fizz
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez fizz
-
Dzięki Nadd No może się wybiorę, tylko zawsze się boję tak zupełnie w ciemno gdzieś jechać. Życzę Ci spokojnego dyżuru! A wiesz Whisky, że podobno z tym tłuszczem, a własciwie bez niego to podobno wcale nie jest tak dobrze. Ale nie chcę się mądrzyć, bo nie znam się na tym. Tylko czytałam, że badania wykazały, że jednak tłuszcze zwierzęce są potrzebne i takie tam... A cholesterol, miażdżyca to może przy nadmiarze i braku ruchu, a przede wszystkim geny. Ja jem b. mało i to podobno sprzyja alergiom pokarmowym. Osobiście myślę, że najgorszy jest stres i podatność na zły humor, pesymizm. Takie ogólne skrzywienie, melancholia i wieczne niezadowolenie. Tacy ludzie się dużo szybciej starzeją, ale to nie to samo co depresja. Depresja to wiadomo, jednostka chorobowa, a jak ktoś jest pesymistą, to z reguły przez całe życie. U mnie dziś tak lało, jakby było oberwanie chmury. Kota nie było w domu i się b.denerwowałam. Bieda siedziała w karmniku dla ptaków /takim stojącym/ i miauczała. No to wybiegłam na bosaka i go stamtąd zabrałam. W ciągu kilku sekund byłam kompletnie mokra, ale kocio był szczęśliwy. Kwiatów już żadnych nie kupuję, bo nie ma sensu przy takich pogodach. Chyba się położę. Boję się tej nocy, poprzednio wzięłam proszek, a dziś bym nie chciała. Dobranoc dziewczynki, odezwę się dopiero z P. I pewnie w wolnej chwili, bo wieczorami będę poza zasięgiem kompa. Tam, gdzie będę spać nie ma takiego sprzętu.
-
Foletko, to okropne, co spotkało TM. Ale wiesz, jak na początku cos się nie układa, to potem jest już wszystko dobrze. Czasami tak się dzieje, żebyśmy uodpornili się na przeciwności losu. Tak będzie u Was. Zobaczysz i życzę Wam tego z całego serca. Monia nie przyjechała :( Szkoda, że nie zdecydowała się jadąc prosto z W-wy. To prawie po drodze. Teraz będzie trudniej się spotkać. Nie wiem, jak długo będę w P, ale myślę, że minimum do końca tygodnia, bo na ślub nie idę. MM jako delegacja. Whisky, nie jadę pociągiem. Ale to żaden problem, bo na dworcu będę kilka razy. Pewnie przyjadę z P do W-wki kolejką WKD. Jestem też umówiona z koleżanką /kiedyś Wam o niej pisałam, jak u mnie były z córką/ W sumie teraz bardziej zaprzyjaźniona jestem z córką. Myślę Whisky, że się zdzwonimy. Ja tak jak pisałam nie jestem w dobrej formie, ale mam nadzieję, że tam będzie lepiej. Tak sobie pomyślałam, że chciałabym pojechać też na kilka dni do Kazimierza, albo gdzieś tam. MM powiedział, że nie ma nic przeciwko.Wiem, że Nadd ma namiary na jakieś fajne miejsca, ale coś się nie pokazuje /chyba, że nie doczytałam, bo jakaś chaotyczna jestem/, może by coś poradziła. Whisky wyczytałam w \"Wiedzy i życiu\", że grillowane mięso nie jest zbyt zdrowe,/coś tam się wytwarza bardzo toksycznego i kancerogennego/ ale już nie pamiętam, co trzeba zrobić, żeby zdrowe było. Na pewno musi być wcześniej w zalewie, nie wolno z niczym słodkim, np.miodem, dobrze z alkoholem ..Jesli będziesz zainteresowana spróbuję znaleźć. To Anka dziś baluje, szkoda tylko, że choruje. Bardzo Jej współczuję. A ja biorę się za pakowanie. Malutkiej m.in. kupiłam śpioszki i namalowałam jej imię w tulipankach i listeczkach. A imię ma topikowe;)
-
Dzięki dziewczyny Whisky, może uda nam się spotkać ???? Jutro ma do mnie przyjechać Monia i zostanie do niedzieli. Mam nadzieję, że się nie rozmyśli. Ja teraz idę spać, bo nie spałam prawie 3 doby...
-
Cześć, ja tylko na chwilę. Jestem po pogrzebie. Ciocia zmarła na moich rękach. Myłam ją, ubierałam. Potem rozpętało się pieklo. O...majątek! Przeżyłam kolejny horror. Zanim została pochowana zabrali jej biżuterię i pieniądze, które miała. W niedzielę wyjeżdżam do P. Może tam się wyciszę. Jestem w bardzo złym stanie. Życzę Wam wszystkiego dobrego. Stamtąd pewnie się odezwę.
-
Kochana Foletko Wszystkiego najlepszego, spełnienia marzeń, dużo, dużo wytrwałości i wiary w cudowne życie z wakacjami na Malediwach, zdróweczka, słoneczka, miłości, radości, żadnych klopotów z Czwórką, no i kufereczek stóweczek /funciaków oczywiście/ na dodatek.
-
Hejka wszystkim w deszczową, pochmurną i smutną sobotę. Nadd, bardzo się cieszę, że mama lepiej. A jak spędzasz weekend? Ja mam dziś mnóstwo pracy, bo przed wyjazdem chcę i sprzątnąć i coś ugotować. Wczoraj po powrocie z miasta upiekłam ciasto z rabarbarem. Myślałam o torcie, żeby go zawieźć, ale będzie gorąco i nie wiem, czy ktoś mnie odbierze, a ja nie bardzo mogę dźwigać. Może tylko upiekę spód biszkoptowy, resztę zrobię u cioci. Będę spała u nielubianej cioci, bo wyjechała /chreśnica mieszka w sąsiednim bloku/ A dzisiaj to chyba mało kto dobrze się czuje, no może ci bardzo młodzi :) Foletko, nie zazdroszczę, że musisz sama wszystko załatwiać i jeszcze codzienne obowiązki. Nikt z rodziny Ci nie może pomóc? Whisky Malibu Anka Monia Zahirek Mimo deszczu dobrego dnia życzę, tzn. choć wewnętrznej pogody ducha :)
-
Hej zapracowana Nadd Po jednej hihi, własnie piję...:) A wiesz Nadd, ja uwielbiam secesję i pewnie też się udam zobaczyć Muchę. Jak chrzesnica była u mnie ostatnio przywieźli mi z Pragi takie 3 małe reprodukcje do wspólnego oprawienia. Jeszcze nie udało mi sie znaleźć takiej ramki, może zamówię u plastyków.
-
Cześć U mnie narazie pochmurno, ale może się ocie;li i wypogodzi. Na pewno będziecie miały miły dzień, czego Wam bardzo, bardzo życzę, a Waszym Dzieciom samych radosnych i słonecznych chwil.
-
Cześć Whisky, Foletka. Dzięki ! A wiesz Whisky, ja tez ostatnio myślałam o gołąbkach. Sama nie jem w całości, tylko to co w środku, ale jak pachną mloda kapustką, to jest to... mniam mniam. Kiedyś pisałam, że robiłam w liściach winogron, tak jak w Grecji robią. Wtedy mogę w całości, ale wolę w kapuście. Smacznego Whisky ! Też myślałam, że że iglaste to mniejsze zagrożenie, ale te modrzewie kładły się na dachu. Są wysokie i dość cienkie. A ta jodła to chybaby się nie złamała, ale tak strasznie nią bujało. Za to dzisiaj zimno, normalnie szok termiczny. Moje plany przez te kłopoty trochę się zmieniły. Piwnica jeszcze nie sprzątnięta. Znowu przeglądane są jakieś śrubki, gwoździe ... Ja zrozumiałam, że Foletka z M lecą razem, tylko Znajomy będzie w Polsce krótko, ale może coś nie tak zrozumiałam.. No biorę się za kuchnię, bo tam dziś bałagan nie do opisania.
-
Cześć wszystkim. Od wczoraj wieczora mam dopiero prąd. W poniedziałek miałam prawie powódź, oberwanie chmury, grzmoty i tak potworny wiatr, że przewracał metrowe skrzynki na kwiaty, wypełnione ziemią. Straty ogromne. Połamane rośliny, wiszące znajdowałam kilkanaście metrów za domem. Meble fruwające na zewnątrz.W pierwszym przedpokoju woda do kostek /na szczęście tylko/, zalana piwnica, garaż. W domu już trochę uporządkowałam, w ogrodzie też, ale na tarasie mam jeszcze dużo brudu, taki szlam, piach.. Pierwszy raz coś takiego przeżyłam. Mieliśmy zerwaną linię telefoniczną /tylko 1/3 wsi, bo na początku jest wkopana w ziemie/, brak wody. Musimy się zastanowić nad wycięciem modrzewi tuż koło domu i jodły balsamicznej. Tej ostatniej byłoby mi szkoda, ale ...nigdy nic nie wiadomo.Obok sąsiadom zerwało cały dach. A to wszystko przez 15 minut. Gdyby było dłużej, strach pomyśleć. W okolicy jest chlewnia i coś się tam też musiało stać, bo od tego zdarzenia nie można wyjść na zewnątrz, taki straszny fetor. Wcześniej tylko sporadycznie bylo coś czuć. MM jest w domu i bierzemy się za piwnicę, bez prądu bylo to niemożliwe. A z dobrych wiadomości, chrześnica ma córcię, prawdziwe cudo. Udało mi się już odebrać zdjęcia. Wygląda na podobną do mamy /usta/, ciemne włoski, długa 54, ale tylko 2,80 /10 pkt./ Przepraszam, że ja tylko o sobie, ale te dni były naprawdę trudne. Życzę Wam miłego dnia. Whisky Malibu Foletka Moniał Anka Nadd Zahirek
-
Hejka Widzę, że w weekend pustawo było. Nadd, bardzo się cieszę, że z Mamą lepiej i jest w domu. I zazdroszczę Ci tego wypadu. Fajnie, że tak milo spędzasz wolny czas. Korzystaj z życia, bo jest piękne. A wracając do policjantów i jazdę Malibu, wyobrażam sobie, jakby nasi zareagowali na jazdę zygzakiem. Piszesz, że dowód pokazuje ile to masz lat, ja nie wiem, co pokazuje :D ale Ty wyglądasz bardzo młodo. Tylko Twoje spojrzenie na światjest dojrzałe, ale to nie zależy od wieku. Rabarbar się nie przyklei, bo blaszkę smaruje się tłuszczem, a potem wysypuje tartą bułką i na to daje się owoce.Po upieczeniu jeszcze gorące odwraca się. gdyby nie odwróciła /czego nie próbowałam, wtedy chyba mogłoby się przykleić/ Whisky, a Tobie ciasto się udało? Ja też uważam, że Whisky bardzo dogadza swoim dzieciom. Może dlatego, że nie wyobrażam sobie, żeby moja mama mnie odwoziła /tylko ona miała prawo jazdy i jeździła samochodem, tato nie/ albo robiła mi kanapki, gdy byłam dorosła. Sorki Whisky, ja broń Boże nie krytykuję Cię. Wręcz przeciwnie. Podziwiam, że się nie buntujesz. Foletko, czy choroba już opuściła Twój dom ? Dawno nie pisałaś, jak czuje się Twój Tato. Mam nadzieję, że lepiej. A sprawy z rodziną. Trochę lepiej? Malibu, czy już po bierzmowaniu ? Ale ono obywa się chyba bez jakiejś większej uroczystości. A Anuś pewnie wczoraj pracowała :( Dobrze, że choć trochę odpoczęła /chyba jednak czynnie/ Ja miałam wczoraj miły dzień. Były pyszne goloneczki. Mniam, mniam.. I dużo irlandzkiej muzyki. Próbowaliśmy ćwiczyć kroki, te najprostsze i bylo dużo śmiechu. A swoją drogą ta muzyka jest taka, że nogi same się rwą. Nawet, jak się siedzi. A trepki w różyczki zrobiły fururę :) Jeszcze jestem bez śniadania, a dla mnie to bardzo późna pora. Zapraszam na kawkę i zieloną herbatkę i życzę miłego dnia. Aha, u mnie wczoraj było oberwanie chmury, już prawie nie mam kwiatków:(.. Trzeba samemu \"robić\" za kwiat....mocno dojrzałej młodzięży:D A Łódź płynęła. Dosłownie. :(
-
Oczywiście powinno być \"wykazałam się\", albo \"wywiązałam się\" :D
-
No chybna pojadę do miasta wieczorem, teraz nie dam rady :( U mnie strasznie gorąco, trzeba było raniutko, a wstałam o 6-tej.... Whisky, ja też wykręcam kleszcze, ale jak jest mały i głęboko to nie wykręci się :( Cieszę się, że nie czujesz się wykorzystywana :) Dzwoniła do mnie Monia. Macie uściski. Do W-wki jedzie pod koniec tygodnia i jest szansa, że wtedy pokaże się w necie, bo będzie u brata. Tak więc na pewno się z Nią spotkam, a czy z Wami, to zależy od Was, ale byłoby miło.:) Ja pojadę albo w niedzielę, albo w poniedziałek. Biorę się za roboty domowe, bo wczoraj nie wylazałam się. Milego dnia dziewczyny.
-
Hejka wszystkim ! Malibu, jak to miło, że czasami o nas pamiętasz.:) Ale najważniejsze, ze tak wspaniale spędzacie czas i wszystko tak dobrze się układa. I dzięki za fotki. Jesteście fajną rodziną. :):) A syn już taaaaki duży, prawie dorosły. A egzamin na pewno zdałaś, czego gratuluję. Dzisiaj macie pewnie miły dzień, nawet, jak niektóre z Was pracują Życzę wszystkim Mamom i przyszłym Mamom pociechy z dzieci, a dzieciom pociechy z Mam. Ukłon w kierunku poczwórnej Mamy Foletki i wyjątkowo wykorzystywanej przez dorosłe dzieci Whisky. Ale buziaki dla wszystkich Nadeńko, a jak czuje się Twoja Mama. mam nadzieję, że dużo lepiej. Trzymam za Nią kciuki. Tak sobie pomyślałam, że między nami jest taka różnica wieku, ze spokojnie mogłabym być Twoją mamą:D Ja nie lubię tego dnia i jest mi podwójnie byle jak. Trzeba będzie jakoś przeżyć. Ale przydałaby się jakaś pastylka na zapomnienie, albo chip /a może już czip/ w mózgu. Ostatnio czytałam jakis artykuł prof.Bralczyka /b.go lubię/ i napisał m.in., że już nie mailujemy, ale mejlujemy.... Dziwne. Wczoraj u mnie horror był. MM złapał kilka kleszczy. Jednego wyciągnęłam, drugi pod pachą wśród owłosienia urwał się, z trzecim pojechaliśmy na pogotowie, gdzie nie chciano nas przyjąć Boję się, co z tego wyniknie. Tak prosiłam MM, żeby nie sadził na ogrodzonej części działki brzózek, a on każdą siewkę przesadza i zalesia, zupełnie, jakby mu tan prawie hektarowy las tuż za ogrodzeniem nie wystarczył. Dużo robi na działce, a do tej pory na tej ogrodzonej części kleszczy nie było. One są na liściastych i ew. wysokoich trawach. Teraz nie tylko kota, ale i psy trzeba zabezpieczyć. Ja też się boję, przy moich uczuleniach może różnie. A swoją drogą podziwiam MM, jak mu grzebałam igłą /tak robili też na pogotowiu/wyciągając kleszcza, ani się nie skrzywił. Anuś, Ty juz znowu w pracy. Ale spotkanie z koleżanką było miłe i co najważniejsze trochę odżyłaś po tym urlopiku. Przynajmniej inaczej się napracowałaś :) Foletko, wyobrażam sobie, jaki dzisiaj będziesz miała piękny dzień i tego Ci życzę. Whisky, pieczesz ciasto. Ja nie, jest za gorąco. Po prostu !!!! A koleżanka chciała na jutro robić rosół /robi wyjątkowo pyszny/, ale wybiłam jej to z glowy. Monia :) Znajomy :) Zahir :) skrobij coś do nas ! Ja jadę na cmentarz, a potem proza. Jestem dziś sama, więc ogólnie niefajnie. Robię obiad na 18-tą. Aha, jeśli macie problemy z uczuleniami wziewnymi polecam NOSALLER. Homeopatyk w proszku. Nie umiem go używać prosto z buteleczki i wciagąm go do nosa jak... heroinę :D
-
No i się jeszcze nie wzięłam. Ależ leń ze mnie :)
-
Już nie bolą :) Chyba to z powodu alergii pokarmowej. Jednak. Troche poczytałam i chyba to... :( Musze uważac. Bardzo i jeść regularnie. Ale co tam, grunt, że ogólnie jako tako. Odwlekam moment wzięcia się za sprzątanie :D Cóż "nie chcem, ale muszem"
-
Bo Ty tak w ogóle jesteś. :) Ale milo Cię czytać, choć tak krótko :)
-
Ranny ptaszek mówi: -Dzień dobry ! I znowu słoneczko i ciepełko. A to nieprzyzwoite bardzo mi się podoba :D Jak mnie wczoraj nie było surfinie mi podwiędły i rododendrony też. Na szczęście /wczoraj dużo lałam wody :)/ zobaczyłam , że dzis odżyły. Biorę się dziś za robotę, bo w domu sodoma i gomora. Ło matko ! /cytując Malibu....Malibu...Malibu....Malibu/ Wczoraj bolały mnie jelita, może przez to niejedzenie jak byłam głodna. Potem zjadłam i myślałam, że pęknę. Az sie boję coś zjeść i w ogóle, co to jest.... Coś jeszcze miałam napisać, ale zapomniałam. No to miłego dnia !!! Whisky Foletka Moniał Anuś Nadd Znajomy Zahir Fizz Malibu !!! Malibu !!! Malibu !!! Malibu !!! Malibu !!! Malibu !!! Malibu !!! Malibu !!! Malibu !!! Malibu !!! Malibu !!! Malibu !!! Malibu !!! Malibu !!! Malibu !!! Malibu !!! Malibu !!! Malibu !!! Malibu !!! Malibu !!! Malibu !!! Malibu !!! Malibu !!! Malibu !!! Malibu !!! Malibu !!! Malibu !!! Malibu !!! Malibu !!! Ty niedobra koleżanko ! :D
-
No własnie ! Koniec !! Powinnas nosić Whisky. Mnie się przypomina, jak kiedyś Nadd nam przysłała meila o kobiecie, której mąż zakładał najlepsze rzeczy, to była chyba bielizna. Ona jej nie nosiła, bo nigdy nie było odpowiedniej pory. A zakładał bo zmarła...I jak mi szkoda czegoś np. perfum, to sobie myślę o tym właśnie i już mi nie szkoda. A poza tym na pewno schudniesz, chociaż nie wiem z czego... Ty po Nadd najszczuplejsza z nas, chyba jeszcze Monia jest szczuplaczek, ale tylko buźkę Jej znam. Fajnie napisałaś, że C tylko na czubek Ci wszedł hihi....:D
-
O fajnie, że taki ruch :) Nadd, rozumiem, że Twoja mama miała te operację metoda tradycyjną, a nie laparoskopowo. Na pewno będzie dobrze, a czas szybko mija. Ani sie obejrzysz i będzie w domu. A z wylewającym się biustem, zeby nie powiedzieć cyckami, jak to ujęła Whisky, to nigdy nic nie wiadomo. Moja chrześnica zawsze narzekała, że ma za mało. Juz nie ma za mało :) Ja mam też coraz więcej i zawsze było 75 C, teraz już 75 D. Nawet dzisiaj weszłam coś poprzymierzać, ale nic nie było i ładnego i wygodnego i dobrze pasującego. Jak to trudno wszystkim dogodzić :D Nadd byłoby super gdybyś mogła do W-wki przyjechać. Foletko, saboty to nasze trepy. Tylko te, co kupiłam nie są na drewnie, tylko na tworzywie i mają miękką wyściółkę/ no nie taką bardzo miekką/ My z koleżanką mamy ten sam rozmiar, tylko ja jak wiecie mam bardzo piękne :D stopy / i uszy :D/ i b.szczupłe /niestety tylko stopy/, ona ma b. normalne. Dla mnie te trepki są za szerokie. Ale są urocze. Super, że miałaś miły dzień, ale gorzej, że może nie będziesz mogła przyjechać. Trzeba coś poczarować. Whisky, dzięki za stronkę. Faktycznie kiedyś podawałaś, ale chyba byłoby trudno znaleźć. A sztyft na pęchęrze jak się sprawdzi, to Wam napiszę. A ciasto baaaaaaardzo polecam. Jest fajne, bo niby słodkie, a nie słodkie :) Będę piekła w niedzielę, bo jadę na obiad do koleżanki.
-
Aha, nie na ciasto. Rabarbar na blachę i na rabarbar ciiasto. Potem gorące się odwraca i sypie cukrem, dlatego biszkopt z owocami odwracany.
-
Cześć Wszystkim No i juz wróciłam. Nadeńko, trzymam kciuki za Mamę Będzie dobrze !!! A przygody miałaś. :) Zawsze, jakby coś się działo, mogłabyś spróbować wytłumaczyć tej losze, że w przypadku jakieś choroby może do Ciebie jak w dym :D Ale znam ten niepokój, też to kiedyś przeżyłam tylko na Mazurach w miejscowości Dłużki / a bylo to po maturze/ Przykro z powodu wujka, ale wiesz może źle to zabrzmi... ale chyba tak lepiej niż męka miesiącami, a w przypadku mojej cioci może to być śmierć głodowa. Nie dopuszcza do siebie nikogo obcego, nie ma mowy o kroplówkach, a już prawie nie je. Ma przyjaciółkę po 70-ce idiotkę, uwielbiającą ojca dyrektora, rządzącą, dyrygującą, despotkę, nie uznającą sprzeciwu, która mówi..damy radę, damy radę. Ale nie widziałam, żeby u cioci wytarła kurze, albo coś cioci ugotowała... Już nawet zaczęłam się zastanawiam, czy nie ma w tym wszystkim jakiegoś interesu. Babsko jest wstrętne i przez nią druga ciocia /też siostra taty/ została pochowana tam, a nie w Łodzi. Whisky, szkoda, że energia Cię opuściła :( A ciasto polecam z rabarbarem. Na czasie i nie jest słodkie, a Ty słodkiego nie lubisz. Whisky, Ty na cmentarzu zostawiasz kwiaty w skrzynkach ????? U nas by ukradli. Foletko, cieszę się, że choroby przchodzą, a dom na pewno się znajdzie. Udanego pikniku życzę. Ciekawa jestem, czy rozmawiałaś z Monią odnośnie spotkania. Mam nadzieję cały czas, że uda się spotkać. Anuś, Ty Pracusiu, masz urlopik, a sprzątasz , szalejesz w domu i nie tylko. Tak myślałam. Dobrze, że chociaż się wysypiasz. No i oczywiście bedziemy Cię\" molestować \"o zdjęcia:) Nadd, Ania, nie napisałyście, czy mogłybycie zajrzeć do W-wy na początku czerwca. Maaaaalibu, bo znowu będzie nagan :D. A może masz klopociki Monia, szkoda, że nawet nie zajrzysz Aha dziękuję za meile Zahirek, Nadd :D Niezła ta antykoncepcja. Muszę pokazać MM A tak w ogóle to myślałam o Tobie Nadd w związku zi ulewami w Lublinie i okolicach, bo do Ani chyba nie doszły, choc też blisko. Mam nadzieję, że choć z tym OK. Aha i też chcę coś z sobą zrobić. Brzuch mi sterczy [beksa[ Ja teraz muszę do miasta, bo nie mogę sie skontaktować z MM i wydać mu polecenia, a późno wróci, wiec muszę sama cos załatwić :( Zajrzę pewnie wieczorkiem.