fizz
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez fizz
-
Wcześnie robisz ten pasztet Whisky. Ja dopiero w czwartek i jakieś mięso upiekę. Mam ochotę na kaczkę faszerowaną, ale dla nas to za dużo. Ciocia tego nie będzie jadła. Natomiast na ciepło zrobię kurczaka, takiego bez kości faszerowanego dużą ilością wątróbki /w tym też w kawałkach/ Już wyciągnęłam kości i taki \"flaczek\" tylko do wypełnienia zamroziłam. A robiłyście kiedyś gęś? Ja raz, trochę tłustawa, ale smakowita była. Niestety tego byłoby też zbyt wiele.. Anuś, jakie zastrzyki dostaje Twoja psinka? Jest szansa, że będzie lepiej?
-
Whisky, jak robisz kaczkę, do jedzenia na zimno, czy na ciepło? Ja kiedyś faszerowałam, ale ostatnio coś nie tak zrobiłam i mi się rozleciała..:(
-
Monia rozumiem Cię lepiej niż jesteś w stanie to sobie wyobrazić.. I wierzę, że wszystko będzie dobrze. A czas zrobi swoje. I tego życzę Wam z całego serca.
-
Malibuś ZGUBO... to teraz pewnie w ogóle nie bedziesz miała dla nas czasu :( Ukłony dla rodziców i życzenia miłego pobytu !
-
Monia Foletko Witajcie Nieśpiochy /to taki neologizm ??/ Myślę, że stres przed wyjazdem i zmęczenie wiosenne jest przyczyną Twojego złego samopoczucia Foletko :( Moniał odwrotnie, Ją ten wyjazd \"kręci\" i napędza... Ja nic nie załatwiałam jeszcze, wszystko uzależniam od Anki i Nadd, które pracują w określone dni. Mam pewien pomysł. Przykro tylko, że Wisienki nie będzie. Gdyby mi dziewczyny podały w jakie dni pracują na początku maja /np./ i czy wszystkie mogłyby na początku maja, powiedzmy w pierwszym tygodniu po długim weekendzie... Monia zdradź, co \"kombinujesz\" Z konfą trudniej teraz, bo trochę jest roboty różnej, głupiej, bez sensu...ale jednak jest to też przywitanie wiosny, a nie tylko Święta. U weta nikt nie był. MM powiedział, że w czwartek uśpi Premiera, ale się nie zgodziłam. A Premier jak to premier, zadowolony z siebie i swojego życia. Nic mu chyba nie jest. Dziewczyny, co robicie do jedzenia na Święta? Może macie jakiś fajny przepis, np. na mazurka /byle nie był za słodki/ Ja zawsze się zarzekam, że nic, a jak się zbliżają kombinuję, co by tu dobrego... Oj, chyba nie jestem mądra.
-
Monia, WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO !!!! Niech się spełnią marzenia, niech zdrówko dopisuje, niech miłość i radość w Twoim domu gości. No i lepszych sąsiadów Ci życzę.
-
No własnie, co u Was ? Whisky, jak minął dzień ? Robiłas zakupy ? Foletko, kiedy załatwiasz paszporty ? Co z resztą dziewczyn, czyżby tak intensywnie sprzątały. Ja już się trochę wyciszyłam, ale ogólnie dzień był niefajny. Za to wiosna cudna i tyle kwiatków kwitnie. Forsycja nawet przekwita.
-
No i nie byłam....:( u weta Ugryzł mnie i sobie poszedł, tzn. jest gdzieś na działce Dobrze zaczął się tydzień, ale to nic i tak trzeba się cieszyć... zawsze może być gorzej.
-
Monia, ja chętnie, no może nie super chętnie, ale jakoś bym pomogła. Ale do k..nędzy / też wyrażam emocje :D/ niech poproszę, a nie każą się domyślać. Wiem, że mają klopot, bo przyjeżdzą tam goście... Mnie, a ostatnio potrzebowałam pomocy, nikt nie odezwał się słowem, unikali tematu. To mi dało do myślenia. I chyba nie jest to sprawa asertywności. Raczej złości..:)
-
A Premier chyba jednak woli szambo :D Czy to nie brzmi jak prowokacja ?????????????
-
Wredniak nie chce się dać wywalić :) Foletko, nie da się ukryć. Szambo to nie perfumeria ;)
-
A ja muszę ruszyć :( Znaczy gówno :D Zapomniałam napisać, że Premier ma biegunkę. Wiecie, co mam w domu ???
-
Hejka Monia Foletka. Mijanka :D A ja pokręcona z tym kwiatkiem Monia, kiedy wyjeżdżacie. I co z tym spotkaniem?????????????
-
Witaj Whisky Czuję się.... zgadnij jak????????????? Ale mam pomysł ! Uśmiechnijmy się!!! Po prostu. Na złość ! Złemu nastrojowi, konieczności robienia idiotycznych porządków, praniu, gotowaniu, kilkukilogramowej nadwadze i paru centymetrów za dużo tu i tam, dodatkowej zmarszce, braku kasy, niemożności wyjazdu na Malediwy, braku Malibuuuuuuuuu, swędzeniu, niewdzięczności zwierzaków i... rodziny, braku kawy, braku uwielbienia dla nas i braku ...wpisów. Whisky kurka wodna. Nie damy się! Ja się snuję. sama nie wiem, co mi się chce, ale dobrze wiem, czego mi się nie chce :D [kwiat[kwiat[kwiat[kwiat
-
Cześć dziewczynki i chlopaku :) Wiecie, jeszcze się trzęsie wszystko we mnie, jak to przeczytałam. Monia, to okropne. Tak, to jest czynna napaść. Whisky ma rację. Spróbuj dyplomatycznie, bo jeszcze trochę tu będziecie i chodzi też o Wasze dzieci. Ty jesteś bardzo otwarta i co w sercu, to na języku. Nie zawsze tak można. Kurczę. Straszne. Przykro mi. Ściskam Cię mocno Whisky, właśnie, jak z tą Twoją ew.pracą. To chyba średnio fajny pomysł. A długowieczne są głównie mniejsze rasy. Jeżeli w ogóle można mówić o długowieczności. A jeśli nie ma chorób, niektóre rasy mają pewne predyspozycje, pewnie z \"przerasowienia\" /czasami dalekiego ale pokrewieństwa psów/ dużo zależy od trybu życia i ... towarzystwa. Jesli jest jeden pies starszy i ma za towarzysza mlodego /np.od szczeniaka/ młodnieje i ma więcej woli życia. Sorki Nadd, że się mądrzę, ale wielokrotnie \"przerabiałam to\". Podam jeden przykład /a było ich więcej/Stary pudel z pełną zaćmą, niewidzący leży tylko na posłaniu, wychodzi na spacery, to wszystko. Wzięty do domu mały wesoły kundelek \"zmusza\" go do zabawy, ruszania się.. potem młody bulterier i dopiero zaczynają się harce. W dodatku bulterier, gdy dorósł był opiekunem i obrońcą ślepego pieska. Żył 18 i pół roku. Później, gdy bul był stary nastała dobermanka. I buł odmlodniał, żył 16 lat /lekarze mówili, że rasa krótko żyjąca 7,8 lat/ Znajomy, też się przeraziłam, gdy przeczytałam, że tak dużo pracujesz. Rozumiem, że to dla rodziny. Ale tej rodzinie potrzebny jesteś ZDROWY. Dbaj o siebie !!!!!!!!!!! Nadeńko, przykro mi, że ciągle jesteś niedospana. Wiem, ze niektórzy mają taki zegar biologiczny. Kiedyś moja kuzynka /ta b.chora, też musiała więcej spać/ powiedziała, że jeśli będę miała za męża śpiocha, to to będzie najnieszczęśliwszy człowiek na świecie:) MM też mało sypia i zawsze tak było. Ja jestem typowym nadciśnieniowcem... Anuś jak Twoja noga? Monia, nie wiedziałam, że już teraz chcecie wyjeżdżać/???????/ Co z naszym spotkaniem ?????? Malibuś.. Ty już masz mamę i tatę ... i nie masz dla nas czasu:( Foletko, martwię się o Ciebie Spróbuj założyć różowe okulary, powiedz sobie, że będzie wszystko dobrze. MUSI BYĆ !!!!!!!! A ludzie.... sama widzisz jacy są. Często źli, okrutni, zazdrośni, ale przecież są i inni. Uśmiechnij się !!! :) Turkus, jak po USG. Napisz coś więcej U mnie ogólnie średnio. Wiecie ... Poza tym nie mam już tego dużego pieska :( podkopał się i sobie poszedł. Robił to wcześniej dwa razy i zaraz wracał. Wie, jak tu trafić. Ale teraz nie ma go kilka dni :( Może to taki trochę łazęga, a że ładny wypielęgnowany,m znowu ktoś go przygarnął. Gdyby był głodny, pewnie by wrócił. ... Mam okna pomyte, oprócz balkonowego, ściany odkurzone, kwiaty pomyte, jeszcze tylko te duże stojące /na stałe/Dzisiaj umyję całą kuchnię, klosze, piec kuchenny, okap /to zawsze dużo roboty/ No i dziewczyny, co ze spotkaniem? Monia, kiedy dokładnie wyjeżdżasz? Nadd, Anuś, jak Wasze dyżury. Napiszcie to może uda się jakoś zgrać termin. I chyba to jest pilne, bo później może być już niemożliwe. No chyba, że nie chcecie.:( Miłej niedzieli życzę.
-
Hejka :( Milego dnia i miłego weekendu !
-
Anuś Byłam w takiej sytuacji 3 razy. Utulam Cię. I jest to problem. Widzę, że wszystkie jesteśmy z pracami domowymi \"do tyłu\" Ja trochę poprasowałam i chyba to było ostatnie prasowanie.. Atak astmy !!!!!!! Musze pomyśleć o proszkach dla niemowląt. Też mam jedno okno umyte i firanki w kuchni wyprane. Nie wiem, co będzie z ich prasowaniem. Są ze starej kapy, takie robione na klockach i MM na pewno ich nie potrafi wyprasować. :( W Święta jadę do cioci, ale w Wielką Sobotę pewnie przyjdzie koleżanka z mężem i tak czy tak muszę coś przygotowć, ale niewiele. Nie wiem, czy zaraz po Świętach nie przyjedzie słowacka teściowa mojej chrześnicy... A tak w ogóle co przygotowujecie do jedzenia ? Foletko, nie martw się. Będzie dobrze ! Musi być ! Monia, podoba mi się Twój entuzjazm, chorowanie juz mniej. Whisky, boję się, że jak dziewczyny wyjadą, to zostanie nas niewiele na topiku. Tez będą ciagle zajęte jak Malibu. Ania zagląda rzadko, Nadd też.. :(:(
-
Cześć Anuś, przykro, że Twój piesek choruje. Może nie będzie tak źle. Ale gdyby się okazało to, o czym myślisz, nie pozwól, żeby się męczył. Wiem, że taka decyzja bardzo boli, ale wtedy trzeba pozwolić odejść za Tęczowy Most. To takie miejsce dla zwierząt... {serce] Trzymaj się. I nie choruj !!!! Foletko, nic nie piszesz o sobie. Chyba masz nie najlepszy nastrój. Pewnie targają Tobą różne niepewności, strach i co to będzie dalej. Przypomnij sobie Malibu. Też się bała. A teraz... Wszystko jest OK. I chyba jest szczęśliwa.:) Malibu, pochwal się egzaminem. Czyżbyś tak długo oblewała, że nie masz siły nam poopowiadać ? Whisky, jak samopoczucie ...? Monia, a co z ta Twoją chorobą. Nic wiecej nie napisałaś. Ja muszę się wziąć trochę za dom, bo Sodoma i Gomora.. Nadd Turkus Znajomy Dobrego dnia Wam życzę Białej gorączki dostaję przez tę reklamę...wrrrr....
-
I jeszcze zapomniałam napisć to, co najważniejsze. Fajnie, że jesteście
-
Cześć Whisky Bardzo dobrze Cię rozumiem i przykro mi. Tak to jest, pędzimy gdzieś, tyle rzeczy jest najważniejszych, a obok ludzki los, czasami jest to ktoś bliski, czasami znajomy... Dla nas najważniejsi jesteśmy my i nasi najbliżsi, to jednak naturalne. Taki instynkt samozachowawczy. Chyba też potrzebny. Gdy ktoś odchodzi, zawsze jest przykro, że się nie zatrzymaliśmy, nie pomyśleliśmy... Ja sobie nigdy nie wybaczę, że nie byłam z Lelem /tak nazywalismy kuzyna/ w kontakcie. Był przecież, jak rodzony brat. Dlatego teraz będą robić wszystko, żeby dać cioci z siebie jak najwięcej. Ale czasami jest to trudne. Ona nie chce sobą zajmować innych. A jest gorzej. Jeszcze nie ma bóli, ale to kwestia dni, tygodni... W ciągu 2 tygodni guz urósł 3 cm.. Smutno zaczęłyśmy, ale czasami tak trzeba. Jedni umierają, inni się rodzą. I wtedy radość. Turkus Znalazłam chwilę, bo potem znowu pędzę. Prawie codziennie jestem w mieście. W domu bałagan. A Święta niedługo. Malibu, Ty pewnie już cała szczęśliwa, bo za chwilę przylecą rodzice. Życzę Im i Wam miłego spędzenia czasu. Dużo radości. Moniał, co z Tobą poetko, chorujesz, grypsko, czy przeziębienie ? Gratuluję paszportów :) Nadd, powinnaś mieć mój zegar biologiczny. Mało snu /b.mało/ potrzebuję. A na ten film nie pójdę. Przerabiałam komunę w NRD na własnej skórze. Co roku, na wakacje wyjeżdżałam do Lipska i mieszkałam u dyrektora Muzem Ruchu Robotniczego / to była taka wymiana, a on był prawdziwym przedwojennym komunistą /, poznałam to wszystko od podszewki i z drugiej strony też. Foletko, jak dzieci. I jak Ty się czujesz? Coś TM ostatnio się nie odzywa. Pewnie pracuje, jak szalony. Anuś, Ty coś ostatnio tak jak ja, mało się pokazujesz. Jak zdrowie? Nadd, Kazimierz piękny, ale trochę dla niektórych z dziewczyn za daleki. Myślę o Foletce, Moniał... A tak naprawdę to ostatni dzwonek, żeby się spotkać w takim składzie.. Malibu :(:(:( Ale się rozpisałam. Życzę Wam słoneczka, tego prawdziwego i nie tylko :)
-
Cześć. przepraszam, że nie piszę. Po prostu nie ma czasu. Byłam w ostatnich dniach 2x u cioci, mam dużo spraw w związku z tym. no i z sobą też. Zmęczona jestem i w biegu. W dodatku u reszty rodziny, tej koło W-wy tez tragicznie. Ale tam nie pomogę, bo się nie rozdwoję. Ściskam Was mocno. Jak bedę mogła napiszę. Ale Wy też coś piszcie. Sorki nawet Was nie poczytałam.. :( MIłego dnia !!
-
Hejka dziewczyny i chlopaku Nadd, mam zmiany skóry na szyi i na głowie od uszu w dół. To, co dostałam, to rodzaj kremu, nie ma możliwości wetrzeć w skórę. Tu wyszła kolejna niekompetencja pani doktor. Gdyby miała rację, że to uczulenie, to ten lek powinnam dostać w plynie. Tak jest napisane w ulotce. I nigdy w kremie. Bo to się też łuszczy, na taką łuszczącą bez włosów można dać ew.maść /jest przezroczysta i tłuściejsza/Krem na łuszczącej skórze powoduje, że z tą złuszczoną tworzy grudki... Wszystko jesy w ulotce. Nie trzeba być aż tak mądrym. Ale to nic i tak idę do kogoś innego. Mam znajomą dermatolog, ale ona mieszka bardzo daleko i nie wiem, gdzie przyjmuje. A jeszcze kontynuując, byłam kiedyś na tzw. rejonie /jakieś 2-3 lata temu, mam czasami kłopoty ze skórą/i trafiłam na siostrę kolegi ze studiów. Jest tam kierownikiem. No i się zaczęło. Dowiedziałam się o wszystkich jego trzech rozwodach, dzieciach, chorobach jego i innych znajomych.... Koszmar. Tam byłabym dobrze obsłużona, ale z wiadomych powodów nie chcę tam iść. :D Nadd, naprawdę współczuję takiego systemu pracy i jeszcze raz piszę, że chyba na dłuższą metę tak się nie da. Szkoda Twojego zdrowia. Moniał, to pierwszy etap już za Tobą. Ale będzie dziwny topik. Prawie połowa dziewczyn na Wyspach. Oj wtedy to już w ogóle się nie spotkamy. Ja też nie rozumiem tych minusowych punktów :( Whisky, to dobrze, że minął gorszy nastrój i wróciła chęć do życia. I jak rano zaczęłaś wstawać :) Czy to tak tylko jednorazowo ? ;) Foletko, jak się czujesz ? Przykro mi bardzo To na pewno przez te zmiany pogodowe. Niektórzy tak mają. U mnie od wczoraj jest bardzo silny wiatr i taka ogólna nerwowość. Też zwalam to na pogodę. A druga córcia nie myśli znowu o przekłuciu uszu ? Anuś, a jak Twoja działeczka ? A przede wszystkim, jak noga, czy nadal boli ? Jak długo trwa takie leczenie? Malibu, a Ty wczoraj pewnie trochę imprezowałaś :) Wszystkiego najlepszego dla Twojego Taty. Długich lat życia i dobrego zdrowia ! Turkus, wracasz do Polski jeszcze przed Świętami ? A z braku wymiotów to tylko powinnaś się cieszyć. :) A Z.Góra to b.ładne miasto. Rozumiem, że mieszkasz tam z rodzicami. Mama o Ciebie zadba. Znajomy U mnie pogoda trochę się poprawia, ale tak, jak pisałam jest silny wiatr. Już wczoraj nie było prądu. Może i dzisiaj tak się zdarzyć. Siedzę sama i mam plany porządkowe. Może trochę pomyję okna, powoli, powoli, niech i w domu zacznie się robić wiosna. Świąt nie szykuję. Gości nie zapraszam. Jednego dnia będę u cioci. Coś jej zawiozę świątecznego, trochę z nią pobędę i wrócę. A do domu tylko jakiś pasztet, sernik, barszcz na białej, jajka... A Wy myślicie już o Świętach? Miłego dnia, slonecznego, radosnego :):):)
-
No i wróciłam. I miałam się czego obawiać. W życiu nie byłam u takiego lekarza, któremu tak bardzo nie chciałoby się pracować. Straszne baba. Jak usłyszała, że jestem alergiczką, nawet dobrze nie obejrzała zmiany na skórze /w pokoju nie bylo zbyt jasno/ tylko stwierdziła, że to alergiczne i koniec, bez dyskusji. Włosy obciąć, wcierać itp. A to sterydy... W dodatku nie tak wypisała receptę i musiałam wracać. A żeby bylo weselej, to spotkała mnie jeszcze jedna nieprzyjemność ...buuuuuuuuuu Jak miałam wejść drugi raz po gabinetem siedział mocno starszy pan. /ca 70/ Mówi do mnie - proszę zapukać... to powie, czy można wejść Ja na to - ale ktoś tam może być rozebrany On na to - w naszym wieku, to już nie przeszkadza / żeby oglądać i być oglądanym/ Ja na to - słucham ?????????????????? A on powtórzył. Ja na to - dziekuję, a może pan nie dermatologa, tylko do okulisty.... No tak... fajnie. Zła jestem jak osa. Posmarowałam tym kremem i jeszcze bardziej mnie swędzi. W poniedziałek muszę do fryzjera i kardiologa. A we wtorek chyba pójdę do innego dermatologa. No to pomarudziłam :)