wisienka2_2
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez wisienka2_2
-
goja---- przez pierwsze 2 miesiące życia Zuzi mieszkałam z teściową i znam ten ból.Mała była wiecznie nie wyspana i marudna:-(Ja wiem że oni tego specjalnie nie robili.Po prostu nie potrafią się cicho zachowywać.Słowa teściowej "jak dziecko jest śpiące to uśnie nawet w największym hałasie"No i usypiała ale co z tego jak po 10-20 min znowu się budziła z płaczem.No ale teraz mam spokój:-)
-
falsa---- fakt, teraz trzeba bardzo uważać.Niedawno piłam kawę z Zuźką na rękach, nawet nie zauważyłam jak pociągnęła za kubek i wszystko wylała na mnie i na siebie.Na szczęście kawa była chłodna, bo odkąd mam tego diabełka w domu to zawsze pije zimną kawę:-(Nie chce myśleć co by było jakby to był wrzątek:-( paula---- brawo dla Franka!!!!:-)Idzie jak błyskawica Zuźka też zaczęła się podciągać ale tylko z pozycji pół siedzącej i bardzo mnie to cieszy że w końcu zaczęła próbować:-) U nas też przebojem są wszystkie niedozwolone rzeczy czyli piloty, telefon, gazety, kwiatki itp.Lubi też bardzo śrubki, zapięcia przy wózku Ostatnio też zaczęła zbierać okruszki i sierść psa.Weźmie przed oczy i ogląda z każdej strony:-) Dzisiaj pierwszy raz ugotowałam jej zupę ze świeżych buraczków.Aż się trzęsła tak jej smakowało.Jeszcze żadnej mojej zupiny nie wcinała tak jak tą dzisiejszą
-
Zuźka w kaszki wierzy jak w Boga.Tylko paczkę za paczką otwieram.Dziwne że jej to się jeszcze nie przejadło:-)
-
u nas owoce też beeeeee ale jabłuszko w kawałku podpasowało:-)
-
goja ja też czekałam na zaczerwienione dziąsła w czasie ząbkowania.Nie wiem czy to normalne ale Zuźka właśnie miała takie białawe z lekką górką na środku.Widziałam jak wyżynał się ząbek córci znajomej i ona miała strasznie spuchnięte a moja nie.Także chyba nie zawsze jest tak jak w poradnikach napisane.Chyba każde dziecko przechodzi inaczej ten etap paula kurcze mnie to nawet w ciąży nie przepuścili w kolejce, raz tylko się wepchałam bo nie miałam już siły stać przez upał
-
paula w ciągu godziny 110 ml kaszy to i tak ładnie jak na początki.Z dnia na dzień będzie lepiej, tylko daj mu czasu, niech się chłopak przekona Moja Zuźka wczoraj na wieczór oszalała.Zjadła kaszkę smaczny sen na gęsto na 320 ml wody!!!!!Aż sama nie dowierzałam, chyba głodek ją dopadł:-)
-
już nawet był taki jeden komentarz tylko nie do mnie ale mi powtórzono że " o sąsiadka chyba znowu w ciąży.Jak już zaczęli to skończyć nie będą mogli" :-) (chodziło o to że ja długo w ciążę nie mogłam zajść i niby teraz produkcja ruszyła pełną parą:-) )Uśmiałam się z tego do łez, choć troszkę mnie zabolało bo ja nie chcę znowu przypominać wieloryba:-)
-
ha ha ja też dążę do takiej wagi która towarzyszyła mi na ślubie i dłuuuugo po, do momentu aż się Zuźka się w brzuszku zasiedliła czyli 62 kg:-)Po ciąży dość szybko zgubiłam zbędny balast ale co z tego jak znowu zaczęłam się obżerać jakbym w ciąży była i waga cały czas w górę idzie:-(A że teraz lato idzie to trochę wstyd bo znowu będą gadali że zaskoczyłam:-)
-
falsa----169 cm.Może i nie wiele jak na tą wagę ale mi to się kg jakoś po całym ciele rozchodzą i przy tych 62 kg nie wyglądam tak źle(teraz mam trochę więcej i wyglądam źle:-)ale staram się to naprawić ) paula---- wysłałam Ci zaproszenie na nk, jakoś wcześniej nie spostrzegłam się że nie mam Ciebie w znajomych:-)
-
falsa-----oj za dużo wymagasz, za dużo!!!!Nie jedna by chciała wyglądać tak jak ty:-)Mi raz udało się zjechać z wagi z 62 kg na 52.To było z tęsknoty:-(Jednak szczerze powiem że nie podobałam się sobie, bo ani tyłka nie miałam ani piersi:-(Wszystko na mnie wisiało i wyglądałam jak wieszak:-)No i każdy łącznie z mężem gadał że mi to nie pasuje.Teraz to trochę za dużo mam tego balastu ale takie 62-63 kg przy moim wzroście to akurat paula--- ja też chodzę do pediatry z notatkami, bo z moją pamięcią to się mijamy:-)ale u nas po prostu nie ma czasu na \"głupie\" pytania przewrażliwionych mamusiek.Nie zdążę wejść a już trzeba wychodzić bo kolejne dwie osoby zawołali do rozbierania dzieci, tylko jeszcze żeby te osoby miały gdzie te dzieci rozebrać!!!Nie raz mi się zdarzyło że w bodach wychodziłam na poczekalnię żeby tam dalej Zuźkę ubrać:-(Tylko że ja mieszkam w malutkim miasteczku i tu nie ma zbytnio wyboru na lepszego lekarza:-(To są uroki malutkich miasteczek:-( goja--- a może to faktycznie te ząbki.A smarujesz dziąsełka?Zuzi to chyba pomagało, bo dość spokojna była.Do tego drewniana łyżka, chłodna marchewka i da się przeżyć no fakt że agateq to dzielna kobitka i idąc w jej ślady postanowiłam że od października idę na studia zaoczne.Mam nadzieję że wytrwam w swoim postanowieniu:-)
-
Kamień spadł mi z serca Z moją Zuzieńką wszystko dobrze.Wszystkie odruchy ma prawidłowe i nie ma się czym martwić:-)Nie wiem co ta moja pediatra sobie nawymyślała ale z jednej strony się cieszę bo chociaż mi neurolog dziecko obejrzała i wiem że prawidłowo się rozwija. Swoją drogą to jest kolosalna różnica prywatnej służby zdrowia a tej publicznej.Byłam w szoku po dzisiejszej wizycie jak fajnie lekarz może zając dziecko:-)Babeczka była na prawdę super, Zuźka ani razu nie zapłakała mimo że była to już jej pora spania.Kobietka szczerze interesuje się dzieckiem a sprawdzanie odruchów robi w formie zabawy tak że dziecko nawet nie zauważy że jest badane.Gdybym miała bliżej (60 km) to bez wahania chodziła bym do niej z dzieckiem, bo to też pediatra, nawet prywatnie.Na początku rozmowa, pytania o ciążę, poród o dziecko, bez poganiania bo już kolejny pacjent czeka w kolejce!!!No i przy okazji wypytałam o wiele innych rzeczy na które u nas w przychodni nie ma czasu:-( Ze skierowania na rehabilitację mam skorzystać ale tylko po to by wzmocnić mojego urwiska:-) goja super że golonka się udała falsa---kto jak kto ale ty to na pewno masz co zrzucać:-) pozdrawiam
-
ups ząbki miało być a nie żabki:-)
-
Kurcze że ja wcześniej nie wpadłam na ten pomysł żeby dać Zuzi kawałek jabłuszka w łapkę:-(Ona cały czas jest dla mnie taka malutka i myślałam że sobie nie poradzi a tu niespodzianka.Po śniadaniu dałam jej ćwiartkę i sobie chrupała a że ma dwa żabki to całkiem fajnie jej to szło.Zjadła praktycznie wszystko, nie licząc tego co pod szyją:-) pozdrawiam
-
Goja--- owsianka jest bobovity, pyszne śniadanko.No ale tak jak pisałam wcześniej dodaję przeważnie jakiś słoiczek owocowy(1/2)bo sama z siebie w smaku nie jest za dobra.No ale Zuźka ją wcina także chyba jej smakuje:-) Falsa--- zdjęcia boskie, normalnie pozazdrościć:-) dżagusia--- a czy twój maluszek dalej obciąga paluszki u stópek?A widzisz jakieś inne objawy?Ja się strasznie martwię a wizytę u neurologa mamy w środę a zwłaszcza że zauważyłam że moja Zuzi te paluszki obciąga i trochę mnie to martwi, zwłaszcza że tez ma podejrzenie wzmożonego napięcia:-(Trzymam kciuki żeby wszytko było dobrze u Twojej dzidzi:-) A z tymi ząbkami to różnie bywa.U nas na początku wyszły dwie dolne jedynki a teraz widzę że się dolna lewa trójka szykuje paula----gratulacje:-)Ciekawe kiedy ja się doczekam takiego osiągnięcia Zuźki.Oj boje się boje że to nie nastąpi tak szybko:-(
-
Moja Zuzia też ostatnio mniej je niż zwykle.Choć na raz zjada sporo.Mleczka nie pije wcale jedynie co kaszki na mleczku robię.W sumie to ona je praktycznie same kaszki ok 9.00 kaszka na 150 ml mleka lub owsianka na 150 ml wody ok 13.00 zupka lub warzywka z mięskiem(kiedyś był duży słoiczek a teraz ten mały)i to nie zawsze do końca zjedzony ok 15.00 piure ryżowe na 120 ml mleka ok 19.00 kaszka smaczny sen na 160 ml wody Fakt że zaczęła sporo pić herbatek, ostatnio hitem jest pomarańczowa z hippa.No i w między czasie chrupki, herbatniki, biszkopty Deserków wogóle nie jada, czasami wymieszam jej jakiś owoc rano z owsianką.Soczkami też gardzi.Waży 7.500 także się nie przejmuję.Poza tym teraz jest ciepło i nie chce się tak jeść więc nie ma się co dziwić maluchom Dzisiaj bidulka tak skakała i cudowała rano w łóżeczku że aż się w główkę uderzyła o dół od karuzeli i teraz ma małego guzka:-( pozdrawiam
-
my kupujemy kaszki ryżowe ze względu na to że Zuźka nie chce pić samego mleka.Jak dam jej ryżową to chociaż wiem ile tego mleka zjadła bo w mleczno ryżowej nie wiadomo ile się go nabierze. Owsiankę też kupiłam i wczoraj po raz pierwszy jadła i nawet jej smakowało, w sumie to jej wszystko smakuje:-)
-
goja ----> współczuję:-(Dla pocieszenia dodam że znam ten ból Ja dzisiaj zaharowana jak wół.Cała chołpa posprzątana-w końcu!!!Aż błyszczy, do tego udało mi się posadzić nareszcie warzywka w ogródku bo trochę deszczu spadło. Nie wiem co się dzieje z moim dzieckiem!!!Normalnie jej nie poznaje dzisiaj.Dosłownie jakby diabeł w nią wstąpił.Nie dość że wstała o 5.20 to jeszcze cały czas się drze, krzyczy, piszczy.No nie idzie wytrzymać.Spać nie chce mimo tego że jest zmęczona, teraz leży w łóżeczku i śpiewa a ja z nerwów robię się bordowa:-(Jakby tego było mało to jeszcze nie idzie do niej dzisiaj podejść, bo strasznie kopie, drapie, szczypie i nawet ugryźć potrafi.Jeszcze nigdy się aż tak nie zachowywała:-(Chciałam zobaczyć czy jej przypadkiem ząbek nie idzie ale nie da się do siebie zbliżyć.Najgorszy jednak jest ten krzyk:-( I tak z innej beczki.Przeczytałam dzisiaj topik na temat przekuwania uszu i szczerze powiem że też o tym myślałam ale się trochę boję.A co Wy o tym sądzicie?A może któraś dziewczynka ma to już za sobą? pozdrawiam
-
Zuźka ok dwóch miesięcy miała tak jakby górkę na dziąśle w miejscu dolnych jedynek i myślałam że lada dzień będą zęby.Nie raz smarowałam jej dziąsełka żelem bo myślałam że to marudzenie to zęby.Dalej czekałyśmy...aż w końcu 28 kwietnia podczas rannego karmienia zaczęłam haczyć łyżeczką o coś...patrze a tam ząb!!!Normalnie łezka mi poleciała że moja córcia już taka duża.To był wtorek.W czwartek rano powtórka...drugi ząbek!!!Także mogę powiedzieć że wyszły niespodziewanie, nawet nie smarowałam wtedy żelem bo się nie spodziewałam a tu niespodzianka
-
oj trochę długi mi ten post wyszedł.Przepraszam że Was tak zanudzam ale się martwię o tego mojego urwisa:-) Jeszcze tylko jedno pytanko czy Wasze maluchy kiwają główkami w prawo i w lewo?Moja od jakiegoś czasu zaczęła tak robić.Jak do niej mówię np tego nie wolno, tego nie rób albo po prostu nie to ona wtedy tak śmiesznie kiwa jakby rozumiała co do niej mówię ale to chyba za wcześnie jeszcze żeby robiła to świadomie? Słowo tata nie schodzi jej z ust.Mąż oczywiście dumny jak paw, bo niby go bardziej kocha i za cholerę nie da sobie wytłumaczyć że Zuźka nie zna znaczenia tego słowa:-)A niech się tatuś trochę pocieszy:-)
-
Mi się też wydaje że pediatra troszkę nadwrażliwa jest bo tak jak pisałam wcześniej wg mnie Zuźka rozwija się prawidłowo.Oczywiście poczytałam trochę na necie na temat tego napięcia i normalnie doła można złapać Do objawów wzmożonego napięcia należy przede wszystkim - ściskanie piąstek i czasami trzeba użyć siły żeby je otworzyć, gdy dziecko leży na brzuszku nie podpiera się na otwartych dłoniach tylko na piąstkach U nas nie ma z tym problemu -wyginanie się w łuk, literę \"c\", odginanie główki do tyłu, mocne prostowanie nóżek Czasami tak robi ale rzadko.Głównie przy zmianie pampersa lub gdy się wścieka głośno przy tym rechocząc -leżenie jak \"kłoda\", mało przewraca się dziecko na brzuch, na boczki tez słabo i przeważnie preferuje jeden bok U nas też nie ma z tym problemu bo Zuźka kula się jak szalona, na chwilę ja nie można zostawić.Jedynie co mnie może trochę martwi to to że nie siedzi ale przecież każde dziecko rozwija się w swoim tempie a poza ty ma chyba jeszcze czas na siedzenie? -niespokojny sen, nie przesypianie nocy, krótkie drzemki w dzień Też nie mamy z tym problemu -nadpobudliwość, nieskoordynowane ruchy I tutaj mamy mały znak zapytania bo mała definitywnie jest nadpobudliwa ale ja zawsze uważałam to za jej urok a nie wadę.Śmiałam się nawet czasami że ma adhd albo robaki w tyłku Mimo tego że nie ma typowych objawów i tak się boję, szczególnie po tym co przeczytałam.Przecież na jakiejś podstawie pediatra musiała to zdiagnozować.Może ja o czymś nie wiem albo nie dosłyszałam jak mówiła bo Zuźka się darła.Do środy będę siedziała jak na szpilkach:-( Jeśli chodzi o wagę to u mnie też kiepsko.Po ciąży zrzuciłam wszystkie kg i to bardzo szybko ale przez tą zimę trochę się zapasłam i już mi z tym nie dobrze.Też mam zamiar kupić sobie jakieś tabletki choć nie wierzę w ich działanie.Moją słabą stroną są również słodycze i pizza:-(Walczę z tym ale słabo mi to idzie:-( pozdrawiam
-
Dziewczyny ja Was w żadnym wypadku nie chciałam straszyć!!!! Po prostu pytam jak się zachowują inne dzieci A i jeszcze takie pytanko czy przy zmienianiu pieluszki Wasze dzieci czasami prostują nóżki tak jakby nie chciały by im tą pieluchę założyć? Kiedyś też było napięcie ale medycyna nie była tak rozwinięta jak teraz i tego nie diagnozowano.Mimo to nie było potem większych problemów a teraz to wszystkiego się czepiają
-
Witam U mnie kiepski dzień.Byłyśmy u pediatry.Mocz w porządku, uszy też, gorączki nie ma od wczoraj, z gardłem też lepiej, choć do jutra mam jeszcze psikać. Pediatra mnie normalnie załamała.Ma podejrzenie wzmożonego napięcia mięśniowego, tylko ja nie mam pojęcia na jakiej podstawie:-(Dostaliśmy skierowanie do neurologa,gdzie pierwszy wolny termin to 26 sierpień, prywatnie mam na 13 maja oraz do poradni rehabilitacyjnej, termin na koniec maja.Na razie nie zapisywałam się prywatnie bo czekam co powie neurolog. Wg mnie mała rozwija się prawidłowo ale wg niej jest zbyt sztywna i nadpobudliwa.Fakt że ona musi cały czas coś robić ale ja myślałam że to dobrze że dziecko jest ruchliwe:-(Nie podobało się jej to że nawet jak ją posadziła to ona cały czas machała rączkami, tłukła ją po cyckach, kopała itp Pytała się też czy leżąc na plecach odgina głowę do tyłu.Odgina ale tylko czasami jak chce zobaczyć co jest z tyłu, no i to że na głowie potrafi obrócić się wokół własnej osi to też źle:-( Nie ma zaciśniętych piąstek, ładnie przewraca się na każdy boczek, śpi na boczku, przewraca się z brzuszka na plecki i czasami odwrotnie,ładnie śpi całe noce i w dzień też 2 razy po 2 godziny także ja już sama nie wiem o co tej babie chodzi? Normalnie mnie podłamała:-(A jak zachowują się Wasze dzieci wg tego co napisałam? I też dziwi mnie trochę to że dopiero w wieku 7 miesięcy pediatra zdiagnozowała to napięcie.Co wcześniej nie widziała że coś jest nie tak?Może któraś z Was miała ten problem i się podzieli? pozdrawiam
-
z tego co czytałam to już nie jedna z Was robiła badanie moczu.Ja dzisiaj robiłam to po raz pierwszy.Z boku nie ma podanych norm dlatego napisze wam wyniki i może któraś z Was będzie wiedziała czy są dobre bo do pediatry dopiero jutro.Z góry dziękuję Uszka na szczęście też ma w porządku i laryngolog mówił że wg niego gardło jest zaczerwienione tylko minimalnie i może to być od jej krzyków, zresztą dała popis w przychodni także słyszał jak ona krzyczy i aż sam był w szoku.Ma to do psikania To wyniki glukoza----ujemny bilirubina---ujemny ciała ketonowe---ujemny ciężar właściwy---1.010 krew----ujemny ph----7.0 białko---ujemny urobilinogen---0.2 EU/dl azotyny--- ujemny leukocyty---ujemny barwa ----żółta klarowność--- przejrzysty Osad moczu: nabłonki wielokątne----pojedyncze w polu widzenia erytrocyty---świeże 1-2 w polu widzenia leukocyty---2-3 w polu widzenia kryształy--pojedyncze szczawianu wapnia Teraz już śpi.Nie ma gorączki póki co.W ogóle ta gorączka jej to jakaś dziwna jest bo strasznie skacze z minimalnych wartości na te duże mamomalwiny-----DZIĘKUJĘ:-)
-
Witam po długiej nieobecności już kilka razy przymierzałam cię do napisania czegoś ale zawsze mi potworek przeszkadzał Mamy dwie dolne jedynki, które wyszły bezobjawowo, jedynie co w nocy troszkę pojękiwała ale bez budzenia się.Oby dwa ząbki wychodziły praktycznie jednocześnie Po wyrżnięciu ząbków w poniedziałek po południu mała zaczęła gorączkować (ok 38 stopni) i wymiotować flegmą.Poszłam do lekarza i okazało się że czerwone gardło:-(Dostała coś do psikania dodatkowo wit c i syrop na gorączkę, na szczęście osłuchowo jest czysta:-) Dostaliśmy też skierowanie na badanie moczu.Kurcze ile ja się natrudziłam żeby jej ten mocz dzisiaj pobrać.Jak do pampersa to sika jak szalona a do woreczka za cholerę nie chciała.No ale jakoś się udało. Nie mogę za bardzo zbić gorączki.Dostaje ibufen, zakładam mokre skarpetki, robie mokre okłady na czoło choć Zuzia nie za bardzo je lubi.Dzisiaj rano miała 39 stopni i aż się popłakałam jak patrzyłam jak bidulka się męczy.Co jeszcze mogę zrobić żeby zbić tą gorączkę? Jakby tego było mało to strasznie zaczęła krzyczeć gardłem i przez to bardzo je sobie podrażnia.Staram się ją zagadywać ale nic nie pomaga, nawet na rękach krzyczy i to tak przeraźliwie że po całym dniu to mam łeb jak sklep:-( Co chwila się budzi tak jakby coś ją bolało albo jęczy przez sen, nie może usnąć.Tak mi jej szkoda:-( Mamy też na dzisiaj skierowanie do laryngologa ale nie wiem dlaczego, tyle co przeczytałam w rozpoznaniu to jakaś kontrola.Jutro znowu do pediatry z wynikami moczu Na dodatek nie mam jak wyjść z domu przez tą jej gorączkę.Samochód mam zostawiony kawał od domu bo drogę robią i wszytko rozkopane także nie ma wjazdu na podwórko:-(Normalnie jestem zła jak pies bo nie ma mi kto nawet na chwilkę małej popilnować Jeszcze nie siedzi i szczerze to nawet nie próbuje.Nawet jak ją sadzam to się odgina do tyłu tak jakby nie chciała siedzieć.Czasami jak ją czymś zajmę to chwilę posiedzi sama ale tak sama z siebie to się nie garnie.Jest tak ruchliwa że nie można spuścić jej z oka.Podnosi się na główce i odpycha nogami i już jest w innym miejscu, założenie pampersa to teraz nie lada wyczyn bo co chwila na bok się przewraca albo na brzuch albo kopie że podejść nie idzie.W łózeczku też cyrki odstawia.Cały dzień się śmieje.Każdy mówi że to cygańskie dziecko bo do każdego idzie i w dyskusję wchodzi Z grudkami w jedzeniu niezbyt sobie radzi, tzn radzi sobie ale mnie szlak trafia bo ostatnio karmienie trwało 40 min bo ona musi sobie wszystko pomemłać, dotknąć wyciągnąć z buzi i zobaczyć co to, potem włoży, znowu wyciągnie i tak wkółko no znowu musze kończyć bo się obudziła sorki że tak się rozpisałam ale musiałam się wygadać i podziwiam szczerze mamy które chodzą często do lekarza, bo dla mnie teraźniejsze wizyty to już koniec świata:-( pozdrawiam
-
Witam Moja Zuzia ulewa i to bardzo dużo, czasami nawet wymiotuje.Byłam z tym u lekarza ale baba powiedziała mi że to jest normalne, przybiera na wadze to niby mam się nie martwić.Dla mnie to jednak nie jest normalne żeby tyle ulewać i wymiotować.Zauważyłam że czasami faktycznie te wymioty są z powodu przejedzenia bo mała na raz pochłania bardzo duże ilości jedzenia, no i przy tym nie posiedzi spokojnie nawet 5 minut, nawet podczas jedzenia musi coś robić, lekarka też zauważyła że Zuźka jest bardzo ruchliwa i stwierdziła że to na pewno od tego.Jednak ja dla własnej pewności mam zamiar jechać do prywatnego pediatry do innego miasta żeby mi dziecko obejrzał bo tej swojej bace to jakoś nie ufam.No ale to dopiero po świętach jak mąż wróci bo teraz za bardzo nie mogę się ruszyć Goja a u Was to jest tylko ulewanie?Tzn czy nie ma zapachu wymiocin? Normalnie mnie to przeraża, bo boję się że coś może jej dolegać ale ja nie należę do osób które potrafią walczyć o swoje i jakoś nie potrafiłam się sprzeciwić pediatrze:-(