wykręcona
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez wykręcona
-
Dlaczego tu tak pusto???? Chcialam z Wami pogadac a Was nie ma!! A ja zaraz spadam- musze na poczte isc rachunki zalegle zaplacic i do zoologicznego jakies zarcie dla kota kupic... A nie chce mi sie tak, ze.....
-
boli--- "moja" polowka nie wykaze sie jutro wielkim sercem ani pjutrze ani juz nigdy... Mial swoje 5 minut w moim zyciu, ze tak powiem ;) Teraz to niech on swoje serce przenaczy komus innemu. Naprawde, szczerze mu tego zycze. To nie jest zly chlopak, po prostu NAM nie wyszlo- tak tez bywa
-
bolijakdiabli-- Gratuluje!! :D:D:D Wiesz, ja tak sobie mysle, ze nic nie dzieje sie bez przyczyny... Moze musieliscie sie rozstac, zeby zrozumiec, ze jestescie stworzeni dla siebie :) 3mam kciuki za Was i powodzenia! Calej reszcie dziewczynek i chlopcow tez powodzenia zycze, sily i wtrwalosci, pamietajcie- nie ma tego zlego, co by na dobre nie wyszlo. Teraz to moze glupio brzmi ale po jakims czasie moze sie kazac, ze tak bedzie. :) \"Moj\" juz sie wyprowadzil... Rzucil na odchodne zimne \"pa\" i juz go nie ma... Dziwnie sie czuje... Zabral troche mebli, wiec mieszkanie teraz takie puste... Ale co tam, zrobie male przemeblowanie i bede musiala zaczac od nowa... Najbardziej mnie dobija brak pracy ale nie zalamuje sie, bo nie moge. Musi mi sie udac, koniec, kropka!! :D
-
hehe , Ramona, zaczynam sie martwic o Ciebie ;) :P
-
Ramona dopisz mnie do zaczynajacych nowe zycie. Pomoglam mu sie do konca spakowac- mimo wszystko zakonczylismy to z kultura.Powiem wam, ze czuje sie jakas taka spokojna... Nie wiem dlaczego... Nawet plakac mi sie nie chce... Ale to pewnie chwilowe tylko. Jeszcze pewnie nie raz bede miec kryzys... No coz... od juta rana oficjanie mozecie nazywac mnie singielka!!
-
a \"moj\" wlasnie mi powiedzial, ze prace stracil- o ironio!!
-
wstyd sie przyznac ale jeszcze nie zaczlam...
-
Ramona-- nie, nie, on nie zwleka! to juz pewne! A zreszta ja tez sobie wszystko juz przemyslalam... Nie chce z nim byc... koniec, kropka :) tylko zeby jeszcze te dobre wspomnienia mozna wymazac...
-
Flaszki oczywiscie nie kupilam bo i z jakiej racji?! Bo jemu sie nie chce z domu wyjsc do sklepu?! Przed chwila wrocilam od mamy, patrze, czesc rzeczy spakowanych a reszta lezy/stoi i czeka! Tylko na co?! A on spi w najlepsze!! W ogole to dzis od rana taka zla chodze na niego, ze lepiej niech on sie dzis do mnie nie odzywa, bo powiem cos co go moze zabolec a mimo wszystko nie chce tego
-
Hej! Nie czytalam jeszcze co u Was ale zaraz nadrobie. Wyobrazcie sobie, ze on dzis sie jeszcze nie wyprowadzil!! Noz!! zaczyna mnie to juz wkurzac!! zadzwonil do mnie z pytaniem i zarazem prosba, czy moze dzis jeszcze przenocowac bo transport bedzie mial dopiero jutro rano!! Chyba mnie cos trafi zaraz!! co on sobie mysli w ogole?! Ale najlepsze: 10 minut po naszej rozmowie przyslal mi smsa z pytaniem czy moge mu kupic flaszke?? :O Co za bezczelnosc i tupet!
-
ok, teraz juz naprawde ide... jutro ciezki dzien przede mna... Spokojnej nocy zycze wszystkim, 3majcie sie i wierzcie w to, ze jutro bedzie lepszy dzien.
-
no cos sie rozstac z wami nie moge :D:D:D Wiecie ila ja dochodzilam do siebie po moim ostatnim powazniejszym zwiazku?? 3 lata!!! W miedzyczasie mialam tam kilka takich krotkich zwiazkow, ktore nie wychodzily i gdy dalam sobie spokoj to wlasnie wtedy poznalam mojego ost. ex. Teraz jakos nie wyobrazam sobie stworzyc z kims jakikolwiek zwiazek- ja juz im po prostu nie wierze... Wychodzi na to, ze stara panna zostane :O wiek akurat odpowiedni, kot jest... :D
-
nutka-- ja staram sie byc dzielna jak moge ale czasami jest ciezko jak cholera tym bardziej, ze u mnie minelo dopiero kilka dni. A wiem z doswiadczenia, ze im pozniej, tym lepiej(mowie tu na swoim przykladzie oczywisci). Najgorzej to przetrwac te poczatki ale czasem robie dobra mine do zlej gry :D
-
wstrzasnieta- wiesz, ja wychodze z zalozenia, ze nie ma co zle myslec o bylych, czy sie na nich zloscic (oczywiscie po czasie, jak juz emocje opadna), bo to , ze zwiazek sie rozpadl, to nie tylko wina jednej strony, chociaz bywaja wyjatki
-
ja chyba tez sie zwijac juz bede... chociaz takmi sie nie chce znow klasc do tego pustego lozka... buuuuuuuuuuu
-
wstrzasnieta-- calkiem mozliwe, ze zycie szykuje dla nas cos super-extra :) Niby nic nie dzieje sie bez przczyny. Ja w kazdym badz razie niegdy nie zalowalam i nie zaluje moich wszystkich zwiazkow- niektore byly lepsze, niektore gorsze ale z kazdego cos wynioslam dobrego. Zreszta ja nigdy nie staralam sie myslec zle o moich bylych, chcby nie wiem jakimi chamami byli
-
tez tak mysle, ze to dobry pomysl. A co do psa, to hmmm... juz mam kota (od niego go dostalam po to "by mogl zobaczyc usmiech na mojej twarzy" gdy mialam slabszy okres w zyciu). No ale kto wie czy jeszcze pies by sie nie przydal- mogloby byc wesolo :D
-
nutka-- rozumiem, ze mieszkaliscie razem...? Nawet nie wiem jak Ci mam pomoc- wszystkie tu tej pomocy potrzebujem. Po prostu pisz tu wszystko co ci na sercu lezy, wylewaj swoje smutki i moze to glupie ale pomysl, ze nie jestes sama w takiej sytuacj
-
edziorek-- :(:(:( tule Wiecie co? Pierwsze co zrobie jak on juz sie wyprowadzi to jakies przemeblowanie. Moze sciany przemaluje? Zeby bylo zupelnie inaczej tak mi wszystko jego nie przypominalo. Myslicie ze to dobry pomysl?
-
wstrzasnieta-- Nie, nasza ostatnia rozmowa juz byla w poniedzialek... ja juz wiecej nie chce rozmawiac :( on zreszta tez :(
-
nutka- witaj! Dlugo byliscie razem? a co sie takiego stalo w ogole?
-
Ramona- mam nadzieje, ze lepiej...
-
A znajac go, to pewnie i tak czegos zapomni... :O
-
A moj kompa sprzedal, bo ja mam lapka, wiec stwierdzilismy, ze p co nam 2. No i teraz nie bede mogla go szpiegowac ;):D Wiecie co...? Postanowilam, ze jednak wyjde z domu jak sie bedzie pakowal i wyprowadzal... Pojde do mamy... Tylko ten powrot do domu najgorszy, jak juz bedzie "po"