czarownica alicja

To Ty gdzies pod granica niemiecka mieszkasz, prawda? Duzo wlasnie slow w gwarze slaskiej jest zapozyczonych z jezyka niemieckiego. :D

I jeszcze chcialam przeprosic, ze sie tutaj tak wyzalam. Mam tylko jedna dobra kolezanke w nazym miescie, ale jeste pewna, ze gdybym jej o tym powiedziala, opieprzylaby mnie. Choc nie wiem... Nie mam nikogo, z kim moglabym porozmawiac o tym wszystkim, dlatego tutaj szukalam rad i Waszych opinii. Ciezko mi i serce mi peka. :(

Myslicie, ze znajomosc z F. wybije mi z glowy jej meza? Bo tak sobie pomyslalam, ze gdyby on wiedzial, ze sie z nia koleguje, to by sie juz nie patrzyl tak na mnie, a i ja bym sie opamietala. Jak uwazacie? Czy uwazacie, ze wrecz przeciwnie?

Blaszka, a dla mnie tez kogos masz? :( A ja uwielbiam sernik. Kawy nie pije, ale herbatke z checia. Zaraz pojde sobie zrobic herbatke.

Ryjek, ale ja nie robie nic zlego. Z jego zona rozmawialam zupelnie przez przypadek. A rece mi sie trzesly jak cholera. Przynajmniej wybije sobie go z glowy. Jego zona chce sie ze mna spotkac na kawie oczywiscie, byla bardzo mila, chciala moj numer. Nie mam zamiaru jej skrzywdzic, ani dzieci. Moze faktycznie ja szukam w mezczyznie bliskosci, ale do tego stopnia? Nie chce nikomu robijac malzenstwa. Dlaczego byloby to cos zlego isc do nich na kawe na przyklad? Nawet gdyby on byl tam, to tylko bysmy sie na siebie patrzyli, nic wiecej przeciez, a nowa kolezanka jest mi potrzebna, bo jeste nowa w tym miescie. Oni tez chyba sa nowi, choc mieszkaja tu dluzej niz ja.

wzapodkrecony wywolal usmiech na mojej twarzy i to ogromny usmiech. Kokosowa, nawet nie wiesz jak mi sie rece trzesly jak rozmawialam z ta kobieta i jak podawalam jej moj numer.

On pewnie nigdy by nie pomyslal, ze ja i jego zona....... Jeju!!!!!!!! Serce mi krwawi. Ta kobieta naprawde jest bardzo mila.

Boze! dziewczyny, nie wiecie co sie stalo!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Przyszlam do syna po szkoly! WYKRAKALYSCIE!!!!!!!!!!!!!!! On nie odbieral dzis dziecka ze szkoly, ale jego zona. Poznalam ja od razu. Przeczucie. Byla z jeszcze mlodsza coreczka, przyszly po ta starsza. Zauwazylam, ze mowi cos do innych kobiet o feriach i ze dzieci jutro nie ida do szkoly!!!!!!!!!!!!!!!!!! Od razu wlaczylam sie w rozmowe i zapytalam, jak to, ze nie ida i dlaczego. I tak zaczelysmy rozmawiac. Okazalo sie, ze F. (bo tak ma na imie ta pani) urodzila sie w tym samym miescie co ja, nie znalysmy sie i nigdy nie widzialysmy, ale mieszkalysmy kupe lat w tym samym miescie. Znalazlysmy wspolny jezyk, wymienilysmy sie numerami telefonow i.......... Jestem zalamana jak cholera. Ona jest bardzo mila i fajna kobieta. A on? Nie przyszedl dzis. Na pewno go zobacze po feriach, jak dzieci wroca do szkoly 23-go w poniedzialek. :( :( :( :( :(

Boze, jestem w szoku!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Raz odbieralam synka i zobaczylam, ze on przyszedl po corke, wiec moze dzis sie tez uda. Powiedzcie mi, co mi jest? Zakochalam sie naprawde?? W kims z im nie zamienilam slowa ani razu? Zaraz wezme chyba klape od kibla i sie nia przytrzasne w leb. :(

Zabijcie mnie!!! Zwalniam sie z pracy, zeby odebrac dziecko ze szkoly! Normalnie odbiera go opiekunka. Jade tylko zeby zobaczyc jego jak odbiera corke. Jestem pewna prawie, ze on jest zonaty, a to jest jego dziecko. Zwariowalam. Walnijcie mnie mlotem!!!!!!!!!!!!!!

Kajkabajka, ja bym sie z checia dowiedziala czy on maz zone, ale jak mam tego dokonac? Podejde i zapytam: \"jest pan zonaty?\" :D Czy jak?

Ryjek, Myszorka, dziekuje Wam. Jestem taka samotna. A on tak na mnie patrzy i tak cudnie sie usmiecha. I jest taki niesmialy, wspanialy... Ja ogladam dramaty na dvd. Ostatnio legandarny juz \\\"Love story\\\". I tak marze o takiej pieknej milosci. Sama z dzieciem, to wiecie jak jest. Ex nie utrzymuje z nami kontaktu wcale, ogranicza sie tylko do placenia alimentow. Jest caly czas z tamta, nie wiem czy planuja slub.

Dziekuje dziewczyny. :( Musze jakos przesac o nim myslec. Tylko jak?

kajkabajka, bardzo madry komentarz mi napisalas i wcale nie jestem za to zla. Dlaczego mialabym byc? Ja nie chce byc jego kochanka. Szanuje malzenstwo drugiej osoby. Tylko jak mam sie odkochac? Ale widzisz, on tez na mnie patrzy tak samo jak ja na niego nie ubzduralam sobie tego. Tez zauwazam czasami, ze ukradkowo na mnie spoglada a potem jak go na tym przylapie, to on odwraca wzrok. A wczoraj? Patrzelismy na siebie tak dlugo i przeciagle. Wiesz, to sie czuje takie rzeczy, gdy miedzy dwojgiem ludzi jest chemia. Ja nie chce zeby on byl zonaty. :( Ps. On jest niesmialy. Zawsze z corka sam stoi, z nikim nie rozmawia nigdy.

A dzien dobry to my sobie juz mowimy, choc jest to takie niezmiale ciche dzien dobry lub czesc.

Ryjek, jeszcze raz bardzo dziekuje za wypowiedz. Nasze dzieci nie chodza niestety do jednej klasy. Dziewczynka, ktora on przyprowadza jest mlodsza, chodzi do mlodszej klasy. Balik juz byl, w sumie jeszcze jak nie zwracalam na niego w ogole uwagi.

Ryjek, bardzo dziekuje za Twoj komentarz w mojej sprawie. Kazda wypowiedz jakos mi pomaga. JUtro bede musiala stoczyc walke sama ze soba i do niego zagadac. Kurde, tylko jak to zrobic? Podejde z synem i zapytam: \"czy to pana corka? bardzo ladna\"... Jak jakas idiotka. :( No nic, bede musiala wziac sie na odwage.

To ja tez sie przywitam. Dzien dobry! :D Jeju, dzis wariactwo mialam. Zaspalam troche i myslalam, ze sie spoznimy do szkoly. Nic by sie w sumie nie stalo gdybysmy sie spoznili te pare minut, ale ja oczywiscie juz chcialam taksowke brac, zeby zdazyc zobaczyc moj obiekt westchnien. Ale na szczescie przyjechal autobus szybciutko i w szkole bylismy w 10 minut. Ale... No wlasnie, spoznilismy sie wiec jak my wchodzilismy do szkoly, to on juz wychodzil. Odbilo mi kompletnie. Usmiechnelismy sie do siebie cieplo, ale on rozmawial prezez telefon, a ja sie spieszylam z synem do klasy. Potem szybko biegiem lecialam na ten przystanek. Ludzie pewnie mysleli, ze ja sie na autobus spiesze, a ja tak za nim bieglam, zeby tylko zdazyc byc na tym przystanku razem, zeby go widziec. Na szczescie on nie widzial jak bieglam za nim, bo szedl pierwszy. Zawsze idzie pierwszy. Pobeczalam sie, bo przez wiatr lzy mi lecialy z oczu. Nie wiem co on pomyslal. Wsiedlismy do autobusu razem, usiadl gdzies dalej ode mnie dzisiaj. Jak wychodzilam pierwsza z autobusu, to przeszlam kolo niego, nawet nie spojrzalam. Wcale na niego nie spojrzalam, ale mialam smutny wyraz twarzy. Jeszcze zostalo jutro. Piatek, ostatni dzien w tygodniu go zobacze. Musze cos zrobic. :(

Dobranoc. pa.

:D Juz zaczynacie??? Nie wmowilam, po prostu to widze i czuje. Juz jutro go zobacze. A niech to nawet bedzie platoniczne uczucie. Moze z czasem przejdzie.

:D Posiedze. Ale jak cos wywine. Juz mowilam, ze walcze sama z soba. To czemu on tez tak patrzy za mna z utesknieniem????

Ja rozwodka jestem> Zdradzal jak bylam w ciazy juz. Rozstalismy sie jak urodzilam. :(

Nie jestem tego na 100% pewna. Nie wiem czy to jego zona i czy on jest ojcem tej dziewczynki. Chyba tak, bo jest podobienstwo.

Po prostu samo przyszlo to do nie. Wczesniej go nie zauwazalam. Nie wiem, jak to mozliwe. Mnie tez sie to nie podoba. Walcze ze soba. :(