Cena faktycznie kosmiczna.Prowadze ciążę prywatnie (pomimo tego, że każda kobieta od 3 miesiąca z góry jest ubezpieczona i ma prawo do darmowych badań, oczywiście mówie tu o przypadkach takich jak ja tzn.nie uezpieczonych, tymczasowo naturalnie :))I za każde jak to mówią fachowcy komercyjne usg płaciłam od 100 do 120zł i to w Warszawie gdzie na pozór powinno być najdrożej (mówię również o prywatnej klinice), a usg nawet 3d można już robić, ale osobiście uważam, że jest to jeszcze bez sensu.Lepiej zrobić sobie takie usg przed porodem, kiedy dzidziuś jest już w pełni dojrzałym dzidziusiem :), a teraz zostawić pieniądze i chadzać na częstrze usg (ja to robie dwa razy w miesiącu :)).U mnie takie usg 3d kosztuje 350zł, ale dostaje nagranie, zdjęcia, bicie serducha itp.
Co do fasolek to jak byłam ostatnio na usg, na którym miałam się dowiedzieć którz to siedzi w moim brzuszku, ale niestety moja fasolka ma tyle w sobie życia, że nie dała się spokojnie dojrzeć, uciekając cały czas lekarzowi :)Ale za tydzień mamy nadzieję, z tatą maluszka ujrzeć już płeć (będzie na tyle rozwinięty, że nawet przy swoich licznych ucieczkach jak ma ptaszka to go nie schowa :D).W sumie wcześniej napisałam, że poród mam na 11.11, ale to jest pierwszy termin jaki usłyszałam i jego jak na razie się trzymam bo cały czas zmieniają mi go :).