czy ktosmi pomoże,doradzi!!
mam dość mojego małżeństaw(6 )lat-nie sznajue mnie,nie wychodzimy razem juz nigdzie,traktuje mnie jak praczkę sprzątaczkę...itd.....
w walentynki zrobiłmi piękny prezent-zaprosił swoją mamę i z nią siedział--pił wódę....
a mi nawet kwiatka nie dał--dla czego --bo nie zasłużyłam-tak powiedział.
mamy dwoje dzieci-które bardzo kocham.
to moja wina po cześć że tak mnie traktuje-bo tak jaksobiet przypomnę to zawsze olewał mnie,oszukiwał.wolał kolegów niż rodzinę----to moja wina....
bo powinnam zostawić go ...
ale nie umiałam bez niego żyć-tak mocno go kochałam.
wczoraj powiedziałam mu że ma się wyprowadzić od nas-czyli od mojej mamy i moich dzieci.
mieszkamy jeszcze z moją mamą-jest tak lepiej-lepsze warunki mieszkaniowe i brak teściowej która lubi wypić.
moja mama chciała abyśmy mieli oddzielne mieszkania -postanowiła że sprzeda to duże i kupi dwa .jedno było by dla nas!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
wreszcie mieli byśmy własny kąt ale............................
tesciowie mieli by dołożytć 30 tyś.:(:(:(:(
mają kasę--w gotówce-17 tyś. a 13 musieli by na kredyt wziąć.-nie wezmą -nie pomogą--dwie osoby--on wysoka emerytura ona niższa-ale nie pomogą:(:(:(:(
dla czego---bo mój mąż wymyślił że mamusia jego tyle nie będzie spłacać:(
ona kredyt może wziąć ale my go spłacimy.
czyli moja strona daje 120 tyś.
jego strona17 tyś
!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
a on uważa że jest wszystko ok.
podziękowałam jej za walentynki--powiedziała na zdrowie---i zadowolona wyjechała do siebie do domu.
mam dość tego lenia nieroba i mami synka---który w soboty wymyślał tylko co by wymyśleć żeby z domu wyjść i napić się z kumplami:(
a ja głupia baba wciąż go kochałam i wierzyłam że się zmieni.
teraz chcęsię go pozbyć z domu--ale nie umię ----nie umię żyć bez niego----regularnie co kilka dni łamie mi serce nowym wygłupem,lenistwem....
a ja dale chcę z nim być:(
pomocyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyy:(
jestem uzalkeżniona od gooooooowna:(--i za to go nienawidzę.
mo