Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Golllumica

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Golllumica

  1. Golllumica

    Szukam 30latek

    No ja dziewczyny nie pisałam, ale i nie było jak i sytuacja nie pozwoliła mi skupic myśli, zeby sklecic cos sensownego - wierzcie mi. Dzisiaj zresztą tez jeszcze nie, ale chociaż krótko: No więc w poniedziałek poszłam do rodzinnego po zaświadczenie do ośrodka adopcyjnego. I ten na mnie popatrzył i sie do mnie przyczepił, że mam powiększoną tarczycę. Kazał mi sie połozyć i uparł się, że zrobi mi USG. No i ... okazało sie, że mam guzki na prawym płacie, co już mi podniosło cisnienie, potem, że wąski wlot a jakby mało tego było to jak mi pokazał lewy płat to myslałam że tam zejdę!... Dziewczyny - ja mam tam kilkadziesiąt guzków mniejszych i większych ale "najlepsze" jest to, ze mam 7 guzów wypierdzielonych w kosmos! mają normalnie po 3 cm!!! Zapytałam CO jest w tych guzkach najprawdopodobniej - powiedział, ze wszystko moze być, ale żeby na razie spokojnie i bla, bla, bla... Ja oczywiście wyszłam stamtąd na miekkich nogach i zrobiłam wczoraj badania. No i TSH wysokie, cholesterol tez, OB powyżej normy - wszystko kuźwa nie tak. Mój Dyrektor jak zobaczył dziś zdjęcia z USG i wyniki to ręce załamał. Ale powiedział to samo co lekarz rodzinny, że to stan zapalny tarczycy i prawdopodobnie choroba Hashimoto (czyli leki i kontrola lekarza do końca życia), ale powiedział, ze jednak takich duzych guzów dawno nie widział i pewnie trezba będzie zrobić biopsje żeby zobaczyć co to jest. Zarejestrowali mnie do endokrynologa i mam wizytę na 10-go. Zobaczymy... Ale najgorzej tą poniedziałkową wiadomość przyjął chyba jednak mój A. Słuchajcie ja powiedziałam Mu wieczorem przy kolacji o tych guzach i pierwszy raz w życiu widziałam jak mój Mąz placze.... On sie przejął bardziej niż ja. Wczoraj jak usłyszał, ze wyniki nie sa dobre ale jest duże prawdopodobieństwo, ze to tylko choroba Hashimoto to cieszył się jak dziecko i co chwila mnie przytulał, ściskał i całował jakbym do żywych wróciła :) . Zobaczymy - ja teraz jestem jak najlepszej myśli, bo nie wyobrażam sobie inaczej i mam nadzieję, ze będziecie trzymać kciuki. O dzieciach biologicznych jak na razie przy takim stanie tarczycy mogę zapomnieć, więc tym bardziej decyzja o adopcji okazała się byc słuszną, tak jakby los chciał dac nam potwierdzenie, że robimy na pewno dobrze. Zanim ustawią mnie z lekami i dprowadza tarczyce do porządku to może to "trochę" potrwać. A guzy nawet jesli okażą się zmianą złośliwą to w cholerę powiem, zeby wycięli - wielu ludzi tak żyje, ale ŻYJE i nie chcę plakać. Mojemu A. tez powiedziałam, ze nigdzie się nie wybieram i nie oddam Go tak łatwo jakiejśc 20-latce ;) Poza tym zamierzam być Mamą i nie mogę się poddawać. Co ja kiedyś powiem Marysi-Frankowi? że Mama się przestraszyła?... Głupio, nie?...
  2. Golllumica

    Szukam 30latek

    no cóż... no to tylko czekać na zdjęcia zrobione tuz po porodzie.... albo w trakcie karmienia dziecka piersią (opierwszej kupce nie wspomnę.....). Ja rozumiem, ze ludzie sie ciesza ale czy jest to powód żeby tego typu zdjęcia upubliczniać?.. Myslę Lucy, ze łatwiej jest zarzucic komus, ze " ZAZDROŚCISZ bo sama nie byłaś.."niz powiedziec, ze to przesada. Wiecie co.. kilka lat temu moja Przyjaciółka pokazała mi album gdzie były zdjęcia rózne z wycieczek, uroczystości, zycia codziennego i było tez takie gdzie ona stała bokiem z brzuszkiem kilka dni przed porodem z podciągnięta bluzką. powiedzialam, ze ja takich zdjęć nie lubię, że mnie krępują po prostu, ze moim zdaniem nadają się do albumu takiego bardziej... no rodzinnego powiedzmy - no i widziałam, że bardzo była niezadowolona, że się nie zachwycam i zabierając mi album powiedziała - A JA LUBIĘ!.. no ja nie wiem, może rzeczywiście nie nadążam za światem... U mnie była Ciocia i jakos tak lepiej mi trochę.. A! i z moją głową wszystko ok - zaświadczenia mam w kieszeni! Generalnie wypis, ze nie figurujemy w kartotekach :) Mój A. nie wie, że dla Niego też wzięłam i raczej nie jest zadowolony, ze też będzie musiał po takie zaświadczenie pójść, więc jak wróci zrobię Mu niespodziankę :) I planuję romantyczny wieczór jak wróci... No w końcu nikt nie powiedział, ze tylko faceci maja takowe robic :P I dam Mu to zaświadczenie to na pewno się bardzo ucieszy. Boże... juz tak czekam, aż On wróci, ze nawet sobie nie wyobrażacie... Lucy - a propos remontu - ja oglądałam dziś pomieszczenia, które przygotowuja dla nas (to w trakcie remontu właśnie). Fajnie bedzie się przenieśc w nowe miejsce, ale najpierw czeka nas praca na kartonach. Bo zanim tamte przygotują to będą przerabiac nasze obecne i nie wiem gdzie my bedziemy w tym czasie!!!! Wariactwo jakieś.... Ale oczywiście oczekiwania są takie, ze wszystko ma byc zrobione!!!!
  3. Golllumica

    Szukam 30latek

    A! a'propos tematu dzieciowego (jak mawia nasza Lucy) - zapomnialam Wam powiedzieć - niedawno zobaczyłam słuchajcie na NK umieszczone zdjęcie - usg w trójwymiarze... i może uznacie mnie za staroświecką, ale byłam zdegustowana. Mój Mąz też chyba jest staroświecki, bo tez tak stwierdził. Dla mnie to juz przekroczenie pewnych granic prywatności, intymności.... Przecież tam może zajrzeć każdy "żuk" i "żaba"...
  4. Golllumica

    Szukam 30latek

    No Ty Lucy jak cos powiesz to jakos tak zawsze mądrze.... Pewnie, ze wszystko bedzie dobrze. A że czarne myśli przychodzą, to pewnie tylko dlatego, ze cholernie nam na czyms zależy.. Psychiatra w piątek :) oczywiście dam znać. Dziewczynki - mam 11 godzin pracy za soba w tym dwie kontrole - padam z nóg. Buziaki. Jutro sie odezwę!
  5. Golllumica

    Szukam 30latek

    Kurwa! kto tu wymyslił te kody obrazkowe?! Jakby do tej pory za łatwo było.... No żyję, ale ledwo... Dziś objechałam pół województwa i skontrolowaam cztery miejsca i padam mówiąc kolokwialnie na ryj... A wczoraj nie wpadłam do Was bo m iałam farbowanie wsłosów z Przyjaciółką, które to farbowanie podlewane było piwem, tak więc... same rozumiecie... Biała - sama się przestraszyłam jak zaczęłam Cię czytać! Dzięki Bogu, ze wszystko ok.... Egzaminem sie nie przejmuj, może faktycznie poćwiczysz i wiosna pójdzie Ci lepiej. Lucy - masz rację. Jak jest jakiś wspólny problem to wtedy naprawdę widać jakie są relacje w związku i żadna poprzednia kłótnia czy jej widmo nie jest w stanie tej więzi zniszczyć a wszystko inne staje sie pierdołą. Przykro mi, że tak się czujesz nie bardzo ale mam nadzieje, że tak nie bedzie cały czas. Jesli chodzi o ośrodek to czekamy... na ostatnią parę. Bo musi być pięć przynajmniej żeby zacząć spotkania . My jesteśmy trzecią a na stronie Bociana ja znalazłam czwartą!!!!! I naprowadziłam dziewczynę na kontakt do Ośrodka i ... udało się! Startują też. Nie mam pojęcia kto to jest, ale ważne że jest. Lucy, nie wiem jak Oni oceniaja do kogo pasuje chłopczyk a do kogo dziewczynka. Pani psycholog mówi, ze płci w ogóle nie biorą pod uwagę - jedynie uwarunkowania typu psychika, emocje itd. Ja chcialam dziewczynkę, ale sie nie nastawiam i oswajam się z myśla, że będzie to synek, bo nie chcę czuć sie zaskoczona czy nie daj Boże rozczarowana. I tak tłumaczę A. bo jakos widziałam, że nie poczuł się dobrze z tą wiadomością. Ale zaczęam Mu tłumaczyć, nawet usiedlismy z kalendarzem i wybraliśmy imiona dla synka i widzę, ze Mąż krzepnie :) Kurwa! kto tu wymyslił te kody obrazkowe?! Jakby do tej pory za łatwo było....
  6. Golllumica

    Szukam 30latek

    Hej! To jak tam u Was po Walentynkach? Ja już sama bez Męża :( . Tu też pusto :( No to pomacham Wam tylko Gdzie Wy Baby jesteście?
  7. Golllumica

    Szukam 30latek

    Hej - Lucy - gratulacje ale napisz Kochana cóż to za egzamin był bo albo ja cos przeoczyłam albo nie napisałaś. No i dzięki za wsparcie... Jak sie czujesz? Organizm trochę dostosował się do "nowej" sytuacji Biała - my mamy takiego sąsiada gdzies u góry który chyba robi remont na raty i jak ma czas (np. w sobotę wieczorem) wali, kuje, wierci i można cholery dostać, więc łączę się w bólu. U nas Walentynki sa dziś gdyż mój Małzonek jutro opuszcza rodzinne gniazdko i jedzie do pracy, więc aby nie narażać się na zepsucie atmosfery i nerwowe spogladanie na zegarek dziś wybieramy się do restauracji - mąż zabiera mnie na obiadokolację i bardzo się ciesze, bo uwielbiam gdzies z Nim wychodzic i na pewno będzie bardzo miło. Ja dla Niego tez mam malutką niespodzianeczkę.
  8. Golllumica

    Szukam 30latek

    Dziewczyny ja tylko na chwilke - późno wróciłam do domu. W ośrodku byliśmy trzy godziny!!!!! Testy, rozmowa - trochę stresu ale ogólnie atmosfera super :) więc pozytywnie i do przodu :D I niespodzianka!!!!! Z Marysi może być Marysiek! Naprawdę - ośrodek nie daje mozliwości wyboru płci - dopasowują po prostu Rodziców do dziecka i odwrotnie. Idea super, bo biorą pod uwagę wszystko łacznie z mozliwosciami emocjonalnymi i psychika. Dla mnie bomba bo to przeciez ważne. Jak będzie synek to będzie niezły numer. Ale ja wierzę, ze wszystkim kieruje Bóg i skoro "ustawił" nas już na właściwym torze to jedziemy. A na przystanku "DZIECKO" zabierzemy ze soba PO PROSTU NASZE DZIECKO! P.S. Pani psycholog po rozmowie śmiała się, ze przy naszym nazwisku zrobi dopisek "UWAGA! DESPERACI - NIC ICH NIE ZNIECHECI" :) Nieźle, co? Lucy - jaki egzamin - cos przeoczyłam? No kciuki pewnie, ze będę trzymać!!!!! tylko napisz jaki egzamin :) A Ty Biała faktycznie - ćwicz!
  9. Golllumica

    Szukam 30latek

    Cześć no nie zajrzałam wczoraj faktycznie, ale ja tez jestem usprawiedliwiona.... Dziewczyny.... nie uwierzycie... W CZWARTEK MAMY TEST PSYCHOLOGICZNY W OŚRODKU ADOPCYJNYM!!!!!!!!!!!! AAAAAAAAAAAAAAAAAAAA!!!!!!!!!!! naprawdę!!!!! a to oznacza nic innego jak POCZĄTEK! To się naprawdę zaczęło !!! Dali nam szansę! Boże, Dziewczyny, jeszcze wczoraj wszystko stało pod wielkim znakiem zapytania a dziś już wiemy. Tzn. dziś też stoi pod znakiem zapytania bo w trakcie wszystko może się zdarzyć, ale powiedzmy, ze pod "mniejszym" znakiem :) Ale po kolei - po pierwsze: nie gniewajcie się, ze nie mówiłam, ale bałam się jak jasna cholera a nie chciałam zapeszać. Zaczęło się tak: w środę A. napisał smsa, żebym umówiła się do Ośrodka. Jak to przeczytałam to wszystko z "wtedy" wróciło i dostałam takiego doła, że aż moja Chrzestna do mnie przyleciała wieczorem "potrzymac za rękę" bo wyłam jak bóbr. Ja po tamtym Ośrodku jakąś traume miałam słuchajcie... bałam sie iść do kolejnego jakos dziwnie spodziewając się takiego samego przyjęcia i chyba takiej samej BABY... a pomyliłam się... Ciotka (Chrzestna) namówiła mnie na odwagę, więc idąc "za ciosem" na drugi dzień zadzwoniłam do Ośrodka. I... zdziwienie.. PANI DYREKTOR BYŁA MIŁA. Umówiła się z nami na poniedziałek no i.... czekanie. W ramach oczekiwania w niedziele po raz kolejny pojechalismy do Sanktuarium Matki Bożej w Gietrzwałdzie (piszę "po raz kolejny" bo od tego zaczęliśmy również nasz Nowy Rok) i pomodlilismy się o Marysię. A w poniedzialek przed 14-tą ból żołądka, no ale Mąz przyjechał, zwolniłam się z parcy i pojechaliśmy. Pani Dyrektor ośrodka -rewelacja! Bez przesadnej grzeczności i słodzenia, ale też bez ustawiania barier i zniechecania nas. Same konkrety. Rozmawialiśmy o naszych marzeniach odnośnie Rodziny, Pani Dyrektor opowiadała troche o swojej Rodzinie o innych parach decydujących się na adopcję, powodach, planach na przyszłość, problemach. No słuchajcie tak sie wyluzowałam i tak się fajnie rozmawiało, ze wyjśc mi się nie chciało. Uwierzycie? Zarządziłam wyjście z czystej przyzwoitości i szacunku dla czasu Pani Dyrektor, bo przecież ma kobieta też i inne sprawy... No ale pojawił sie też problem. Spotkania sa dla grupy co tydzień przez 11 tygodni, a wiecie jak mój A. pracuje - wyjeżdża na 1.5 tygodnia, a w ośrodku nie mozna opuścić zajęć. No i problem, bo nie może byc co tydzień, więc nici z systematyczności. Ośrodek szkoleń indywidualnych nie przewiduje niestety. Ja już mówię do A., że trudno - przez 3 miesiące nie pojedzie do pracy i bedziemy żyć z jednej pensji, ale okazało się, ze nie da rady, bo jak A. przestanie jeździć to firma padnie - muszą jeżdzić dwa samochody, zeby firme w kondycji utrzymać - no patowa sytuacja. Więc A. mówi, ze przeciez to fundacja, więc może zapłacimy za te dodatkowe spotkania w ramach nadgodzin - taka pomoc pewnie sie przyda, a ja z kolei tak sobie myslę i i mysle i mówię, że może po prostu zgodzą się, zebyśmy teraz przychodzili na co drugie zajęcia a z kolejną grupą jesienną na uzupełniające, czyli te zajęcia, które opuścilismy - może tak się uda. Będzie dłużej, ale trudno. Więc mój A. pojechał dziś do Ośrodka z obydwoma rozwiązaniami i na pierwsze rozwiazanie słuchajcie Pani Dyrektor się nie zgodziła, bo zgodnie z programem zajęcia musza być w grupach a nie indywidualnie, ale to drugie moje rozwiązanie WYPALIŁO!!!!! Wyobrażacie sobie?! Pani Dyrektor się zgodziła i powiedziała mojemu Mężowi że jest strasznie fajnym, sympatycznym facetem (wyobrażacie Go sobie jak się napuszył?...) a ja... OSZALAŁAM. Zadzwoniłam potem do Niej, przeprosilam, ze nie mogłam byc z Mężem i podziekowałam za życzliwość, a Ona mi powiedziała: "Ludzie, spokojnie :) - to wszystko to przede wszystkim dla dziecka któremu chcecie stworzyć Rodzinę i dom, a po drugie: Pani M. proszę pamiętać, ze jak się bardzo chce to wszystko można - a Wy macie ogromny potencjał.". dziewczyny... żaden komplement chyba nie był dla mnie dotąd aż tak bardzo WIELKI! To tak fajnie było to usłyszeć... Ja wiem, ze droga trudna długa i ciężka przed nami, ale to, ze ktoś pozwolił nam stanąć na jej początku jest dla mnie wielkim szczęściem! Nie wiem jak ja dziś zasnę.... :D Jeśli napisałam nieskladnie - przepraszam, ale emocje...
  10. Golllumica

    Szukam 30latek

    Lucy - może ja jakaś nienormalna jestem, ale staram sie w tej Waszej sytuacji zobaczyć to, co pozytywne i myśle, że im więcej wiecie (a właściwie im wiecej lekarz będzie wiedział) to lepiej i z kazdym kroczkiem będziecie sie posuwac do przodu. Kochana - ściskam Ciebie i kciuczki i czekam na dobre informacje.... A własciwie czekamy z Białą - oczywiście na maila. Głowa do góry! Jesli chodzi o Tesciów to A. jakiś czas temu próbował z Nimi rozmawiac póki co przynajmniej o współwłascicielstwie (za moja upierdliwą namową) ale jak sie zapewne domyślacie mowy nie ma! Teśc mówi, że to za dużo papierów, i nie opłaca się 2 lata przed oddaniem nam firmy.... Ja się wkurzyłam, ale na siłę Ich przecież do notariusza nie zaciągniemy, prawda?... Nic nie możemy zrobić, a ja mysle, ze to nie o papiery chodzi ale o trzymanie mojego A. w tzw. "szachu" troszeczkę... I myślę, ze to akurat inicjatywa mojej Teściowej. A! mówię Wam - gadac się o tych ludziach czasem nie chce. Biała - ja kciuki zaczynam trzymać już od dziś ok? Może im dłużej i mocniej będę ściskać tym Ty mam nadzieje będziesz miała więcej pewności siebie i mniej nerwów. Jak się czujesz Mamusiu? Jak Mała? Daje czadu wbrzuszku? A! Mówiłam Wam o Kasi LeweRece? Ta co wróciła z wychowawczego. Zaczepiła mnie dziś, czy nie zostałabym po pracychwilke bo chciałaby porozmawiać. Chciała wyjaśnić "atmosferę" między nami. No zostałam... i nie wiem czy ona liczyła słuchajcie na oczyszczenie atmosfery ale jesli tak to sie przeliczyla, bo tak jej wygarnęłam słuchajcie, że stała jak wryta. Ale powiedzialam cała prawdę i nawet przytaknęła. Niewiele to zmieni ale mnie jest lżej - równiez z tym, ze ona juz wie co ja myśle....
  11. Golllumica

    Szukam 30latek

    Biała!!!!!!!! No nie!!!!! Stres Cię chyba zeżarł!!!!! Kurde - mi też strasznie przykro.... Ale Biała - nie dawaj się - mam nadzieję, że będziesz walczyć ;)... na pocieszenie.... Z planami A. o pracy to już mi sie gadac nie chce... On się chyba słuchajcie boi, ze teściowie nie oddadzą Mu firmy, jak teśc pójdzie na emeryturę (bo tak Mu obiecali) tylko podziela ją na pół jeśli On wcześniej się zwolni od Nich. To, ze firma jest nasza powinno być oczywiste, bo po pierwsze tylko On tam pracuje (Siostra nie), po drugie - obiecali Mu to, po trzecie - tam są zainwestowane równiez nasze pieniadze. Ale to co dla nas jest oczywiste dla Teściów niekoniecznie. Teściowa to takie zjawisko, ze same wiecie, więc wszystkiego można sie spodziewać. No ale zobaczymy. Wszystko może się zdarzyć, ja nie naciskam bo nie wiadomo kiedy dziecko pojawi się w domu, a ztym tez wiele rzeczy się wiąże. Lucy - na szczęście nie utknął w drodze przez pogodę, ale najpierw na rozładunku czekał dwa dni (przy czym faktycznie pogoda dała im w kośc bo albo zamarzała woda, albo układy kierownicze - koszmar) potem dotarł w piątek na załadunek ale kazali czekac do poniedziałku - no masakra. Tam sie nikt z człowiekiem nie liczy a jak już Polak to w ogóle... Jeśc ma co (dzięki za troske :) ) bo On stoi na Michelin'ie, więc jest i bar i sklep. Gorzej z powrotem, bo nie starczy Mu słoiczków od Żonki, a mój Małżonek to sie rozpieszczony pod tym wzgledem zrobił :) Ale juz Mu robię nowy zestaw słoików :) Normalnie miał wrócić dziś rano, a wróci pewnie środa-czwartek... Lucy - główka do góry!!!!! Na pewno te badania nie są "na marne" i pamiętaj, ze My tu z Białą mocno kciuczki trzymamy!!!! Oj, ja tu piszę a Wy tam balujecie na babskich wieczorkach! :P Mam nadzieje, że jest fajnie :) No a ja dzis zdążyłam zrobic duże zakupy (bo jutro robię kolejna partię słoików) odśnieżyć naszego Mietka (bo Mąz prosił), zrobić wielkie prasowanie (bo choc nienawidzę to muszę) a teraz idę wieszać druga pralkę prania :) Buziaki!
  12. Golllumica

    Szukam 30latek

    Kurwa jak jest zimno! A. nie uszczelnił okien i balkonu na zimę bo nigdy nie trzeba było, a tu w nocy niespodzianka i -22!!!!!!! Żesz do cholery jasnej! Jak tak dalej pójdzie to na drugi rok dopłacimy za ogrzewanie nie 200 zł a 2 000 zł! Lucy - no jak się domyślasz zapewne mój weekend beznadziejny... :( Pierwszy po wyjeździe A. - po tak długim czasie.... Nie umiem się zorganizować. Większośc czasu starałam się przespać, ale ile można?! Nawet taki śpioch jak ja po jakimś czasie wymięka... Wczoraj od 14-tej czekałam na księdza. Zawsze jakos szybciej szła ta kolęda, ale wczoraj dolazł do mnie o 17:30!!!!!!!! Jesus.... a ja cały czas jak na szpilkach. W sumie mogłam oczywiście wziąc się za porządne sprzątanie, prasowanie na przykład (nazbierało się...) ale ja tam cały czas mam depresję po tym ośrodku cholernym więc siedze i rozmyślam. Co oczywiście jest niezdrowe, ale jakos brak mi motywacji do czegoś bardziej "twórczego" (o ile mozna tego określenia użyć w stosunku do tak prozaicznej czynności jaką jest prasowanie..). Niepotrzebnie temat adopcji poruszyłam wczoraj z księdzem, bo wszystko wróciło... :( Jutro mam fryzjera, może to polepszy mi nastrój troszeczkę. W końcu jestem kobietą ;) . Zamieniam niebieski pasek z powrotem na bakłażanowy, bo miał byc czerwony ale Pani Mirka nie zdążyła zamówić pigmentu, a że niebieski mi się już znudził, to musze cos zmienić. Ale przynudzam.... wiem, ale nie miałam z kim pogadać przez weekend. Co u Was?
  13. Golllumica

    Szukam 30latek

    Jejku! Biała! To co Wam się tam za kolor pojawił na tej ścianie?! Szaro-bury? No wiecie - my mieliśmy mieć w sypialni mieć jedną ścianę czerwoną i takim też napisem oaptrzone było opakowanie z pigmentem - a w efekcie mamy jasno-buraczkową ścianę :) No ale jak wyschła okazała się bardzo ładna i fajnie komponuje się z karmelem na trzech pozostałych :). No ale fakt faktem - czerwone to to nie jest. Lucy - na wizytę do Bociana umówimy sie jak tylko A. wróci (bo jutro wyjeżdża). Chcemy mieć to za soba i wiedziec na czym stoimy. Może Bóg da, ze sie uda? Jeśli nie - tak jak mówilam - objedziemy inne ośrodki, a jeśli i to sie nie uda - "atakujemy" Dom Dziecka. Lucy, Biała - obydwie ogromnie kochane jesteście i te Wasze kciuki i słowa naprawdę dodaja mi otuchy... Nie mogę Was zawieść :) Nie wiem czy pierwszy szok minął - boje sie nadal, ale co zrobić? Lucy - a jak sytuacja z K.? Jak tam Gołabeczki :) K. nadal nadskakuje? :) Mam nadzieje. Mmnie jest kurde smutno bo A. wyjeżdża i skończyła sie laba, a własciwie okres kiedy żyliśmy normalnie (bo to przecież nienormalne kiedy nie ma Go w domu). A! W środę za tydzień idę słuchajcie z ta moją koleżanką (ta, która złapała welon na moim weselu) szukać sukni ślubnej :) Jak bedziecie chciały to pokaże Wam zdjęcie jaką sobie wymarzyła. Bedzie miło bo idziemy jeszcze z moją jedną Przyjaciółką. Strasznie się cieszę, bo to szukanie sukni i wybieranie fryzury będzie mi przypominało jak ja szukałam tych wszystkich fajnych rzeczy dla siebie :) Co prawda mamy inne gusta z ta koleżanką, ale ja raczej swojego nie narzucam a Jej znam, więc na pewno będzie fajnie.
  14. Golllumica

    Szukam 30latek

    Cześć Babki! Nanci - WITAJ :) zapraszamy do nas serdecznie. Miło, ze wpadłaś. Dziękuję Ci też za Twoje kilka słów - każda informacja jest teraz dla mnie cenna :) O adopcji ze wskazaniem nie słyszałam powiem szczerze, ale po Twoim wpisie pogrzebałam troche i myslę, że to chyba nie za bardzo dla mnie. Gdyby tak się stało, że ktoś w naszym przypadku by się rozmyślił i zabrał mi dziecko, to ja bym chyba tego nie przeżyła.... Jest to jedna z ewentualności, ale to chyba, że wszelkie inne wyczerpiemy. powiem szczerze, ze bałabym się trochę. Teraz oczywiście tez sie boję, ale "inaczej". Lucy Kochana - ja się bardzo głęboko zastanawiałam nad tym co ta baba taka wredna była. Rozmawiałam też z tą koleżanką która adoptowała 7 lat temu i Ona też w szoku była ogromnym. Też myslałam najpierw, ze to taka technika, że nas sprawdza, ale jak ona prawie nas wyrzuciła to stwierdziłam, ze nie. Zresztą ta koleżanka powiedziała mi, że ta baba nie miała prawa zarzucac nam ze nie chcemy biologixznego dziecka czy tez zmuszać, czy nakłaniac do leczenia. Więc coś chyba nie tak jest z ta babą. Za dużo rutyny i kandydatów chyba.... i czuje sie baba jak Pan Bóg.... Papierów do nich nie złożymy jednak. Przynajmniej na razie. Po pierwsze: chcemy spróbowac w tym drugim ośrodku (to jest ośrodek Fundacji "Nasz Bocian"), po drugie: w tym drugim ośrodku grupa rusza w marcu, a w tym pierwszym na ten rok nie ma szans i po trzecie: nie możemy złożyc w pierwszym, jesli złozymy w drugim, bo ośrodki adopcyjne sa w kontaktach i niezbyt przychylnie patrza na Rodziców, którzy ida dwu- lub trzytorowo. Dziś dzwoniłam, umawiamy sie po powrocie A. bo na razie remont tam mają i zobaczymy. Ależ sie denerwuję... Mam nadzieje, że nie dostanę zawału przez te 1,5 tygodnia.... No właśnie - a Biała to gdzie?
  15. Golllumica

    Szukam 30latek

    Dziewczyny.... nie uwierzycie... odmówili nam.... :( kurwa no po prostu małpa jedna nas odprawiła jak jakichs gówniarzy! tzn. ta Pani Dyrektor cholerna! bo: "MOZECIE MIEĆ PAŃSTWO SWOJE WŁASNE DZIECI"!!!.... to jej argument.... wyobrażacie sobie? jak powiedziałam, ze i tak złożymy dokumenty, powiedziała, że ich nie przyjmie... A nawet gdyby te dokumenty słuchajcie przyjęła to i tak powiedziała nam, że grupę jesienną zamknęli - tą do której mieli nas zakwalifikować... Mnie się z emocji aż słabo zrobiło. Czuję się oszukana, zdeptana... Ryczę co chwila. A. sie nie poddaje, pojechaliśmy dzis od razu do drugiego ośrodka i tam będziemy się umawiać. Czuję sie tak strasznie beznadziejnie...Dziewczyny ja jestem załamana, nie gniewajcie się, że nic już więcej nie napiszę, nie mam ani sił ani nastroju.
  16. Golllumica

    Szukam 30latek

    Lucy Kochana wiele pewnie z tego Twojego smutku to emocje po wiadomości- my kobiety tak mamy, a jak zaczniemy nad czymś jeszcze rozmyślać, rozbierac na części pierwsze to wtedy jeszcze gorzej. Wiele pewnie do rzeczy ma to, ze nie ma K. przytulasek i rozmowa wiele by Ci na pwno dziś dały- ale powtórzę za Białą - nie łam się. Nie są to az takie "braki" jak to ujęłaś, zeby sie łamać. Najgorsze co mogłabyś usłyszeć to to, że NIC z tego nie będzie - a tak... będziecie mogli byc Rodzicami - widocznie taka uroda babeczek z Twojej Rodziny, skoro Twoja Mama też tak miała... Ale skoro kiedyś Twoim Rodzicom urodziła się śliczna Lucy jak i Jej równie urodziwy Brat :) , to wszystko wskazuje na to, ze ta pierwsza będzie Mamą, a ten drugi Wujkiem :D. Jesteśmy z Tobą i trzymamy kciuki - prawda Biała? U nas dziś imieninowo. Po stronie A. :) Był prezent (no dla mnie tragedia, bo to w ogóle rzezc "nie prezentowa" ale Małżonek takowy sobie zażyczył) i obiad w restauracji, jest piwcio na wieczór i wypożyczony film (A. sam wybierał), tak więc świetujemy :)
  17. Golllumica

    Szukam 30latek

    Cześc babki - jestem, jestem :) Lucy - to pwnie, że jak sobie wszystko poukładałaś to Cie wkurzyło, ze plan szlag trafił ale z drugiej strony zobaczcie co się dzieje i co mówią w TV - utknełabyś gdzieś jak nic i dopiero nieszczęście. Ja tam sie cieszę, że nie pojechałaś. Biała - Ty się ubieraj bido nasza ciepło i bierz kolejne zwolnienie - póki zimno nosa nie wychylaj z domku. No chyba, ze do kina :P Daj znać jak Ci się Avatar podobał. Nie wiem czy Wam pisalam, ze byliśmy jeszcze na komedii "Raj dla par" - no uśmialiśmy sie po pachy! Oczywiście, ze durna, ale komedia mądra być nie może. Bardzo luźny, fajny film. Polecam na odstresowanie. Na "Ciacho" też się wybieramy. Mój weekend był spokojny, ale nie do końca. Moja Mama zadzwoniła w piątek, ze od dwóch tygodni coraz gorzej się czuje. Pani doktor zmieniła Jej leki. No więc zaczęłam szukać lekarza, który wcześniej Ją leczył. Znalazłam go i kazał Jej odstawić te leki, ale wiecie - strach na mnie padł blady, bo jak usłyszałam jak Mama ledwie mówi i jeszcze płacze w słuchawkę, to mi nogi trochę zmiękły, więc byłam kurde niespokojna. I do tego w piątek mój A. okazało się, ze ma stan podgorączkowy.... No to szpital w domu oczywiście. W sobotę rano co prawda pojechaliśmy na łyżwy, bo A. sie uparł, ale potem trochę żałowałam bo czuł się coraz gorzej. No to oczywiście zamieniłam się w pielęgniarkę ;) W niedzielę na szczęście było troche lepiej więc zapakowaliśmy się w auto i pojechaliśmy o moich Rodziców, bo ja byłam niespokojna o Mamę. No na szczęście juz po dwóch dniach po odstawieniu leków poczuła sie troszke lepiej. Ale wiecie - weekend nerwowy i "biegany". Nawet do Was nie miałam jak zajrzeć. Dziś byliśmy w Spółdzielni no i zapłacic oczywiście musimy... bo stawki wzrosły, zużycie też, więc... Ja już nie wiem jak ja mam grzać w tym mieszkaniu. Przychodzę z pracy, odkręcam kaloryfery i zakręcam ja idę spać i okazuje się że to, ze sa zakręcone przez 18 godzin jeszcze nie wystarcza.... no ale ok - ja sie nie poddaję i wciąz uważam, ze ten rok bedzie lepszy :D
  18. Golllumica

    Szukam 30latek

    Lucy.... nerwy? Może za dużo złych myśli? Ja się mądrze a sama nie lepsza jestem.... jak czymś się denerwuję to nawet sny mam koszmarne. Tą adopcją też się denerwuję. Wiecie co, ostatnio złapałam się na tym, ze boję sie ponownej wizyty w ośrodku... nie wiem czemu, ale mam jakis lęk, ze może cos się nie udać, choc oczywiście staram się wierzyć, że wszystko będzie dobrze... Lucy, a jak po wizycie? Jaki następny krok? Napisz, jeśli oczywiście możesz i chcesz bo przecież masz prawo nie chcieć.
  19. Golllumica

    Szukam 30latek

    Cześć! :D A mnie tam leży i Mania i Maniek - bo jak siebie znam to w formie męskiej tez będę do mojej babeczki mówić (mój ojciec tez zresztą do mnie mówił w fornie chłopięcej ;) ) i każda inna forma tego imienia mi pasuje - chyba stąd ta pewnośc, ze imię jest dobrze wybrane :) NNo Lucy - ja tak też wczoraj pomyślałam, ze jakby zaszło się Wam w ciążę i okazało się, ze babeczka i też zdecydowalibyście się na Marysię to byłoby już super do sześcianu! :D Babki, ja szybko bo niestety czas nagli. Lucy - wiem Kochana na co czekasz i będe się mocno starać ale u nas jakoś grafik przez tą moją robotę napięty, a że jeszcze ta "KasieLeweRęce"... mam nadzieje, ze niedługo jakoś się unormuje. Obiecuję wywiązac się z obietnicy jak najszybciej. Biała- na zdjęcia oczywiście czekam! :) Buziaki!
  20. Golllumica

    Szukam 30latek

    Hejka! Jejku, dziewczyny, ja dziś znów po godzinach w pracy... miałysmy dziś taka sytuację awaryjną, ze myślałam, ze w ogóle nie wyjdę! Ale jakoś poszło. Boję się, ze jutro bedę musiała siedzieć - musze przeciez przygotowac coś na tę kolację z Przyjaciółmi i jakos usiąśc normalnie do stołu a nie taka "zdechła" jak dziś.... Ale mój Kochany Mąż przyszedł dziś po mnie, zrobił pyszny obiadek (teraz jak jest w domku to poza weekendami codziennie robi nam obiadki), teraz myje gary i kazał mi sie wykąpać i przebrać, więc siedze wykąpana i mam chwilkę by cos skrobnąć. On jest tak Kochany momentami słuchajcie, że ach! I zrobił dziś zakupy na Sylwestra, zebym nie latała jutro po sklepach i sprzatnął, zeby jutro tez już się tym nie zajmować - no po prostu KOCHANY jest. Dziewczynki - jutro tu nie zajrzę pewnie, więc dziś.. Szczęśliwego Nowego Roku!!!!! żeby był lepszy niz ten (no ja wiele po nim oczekuję :) ), żeby pospełniały sie Wasze najważniejsze marzenia, zeby obfitował w zdrowie, radośc, miłość i szczęście!!!! No i żebyśmy jak juz wspomniała Lucy - spotykały się również w 2010 tutaj w naszym babskim kąciku :) Buziaki i miłego Sylwestra!!!!!
  21. Golllumica

    Szukam 30latek

    Hejka! Jejku, dziewczyny, ja dziś znów po godzinach w pracy... miałysmy dziś taka sytuację awaryjną, ze myślałam, ze w ogóle nie wyjdę! Ale jakoś poszło. Boję się, ze jutro bedę musiała siedzieć - musze przeciez przygotowac coś na tę kolację z Przyjaciółmi i jakos usiąśc normalnie do stołu a nie taka "zdechła" jak dziś.... Ale mój Kochany Mąż przyszedł dziś po mnie, zrobił pyszny obiadek (teraz jak jest w domku to poza weekendami codziennie robi nam obiadki), teraz myje gary i kazał mi sie wykąpać i przebrać, więc siedze wykąpana i mam chwilkę by cos skrobnąć. On jest tak Kochany momentami słuchajcie, że ach! I zrobił dziś zakupy na Sylwestra, zebym nie latała jutro po sklepach i sprzatnął, zeby jutro tez już się tym nie zajmować - no po prostu KOCHANY jest. Dziewczynki - jutro tu nie zajrzę pewnie, więc dziś.. Szczęśliwego Nowego Roku!!!!! żeby był lepszy niz ten (no ja wiele po nim oczekuję :) ), żeby pospełniały sie Wasze najważniejsze marzenia, zeby obfitował w zdrowie, radośc, miłość i szczęście!!!! No i żebyśmy jak juz wspomniała Lucy - spotykały się również w 2010 tutaj w naszym babskim kąciku :) Buziaki i miłego Sylwestra!!!!!
  22. Golllumica

    Szukam 30latek

    Halo, halo!!!!! Ale tu pusto?!!! :O Lucy - no to Wam sie nie fartnęło z tym śniegiem... ale jak widzę humor nie opuścił i PRAWIDŁOWO! :) I mam nadzieję, ze Święta udały sie super mimo wszystko. Za życzenia (piekne) bardzo serdecznie dziękuję :) Biała, Achajka - jak u Was? U mnie standardowo-rodzinnie. Z moimi Rodzicami strasznie trudno wytrzymac czasem i po dwóch dniach miałam już dosyć, ale Wigilia była bardzo miła i pod choinka znalazła sie naprawdę masa prezentów! Nie zmieściły sie pod choinka i układalismy je z boku - az zdjęcia robiłam słuchajcie. No fantastycznie to wyglądało :) Dostałam śliczne prezenty i stwierdziłam po ilości i "jakości" prezentów, że byłam w tym roku bardzo bardzo grzeczna ;) W drugi dzień Świąt wróciliśmy po mszy do naszego Ola i naprawdę odetchnęliśmy z ulgą ;) W niedziele wyspaliśmy się, później poszliśmy do kina na "Avatar" (znów 3D) i to tez był ogromnie miły dzień. Swoją drogą "Avatar" przepiękny i opowieśc i cała ta kraina niezmiernie barwna i choć film jest długi ja nawet przez chwilke sie nie nudziłam. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że nie każdy lubi takie historie. A! Wiecie co? Ostatnio jakoś zdarza mi się co jakiś czas, ze śni mi się nasza córka :) I jakos tak w różnym wieku jest z każdym razem, ale jak śniła mi się taka malusia to powiedziałam do Niej "Hania" i jakoś mi to nie pasowało. że aż zaczęłam w tym śnie wątpić czy to moje dziecko mi dali!!!! Powiedziałam o tym mojemu Mężowi, podzieliłam sie tym bo jakoś tak nie dawało mi to spokoju, powiedziałam Mu że może to przez to, ze chciałam też "Biankę" i dużo o tym wcześniej rozmawialiśmy i może coś mi się tam w głowie "poprzestawiało".... I w pierwszy dzień Świat jak juz poszliśmy spać znów zaczęłam temat i po rozmowie.... jeśli zdecydujemy sie na zmainę imienia to chyba jednak będzie Marysia. Piszę "chyba" bo wiecie jak to jest - jeszcze tyle czasu przed nami, a poza tym może się sprawdzić przepowiednia, ze jak już zobaczy się dziecko, to imię samo "przychodzi". Ale mój Mąż chyba pierwszy raz "przyklasnął" na imię, bo na Hanię chyba bardziej dla mnie się zgodził i nie chcąc robić mi przykrości powiedział, ze tak. A ja jakoś lepiej sie poczułam jak usłyszałam pewnośc w Jego głosie. Fajnie będzie powiedzieć naszej córce, ze imie wybraliśmy Razem :) Choć "Hani" troche mi szkoda, ale Mąz mnie pocieszył, że podyskutujemy o tym przy drugiej córce :D Może się uda :) A! jeszcze jedno! (ja jak zaczne pisać to nie umiem skończyć, co?.. ;) biedne wy jesteście..) nasze autko słuchajcie tez otrzymało imię :D - Mietek mu daliśmy. Ja stwierdziłam, ze jak kupimy pierwsze małżeńskie auto to dostanie imię i pierwsza litera imienia ma być od marki (czyli Toyota miała dostać imię Tadek, Ford - Franek, Citroen - Cecylia, Audi - Anatol itd.). Była jeszcze opcja MARIAN, ale stwierdziłam, ze zbyt popularne i opcja padła :D
  23. Golllumica

    Szukam 30latek

    Halo, halo!!!!! Ale tu pusto?!!! :O Lucy - no to Wam sie nie fartnęło z tym śniegiem... ale jak widzę humor nie opuścił i PRAWIDŁOWO! :) I mam nadzieję, ze Święta udały sie super mimo wszystko. Za życzenia (piekne) bardzo serdecznie dziękuję :) Biała, Achajka - jak u Was? U mnie standardowo-rodzinnie. Z moimi Rodzicami strasznie trudno wytrzymac czasem i po dwóch dniach miałam już dosyć, ale Wigilia była bardzo miła i pod choinka znalazła sie naprawdę masa prezentów! Nie zmieściły sie pod choinka i układalismy je z boku - az zdjęcia robiłam słuchajcie. No fantastycznie to wyglądało :) Dostałam śliczne prezenty i stwierdziłam po ilości i "jakości" prezentów, że byłam w tym roku bardzo bardzo grzeczna ;) W drugi dzień Świąt wróciliśmy po mszy do naszego Ola i naprawdę odetchnęliśmy z ulgą ;) W niedziele wyspaliśmy się, później poszliśmy do kina na "Avatar" (znów 3D) i to tez był ogromnie miły dzień. Swoją drogą "Avatar" przepiękny i opowieśc i cała ta kraina niezmiernie barwna i choć film jest długi ja nawet przez chwilke sie nie nudziłam. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że nie każdy lubi takie historie. A! Wiecie co? Ostatnio jakoś zdarza mi się co jakiś czas, ze śni mi się nasza córka :) I jakos tak w różnym wieku jest z każdym razem, ale jak śniła mi się taka malusia to powiedziałam do Niej "Hania" i jakoś mi to nie pasowało. że aż zaczęłam w tym śnie wątpić czy to moje dziecko mi dali!!!! Powiedziałam o tym mojemu Mężowi, podzieliłam sie tym bo jakoś tak nie dawało mi to spokoju, powiedziałam Mu że może to przez to, ze chciałam też "Biankę" i dużo o tym wcześniej rozmawialiśmy i może coś mi się tam w głowie "poprzestawiało".... I w pierwszy dzień Świat jak juz poszliśmy spać znów zaczęłam temat i po rozmowie.... jeśli zdecydujemy sie na zmainę imienia to chyba jednak będzie Marysia. Piszę "chyba" bo wiecie jak to jest - jeszcze tyle czasu przed nami, a poza tym może się sprawdzić przepowiednia, ze jak już zobaczy się dziecko, to imię samo "przychodzi". Ale mój Mąż chyba pierwszy raz "przyklasnął" na imię, bo na Hanię chyba bardziej dla mnie się zgodził i nie chcąc robić mi przykrości powiedział, ze tak. A ja jakoś lepiej sie poczułam jak usłyszałam pewnośc w Jego głosie. Fajnie będzie powiedzieć naszej córce, ze imie wybraliśmy Razem :) Choć "Hani" troche mi szkoda, ale Mąz mnie pocieszył, że podyskutujemy o tym przy drugiej córce :D Może się uda :) A! jeszcze jedno! (ja jak zaczne pisać to nie umiem skończyć, co?.. ;) biedne wy jesteście..) nasze autko słuchajcie tez otrzymało imię :D - Mietek mu daliśmy. Ja stwierdziłam, ze jak kupimy pierwsze małżeńskie auto to dostanie imię i pierwsza litera imienia ma być od marki (czyli Toyota miała dostać imię Tadek, Ford - Franek, Citroen - Cecylia, Audi - Anatol itd.). Była jeszcze opcja MARIAN, ale stwierdziłam, ze zbyt popularne i opcja padła :D
  24. Golllumica

    Szukam 30latek

    Dorotka?! to był tez mój typ, ale tak ma na imię jedna z moich szefowych, więc... zrezygnowałam, ale imie podoba mi się bardzo :) Biała - przepraszam ze mnie nie było i pisze krótko, ale Święta, moja Siostra przyjechała, jutro wyjazd do Rodziców, więc na pewno rozumiesz co tu się dzieje.... :) Kochane moje Babeczki!!! Zdrowych spokojnych rodzinnych Świąt Wam życzymy :) Mam nadzieję, ze każda z Was spędzi je super :) I wracajcie tu "PO"!!!!! Buziaki!
  25. Golllumica

    Szukam 30latek

    Lucy pa! pa! Bawcie się dobrze i wracajcie do nas bezpiecznie cali i zdrowi :) Będziemy ogromnie tęsknić i bardzo będzie nam Ciebie brakowało! Ale na pewno będziemy się cieszyć myślą, ze dobrze się bawicie - prawda Biała? :) Lucy - po auto A. pojechał do Lubina, więc dla nas to kawał drogi. Na drogach faktycznie koszmar - jechał jakies 50 km/h (tak Biała jak i Twój W.) i po prostu zamiast zając Mu to wszystko dobę zajęło dwa dni... Kochana - czekamy na sygnały jak znajdziesz czas - a jak nie znajdziesz to baw sie dobrze i myśl o tym, ze my tu cierpliwie czekamy! Biała - kupiliśmy Mercedesa Klasa E' 97 rocznik (własciwie rok starszy od naszego poprzedniego Passata, ale w bardzo dobrym stanie). Ja nie za bardzo chciałam, ja chciałam chciałam Toyotę Avensis, ale ... wiecie jacy sa faceci, poza tym widzialam jak bardzo zalezy My na tym samochodzie, więc sie kurde zgodziłam no... na szczęscie auto ładne. Na razie nie mogę sie przyzwyczaić, bo on bardzo duży jest - równiez w środku i... ale mój A. mówi, ze to tylko kwestia czasu. Dzis opijamy nasz nabytek z Przyjaciółmi, więc będzie wesoło :) Biała, a nie zdradziłas jakie super-nowa DAMA , która pojawiła się w Waszej Rodzinie otrzymała na imię?
×