![](http://wpcdn.pl/kafeteria-forum/set_resources_2/84c1e40ea0e759e3f1505eb1788ddf3c_pattern.png)
![](http://wpcdn.pl/kafeteria-forum/monthly_2018_12/K_member_10220714.png)
klankowa
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez klankowa
-
heh, Mariusz z tą swoją poczciwą mordką i Czesia w czerwonej czapie :) teraz mi sie dopiero przypomniał romans Darka z Karoliną, tak niedawno to było, a ja na śmierć zapomniałam.. ale i tak wolę żeby została z Darkiem
-
Rafalski nie dość, ze psychotropy, to jeszcze agencja towarzyska, no no no. już chyba naprawdę nie mają co wymyślać. a przypomnijcie mi, czy w Klanie ktoś kiedyś korzystał z biura matrymonialnego? Może tak Mariusz by się wybrał, bo narzeka coś ostatnio na samotność.. z Czesią jednak romansu nie będzie i dobrze. po co kolejne rozbite małżeństwo.
-
tak, masz rację :) poszukałam w necie i faktycznie, zwyczaj ten przybył ze wschodu o, tu: Wpływ rosyjskiego rytu \"kultury herbacianej\" widoczny był też w zmianie sposobu spożycia. Prawdopodobnie dlatego niemal wyłącznie dotąd konsumowana herbata zielona została stopniowo wyparta przez rozmaite odmiany herbaty czarnej (fermentowanej). W Rosji herbatę czarną pito mocno słodzoną, dodając do niej z czasem plasterek cytryny. Świadczy o tym angielska nazwa takiego sposobu jej podawania: russian tea. Moda owa przeniknęła stopniowo na ziemie polskie i ugruntowała się, obejmując w wyniku przesiedleń po II wojnie światowej cały kraj. Praktycznie zanikł natomiast zwyczaj \"wzmacniania\" herbaty (np. zimową porą) rumem czy, niemal dziś nie spotykanym, arakiem. Stosunkowo rzadko pije się też herbatę z mlekiem, zwaną w XIX w. \"angielską\", a w bliższych nam czasach \"bawarką\", serwowaną niegdyś dzieciom w przedszkolach. \"Herbacianą ofensywę\" ze wschodu przetrwała jednak polska nazwa napitku, utrzymując się też na Litwie (arbata), lecz już nie na Łotwie czy w Estonii. We wszystkich innych językach słowiańskich herbatę określa słowo \"czaj\". Tymczasem wedle przepisu z lat międzywojennych czaj miał być... lekką herbatą z arakiem z dodatkiem cząstki pomarańczy. Przejmowanie rosyjskich zwyczajów zaowocowało też zmianą akcesoriów używanych do picia herbaty. Obok filiżanek z porcelany i fajansu napój zaczęto serwować w szklankach, często umieszczanych w specjalnych metalowych (czasem srebrnych) uchwytach, by uniknąć poparzenia palców. Do herbaty zaczęto podawać konfitury, albo - wśród niższych warstw społecznych - pić ją trzymając w ustach kawałek cukru, co Rosjanie zwykli zwać pit\' na prikusku. Dlatego też obok naczyń na stole nakrytym do herbaty pojawiły się cukiernice, szczypce do brył cukru oraz łyżeczki sory za zabałaganianie topiku, ale to nawet ciekawe
-
może zadam głupie pytanie.. ale co się robi z konfiturami podanymi do herbaty? pojada się łyżeczką i popija herbatą? Stasia wczoraj podała. ja nie spotkałam się nigdy z takim podawaniem konfitur do herbaty, no może w książkach.. to chyba tak bardziej elegancko..
-
znów jestem nie w temacie.. długo mnie nie było i długo nie oglądałam.. wczorajsza Grażynka ma okropny fryz.. a z tym Rafalskim to wyskoczyli jak filip z konopi, psychotropy jakieś, o matko
-
ja przegapiłam ślub :( a jakiż denerwujący jest ten nowy znajomy Beaty, a poza tym to nudą ostatnio wieje z Klanu. nie wiem dlaczego, ale teraz najbardziej lubię oglądać rodzinę Rysia, podoba mi się Kasia, fajna dziewczynka a te miny Eli, gdy ją Jerzy przytula, ło matko, on ja przytula, a ona o tym ze trzeba to robić, albo tamto... a Kinga już urodziła? to znaczy, aktorka...
-
kurcze, dwóch ostatnich odcinków nie widziałam.. co się działo ciekawego?
-
psycholodzy chyba tak mają. mój znajomy psycholog (ceniony w pracy i w ogóle) też ma mocno pokręcony życiorys.. szpital psychiatryczny, leki, nieudane związki... ale są rzecz jasna \"normalni\", całe szczęście... :)
-
Karolina to maleńka jest... pewnie koło 1,50 ma..
-
otóż to. ja znam taką parkę: ona mała i ruda, a on wysoki blondyn... nikt im nie wierzy, ze bliźnięta...
-
a zresztą, skoro uznaliśmy, ze scenarzyści podczytują nasz topic.. za jakiś miesiąc powinna się pojawić u Rysiów rozmowa na temat większego mieszkania :) :) :)
-
w sumie jakby dziewczyny były razem, a Maciek oddzielnie, to już rozwiązanie.
-
dziwi mnie jeszcze, ze Bożenka, Maciek i Kasia nadal w jednym pokoju.. dorosły chłopak, dorastająca panienka i dziecko.. razem śpią i w ogóle.. ja jak miałam około 12 lat stanowczo odmówiłam spania w pokoju dalej z bratem.. wiem, ze warunki lokalowe i w ogóle.... ale jednak to dziwne
-
a Beatę zaczynają kreować na znerwicowaną matkę, np. krzyczy na Jacka przez telefon...(co zresztą nie jest dziwną reakcją zdradzonej kobiety) Czytałam w zapowiedziach, ze Jaś podobno będzie chciał mieszkać z ojcem, a nie z matką, ciekawe dlaczego
-
Krystyna, zdaje się, robi tłumaczenia z chorwackiego i czasami w domu siedziała nad jakimiś tekstami a Kinga ma ten brzuch.. już mogliby jej nie pokazywać w całości, bo rzuca się w oczy
-
Właściwie to ja się spodziewałam, że Krysia powie Steni, żeby się tak nie przejmowała i że sama może zrobić to prasowanie (Krysia)… he he, przeliczyłam się, gdzie tam pani doktorowa i żelazko…
-
co to się dzieje, nikt nie komentuje Klanu i tak spadł...
-
a czy to prawda, ze Jeremiasza gra prawdziwy ojciec Jerzego? nie chce mi się szukać...
-
mnie też zdziwiło to zostawianie Zosi z obcą babą w parku
-
ciekawe, ile Agnieszka z nim wytrzyma.. no i wreszcie zobaczyłam ją w dżinsach, całkiem szczupło wyglądała, bo jak chodzi w tych spódnicach, to jej tyłek sprawia wrażenie dość pokaźnej szafy.. a jaki dekolt miała Bożenka.. no, ale jak się idzie na taką super imprezę jaka była u Kamili, to trzeba się ubrać :) a co myślicie o Bognie?
-
hehe, mnie się jakoś nie rzuciło to na ucho :)
-
no i oczywiście na Beatę zwróci uwagę jakiś biznesmen..bo przecież niemożliwością jest by kobieta w trakcie rozwodu choć przez 5 minut była samotna.... jak nie były narzeczony (Piotr), to musi być ktoś nowy, bo sama, jakże to... a Ola i Szymon? ble.. mała ta Warszawa....