drażka

tak jak pisałam wczesniej.. mi pomógł castagnus, lek roślinny bez recepty a co najważniejsze dość tani. Przedtem podczas miesiączek zwijałam się z bólu, ketonale, diclofenaci, uzywalam leków przeciwbolowych na receptę. Po prostu ogromny ból i to od 14 roku zycia do 24 roku czyli teraz. Z 3 miechy temu aptekarka doradzila mi castagnus. Zaczelam brac bez entuzjazmu. Po miesiacu szok. Okres przyszedl niespodziewanie( przedtem juz pare dni wczesniej wiedzialam ze idzie z powodu ogromnych boli i skurczy), nic mnie nie bolalo, w ogole nie odczulam tego okresu, serio, od tej pory nawet jednego ibupromu nie potrzebuje przy miesiaczce. . Ja odczulam roznice, tym bardziej ze wczesniej na to lekarze faszerowali mnie pigulami anty i srednio dzialalo. Ide teraz z psem, ale jakbyscie dziewczyny mialy jakies pytania to odpowiem potem, to nie jest zadna reklama ani nic, po 10 latach comiesiescznych cierpien mam wreszcie spokoj to sie dziele radoscia:) I jeszcze jeden jest fajny skutek. Mianowicie, jak przedtem przed okresem mialam straszny PMS i byla przehumorzasta, tak teraz nie mam juz hustawki nastrojow przez castagnusa :)

a ja miałam całe życie bolesne miesiączki i to takie, że szok. Odkąd zaczęłam brać castagnus. Jak ręką odjął pozdrawiam

eks po 1,5 roku od rozstania dzwoni w nocy on: myślę, że mogłabyś do mnie wrócić ja: nie ma mowy on: jak to? przynajmniej miałabyś jakiegoś chłopaka