Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

fizz

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez fizz

  1. Nadd, pewnie zajęta, ale miło, że chociaż machasz. To Ty chyba pytałaś, jak to jest w małżeństwie, że bylo dobrze, a potem się wszystko wali. Już kiedyś to pisałam, ludzie się sprawdzają tak do końca w naprawdę trudnych sytuacjach. MM chyba się nie sprawdził, a ja chyba za dużo oczekiwałam. Tu jest b. dużo mojej winy. Nie umiałam sobie z niektórymi rzeczami poradzić i myślałam, że on poradzi... Mam nadzieję, że nie będę pisać sama do siebie.
  2. Trochę popisałyśmy, a teraz pustki :( Co robicie ? Moniał, co z Tobą się dzieje ? Anka pewnie dzisiaj w pracy. Też się nie pokazała. Ja trochę porobiłam w domu, ale jakoś tak mi nie szło. Nie wiem, czy to znowu nie jakieś załamanie pogody. I zawsze wieczorami mi zimno. Nie wiem, czy dzisiaj się wcześniej nie położę i poczytam, albo porozwiązuję jolkę w Dużym Formacie. A propos DF jest tam artykuł o tym Kameruńczyku, który zaraził tyle kobiet HIV-em. Straszne, ale mimo wszystko odważne te kobiety, które się ujwniły, bo przecież zostały/ i będą nadal/napiętnowane i osądzone przez społeczeństwo. Jedna z nich powiedziała, że czuła się przy nim, jak księżniczka... cokolwiek by to nie znaczylo. A on..dziwny człowiek, podobno ma swój blog, ale i podły.
  3. Hej Whisky Jeśli chodzi o to dobre, co mnie czeka, pogadaj z moją koleżanką :D Każdy telefon do mnie rozpoczyna od zdania mi dokładnej relacji z tego, co ją boli.I mimowolnie od mojego ziewania :D Gorzej, jak mnie się to udzieli. Mój kot dostaje karmę odkłaczającą, którą mieszam z taką dla kastratów. A Twoje postanowienie Whisky zasługuje na oklaski. Bądź asertywna i dość wykorzystywania Ciebie ! Mnie by się bardzo przydał taki obóz, a nawet bardziej niż bardzo /wielka tęsknota / Piszę tak, jak Monia. A właśnie, gdzie Monia?????? A propos obozu,, to gdzie, kiedy itd...
  4. Ja chyba oszalałam, że siedzę dziś cały czas przy kompie ... ale nic mi się nie chce..
  5. Właśnie o to mi chodziło, pewne stereotypy i niestety ...tradycje. Ale całe życie się uczymy. To jest to, co pociesza :)
  6. Humor z zeszytów szkolnych • Szkielet utrzymuje nas na nogach. Gdyby nie było szkieletu, to mięso ciągle spadałoby na ziemie. • Ptaków nie należy potępiać. • Ludzie nie mają ogonów, bo do odpędzania much wynaleźli packi. • Roztworami mineralnymi nazywamy roztwory, w których rozpuszczona jest sól, cukier, mleko i inne lekarstwa. • Aby się nie zarazić, trzeba myć wszystkie owoce i nie jeść na tej samej misce co pies. *** Błendy w pisowni sa celowe, zamieżone i hronione prawami ałtorskimi. Urzywanie podobnyh błenduf jest zakazane i bezprawne
  7. Aha, Foletko, a może byś coś napisała o nowym życiu po pięćdziesiątce :D Bo ja raczej czarno widzę :) :( A tai chi będe chodzić od wiosny, bo teraz już za bardzo się zgubiłam i opóźniam grupę :( Może się uda...
  8. Hej Foletko Nic dodać, nic ująć :) Tylko fatalnie, że już trójka choruje. Kurczę, nie podoba mi się to. I znowu lekarz i leki. A jednak umiesz być pogodna i jeszcze nas ustawiasz do pionu
  9. Nadd, przepraszam, jeśli poczułaś się dotknięta. Też jestem zdania, że takie nowonarodzone szczenię lepiej uśpić, ale uśpić, a nie topić, albo jeszcze w jakiś inny okrutniejszy sposób się go pozbywać. Ideałem byłaby konieczność sterylizowania niehodowlanych suk i kastrowanie kocurków, tak, jak jest to w Anglii. Ale do tego potrzebny jest odpowiedni program i pieniądze. Myśle, że teraz, jak jesteśmy w UE, możnaby o to powalczyć. Bo to przecież pieniądze. A pisząc o ludziach mieszkających na wsi, wiem, że też mieszkasz, myślę, że tam ta wrażliwość przychodzi później. Jaszcze raz przepraszam, że tak piszę, ale ja tu byłam świadkiem wielu okrucieństw /co nie znaczy, że nie ma ich w mieście/i może dlatego tak to odbieram. Tu zwierzę jest czymś innym, nie zabawką /niestety, co też nie jest dobre/ale kimś, a właściwie czymś co pracuje. Wiem, jak tu polują na..jastrzębie. Potworne okrucieństwo. Sama donosiłam na sąsiadów do TOP jak kijem próbowali zatłuc starego ślepnącego psa, bo nie był już przydatny. I te krótkie łańcuchy i psy siedzące we własnych odchodach i miski bez wody. Ale oczywiście nawet ci, którym się wydaje, że kochają zwierzaki i ...mieszkają w mieście, potrafią zostawić bezmyślnie psa w zamkniętym samochodzie w upał na wiele godzin. A tak naprawdę chodzi mi o to, że z mieszkańcami wsi zwierzęta są od zawsze i przez to /przecież kiedyś na wsiach była potworna bieda/ traktowane inaczej, głównie jako przydatne. I mieszkańcowi wsi jest łatwiej zabić świniaka niż komuś z miasta, bo to robili też jego przodkowie. Może właśnie, gdyby się więcej mówiło o szacunku do zwierząt, np. też podczas mszy w kościele. Sorki... jestem na punkcie zwierzaków pokręcona i jedyne, co naprawdę dobrze w życiu robiłam, to zawsze sobie z nimi radziłam, nawet z najtrudniejszymi rasami psów i nawet moim pierwszym kiedyś b.dzikim kocurem :) No i znowu za dużo napisałam.
  10. Hejka Nasadzę Wam :), może i mnie się humor poprawi. Malibu, jak mogłaś się nie odezwać mając doła. Dostałabyś 7 łopat i co najmniej 7000000000 buziaków i utuleń. Dzielna jesteś. Fajnie byloby z taką babską firmą. Dlaczego ludzie, co do siebie pasują, tak daleko od siebie /siebie, siebie/ mieszkają. :( A ja w tej Anglij to już Wam nie pomogę, bo za daleko :( Ale dziwne z tymi tabletkami. Myślę, że to raczej odstawienie palenia powoduje stan depresyjny, a nie same w sobie tabletki. Cieszę się, że już lepiej.I utulam Zahirku po pierwsze gratuluję /brawa, brawa/ po drugie udzielam nagany :) Proszę, jak jesteś bardzo zajęta, to choć pomachaj. Kiedyś Nadd była dłużej chora i w szpitalu, wiesz, jak się martwiłyśmy. Teraz mamy do siebie numery komórek i jak coś się dzieje, dajemy znać albo pocieszamy. To naprawdę pomaga. Mnie tu wielokrotnie pocieszano. My tu jesteśmy prawie jak rodzina, tylko czasami lepiej :) Bo w moim przypadku rodzina tylko dalsza i jak choruję w ogóle ją to nie obchodzi, a dziewczyny tak. Jak miałam półpasiec Whisky zadzwoniła i powiedziała, jakie leki homeopatyczne mogą mi złagodzić objawy, jak byłam w szpitalu, dziewczyny dzwoniły, pisały eski i dodawały otuchy. Dla mnie to bardzo ważne, bo niestety nie mam wsparcia w domu. Więc nie pozwól nam się martwić. A teraz dla Ciebie i I wpraszam się na zieloną. A jak TM ? Już zdrowy? Witaj Nadd na zielonej /chciałam napisać łące/ herbatce :D U mnie bryndza, bryndza i jeszcze raz bryndza... Ale to maja jeszcze...zdaje się, że Malibu się nie chciało liczyć :) - 103 dni !!! Miłego dnia !
  11. Ja Cię rozumiem Whisky. I np. myślę, że nie związałabym się z człowiekiem o mocno lewicowych poglądach, zwłaszcza po tym, czego doświadczyła moja rodzina i w pewnym sensie ja. Tak myślę, ale życie pisze różne scenariusze... Dla mnie religia jest sprawą b. intymną, nie tak jak polityka. Natomiast jeśli chodzi o normy, to jest coś takiego jak etyka, a niekoniecznie strach przed karą boską. To przekazuje, przynajmniej powinien dom. I nie wiem, czy czasami komuś, kto grzeszy nie jest łatwiej z tym grzechem, gdy jest katolikiem. Sama spotkałam się z takim oświadczeniem, że...no cóż czlowiek jest ułomny, nie jest doskonały, więc grzeszy, ale od czego jest przebaczenie, spowiedź i odpuszczenie grzechów. Ateista nie ma takiej możliwości. Gdy ma poczucie winy, może tylko zadośćuczynić komuś, komu wyrządził to zło. A to czy człowiek robi dobrze, czy źle, zależy, czy jest dobry, a nie czy jest wierzący. I mam jeszcze taki przykład, wydawałoby się mało znaczący. Na wsiach często nie szanuje się zwierząt, które nie są użyteczne np. starych psów, a i te młode karmione są byle jak, topi się kocięta, szczeniaki. Większość mieszkańców wsi co niedzielę jest w kościele i nie sądzę, żeby się z tego spowiadali. Zaznaczam, że nie chciałabym nikogo urazić. Po prostu często tak jest, bo tak było. Siostra mojej cioci regularnie topiła kocięta, a była przyzwoitym człowiekiem... No i znowu się ustosunkowałam, może niepotrzebnie. Dzisiaj bylo pięknie i miło w słoneczku, ale teraz mnie trzęsie. Mam nadzieję, że nic nie będzie się działo. Może za duży szok słoneczny :D Mój nowy piesek zachowywał się bez zarzutu. Wierzę, że wyrośnie \"na ludzi\". I nawet nie jest już taki b.chudy. Dostaje teraz już tylko 3 posiłki, jeszcze kilka dni i przejdzie na 2, a potem na jeden jak Księżniczka.
  12. Psy już zostawały same Foletko. Tylko w osobnych pokojach :) Mały trochę powyciągał, bo szafa była nie domknięta, ale nie pogryzł nic. Odnośnie tego, co napisałaś Whisky, nikgdy nic nie wiadomo, co może się zdarzyć. Ja kiedyś też tak myślałam, ale życie pokazało inaczej. Byłam b.zakochana.A najciekawsze, że moja ciocia, wdowa po organiście, która codziennie jest w kościele, modlitwa jest dla niej jedynym pocieszeniem i jest b.głęboko wierząca /ale nie dewotka/ mojego M b.szanuje i lubi. I wszyscy z tamtej części rodziny mieli do niego taki stosunek. Myślę, że dlatego, bo nigdy nie zranił ich uczuć. MM ma dużą wiedzę na temat różnych religii i do wszystkich tak właśnie podchodzi. Szkoda, że nie ma takiego stosunku do mnie :( A moja chrześnica miała ślub kościelny właśnie z ateistą i taka opcja też jest możliwa. On jest wspaniałym mężem i będzie na pewno doskonałym ojcem, a o religii nie dyskutują, traktują to jak b. intymną sferę życia. Tak samo, jak to u mnie zawsze było. Gdybym chciała przyjmować księdza, mogłabym, ale... kiedyś przyjmowałam i tyle nasłuchałam się o życiu w grzechu, potępieniu, piekle itp. Ksiądz w poprzedniej parafii chciał być moim sędzią. Tu ponoć proboszcz jeszcze gorszy, co nie przeszkadzało mu przegrać samochód w karty. I znam ludzi bardzo katolickich, co biegają , co tydzień do kościoła, a gdy idą do wielkanocnej spowiedzi mówią, że przecież oni nie mają grzechów.. jakby zapomnieli, że grzechem jest zazdrość, skąpstwo, nieumiarkowanie w jedzeniu i piciu, plotkowanie itp. A gdybyś ich poprosiła o jakąś przysługę, znajdą 100 wykrętów, żeby nie pomóc.I nie ma to nic wspólnego z tak modną teraz arestywnością. Więc tak naprawdę dla mnie liczy się człowiek, a nie to, jaki ma światopogląd. I nie zawsze praktykujący katolik jest dobrym mężem. No, ale dużo napisałam. Teraz jadę do miasteczka i mam nadzieję, że nadal będzie tak pięknie.
  13. Cześć Od rana trochę miałam spraw różnych i dopiero teraz znalazłam chwilę, żeby coś więcej napisać. Tak naprawdę od wczoraj niewiele się zmieniło :) No może będzie prąd :) Zwierzyna nakarmiona i śpi. Chcę dzisiaj pojechać do miasta, bo pogoda śliczna się zapowiada. U mnie też lekki przymrozek, słoneczko i pewnie miłe ostre powietrze. Nadd, to Ty matką /prawie/ wielu stworzeń jesteś :D Miałam kiedyś dawno temu kolegę inseminatora, ale był tylko inseminatorem, a nie wetem. I bardzo sobie chwalił. Ale też czasy byl inne. A propos czasów, widziałam wczoraj tu taki topik dla tych, co pamiętają czasy kartkowe. Nie powiem, nawet trochę poczytałam i się pośmiałam. Sama mam różne dziwne wspomnienia z tamtych czasów. Np. dostałam kartę mobilizacyjną i musiałam się gdzieś tam meldować, niby do służby medycznej. Wcześniej byłam przeszkolona :D. A najfajniejsze bylo to, że byłam krótko po ślubie, a MM takiej karty nie dostał, mimo, że pracował w b. dużym zakładzie. Mnie zarejestrowano pewnie jeszcze jako osobę samotną :D Foletko, jak czuje się synek? Mam nadzieję, że lepiej. Anuś, no to chyba jutro pójdziesz na te badania. Dzieci mają fajnie z tymi feriami. Gorzej rodzice :) A wiesz Moniał, że mnie czasami brakuje sąsiadów. No może niekoniecznie takich remontowych. Czy pomyślałaś już , kiedy ????? Whisky Malibu Foleta Moniał Anka Nadd Zahir
  14. Ten ostatni wpis był w związku z tym, co napisała Foleta :)
  15. I Malibu, jak Jej nie ma, jakoś tak glupoty nie przygodzą do głowy :D
  16. Ja się wychowałam w b. katolickiej rodzinie, ze strony ojca. Dziadek, pradziadek i mąż cioci, do której teraz czasami jeżdżę byli organistami. Tato miał być księdzem. No i byłby klops :D, czyli nie byłoby mnie. Chyba ! Ale też się dużo w związku z tym napatrzyłam. Niestety nie miałam szcześcia spotykć wielu naprawdę mądrych i światłych księży.
  17. O Anuś, ale się gwarno zrobiło :)
  18. Nadd, u nas tak często wyłączają prąd, bo po pierwsze są b.stare przewody i ciągle się zrywają, bo drugie w okolicy dużo ludzi się buduje /przyłącza itp./i po trzecie, najgorsze, są koszmarne wiatry. Nawet, jak gdzie indziej nie wieje, tu wieje. Powinno się tu postawić wiatraki wytwarzające prąd. Ale to kosztuje mnóstwo pieniędzy, niby UE daje, ze względu na ekologię, ale to tak jak u Moni. Przepis sobie, życie i urzędnicy sobie.
  19. Foletko, podobno bardzo dużo dzieci choruje na zapalenie płuc, aż są przepełnione szpitale. dobrze, że byłaś z synkiem u lekarza. Ja też Cię podziwiam, że dajesz sobie radę z taka czwórką. Whisky ma rację dzielna kobieta z Ciebie Whisky, chyba pisałam, że czeka mnie operacja. Teraz nie chcą sie podjąć ze względu na narkozę i stan serca :( Mogłabym się nie wybudzić. A z pracą, to niby coś tam potrafię, ale nic tak do końca dobrze i nie umiem \"się sprzedać\". Tak mi zrobiło kilka lat temu, przedtem sobie z tym radziłam. A Ty o starości nie gadaj, bo Foletka Ci nagan/ę/ :D zaaplikuje. Ja Cię widziałam \"na żywca\" i mogę tylko powiedzieć, że glupoty jakieś wypisujesz, względem tej starości. Wszystkie jesteśmy młode, piękne i... i nie mam pomysłu, co dalej, bo nie wszystkie zdrowe, z bogactwem też różnie bywa / chyba że w doświadczenia życiowe :D/ Ja kota po wzięciu z lecznicy szczepiłam przeciwko tym choróbskom, o których piszesz Nadd. I chowa się pięknie. A w tym roku zaszczepiłam go przeciw wściekliźnie /bo wychodzi/. Dzisiaj słyszałam, że kotów przeciw wściekliźnie nie należy szczepić co roku, tylko raz na 2,3 lata. A Luks faktycznie wypróbowuje, głównie mnie. Dzisiaj wychodziłam z nim jakieś 6 razy i jeszcze 3 razy MM. W związku z tym problemem, o którym pisałam. Ale dziś się obyło bez kłopotów. On nie umie sygnalizować potrzeby. Narazie...mam nadzieję. A ratlerek, to taki maleńki piesek i duży szczeniaczek, faktycznie to był klopot. Foletka, ja miałam szczury. Dwa. Mądre były niesamowicie. Jak je wypuszczałam na zewnątrz, to mnie szukały, a jak znalazły, to myk, myk wspinały się po nodze i za chwilę miałam je na ramieniu. Znajomi się ich brzydzili. A to takie coś, jak wiewiórka, tylko bez futrzanego ogonka.:)Jeden odszedł na raka, a drugi też b. chorował, jak bardzo schudł i prawie nie jadł dałam mu ludzką tabletkę nasenną, żeby się nie męczył :( A do mnie w ogóle ksiądz nie przychodzi. Przychodzą tylko jakieś kobitki po datki na kościół. MM jest zdeklarowanym ateistą, ale nigdy nie miał nic przeciwko mądrym księżom, ani religii.
  20. No i nie piszemy...:( Whisky, a kto przyjmie do pracy kobietę w moim wieku ? Tu w okolicy jest spore bezrobocie, a mało ludzi wyjeżdża za granicę, bo większość to tzw.chloporobotnicy. Poza tym w swoim zawodzie pracowałam tylko 9 lat, potem już na swoim. Gdyby nie zawiodlo zdrowie, może byłoby inaczej. No i teraz kłopoty zdrowotne. Przecież mnie czeka poważna operacja..:(:( To wszystko nie takie proste. Monia, cieszę się, wiesz dlaczego. A z tymi dotacjami, to faktycznie ponoć nie taka prosta sprawa. Ale może...akurat się uda. Pisałyście o syropie z cebuli. Pamiętam, że w dzieciństwie to piłam i nawet chyba nie narzekałam, że niedobre. Natomiast nie znosiłam tranu.
  21. Whisky, ciekawa jestem, czy znalazłas coś dla siebie. Myślę o pracy. Może z Nowym Rokiem odmieni się na lepsze i pójdziesz do pracy. Tego Ci oczywiście życzę.
  22. Hejka Oj Nadd, jak sie cieszę, że się pokazałaś. Zaglądaj częściej, brakuje tu Ciebie. Wiem, że czasami się nie chce. Albo złe samopoczucie, brak czasu, kłopoty. Ale jak Cię nie ma martwimy się o Ciebie. Tak, jak wtedy, gdy byłaś w szpitalu... A piesek wygląda znacznie gorzej niż na zdjęciu. Chociaż już teraz ciut przytył /???/ Teraz ma okres załatwiania się w domu, boi się powiększyć swojego terytorium. To pies jo-jo. Taki, który musiał być oddawany kilka razy do schroniska, bo nie spełniał oczekiwań tych, którzy go brali. A to przecież nie jego wina. Jest taka mądra książka \"Zapomniany język psów\" J.Fennell. Dużo się z niej nauczyłam i próbuję to stosować. Jakie będą rezultaty zobaczymy. Moniał, jak przebiegały negocjacje? Wczoraj oczywiście nie miałam prądu. Przyjechali znajomi /byli przejazdem/ i po raz pierwszy nie poczęstowałam gości nawet herbatą. Miałam tylko pół czjnika wody i nie wiedziałam, kiedy prąd włączą. Chyba nawet się trochę obrazili. Niektórzy nie rozumieją, co znaczy nie mieć.... wody. Dzisiaj też nie będzie /podobno/. bo to była duża awaria i muszą dziś naprawiać prowizorkę. Dla wszystkich pozdrówka, jak będe mogła zajrzę.A wiecie ile jeszcze do maja ?.....
×