niezapominajka29

Hej Laseczki! Ja się w końcu postanowiłam wziąć za siebie ostro.Żadnego podjadania,żadnej taryfy ulgowej.Ćwiczę codziennie,nawet mi się podoba,myślałam że będzie gorzej;-)Nie jem słodyczy i tym razem wiem że dam radę:-) Dodatkowo smaruję się różnymi kremami,zobaczymy może wszystko razem w końcu da wymarzony efekt:-) Trzymam za Was kciuki i pozdrawiam serdecznie.P.S. Spałam dziś w nocy tylko 2 godziny,mój mały był taki marudny,padam z nóg;-)

Witam ,witam:-) Ja też już po kawce i płatkach pełnoziarnistych:-) Ostatnie dni to była lekka masakra.Pozwoliłam sobie na słodycze i kawałek pizzy:-( Ale już się podnoszę i biorę za siebie!Muszę w końcu powiedieć sobie stop i całkowity zakaz słodyczy,bo inaczej nie dam rady.Waga stoi a to wcale nie mobilizuje.Jak byłam młodsza to jakoś łatwiej chudłam,bez problemów a teraz...No cóż...Ale się nie poddam, o nie!!!Ściskam Was mocno!Ładny dzień się u mnie zapowiada;-)

Hej Kobietki;-) Fajnie że się trzymacie,jak Was czytam to mi raźniej no i łatwiej:-) U mnie też różnie z tą dietą.Zaczyna się okres pod górkę,niestety...:-( Myślę o tym jedzeniu i myślę,wczoraj i dzisiaj troszkę sobie podjadłam i źle mi z tym.Najlepiej to jakby mnie zamknęli w piwnicy i tylko wodę podawali,to wtedy bym schudła;-)Proponowałam mężowi,ale powiedział,że on do tego ręki nie przyłoży;-)No cóż...pozostaje dalej walczyć ze swoimi słabościami.Z Wami jest dużo łatwiej!Pozdrawiam Was wszystkie serdecznie

mamamaiijagody to super!Gratulacje!Aż serce rośnie jak się widzi spadek kilogramów co nie?;-)

Hej Dziewczynki!Witam w ten mglisty ranek;-) Kurcze muszę Wam powiedzieć,że wczoraj miałam małą wpadkę.Zjadłam batonika nestle fitness:-( No cóż,słaba wola się odezwała.Ale nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem,trzeba się wziąć w garść i walczyć dalej!Trzymam kciuki za Was Kochane!Pozdrawiam!

Hej Gatunia:-) Ja wczoraj miałam wieczorny kryzys.Tak mi się chciało słodkiego, myślałam że oszaleję;-) Ale nie dałam się,przetrzymałam ten napad,chociaż było baaardzo trudno.Ciągnę dietę,jest dobrze.Strasznie ciężko jeździ mi się na rowerze stacjonarnym.Niby na najlżejszym obciążeniu,ale i tak strasznie ciężko.Kumpela ma inny model i zupełnie inaczej się jeździ.Nie wiem od czego to zależy.Pozdrawiam serdecznie:-)

Cześć Wszystkim! Owocek to super!Gratuluję wytrwałości!Właśnie o to chodzi:-) Ja dziś miałam ważenie i mierzenie,robię to co dwa tygodnie w poniedziałki,ale czasami zdarza mi się zważyć w międzyczasie;-) Waga nareszcie spada!W centymetrach też ubuło.Bosko.Oby tak dalej!Miłego dzionka Wam życzę:-)

Cześć Dziewczyny. U mnie pogoda paskudna,słoneczko gdzieś tam próbuje się przebić przez chmury ale bardzo słabo.Może mu się uda;-)Powiem Wam,że wczoraj wieczorem bardzo źle się czułam.Bolał mnie brzuch i miałam straszną migrenę.W nocy musiałam brać tabletkę przeciwbólową bo nie dałam rady spać:-( Dziś jest już lepiej,więc to chyba był przejściowy stan.Mam nadzieję.Pozdrawiam Was serdecznie!Miłego dnia:-)

Dziewczynki ale jestem hepi:-) Waga w końcu ruszyła w dół!Po dwóch tygodniach zastoju!Ale się cieszę,aż chce się dalej walczyć normalnie;-) Także nie poddawać się i do boju!:-) Kurczę jednak ruch bezapelacyjnie pomaga,jak nic!No i nie podjadam już słodyczy,całe szczęście.Ściskam Was wszystkie mooocno!:-)

Owocek dzięki;-) Oleńka jak ja Ci zazdroszczę tej wagi,którą masz w tej chwili.No ale nie ma nic za darmo,trzeba trochę starań i poświęcenia.Mam nadzieję,że wytrwam!Muszę!Wpadnę do Was wieczorkiem.Buziaki!