wisienka2_2
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez wisienka2_2
-
no to chyba podpytam pediatrę, bo Zuzia tez czasem pokasłuje.Niby nawilżacz chodzi cały czas ale metraż pokoju jest trochę za duży i mało daje to nawilżanie:-(
-
no pogoda okropna :-( A ja jak na złość musiałam dzisiaj pozałatwiać kupę spraw.Zmokłyśmy jak kury:-( paula---i jak po tym zyrteku?Franek dalej kicha i kaszle? gandziulko---Zuzia już od bardzo dawna przesypiała ładnie noce.Ok 12 miesiąca nie wiedzieć czemu zaczęła się budzić po nocach i to z płaczem.Potem rano była nie do życia. Dzisiejsza noc jest czwartą przespaną ponownie w całości, rano od razu inny dzieciak jest jak się wyśpi:-) Metody z książki "uśnij wreszcie" i język niemowląt" stosowałam i sprawdziły się rewelacyjnie.Od tamtej pory Zuzia śpi w swoim łóżeczku:-) tylko że ona miała wtedy coś koło 3 miesięcy także nie było ciężko:-)
-
paula---ten zyrtek to jest to na alergię tak?Zuzia też ma raczej suchą śluzówkę bo czasami pokasłuje tzn wymusza kaszel.Mnie zresztą też w gardle drapie.Będę musiała podpytać neszego super pediatry co z tym zrobić. My nie dawno wróciłyśmy ze spacerku, Zuzia zjadła obiad i zaraz ruszamy z powrotem bo szkoda pogody na siedzenie w domu Ja łobuzowi pod kurtkę zakładam tylko body na długi rękaw ponieważ kurteczka jest bardzo ciepła.Na tyłek cienkie rajstopki i spodnie, a jak ma na sobie spodnie na grubej podszewce to zamiast rajstop zakładam ciepłe podkolanówki Butki zimowe też posiadamy ale jak na razie lata jeszcze w tych jesiennych.Żałuję trochę że kupiłam jej na jesień takie drogie buty.W sumie to ona w nich długo nie pochodziła, bo zaraz trzeba je zamienić na zimową wersję
-
ja jeszcze kombinezonu nie zakładam.Jeszcze nie ma mrozów także nie widzę sensu. My mamy taki bardzo ciepły także na pewno Zuzia by się w nim zgrzała tym bardziej że teraz już nie siedzi w wózku tylko chodzi
-
paula---każde dziecko jest inne.Ja też się zastanawiam czasami czemu inne dzieci grzecznie siedzą w wózkach a Zuzia zachowuje się jakby ją coś w tym wózku w tyłek parzyło albo dlaczego inne dzieci ładnie bawią się swoimi zabawkami a moja się nie chce niczym zająć:-( Chyba pozostaje się z tym jedynie pogodzić
-
falsa---no to i ja Cię utwierdzę.Dobrze zrobiłaś!!!Potem mogłoby być Wam coraz trudniej
-
u mnie raz w miesiącu też pojawia się mąż po to żeby sobie odpocząć i pozałatwiać swoje sprawy a potem jedzie z powrotem na kolejny miesiąc...I w ten sposób poleciały już prawie dwa lata...nie wiadomo kiedy
-
falsa----gratulacje!!!I obyś wytrwała.Domyślam się że jest Ci ciężko ale i tak kiedyś przecież trzeba odstawić:-( Z okiem nie pomogę, co prawda nie raz dostała kopa w oko od Zuźki ale widziałam dobrze, jedynie co przez jakiś czas miałam czerwone paula---doskonale wiem co czujesz.Ja też nie mam nikogo do pomocy i o wyjściu w pojedynkę na długie zakupy mogę sobie pomarzyć:-(Wszędzie muszę ją ciągać ze sobą, była ze mną nawet u dentysty,bo już mnie tak ząb bolał że nie mogłam czekać... Raz jak Zuzia miała gorączkę(przy ząbkowaniu złapała infekcję gardła) to przez 2 dni nie miałam kompletnie co jeść.Dobrze że dla małej zawsze robię duże zakupy także jej nigdy nie zabraknie:-) asiurka---wg mnie również podjęłaś dobrą decyzję że zrezygnowałaś z tej pracy, ja też nie potrafiłabym być w takiej sytuacji obojętna:-(I właśnie dlatego wolę siedzieć w domu na bezrobotnym niż oddać małą do żłobka
-
paula---dużo zdrówka dla Was Dobrze że masz takie wsparcie w lekarzu.Moja to robi łaskę nawet jak ma dzień dobry odpowiedzieć:-( A co do odporności to nie wydaję mi się aby była ona w dużej mierze uzależniona od zdrowej diety.Ja niestety nie odżywam się zbyt zdrowo(poza latem oczywiście :-P ) a odpukać nie choruję:-D Jedynie jakieś tam zwykłe lekkie przeziębienia.W szkole byłam jedyną osobą która zawsze miała wzorową frekwencję:-( Zawsze bardzo zazdrościłam koleżankom że są chore i leżą w łóżkach:-( Ja niestety albo stety nie znałam tego uczucia... Co do snu to na pewno jest Tobie bardzo potrzebny...tylko jak to zrobić:-(
-
najlepsze życzenia dla Ewelinki paula, falsa---bardzo Wam współczuję:-( i życzę żeby choróbsko szybko Wam odpuściło Teraz niestety taka pora chorowania:-(Ja się najbardziej boję że jak ja się rozłożę to i Zuzia się zarazi.Kto wtedy będzie się nami zajmował, chodził po lekarstwa itp :-( tfu tfu tfu żeby nie zapeszyć październikowamamo--my też mamy fotelik coneco zenith i bardzo jestem z niego zadowolona:-)Zuzi jest w nim wygodnie i dobrze widzi co jest za szybą:-)
-
jak się coś napisze to wracają strony
-
ja w nocy wstaję ale tylko dam smoczka i Zuzia śpi dalej.No tylko wcześniej nie budziła się w ogóle a teraz nawet i 3 razy i to z płaczem. Zuzia ostatnio upodobała sobie chowanie wszystkiego po kątach.Wyciąga moje skarpetki i każdą chowa w inne miejsce,także zanim znajdę parę to trochę czasu musi minąć.Chowa swoje smoczki.Jej ulubione skrytki,które już rozszyfrowałam to pralka, doniczka od kwiatka,szczelina między grzejnikiem a ścianą.Lubi też wrzucać moją szczotkę i piżamy do kibelka:-) Dzisiaj malowała sobie chrupkami kukurydzianymi po białej ścianie:-( oj ma pomysły... Na szczepieniu jeszcze nie byłyśmy, bo ta z rejestracji powiedziała że lepiej zaszczepić jak się trochę z tymi ząbkami uspokoi żeby coś nowego się nie przyplątało, bo zarówno przy ząbkowaniu jak i po szczepieniu spada odporność.Niby gorączki nie ma ale temperatura utrzymuje się już od paru dni w granicach 37,2 Dzisiaj ząbek się przebił i wieczorem była już normalna temp
-
o już mam:-) A co tu tak puściutko? Najlepsze życzenia dla Madzi i Dawidka Zuźce idzie druga górna dwójka i jest taka marudna że po prostu już wysiadam.Łeb mam jak sklep, nawet w nocy śni mi się jej marudzenie:-( Do tego zrobiła się bardzo szybka i wszędzie wejdzie, ja za nią nie nadążam.Dzisiaj przywaliła w kant ławy.Dobrze że był zabezpieczony gumową łapką.Rozwaliła sobie trochę wargę i poszło troszkę krwi.Niby dużo nie płakała ale ja byłam tak przestraszona(bo myślałam że w oko się uderzyła) że potem bałam się ją z rąk wypuścić:-( Wolę nie myśleć co by było gdyby nie było tego zabezpieczenia... kamika---Zuzia też zgrzyta zębami, szczególnie jak pojawiają się nowe.Jak powiedziałam znajomej o tym(jej córka ma 12 lat) to stwierdziła właśnie że moja ma robaki, bo jej tez tak zgrzytała i wyszły robaki.Ja tam w to nie wierzę, bynajmniej nie na etapie ząbkowania.Teraz jest fascynacja ząbkami i raczej przez to to zgrzytanie dzagusiu---całkiem całkiem ta koleżanka :-P kitka---przykre to że Cię tak potraktowali...no ale to jest Polska Pocieszające jest jedynie to że nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło.Pewnie następna praca będzie o wiele lepsza:-) Zuzia od jakiegoś czasu też budzi się w nocy, nie wiem czy to przez zęby czy może coś innego.Tak ładnie nocki przesypiała a teraz lipa Może to taki okres?Czytałam na forum że roczne maluchy potrafią nagle zmienić się z aniołka w diabełka i u nas to się sprawdziło, bo ja nie poznaję własnego dziecka:-( Wszystko wymusza, płacze bez powodu, mało brakuje a będzie kładła się na ziemię i pięściami waliła.Jak jej zabiorę coś z ręki to jest taki płacz jakby co najmniej ją ze skóry obdzierali...:-( oj czasami mi już cierpliwości brakuje...
-
co się dzieje z forum?Ucina mi tematy i nie mam kolejnych stron tylko pierwszą?Wiecie może?
-
co się dzieje?
-
atigiana--miłe to co napisałaś.Ja absolutnie nie mam żalu że nie pamiętałyście o Zuzi.Fakt życzenia były złożone po tym jak się przypomniałam i to się liczy, najważniejsze są szczere chęci:-) Ja wszystko rozumiem, każdy ma swoje priorytety, problemy itp i można było to przeoczyć.I jeszcze raz absolutnie nie mam o to żalu tylko jakoś tak przykro mi się po prostu zrobiło, zwłaszcza że ja nie miałam nawet z kim dzielić tamtego dnia... Nie czuję się mniej ważna czy ważniejsza ale z doświadczenia wiem, że im dłużej się ludzie znają, tym lepsze są kontakty pomiędzy nimi:-) paula---no to się wyspaliście chyba:-) Mi się marzy takie leniuchowanie w wyrku do południa ale chyba przez najbliższe paręnaście lat moge o tym zapomnieć z moim rannym ptaszkiem.No ale teraz to chociaż do 8 śpi a nie tak jak wcześniej do 6
-
najlepsze życzenia dla Szymonka i Tosi oraz spóźnione życzenia dla Damianka(wczoraj nie doczytałam) Kamiko mi też było przykro że nikt nie pamiętał o mojej Zuzi, no ale rozumiem że każdy ma swoje sprawy, problemy i mogło to po prostu umknąć.No i wiem też że nie jestem z Wami od początku... kitka---obejrzałam sobie Wasze filmiki.Dominika jest rewelacyjna:-)Moja też tak przez tel gada ale u innego dziecka to jakoś tak inaczej wygląda Po danonku Zuźce się jakoś tak często i mocno odbijało więc bardzo rzadko go dostaje, jak już to jogurt naturalny, który zresztą bardzo lubi nas też dzisiaj czeka wyprawa do centrum i już się tego boję....
-
dzisiaj zaopatrzyłam się w smyczkę dla Zuźki( te szelki do prowadzania) i powiem Wam że to bardzo fajna rzecz.Mała nie protestowała, nie przewracała się, pierwszy raz po spacerze nie bolały mnie plecy.Tylko spodobało jej się niestety uwieszanie ale to ponoć każde dziecko lubi:-) Zuzia w domu niby ładnie spaceruje ale w parku co chwila się o coś potykała, bo nie patrzy pod nogi a teraz mam nad nią kontrolę
-
u nas od ok piątego miesiąca są stałe godziny posiłków i w naszym przypadku to zdaje egzamin.Nie ma żadnego grymaszenia przy posiłkach poza przypadkiem który opiszę niżej paula---a dawałaś może Frankowi już kaszkę tą po 12 miesiącu kakaową???Ona jest na prawdę pyszna, smakuje jak budyń czekoladowy.Zuźka nawet jakby była bardzo najedzona to by jej nie odmówiła:-) Mleka modyfikowanego chyba raczej nie musisz mu wciskać.Zuzia nie pije od 5 miesiąca i pediatra powiedziała że jeżeli nie chce to mam nie wciskać(jak była mniejsza ile ja się musiałam nagimnastykować żeby choć trochę tego mleka wypiła).Tylko,że ona je kaszkę rano i wieczorem co do grymaszenia---od jakiegoś czasu zaczęłam małej dawać na noc (o 19.00)kaszkę smaczny sen tą po 9-tym miesiącu.Bardzo często było tak że miała cofki, myślałam że po prostu nie jest już głodna i stąd te cofanie.Nie raz było tak że nawet jej się rzygło:-( Po innych kaszkach tego nie było.Dzisiaj jak zwykle dałam jej tą kaszkę i tak się porzygała że aż się przestraszyłam.Musiałam ją drugi raz kąpać, bo nie szło do niej podejść.Mało brakowało a i ja bym zwymiotowała:-(Jeszcze czegoś takiego nie widziałam:-( Nie wiem albo jej ta kaszka nie smakuje(mi zresztą też) albo jest w niej coś co jej nie odpowiada.Już więcej jej nie podam
-
przyszedł za mną dzisiaj z miasta piesek, taki nie duży i bardzo przyjazny.Siedzi cały czas pod moimi drzwiami i się trzęsie.Nie wiem co z nim zrobić,szkoda mi go:-(Dzwoniłam na policję czy ktoś nie zgłosił zaginięcia.Niestety ale nie a jak zapytałam co ja mam zrobić z tym psiakiem to mi facet odpowiedział że dobrze by było żebym go wzięła do siebie bo teraz są zimne noce Pewnie gdyby nie to że bardzo lubię psy to by mnie nawet nie obeszło a tak to głupia martwie się o niego
-
asiurka--- tylko to nie są takie do końca "chodzone" spacery.Zuźka bardzo chce sama chodzić ale u nas w parku jest bardzo nierówna nawierzchnia i gdybym ja tak puściła to by się co chwila przewracała.Tak jak już pisałam za rękę nie ma mowy żeby szła, bo bardzo się ze mną szarpie.Trzymam ją chociaż za kaptur.Jeszcze trochę i w parku liści nie będzie bo Zuźka wszystkie wyzbiera:-) Wcześniej wsadziłam do wózka i heja a teraz to trochę ciężko jest Jeśli chodzi o zupy to czasami daję jej swojej tylko że u mnie to rzadko obiad jest bo nie chce mi się gotować dla siebie samej.Jakoś tak nauczyłam sie gotować dla niej i ona w przeciwieństwie do mnie zawsze ma obiadek.Jak robię dla siebie drugie danie to wtedy już jej nie gotuję osobno
-
paula---- na pewno by doceniła:-)Franek też Cię doceni jak mu wszystkie ząbki wyjdą:-) aniołeczku---moja też wcina za dwóch.Zupę to je jak dorosły człowiek w talerzu głębokim wypełnionym prawie po brzegi a też nie jest grubaskiem.Jest taka po środku- ani chuda, ani gruba Za to ja niestety bardzo muszę uważać na to co jem.Jak sobie za dużo pozwolę to potem znowu muszę się katować żeby jako tako wyglądać:-(
-
paula---dobrze że chociaż tą kaszkę zjadł a jak nie masz co zrobić z pomidorową to możesz Zuźce przesłać, ona na pewno nie pogardzi, bo uwielbia wszystko co pomidorowe:-)
-
Zuzia robi ok 4 kupsk dziennie i u nas to jest normalka:-)Przy ząbkowaniu trochę się ta ilość zwiększyła.Raz miała biegunkę ale to nie od ząbków i wtedy to dawała cały dzień, nawet 15 razy:-(
-
paula---pocieszę Cię, bo u nas jest identycznie z tymi spacerami:-( Też mam już dość!!!Jak włożę ją do wózka, to skacze, wstaje, piszczy itp a jak ją zapnę to jest takie darcie że w drugim końcu miasta ją słychać i ludzie się za nami oglądają.Jak ją puszczę i trzymam za rękę to mi się wyrywa, bo ona chce sama!!!! teraz już nigdzie nie da szybko dojść:-( Teraz dla mnie spacer to męka:-( Ona potrafi stać pół godziny i patrzeć na jadące samochody i nie ma mowy że ruszę ją z miejsca:-( deli-- z tymi butkami to masz trochę racji że szkoda kasy póki dziecko jeszcze tak dużo nie chodzi.Tylko właśnie w tym problem że to na tym etapie kształtuje się stopa i bardzo ważny jest dobór odpowiednich butów, które oczywiście wcale nie muszą być z Bartka:-) Najgorsze jest to że takie butki starczą na 3-4 miesiące max i potem trzeba się w nowe zaopatrzyć:-(