Emma123
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Emma123
-
Witam, Ciesze sie ze u niektorych nastapila znaczna poprawa. Ponadto i niestety dopadly mnie kolejne dolegliwosci, niby nic nowego, juz to przerabialam, ale zawsze jest jakos inaczej, bardziej meczaco ze tak powiem. Otoz oprocz stalych szumow usznych dopaldy mnie bole brzucha i zoladka. Ni z tego ni z owego. To juz trzeci atak w ciagu miesiaca. Zaczyna sie tak: Budze sie rano i zaczyna mnie bolec, boli coraz bardziej, nie do wytrzymania, poce sie z bolu......, po ok 1 godz jest lepiej, az po ok 3 godz prawie w normnie. Silny bol ustaje, pozostaje dziwny dyskomfort i maly bol w przewodzie pokarmowym. Ponadto nic mi sie nie dzieje. Po prostu boli, nie wymiotuje. Moge jesc i nic. Jest to tepy, nieprzyjemny bol. Jazke mi znany. Przykre to. Bo szumy mnie wystarczajaco dobijaja, a teraz jeszcze bol. Ale jestem dzielna. Bo wiem, ze to mija. Szkoda tylko, ze mi te szumy tak nie mijaja. I one sa przyczyna tych boli.
-
Zdrowko...., nareszcie napisalas. I widze, ze robisz male postepy. Bierzesz tabletki, to dobrze. Trzeba sprobowac. Podchodzisz z chumorem do incydentu z sikaniem. Wszystkim sie to zdarza, nawet bardzo zdrowym ludzia...., bo np za duzo wypija, a niektorzy nie utrzymuja moczu w nocy, choc sa mlodzi i calkowicie zdrowi. To maly pikus. Wazne abys ty dobrze sie czula. Bierz tabletki i obserwuj siebie. Zaakceptuj te wylaczenia na jakis czas. Przeciez wystepuja bardzo rzadko. Powodzenia dla ciebie i dla calej reszty
-
Czesc Nie bylo mnie jakis czas. Chcialam sie dowiedziec co slychac u Zdrowko, Stres-stop, Agnis i Bianki, ale nie ma zadnych wpisow. Co porabiacie dziewczyny? U mnie leci calkiem niezle. Ciagle sie boje, sama nie wiem czego, tych piskow, choc i z nimi mozna zyc w pelni wartosciowo, tylko ja chcialabym nie miec zadnych dolegliwosci, zadnych problemow. A czy wy macie jakies reflekcje na dzisiaj?
-
Nie rozumiem po co nas czytacie? To jakas glupota, czytac cos czego sie nie trawi. To dopiero chore. Po co tu wszedles jeden z drugim? Po co sledzisz losy zdrowko i stres-stop? skoro nas nie znosisz i uwazasz za dzieciaki, masochistki. Ja nienawidze erotycznego forum i nigdy tam nie wchodze, nie czytam, nie sledze poczynan forumowiczow i nigdy sie nie udzielam. Proponuje znalezc swoje zainteresowania, zamiast udzielac sie na tym forum.
-
Ktos mi tu pisze, ze moje szumy uszne maja zwiazek z chora tarczyca lub bolerioza. Dzieki za te informacje, ale nie sa konieczne. Na tarczyce choruje juz kilka laty, a na bolerioze przebadalam sie w okresie wyszukiwania sobie chorob, kilka miesiecy temu. Szumy pojawily sie gdy przeszlam zalamanie nerwowe, nie spalam, nie jedlam, zylam w ciaglym strachu.... i pewnego dnia zaczelo mi cos tam piszczec. Takze, juz do tego wagi nie przykladam. Zostalam dokladnie przebadana przez lekarzy. Nic mi nie jest z punktu widzenia laryngologicznego i neurologicznego. Pozostaje mi czekac i zyc dalej, a jest coraz lepiej, tylko czasami przeszkadzaja mi gdy probuje usnac. Przez przypadek dowiedzialam sie, ze wiele ludzi tak ma. Slysza to tylko w ciszy, glownie przed zasnieciem i uwazaja ze to normalne. Nawet z tym do lekarza nie ida, ani o tym nie mowia. Tylko jak im sie przypomni, to zwroca uwage. Nie jest tak zle zeby gorzej byc nie moglo:)
-
Liliano a co sadzisz o sobie? Za jakiego czlowieka sie uwazasz? Ja rowniez mam opinie na temat innnych osob, nie koniecznie z forum, ale z mojego srodowiska i niestety, takie opinie pozostawia sie dla siebie. Jestem pewna, ze nie powiedzialabys tego Biance w twarz. Ukrywasz sie pod postacia anonimowego forumowicza. Tez mi odwaga!
-
Jeszcze jedno Bianko, mam nadzieje, ze nas jeszcze troszke czytasz. Liliana wpierala ci, ze powinnas sie calkowicie odciac od otoczenia, czyli odejsc od meza, zaczac zyc na wlasna reke. Jest to jedno z mozliwosci czy dobre czy zle, nikt tego nie wie na pewno, ale ty szukasz rozwiazana, pozostajac tam gdzie jestes. I dlatego zawitalas na tym forum. Pragniesz zyczliwego slowa i wsparcia, a nie zeby ci ktos wytykal jaka to ty slaba jestes itp. Komentarze Liliany w pewnym momencie zrobily sie krzywdzace. Ale ona chyba nie tego chciala, jak juz mowilam, chciala toba wstrzasnac...., piszac ze jedynym wyjsciem jest odciac sie od otoczenia. Przemysl sobie wszystko i nigdy nie bierz czyjejs opinii tak powaznie. Pozdrawiam i powodzenia
-
Bianka wracaj....., nie przejmuj sie negatywnymi komentarzami, przeciez kazda z nas takie miala, ma i bedzie miec, bo to forum....., pamietaj ze ja, zdrowko, agnis, stres-stop jestesmy po twojej stronie. Na nas zawsze mozesz liczyc. Jestes zbyt wrazliwa i wszystko sobie bierzesz do serca, a potem ci to twoje serducho cerpi.., doslownie i w przenosni. Uwazam, ze Lisiana chciaala Toba wstrzasnac, byl to sposob raniacy, ale jakis sposob. Na kazdy komentarz trzeba patrzec z przymrozeniem oka, czy to pozywywny czy negatywny. Zobacz, komentarze ludzi z internetu spowodowaly, ze uciekasz, ze cierpisz. To oznacza jedno, latwo mozna toba manipulowac, i dlatego rodzina tez tak robi. Ok, wracajac do tematu...., powinnas zrobic sobie przerwe od forum, ale jednak powrocic do nas, bo potrzebujesz zyczliwego slowa. Nie zwazaj na to co zle, doceniaj to co dobre. A jednak sa tutaj ludzie ktorym zalezy na tobie. Nie ma cie teraz na forum, to podejrzewam, ze ofiara stanie sie jedna z nas. Zawsze powtarzalam, ze nie odpowiada sie na glupkowate, zaczepki i komentarze. Ty zawsze czulas sie zraniona, przez uwlaczajacy komentarz. Bierzesz to wszystko zbyt powarznie. A powarznie traktuje sie komentarze, ktore do ciebie przemawiaja, ktore ci pomagaja.
-
Musze sie wam do czegos przyznac. Jezeli mowa o podszywaniu, a i przede wszystkim przepraszam Bianke za watpliwosci jaie mi sie nasunely, chociaz przemknelo mi przez mysl, ze to moze ktores z dzieci..... a wiec mialam sie do czegos przyznac..., pare lat emu podszylam sie pod mlodsza siostre na gadu-gadu, oczywiscie nie pisalam nic obrazliwego, ale flirtowalam z chlopakiem w niej zakochanym, ale mialam ubaw, oczywiscie powiedzialam jej o tym, niewiele sie przejela, bo nie zalezalo jej na nim. Takze jest cos, co sprawia, ze na moment chcemy byc kims innym bo wtedy otrzymujemy moc, ktorej nie jestesmy w stanie wykorzystac bedac soba. Pozdrawiam wszystkich Do Agnis---- zazdroszcze ci morza...., i za tydzien znowu, ale ci fajnie, ja w ten weekend jade w gory pod namiot...., oj wolalabym byc nad morzem. Ale gory i ognisko w nocy tez swietnie brzmi.
-
Do Bianki....., sprobuj postawic sie w naszej sytuacji...., nagle widzimy na forum taki wpis i co tu sadzic? Wyobraz sobie, ze nagle pisze na siebie pod swoim nickiem ...... Emmo, jests glupia krowa idz sie powies....., co bys sobie o mnie pomyslala.....? Wiec, to byl syn i sprawa wyjasniona. Poza tym nie dobrze, ze syn czyta o twoich najskrytszych problemach. Glowa do gory, nie ma powodu do placzu. Nic sie nie stalo. Jestesmy tu dla ciebie, a ty dla nas. Co do gardla....., wyjasnilo sie, a podejrzewalas najgorsze.
-
OK, wiec po co ten wpis... bianka_120 (etger120@vp.p) Bianka jestes poj**ana , idz sie dziewczyno powiesic i bedziesz miąła spokój ... co on ma oznaczac......? Mamy na to nie zwracac uwagi?. Jestesmy dorosle i powazne. To forum jest mala czasteczka naszego zycia. Nie chce sie bawic w kotka i myszke. Nie podobaja mi sie tego typu wypowiedzi pod wlasnym adresem. Bianka jest z nami bradzo dlugo. Zawsze jestem chetna jej pomoc piszac odpowiednio. Uwazam ja ja wyjatkowa kobiete, za matke i zone. Rozumiem ja i jej problemy i wspolczuje i bardzo pragne jej szczescia. Az tu nagle taki niepowazny wpis......, Stres-stop, zdrowko, agnis..., co wy o tym sadzicie?
-
Staram sie znalezc wytlumaczenie....., cos na obrone Bianki, ale zaczynam sadzic, ze fresh ma racje. Bianko chcialas podszyc sie pod pomaranczowego, prawda?, ale przez pomylke zatwierdzilas swojego wlasnego nicka. Chcialas tym samym wywolac nasze oburzenie, malo tego, chcialas abysmy znowu stanely po twojej stronie krytykujac pomaranczowych? Jezeli naprawde istniejesz, to nie jest to zachowanie godne matki czworki dzieci, ale z drugiej strony nikt nie jest bez winy. Takze, nie rob wiecej takich glupot. Chcemy cie w naszym gronie, bo jestes jedna z nas i nadal chcemy wierzyc, ze jestes prawdziwa i twoje problemy rowniez sa prawdziwe. Ale sie rozpisalam. A to dlatego, ze lubie zagadki w kazdej formie, szkoda ze ta okazala sie ta przykra.
-
Zobaczcie: bianka_120 (etger120@vp.p) Bianka jestes poj**ana , idz sie dziewczyno powiesic i bedziesz miąła spokój ... To nie ma sensu. Obawiam sie, ze rzekoma Bianka przez pomylke zatwierdzila tego nicka przy wpisie. A to oznacza, ze Bianka nie istnieje, albo ma ogromny problem osobowosci. Przykre ale prawdziwe. Co o tym sadzicie? A moze sama Bianka nam cos podsunie?
-
Mamy tu pewien problem. Jakies stasznie niejasnosci pojawiaja sie pod pseudonimem Bianka_120. Nie rozumiem. Czy mozliwe jest aby ktos sie podszywal pod ten sam pseudinim? Chyba raczej nie....., wiec gdzie jest prawdziwa Bianka_120 i czy wogole taka istnieje..., a moze to ktos komu bardzo sie nudzi i wymyslil postac bianki. Przykra ta sytuacja, musze przyznac, bo zaczelo mi zalezec na Biance, a teraz czuje sie oszukana. Ale zanim kogokolwiek zaczne oskarzac, chce wam cos pokazac, tylko nie wam czy to ma jakies znaczenie. Nasza Bianka wystepuje pod adresem emailowym (etker120@vp.pl), a te inne wpisy pochodzily z adresow: 1. (etger120@vp.p) 2. (etker_120@vp.pl) Nie wysuwam jeszcze zadnych wnioskow. Ale jezeli to prawda, ze adres nie ma znaczenia i tylko i wylacznie jedna osoba moze miec tego samego nicka, to mamy tu do czynienia z ochydnym oszustwiem. Ktos tez moze znac haslo Bianki? A nie wiem. Nie lubie takiej sytuacji.
-
Brawo Zdrowko...., tata na pewno bedzie z ciebie zadowolony..., a z reszta juz jadl..., napisz koniecznie co powiedzial. I gdy bylam w twoim wieku, czyli 4 lata temu, to tez nie umialam prawie nic gotowac....., bo mieszkalam z rodzicami i nie gotowalam....., a najgorsze jest, jak ci mowia, ze powinnas umiec zrobic to i tamto, ze mama juz w twoim wieku gotowala i miala dzieci..., to tym bardziej nie kwapisz sie do gotowania. a wiec jak tylko wyprowadzilam sie z domu i misialam zaczac sobie gotowac to wrecz w pare tygodni stala sie ze mnie niezla kucharka. Pamietaj, ze masz jeszcze na wszystko czas. Gotuje sie dla przyjemnosci a nie dla samej konsumpcji. I takie byly te twoje placki, wlozylas w nie serce, bo chcialas sprawic przyjemnosc tacie.
-
Do Bianki..., Fakt faktem, twoje wpisy nie sa zadowalajace, a wrecz przygnebiajace, ale po to wlasnie jest to forum i chcemy sobie pomoc. Takze nie przjmuj sie pisz nawet o najgorszym. Ale jedno musze ci powiedziec natychmiast. Ciagle zyjesz w strachu przed choroba. To jest bardzo niszczace. Nie mozesz tak postepowac. Nie mozesz myslec i podejrzewac u siebie chorob, ktore sa tylko w twojej glowie. Jak tylko cos cie zaboli, przez cos niedomagasz, to zarasz wyszukujesz sobie chorobe, ktora rzekomo mial ktos z rodziny i umarl na nia. U mnie w rodzinie bylo tyle chorob i nadal jest, ze jakbym zaczela sie zastanawiac to zaraz bym sobie cos znalazla. Tak nie mozna. Cokolwiek ci jest, zaraz myslisz o najgorszym. Powtarzam ci.... OLEJ TO!!! Jeszcze do niedawna wmawialas sobie, ze masz zapalenie stawow jak twoja matka. Teraz, ze masz raka gardla, czy cos takiego. Bianka...., bardzo sie krzywdzisz. Oczekujesz, ze rodzina bedzie cie szanowac, skoro sama soba gardzisz. Musisz to zmienic. Stosujesz tortury na samej sobie. Bo nie ma nic gorszego, jak wyszukiwanie symptomow chorob wrecz smiertelnych. Czujesz sie bazradna, zreszta jak kazda z nas, ale drzemie w tobie sila, o ktorej nawet nie wiesz! Znajdz w sobie pokore i przyjmij z radoscia swoje dzisiejszy dzien. Jestes zdrowa..., jak na razie, ale jak tak dalej pojdzie, jezeli nadal bedziesz wyszukiwac sobie choroby to predziej czy pozniej taka sie pojawi. Miej to na uwadze i ciesz sie, ze masz rece, nogi...., ze mowisz i czytasz, ze jestes kobieta, ktora jeszcze wszystko moze zrobic.
-
Do Stres-stop, Widze, ze meczy cie ten brzuch i wymiotujesz. Nie jest to przyjemne co prawda, ale do pokonania z pewnoscia, jezeli przekonasz sie, ze ci nic nie jest. Czytajac ciebie, przypomniala mi sie historia znajomej. Przez 3 miesiace lezala w szpitalu na wymioty i bole zoladka i brzucha. Nie trzymaliby jej w szpitalu gdyby nie te wymioty, poniewaz wymiotowala non stop, cokolwiek zjadla, wiec byla pod kroplowka. To dopiero historia. Zrobili sie wszystkie badania, oczywiscie z gastroskopia wlacznie. Nawet pobrali biopsje ze scianek zoladka. Badania wszystkie wyszly ok. Nic jej nie bylo, nawet nadkwasoty nie miala. Takze po tych badaniach zaczela rozumiec, ze cos jest nie tak. Poczatkowo myslala, ze ma raka zoladka. Lekarze nie mogli sie nadziwic, jej nerwicy. Bo oczywiscie diagnoza byla nerwica, ale jaka...., kurcze. Jak mi to opowiadala, to az wlosy deba stawaly. 3 miesiace pod kroplowka, a zdrowa jak rydz. A wiec w szpitalu chodzila z ta kroplowka na terapie i powoli zaczynala rozumiec swoja chorobe i przestala obawiac sie, ze jest smiertelnie chora. Wymiotowala, nadal, ale juz bez uprzedniego strachu i z czasem objawy ustapily. Zdarza sie, ze ciagle wymiotuje ni z tego ni z owego, ale zaakceptowala to i zyje normalnie. Kazda z nas ma swoje indywidualne dolegliwosci, musimy je akceptowac, nauczyc sie z nimi zyc, a z czasem staja sie slabsze a w niektorych przypadkach mijaja bezpowrotnie. Takze..., Stres-stop..., jezeli mialas gastroskopie i inne badania, ktore nic nie wykazaly, to nie martw sie, to minie.
-
Czesc dziewczyny, Witam takze nowa ekipe nie odzywalam sie pare dni, poniewaz nie mialam natchnienia, ale myslalam o was. Widze, ze pofolgowalyscie sobie w narzekaniu. Pamietajcie, aby napisac wszystko co lezy wam na sercu, ale zaraz potem wstac od komputera, wziac gleboki oddech i juz sie nad tym nie zastanawiac, wowczas spelnia to forum role terapeutyczna. Nie wiem, czy pamietacie, jak pisalam, ze nie mam jeszcze tutaj opieki zdrowotnej (ubezpieczenia), a wiec wkoncu sie doczekalam. Od wrzesnia bede miala ubezpieczenie panstwowe. I tak soebie mysle. Wkoncu to mam. Ta upragniona rzecz, ktora nie dawala mi spokoju, bo ciagle sie balam, ze cos mi sie stanie, a ja nawet ubezpieczenia nie mam. Teraz bede miala i postanowilam, ze ostatnio rzecz jaka zrobie to chodzenie po lekarzach, jak to mialam w zwyczaju. Nie pojde nigdzie, chocby nie wiem co. Nie jestem chora. I co za paradoks. Najpierw wydawalo mi sie, jak tu przyjechalam, ze nie dam rady bez ubezpieczenia, bo przeciez nie bede placic takich kolosalnych sum za lekarzy i badania. I oczywiscie..., bylam ciagle chora i meczylam sie, az wkoncu szlam do lekarza, placilam za badania i nigdy nic mi nie bylo. Odkad cos zrozumialam, odkad mnie oswiecilo, ze tak powiem...., nie potrzebuje wiecej lekarzy i badan. Pozostaje mi tylko kontrolowac tarczyce i robic od czasu do czasu badania podstawowe. Do Bianki...., zrobilam kontrolne badania tarczycy i TSH wyszlo mi duzo ponad norme, 29, a noroma jest do 4.5. Ale prawie nie odczuwam tych zmian. Nie mam zadnych kolatan serca. Jestem tylko troche ospala i jest mi czesto zimno. Ale lubie to nawet, bo moge sobie uciac drzemke w ciagu dnia i bez problemu spac w nocy. Zadzwonilam do mojego endokrynologa i kazal nieznacznie zwiekszyc dawke leku i wiem, ze za pare tygodni hormony wroca do normy. Wogole nie przejelam sie wynikami. Jeszcze niedawno na taka wiadomosc zaczelabym panikowac, pewnie plakac i w stresie i nerwach szukac lekarza. Zrobilam na odwroc. Bez pospiechu, z rozsadkiem i oszczedzialam sobie nieprzyjemych chwil. Pisze to abyscie wyciagnely wnioski.
-
Witam, i o zdrowie pytam? Bianka, Zdrowko i te ktore jeszcze nie napisaly..., co u was? Bianko, nie chce sie wtracac w nie swoje sprawy, ale mam pewna opinie dotyczaca twojej corki. Chyba jestesmy w tym samym wieku. Mam na twoja corke i mnie. Masz jej za zle, ze mieszka z chlopakiem bez slubu. To jest delikatna sprawa. Wiem, ale z drugiej strony, jezeli nie zamieszka sie z partnerem zanim zacznie planowac sie rodzine, wowczas skutki moga byc oplakane, poniewaz nie jest nam dane poznac przyszlego meza. A co za tym idze......, nieporozumienia, klotnie itp. Dlatego uwazam, ze trzeba zamieszkac razem, zanim podejmie sie jakakolwiek decyzje. To tak na marginesie. U mnie jest calkiem fajnie. Zdrowie dopisuje. Szumy juz prawie nie przeszkadzaja. Leniuchuje, czytam ksiazki......, jest mi przyjemnie i melanholijnie.
-
Do tititit, moga to byc symptomy nerwicy, lecz nie musza. Zawsze powtarzam, ze najwazniejsze sa badania, cokolwiek by to nie bylo, nawet jezeli jest podejrzenie ze to nerwica. Musisz wykonac podstawowe badania krwi wlacznie z badaniem hormonow tarczycy. Najlepiej isc do lekarza i nie wymyslac sobie nic z gory. Do Bianki....., znowu sobie kolejna chorobe wymyslilas? Ok, proponuje zrobic test diagnostyczny na Reumatoidalne zapalenie stawów (RZS, RA), prywatnie kosztuje ok 30-60 zl i to ci wybije chorobe z glowy! Ponadto pierwszym i najwazniejszym symptomem jest bol i sztywnosc palcow rąk. A tak naprawde moze to byc cokolwiek. Począwszy od nerwicy skończywszy na zwykłych bólach, które miewa każdy z nas od czasu do czasu.......
-
Bianka, swietnie zrobilas, a jednak dalas rade, widzisz, potem mialas zawroty glowy, co jest normalne przy wysilku w przypadku osoby ktora sportu nie uprawia, i znowu masz przykad jak brakuje ci kondycji. Ja mam zawroty glowy po wysilku takze, ale takim mega wysilku, ze ledwo....., a i trzeba bardzo duzo pic wtedy bo inaczej glowa i rozboli i zawroty sie robia.
-
Co do przepowiedni...., hmmm. Kiedys pewnie by mnie to bardzo ciekawilo. Ale teraz juz nie czytam o kataklizmach, staram sie nie czytac o zlych rzeczach generalnie. A tak szczerze..., co bedzie to bedzie. Mam 27 lat i mnostwo szczesliwych chwil za soba. Ponadto liczy sie tu i teraz..., mam nadzieje, ze nic zlego nie stanie sie w 2012, ze nie sprawdza sie przepowiednie. Chociaz juz tyle zlego wydarzylo sie na swiecie. Przeciez ciagle panuja wojny i zamachy terrorystyczne. Zbyt duzo jest tego teraz na moja szukajaca oswiecenia glowe.
-
I na koniec....., Zdrowko...., tak! ty nie chcesz dorosnac. Wrecz chorobliwie pragniesz pozostac dzieckiem. Ktoz moze ci miec to za zle? Kazdy by tak chcial. Ale niestety swiat zostal tak skonstruowany, ze nie mozemy sobie na to pozwolic, a przynajmniej wiekszosc z nas. Z jednej strony zazdroszcze ci relacji z rodzina. A z drigiej, to zabrnelo za daleko. Nawet mama mowi ci, ze musi od ciebie odpoczac. I ma racje. Jestes dorosla, choc nie chcesz sie takiej widziec. Twoj najwiekszy problem to: Robisz wszystko aby sie nie zmieniac. To bardzo zle. Zmiany sa konieczne, nawet jezeli rania. Pamietaj, ze aby przestac sie bac trzeba wyjsc strachowi na przeciw! To stare jak swiat. I dziala! Tak samo, jak unikanie osob ktorch sie nie lubi. Nie! Trzeba sie spotkac z ta osoba i wyjasnic sytuacje. Popadlas w rutyne zycia. Zamknelas sie w swoim kokonie i uwazasz ze takim rozwiazaniem uchronisz sie przed dorosloscia, a jak widzisz, pogarszasz tylko sytuacje, bo to nie dziala na dluzsza mete. Jestes dorosla kobieta, odpowiedzialna za siebie i innych, np mlodszego brata. Zawsze pozostaniesz dzieckiem dla swich rodzicow, tego sie nie obawiaj, ale nie mozesz byc dzieckiem dla siebie samej, bo juz jestes na to za duza.
-
do pseudonimkaaaaaa Co do ksiazek, to musisz siegnac po jezeli interesujesz sie joga Kelder Peter_ -_ źródło wiecznej młodości i nawet Biance by sie bardzo przydalo, bo ksiazka zawiera specjalne cwiczenia uzdrawiajace, tzw. rytual, ktory wykonuje sie rano i wieczorem. Dzieki nim wyzwalasz zachamowana energie ogranizmu, badz ja wyrownujesz. Zla energia odpowiedzialna jest za choroby. Ksiazka bardzo do mnie przemowila, bo rozmowialam z osobami, ktore te cwiczenia stosuja i mowia, ze zauwazyli ogromne pozytywne zmiany. Jedna moja kolezanka po kilku miesiacach stosowania tej specjalistycznej jogi byla jak nowonarodzona. Nastepnie...., powiem, ze jest to niezbednik w rozwoju osobistym.., ksiazka pt. Walsch_ -_ Rozmowy_ z_ Bogiem_ 1. Ponadto, naprawde warto: - Osho - Apteka dla duszy - Louis Hay - Możesz uzdrowić swoje życie - Myss_ Caroline_ -_ Anatomia_ duszy i pare innych, ale ta na dobry poczatek wystarcza...., dodam ze znajduja sie w moim chomiku, wiec mozesz sprawdzic ogolnie, czy przemawiaja do ciebie. Szukaj w E-BOOKS - duchowi przewodnicy, a strona to http://chomikuj.pl/oswiecona. Powodzenia Ja obecnie jestem na etapie czytania Pieknie zyc...Marii Powsinskiej. Niestety nie jest dostepna w internecie, poniewaz to nowosc. Ale sliczna ksiazeczka, natchniona boskoscia. Autora pisze o Aniolach i o Aniele Strozu, jako naszym obroncy i nie tylko oczywiscie, ale swietnie skomponowana, pelna slicznych obrazkow. Uwazam tylko, ze raczej trzeba byc chrzescijaninem, badz wierzyc a Anily, ale ta ksiazka miala sens.