Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Golllumica

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Golllumica

  1. Golllumica

    Szukam 30latek

    Cześc Babeczki :) No własnie Achajka ---> jak egzaminy? Anieani ---> kurde... chyba bym sie z Toba zamieniła chętnie? :) Biało-Czarna ---> z piwem się zgadzam - cała beczka bez sensu, bo dużo zostaje. Moja Siostra miała bekę, po czym starczyło jeszcze na poprawiny i w efekcie... spokojnie zostało na następne. Co prawda miała trochę mniejsze wesele niż ja, ale myśle, ze dużo w tym racji. A jesli chodzi o łaczenie piwa z wódka... wiecie co Dziewczyny - to juz chyba tylko od kultury picia zalezy. Nas też Pani przestrzegała a ja powiedziałam, ze nic się nie stanie i będzie ok. U mojej Siostry nikt nie \"zjechał\", ludzie bawili sie normalnie i normalnie pili - bez jakichś sensacji, a było przecież i piwo i wino i wódka... W związku z tym, ze beczka to rzeczywiście dużo zdecydowaliśmy się na 2-3 beczułki Heinekena (w razie jak jedna się skończy dostawiamy następna - a jak się skończy w ogóle to... nie będzie! ;) ) takie jak można kupić w supermarkecie - powinno byc dobrze. Bedzie oczywiście wódka, ale na dodatkowym stole oprócz piwa postawimy wino, whisky, gin i żubrówkę. Mam nadzieję, że to dobry pomysł :) Ja sama za wódka \"z kieliszka\" nie przepadam i wole drinki (gin z tonikiem to chyba mój preferowany) i jak tylko jest okazja na weselu w postaci \"dodatkowego stołu z alkoholem\" to korzystam z tych dobrodziejstw. Jeśli chodzi o kamizelke i musznik mój Mąz ma jedno i drugie ... białe! I wydaje mi sie, że wygląda to ladnie. Garnitur góra - szara, lekko perłowa w czarne prążki, a spodnie czarne - zresztą wyśle link z podobnym krojem, ok? Do tego stalowo perłowe spinki do koszuli i naprawdę podoba mi sie ta kompozycja. Może to też niezły pomysł dla Twojego Męża?
  2. Golllumica

    Szukam 30latek

    Witaj Brzoskwinko ---> zaprawszamy do nas. Tak sie złozyło, że ja tez mam młodszego Męża :) więc nie jestes tu \"sama\" :) Lucy ---> tak się chyba \"statkujemy\" wszystkie zgodnie z wiekiem i satusem życiowym, dlatego tak nam sie te domy z obejściem własnym marzą. Kawałek wlasnego podwórka i ten bez... ja bym chciała jeszcze agrest i porzeczki, żeby było co \"skubnąć\" jak tak wyjde sobie wieczorkiem połazic i pocieszyć się \"naszym miejscem na ziemi\" :), posłuchac świerszczy... ech.... ja wychowałam sie na wsi, mój Tata był leśnikiem wiec pod względem tego co daje nam spokój zacisznych miejsc w ogóle kompletnie jestem zwariowana. Chciałabym kiedyś kupic ten dom w którym sie wychowałam, nawet raz blisko było ale... to raczej niemożliwe. Szkoda.... Ale wracam tam tyle razy ile mogę. Tam mieszkaja już obcy ludzie, wszystko inaczej wygląda i przykre to troche, ale... czas nieubłaganie pedzi i przecież \"coś za coś\". Jeśli chodzi o moje miasto to Olsztyn - ten warmińsko-mazurski :) Na szczęście jak tylko zaczęłam brać pod uwage opcje mieszkania w mieście zawsze z miast mi znanych marzyłam o Olsztynie. Tak więc jestem olsztynianką \"napływową\", ale dobrowolna i wybrałam to miasto z serca - nie z konieczności :)
  3. Golllumica

    Szukam 30latek

    Lucy ---> powiem Ci, że masz dużo racji z tym "ciemnogrodem" odnośnie adopcji. Faktycznie tak jest że w wielu kręgach dzieci adopcyjne to są te gorsze, bo juz raz odrzucone - niechciane. Jakby to była wina tych dzieci a nie biologicznych Rodziców. Ja zamierzam od początku mówić córce o tym, że jest urodzona adopcyjnie. Oczywiście w sposób dla niej zrozumiały. Miedzy innymi aby uniknąć "życzliwych", ale równiez dlatego, żeby dziecko z tym wzrastało i nie miało poczucia, ze to cos złego. Musi wiedzieć, że ja właśnie JĄ wybrałam i w tym momencie, kiedy Ją zobaczyłam stałam się Jej Mamą a Ona moja Córcią. A kochałam Ją od zawsze w moich pragnieniach, bo wiecie co - ja naprawde już Ja kocham i nie mogę się doczekać Jej pojawienia w naszym domu. Na pewno będziemy konsultowac się z psychologiem dziecięcym aby wiedzieć jak o tym rozmawiać, jak zrobić to dobrze i jestem przekonana, że damy radę. Biało-Czarna ---> dzięki Kochana :) to strasznie miłe i fajne co napisałaś. Cieszę się z Waszych reakcji tak jak dziękuję Wam bardzo za życzliwość. A jeśli chodzi o spedzanie czasu z Mężem - Lucy, nie ma czasem czego zazdrościć. Mój Mąż ma pracę "wyjazdową", czasem 4, czasem 7,8 dni (rekord to 18) i nie zawsze wygląda to kolorowo. Dlatego teraz jak trafił się nam weekend (niecały bo w niedziele w południe mój Mąz już pojechał w trasę) to wzięłam na piątek NŻ-ta. A co!!!! :D A! W niedziele wyszły nasze ostatnie zapowiedzi :) Fajne uczucie :)
  4. Golllumica

    Szukam 30latek

    U nas piąteczek o tyle był "supersiejszy", ze Mąz ma wolne a ja wzięłam dzień "na żądanie" :). Jutro jedziemy do Rodziców wieczorem bo w niedzielę będą ostatnie nasze zapowiedzi w parafii Rodziców i jedziemy wysłuchać. To juz unikat chyba bo czyta się zapowiedzi juz tylko po takich małych parafiach, w dużych miastach wywiesza się je - a szkoda... dla mnie zapowiedzi maja swój urok... a jak u Was? tez na tablicy, czy raczej czytane? Świeta... no tak jak mówiłam, planujemy robić Święta u siebie. Zeby uniknąć dyskusji "wybierania", ale nie ukrywam, ze również Świąt u Teściowej, która nnie umie kultywować Świąt. Dla mnie to profanacja. Jak sie dowiedzialam, że na Świeta B.N. stoi tylko mała choineczka na segmencie (już gotowa - ubrana), to mało się nie przewróciłam. Ale wiecie - nie trezba igieł sprzątac.. Ja nie chcę takich Świąt. Święta muszą być ciepłe, Rodzinne, z tradycjami. Postanowiliśmy więc, ze Święta będą u nas. Będziemy zapraszać i Rodziców i Teściów, jak będą chcieli - przyjadą. Lucy_in_the_sky ---> jeśli chodzi o adopcje - starań konkretnych jeszcze nie rozpoczęliśmy, ale po ślubie umówiłę sie do Domu Małego Dziecka (z koleżanką zresztą, która ma adoptowanego synka i chce mi pomóc :)), aby dowiedzieć się jakie mamy szanse i czy da sie przyspieszyć nieco cały proces (bo wg. ustalonych przepisów powinniśmy mieć 4 lata stażu małżeńskiego). Od tego zależy również wiek dziecka. Bo np. jak już przekroczę 40-kę to noworodka już nie dostaniemy. Jesli nie da się skrócić tego czasu to też nie robimy tragedii, bo dziewczynka (tak - dobrze pamiętasz - chcemy miec dwie córeczki :)), która będzie w wieku 1,2,3 latka też będzie dla nas szczęsciem :). Ze starszymi dziećmi jest troszkę gorzej. Wiele juz pamiętają co sie wydarzyło, charakter mają juz nieco wykształcony - ja boje sie czy sobie poradzę. Boję się że nie będę umiała do takiego dziecka dotrzeć, a nie chciałabym zrobić Jej krzywdy. Wiele będę musiała robić sama, bo Męża przy Jego pracy często nie ma w domu. Dlatego mamy takie założenia. Ale jak bedzie - czas i życie pokaże :)
  5. Golllumica

    Szukam 30latek

    Witajcie Dziewczyny :) Nie było mnie trochę (Mąż do domu wrócił na kilka dni :)) - wybaczcie. Przeczytałam wszystko co napisałyście podczas mojej nieobecności i postaram sie \"dotrzymac Wam kroku\" :). Lucy ---> najpierw odpowiem na Twoje pytanie odnośnie adopcji. Nie, to nie jest tajemnica. Wiesz, ja myślę, ze do takiej decyzji po prostu niektórzy wewnętrznie dojrzewają, tak jak dojrzewa sie aby być Mamą biologiczną. Ja jeszcze lata temu poczułam w sobie cos kiedy jako nastolatka mieszkalam w internacie i tam przychodziły do nas dzieciatka z zaprzyjaźnionego Domu Dziecka (np. na Mikołajki). Ale wtedy myślalam, że może to po prostu taki odruch cgwilowy, może współczucie. Ale przez lata to we mnie dojrzewało i to pragnienie było coraz mocniejsze. Dziś mam 36 lat i kiedy mam już swojego Ukochanego, to posiadanie Dzieci (jedno urodzone z adopcji, drugie biologicznie) to już moje jedyne marzenie. Mąż na szczęscie mówi ze mną jednym głosem i wtej kwestii myśli jak ja :) I tak zrobimy :) Achajka ---> ja nie mam problemów z wyobraźnią i Twoja historia z chowaniem kluczyków ogromnie mnie rozbawiła :) Faktycznie nieźle to musiało wyglądać, kiedy 30 letni zawstydza się jak nastolatek. Jednak widzisz - porządni faceci tak mają - ta szlachetność, aby swojej Pani nie uchybić, wstydu nie daj Boże nie narobić :) Bialo-Czarna ---> moja Teściowa zobaczyła mnie raz, a potem za dwa miesiące jechała na nasz ślub! Niestety u nas bez komentarzy się nie obyło - zazdroszczę. A jesli chodzi o \"przyjęcie\" mojego A. w mojej Rodzinie... najpierw byli przerażeni, ze On się w ogóle nie odzywa. A mój Mąz tak ma - jak kogoś pozna to najpierw \"obserwuje\" ;). A później to już... z górki! Dziś Go uwielbiają, On potrafi rozbawić moją Mamę jak mało kto, a Ona dla Niego specjalnie np. klei pierogi i mrozi, żeby A. mógł przy każdej wizycie u Nich zabrać je do domu. Jest naprawdę fajnie i ja jestem z tego powodu szczęśliwa, że nie musze zmuszać Męża do jeżdżenia do Rodziców. Wręcz przeciwnie. A jak rozwiązujecie sprawę Świąt?Bo to kłopotliwe trochę, nie sądzicie? Więc jak? Raz TU raz TU? czy raczej w swoim domu? My chcemy zacząc robić Święta u siebie.
  6. Golllumica

    Szukam 30latek

    Cześć Babeczki! Lucy - a co tam u Ciebie się narobiło? Mam nadzieję, że nic przykrego? Moja Teściowa... hmmm.... widziałyśmy się trzy razy.... I przy spotkaniach pełen \"wersal i kurtuazja\" przetykany potknięciami (zupełnie nieświadomymi przecież ;) ) z Jej strony. Wiem, że mnie nie lubi. To się czuje. Wiem że miała ogromne problemy z zaakceptowaniem faktu, że Jej Syn wogóle się ożenił... sama Mu to powiedziała, natomiast jak mniemam problem tkwi również we mnie. Jej Syn, niezbyt mocno angażujący się w związki nagle zakochał się na zabój, wyprowadził się dla mnie 300 km od Niej do innego miasta (w swoim rodzinnym całe życie spędził - podstawówka, liceum, studia, praca), stoi za mną murem i mówi ze mną \"jednym głosem\". Zamanifestowała swoje \"niepełne zadowolenie\" dzwoniąc do nas 2 dni przed cywilnym, że będą tylko na ślubie i potem na krótkim obiedzie w restauracji i muszą wracać (wieczorem było małe przyjęcie z Rodzicami i Świadkami u moich Rodziców), bo Teśc ma wyjazd służbowy (o którym i ja i Mąż wiedzieliśmy że odbyć się nie musi, bo to Teściowa decydowała czy Teśc ma jechać czy nie). Mówię do Niej \"Mamo\", ale tylko i wyłącznie przez szacunek do mojego Męża. Nie czeka mnie od Niej raczej nic co ma związek ze słowem \"życzliwy\" czy \"serdeczny\", ale.... damy radę :) Dobrze, że daleko mieszka.
  7. Golllumica

    Szukam 30latek

    Mój Mąż z dziewczyną, z która był wcześniej mieszkał dwa lata więc troche od Mamy "odskoczył" na szczęście (inna sprawa, że pomimo to Tesciowa miesza nam czasem nie w ta stronę co trzeba - no cóż - nie jestem ulubiona Synową), więc tych przyzwyczajeń tez A. nabył nieco mniej. Zreszta jest młodszy ode mnie pięc lat tak więc tutaj to pewnie ze mna było gorzej jeśli chodzi o "staropanienskie" ;) przyzwyczajenia. A apropo's ex-sympatii na naszym weselu ma być Sredeczna Przyjaciółka takowej... Niestety jest dziewczyna bardzo dobrego kolego mojego Męża. No ale pewnych sytuacji jak widać uniknąć sie nie da.
  8. Golllumica

    Szukam 30latek

    Lucy - WITAJ :) Ja tez mam 8-miesięczny \"staż\" małżeński - bo jesteśmy po cywilnym :) tym serdeczniej Cie witam. Przygotowania? A wiesz, że im więcej mam już pozałatwiane to wydaje mi się że tym więcej do załatwienia jeszcze jest. Najtrudniej oczywiście jest z gośćmi którzy nie wiedzą, raz jadą raz nie, raz z noclegiem raz nie, ale trudno.... jakos będzie bo jakoś być musi. Wczoraj odebraliśmy garnitur Męża z całym pozostałym \"wyposażeniem\", a ja kupiłam welon, rękawiczki i zamówiłam buty. To są chyba najprzyjemniejsze wybory w tym całym zamieszaniu :)
  9. Golllumica

    Szukam 30latek

    No cóż, ja 25 lipca i jak to zwykle bywa im bliżej tym szybciej czas biegnie. Już mam mały \"zespół nieuzasadnionej paniki\", że o czymś zapomnę, czegoś nie zdążę...
  10. Golllumica

    Szukam 30latek

    no tekst z POKEMONEM super :) tylko tamta z sąsiedniego topiku to jakiś pokemon z turbodoładowaniem - trudny do \"zarąbania\".
  11. Golllumica

    Szukam 30latek

    sldkflsdk!!!!!! tak - niezły egzemplarz. nie znam drugiego takiego.....
  12. Golllumica

    Szukam 30latek

    lucy_in_the_sky - POPIERAM WNIOSEK! Baby mamy po 30 (albo prawie) lat - wykażmy swoją dojrzałość o której tyle tu piszemy :D
  13. Golllumica

    Szukam 30latek

    \"nic nie straciłam\" - poza przedostatnią wypowiedzia dośc wyrazistą, myslę, że źle jednak wnioskujesz i źle nas oceniasz.... Sadzisz iż my tu generalizujemy i chyba w związku z tym sama sie o takie generalizowanie pokusiłaś. Jak ktos tu zaznaczył MY PISZEMY TU O SWOICH DOŚWIADCZENIACH 30-LATEK. a nie o tym czy Ty zrobiłas dobrze czy źle. Ja za mąż wyszłam późno i patrząc wstecz zrobiłabym tak po raz drugi - nie każę Ci przecież myśleć podobnie.
  14. Golllumica

    Szukam 30latek

    Biało Czarna - u mnie z tym spojrzeniem na dojrzałośc jest podobnie. Poza tym widzę jak pozmieniały mi sie priorytety.... :)
  15. Golllumica

    Szukam 30latek

    Ale nikt nie twierdzi, że musisz mysleć tak jak 30parolatki. To jest po prostu nasze zdanie wypływające z perspektywy przeżytych doświadczeń. Jakos żadna z nas nie żałuje, ale nie twierdzę, ze Ty biorąc ślub w młodym wieku bedziesz kiedyś żałowała. Każdy robi tak jak uważa.
  16. Golllumica

    Szukam 30latek

    No to własnie o tym mówiłam :). Ale jak zacznie sie do tego podchodzić z poczuciem humoru, a nie depresyjnie to przestaje to byc problemem.
  17. Golllumica

    Szukam 30latek

    Na mnie też Rodzina \"naskakiwała\", kiedy wciąż trwałam w panieństwie. A mniei nie bardzo sie układało i czułam, że to nie to. A wyjść za mąż, tylko po to żeby w ogóle wyjść? Bez sensu. Bo propozycje były, ale chęci z mojej strony nie. I faktycznie - warto było czekać. Przeżyłam wiele więcej niż moje koleżanki, które powychodziły za mąż jako 21-22 latki i cieszę się z tego życia. Z kolei gdy spotlałam mojego Męża po 2 tygodniach wiedziałam, ze to jest TO, po 3 miesiącach się oświadczył (jak powiedział moim Rodzicom po co czekać skoro prędzej czy później i tak by się tak stało) a po pół roku byliśmy po cywilnym. Okazało się, że w naszym przypadku nie trzeba koniecznie być ze sobą 4 lata, testowac się, sprawdzać... każde z nas było w takim dłuższym związku wcześniej i co? Nic :) przyszła kolej na prawdziwą Miłośc i dziś jestem Szczęśliwa tak jak zawsze tego pragnęłam. A jak popatrzę na faceta z którym chodziłam jak miałam 20 lat właśnie... przypomina mi się piosenka A.Jantar \"Co ja w Tobie widziałam?\" :D
  18. Golllumica

    Szukam 30latek

    My i tak jedno dzieciątko na pewno bedziemy mieli adoptowane - z przekonania zastrzegam, a drugie jak Bozia da, więc spoko. Jak NIE DA to wtedy dwie adoptowane dziewuchy!!!! :)
  19. Golllumica

    Szukam 30latek

    w sensie w lipcu tego roku. coś na raty mi sie pisze :D
  20. Golllumica

    Szukam 30latek

    Ja ślub brałam co prawda mając lat 35, ale kościelny przypada na 36 - jakby nie patrzył :)
×