Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

aga-aga

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez aga-aga

  1. aga-aga

    MERIDIA - ryzyko chudnięcia!

    Basiek U mnie było i jest podobnie, nawet jak teściówka mówiła o dzieciach szkopy czy gestapo (bo między sobą mówili po niemiecku) to tatuś siedzący obok mnie nie reagował, a ja broniłam. Mam o tyle lepiej że mieszkamy sami, więc są to zdarzenia z tzw imprez czy spotkań rodzinnych. Przykro mi, że nie umiem Ci pomóc, podziwiam Twój spokój, pokorę i klasę!! Ja zmieniłam się w sukę robiąc to co robię: tak jak mi pasuje i jest wygodnie oczywiście tak postępuję, chociaż moje małżeństwo przypomina za ciasne buty... Jest jak jest...Żeby nie zwariować zrobiłam sobie zasady i się ich trzymam: 1. Jestem dla siebie najważniejsza 2. Nikt o mnie nie zadba więc sama zatroszczę się o siebie, 3. Jeśli inwestować to w siebie tego nikt mi nie odbierze. A motto życiowe: na luz i do przodu - i na razie nie daję się złamać. Trzymaj się i bądź dla siebie najważniejsza:)
  2. aga-aga

    MERIDIA - ryzyko chudnięcia!

    Basiek Szmitka to wulkan energii, jest nie do zdarcia, jak przeboje Beatlesów wiecznie żywa!! Sądziłam że Twój mąż jest za Tobą, on na takie impertynencje nic nie mówi? Pozwala? A co do własnego biznesu, to szmitka jest w stanie Cię nakręcić, mi już wymyśliła na poczekaniu, -nawet oddechu nie musiałam wziąć - dwa warianty REALNE!!! zarobkowania. Możemy spotkać się i Wawie, obgadać tematy, biznesy, pobalować a jesienią może te bieszczady. Co do Twojego maratonu imprezowego, uważam, że dobrze że tak było i dla duszy i dla ciała:) Zbieraj z tego tylko te dobre rzeczy, one będą Twoją siłą, nakręcą Cię! A jak kiedykolwiek będziesz w stolicy daj znać może się spotkamy! Pozdrawiam serdecznie. Szmitka, Fakt, ja wcale żadnych facetó w tej knajpie nie widziałam, oprócz tych co podsłuchiwali:) Ja to właśnie taki dinozaur jestem, jak jest mąż to nie ma nikogo innego, nawet nie widzę jakwpadnę na takiego:) Moja siorka jak usłyszała, że m z dziećmi wrócił wcześniej z wakacji, to stwierdziła, że one nie moga być normalne, skoro my nie mamy stałych planów, tylko coś się wciąż zmienia; bo ona jak ma plany że jest od - do w danym miejscu to tak jest. M źle się czuł, ale nie na tyle żeby nie pojechać do kumpli na spotkanie z grami fantazy.Zaczęłam się zastanawiać, czy oby dobrze ich wychowujemy, może żeczywiście mają brak stabilności. Mamy stałe zajęcia, zawsze jak byli mniejsi był ustalony rytm dnia, powtarzalny i dający się przewidzieć. Za to mamy takie zrywy, że skoro jest np brzydka pogoda to nie idziemy do parku, czy zoo tylko jedziemy na basen lub zapraszamy ludzi do siebie. Dla mnie wczorajszy defekt pociągu nie był specjalnym nerwem, pospałam w pociągu, dojechałam do dworca i znalazłam nocny i było ok. Ona by się oburzała i była zła... już nie wiem...
  3. aga-aga

    MERIDIA - ryzyko chudnięcia!

    Dziewczyny, wróciłam dopiero o 1 -1.30, bo zaraz za Krakowem padła lokomotywa, a potem dłuuugo czekałam na nocny autobus. Nic to, warto było! Dziewczyny są niesamowite: Moniulkas szczuplutka, śliczna z burzą włosów, stonowana, a Szmitka wulkan energii, pomysłów! Przerobiłyśmy furę tematów od diety, kosmetyków, zabiegów, dzieci, układów damsko męskich, seksu..... nie wiem czego zapomniałam wymienić, bo było tego trochę! Ja zaglądałam do każdego sklepu z butami, bo jestem ich fanką, w końcu noga nie tyje:) Jeden dzień to po prostu mało, trzeba by było zrobić zlot czarownic:) weekendowy. Moni, szmitka, Nie najlepsza była ta knajpa. Sorry! Widocznie poprzednio jak byłam musiałam być koszmarnie głodna skoro tak mi smakowało! Jestem winna Wam buteleczkę!
  4. aga-aga

    MERIDIA - ryzyko chudnięcia!

    Drogie Panie, na jutro szykuje się słonko za chmurami i deszcz, więc coś przeciw deszczowego konieczne. Jestem optymistką, więc liczę, że jednak uda nam się ciut pospacerować pomiędzy biesiadowaniem przy stole i pogaduchami! Moja koleżanka nipojawi się, bo ma impreze rodzinną, ale ja nie rezygnuję:) M nadal nic nie wie, jest nad morzem z dziećmi i suńką, bawią się świetnie, więc chyba wszystko jedno gdzie ja będę... się dobrze bawić:) W dzisiejszej Wyborczej jest artykuł: \"Pokusy atakują wieczorem\", warto przeczytać.
  5. aga-aga

    MERIDIA - ryzyko chudnięcia!

    To ile nas będzie w grodzie Kraka? Szmitka, Moniulkas, Kajaz, czy ktos jeszcze się stawi? Przepraszam jeśli kogoś pominęłam!
  6. aga-aga

    MERIDIA - ryzyko chudnięcia!

    ale burza, po prostu cudeńko!
  7. aga-aga

    MERIDIA - ryzyko chudnięcia!

    Mam nadzieję, że Kraków aktualny? Widzimy się w sobotę o 10.30 tam gdzie ustaliłyśmy? mam nadzieję, że do jutra wszystkie Panie odzyskają głos i dostęp do kompa:)
  8. aga-aga

    MERIDIA - ryzyko chudnięcia!

    Krokodylku, Gratuluje! Poszalej w czasie tej chwilowej wolności! Anulkowa, Pamiętam że zbliżał się dzień matki a mi przyszła do głowy myśl, że może ja też za rok vbędę mamą, a dwa tygodnie później brak comiesięcznych dolegliwości to potwierdził! Byłam przerażona, miałam 20 lat, a moja mama właśnie opowiadała mi że takie płaszcze wycięte w tali będą modne zimą i może wójek by mi uszył.... I co ja miałam jej powiedzieć? Jak już powiedziałam, to wzięła to na spokojnie na klatę, chyba tata był bardziej niezadowolony... A jak dziecko się urodziło zwariowali oboje! Więc nie martw się masz 9 miesięcy na przygotowanie się, na poczytanie o przebiegu ciąży, a mamie ten czas też się przyda... Dużo uśmiechu, i pozytywne nastawienie! Rozpieszczaj się:) Ja mam również chwilową wolność. Wróciłam, doprowadziłam mieszkanie do stanu w którym mogę funkcjonować, biegnę do wanny i jeszcze pedicure muszę sobie zrobić.... Zapuściłam się, ale podładowałam akumulatory.... :) Co do zabiegów korzystałam z oczyszczania, masarzu twarzy - super!, i w zależności od potrzeb skóry maseczek nawilżających lub regenerujących.... W domowym zaciszu korzystam z maseczek, pilingów.... lepiej coś położyć niż nic nie zrobić, tak do tego podchodzę... A co do problemów po mcdonaldowskich, to polecam film pt Mc Size, od razu przechodzi chęć na jedzenie. No i mi nie zdarzyły się tego typu rewelacje żołądkowe. Może po prostu Pini masz nadwrażliwy żołądek? Albo uczulenie na kiepskie żarcie:)
  9. aga-aga

    MERIDIA - ryzyko chudnięcia!

    MD Szkoda, że Cię nie będzie:( Jak patrzę ile schudłaś, to zazdroszczę! Innym dziewczynom także!!! Ja tylko 12, no i obejrzałam swoje dzisiejsze zdjęcia, to już nie jestem tak zadowolona: wilki cyc, dupa... mamuśka.... Ja chcę jeszcze 10 chociaż!! No to gdzie w tym Krakowi miejsce zbiórki? Moni tak jak proponowałam, czy gdzieś indziej? Tylko ustalmy mailowo!!
  10. aga-aga

    MERIDIA - ryzyko chudnięcia!

    Witam w biegu nowe koleżanki i cieszę się, że tubylcy trzymają się dzielnie. Dziewczyny, jestem w ustroniu morskim, kupiłam kostium dwu częśćiowy i doprowadzam chłopa do szału: faceci się gapią bo biuścisko się słodko układa, chłopu sie podoba:) Ja nie czuję się zbyt pewnie, ale trochę pieprzu nie zaszkodzi! Kwiaty były szokiem, i raczej nie powtórzę takiej niespodzianki..., ale warto było! Przy akcie małżeństwa nie podpisywałam aktu niewolnictwa, więc warto było trochę go ostudzić, zwłaszcza że ma tendencje, że strzeli kretyński tekst np wylegując się na łóżku, że przecież mogę położyć się na podłodze, itp... Du**k... Wolę ładować baterie i łapać pozytywne momenty... Ale rozumiem Krokodylka, bo wiem jak samotny jest człowiek na obczyźnie i samotny..., tyle że tu w kraju też można się tak czuć... Do Krakowa jadę, jeszcze chłop nie wie, nawet jakby moi wrócili to w niedzielę wieczorem, więc nie musi wiedzieć:) Jak komp nie nawali to 22 się odezwę, pa!!
  11. aga-aga

    MERIDIA - ryzyko chudnięcia!

    Jak ja za Wami tęskniłam!!!! Słuchajcie, upał, Wdzydze Kiszewskie w Borach Tucholskich, pływam, wpław, kajakami, zwiedzamy, wszystko z suńką nawet te kajaki! A od jutra morze, niestety tylko leżenie do góry brzuchem, więc teraz korzystam z aktywności ile wlezie. Moni, W odpowiedzi na wiadomość na nk: chłop jest wk*****ny, wypomina, a ja namiętnie piszę pracę juz nie swoją:) Siorce swojej powiedziałam że dostałam bukiet kwiatów to stwierdziła że mam gorący romans, że to szczyt przysyłać kwiaty do domu.... Może ma rację, może przesadziłam.... Pozdrawiam Was z tych zielonych krajobrazów, tylko zielony, zielony i dla odmiany kolejny odcień zieleni, super! Buziaczki!
  12. aga-aga

    MERIDIA - ryzyko chudnięcia!

    Mój był by szczęśliwy gdybym go ciągle całowała, w d***sko! Niedoczekanie!! Wyłałam do moni i MD info na nk i mój nr telefonu. Sądzę, że dobrze było by mieć kontakt gdyby jakiś transport się spóźniał...
  13. aga-aga

    MERIDIA - ryzyko chudnięcia!

    Jeśli wszystko pójdzie dobrze to jutro wyjeżdżamy. Moni sprawdź nk.
  14. aga-aga

    MERIDIA - ryzyko chudnięcia!

    M wydzwaniał do mnie gdy byłam poza domem, abym przekazała osobie od kwiatów, żeby więcej nie przesyłał do domu takich niespodzianek! On sobie nie życzy! Odpowiadałam, że nie wiem od kogo są te kwiaty, piękne, prawda? Basiek, Teść to starszy, człowiek, niezbyt światły skoro nie doceniał Twojego wkładu w życie społeczności lokalnej! Ty, jako kobieta, żona, matka, jesteś dla niego zagrożeniem, że zabierzeszjego synka w wygodniejszy świat miasta, a on sam, nieobrobi gospodarstwa sam. Człowiek sam nic nie wart, jak mawia moja mama, i to racja. On woli Cię wgnieść i wpasować w podłogę ( gdzie Twoje miejsce - może tak widzi kobiety), ale sądzę, że to jego starość i lęk... Działałaś na forum publicznym, wiesz czego Wam brakuje, może kobietom, może młodym matkom, spróbuj znaleźć niszę. Może jak nie sama to w kilka pań znajdziecie pomysł na swój biznes?! Ostatnio był w Wyborczej artykuł o młodej dziewczynie, która została sołtysem wsi, urządziął place zabaw, aby matki z dziećmi mogły się socjalizować, pogadać, zbudowała szachownice na rynku, figury, a ludzie przychodzą do niej nawet poza godzinami pracy, żeby przedstawić problemy... Ja Cię widzę, jako taką Panią z charakterem:) Trzymaj się i działaj, kochana!
  15. aga-aga

    MERIDIA - ryzyko chudnięcia!

    Moni, Na mazury ukochane nie dotarłam, za to umówiłam się z kolejna koleżanką, i odwaliłam malowanie pokoju syna i modernizację jego łóżka... Udało mi się również wezwać policję, bo była całonocna impreza nade mną z łaciną, ale to nic. Rano w niedziele przenieśli się na balkon i łacinka hulała jak wiatr, to tez bym przeżyła, gdyby bydło ( nie napiszę że ludzie czy zwierzęta - bydło!) nie zaczęło wchodzić po kratach okiennych na ten balkon. No i mi się miarka przebrała! Wezwałam gliny! Oczywiście chłop mnie zbeształ, to nic nie da, że to my poniesiemy tego konsekwencje... ale ja uważam, że to by była akceptacja i następnym razem może weszli by do mieszkania?... Szkoda czasu na byle g**no, ogółem weekend był ok, a dziś wracaja dzieci:) Obiadek wczoraj upichciłam więc po pracy uda mi się odebrać tylko córcię z psem, bo syn wraca wcześniej. Na szczęście tatuś ma urlop, więc można to zgrać...
  16. aga-aga

    MERIDIA - ryzyko chudnięcia!

    Anulkowa, Wiadomość tygodnia! Gratulacje! Jak tatuś przyjął wiadomość? Trzymaj się Aneczko cieplutko i pogłaszcz się po brzuszku:) A swoja drogą teraz duuuużo kobiet w ciąży widzę...
  17. aga-aga

    MERIDIA - ryzyko chudnięcia!

    szmitka, Jeszcze będąc na meri miałam apetyt, w zasadzie jadłam normalnie tylko mniej. Podobnie jak wcześniej, mimo że teraz nie biorę jem normalnie, głód mam tylko staram sie mysleć co i kiedy jem i ile! Czasami zapominam, że nie biore meridi i ciągle mam wrażenie jakbym ją brała. Tak w psychice się zakodowało, że się nią wspieram, że odchudzanie i pilnuję co jem, cały czas pilnuję... Waga jak zaczarowana ciągle ta sama... dobrze przynajmniej, że nie tyję:)
  18. aga-aga

    MERIDIA - ryzyko chudnięcia!

    No i jestem po spływie Krutynią... to nie całkiem tak: samochód rozkraczył się pod Różanem, (straciliśmy sprzęgło) i zorganizowaliśmy cholowanie, tak więc noc spędziłam już we własnym łóżku, niestety... Tak widocznie musiało być, palec Boży... Już umówiłam się z koleżanką na dziś, poprawiłam plany na weekend i jazda, ostatnie dni bez dzieci! Krokodylku, Basiek ma 100% racji z przygodą z facetem, motylkami... bez komplikacji. Trzymaj się ciepło, byle facet Cię nie złamie:) Basiek Lubię czytać Twoje wyważone i spokojne wypowiedzi, tyle w nich rozwagi i doświadczenia życiowego, mądrości. Ja to taki wariat jestem, więc tak Cię namawiam na eskapady między ludzi. Może znajdź w Suwałkach jakiś kurs fotografi, lepienia z gliny, samoobrony... coś co cyklicznie raz w tygodniu mogła byś robić i to były by Twoje zajęcia, jak obiady czwartkowe u króla Stasia! Niby tylko raz w tygodniu, ale można naładować akumulatory, spotkać ludzi, pogadać, pójść na cherbatę czy kawe, a z czasem może u siebie coś byście zorganizowali. Mówiłaś że macie gospodarstwo, wiem że namawiam Cię na kupę pracy, ale może wynajmowali byście letnikom pokoje? Może dało by radę tak to zorganizować? Ty miała byś kontakt z ludźmi, coś by się działo, a ludzie nie siedzą ciągle Ci sami, więc ich \"repertuar by się zmieniał\". Myśl Basiek, może to właśnie Twój biznes? Masz energię, kulturę, wykształcona jesteś, czyli sroce spod ogona nie wyleciałaś! Myśl Basiek, może kraków to nie zły pomysł, szmitka szybko Cię \"popchnie\", może wniosek o mały remoncik napisze, rozważymy co tam u Ciebie da się zrobić, i będzie się działo!? MD Mogę tylko zazdrościć wykształcenia! Podziwiam! Ja mam takie kompleksy, że tak późno te studia i w dodatku tylko licencjat! Ale wiem, że robiłam to dla siebie, miałam dziką satysfakcję i wiele rzeczy się zmieniło: o 360 stopni zmieniłam sposób ubierania, sama dla siebie stałam się ważna, no i nauczyłam się wielu rzeczy, nie tylko z zakresu studiów. Wyrobiłam się, poobserwowałam młode dziewczyny, wylansowane i już nie chciałam być szara, sportowa, twarda... Trzy lata temu nie malowałam paznokci - obecnie niepomalowane u stóp sprawiają, że czuję się nie ubrana; nie nosiłam butów na obcasie - teraz głównie obcasy a nie traperki i adidasy; obserwuję modę i w czym mogłabym fajnie wyglądać.... Sądzę, że wszystkie te zmiany dla m to za dużo, nie dość że wykształcenie to i reszta! Kurka domowa urywa się ze smyczy! Przy okazji, serdecznie dziękuję wszystkim za gratulacje:)
  19. aga-aga

    MERIDIA - ryzyko chudnięcia!

    Krokodylku, To się nazywa zazdrość! No a sądzę, że wszystkie szalejemy na punkcie swojego wyglądu: ja analizuję ile zjadłam, co, czy nie za późno, co kupuję...itp Zdałam dziewczyny, teraz czas pomyśleć o magisterce... No to w Krakowie oblewamy. Moja koleżanka po meridi tez postanowiła się pojawić w grodzie kraka, więc chyba kilka nas będzie:) Buziaczki! Zmykam spływać Krutynią, tyko dwa dni, ale to zawsze dwa:)
  20. aga-aga

    MERIDIA - ryzyko chudnięcia!

    Moni, Jak powiedziano powyżej masz jaja i odwagę, wzięłaś życie w swoje ręce, więc bez kompleksów! Meldujesz się w Krakowie, szmitka powróży, ja stawiam kolejkę - jak zdam to oblewamy, jak nie to się pocieszymy... i będzie dobrze:) Mam w planie po obronie jechać z małżem na mazury na weekend. Odwiedzimy córkę, jest na obozie z psem, trwa tam tresura, uspołecznianie pieska i jesteśmy ciekawi, ale tylko na popołudnie do niej wpadniemy, a potem spływ Krutynią- jakiś odcinek oczywiście bo w dwa dni całości się nie machnie:) Już się cieszę na ten wyjazd! Mały relaks nie jest zły:) lecę, pa!
  21. aga-aga

    MERIDIA - ryzyko chudnięcia!

    Kochane z Was babeczki, po prostu nie wyobrażam sobie zycia bez Was, bez forum:) Nie zakuwam, dzieci wyjechały i prosto po pracy oddaję się uciechom towarzyskim: wczoraj pływalnia, oprowadzałam wycieczkę (do mojej koleżanki przyjechały siostrzenice i pokazywałam im wawe i opowiadałam historie), dziś powtórka, plus objazd po co ciekawszych miejscach. Jutro spotkanie z kolezanką (nauczycielką), potem z kolejną na zakupy, potem teatr... Małż dziś się wkurzył, że idę z koleżanką do teatru, to mu uprzytomniłam, ze przecież sam oznajmił mi, żebym nie liczyła na kwiaty, na teatr, wiec skoro koleżanka zaprasza... - tak między nami nie zaprasza tylko ja kupiłam bilety i idziemy we dwie baby:) małż stwierdził, że jak jego kumpel go zaprosi też pójdzie a ja będę siedzieć w domu. Odparłam, że ja siedzę w domu od lat, gdy wychodzi na gry fantasy, z kumplami, więc nie sądziłam że może go to obejść... No proszę jak się sytuacja odwraca... zemsta lepiej smakuje na zimno:) Moni, Ja dopiero licencjata robię i chcę dalej... Małżowi to nie w smak, będą tarcia, ale trudno... Jak masz chęć, powinnaś podjąć studia, to będzie Twój wycinek świata, a najlepiej inwestować w siebie! Mam nadzieję, że w Krakowie powiesz nam na jaki kierunek idziesz, nie ma co za długo się zastanawiać:) Z resztą dzieci masz duże, więc czas postawić na siebie, może firma mogła by Cię wysłać? Kombinuj, Kobieto! Polak porafi:) Kajaz, Fajnie że jesteś z powrotem! Ja nie biorę meri od prawie 2 tygodni. Odczuwam głud, ale staram się myśleć co jem i kiedy. Pływam, zamiennie biegam, robię brzuszki... i słyszę od ludzi w pracy, znajomych że jestem coraz szczuplejsza i teraz to dodaje mi motywacji i topik! Może jak trochę się wyciszę to wrócę do meri, aby szybciej gubić kilosy, bo waga mi nie spada, tylko po rozmiarach widzę że chudnę... No to powiększa się grono na spotkanie w krakowie, super!
  22. aga-aga

    MERIDIA - ryzyko chudnięcia!

    http://www.mus.com.pl Tu masz Krokodylku duuużo ciekawych informacji mi. o symptomach rozstania. Niektóre są fajne, poczytajcie!
  23. aga-aga

    MERIDIA - ryzyko chudnięcia!

    Medianka, Zawsze po burzy wychodzi słońce, więc już może być tyko lepiej! A że akurat masz gorsze chwile, to może tylko sprawdzian dla faceta, skoro jest, skoro nie straszne mu te dodatkowe atrakcje to sprawdzian zdany! Przy okazji gratuluję Pani Magister:) Pomyśl o Krakowie, może uda Ci się do nas dołączyć, może Basię namówisz? Trzymaj się kochana i pisz do nas, kiedy tylko poczujesz taką potrzebę! Moni, Też masz motylki w brzuchu? Dobrze, takie małe rzeczy uszczęśliwiają kobietę i kwitnie! No ten Kraków zapowiada się coraz ciekawiej:) Krokodylek, Widzę że wyznajesz zasadę, że potrwę tzreba trochę doprawć, dodać pieprzu. Na tym polega flirt, dać sygnal a potem pozwolić się zdobywać, adorować:) Super! No a chłop Ci zazdrości, że eksponujesz swoje atuty, do puki siedziałaś w domu było fajnie? Kurka w domu bezpiecznie zamknięta? Do ludzi kobieto! Widzę że kompleksów nie masz na tym punkcie to eksponuj, co lubisz, a małż niech się stara i zabiega o Ciebie! A skoro ciuchy mu nie odpowiadają które nosisz, to niech Cię weźmie na zakupy, to kupicie coś co dla niego będziesz nosić... I zawsze tak mu możesz powiedzieć, że pokazujesz jesteś jego wizytówką to musisz się dobrze prezentować...
  24. aga-aga

    MERIDIA - ryzyko chudnięcia!

    A ja teraz wszędzie widzę kobiety w ciąży, epidemia! Mogę tylko zazdrościć, choć wiem, że z moim układem żadne dziecko nie wchodzi w rachubę. Więc fajnie, że inni są na miłym etapie:) Co do adopcji, to dobrze, że jesteś sprecyzowana. Cała procedura dłuuugo trwa....
  25. aga-aga

    MERIDIA - ryzyko chudnięcia!

    Moni, Mi rączki same chodziły, a wszystko nałożyło się na kryzys, sesję i pracę... No i ponieważ waga schodzi mi jak widać w stopce - czyli nie schodzi, to stwierdziłam że przerwę na jakiś czas. Ryczałam o drobiazgi, z powodu miłych i smutnych, słów ciepłych i irytujących... Teraz się regeneruję, już nie ryczę o wszystko, ale może to dlatego, że m jest milszy, nie kłócimy sie bo nie ma dzieci.... wiem, że to sytuacja przejściowa, ale nie mam złudzeń, bardzo rozumowo podchodzę do nasego układu. W sobotę byliśmy na starówce, w muzeum, choć zdaję sobie sprawę, że nie miał z kim w ten weekend się wybrać, bo panowie wyjechali, więc byłam wyjściem awaryjnym. No i byłam wczoraj na zakupach z koleżanką. Jestem bogatsza o nową parę butów i bluzkę:) Moni, Ty już założyłaś że się obronię, a ja dopiero zacznę się denerwować! Co do krakowa, nie ma sprawy - stawiam! Też mam nadzieję, że zaliczę:) MD No to przed Tobą same przyjemności, poużywacie sobie starając się o dziecko:) Smitka, Podziwiam Twój plan, to trzeba mieć fajny układ z facetem, żeby podjąć takie wyzwanie, super! Niby tylko meridia, a każda z nas ma inną sytuację, motywację, plany. To jest niesamowite:) Ja ostatnio dostaję maile od kolegi na nk, Są miłym kompresem na moje serce. Wiem, że mi nie odbije, nie zakocham się, ale to miłe usłyszeć, że jestem ...i tu nastepuja same miłe słowa a jeszcze nie widział mnie odchudzonej...
×