Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

wisienka2_2

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez wisienka2_2

  1. oj napisałyście i to sporo:-) Nie mam za bardzo czasu odpisywać i dokładnie poczytać co napisałyście bo jest u mnie koleżanka z dzieckiem (5 lat) i jakoś tak cały czas mam co robić:-) Coraz bardziej zastanawiam się nad rodzeństwem dla Zuzi, bo jak jest u nas teraz dziecko to Zuzia jest zupełnie inna:-)Jest po prostu prze kochana i chyba nie skrzywdzę jej jedynactwem.W sumie mam bardzo mieszane uczucia.Z jednej strony nie widzę przeciwwskazań ale z drugiej strony się boję.... paula--- no to super że już nie musisz podawać lekarstw falsa, conqita gratulacje z okazji postępów w usypianiu.Pamiętam jak ja byłam dumna z siebie jak Zuzia zaczęła sama spać także domyślam się jak bardzo się cieszycie:-) karo---my się za bardzo chyba nie znamy ale pora się poznać także wysłałam Ci zaproszenie na FB :-). Jak się nie mylę to Twoje inicjały to K.N-H no chyba że z kimś Cię pomyliłam:-)
  2. falsa---chyba każda z nas ma takie dni.już chyba nigdy nie wróci się do poprzedniego życia no chyba że na starość( o ile się wnuków nie będzie wychowywać) :-) Ja jestem cały czas sama, mąż za granicą, mama daleko, koleżanek za bardzo tu nie mam, bo od niedawna mieszkam:-(Czasami przychodzą takie chwile że najlepiej by było sobie w łeb strzelić. Dziecko wywraca życie do góry nogami, zabiera wolność.W zamian natomiast daje dużo więcej i to jest najważniejsze:-) goja----ja niestety też wiem co to ból kręgosłupa:-(Ta mała zaraza też chce żeby ją ciągle prowadzać a ja już wysiadam:-(Do tego wygląda i zachowuje się jak dziecko wojny,dzisiaj kolejny siniec do kolekcji.Jeszcze trochę i sąsiedzi posądzą mnie o znęcanie się nad dzieckiem:-(Jej sie po prostu nie da upilnować, ja bynajmniej za nią nie nadążam:-( Moja Zuźka tak się dzisiaj zesrała że wszystko było upaprane w kupie, włącznie z jej włosami.Jeszcze czegoś takiego nie widziałam, chyba wczorajsza buraczkowa wyszła jej bokiem :-P W domu to normalnie jak w oborze, musiałam wyjść na spacer żeby można było przeciągi zrobić.Na szczęście już da się normalnie oddychać:-)
  3. aha wysłałam ci zaproszenie na fb tam sobie możesz zobaczyć na filmikach postępy Zuźki(moja też do najmłodszych nie należy, bo jest z 7.10)
  4. skoro jej się to podoba to ustawiaj ja na tego czworaka jak najczęściej i bujaj w przód i w tył:-) No i jeszcze na klęczkach możesz próbować, wydaje mi się że Zuzi to bardzo pomogło Tak chodziło mi właśnie o to czy opiera nóżki ale na zasadzie czy sztywno czy sprężynuje, bo jak to drugie to bardzo dobrze:-)
  5. wiesz u nas była długi czas cisza, nie robiła kompletnie nic nowego.Na rehabilitacje nie było sensu chodzić bo przez całe 30 min było wycie i wtulanie się w ramiona mamy.Sama fizykoterapeutka odradziła, bo to było zbyt duże przeżycie dla niej( dodam że Zuźka zachowuje się tak w stosunku do każdego lekarza:-( ) Kazali mi ją ustawiać na czworaka(bujać) i żeby klęczała na kolanach bo to ponoć rozluźnia mięśnie, do tego w każdej wolnej chwili rowerki i kółeczka.No i pewnego dnia sama zaczęła stawać na czworaka, z tej pozycji łatwo było jej już usiąść i wstać.Na siłę nic nie robiłam, bo to przynosi odwrotny skutek:-(Jeżeli nie ma odruchu stąpania to nie prowadzaj jej przypadkiem na siłę.Sama do tego dojdzie A jak ja trzymasz na kolanach to trzyma sztywno nóżki czy podkurcza?Moja miała bardzo sztywne i w sumie dopiero jak zaczęła stawać na czworaka to zaczęła też sprężynować, co ponoć jest potrzebne właśnie do chodzenia trochę chaotycznie napisałam ale pewnie wiesz o co m i chodzi:-)
  6. coqita--- a jak rehabilitacje?Dalej chodzicie? W sumie moja to niedawno zaczęła dopiero świadomie siadać, ustawiać się do raczkowania, wstawać i chodzić przy meblach także nie ma się chyba jeszcze co martwić.U Was jak się nie mylę był problem z rączkami tak? U nas znowu z nóżkami ale już chyba wszystko jest ok
  7. magslom---współczuje przeżyć, pewnie się strachu najadłaś:-(Najważniejsze że już wszystko zmierza ku dobremu:-)A wiesz już skąd była ta wysypka?U nas przy trzydniówce była bardzo nasilona wysypka i niby dlatego padło podejrzenie na meningokoki(sepsa)Oj ci lekarze.... Dużo zdrówka dla maluszka A co do chodzenia to rewelacja, aż nie do uwierzenia że Hubert jest też z października.Super mu te spacerki wychodzą paula---ponoć na jakiś procent dzieci nie działają te metody usypiania i pewnie Franio jest w tym procencie.Pozostaje mi tylko życzyć Tobie wytrwałości i cierpliwości, no bo chyba już się nie da nic wymyślić.Najważniejsze że mały jest zdrowy, reszta się jakoś sama ułoży
  8. dzagusia----gratulacje dla synka, zuch chłopak:-)
  9. deli---my mamy zwykłą kulę do wrzucania klocków.Zuźka zaczyna kumać o co chodzi.Słyszałam że ten garnuszek to super zabawka i dzieci ponoć się nim bardzo chętnie bawią
  10. falsa---no dobra nie wnikam:-) A z tym napięciem to niby że mała miała zbyt sztywne nóżki.W 7 miesiącu dostaliśmy skierowanie od pediatry właśnie do neurologa i do poradni rehabilitacyjnej.Musiałam iść prywatnie bo zapisując się w (kwietniu czy maju- już nie pamiętam) termin miałam dopiero na 25 sierpnia.Neurolog stwierdziła że jest lekkie napięcie ale mała sama powinna sobie z nim sama poradzić( tzn ćwiczyliśmy rowerki, kółeczka i takie tam), rehabilitantka jednak skierowała nas na ćwiczenia do fizykoterapeutki.Jednak na ćwiczenia nie dało rady chodzić ponieważ Zuźka nie chciała współpracować.Teraz mamy się pokazać na kontrolę po tych ćwiczeniach na które nie chodziliśmy.Oni sami nie wiedza czego chcą.Mi się wydaje że wszystko jest w porządku bo mała sama siada, wstaje, chodzi przy meblach.Na kontrolę idę tylko dla świętego spokoju i czystego sumienia, nie wydaje mi się żeby była potrzebna
  11. falsa--- no to dość głośno się musieliście "cieszyć" skoro mały się obudził :-P
  12. paula--- no to kawał chłopa:-) Ale wysoki chłopak z niego będzie falsa---wizyta jest kontrolna w sprawie tego wzmożonego napięcia, mam nadzieję że to już ostatnia i dadzą nam w końcu święty spokój Jak dzieci biegają to Zuźka też się im przygląda i wyrywa do nich, gorzej właśnie jest jak te dzieci do niej podejdą :-P
  13. Witam Powiedzcie mi czy Wasze maluchy też chodzą na paluszkach?Moja tylko czasami całą stopę stawia, nie wiem czy to normalne czy nie? 25 mamy wizytę u neurologa i jeszcze w poradni rehabilitacyjnej to też podpytam Kurcze moje dziecko to trochę taki dzikusek jest.Byłyśmy dzisiaj na placu zabaw i jak się zbiegło trochę więcej dzieci to Zuźka nie wiedziała co ma zrobić.Zaczęła się do mnie tulić i włazić na mnie tak jakby się bała tych dzieci:-( Muszę ją chyba częściej zabierać żeby się oswajała
  14. dzagusia---no to masz całkiem całkiem ta pracę.Grunt to sie nie narobić a zarobić:-P Tylko nie raz pewnie będziesz musiała się użerać z wybrednymi paniusiami co to nie wiedzą na co kasę wydać i myślą że świat kręci się wokół nich falsa--- może młody się tylko zamulił przy tym cycku.Ja też nie wierzyłam że dziecko może w ciągu paru chwil zasnąć.No ale już nie raz się przekonałam także wiem że te metody na pewno działają oj Zuźka przypełzła i przywlekła ze sobą straszny smród....:-P
  15. asiurka---a może to ta cholerna trzydniówka przez którą mało zawału nie dostałam:-(Nawet by się zgadzało bo wysypka zaczyna się od góry, potem pojawia się na nóżkach.Bynajmniej tak było u nas.W opisie tego wirusa jest że niby wysypka pojawia się po spadku gorączki ale u nas pojawiła sie jednoczesnie
  16. eh coś mnie na wspomnienie wzięło i aż mnie żołądek rozbolał jak sobie przypomniałam tamten okres :-S :-S :-S
  17. paula--- ja mam ten sam problem, najlepiej by było wszystkie meble z domu powynosić:-)Zuźka jak się zaprze to też potrafi wejść na moje łóżko i na ławę.Mi serce w gardle staje... mam tylko nadzieję że szybko opanuje technikę "dobrego" upadania
  18. paula---no to fajnie że małemu się polepszyło:-)Swoja drogą ten refluks to dziwny.Zuźka ulewała strasznie, wiecznie zarzygana chodziłam.Z czasem samo minęło:-)Refluksu u nas nie było a Franio znowu nie ulewał a refluks był:-( falsa---no to małpkę trzeba ukatrupić:-)Dzieci to mają jakieś takie dziwne jazdy:-) goja---to na pewno przejściowe kłopoty.Wzięliście sobie dużo na swoje barki.A to dziecko a to dom, zły dzień i tak się nazbiera.Nie wiem czy Cie pocieszę ale u Nas przy przeprowadzce tez nie było za ciekawie.Żarliśmy się jak psy:-(Klucze dostałam 10 grudnia a z przeprowadzką chcieliśmy się wyrobić do świąt.Męża wtedy jeszcze nie było.Jak teściowa wracała wieczorami z pracy zostawiałam małą i jechałam do mieszkania coś porobić.Sama malowałam, tapetowałam,montowałam oświetlenie.Miałam wszystkiego dość,do tego zwozili mi na łeb meble w kartonach bo każdy chciał zdążyć przed przerwą świąteczną.M wrócił 19 grudnia.Całymi dniami siedział w mieszkaniu i coś dłubał.Nie mieliśmy dla siebie w ogóle czasu, prawie się nawet nie widywaliśmy(mimo że nie widzieliśmy się 1,5 miesiąca) a jak sie widzieliśmy to kłóciliśmy się o bzdury.Ja miałam pretensje że nie pomaga mi przy dziecku, on że jemu nie ma kto pomóc przy robocie i tak w koło macieja.Było na prawdę źle, bo się wszystkiego nazbierało.Nawet opłatkiem się nie podzieliliśmy:-(Do tego jeszcze chrzciny w 1 dzień świąt, kupa ludzi na głowie:-(Wszystko wróciło do normy jak to wszystko sie skończyło i zostaliśmy sami, bez większych obowiązków.Musieliśmy się zaklimatyzować w nowym miejscu, w nowej sytuacji.Teraz jest dobrze ale wiem że nie da się żeby tak było cały czas.Nie jedna awantura nas jeszcze czeka.To ponoć nawet jest objaw zdrowego związku Wszystko sie ułoży jak tylko wprowadzicie się do Waszego domu, bo odejdzie trochę problemów.Teraz jakoś trzeba przetrwać...
  19. asiurka---tak sobie pomyślałam i w sumie masz rację.Chyba lepszym rozwiązaniem będzie kupienie tańszych zabawek.W sumie to nie sa do końca moje pieniądze.Rodzina się pyta co kupić na roczek i wychodzi na to że wolą dać pieniądze, więc ja tak sobie pomyślałam że wtedy kupię jej ten stoliczek.W ogóle FP ma super zabawki ale strasznie drogie.Podoba mi się też to krzesełko uczydełko ale to chyba dla większych dzieci
  20. paula---domyślam się że bardzo by było szkoda tych zdjęć ale teraz maja takie sposoby że na pewno da rade je odzyskać:-) Kiedyś byliśmy z mężem(wtedy jeszcze chłopakiem) w Zakopanym.Była z na mi jeszcze jedna parka i tylko oni mieli cyfrówkę.Mieliśmy pełno zdjęć i to na prawdę fajnych.To była taka nasza pierwsza podróż razem, za ciężko zarobione i naskładane pieniądze.Dzień przed wyjazdem chłopak koleżanki bawił sie tym aparatem i niechcący wyczyścił kartę.Boże ja myślałam że ona go zabije za to, mało się nie rozeszli.Zdjęć niestety nie dało rady odzyskać i nie mamy żadnej pamiątki z tamtych czasów:-(No ale parka sie pogodziła i nawet byłam świadkową na ich ślubie:-)
  21. no może miejsce by się znalazło tylko nie wiem właśnie czy warto takie pieniądze wyrzucać? te ślimaki to są ohydne.Zeżarły mi prawie wszystką sałatę i rzodkiewkę.W domu ich jeszcze nie miałam ale za to żuczka nie raz już małej z buzi wyciągałam
  22. falsa---no takiego faceta to ze świeczką szukać.Mój mi lumpków nie kupuje ale za to lubuje się w kosmetykach.Co przyjazd to zawsze mam jakiś fajny, nowy nabytek:-).Ostatnio kupił mi podkład shiseido( rewelacja- jeszcze nigdy nie miałam tak dobrego podkładu) i wodę versace.O dziwo zawsze trafia w moje upodobania:-)
  23. dzagusiu -----w odpowiedzi na Twoje pytanie co do filmiku.Pewnie że sie boję że może się wywrócić.Staram się jednak do tego nie dopuścić.W miarę możliwości odsuwam stół( w sumie to ona sam się odsuwa bo jest na filcach i Zuźka raczej mocno się o niego nie zaprze), nie zostawiam jej samej w tym krzesełku, ona siedzi w nim tylko podczas jedzenia także to nie problem bo wtedy zawsze jestem przy niej:-) Nawet jak nie ma stołu to ona i tak znajdzie sposób żeby sobie po podskakiwać:-( ten typ tak ma...
  24. dżagusia---ja również gratuluję Tobie pracy i po cichu sie przyznam że troszkę zazdroszczę:-) falsa---no to super że jest coraz lepiej.Jeszcze trochę i zapomnisz co to są nieprzespane nocki:-)A jako kura domowa na pewno nie zostaniesz sama.U mnie nie ma szans na to żebym poszła do pracy, jedynie jak Zuźka pójdzie do przedszkola a to jeszcze trochę czasu(no chyba że po drodze trafi się kolejny członek rodziny :-P , wtedy znowu zostanę uziemiona:-( goja, paula---głowa do góry:-) Jak to sie mówi "po burzy zawsze wychodzi słońce"
×