Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Emma123

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Emma123

  1. Emma123

    Moja nerwica.....cd..

    Zachecam do lektury. Szczegolnie Zdrowko, bo z tego co pamietam to ona miala watpliwosci co do przebiegu psychoterapii. Tam jest wszystko pieknie objasnione. Ponadto autorka przytacza inne przykady osob chorych na nerwice, a dzieki pracy nad soba i dzieki psychoterapii udalo im sie z tego wyjsc.
  2. Emma123

    Moja nerwica.....cd..

    Ewa, 40 lat Jest od osiemnastu lat mężątką. Ma syna w wieku piętnastu lat. Mówi przez zaciśnięte zęby, cichym, piskliwym głosem. Na szyi widoczne rozlane, silnie czerwone plamy."Choruję na nerwicę. Psychiatra powiedział, że moja choroba jest nie do wyleczenia. Czuję się bardzo nieszczęśliwa, zagubiona, nie wiem, jak żyć z tym brzemieniem. Jestem religijna. Dawniej wiara pozwalała mi znosić cierpienia, a teraz już nic nie pomaga, popadam w stany zwątpienia.Boję się chorób, stale o nich myślę. Boję się śmierci, a jednocześnie czasem myślę o samobójstwie, bo życie jest dla mnie bardziej bolesne, niż mogę wytrzymać. Co mi dokucza? Dużo rzeczy, aż trudno wyliczyć. Mam stale suchy język, sucho w gardle, dlatego trudno mi mówić, głos mam nie swój. Bardzo trudno mi zasnąć. Muszę palić światło w nocy, czuję lęk w ciemnościach. gdy zasnę, za chwilę się budzę. Rano jestem stale zmęczona.Przed półtora rokiem przeszłam operację guza piersi, na szczęście to nie był rak. Po kilku miesiącach doznałam ostrego zatrucia pokarmowego, prawdopodobnie grzybami. Ledwie z tego wyszłam, miałam poważne kłopoty z pęcherzem i - po raz trzeci w ciągu roku - zostałam umieszczona w szpitalu. Tym razem wypuścili mnie z rozpoznaniem: nerwica wegetatywna. Potem zaczęły się nowe kłopoty: silne bóle i zawroty głowy, tak dokuczliwe, że nie mogę sama chodzić po ulicach. Drętwieją mi ręce, palce robią się zupełnie białe. Dokuczają mi bóle mięśni, szczególnie szyi, nie mogę obracać głową. Boli mnie kręgosłup.Wszyscy z mojej rodziny już dawno zmarli albo wyjechali z kraju. Mam teraz tylko męża i syna. W domu rodziców czułam się dobrze, rodzice mnie kochali. Ojciec zmarł, gdy miałam piętnaście lat, matka w sześć lat później. Ciężko przeżyłam jej śmierć. Poczułam się ogromnie samotna. Dwaj bracia wyjechali przed kilkunastoma laty z kraju. W wieku jedenastu lat doznałam bardzo silnego urazu, zostałam zgwałcona przed dwóch nieletnich chłopaków. Byłam dziesiątki razy przesłuchiwana przez milicjantów, milicjantki, prokuratora, psychologa. A potem jeszcze raz w sądzie, w obecności wielu ludzi na sali. Skręcałam się przy tym wewnętrznie. Te przesłuchania były dla mnie gorsze niż sam gwałt, o którym chciałam zapomnieć. Pamiętam, że nie mogłam przeżyć tego, iż zadawano mi takie pytania, jakbym to ja była oskarżona lub celowo kłamała. Te przesłuchania były okropne, były czymś najgorszym, co w życiu przeżyłam. Nie mogłam później o tym zapomnieć, choć bardzo się starałam. Przez kilka lat byłam w strasznym stanie psychicznym. Mama chodziła ze mną do psychiatry, dostawałam lekarstwa. Zostałam pozbawiona całej radości wieku dziecięcego. Byłam apatyczna, zamknięta w sobie, wstydziłam się ludzi, ponieważ myślałam, że każdy patrzy na mnie jak na zhańbioną. Jedyne oparcie miałam w matce. Ona starała się mi pokazać "świat w słońcu", od dobrej strony, mówiła o dobrych ludziach, o pięknych rzeczach. Jeździła ze mną po kraju, wyjeżdżałyśmy też za granicę. Z jej pomocą wracałam do równowagi. W szkole uczyłam się coraz lepiej. Potem zaczęłam studiować na politechnice. Pod koniec studiów matka zmarła. Została sama, zrozpaczona, bezradna, bez środków do życia. Aby móc skończyć studia, zaczęłam wynajmować lokatorom pokoje w mieszkaniu. W ten sposób poznałam mego męża, gdy jako student zamieszkał u mnie "na sublokatorce". Zaprzyjaźniliśmy się. On był taktowny, nie narzucał się, był mi najbliższym przyjacielem. Gdy wyjeżdżał na praktyki studenckie lub na wakacje do domu, pisywaliśmy do siebie prawie co dwa dni długie listy. Kontakt z nim był mi bardzo potrzebny. Musiałam mieć kogoś, przed kim mogłam się otworzyć i być sobą. Kogoś, kto akceptowałby mnie taką, jaka jestem. Pobraliśmy się. Nasze pożycie układało się bardzo dobrze. Podobnie współżycie seksualne. On znał moje przeżycia i był bardzo subtelny. Potrafił doprowadzić do tego, że wymazałam z pamięci wszystkie tragiczne i brutalne przeżycia z dzieciństwa. Współżycie seksualne dawało mi pełne zadowolenie.Pierwszych dziesięć lat małżeństwa to były dobre lata. Potem wszystko stało się zwyczajne, codzienne, przyzwyczaiłam się do tego życia, nie uświadamiając sobie szczęścia, jakie było mi dane. Wtedy coś zaczęło się psuć.Mąż stał się bardziej oschły, niecierpliwy, często był rozdrażniony. Gdy leżałam w szpitalu z powodu operacji guza i byłam w związku z tym w złym stanie psychicznym, odwiedził mnie tylko dwa razy. Twierdził, że nie miał czasu. Wkrótce po wyjściu ze szpitala zorientowałam się, że mnie zdradza. To był silny szok. Mąż wprawdzie zapewniał, że to tylko mało znaczący epizod, że mnie nie opuści, że kocha, ale... we mnie coś pękło, zaczęły się te wszystkie kłopoty, o których mówiłam. Przestałam z mężem współżyć seksualnie. Stosunki stały się dla mnie tak przykre i bolesne, że wyłączyłam rolę kobiety z roli żony. Pogodziłam się nawet z myślą, że będzie mnie zdradzał.To chyba wszystko o mnie, co najważniejsze". "Odczułam wielką ulgę po wyspowiadaniu się przed panią. Jakbym wyrzuciła z siebie wszystkie brudy i znowu stała się czysta. Po tej rozmowie wracałam do domu lekka, jakbym pozbyła się ciężaru, który od dawna wciąż dźwigałam na ramionach.Nasze dalsze rozmowy zmusiły mnie do spojrzenia na siebie jakby z zewnątrz. Zobaczyłam swoją sytuację innymi oczami. Jak w tych figurach, w których raz widzi się twarze, a raz wazon, zależnie od nastawienia i sposobu patrzenia.Zrozumiałam, że wszystkie moje dolegliwości są konsekwencją zrzuconych do podświadomości starych ran. A potem nowy uraz otworzył je. Wszystkie zamknięte dotąd w mroku podświadomości negatywne emocje zaczęły dochodzić do głosu, powodować napięcia, które zupełnie rozstroiły mój system nerwowy, regulując pracę ciała. A w psychice powstał chaos, walka motywów, walka świadomego z nieświadomym. Rozczarowanie, żal, urażona ambicja walczyły z lękiem o utratę jedynego człowieka, którego kochałam. Po tym rzeczowym przyjrzeniu się sobie i swojemu problemowi moje emocje zbladły, nie powodują już tak dużych napięć.Równocześnie zauważyłam, że stopniowo słabną moje dolegliwości: bóle głowy pojawiają się rzadko, łatwo zasypiam. W ustach już po pierwszym ćwiczeniu wyobrażania sobie, że zjadam cytrynę, mam nadmiar śliny; jej stałe przełykanie trochę mi teraz przeszkadza. Ćwiczenia relaksacyjno_odprężeniowe wyraźnie zwalniają moje napięcia. Szyja gładko obraca się w obie strony zaraz po obudzeniu. Również dużo mniej boli mnie kręgosłup. Trening autogenny wprowadza mnie w stan głębokiego spokoju. Niekiedy tracę kontakt z rzeczywistością, wpadam w pustkę, nie czuję ciała. Staram się przebywać w tym stanie możliwie długo, niekiedy godzinę, ponieważ wyraźnie regeneruje moje siły i scala moją psychikę.Stan luzu psychicznego i fizycznego wykorzystuję do rozwiązywania problemów, wprowadzam też wcześniej przygotowane autosugestie, które po dłuższym powtarzaniu i cierpliwym oczekiwaniu efektów przynoszą rezultaty. Nie mogłam na przykład poradzić sobie z moim głosem, trening utogenny nie zwalniał napięcia strun głosowych. Dopiero po zastosowaniu autosugestii słownych i wyobrażeniowych: "Mówię otwartym głosem, głębokim, niskim tonem, powietrze swobodnie przechodzi przez moje gardło", poprawiłam głos i mam nadzieję, że mówię normalnie. Gdy wyzwoliłam się z napięć i lęków, usiłowałam rozwiązać problem mojego życia seksualnego na poziomie pełnej świadomości. Rozmawiałam otwarcie z mężem. Wspólnie stwierdziliśmy, że zaburzenia w pożyciu seksualnym z mojej strony były wynikiem dawnych urazów i obecnych negatywnych emocji związanych z zachowaniem męża i jego zdradą. Analizowaliśmy nasze wspólne kłopoty jeszcze głębiej. Doszliśmy do wniosku, że w małżeństwie przyzwyczajenie do oczywistości spowodowało, iż przestaliśmy dbać o podtrzymywanie atrakcyjności seksualnej dla siebie. To dlatego mąż, kiedy spotkał pociągającą kobietę, łatwo uległ nowym urokom. Konsekwencje toczyły się potem lawinowo, już poza jego wolą.Rozmowa z mężem doprowadziła mnie do oczyszczenia naszych uczuć i powrotu do zgodnego i szczęśliwego pożycia. Dzięki przeżyciom, przez które przeszłam, zrozumiałam, że najważniejsze w moim życiu jest kochać i być kochaną. Wtedy potrafię też być życzliwa dla innych i angażować się w pracę dla nich". Psychoterapia trwała siedem miesięcy.
  3. Emma123

    Moja nerwica.....cd..

    Doprowadza to do faktycznych niepowodzeń, które utwierdzają chorego w negatywnym myśleniu o sobie. Jest to znowu samopotwierdzające się błędne koło. Dlatego tak ważne jest skorygowanie samooceny i doprowadzenie do zaakceptowania siebie takim, jakim się jest. Zaakceptowanie siebie nie łączy się jednak z uleganiem negatywnym uczuciom, które przeżywamy; chodzi raczej o odkłamanie siebie, pogodzenie się z tymi uczuciami, które w nas tkwią, i zaniechanie ich tłumienia.
  4. Emma123

    Moja nerwica.....cd..

    U osób znerwicowanych z reguły spotyka się negatywny obraz siebie. Nasz obraz siebie, nasze mniemanie o sobie jest jedną z największych "sił" naszej psychiki. Obraz siebie jest centralnym programem, który steruje zachowaniem człowieka. Obraz siebie w działaniu automatycznie, poza świadomością, dąży do realizowania się w życiu. Każdy postępuje tak, jak wyobraża sobie siebie działającego w odpowiedniej sytuacji.Nerwicowcy mają o sobie zazwyczaj złe wyobrażenie, nie lubią siebie, stale się o coś obwiniają, przypisują sobie niedołęstwo życiowe.
  5. Emma123

    Moja nerwica.....cd..

    trening autogenny Schultza może służyć jako samodzielna metoda do znoszenia napięć, a przez to wielu dolegliwości nerwicowych. Metoda ta jest wykorzystywana także w codziennym życiu - w celu poprawienia samopoczucia oraz pobudzenia wiary w siebie. Ułatwia zasypianie, a także wycisza emocje.
  6. Emma123

    Moja nerwica.....cd..

    Trening autogenny Schultza polega na opanowaniu sześciu ćwiczeń. Każde z nich wymaga trenowania kilka razy dziennie przez co najmniej jeden tydzień. (Autor metody zalecał trenowanie jednego ćwiczenia przez dwa tygodnie. Praktyka wielu psychoterapeutów wskazuje, że na opanowanie jednego ćwiczenia może wystarczyć nawet tydzień. Można także dwa pierwsze ćwiczenia połączyć). Systematyczne ćwiczenia potrzebne są po to, aby ukształtowały się automatyczne reakcje, zdolne włączyć się w każdej chwili. Pełnych efektów można się więc spodziewać dopiero po kilku miesiącach. Ćwiczący do wypowiadanych krótkich autosugestii słownych dołącza odpowiednie wyobrażenia. Pozostaje przy tym bierny, zdając się całkowicie na działanie słów i wyobrażeń.
  7. Emma123

    Moja nerwica.....cd..

    metoda treningu autogennego Schultza - mam ją na swoim chomiku w postaci MP3
  8. Emma123

    Moja nerwica.....cd..

    Dalej o psychoterapii Rozmowa, podczas której pacjent poznaje siebie, jest zwykle trudna, ponieważ negatywne emocje, związane z zadawnionymi urazami zostały głęboko ukryte w podświadomości. Niekiedy, zwłaszcza przy postawach ucieczkowych, nie można ich zidentyfikować w ogóle. Ukazują się jedynie w sposób zakamuflowany, pod postacią lęków i innych objawów nerwicowych. Ukryte w podziemiach nieświadomości uczucia negatywne - nienawiść, złość, chęć zemsty - są tak destrukcyjną siłą że rzutują nie tylko na zachowanie człowieka, lecz zniekształcają całą jego osobowość. Afektom tym zawsze towarzyszą duże napięcia. Bez obniżenia napięć wszelkie oddziaływanie psychoterapeutyczne jest niemożliwe. Nieskuteczne jest także wówczas stosowanie specjalnych technik psychoterapeutycznych. W tej sytuacji pierwszoplanowym zadaniem staje się wyuczenie pacjenta metody wprowadzania się w stan głębokiego psychicznego i fizycznego odprężenia. Niezwykle użyteczna okazuje się tu metoda treningu autogennego Schultza. Ma ona bardzo szerokie zastosowanie w życiu codziennym, uczy usuwać własne napięcia skutecznie i dosyć szybko. Z terapeutycznego punktu widzenia jej największą zaletą jest to, że władzę nad sobą przejmuje sam chory. Uniezależnia się w ten sposób od pomocy ludzi i leków.
  9. Emma123

    Moja nerwica.....cd..

    Dla Zdrówka Praktyka psychoterapii nerwic Podstawową formą pracy jest rozmowa. W trakcie jej trwania pacjent ma możność zrzucenia z siebie ciężaru swych kłopotów, opowiedzenia o wszystkich dolegliwościach. Gdy czuje, że zostaje z zainteresowaniem i życzliwością wysłuchany, coraz głębiej odsłania swój świat wewnętrzny. Dokonuje przez to wglądu we własne życie emocjonalne. Odnajduje stłumione emocje i zaczyna odkrywać siebie na nowo. Rozmowa taka ma znaczenie \"oczyszczające\". Podobną funkcję może pełnić spowiedź u wierzących katolików. Fragment z książki o której pisałam w poprzednim wpisie
  10. Emma123

    Moja nerwica.....cd..

    Naprawde polecam - Polender_ Anna_ -_ Pojedynek z nerwicą. O nerwicy optymistycznie.doc. Wyjasnia duzo spraw, ktore ciagle sa dla nas ogromnym problemem. Autorka przytacza przyklady osob chorych i ich sposoby na wyleczenie. Znajduje sie w podfolderze samoleczenie, uzdrawianie. Nie jest dluga, wiec po jej przeczytaniu mozemy sie wymienic spostrzezeniami.
  11. Emma123

    Moja nerwica.....cd..

    Czesc..... jestem bardzo senna, tak senna, ze bez problemu moglabym usnac na siedzaco, ale tylko w szkole......, wiec nie przejmuje sie tym nic a nic. Na lekcach jest tak nudno, ze nie moge doczekac sie konca, wiec domyslam sie, ze tego nie lubie. I wlasnie w taki kaprysny sposob odzywa sie nerwica. Ale nie dam jej sie mnie uspic. Predzej to ja ja uspie niz ona mnie! Pomimo dolegliwosci robie wszystko albo jeszcze wiecej. Czasami mam okropne mdlosci, wiec siadam na rower i przemiarzam pol miasta i wszelkie dolegliwosci przechodza. Czasami jestem tak zmeczona, ze nawet reki nie moge podniesc, ale na sile wstaje i ide do gymu i znowu wszystko przechodzi. Nie poddaje sie. A czasami po prostu klade sie z ksiazka do lozka i relaksuje sie i tez pomaga. Moje cialo mowi nie, a ja mowie tak i wygrywam. Tak naprawde mam jak u Pana Boga za piecem i dlatego trudno zrozumiec mi ta przedluzajaca sie nerwice, malo tego, pogarszajaca sie nerwice. Ah te szumy uszne, no ale trudno, musze dalej nad soba pracowac i nie koncentrowac sie na skutkach tylko na przyczynach. Taraz juz jest o wiele lepiej z moim sposobem myslenia, bo cos zrozumialam. Jeszcze troche wytrwalosci i bedzie po wszystkim.
  12. Emma123

    Moja nerwica.....cd..

    Nie rozumiem dlaczego pisac komukolwiek......np. tak tak, na pewno jestes bardzo chora, marsz do lekarza zanim bedzie za pozno..., bo ja wlasnie takie komentarze otrzymywalam gdy przechodzialm kryzys nerwicowy. Wymyslaliscie mi rozne choroby, a zadna nie byla prawda. Ja staram sie wytlumaczyc, ze nie ma zadnych powodow do paniki w Bianki przypadku. I prosze nie radz mi aby szukac informacji na google, bo to ponizajace. Czytanie czegokolwiek w internecie jest nieporozumieniem. Ja swoja wiedze posiadam prosto od lekarza endokrynologa, ktory wrecz zostal moim przyjacielem. Malo tego, sama choruje juz 5 lat. I na dzien dzisiejszy tarczyca nie stanowi dla mnie zadnego problemu a to dzieki wspanialemu lekarzowi i nastawienu do tej choroby.
  13. Emma123

    Moja nerwica.....cd..

    Skoro uwazasz, ze nia mam racji, to napisz prosze co ty wiesz, byc moze jestes lekarzem endokrynologiem, wiec na pewno wiesz lepiej......., wolisz krytykowac niz podzielic sie swoja bezcenna wiedza?
  14. Emma123

    Moja nerwica.....cd..

    Bianka, przede wszystkim twoje wyniki i tak sa zadowalajace. Jest prawie niemozliwe aby przy tak niskich wahaniach hormonow tarczycy miec jej nasilone objawy, np. kolatania serca. Nie wmawiaj sobie ze to od tarczycy. Moje wyniki kilkadziesiat krotnie przerastaly przy nadczynnosci i niedoczynnosci. Przede wszystkim przy niedoczynnosci organizm dziala w spowolnionym tempie. Kolatania serca nie wystepuja, mozna wrecz zauwazyc ich zwolnione tempo. Masz objawy jak przy nadczynnosci, a nadczynnopsc to nie jest, wiec nerwica. Pisalas przeciez ze bardzo cie bolalo serce, jakby ktos uciskal. Takie cos nie wystepuje w horobach tarczycy tylko w nerwicy. Nie mozemy sie przyczepiac to kazdego wyniku badania odbiegajacego od normy. Samo to juz jest chore. Wiedz, ze masz bardzo male wahania zalaza jak i hormonow tarczycy. Nie jest mozliwe, aby twoje samopoczucie wynikalo z troche niedoczynnej tarczycy. Jak juz pisalam jak mialam kilkadziesiat krotnie wyzsze i nawet to nie bylo katastrofa jak sie wyrazil lekarz. Ludzie maja kilkaset krotnie wyzsze i nic sie prawie nie dzieje, a ty panikujesz i zwalsz wszystko na tarczyce. T W przypadku troche niedoczynnej tarczycy ludzie wrecz maja nadmiar energi i sa nadpobudliwi. Takze nie wymyslaj sobie, ze jestes chora, bo nic ci nie jest. Masz nerwice i zaakceptuj to. Pisze ci tak, poniewaz gdy dowiedzialam sie, ze mam chora tarczyce to poklocilam sie z lekarzem, nawymyslalm mu, ze jak mogl mnie do psychiatry wysylac skoro ja jestem chora. Tarczyce wkoncu ustabilizowalam i moje tzw. dolegliwosci nie ustapily, wrecz przeciwnie, bylo ich coraz wiecej. Przemysl to, a najlepiej zrobisz idac do endkrynologa, ktory rozwieje twoje watpliwosci i wiem, ze potwierdzi moja opinie.
  15. Emma123

    Moja nerwica.....cd..

    Wlasnie skonczylam czytac ksiazke Kelder Peter_ -_ źródło wiecznej młodości.pdf Polecam. Jest to taka ksiazeczka kieszonkowa, ale zawiera w sobie pewien sekret, ktorego tutaj nie zdradze. Ale pomoglo tysiaca ludzi. Od jutra zaczne sie stosowac do uwzglednionych w niej rytualow. E-book znajduje sie w moim chomiku w podfolderze samoleczenie, uzdrawianie.
  16. Emma123

    Moja nerwica.....cd..

    Bianka, mozna takze wytlumaczyc twoj zly humor. Zaburzenia hormonalne bardzo wplywaja na samopoczycie. Bardzo latwo popada sie takze w depresje. Jak tylko zaczniesz barac tabletki, (choc nie jest to przesadzone, zalezy co powie lekarz), to juz po kilku tygodnia odczujesz poprawe. Dla niektorych zaburzenie hormonow tarczycy to tylko jeden epozod w zyciu. Co mam na mysli? A wiec, ze to chwilowe i nie powraca. A dla innych przygoda na cale zycie. Nastaw sie optymistycznie to bardzo sobie pomozesz. pozdrowienia i glowa do gory
  17. Emma123

    Moja nerwica.....cd..

    Witam... Bianko, przede wszystkim nie sugeruj sie opinia aptekarza, gdyz glupoty opowiada. Zadna anemia. Masz niedobor zelaza ale nie jest to jeszcze stan anemiczny, wiem bo sie na tym znam. Ponadto daleko mu do tego. Ile razy ja tak mialam. Przyczyna jest diata uboga w zelazo. Takze naprawde nie ma sie co tutaj martwic, a zelazo mozesz przeciez bez problemu kupic w aptece bez recepty i nie pokazuj badan w aptece, bo aptekarz to nie lekarz, a oni nawet wiedza mniej niz my. Co do tarczycy. Otoz ja od 5 lat mam zaburzenia hormonalne tarczycy. Tzn. juz teraz jest OK, ale jestem ciagle na tabletkach. Wiem prawie wszystko o tym. Najpierw przez 4 lata chorowalam na nadczynnosc, potem rok na niedoczynnosc. Teraz utrzymuje hormony w normie. Przede wszystkim aby stwierdzic, nadczynnosc lub niedoczynnosc, potrzebne sa badania trzech chormonow TSH, FT3, FT4, nastepienie badanie trojglycerydow. Nic sie nie dzieje. Musisz sie wybrac do endokrynologa. Najlepiej prywatnie i z powyzszymi badaniami. Podejrzewam, ze nasz tylko TSH. Zrob pozostale. Niedoczynnosc jest lepsza od nadczynnosci. Dlatego lekarze sztucznie u mnie przemienili nadczynnosc w niedoczynnosc. Poniewaz jest znacznie lepiej tolerowana przez organizm. Bianka nie martw sie niczym, bo to nic nadzywczajnego. Zelazo to pikus. Zadbaj o tarczyce i przestan sie stresowac. Zle wyniki tarczycy to nic innego jak dlugotrwala depresja i nerwica. U mnie bylo tak samo. Leczylam sie na nerwice a miedzyczasie wyszla tarczyca. Powinnas powtorzyc badania w innym labolatiorum.
  18. Emma123

    Moja nerwica.....cd..

    A ja troche z innej beczki, ale jawiazujac do poprzedniego tematu to..... Koszmary są prostym odbiciem naszych lęków i obaw, poprzez koncentrację na nich powodujemy, że w snach realizują się nasze oczekiwania, uzyskujemy potwierdzenie swoich lęków. Sny nie mogą być dłużej postrzegane jak listy od podświadomości. Nie jest najważniejsze samo marzenie senne, lecz proces interpretacji. To w jaki sposób śniący interpretuje swoje sny, może powiedzieć man dużo o jego osobowości, problemach i drodze rozwoju, która się przed nim otwiera. Dlatego też najwłaściwszym interpratorem marzeń sennych jest przede wszystkim śniący. Terapeuta lub jakaś inna osoba powinna jednak pełnić rolę towarzyszącą, doradcy itp.
  19. Emma123

    Moja nerwica.....cd..

    Do Streamline, przykro mi z powodu twoich dolegliwosci, ale skoro minelo na jakis czas to na pewno znowu minie. Dokladnie tak wyglada nerwica. Meczy miesiacami, ustaje na jakis czas aby powrocic. Najwazniejsze to zdac sobie z niej sprawe i byc silniejszym od niej. Ja tez przerabialam bole zaladka i brzucha nie z tej ziemi. Dzien w dzien, myslalam ze nie dam rady. Ale nawet nie zdajesz sobie sprawy ze tak naprawde czlowek moze wszystko zniesc, bo taka jest silna wola przetrwania. Pamietaj ze to chwilowe, przejdzie. Zrob konieczne badania. Musisz sie upewnic, a wtedy bedzie latwiej. Jak juz bedziesz pewna ze to nerwica, to zaczniesz nad soba pracowac. Jest mnostwo mozliwosci.
  20. Emma123

    Moja nerwica.....cd..

    Bianko, smutne to co piszesz, czuje twoj bol, ale tak naprawde nie jest zle, musisz na to spojrzec z innej strony. Pomysl o sobie. Zapomnij o mezu na jakis czas, a najlepiej porozmawiaj z nim, tylko bez krzykow i pretensji, po prostu wytlumacz co czujesz i ze masz problem i popros meza o pomoc w jego rozwiazaniu. Pokaz ze jestes silna, bo to ty musisz sie zmienic. Musisz pokazac im, ze jestes wyjatkowa. Wez sie w garsc. Pamietaj ze to ty jestes najwazniejsza. Jeszcze wszystko mozesz zmienic. Musisz stanac przed mezem odmieniona. Oni widzi cie wiedznie chora i w depresji i wykorzystuje to podswiadomie. Nie wiedzac o tym jeszcze bardziej cie rani. Zaufaj sobie. Nie licz na innych na tym etapie. Nikt ci nie pomoze jezeli ty sama tego nie chcesz. Pamietaj, ze zmieniajac meza nie zmienisz sytuacji. Nie zmieniaj ludzi wokolo, to nie dziala na dluzsza mete. Nie cofaj sie w przeszlosc. Co sie stalo to sie nie odstanie. Szczescie jest tu i teraz. Dzisiaj. Masz czworke wspanialaych dzieciakow. Rozgladnij sie. Jest dobrze. Wyciagnij reke po szczescie. Nie zaluj, bo niczego zle nie zrobilas. Nie obwiniaj sie, ani nie obwiniaj innych. Ciesz sie z najdrobniejszych rzeczy. Na pewno jest mnostwo takich zdarzen w ciagu dnia. Zabdaj o meza. Nie pozwoj soba manipulowac. Postaw na swoim. Masz do tego prawo. Ale badz pewna siebie. Badz pewna wszystkiego co robisz i mowisz i wogole nie zwarzaj na opinie innych. Zamieniajac siebie, zmienisz wszystko inne. Gwarantuje ci. Znajdz pasje. Rob to co lubisz. Jedz sama na wakacje. Nie wiem, sluchaj swojego wewnetrznego glosu, swojej intuicji. Masz prawo do szczescia i zadna osoba nie moze ci tego odebrac. Szczescie musisz znalezc w sobie samej. Zaakceptuj siebie, pokochaj.
  21. Emma123

    Moja nerwica.....cd..

    Nie wiem dlaczego pomaranczowi nas krytykuja. Po co tu zagladaja? To jest forum pomocy. Wydaje mi sie, ze ludzie chca tu zagladac i czytac jak innym ludzia jest zle i ze oni nie maja najgorzej. To chore. Az tu nagle czytaja o pozytywnych zjawiskach i to ich doprowadza do szewskiej pasji. Bo jak to inaczej tlumaczyc? Jezeli nie podoba mi sie cos kto cos pisze, to wogole sie nie udzielam a w szczegolnosci nie czytam. No ale mniejsza o to. Jezeli bedziemy odpisywac pomaranczowym na ich zaczepki to bedzie to znak ze w jakis sposob na nas wplywaja i bedzie to zacheta do dalszej prowokacji. Porponuje wiec totalnie ignorowac negatywne komentarze.
  22. Emma123

    Moja nerwica.....cd..

    Czy gdybym napisala, ze jestem w depresji, jestem zalamana i nie chce mi sie zyc..., czy to byloby lepiej odebrane? Podejzewam, ze tak. Pisalam tak juz nie raz i wowczas nie bylo zadnego odzewu, nikt mnie nie krytykowal. A dlaczego? Taka wlasnie postawe nalezy krytykowac?
  23. Emma123

    Moja nerwica.....cd..

    Zimowiec, napisz prosze dlaczego uwazasz ze wypisuje bzdury?
  24. Emma123

    Moja nerwica.....cd..

    Nie mozna wplynac na swoj sen jezeli nie ma sie pojecia o takiej mozliwosci. Adam Bytof pisze, ze to zajmuje tygodnie praktyki i za kazdy moze to osiagnac, bedac cierpliwym. Ale najwazniejsze jest pragnienie wplywania na sen. Trzeba o tym myslec w ciagu dnia i potraktowac to jako cos niezwyklego, cos bardzo pozytywnego w zyciu. Wyobraz sobie, ze jestes w stanie miec przyjemny sen, wrecz osiagac ekstaze, jak wygladaloby twoje zycie? Przede wszystkim mozna by wszystko zmienic. To mogloby przewrocic nasz swiat do gory nogami, w sensie pozytywnym oczywiscie. Jezeli poczytasz to dowiesz sie, za praktyka w tym kierunku to: - na poczatek pragnienie zapamietywania snow, a ty swoj pamietasz, to swietnie, ale koszmary zazwyczaj sie pamieta...., jemu chodzi o zapamietywanie kazdego snu, nawet tego najbardziej pogmatwanego............ - zapisywanie now, i po pewnym czasie ich interpretacja, wylonic motyw, nikt nie jest w stanie zinterpretowac twoj sen lepiej niz ty sama, - rozmyslanie w ciagu dnia o calym tym zjawisku, o snach, pragnieniu ich zapamietywania, pragnieniu uswiadomienia sobie, ze to jest sen, az wkoncu, pragnienia swiadomego snu - przed zasnieciem jeszcze raz przywolac pragnienia tego wszystkiego, mozna takze odmawiac afirmacje nawolujace do wplywania na sen - bycie systematycznym i juz nawet po kilku dniach mozna osiagnac rezulatay Na moim chomiku znajduja sie nagrania Adama, ktore slucha sie przed snem. Jest to cos w rodzaju autohipnozy aby naprowadzic cie na swiadomy sen. To jedna z mozliwosci. W moim przypadku ogromny wplyw ma niezwykle zainteresowanie tematem, rozmyslanie o tym i ogromna chec wplynieca na sen. A dodam, ze juz wylonilam dwa motywy z moich snow. Co daje mi duzo do myslenia. I na tym to polega. Trzeba obracac sie w temacie.
  25. Emma123

    Moja nerwica.....cd..

    Do Stres stop, ja tez o tym nie mialam pojecia, dopoki nie zainteresowalam sie tematem....., po prostu wpadla mi w rece ksiazka na ten temat, zaciekawilo mnie to i od tej pory zaczelam czytac....malo tego, bardzo mnie to pochlonelo i zaprzatnelo moj umysl. Sama taka wiedza sprawiala mi pryzjemnosc i pewnego dnia przypomnialam sobie o tym podczas snu i zaraz sie wybudzialam. To byl poczatek. Nagle uswiadomilam sobie, ze to tylko sen i cos mna wstrzasnelo i sie wybudzialam. Po kilku dniach tez sie to powtorzylo i czasami domyslam sie ze snie, ale nie umialam zmienic akcji snu, bo zaraz sie wybudzalam. A dzisiaj potrafilam. Takze zaczynam odkrywac cos niezwyklego. Pochalania mnie to do reszty. Propunuje zaczerpnac lektury z mojego chomika: Bytof-Adam_ -_ ONEIRONAUTYKA. Sztuka świadomego snu.pdf Marek Kopzdłowski - świadome śnienie.pdf w podfolderze SNY, świadome śnienie, OBE albo na poczatek tylko artykuly na ten temat adam_ bytof-swiadome_ snienie_ swiadome_ zycie.odt i adam_ bytof_ techniki_ swiadomego_ snu.pdf w podfolderze Artykuły - rozwój i świadomość Adam Bytof Ja nie stosowalam jeszcze rzadnych technik. Poniewaz uwazalam, ze zanim cokolwiek rozpoczne musze sie jak najwiecej dowiedziec. I uwazam, ze samym zainteresowaniem juz w jakis sposob na to wplynelam. Ale na samym poczatku zapysywalam sny, bo na poczatku najwazniejsze jest po prostu zapamietac sen a potem go spisac. Bo powszechie wiadomo, ze zapisujac sny a potem je interpretujac pojawia sie jakis motyw. I poprzez motyw w snach mozemy zrozumiec nasze utajone pragnienia o ktorych nie mamy pojecia. Ale po pewnym czase doszlam do wniosku, ze lepiej jest po prostu zmienic sny i tym samym pozbyc sie, wymazac nasze bojaznie z podswiadomosci.
×