-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez k-rysia
-
o tej porze to pewnie już wszyscy śpią - niestety dopiero teraz zwolniły mi córki net, aha nie jest tak źle po obiednim befsztyku nabrałam siły... i... poszłam na aerobic. no nie było to na maxa, ale jutro pewnie będą zakwasy jutro wpadnę rankiem około 9tej z kawką w ręku i potem dopiero późno w nocy 22 lub 23cia (po pracy) [jestem i tak bezrobotna łatam umowami zleceniami} pozdrawiam
-
witaj Alexandria mam nadzieję, że u ciebie już troszkę lepiej. kurcze skąd wiedziałaś, że coś jest nie tak u mnie z samopoczuciem? Jestem bardzo słaba dzisiaj rano - umyłam się, wysmarowałam i wymasowałam, ale potem musiałam się położyć na 10 minut tak byłam zmęczona... no i jak tu jeszcze ćwiczyć? :( wczoraj prawie głodówka a waga nie spada (chyba się zresztą zepsuła), może dlatego, że wypiłam 10 herbatek ziołowych i owocowych? a w nocy sniły mi się pulpaciki i takie inne różne rzeczy.. :(
-
nie wiem co to SB. ale napisz w takim razie w stopce - start i postepy (jeśli chcesz oczywiście. i opowiedź od jak dawna stosujesz te 1000kcal i jakie rezultaty
-
o kurcze żono żołnierza! dasz radę tyle ćwiczeń? ja też bym tak chciała się zmobilizowac! Baja70 - ja tak się właśnie zastanawiam co po mojej diecie kopenhaskiej? i tak sobie myślę, że diata 1000-1200kcal to dobry pomysł, nawet bardzo dobry! (ale jestem dzisiaj głodna senna i mi zimno) jadłam na lunch kawałek niewielki grillowanego mięsa wołowego, który w dodatku był strasznie twardy :( to co teoria względności znami będzie na tej 1000-1200? Baja jak chcesz, żeby ten posiłek jutrzejszy był odchudzający to nie łącz makaronu (nawet pełnoziarnistego) z mięsem, zamiast zjedz: gotowany kalafior lub brokuły lub surowe pomidory - jakieś warzywa (oprócz gotowanej marchewki, buraczków, kukurydzy). te zasady pochodzą z diety Montignaca - myślę, że są bardzo sensowne - jesli chcesz to prześlę ci link do zasad tej diety - warto poczytać. zakładając, że będziesz jadła według niej - to jesz do syta i nie tyjesz.
-
witam Żono Zołnierza, oczywiscie zapraszamy na topic, będzie miło jesli będzie nas więcej. jeśli chodzi o rzodkiew białą to nie wiem, mam w tabeli rzodkiew włoską (może to to samo?) = 13kcal w 100g no właśnie i chodziło o te 120 brzuszków - ruszyło! wpadnę później - teraz muszę wyjść, na razie
-
h...h...h... zrobione 120 brzuszków różnych/, dziś przyszłam z pracy padnięta, wręcz położyłam się spać - tak ludzie mogą cię wykończyć. no i nie miałam siły. nadal trzymam się diety. jutro będzie najgorzej bo herbata czarna bez cukru i kawałek mięsa z grila na cały dzień.
-
trzymaj sie Alexandria - polepszenia zdrowia dla taty życzę, takie smutne sprawy powodują, że odkładamy te mnie ważne, tak bywa. dla ciebie a mnie trochę dołuje zatrzymanie wagi, mam ochote na: czekoladę, lody, itd, itp... smutno mi :( poza tym topic pewnie upadnie lada chwila. trudno - to dlatego, że nikt się nie dołączył ostatnio, a te panie co są nie mają czasu - może rzeczywisscie poszukajmy sobie każda jakiś?
-
Na pewno dam sobie radę musze tylko przemysleć wszystkie możliwości i propozycje pracy, które mam (bo nie zamierzam docelowo byc na bezrobotnym :) ) tylko nie chcę zarabiac pieniędzy za wszelką cenę. Ciekawe jak te płyny u Stokrotki? czy wieczorem były inne płyny ? :D A Alexandria 2 dni pracy po 12h pod rząd? Ciekawe czy Elciamelcia przeszła zły nastrój czy jeszcze ją trzyma i miała dac znac co z tym octem jabłkowym... Idę robić rybę na 12stą i posiłek przewidziany na obiad (będę poza domem) Pozdrawiam, do wieczorka lub jutro z rana
-
Witaj Baja, Nie daj się złej pogodzie - patrz ja mam cały czas nadzieję, choć waga się zatrzymała - a ja jestem tak zalatana, że nie wiem czy dzisiaj uda mi się poćwiczyć - trochę się stresuję - bo mam napięty czas - praca. Mam dylemat czy wziąźć następną sprawę i znowu nie mieć czasu na nic ale mieć troszkę więcej pieniędzy (zresztą niewiele), czy skończyć powoli to co ciągnę i mieć czas na dzieci, dom i dietę? dodam, że od 28 lutego jestem bezrobotna. ale mąż zarabia - na razie. no poradze sobie jakoś..... dzisiaj pewnie niewiele mnie będzie w ciągu dnia na topiku, może po 22.
-
jak się udał dzień drogie panie?
-
Koniec dnia - nie jest źle! ciekawe ile bedzie jutro na wadze?
-
no właśnie - też zaparzyłam herbatkę (pierwszą), dużo ich będzie ale owocowych i ziołowych byle nie czarna, jestem niestety głodna, spróbuję zapanowac nad przez herbatki ciepłe. to lepsze niż woda zwykła i chłodna - szczególnie w takie dni deszczowe... powodzenia - pisz koniecznie jak jest na płynach!
-
witaj Stokrotko65 Też słuszałam o czyszczeniu organizmu płynami, ale nie pamietam jak to szło...to dobry pomysł. napisz czy bardzo ciężko być tylko na płynach - nigdy nie próbowałam no wczoraj mało się ruszałam i mało piłam i widać w stopce rezultat (spowolnienie). dzisiaj postaram się pogimnastykować. i generalnie pobolewa mnie brzuch (nie wiem pęcherz? jajniki?)
-
aha, jeszcze mała uwaga: Aleksandria na poleconym przez ciebie topiku nie jest najlepiej - tego właśnie unikam, chyba ktoś umyślnie go rozwala przykre pozdrawiam, do jutra
-
znam to Baja, jak tak miałam zawsze - wręcz zastanawiałam się czy nie jestem już alkoholiczką, a po alkoholu miałam zawsze zwiększony apetyt. Jejciuk jaka dzisiaj byłam głodna po obiedzie (po 18stej) - a to wszystko dlatego, że nie wypiłam tyle płynów ile trzeba. Tak Baja jesli chcesz mojej rady to pij wodę mineralną ile się da - i potem powiedz mi czy mniej jesz, czy mniej jesteś głodna i waż się. Spróbuj proszę na pewno się uda ten kroczek do przodu :) powodzenia. dopijam wodę i idę spać do jutra pozdrowionka dla wszystkich odchudzaczek
-
niektórzy, Baju muszą (no nie mają już wyjścia) :) pij dużo wody i idź wcześniej spać mój mąż mnie nie akceptuje - wogóle mnie nie dotyta - właśnie jestem ciekawa co się będzie działo jak schudnę.......... oj, stokrotko, oj - wiem że czekolada lepsza od tabletek magnezu jako pokutę odmów ..... sobie kolacji lub wykonaj kilka brzuszków i przysiadów :) pozdrawiam - lecę do pracy - wrócę późno wieczorkiem, trzymajcie się!
-
no może trochę źle mówię (dzisiaj jestem rozdrażniona) - przepraszam bo ja długo, długo nic nie robiłam tylko tyłam i doprowadziłam się do stanu okropnego wyglądu. dziś zrobię sobie zdjęcie wiem, jak jest trudno schudnąć
-
wiesz co strasznie się zawzięłam - ale trzeba być w skrajnej rozpaczy, żeby tak się zawziąść.... próbuję zmienić nie tylko siebie, ale całe życie na lepsze - wierzę, że mi się uda jeśli wszystko wokół ciebie jest ok i akceptuje cię mąż, a ty siebie nie - to albo podejmij trochę większy wysiłek, albo zaakceptuj siebie jaką jesteś (widziałam piękne kobiety, które są puszyste). zadbaj o siebie koniecznie potem zadecyduj jaka chcesz być
-
nie prawda - mama to mama, zawsze będzie kochana :)
-
witaj Baju, ja pewnie na niedługo tu wpadłam. wczoraj ogłądałam do późna film z mężem- i jestem mu wdzięczna, że w czasie filmu niczego nie podjadał. Ja byłam oczywiście głodna no i piłam wodę mineralną (TO BARDZO POMAGA!) w sumie wczoraj wypiłam ze 3 litry. Jestem zadowolona dzisiaj 75,5kg rano, tylko trochę rozdrażniona. no i trochę mnie zastopowało z wypróżnieniem. no dziwne bo waga i tak spada.... to co się z tym dzieje? .... czekam na jutrzejszą marchewkę. właśnie popijam programową kawkę
-
dobrnełam do końca dnia - ostatni posiłek przed 18stą (plaster chudej szynki około 100g +2 szklanki jogurtu naturalnego, trzecia nie weszła). nie jest ale dopycham wodą. Gdyby nie ta dieta, której nie wolno przertwać już ze 3 razy bym się na coś niedozwolonego skusiła. pełna mobilizacja. słuchajcie bardzo się boję, że jak się ta dieta skończy to już nic nie będzie mnie mobilizowało i znów utyję.... :(
-
Jestem po lunchu - znów za późno go zjadłam. byłam na zakupach, po powrocie do domy stwierdziłam, że nie mam całego grilowanego kurczaka, którego kupiłam rodzinie na obiad - więc bach na rower i pognałam do sklepu. Na szczęście kasjer go odłożył. No miałam trochę przymusowego ruchu. Nie jest źle, ale ogólnie chyba wypiję ze 2 herbatki ziołowe lub owocowe, czegoś mi brakuje - czuję się taka lekka....... postaram się nie myśleć o jedzeniu.
-
nic nie straciłaś nie czytając tej wkładki o odchudzaniu. Wraz z wiekeim coraz lepiej idzie mi ocenianie diet - ich efektywności i czasochłonności. Już nie kupuję żadnych czasopis z dietami cud. Ja też muszę się ruszyć - pójdę na pocztę w oczekiwaniu na lunch. i postaram się zrobić sobie jutro zdjęcie (PRZED) a po 13 dniu diety (PO). Jak mi się uda to je pokażę. na razie - pa, pa
-
a wczoraj moja córka (17lat, 162cm, chyba 62kg bo się nie przyznaje) przyniosła mi wkładkę z Joy o odchudzaniu - ale głupia dieta! Trzeba by było tylko stać i przyrządzać posiłki - a gdzie czas na ćwiczenia, spa, dom, naukę czy pracę? kurcze i jakie bezsensowne zestawy. Stokrotka65, widziałaś to?
-
Generalnie też czuję się troszeczkę słabsza - ale i tak nie często ćwiczę, zobaczę jak będzie potem - mam zamiar wytrzymać do końca. A ja nie zawsze mogę usiąść przed kompem z internetem, no niestety, poza tym trochę mi szkoda czasu na siedzenie godzinamy na \"czacie\" bo przecież trzeba zrobić coś w domu i popracować - tak? jestem po kawie z płaską łyżeczką cukru - czekam niecierpliwie na 12stą (lunch)