władzą nie byli i nie myślą, że i oni władzą byc przestaną. Myślę, że ci naprawdę mądrzy nie pchają się na szczyty.
-
Hej Anuś, cieszę się, że jesteś Podoba mi się. Żeby jeszcze głowa chciała inaczej myśleć. NIC to, kiedys będzie lepiej. Zawsze jest jakieś kiedyś, cokolwiek to znaczy. Udanych zakupów. Ja sobie nic kupować nie będę. Ale może chociaż lody będą smaczne. Szkoda, że nie grejfrutowe :) Whisky. A właściwie może sama zrobię /nie dzisiaj/ i nie takie typowe lody tylko sorbet. W zeszłym roku robiłam i wychodziły mi przepyszne....
-
I kurczę, odezwijcie się !!!!!!!!!!!!!!!!! Ja, jak nie piszę to dlatego, że np.mnie nie ma i nie mam dosteęu .... A w ogóle to chce mi się baaaardzo kląć. ostatnio trzasnęłam drzwiami i poszły moje malunki w biblioteczce :( Wszystko przez MM. No nie przez niego, przeze mnie, bo ja trzasnęłam. On \"niespotykanie spokojny człowiek\"
-
Cześć Widzę, że nadal pusto na topiku :( Ja bardzo chciałabym wyjechać i chyba nic z tego, przejrzałam oferty i... wszędzie pokoje dwuosobowe. Żadna koleżanka jakoś nie ma czasu...albo ma urlop z rodziną za chwilę. Szkoda. Bardzo potrzebuję zmiany otoczenia. Ciekawa jestm, czy jest postęp w załatwianiu spraw Foletki i jak radzi sobie Monia. Whisky, a jak u Ciebie????? O Malibu nawet nie pytam, bo... zajęta, imreza za imprezą. Rodzina itp. Fajnie ma Nadd, rowerowo z kimś bardzo ważnym i dobrze robi. Żyj dziewczyno tak, póki możesz. Bo ...nigdy nie wiadomo, jak dalej się ułoży. Nie chodzi mi o to, że źle. Ale może trafią Ci się kiedyś ...pięcioraczki i wtedy trochę :D pracy, ale chociaż zostaną wspomnienia. Anuś, miłej pracy, dobrze, że chociaż mimo choroby odpoczęłaś. Ja idę zakopywać moje smuteczki. Ciągle sobie z nimi nie radzę :( Może pojadę do miasteczka i pójdę na lody, jakieś dobre ale z dodatkiem specjalnego deseru w postaci leków. W mojej aptece jest lek o którym rozmawiałyśmy Whisky i mam zamiar sobie zamówić. Uśmiechnijcie się Foletko :) będzie dobrze. Dużo myślę o Tobie.
-
Nie wiem, jak u Was, ale tu jakby worek z niechcianymi i kłopotliwymi prezentami się rozsypał .... A tak marzy mi sie spokój i normalność. Wy chyba też nie w najlepszej formie, skoro nie piszecie. No ale chociaż Nadd Szczęśliwa. Jest taki ukraiński toast. Bierze sie kieliszek /szklankę:D/ do ręki i myśli sie o kimś /????? niekoniecznie miłym, a głównie o wrogu/ i wygłasza toast \" nech wony powyzdychajut\" Bardzo mi się podoba.
-
Nadd pozdrów ode mnie Ukrainę Moja teściowa była Ukrainką i cała rodzina MM tam jest. Mam miłe wspomnienia. :)
-
Foletko, bardzo mi przykro, że tak niefajnie się układa. Ale macie jeszcze trochę czasu. Na pewno się wyjaśni i coś wreszcie znajdziecie. Rozumiem Twoje zdenerwowanie, gdyby chodziło o Was samych, to też inaczej, ale są dzieci. Trzeba wierzyć, że będzie dobrze. Ja trzymam za Was bardzo, bardzo mocno kciuki. Jest takie powiedzenie, co nas nie zniszczy, to nas wzmocni. Naprawdę będzie dobrze, jak nie od razu, to powoli, powoli się ułoży. Głowa do góry. Masz odpowiedzialnego M i stanie na głowie, żeby było dobrze. A z tymi ciuchami, to nie do końca tak, jak myślisz. Gdyby chodzić do firmowych sklepów, to przedtem trzebaby jakiś bank obrobić. Ale faktycznie w większych miastach są różne wyprzedaże. Ja osobiście mało kupuję gotowych rzeczy. Whisky pewnie tak, bo ma jakieś dobre miejsca i ma dobrego cenzora, a mianowicie córcię. Zawsze łatwiej, jak na to i owo spojrzy młode oko;) Anuś, widzę, że mimo choroby po odpoczynku z większym entuzjazdem idziesz do pracy. To dobrze, bo będzie łatwiej. Nadd, znalazłam tę Rzeczycę. Już wiem, że teraz nie mogę /a szkoda/ ale może na samym początku lipca. Spróbuję do Ciebie zadzwonić, albo wyślij mi meila z numerem tel., bo tam jest trochę różnych miejsc... Nie wiem, czy powinnam jechać zupełnie sama, bo przecież ciagle jestem sama :( Szkoda, że Whisky nie może i Ania....:(A wtedy będziesz miała trochę czasu Nadd? Do majowej panienki pojadę, gdy wyjedzie jej słowacka babcia i ciocia. Bo właśnie słowacka ciocia przyjeżdża na dniach. Za dużo nas do\"pieczenia chleba\" Ale na pewno w lipcu tam też pojadę. Ciekawa jestem, kiedy Monia się odezwie,. Wtedy kiedy Wam pisałam była już w samolocie, to było 16-ego ok 22-ej. Przeoraszam, za mój nastrój, ale są sprawy, które mnie przerastają i mim dojrzałego wieku ciągle zadziwiają......
-
Rozumiem Anuś, przcież każdy ma swoje życie i sprawy, tak tylko rzuciłam hasło...
-
Sorki za chaos myśli
-
Hej, Chce wyjechać na kilka dni, marzy mi sie Kazimierz lub okolice. Może jest ktoś chętny. Nadd podawała, gdzie jeździła, ale nie moge znaleźć. Potrzebuje tego jak powietrza, dzisiaj , jutro, wszystko jedno, wyjechać, byle szybko, wiecie,\" wsiąść do pociągu byle jakiego....\" Może Whisky, może Anka zajrzy i Nadd ???? Są chetne? Tylko gubię sie w ofertach z inter. jestem troche skołowana po ostatnich przejściach
-
Cześć Widzę, że pusto. A szkoda. Ale dobrze, że Wy nie potrzebujecie być na topiku, bo np., nie czujecie się bezndzoiejnie, albo samotnie, albo po prostu w Waszym życiu coś sie dzieje też dobrego. Jestem tu od rana, bo znowu świat mi sie zawalił, a natłok myśli jest tak wielki i przerażający, że aż się boję. Oczywiście nie będę pisać dlaczego i co się dzieje. Macie swoje sprawy. Mam nadzieję lepsze, gorsze, ale takie z jakimi można normalnie funkcjonować. Ja tu wpadłam, bo Foletka zawsze pisała, że jak źle też trezba pisać, może żeby się usprawiedliwić, a mioże trochę po pomoc... Zyzcę Wam wszystkiego dobrego i pamiętajcie, że to czy czy w sercu maj zależy przede wszystkimod nas samych. Ja teraz nie potrafię tak... Miłego słodkiego...... Jeśli zabrzmiało zbyt dramatycznie, przepraszam.
-
Mój weekend nie mija miło. Jestem na dnie doła..... Dobrze Foletko, że są tacy ludzie, co się poczuwają, to zawsze daje wiarę, bo wiary w ludzi coraz mniej, a jeszcze mniej dobroci . Moje relacje z MM poniżej krytyki. Tak myślałam, ze będzie...:( Ale to nic. Myślę, że źle zrobiłam, próbujac to łatać. Bo czas leci i moje lata też i zdrowie nie to i...i.....itd. Ale nic to !!!!!!!!!!!!! Fajnie whisky załatwiliscie sprawę z imprezą i Twoim strojem. U mnie taka sutuacja by nie przeszła... Ale podoba mi się, że u Ciebie tak ładnie to wyszło. Chetnie upiłabym sie, naprawdę , NAPRAWDĘ. Nie mam z kim :( Skończy się na prochu i łóżku. No, nie psuję nastroju , przepraszam :)
-
Cześć Monia odlatywała wczoraj koło 22-ej. Pewnie już na miejscu i śpi. Ja msm dziś koszmarny dzień, więc nie bede wiecej pisać. Chyba odreagowuję na stresy. MM poza domem, wiec sama ze wszystkimi problemami. A na wesele Foletko nie byłam proszona tylko na ślub. Miłego dnia życzę.
-
Dzięki Whisky :) Myślałam, że przynudzam. Ale z Ciebie p r Z e m y T n i C z k A Je d N a:D Link nie chce mi się otworzyć, tylko jakieś literki, znaczki :( Tak, jakbym miała jakąś blokadę :(:( A w ogóle trochę mi smutno jakoś.... Wypogodziło się, ale przez czas mojej nieobecności chwasty i trawa tak porosły, że nawet nie chce mi się wyjść. MM zacznie coś z tym robić może w poniedziałek, jak nie będzie deszczu. Ale za godzinkę jadę na ślub, już nawet się wyszykowałam. Też cos innego planowałam założyć i...nici, jak u Ciebie. Chociaż jutro może znowu być upał.
-
No to jeszcze coś napiszę. Jak rozstałyśmy się z Whisky, poszłam do kolejki WKD, takiej podmiejskiej. Było po 22-ej, więc ludzi mało, trochę czułam się nieswojo. Ale podjechal za kilka minut wagonik i można bylo wsiąść. Ale kolejka miała odjechać dopiero za pół godziny, bo o tej porze jeżdżą rzadziej. Powoli zapełniała się ludźmi. I z przyjemnością zaczęłam obserwować ludzi. Nie wiem, ale pomyślałam sobie, że inaczej wyglądają, gdy wszyscy są zmęczeni i spieszą do domu /no może niekoniecznie/, ale do miejsca na spędzenie nocy. Naprzeciwko mnie usiadł mlody chlopak, sądząc po rozmowie /tel./muzyk, artysta /???/ dobrze ulożony, potargany, drobnej budowy, w śmiesznej koszulce, o dość wysokim głosie, zbyt subtelny, jak na faceta, ale bylo to milłe. Zagadał do mnie, ponarzekalismy na upał. Potem uśmiechalismy się znacząco do siebie, obserwując innych pasażerów, a zwłaszcza tych, co usiedli obok. Najpierw dziewczyna, typ Szwedki, masywna, wysoka, zgrabna, o wielkich oczach i zadartym nosie, w okularach i w jakichś groszkach. Dołączył do niej mężczyzna w średnim wieku, dużej postury, ale o ciele białym, rozlanym, niebrzydkiej twarzy, wielkich krzaczastych białych brwiach. Facet miał w ręku wielką torbę z McDonaldsa /dobrze??/ i gdy tylko ruszylismy, rozpoczął konsumpcję, a były to frytki, jakieś ciasta /chyba dość tłuste/, jakieś kawałki mięsa. Z dziewczyną rozmawiali po angielsku. Myślałam, że to on jest cudzoziemcem. Pomyliłam się. Ona nie znała polskiego. W kazdym bądź razie przyciągali wzrok, niekoniecznie z powodu jedzenia, on zachowywał się niestandartowo. Macał plamę na koszuli, wygładzał ją, głaskał, ogładął, jakby była czymś bardzo ważnym, oczywiście cały czas jedząc i rozmawiając. Gdy skończył, wyciągnął lekarstwa i zażył, bez popijania. W kolejce był też facet postury Budzianowskiego, z gołym brzuchem, były 3 nauczycielki, wracające z wycieczki, chyba dłuższej, sądząc po bagażu, słyszałam, że miały misję uzdrowienia polskiej szkoły. Cichutko w kąciku siedziały 2 młode muzułmanki. Nawet byłam zdziwiona, że tak późno i były same. Była też młoda kobieta, tak ruda, że świeciłaby, gdyby wyłączyli światlo. Było też trochę bardzo młodych ludzi, wygladali na rozrabiaków, ale zbyt zmęczeni, żeby podjąć jakąkolwiek akcję.. No i bylo kłócące się małżeństwo. Ona ciagle coś..., a on tylko ciiiiszej. Fajny jest taki świat, wieczorem po ciężkim dniu z zupełnie przypadkowymi ludźmi :) A jak wracałam pociągiem do domu już nie umiałam tak patrzeć. Ale za to widziałam... Na pierwszy rzut oka, bardzo ładna, zgrabna dziewczyna, czarna o opalonej skórze, w amarantowej lekkiej sukni bez ramiączek, włosy upięte i siedziała dość swobodnie, najpierw tylko z nogami podwiniętymi, potem je podkurczyła pokazując całemu światu /przedzialowemu/ amarantowe, skąpe majtki, potem sukienka powędrowała wyżej nogi wylądowały na sąsiedniej kanapie mocno, zachęcajaco rozsunięte. Z rozmów tel.wynikało, że pracuje w regularnym biurze, chyba mającym coś wspólnego z architekturą /???/ No cóż, dla niektórych wolność, to... wolność w zachowaniu również. Ale bylo to dość niesmaczne. Aha, dwaj młodzi mężczyźni z przedziału w ogóle nie zwracali na nią uwagi :) No to Was zanudziłam, ale te obserwacje naprawdę były interesujące.
-
U mnie leje. Wiadomo Łódź :D I wcale nie jest ciepło. Mam otwarte okna i wychładzam mieszkanie. Poza tym wszystko mnie boli. Chyba przez to dźwiganie ogromnej walizki /oj głupia babo !!!!/ Obiad też \"ćniam\" tzn. nie robię, tylko usmażę kawałek pangi. Whisky, chyba wiem z jakiego materiału ten żakiecik. Ostatnio taki widziałam /material/ w delikatne różowe kwiatki/chyba pączki róż / troszkę zieleni i ciut sreberka, tak jakby gdzieniegdzie srebrna łodyżka, tło bylo b. jasne, szarobeżowe. I co najfajniejsze był jeszcze taki sam, tylko gładki bez tych kwiatków. Szkoda, ze nie miałam wtedy kasy :( A prezenty już kupiłaś ? Samochód z klockami???? A Ty Whisky to w ogóle chyba teraz bedziesz miała trochę imprez :) O ile dobrze pamiętam, to takie rodzinne. A wesele, którego sierpnia ? Żeby się nagle nie okazało, że wtedy już będzie Anka, a już nie będzie Malibu, a Ty na weselu :). Pewnie mi mówiłaś, ale u mnie system zapamiętywania danych ostatnio wysiada. No właśnie Foletko, co z mieszkaniem, bo nic nie napisałaś. Pakujesz się już? Rozumiem, że części rzeczy się pozbywasz. Wiem, że mieszkanie wynajmujecie, ale jakieś meble, sprzęt... sprzedajesz, część pewnie zabierzesz. Oj podziwiam Was dziewczyny za odwagę !
-
No idę spać, bo na nic nie mam już siły. No tak ogólnie to jestem troche pokręcona, więc to chodzenie na bosaka choć może niezbyt eleganckie, w niektórych okolicznościach uzasadnione. Prawda ? :D I oby tak dalej ;)
-
Widzę, ze robisz następny fakultet Whisky i to raczej dość odległy kierunkowo od poprzedniego :D Ty nie jesteś nie za gruba, tylko masz fajną figurę i jesteś szczupła. A trudno wygladać jak dwudziestka przez całe życie. To tak a propos wypowiedzi Twojej córci. A to \"E\" też pasuje :D, bo takie kobiece. Wysłałam Wam 3 zdjęcia majowej panienki. No kot ucieszył sie najbardziej , ale teraz wszystkie 3 zwierzaki są pod nogami. A sukienka na uroczystość, to w jakich kolorach?
-
Sorki, że tak chaotycznie pisałam, ale naprawdę jestem jak\" podcięta\" Wiem, ze miałam coś jeszcze napisać, ale zapomniałam :( :D
-
Hejka dziewczynki, jestem już w domu, bo MM wyjechał. Ale tak zmęczona, że nie pamiętam, jak się nazywam. Podróż horror, a na końcu jak wysiadałam z pociągu lunęło tak, że nie pamiętam, kiedy widziałam taki deszcz, zdjęłam buty, bo pod zadaszeniami też stała woda do kostek. Gdyby nie zmęczenie i bardzo ciężka droga /dłuuuuga, a tylko 133 km, ale remont torów, więc pociąg pospieszny tak, tak, jedzie ponad 3 godziny, a jeszcze dojazdy, czekanie, bieganie bo peronach, bo w ostatniej chwili zmienili peron, nie ogłaszając wcześniej/ /oj chyba za długi tamten nawias/... mogłoby być to wszystko zabawne. Lubię chodzić na bosaka po ulicach, a normalnie już nie wypada :D Whisky, dzięki :) Szkoda, że tak krótko. A swoją drogą, ogłaszam wszem i wobec, że jak jeszcze raz usłyszę od koleżanki Whisky, że jest za gruba, albo stara, to się wypisuję z topiku. Ale gadałysmy tak, że mogliby nas zamknąć tam i bysmy nie zauważyły, a potem nie wiedziałysmy jak i gdzie wyjść i w ostatniej chwili chichocząc jak małolaty w ostatniej chwili w drzwi obrotowe. no i udało sie trafić tam, gdzie trzeba. I lody o smaku grejfrutowym były super. No i obgadywałysmy Was, ale dobrze..:D A wieczorem przy tarasach przepięknie, rozświetlona W-wa, taka bogata, taka europejska. Szkoda tylko, że Dworzec Centr. nie jest klimatyzowany. Tam nie można wytrzymać, to jakieś nieporozumienie.... Myślę, że znowu niedługo się spotkamy. No i w sierpniu oczywiście też, mam nadzieję w większym gronie. Proszę zgłaszać akces. Whisky i co w sumie okazało się po prześwietleniu nogi TM. Bo tego mi nie powiedziałaś. Foletko, na pewno wieczorem usłyszysz dobre wieści od TM. Przeciez to już niedługo. Ojej, same angieleczki tu będę. No..w 50 procentach. Chyba Monia dzisiaj poleciała /???/, pojechała /???/. Zapomniałam. Powinna za dwa, trzy dni się pokazać. A może wcześniej? :) Anuś, \"fatalne\" te Twoje geny, dotyczące krążenia żylnego. Naprawdę współczuję. Dobrze, że masz zwolnienie i troszkę odpoczniesz. Ale, czy Ty odpoczniesz? Malibu, no to czekają Cię teraz wyjątkowe dni. Czy rodzice wyjeżdżają zaraz po uroczystościach? Pozdrów Ciocię i Twoją dorosłą \"córkę\" Nadd, nie widziałam Twojego wpisu. Zapominasz o nas :( Czy aż tak jesteś zapracowana? Może jeszcze do tego nauka.../???/ Witaj Karolino :) Jesteś tu mile widziana, ale tak, jak pisała Whisky, to Ty się możesz znudzić, bo tu średnia wieku trochę wyższa niż Twoja, choć w sercu ciągle maj :D A jak jeszcze zaczniemy prawić morały...;) Napisz coś więcej o sobie. Majowa dziewczynka zmienia się z dnia na dzień. Jutro wyślę jakieś zdjęcia. Takie w dzień urodzenia i po dwóch tygodniach. No a teraz kończę, potem napisze więcej, bo mam trochę spostrzerzeń i przemyśleń ;) Aha, a jutro czeka mnie niezła harówka. W domu totalny bałagan, a w kuchni wszystko się lepi, pusta lodówka. Chyba przechwaliłam MM.:( A stęsknił się za mną chyba tylko kot, koteczek mój kochany.
-
Hejka Wybaczcie, że nie mogę długo pisać i odnieść się do wszystkich wpisów, ale trochę pomagam w gotowaniu tez bo mamuska karmi i chodzi o to, żeby mała dobrze znosila mleko. Były też kłopoty. Ale cudo jest cudem Zdecydowanie nie ma czasu na myślenie, dopiero jak wracam na spanie to takie różne myśli i czasami troszkę popłakuję. Cieszę się, żę u Was w normie, tylko co z Anką..????? Whisky, uśmiechnij się Odezwę się dopiero wieczorem do Ciebie, bo tak ciągle coś. Buziaczki dla wszystkich z majowym uśmiechem, bo to Maja. Postaram się zajrzeć jutro.
-
Cześć kobietki Co z Wami się dzieje? Myślałam, że nie wiem ile wpisow , a tu znaleźć Was nie mogłam. Ja już w P. I zakochana absolutnie :) Ósmy cud świata zobaczyłam. Wczoraj trochę trudny dzień. W nocy nie spałam, więc jestem lekko nieprzytomna. Napiszcie coś , bo niefajnie, jak tak pusto. Foletko, czy u TM już wszystko w porządku. Tak myślałam o tej całej sytuacji i na pewno to było okropne i Ty pewnie się denerwujesz Whisky, jutro do Ciebie się odezwę. Maaaaaaalibu hop hop.... Moniał, to już tuż, tuż, czekamy na wieści Anuś, co z Twoją nogą i jak udało się wesele? Ale przede wszystki , jak się czujesz? Czy Twoje dolegliwości nie mogą mieć coś wspólnego z dietą, jednak bez pewnych potrzebnych składników i minerałów. Nadd, jak Twoja Mama, czy już wszystko dobrze, poza tym, ze pewnie na diecie. Czy cały weekend miałas dyżur, a kiedy znowu wyjazd do O. Jak się odezwiecie, to ja też, jak oczywiście będę mogla ;) Własnie zaczyna grzmieć....