

basiagos1
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez basiagos1
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 16
-
A my z Julcia same,nikt nie przyszedł:(A więc jeszcze chwila i do kąpania ta moja pociecha. Buziaki kochaniutkie!!!
-
No jestem jestem Kobietki:) Bardzo ale to bardzo serdecznie dziękuję Wam za życzenia,wszystkim bez wyjątku.Zaraz uderzam do miasta po jakies ciacho do kawy bo pewnie teściowie zawitają w me skromne progi.Jak macie ochotę to również zapraszam:) Rebeczko Twoja kawka zawsze ratuje mnie przed spaniem;) Obiecuję że szczegółowo poczytam was później. U nas kiepściuchno.Julcia poszła spać dopiero przed samą 23 a ja jak rozłożyłam się z prasowaniem to do 1 w nocy a rano o 6.30 zrobiła mi pobudkę,co prawda wypiła mleczko i usnęła ale ja jakoś już nie mogłam. Maluszek buszuje z zabawkami w łóżeczku a ja uciekam do łazienki zrobić sobie jakiś makijaż może poczuję się o niebo lepiej niż teraz. A więc papatki Kochaniutkie:)
-
Znalazłam u mojego dziecka przyczynę ostatniego złego zachowania.Mamy zębolka na górze i wściekliznę w domu>na dodatek Julcia nauczyła się krzyczeć i jak coś jej nie po nosie to krzyczy tak przeraźliwie że nie da się tego słuchać. A co do mojego mężulka to dziś kolejna kłótnia.Ach,szkoda mi juz slów na niego i na jego zachowania.Zmienił sie i to potwornie. Ale to nic pocieszam się tym że to mi i Julci ma być dobrze a on jest gosciem w domu więc albo się dostosuje do nas albo dada. Uciekam laski ogarnąć tak szybciuchno domek bo jutro mam urodzinki i będę wyczekiwała gości.Może ktoś będzie o mnie pamiętał i zawita w moje skromne progi. A więc buziole!!!
-
Zdajemy meldunek ze żyjemy.U nas przedobiednia drzemka.Obiadek został z wczoraj,chatka ogarnięta więc mamy luzik.Może uda się nam na jakiś spacerek wyjść ale jakos tak u nas ciemno,może znowu będzie padać:(:(:( No za kilka dni powinien się skończyć problem z wodą bo przyjechali wkońcu kuć studnię.Bez wody tragicznie się żyje ale jakoś od sierpnia musielismy sobie dawać radę. Halo Rebeczko gdzie jesteś,stawiaj tu nam jakiegos kawulca.czekamy!!!! Odezwę się jeszcze do was Kochane.Papa
-
Mandzia nie przejmuj się moja to taki szogun,chce wzystko szybko szybko i prawie cały czas ma nos porysowany.U nas kolejna drzemka.Zabieram się za prasowanko z kubeczkiem kawy. Majuchna buziaki i wracaj szybko do nas:)
-
Rebeczko ja na tą Twoja pyszna kawke przyszłam i zabieram jedną.U nas pogoda do duszy a ja muszę sprzątać bo w czwartek chyba goście zawitają.Mój maluch dziś w nocy coś niespokojnie spał,płakała co chwilkę.Chyba kolejne ząbki jej idą:(Teraz zamiast ucinać sobie drzemkę to rozbawiła się w najlepsze,może jak się zmęczy to pośpi troszke dłuzej niż 10-15 min;) Dzisiaj nastrój troszkę lepszy a kitkax chyba ma rację.Może ja cos przegapilam,może nie zauważyłam.Dobra nie mysle o tym nie dziś. Miłego dzionka a chorowitkom dużo zdrówka.
-
Nowa Julcia na poczcie:)
-
U nas spokój.Julcia,wykapana,180ml mleczka zjadła i grzecznie śpi.Pewnie nie chce już psuć mamie i tak zszarganych dzisiaj nerwów.Głowa mi od tego wszystkiego pęka.Oczywiście mam nadzieję że to wszystko w nerwach było i po powrocie się wyjaśni,jak nie to droga wolna.chociaż koło południa miałam telefon od męża z prośba o ucałowanie Julci i zapewniał mnie że ją bardzo kocha.A godzinę później zadzwonił powiedziec że mnie też kocha a gdzie jakieś przepraszam i takie tam.Powiedziała krótko,pogadamy po Twoim powrocie ale on stwierdził że nie mmay o czym a więc się rozłączyłam i od tej pory spokój.Nawet jak co nieco sobie wyjaśnimy to i tak tego nie zapomnę. Dobra juz nie smęcę.Dzwoniła do mnie mamka i wprosiła się w czwartek na moje urodzinki a więc fajnie że chociaz na moich mogę liczyć. Właśnie szukam nowych fotek dla was cioteczki i zaraz wam posle swojego szkraba. Dzięki za wsparcie w zamain przesyłam buziaki dla was.
-
A my po spacerku,Julcia smacznie sobie drzemie a ja próbuję mysleć ale jakoś mi nie wychodzi.Musiałabym zabrać się za jakiś obiadek a tak mi sie nie chce,bo po co i dla kogo.Wiecie czym wyprowadziłam Arka z równowagi???Powiedziałam mu że daję mu miesiąc zeby przemyslał co robi,jak niszczy nasze małżeństwo,że jak ma jakis problem z kochaniem się ze mną to przecież jest tylu specjalistów i napewno mu pomogą,że sex raz na 3 miesiace to troszkę jakieś dziwne i wtedy sie wściekł.Zastanawiam się co ja takiego powiedziałam:( Dzięki kobietki za wsparcie i ciepłe słowa odrazu człowiekowi lepiej na sercu:) Pomi no to wszystkiego naj naj z okazji rocznicy slubu. Mandziu samotnośc ma dobre i złe strony,ja tak szczerze to boje się właśnie tej samotności,że zostanę sama bez żadnej pomocy że wszyscy sie odemnie odwrócą. Gall wiem że w każdym związku są kryzysy ale u nas taki aż ogromny pierwszy raz.Pierwszy raz padły ostre słowa.Ach załamka totalna. Szczęściem jest to że na dwa tygodnie mam go z głowy.Wyjechał i tak szybko nie wróci. Fajny dostałam prezent od męża na kolejne urodziny,które już niebawem.Świnia i tyle.
-
Mama grzesia,walcz babeczko,to wkońcu ojciec,może i z nazwy ale ojciec.Niech poniesie jakieś konsekwencje.Trzymam kciuki!!!!!! U mnie jak sama widzisz też nie jest różowo.Po wspólnych konsultacjach ustaliliśmy że pogadamy na spokojnie jak wróci z tej Szkocji ale jak ja mam mu patrzeć w oczy wiedząc że robi coś na siłę.Oczywiście sprawę postawiłam jasno,pogadamy owszem ale o tym co z Julcią bo nie chciałabym żeby nasze jakieś niedomówienia odbijały się na niej.Bezsensu.Ale jak tak ma być dalej to lepiej się rozejśc.Niech płaci,spotyka się z Julką a jak bedzie strasza niech ja zabiera do siebie bo to wkońcu ojciec.Nie wyobrażam sobie zeby miedzy Arkiem a Julka było tak jak pomiedzy nim a pierwszą córką.Kontakt znikomy. Idę na spacerek z Julcią może troche ochłonę z tych emocji.
-
Właśnie przez telefon usłyszałam że sama zaplanowałam sobie dziecko że on nie chciał wcale dziecka że on mnie też nie chciał.Super usłyszeć takie słowa po 6 latach związku i 2,5 roku małżeństwa.Podobno wszystko robi na siłę,zarówno przytula,spędza ze mną czas jak i sypia.Podkreślił że to nie oznacza że nie kocha Julki,że prawda jest bolesna ale jest. Co ja mam robić??? Przychodzi mi na myśl jedyne rozwiązanie.Spakować manele ,zadzwonić do rodziców i wynieść się stąd jak najdalej żeby nie oglądać go nigdy więcej:(
-
Oż to ja dzisiaj pierwsza???No to super bo potrzebuję pocieszenia.Niestety z miłej nocki nici,mąż nawet mnie nie przytulił,świntuch odwrócił się tyłkiem.A od rana kłótnia o pierdoły.Ja już z nim czasami nie wytrzymuje,sex raz na 3 miesiące i to z łaską:(:(:( Wariacji idzie dostać.Finansowe kłopoty zgania na mnie,bo podobno źle gospodaruję.Dziecko też źle wychowuję,bo podobno rozpieszczone.Za dużo od niego wymagam na weekend bo on wraca do domu odpocząć a nie pomagać mi przy dziecku.I tak możę wymieniać jeszcze wiele rzeczy.Czuję się paskudnie,jestem złą,wściekła i bezsilna.Co ja robię nie tak,czy naprawdę wymagam za dużo???? W oczekiwaniu na rebeczkę która stawia zawsze poranna kawkę idę ryczeć bo co mi pozostało:(:(:(
-
Ja tylko na chwilkę,wracam z poczty dzieci sliczne ale mój zieć to zaskakuje.Oj jak pokarzę jutro Julci zdjęcia Julianka to chyba oszaleje z radości;) Ja niestety zmykam nacieszyć się jeszcze troszkę mężem bo jutro wyjeżdża na 2 tygodnie do Szkocji,najgorsze jest to że w tym czasie przypadają moje urodziny i imieniny.I bedzie tak jak co roku,znowu sama..... Miłej nocki,bo moja napewno taka bedzie;)
-
Liberko Kochaniutka zmykam na pocztę zięcia obaczyć jak i co.Mam nadzieję że już duży chop;) U nas z raczkowaniem to raczej nici.Julcia nie raczkuje wogóle,coś tam na nóżce się przesuwa ale do chodzenia to happy. Dobra zmykam na pocztę...
-
Ja też dawałam bebilon ale z oszczędności przerzuciłam ja na bebiko 2 to niebieskie na zdrowy sen.Nie wiem a może przerzuć ja na inne mleko może to jej nie pasuje. Rebeczko,bardzo chętnie poczęstuję żurkiem a jest pychotka;)
-
smutasku a jakie mleczko podajesz maleństwu???
-
Rebeczko pozwól że poczęstuje się Twoją kawką. U nas pogoda piękna więc i spacerek zaplanowany,teraz jest drzemka JUlki a ja buszuje w kuchni,robię ulubiony żurek mojego mężusia,bo ma dzisiaj wrócić:):):) A wiec biegam do kuchni obiecując odezwać się jeszcze dziś. Miłego dzionka!!!
-
Ojej liberka,no babeczko napisz jak tam ten mój zięć i przeslij kilka fotek bo Julka steskniona. A wszystkim chorowitkom życzymy duuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuużo zdrówka:):):)
-
Tak kropko mówiłma o tej kaszce. Tylko właśnie każde dziecko jest inne i ciężko coś tak podpowiedzieć:(
-
Smutasku a spróbuj kaszki z bobowity takiej granatowej chyba na dobry sen czy coś tak.Moja Julcia na wszystkie mówiła bebe i kaszki nie wchodziły w grę aż tu taka niespodzianka i powiem że próbowałam osobiście i jest pychotka.
-
A więc mówili jeszcze że przyczynami miedzy innymi są:dym papierosowy,przegrzewanie bądź wyziębienie dziecka,miękki materacyk,spanie na wielu poduszkach,spanie z maskotkami. Dowiedziałam się też że nie można układać dziecka na boczku tylko na pleckach i że śmierć łóżeczkowa najczęściej obejmuje 2-4 miesiąc życia. Kropka ja też mam taką manię,jak Julcia spi tylko troszkę dłużej to zaglądam i sprawdzam czy oddycha:)
-
Boże to tylko ja taką paranoję mam i zmieniam codziennie. Oglądałam to o tej śmierci łóżeczkowej i co mnie zaskoczyło to to że dziecko może umrzeć nawet jak spi z rodzicami i to nie od przygniecenia go tylko może umrzeć śmiercią łóżeczkową.Zmroziło mi krew w żyłach bo Julcia spała dzisiaj ze mną.
-
Oczywiście jest tez czas na herbatki dla dzieci bądź soczek:) O kurcze właśnie po reklamach na tvn bedą mówili o śmierci łóżeczkowej podobno lekarze wiedzą juz od czaego to jest.
-
U nas z jedzonkiem jest tak: 7-8 180 ml mleczka z kaszką ryżową. ok11 jogurt,kaszka bądź danonek+100ml soku ok13-14 obiadek ok 16-17 deserek bądź biszkopty z herbatą lub owoce ok19-19.30 mleczko na noc 180-210 ml W międzyczasie podaję Julci,chrupki czy ciasteczka dla dzieci bądź samego biszkopta(tak w łapkę).
-
Hej Kobiety,kobietki i mali mężczyźni;) U nas wszystko ok.Jakoś czasu nam zabrakło ostatnio ale już próbuje nadrobić zaległości. Mi na szczęście dziecko się trochę naprawiło.Przesypia mi całe noce:) Wkońcu...codzienna pobudka między 7-8 więc nawet jak idę spać po północy to wyspać się da.Pozatym wczorajsza drzemka przedobiednia bardzo mnie zaskoczyła.Z zegarkiem na ręku równe 3 godziny:):):)I z jedzeniem jakby troszkę lepiej.Jogurciki i kaszki dla Julci mniam mniam ale zupki czasami bebe;)Chatka wysprzątana od wczoraj,obiadek zrobiony więc dzisiejszy dzień tylko dla mnie i dla córci(uwielbiam takie dni).Na spacerek raczej się wyjść nie da.Pada i wieje na tych Kaszubach że hohoho. A ja mam do was pytanie.czy wy codziennie zmieniacie dzieciom pizamki???Bo ja tak i moja mama ostatnio się ze mnie śmiała że widocznie mam za dużo wolnego czasu i mogę prać i prasować do bólu. Miłego poranka!!!! Zabieram się za czytanie bo mam kilkudniowe zaległości:(
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 16