kiciaku
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez kiciaku
-
placze i marze ...i co dalej ...moje zycie jest bes sensu.....(
-
ja mam streasznego dola,upilam sie i jest jak jest kuzwa ja po takim czasie chchialabym miec kogos ALE MOJA glupota nie pozwala:(aj pijana taka jeztem,ze pewnie juz nie napisze wiecej:(
-
stefania - no nie ma sprawy mozemy sie ustawic gdzies na wstrzasy hehe:)
-
miniara - to nie doluj sie zamiast siedziec w domu wyjdz dzisiaj na imprezke:)a facet niech tez zobaczy,ze Ty cos dzialasz a nie tylko czekasz na Jego SMSy...i na Niego...
-
stefaniaharper i edziorek widzę,ze sa ludzie z moich stron:))jaki ten swiat mały...
-
Witam wszystkich:) Kurcze jakie tu zmainy:) Ramonka- gratuluje:)
-
karut - no wlasnie,moze trzeba zmienic taktyke,trzymam kciuki.:)
-
ja zmykam na chwile... boli mnie troche,ze skasowlam Jego numer bo teraz to juz nie mam z Nim kontatu w ogole:( tak to chociaz pisalam do Niego i wiedzialam,ze czyta te moje SMSki choc nie odpisywal ale czytal...a teraz koniec...:( zycze Wam wszystki milego dnia:)
-
zaczynam od nowa - jesli ukochanynie potrafi sie cieszyc z sukcesow drugiej polowki i jest zazdrosny o takie sprawy to zal mi takich ludzi...rywalizacja w takich kwestiach to niestety niezbyt dobre rokowanie dla zwiazku...ale glowa do gory,wazne,ze spelniasz sie zawodowa i praca pomaga Ci w tych trudnych chwilach,moze Twoj byly pojdzie po rozum do glowy ,zrozumie swoj blad i bedzie chcial to naprawic.faceci wlansie nie potrafie sie pogodzic z tym,ze czasem kobiety zarabiaja wiecej od nich i odnosza sukcesy a oni wtedy mysla,ze sa mniej wartosciowi i zalamuja sie a my kobiety przeciez nie kochamy ich pracy,kasy czy czegos tam jeszcze tylko kochamy tych facetow za to,ze i jacy sa...ale kiedy faceci to zrozumieją? karut - a moze podczas jego wizyty lepiej nic nie mowic tzn,teksty typu tesknie,brakuje mi Ciebie ale zobaczyc co On ma do powiedzenia,jak bedzie sie zachowywal itd.a jesli On nie zrobi pierwszego kroku to wtedy dopiero Ty zaczniesz jakas nawijkę...
-
zaczynam od nowa - dobrze,ze sie wygadalas:)wracajac do twojego eks to dziwny jakis,chce byc z Toba ale nie chce sie przeprowadzic to jak on sobie wyobraza wasz zwiazek??A moze On jest zazdrosny o Twoj sukces i nie potrafi sie z tym pogodzic,ze Ty masz lepiej niz On...i moze nie potrafi sie do tego przyznac... karut - no ja wlasnie tak myslalam,ze Ty liczysz na cos wiecej:)ale moim skromnym zdaniem mozesz poprosic Go o pomoc a co dalej bedzie to na razie nie ma co sie zastanawiac..wazne zeby pomogl...
-
karut - jesli tylko On jest Ci w stanie pomoc to pewnie,ze odezwij sie i popros o przysluge o ile nie bedziesz gorzej cierpiec po tej Jego wizycie u Ciebie...bo nie wiem czy Ty liczysz na cos wiecej jesli zgodzi sie Tobie pomoc? slaweczek - tydzien czy to znaczy,ze tydzien nie jestescie ze soba? krzycho - pamietaj,ze zawsze mozesz sie tutaj wygadac a my jakos postaramy sie Tobie pomoc,wesprzec,pocieszyc tak wiec jesli pisanie na topicu pomaga choc troszke to pisz ile chcesz:)
-
zaczynam od nowa - gratuluje dobrego humoru i podwyzki:) a Twoj byly tak ciezko pracuje bo to byc moze jest taka kara dla Niego...;)
-
a ja wstalam rano z potwornym bolem glowy i kacem moralnym:( zadawalam sobie pytanie,dlaczego znowu pisalam do NIego?skoro wiedzialam,ze nie odp.i tak mnie to zabolalo wiec postanowilam,ze koncze moja walke o Niego.nie przestane kochac i nie zapomne bo sie nie da ale mam juz dosc tej samotnosci.Najwyzszy czas zaczac zyc swoim zycie i sprobowac znalezc swoje nowe szczescie(milosc juz jedna przezylam wiec wystarczy) zaczelam od tego,ze z ciezkim bolem serca ale udalo sie, wykasowalamJego numer:( bo wiem,ze to najlepsze rozwiazanie.On ma moj numer wiec jesli bedzie chcial sie odezwac to sie odezwie a jesi nie to trudno...:( jestem wsciekla na siebie,ze to zrobilam ale z drugiej strony dumna,ze dalam rade...walczylam dlugo za dwoje ale juz nie mam sily...ja juz wiecej nie moge zrobic... druga sprawa to taka,ze w sobote prawdopodobnie ide do klubu:) wiem,z eto nie jest odpowiednie miejsce na poznanie faceta ale ja chce tylko potanczyc i pobyc miedzy ludzmi bo samotnosc mnie dobija... pewnie niektórzy pomysla,ze Go nie kochalam,nie kocham ale ci ktorzy tak pomysla myla sie strasznie...Kocham nad zycie i to wlasnie mnie zabija a ja chce zyc i jesli nie sprobuje tylko bede tkwic w tym cierpieniu to podejrzewam,ze zle by sie to dla mnie skonczylo...a nie chce tego...
-
krzycho40 - ja dolaczylam chyba na 147 . A u Ciebie jak?jakies zmiany?
-
Amor new - trafisz jeszcze na taka ktora doceni Ciebie,Twoj charakter i Twoje dobre serce i choc nie pokochasz juz tak mocno to szczesliwy i szanowany bedziesz:) Rowniez milego dnia zycze wszystkim:)
-
amor new - pamietaj,ze drugiego takiego jak Ty nie znajdzie:) a skoro szuka to juz jej wybor,widocznie szuka czegos innego w zwiazku,nie zalezy jej na milosciu,szacunku tak jak bylo miedzy Wami...
-
Dzień dobry:)jak tutaj spokojnie. Amor new - to jeszcze mlody jestes jak na faceta i na pewno bedzieszz jeszcze szczesliwy:)
-
wstrzasnieta - to nie to,ja wiem o co chodzi bo jestem naiwna i dlatego tak.....
-
wstrzsnieta - ja Tobie tez odpisalam:)
-
Amor new - a ile Ty masz latek jesli mozna zapytac tu tak na topicu bo szczerze nie mam sily na szukanie wstecz tak bardzo aby szukac?
-
amor new - kurcze jestes facetem to powiedz mi co ja zlego zrobilam,ze nie mozemy byc razem:(???????
-
Kurcze czy jest tu ktos kto jest po rozstaniu tak jak ja rok lub półtora? Przepraszam nie chodzi mi o to,ze osoby które są po rozstaniu krócej mniej to przeżywają broń Boże bo wiem,ze strasznie(sama to przechodziłam i własnie się oytam bo wydaje mi się,ze nie polepszyło mi się wcale a kurna wręcz przeciwnie)NO Ludzie co ja mam zrobic???Ja chcę jakoś funkcjonować w miare normalnie żyć...mieć rodzinę...ale ja nie mogę....mam blokadę taką chyba na stałe...
-
wstrzasnieta - ja tez Tobie odpisalam:)
-
wstrzasnieta- tak wiem :)Dziękuję:)
-
ramona i wstrzasnieta - napisalam do was ale nie wiem czy to doszlo:(