

Marion33
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Reputacja
0 Neutral-
Kika - :D :D :D Przestań słuchać bzdur dotyczących deformacji talii. Kręcę w jedną stronę, w drugą nie umiem. nie mam żadnych deformacji :D :D :D ... wiesz być może gdybym kręciła młyńskim kołem 24h na dobę to by mnie w którąś stronę wygięło, ale hola hoop???? Bez żartów! ... niejeden stek bzdur słyszałam odnośnie odchudzania, ćwiczeń itp. Gdybym stosowała się do tych zaleń to dziś nadal ważyłam 70 kg.
-
Kika - z hola hoop szybciutko. Trudno powiedzieć ile to trwało, bo nie pamietam, ale wiem na pewno, że w lutym miałam oponę, a w maju talię :) Ćwicz! Trenuj krecenie. Moje kółko też na początku spadało co minutę; więcej sie schylałam po nie niż kręciłam :D Pamietam moment jak zaczęłam kręcić po 2 - 3 minuty ... ale to był sukces!!! Szybko się nauczysz pod warunkiem, że się nie poddasz po dwóch dniach. Acha - jeszcze dodam, że z kółeczkiem to był taki trening, że 20 minut kręcenia wykańczało mnie bardziej niż godzina aerobiku. Wszystkim polecam kółko. Jest fantastycznym kreatorem ładnego brzucha z talią.
-
Kika - oponę miałam rok temu :) Teraz mam talię, płaski brzuch i figurę 18 latki ;) Serio. :) Jak chudłam? po prostu zmieniałam na stałe nawyki żywieniowe. Regularne posiłki o 6:30 śniadanie, o 10 drugie sniadanie, obiad o 13:30, podwieczorek o 16 i o 18 kolacja. W chwili obecnej zjadam około 1800 - 2000 kcal dziennie, to full żarcia. Chodzę najedzona jak bąk, a wagę mam stałą od maja (owszem są wahnięcia ( 0,5 - 1kg) ale ma to związek z cyklem miesięcznym, a nie tyciem lub chudnięciem. Poza tym postawiłam na ruch. Chodziłam (i nadal chodzę) dwa razy w tygodniu na aerobik. Płaski brzuch i talię zapewniło mi hola-hoop. Kręcę codziennie przez 20 minut. Z rozmiaru 42 zeszłam na 36. To wszystko. Mersedes - zajadanie stresu to najdurniejszy sposób na problemy. Postaraj się z tym walczyć. Nie stosuj żadnych głupich diet (typu niełączenia, dziesięciodniowych czy south b... ) - sama widzisz, że nie dają efektu (a jeśli dają to chwilowy), zmień nawyki żywieniowe. osiągniesz wówczas trwały sukces. Temat zdrowego stylu życie zafascynował mnie dogłębnie, uwielbiam czytać o zdrowych nawykach, interesuję się tym, wciąż pogłebiam wiedzę na temat odżywiania, ruchu, fitness'u.
-
Witam :) Baja - weekend zawaliłaś??? :( ;) :D Bajeczko Kochana - mam Ci przypomnieć, że w lutym ważyłam 7 dych? Mówisz, że pamietasz? :D A pamiętasz dzięki komu ważę od maja po dziś dzień 58kg ? Kochana! Ty zawaliłaś cały rok - spójrz prawdzie w oczy. Taaak : cały dlugaśny rok. Mersedes, Aniulka i niemal cała reszta - to samo. Pała z wykrzyknikiem. Myślę o Was często, ale już nie wspieram, bo jesteście odchudzaczkami gawędziarkami. Nie działacie tylko ględzicie, ględzicie, ględzicie. Wierzyłam w WAs :) (uprzejmie proszę o zwrócenie uwagi na czas przeszły) ;) :D Nie boczcie się. I tak Was lubię i co najważniejsze : Wam zawdzięczam swoją wymarzoną wagę.
-
Ech !!! Baja ... :( słówska nie powiem :( ... jak sobie pomyślę pierwszych dniach lutego i przypomnę jak baaaardzo chciałam mieć taką wiedzę na temat odżywiania i zdrowego odchudzania jak TY [kręci głową z dezaprobatą] ;) Żałuję, że nie mieszkamy blisko siebie, wyciągnęłabym Cię na aerobik, codzienne rowerowanie i nauczyłabym kręcić kółkiem. A propo's ! Wczoraj byłam pierwszy raz na aerobiku. Bosko po prostu. Dawno nie czułam się tak przyjemnie zmęczona. Oczywiście jutro znów lecę na ćwiczenia. Za dwa tygodnie idę na weselicho. Fajosko! Wszyscy mnie zobaczą w rozmiarze s. Wiem, wieeeem - wkurzająca jest ta moja eksyctacja rozmiarem, ale zrozumcie - ja od wielu lat byłam pewna, że waga poniżej 60 kg jest dla mnie nieosiągalna. Mało tego! Sądziłam, że bosko byłoby ważyć około 65kg. Więc stan obecny sprawia, że po prostu fruwam pod sufitem :D :D :D Ale to jeszcze nic. Jako ciekawostkę powiem Wam, że na aerobik chodzi ze mną babeczka, która w momencie gdy dołączyłam do grupy ważyła około 100 kg. Po wakacjach wróciła na aerobik jako naprawdę ostra laska. Wiem, że waży poniżej 70 kg. Wygląda niesamowicie sexi. Ubyło jej ponad 30 kg, a razem z nimi 10 lat. Trudno ją poznać. Pomyślcie tylko - skoro ona dała radę - Wy nie pozbędziecie się swoim 10 kg?
-
Zanim wyłączę kompa napiszę jeszcze, że od jutra będę miała dwóch uczniów w domu. Moje młodsze dziecię maszeruje na rozpoczęcie roku szkolnego. SZOOOOK!!!!
-
Dilajla - masz rację :) Co innego mowa potoczna, a co innego książkowe reguły. Baja - moje sobotnie zakupy to : 2 pary dżinsów (rurki, jedne jasne vintage, drugie granatowe ); czarny golf przylegający do ciała i boski sweterek w kolorze FUKSJI :D :D :D A co! podobno strrrrasznie modny kolor tej jesieni. Sweterek jest debeściarki : gdzieniegdzie przeplata się złota nitka, rękawy rozszerzają się od łokcia, a przy nadgarstku jest ściągacz. Mam świadomość, że brzmi to arcykiczowato, ale ten produkt jest naprawdę wyczesany ;) :D i pomimo swojej ekstawagancji będę mogła zakładać go do pracy. Mogę go określić jako niegrzecznie grzeczny :D
-
Hej, hej :) Baja - dziękuję :) Pomyśl tylko, że jeszcze niedawno ważyłam 12 kg więcej i weź to sobie do serca KOBIETO :D ;) Dilajla - wooow! Zrobiła na mnie wrażenie informacja dotycząca zarobków w ówczesnej Serbii. Szok! Podziwiam ludzi, którzy potrafili pokierować swoim losem, zmienić miejsce zamieszkania, wyjechać z kraju by godnie żyć. Rzeczywiście - twoja rodzina miała zdecydowanie łatwiej skoro mama jest Polką, ale jednak to i tak jest nielada wyzmawanie.... Dilajla ... ale skoro mama jest Polką, Ty urodziłaś się w Polsce to jak to możliwe, że przed przyjazdem do Polski ledwo mówiłaś po polsku? Dziwi mnie to niezmiernie, bo jakby nie patrzeć to ojczysty język Twojej Mamy, Babci, dziadka itp, itd. Moja koleżanka z pracy jest żoną Rosjanina - dziecko jest dwujęzyczne, a ma zaledwie 6 lat. Druga koleżanka wyszła za mąż za Belga i jej dziecko również jest dwujęzyczne : z nią rozmawia po polsku, a z tatusiem po flamandzku.
-
Wysłane :) Tak wyglądam ważąc 58kg :)
-
Hej, hej :) Fotki ślę raz jeszcze. Wczoraj kilknęłam "wyślij" na skrzynce, potem w trybie pilnym pochwalilam się na forum i dopiero zauważyłam, że wysyłanie nie powiodło się :( Pora była szkaradnie późna więc zaniechalam czynności, postanawiając, że zrobię to bladym świtem zanim wstaniecie z łóżek. Oczywiście rano o wszystkim zapomniałam, pobiegłam na zakupy odzieżowe by móc lansować się jesienią w rozmiarze light ;) Teraz nie wyłączę kompa dopóki nie zobaczę, że zdjęcia poszły. Nie jest to takie hop siup zważywszy na ślimacze tempo mojego netu i jednocześnie kobylaste fotki czynione przez mego nadwornego fotografa :D :D :D Dilajla - opowiedz jak się stało, że trafiliście do Polski. :) ps. pisałam Wam już o geocaching'u? To moja nowa pasja ;) Zajrzyjcie na stronę www.opencaching.pl - świetna sprawa : połączenie turystyki z pyszną zabawą
-
Dziewczyny - wysyłałam swoje fotki na naszą skrzyneczkę :D
-
Ami - szerokiej drogi!!!! :)
-
Dobry wieczór :) Chuda - dzięki :D Przepis mniamnuśny w weekend wypróbuję :) Baja - ech! Ja od wieeeeelu lat jestem wierna Eris. Kiedyś używałam kremów nawilżającyhc tej firmy, a obecnie od około 6 lat pharmaceris do skóry naczynkowej. Mleczko i tonik kosztują po około 20 zł, a kremy około 35 zł. Jestem z nich bardzo zadowolona :) ... ale wiesz mając na uwadze zdjęcia, które kiedyś wysłałam na naszą skrzynkę jestem raczej antylekramą tych kosmetyków :D :D :D Pani Irena Eris zabiłaby się własna pięścią gdybym publicznie wygłosiła, że używam jej kosmetyków od tylu lat ;) :D Dzisiaj jestem totalnie wykończona. Zamiast hola hoop gimnastykowałam się przy myciu okien. Traktuję to jako nielada wyczyn, bo w salonie oprócz dwóch standardowych okien, mam czterometrową ścianę z szyby. :) Buziaki :) ps. Dziewczyny - a może 1 wrzesnia uznamy za datę powrotu na łono odchudzaczek? Miałyśmy wakacje, a teraz pora brać się za siebie. Coooo? :)
-
..... i tak szczerze .... :( To wrażenie, że zjadłam wiadro śliwek nie jest wrażeniem, a smutną rzeczywistością :(
-
Hej, hej :) Ami - moje dziecię ma 12 lat, mam jeszcze oseska siedmioletniego ;) :D Baja - że cooo? Stepy Akermańskie???? Gombrowicz??? ... hmmm ... Mickiewicz? KOBIETO!!! - DLACZEGO MNIE DOŁUJESZ :( Czy zamiast stepów nie lepsze byłoby "W pustyni i w puszczy" ;) :D Mój Gieniuś ma dwie hiper pasje : historię i szeroko rozumianą przyrodę. Czyta pasjami, dokształca się u ciotki muzelaniczki historyczki i nęka nauczycielki, które z uwielbieniem w oczach stawiają gagatkowi - 6. Oczywiście uczyć nie uczy się ani trochę. Wg niego szkoła jest do pupy, a nauczyciele to czepiające się głupki. Ech! Kładzie lachę na wszystkie inne przedmioty, a mimo to z placem w ....yyyy.... uchu ma dobre oceny. Oczywiście oceny nie są na tyle dobre aby zaspokajać moje ambicje ;) :D A poza tym moje dziecię wybitne niczym nie odstaje od rówieśników : rżnie w piłę calymi dniami, marzy o karierze piłkarskiej na miarę Beckhama, aczkolwiek nie wyklucza, że w przyszłości zostanie znanym aktorem ... o! ... np. mógłby zostać Tomaszem Karolakiem, albo piosenkarzem :D :D :D Moja waga wciąż ta sama, ale dziś czuję się nażarta jak świnia, albo nawet napasiona jak wieprz. Mam wrażenie, że zjadłam wiadro śliwek. Buuuuu :( :o