jagqda

no jestem,mialam przeciez cale kilometry pisania i jeszcze z mezem przez neta gaalam bo on juz w hiszpani,,tyle zaleglosci ale obiecuje poprawe,,,,,,,,,,,,,wiec maz przyjechal ,byl sex i te sprawy,ogolnie super,ale nie wiele sie nacieszylismy,no oz taki los teraz mamy kontakt przez neta ,nie chce awas zanudzac no i pozno juz,,,,jutro do pracy,,,,,,oczywiscie ze pracuje,to sie nazywa Handel obwozny,poprostu taka budka na targu hi hi,wiec kiedy zimno lub deszcz nie musze jechac,,,ale chce juz wiosny i do pracy no i zima handelek lichy,pozdrowionka dla wszystkich

czesc dziewczyny,wiem dawno mnie nie bylo,maz wyjechal,bylo spoko,ale meszczyzni sa absorbujacy,i mam tyli\\e do nadrobienia,10 stron,tak sie ciesze ze wciaz jestescie,i sporo nowych,czuje sie wtyle,pozdrawiam wszystkich

czesc dziewczyny,witam wszystkie goraco,dzis dzieciaczki okupowaly compa ,poprostu nie mialam szans,a teraz czekam na mezulka nie bylo go miesiac,wykompalam sie wygolilam gdzie niegdzie,a dalej sie zobaczykropeczko widze ze nie tylko moim idolem tutaj jestes.pozdrawiam wszystkie nowe,ja jestem z lodzkieko,miescinka kepno,,,,,,,,,,,,,,,,,,spadam dziewczyny.........a jak tam u was ostatki?

o rany teraz to juz wogule jestes super,30kg!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!co do zlych dni,tez zaraz staram sie cos wynalez zeby odwrocic moja uwage od tego co boli,......bardzo podoba mi sie to co piszesz,sporo musialas przejsc....wiec trzymam kciuki i skladam poklon corce

co do marzen----zycie zaczyna sie po 40-ce,w nawale codziennosci zapominamy o sobie,dom ,praca,dzieci itp.ale kiedy dzieciaczki troszke wieksze i zycie jako tako plynie ,zaczynamy wspominac siebie,odkopywac dawny wigor ,marzenia,pragnienia i znow na nowo chcemy zyc

kurcze,dorwalam sie do compa,przeczytalam wasze wpisy imusialam isc ,bo zjawil sie moj braciszek z coreczka,ale teraz mam chwilke................kropeczko podziwiam cie ,uczysz sie angielskiego,ja mam slomiany zapal do tego,boje sie tez ze moge cos niepoprawnie powiedziec ,moj maz za to nadrabia za mnie i za siebie,(latwosc komunikacji i zapamietywanie,niemiecki ,wloski,troche angielskiego a teraz pewnie hiszpanski bo tam sie wybiera)............biala wdowa-dzieki za wsparcie,rozmawialam ze znajoma ktora ma panne wtm samym wieku,tez jest przerazona,wszystko im sie nie podoba ,istna walka z wiatrakami.....skorpion 13--zgadzam sie calkowicie..........

zdzieciaczkami ciagle sa jakies p.moje mlodsze maja 11,12.narazie spoko ,ucza sie i nie sprawiaja wiekszych p.,jakies tam przeziebionko itp.za to najwieksza zalazla mi troszke za skure,i jest slodka.jest sobota ,troszke by cos posprzatac ,jakies zakupy itp,ale pozniej sie odmelduje,dzieciaki sie smieja ze mamusia sie zarazila wirusem computerowym,bo od rana po necie buszuje

jest juz raniutko ,wstawajcie.kawa pachnie,pogoda znisna,prosze o usmiechy.chce muc tu wracac

kropeczko twoja corcia chyba jest ambitna...............to chyba dobrze

moja najstarsza ma 16 ,myslalam ze to najtrudniejszy wiek,jednak chyba nie.................o zgrozo co mnie jeszcze czeka

tez bym chciala sie zalapac ,troszeczke mi brakuje do 40,ale moze to nie istotne,chetnie dolacze

ma-la twoj maz to chyba spokojny czlowiek ze piszesz w zasadzie o rezygnacji,moge to zrozumiec,moja mama mowi podobnie,ja ciagle sobie powtarzam zeby nidgdy nie zabraklo mi sily na walke,tez mam czasem chwile zwatpienia ,bezradnosci,ale pomaga mi moja praca ,czuje sie wazna,nie jestem zalezna od meza,nie zarabiam kokosow ale nawet to buduje,i znowu zaczynam walczyc,

nie chce rozwodu,pozostala walka,uwierz w siebie

rad jest sporo,radosna pisze ze alkocholik nie przyzna sie sam przed soba ze ma problem to prawda,poczytaj pare ksiazek na ten temat ,to pomoze ci zrozumiec pewne jego i twoje zachowania,a przedewszystkim znajdz sposob zeby do niego dotarlo ze ma problem,jestem wpodobnej sytuacji,nie jest to latwe,czasem wydaje mi sie ze juz do niego dotarlo a za chwile obrot o 180 stopni