Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

fizz

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez fizz

  1. Już od dawna marzę o wyjeździe do Kazimierza, wiem, że Nadd ma blisko. I zrobie wszystko, zeby choć na chwilę tam wpaść np. na weekend, albo na 2,3 dni w tygodniu. Współtowarzyszki mile widziane:) No pewnie zaraz MM wróci i będzie komp okupowal, chyba, że bedzie interesujący sport. Ale póki co jestem.
  2. Witaj Emmi, fajnie :) że jesteś. Ja i tak Cię podziwiam. Dwoje dzieci i prawie sama na tym za.... tralala. ;) O sobie mało, bo muszę mało, choć nie przychodzi to łatwo./przecież ja gaduła jestem/ Nie chcę informować całego świata o moim życiu. Tego ZŁEGO świata :D Wiesz, pisałam o tym.
  3. No i nie myślcie, że to koniec hihi :D Nie ma lekko :D Teraz coś o dniu wczorajszym. Po pierwsze wstalam rano przez te pazurki. MM do 3-ej w nocy pracowal przy kompie, to ja rano samiutka do autobusiku. Bylo cudnie. Świeżość poranka, niezbyt gorąco, powietrze czyste. Tyle że wieś o 7 rano, to nie wieś z moich młodych lat. Jeszcze śpi. Pewnie dlatego, że tak blisko dużego miasta. Żadnego porykiwania krów, gęgania i innych wspanialych dla mnie wiejskich odglosow. Ale ptaki, tych mnóstwo. Zresztą to pora, gdy jest dużo mlodych, ktore próbują wlasnego życia, a bywa z tym różnie. Zaraz po moim powrocie po przedpokoju, a właściwie wiatrołapie, bo drzwi zewnętrzne były otwarte spacerowała sobie mloda sójka. Dla mnie szok, bo to ptak raczej płochliwy, w przeciwieństwie do sroki. Tuż za szklanymi drzwiami siedział ogłupiały kot i nic. Nie zdążylam wziąć aparatu, bo zdjęcie mogłoby być rewelacyjne. Sójkę mogły przyciągnąć kolory mieszkania i kwiaty na drzwiach /????/ Zachowywala się dość niefrasobliwie. Ale do rzeczy. Szłam do autobusu i ta ptasia muzyka, to był miód dla uszu. Jest takie miejsce po drodze, gdzie mają zloty jaskólki. Jest ich cale mnóstwo. Siadają na drutach i debatują, kłócą się i awanturują. Młode też próbują. To bardzo śmieszne. Te młode jeszcze dość nieporadne. Jedna o mało co nie usiadła mi na głowie, przeleciala tuż obok twarzy. Mam zwyczaj naśladowania ptasich głosów, zresztą dość niefajnie :D, ale i tak wzbudza to wyraźne zainteresowanie. Dobrze, że byly tam tylko ptaki, bo gdyby tak których z sąsiadów, to nie wiem, co by było. I tak mam nie najlepszą opinię /że niby coś z glową :D/ Poza tym spotkalam b. pięknego /taki tygrysek rudawy/ dzikiego kota. Uciekal, aż się za nim kurzyło. Ale ja od mojego się nauczylam trochę kocich \"słów\" /to taki nasz język/ i zamiauczalam, tak cicho, tęsknie, smutno /wtedy mój do mnie przychodzi/i tamten tygrysek zatrzymal się, przestał uciekać, zacząl się dziwić, wrócil troszkę i przyglądał się, co to takie duże podobnie gada. No nie powiem, że przyszedł się ocierać, ale w ogóle nie odchodził, z zainteresowaniem mi się przyglądał, kawalek biegł za mną. Ja niestety spieszylam się, bo autobus by nie czekał. Nie mogłam probować go obłaskawić. Ale to było miłe. No i na koniec moich wypocin napiszę coś, co nie wiem, jak określić. Czy się śmiać, czy płakać, ale to z kategorii tragikomicznej. Jak już byłam na przystanku zobaczylam kosz na śmieci, zdjęty z takiego specjalnego stojaka i postawiony na ziemi, trochę mnie to zdziwiło, chyba byl pusty /tak myślałam/, a że leżały rozwiane przez wiatr strony reklamówki Kauflandu, zebrałam je i chcialam wrzucic do tegoż kosza, zdjętego i stojącego na ziemi. I wiecie co, do niego ktoś .......się załatwił. Tak, dokładnie, nawet było, co widziałam kątem oka kawalek zużytej gazety /wiadomo w jakim celu/ Normalnie zgłupiałam. Jakiś wygodnicki się znalazł :D. Nie można było tak po prostu przykucnąć, jak już naprawdę musiał za wiatą przystanku, tylko usiąść sobie chciał. Na szczęście zaraz podjechal autobus. No to milego dnia i .....czytania. Buziaczki!!!
  4. No i od nowa, bo nie chcę Was zamęczyć. Whisky, bylam tuż za granicą w rodzinnych stronach Panienki, w górach, było cuuuuuudnie ! A tak w ogóle to masz fajnie z tymi wyjściami do greckiej knajpki w rodzinny gronie. Ja w knajpkach jestem niemile widziana, bo wybrzydzam, boję się jeść różne rzeczy itp. Poza tym MM wyciągnąć, to trzeba by super ciągnika. No i co z Twoją pracą ??? Wiem z doświadczenia, że po dłuższym niepracowaniu to trochę trudno zacząć, są jakieś opory, ale to trzeba przełamać. Mnie kilka lat temu się nie udało, bo byłam po silnych przejściach, bo nie pracowalam u kogoś przez wiele lat /wcześniej u siebie/ i pamiętam, ze doprowadzaly mnie do wściekłości małolaty rządzące i bezczelne, zachowujące się, jakby zjadły wszystkie rozumy, choć iloraz inteligencji poniżej krytyki, nadrabiany tupetem. No a ja byłam w bardzo zlej formie psychicznej po śmierci najbliższych. Zrezygnowałam po pół roku. Ale Tobie na pewno się uda, bo Ty z dużym doświadczeniem w branży i umiesz sobie radzić. Tego Ci bardzo, bardzo życzę.
  5. Cześć dziewczynki Dopiero teraz mam chwilę, bo wczoraj zwariowany dzień. No i udało mi się doczytać resztę, bo wcześniej dość pobieżnie. Brayana, dzieki za slowa sympatii, ale to zasluga nas wszystkich i matek zalożycielek jest więcej. Byłysmy na innym topiku, gdzie nie byłyśmy chyba lubiane i rozumiane, ale to było po koniec 20005 roku. A tak w ogole to nam nie znikaj, bo na pewno do nas pasujesz. Czekamy na Ciebie :) A ja też mam wnuczkę, tyle, że troszkę przyszywaną, choć jak najprawdziwszą. To Majowa Panienka. Foletko, jak to milo, że wzięlas mnie w obronę, myśląc, że ktoś może podśmie***ki ze mnie robić. Ale to cała TY. Emmi, ja tez piorę wszystko, ale najczęściej wyprane gdzieś leży, bo jestem leń, bo nie mogę prasować - alergia/hihi chciałam napisać pracować - też/, nie lubię zakladać rzeczy używanych, natomiast musze pilnować MM. Jak w coś \"wejdzie\', to wyjść nie chce. W dodatku w rzeczach najnowszych potrafi się zabrać do tzw.brudnej roboty. Mam nadzieję, że Twoje samopoczucie juz lepsze. A z pracą, to Ci powiem, masz dom, dzieci, praaaacy moc, ale jak już takiej pracy nie będzie, to wcale czasu nie będzie więcej. Może ma rację Whisky, że sily mniej, organizacja gorsza.... /drapię sie w glowę i zastanawiam/ Było w moim życiu przez większość lat tak, że pracowalam po 14 godzin, w domu prawie porządek / bo dom dla mnie, a nie ja dla niego/ ciągle ktoś wpadal, więc i jakiś poczęstunek i jakoś nie czułam się zmęczona i do niczego i nie mialam poczucia , ze na wszystko brak czasu. Fakt, że zawsze malo spalam, bo krótkosenna. Wtedy chodziłam spać dobrze po 24-ej i wstawalam o 6-ej rano, czasami wcześnie, gdy trzeba było jechac na drugi koniec Polski.
  6. Hurra JESTEM, jestem, jestem ... Tak się napracowałam przy necie, że głowa boli. Na szczęście moja genialna informatyczka była przy telefonie i caly czas mną kierowała. A już wcześniej zdążyłam zadzownic na błękitną linię, bo nic nie szło... Cześć dziewczynki Chyba się nie odniosę, bo nie pamiętam, latka robią swoje hihi.. Witaj Brayana Mam nadzieję, że z nami zostaniesz :) Ja tu za matkę robię hihi..... Anuś, jak się cieszę, że jesteś i że zostajesz w kraju :):):) Moniale, pewnie tego nie przeczytasz, ale trzymam za słowo. A poza tym bardzo udanego urlopu. Dziewczyny, ale się za Wami stęskniłam. Byłam z moimi dziewczynami i mogłam się nacieszyć Majową Panienką. Cudeńko jest już genialne ... Nadeńko, miło Cię było usłyszeć. Whisky, mam nadzieję, że jeśli nie wyjedziesz spotkamy się z Moniałem, a może jeszcze z kimś???? Gratuluję, że synek wrócił. Szczęśliwa !!!!! Foletko, widzę że humorek poprawiony i wiesz wszystko będzie dobrze. A czas tak szybko płynie, że ani się obejrzysz, a to co złe będzie za Tobą. Malibuś, a Ty gdzie jesteś, znowu znikasz??? No właśnie Emmi, gdzie masz zamiar urlopować i chyba sie trochę domyślam, jakie masz problemy.. Przykro mi, ale ja zawsze powtarzam, wszystko mija. Życzę dobrego samopoczucia. Wiecie nie mogę dłużej pisać, bo MM stoi nade mną. Najpierw napsocił, a teraz chce do netu. W dodatku dom zastałam w stanie....lepiej nie mówić. Postaram się jutro napisać coś, ale ja szalona kobieta na 8 rano idę do manicure, a potem jeszcze imprezka. Słoneczka, buziaczki dla Was
  7. Hejka, na razie nie żyję. Dojdę do siebie, poczytam i coś skrobnę. Nadd dzięki !!!!!!!! Oooo Anuś !!! Dla wszystkich
  8. Nadeńko Ogrooooomne urodzinowe buziaczki ode mnie i wszystkich żyjątek :)
  9. Wiesz Malibu, ja tez sie przejmuję różnymi sytuacjami i tez bywa mi smutno... Takie życie. Teraz uciekam, bo jeszcze nie jestem \"dopakowana\". Ciekawa jestem Moniałku, kiedy będziesz w Polsce, ale mam nadzieję, że po wyjeździe w ciepłe kraje, bo ja jeszcze po powrocie planuje na krotko wypad na Słowację. Wierzę, że się jednak tym razem spotkamy.
  10. Przepraszam Malibu, odnoszę wrażenie, że straciłaś poczucie humoru, jak nie Ty... Jesli czujesz sie dotknięta, przepraszam i już
  11. Skoro Malibu potraktowała sprawę aż tak serio ;) to wszystko wycofuję... Nie chcę, żeby było na mnie hihi.... No i masz pretekst Malibu, zeby nie pisać. Czyżby znowu zlośliwość :D Dobra na wszelki wypadek uciekam. Nie pisałam z kim jadę. Ale jadę dość daleko /???/W ogóle staram się mało pisać o sobie. Tak jest lepiej.
  12. Cześć dziewczyny Foletko, baardzo mi przykro, że jesteś w tak kiepskiej formie. Naprawdę szczerze współczuję, ale zobaczysz, czas szybko mija i wszystko będzie dobrze. Życzę, że by to się stało jak najszybciej i trzymam za Ciebie kciuki. Utulam Cię mocno. Odnośnie wystawy, o której piszecie...nie będę na pewno oglądać. To tak trochę, jakby chodzi o to, żeby w niektórych wzbudzać poczucie winy /mnie na szczęście nie dotyczy/, pewnie ma działanie edukacyjne, ale przede wszystkim działa na psychikę i wyobraźnię. I może też dotykać problemu manipulacji...Co innego, gdyby była stricte naukowa. Zaznaczam, że nie jestem zwolenniczką aborcji, a urodzenie dziecka uważam za największe szczęście i cud natury.. i może ja bardziej niż Wy to rozumiem. Ale nic nie jest w życiu tylko białe, albo czarne. Tak, jak aborcja nie może być sposobem /no nie jest/ antykoncepcji, choć w kraju nie ma ani edukacji w tym kierunku, ani nawet przyzwolenia na antykoncepcję. Natomiast nikt nie zastanawia się /Was to nie dotyczy/, co mają zrobić kobiety gwałcone przez pijanych mężów i co rok dziecko, dziecko wyrastające w strachu, często z niedorozwojem, często w rodzinie bez środków do życia. Jeździłam rokrocznie jako nastolatka do pewnej małej miejscowości nad morze. Gospodarz rybak, wiecznie pijany, żona porządna, cicha, zahukana kobieta, dziecko co rok, kolejne dzieci coraz słabsze, coraz gorzej odżywione. Jedyne dobre, co zrobił ten człowiek, jej mąż, to utopił się. Jakkolwiek by to zabrzmiało, dla jego żony było to wybawienie. Albo co czuje kobieta, która przez cale życie patrzy w oczy swojego dziecka widząc oczy swojego gwałciciela, zupełnie przypadkowego człowieka, który po 3 latach więzienie wychodzi na wolność i ma wszystko w nosie. W sąsiedniej wsi był taki przypadek. Dziewczyna zgwałcona, nie dokonała aborcji, bo opinia środowiska, bo ksiądz... żyła napiętnowana, wyśmiewana. Jej syn podobny do ojca gwałciciela też fizycznie, pierwszy raz ją pobił, jak miał 14 lat, były następne razy. Kobieta od 2 lat nie żyje, powiesiła się. NIKT jej nie pomógł. I pochowano ja pod płotem... I czyja tu była wina? Uważam, ze takie sprawy to kwestia sumienia, a nie debat politycznych, tak jak sprawa wiary i religii jest sprawa intymną i bardzo osobistą. Obyście nigdy nie musiały mieć takich dylematów w związku ze swoimi bliskimi, bo punkt widzenia z reguły zależy od punktu siedzenia. I to tyle w tej sprawie. A póki co, nie będzie mnie jakis czas. I bardzo się cieszę z wyjazdu. Mam nadzieję odpocząć i się zrelaksować. Na szczęście nie jadę sama, bo nie najwygodniej byłoby z chorą nóżką. Życzę Wam bardzo dużo miłych chwil /sobie też/ Może uda się zajrzeć /?????/ ale... ???? Pewnie wrócę tak, jak Nadd. Do miłego i bawcie się dobrze! Mnie nie bedzie, to pewnie będzie zaglądać Malibu :D Czyżbym była złośliwa :) hihi ...
  13. Hejka Whisky to może być jakas pokrzewka, świegotek...tego typu ptaszków jest bardzo dużo i widać je, jak się ma ogród. U mnie już słońce, ale ja jeszcze odpoczywam, nawet nie mam siły, żeby zrobić coś ze zdjęciami. Whisky, jakie książki czytasz... Może ma ktoś pomysł, co się kupuje na 18-tkę....
  14. Głucho wszędzie, pusto wszędzie... Deszczowo i smętnie. Ja jeszcze zmęczona, ale zadowolona. Tylko rano mam takie bardziej erotyczne pobudki.... :) pipaaaa, pipaaaa, fiuut, fiuut... itp. Bardzo dużo tego ptasiego towarzystwa w tym roku i zaczynają nadawać audycje radiową już ok.czwartej. Niby muzyka dobra, ale spać nie daje :D Emmi wszystko przed Tobą. Gratulacje Malibu dla syna. W ogóle wszystkie macie fajne dzieci !!!! Nawet jeśli się kłócicie ;) Milego dnia !!
  15. Witam Panią Pani Malibu ;) I życzę Pani wszystkiego najlepszego, a przede wszystkim spełnienia marzeń i..tej zlotej rybki. No i dobrze byloby Panią częściej widywać :) Duże buziaKi !!! Whiskuś, Monia chrum chrum, Foletko...były 10 czerwca ;) Dzięki za życzenia. A dzisiaj imprezka i też póki co mam taki humor jak Monia...Trochę \"niewyrobiona jestem\" i pogoda nie wiadomo jaka, chciałam na dworze,a tu... ble, kap, kap itp. Milego dnia dziewczyny ! Aha Whisky śniłaś mi się dzisiaj i sie ze mną kłóciłaś :D Od tej strony Cię nie znałam :D
  16. Ja też wierzę. Będzie Whisky dobrze. Trzymam kciuki!!! Nadd, zapomniałam pogratulować pomysłu na wakacje. SUUUPER!!! No i egzaminu!!! Z tyloma koteczkami to kłopot Emmi, ale zrób wszystko, żeby się tak nie rozmnażały... przynajmniej na ile możesz. Moniał, przecież nam koleżanka krakowska Agosia z branży wtedy hotelarskiej załatwiła hotel w Pabianicach na hasło \" maj\" I w sumie przyjechały tylko Whisky i Malibu.... Fajne te oszukane dania :D Muszę się połozyć, bo mnie nóżka boli i w ogóle jestem zmęczona...
  17. Emmi, ja nie myślę o dużych plamach czerwieni, u mnie tylko gdzieniegdzie wąskie paski... Moniał, a hotel Włókniarz w P-cach, a przyjazd do mnie przed Twoim wyjazdem, a przyjazd do Malibu, jak u Niej byłam.... No tak Foletko, ja tych roznych smutnych spraw odkad sie znamy mialam wiele. Nadd :) poszlo przedostatniego dnia strajku, ponad tydzien temu, jakies 10 dni......
  18. Cześć dziewczynki Trochę zabiegana kuśtykam Moniałku, gratuluję Młodego i Małego Super dzieciaki. Młody wiadomo, duma Polki, Mały za ciepło i serduszko Oczywiście, wiesz, że chetnie się z Tobą spotkam, kiedy tylko chcesz, tylko nie rzucaj słów na wiatr, bo już parę razy się umawiałaś ;) Widzę, że szykuję Ci sie fajne wakacje. Foletko, jak fajnie, że si ę pokazujesz. Ty jest lekiem na topik, a Emmi podtrzymywaczem:). Dobrze, ze babcia wydobrzała. Coś jest w tym starszym pokoleniu, jakaś siła! Emmi , jeśli mogę wyrazić swoje zdanie, radzę czerwony, albo róż, byle nie cukierkowy... Mam tak w bibliotece, bardzo dobrze się komponuje. Współczuje zmartwień z bliską Ci osobą Whisky, mam nadzieję, że uda Ci się załatwić dobrą pracę i z całego serca Ci tego życzę. Nie bardzo jestem w formie, to pisze ogólnikowo... Bywają różne dni. Nadeńko /????/
  19. Hej Foletka, ja nie dam, paluszek gipsowy, mogłabyś mieć sińca :D Na prochach jestem, to półprzytomna, ale miłego dnia...
  20. Hejka Miłego dnia...tygodnia.... :)
  21. Foletko bardzo mocno Cię utulam Wszystko będzie dobrze, ale rozumiem, że sie denerwujesz. Ale wiesz nerwy nakręcają, skąd ja to znam. Myslami jestem z Tobą! Trzymaj się WSZYSTKO BĘDZIE DOBRZE !!! Miłego dnia dla wszystkich!
  22. Hihi Nadd... to możemy pogadać :D Miłego dnia dla wszystkich !
  23. A jutro mam dochtora a potem zaproszenie na wystawę ogólnopolską haftu... głównie krzyżykowego. Ale jaki !!!! Koleżanka haftuje. Cuda !!!
  24. hej Nadeńko Byłam od rana w mieście, poczta strajkuje, korespondencję daję /urzędową / kierowcy autobusu, potem tam ktoś odbiera i zanosi mi do urzędu. Horror. Wysłałam, co powinnam, ale kiedy dojdzie ?????????????? Gratuluję 5 Ogrodnictwa nie kończyłam, tylko technikum ogrodnicze takie dla dorosłych, żeby ziemię kupić. Tak kiedyś było, że tylko chyba o,5 ha można bylo kupić bez papierów. Chyba, że było się dzieckiem rolnika. Ale faktycznie kwiaty lubię, oj lubię Współczuję tych 12 godzin pracy. A my może weźmiemy starego pieska policyjnego na emeryturze, bo jego opiekun zmarł. Był szkolony do znajdowania narkotyków i to robił przez 10 lat. To sunia, duża i chuda, owczarkowata. Musi być na zewnątrz, bo tak żyła, musimy pomyśleć. Ja lubię stare psy. Mają taką swoją mądrość...i nikt ich nie chce, często jak ludzi...
×