

basiagos1
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez basiagos1
-
Dziewczynki dla Was i dla waszych rodzin składam najlepsze życzenia świąteczne,dużo miłości,radości i mnóstwo gości;) WESOŁYCH ŚWIĄT!!!!
-
Powiem Wam szczerze że sama nie wiem co o tym myśleć ale najgorsze jest to że uprzedziłam sie z lekka do M córci.To nie jest pierwszy raz gdy czuję że oni nas wykorzystują.W zeszłym roku we wakacje praktycznie przed każdym weekendem dzwoniła mojego M eks i pytała jakie mamy plany,jak były one wyjazdowe to oczywiście komunikat był jedyny Ilona jedzie z Wami a jak siedzieliśmy w domku i grillowaliśmy to oczywiście to dla ich córci było za nudne. Żenada.A jak ostatnio wyskoczyła z zapytaniem czy jak dziecko pójdzie dalej do szkoły to czy my pomożemy finansowo to Zbytnio nie ukrywałam swojego oburzenia ale odparłam dyplomatycznie że nie zrobię nic kosztem Julki.Ona też jest coraz starsza i też jej potrzeby będą rosły.Myślę że 300zł na utrzymanie dziecka ze strony ojca to chyba wystarczająco.Tym bardziej że jej obecny mąż pracuje tak jak i mój jako kierowca w transporcie międzynarodowym i kasę zarabia podobną. Ostatnio męża siora powiedziała że kiedyś Ilona nie chciała się z nami spotykać a jak tak dalej będzie postepować w stosunku do nas wszystkich to pewnie przyjdzie taki czas iż to my nie bedziemy chcieli się z nią kontaktować. Poza tym problemem to u nas w miarę się kręci,julka po okresie zimowym i ciągłym chorowaniu ale jest już ok.Co do dworku to niezbytnio chce mi chodzić na spacerki,woli siedzieć w domku i bawić się lalkami i książkami.No ale i tak wychodzę z nią,dziś do południa 1,5godz a popołudniu 2,5.Co do świąt to u mnie daleko w polu,w czwartek ruszam dopiero na zakupy,w piątek będę sprzątała a w sobotę gotowała.Na szczęście dla 3 osób nie wiele potrzeba:) Postanowiliśmy te święta spędzić tylko sami,bez moich rodziców i teściów.Ostatnio tak mało mamy czasu dla siebie. Ściskam was mocno i dziękuję za wszystko!!!
-
U mnie też nie specjalnie:( Ciągle jakieś ciosy.Niestety ten weekend spędziłam z męża córka i Julką sam na sam,mąż nie mógł wrócić,został za granicą:(ale w czwartek rano ma już być w domku.Opowiem wam historię licząc na jakąś poradę bo albo ja jestem nienormalna albo męża córa. W zeszłą niedzielę Ilona miała urodziny a że wyjeżdżali gdzieś w gościnę nie pchaliśmy się do nich a poza tym nie mieliśmy prezentu.Z mężem ustaliliśmy że zabierzemy ją gdzieś na zakupy damy określoną kwotę pieniędzy i niech kupi sobie coś co jej się podoba.wydumaliśmy że 14-letniej dziewczynce 100zł wystarczy.W piątek byłam z Julą na bilansie a ze po drodze mam miejscowość męża córki to zajechałam po nią i zabrałam na weekend do siebie.W sobotę upchałam julkę do teściów a z Iloną wybrałam się na zakupy.Po drodze zapytałam ile pieniążków chciałaby od nas dostać,nie uwierzycie ale ona powiedziała że tysiąc to minimum ale dwoma nie pogardzi.Zrobiłam ogromne oczy i musiałam sprowadzić ją na ziemię,Zaczęłam się tłumaczyć że w poniedziałek zapłaciłam alimenty a teraz ma od nas dodatkową stówę.Odpowiedź była prosta,poprostu to było za mało.No niestety dodatkowymi funduszami nie dysponuję przed świętami:(:(:(Dobra weszłyśmy do jednego z moich ulubionych sklepów,sprzedaje tam moja znajoma i ma dość dobry gust.Poprosiłam o leginsy dla panny ale Sabina dała mi fajne niedrogie spodnie czarne coś na wzór alladynek,później pokazywała masę tuniczek,koszul i takie tam różne dziwne rzeczy.Do przymierzenia panna wzięła sobie kilka bluzek i tunik.Niestety wzięła sobie bluzkę którą kilka minut wcześniej przymierzała sobie pani 50 letnia.Nie zwróciłam zbytnio na to uwagi ale gdy wyszła i pokazała co chce wziąć to odrazu wiedziałam że ja za to nie zapłacę,była to bluzka dla starszych Pań,zarówno ja sklepowa jak i jej mama przez telefon próbowałyśmy jej to wybić z głowy.Ale wicie co panna do mnie powiedziała z krzykiem że albo tą bluzkę jej kupię albo ona nie chce od nas nic,krew mi się zagotowała ale i tak postawiłam nie kupiłam tej bluzki i koniec.W efekcie kupiłam jej spodnie,buty i bluzkę.Psychicznie czułam się wykończona,fizycznie też bo przez 3 godziny weszłyśmy do 5 sklepów.O swoich zakupach i imieninowym prezencie dla julki kompletnie zapomniałam:( Pozatym mąż dostał od swojej byłej smska że Ilona chce mówić mojemu mężowi a jej ojcu pop imieniu bo tato nigdy jej nie przejdzie.Mąż bardzo się oburzył i powiedział że skoro ma tak być to neiech córka mówi mu na Pan ależ Ilona była zła jak matka jej tak napisała aż mało z siebie nie wyszła.Do tej pory starała się z arkiem albo nie rozmawiać albo mówić bezosobowo.Paranoja. Sory dziewczynki ale ja naprawdę ie mam się komu wyżalić.Mam nadzieję że was nie zanudziłam. Pozdrawiam bardzo serdecznie!!!
-
Hej Dziewczyny!!! Ja tak tylko na przywitanie.Czytam was i nie mogę się nadziwić że mnie tu tak długo nie było,niektórym z was powiększyły sie rodziny.Oczywiście bardzo serdecznie gratuluję!!!!U nas jak to u nas ,ciągle ładujemy się w kłopoty.Szczerze to od początku roku jeszcze nic nie było u nas normalnie.Julka to już faja dziewczynka,chociaż różki pokazać też potrafi.Kolejnego bobo jak na razie nie planujemy ale nigdy nie mówię nigdy:)Co do chorób to nie możemy się wyleczyć od 2 miesięcy,raz Julka raz ja i tak w kółko. To tak w skrócie. Bardzo serdecznie Was pozdrawiamy i obiecujemy poprawę;)
-
Hej dziewczynki!!! U nas wszystko ok,no powiedźmy.Julka na szczęście zdrowa a i może teśc dzisiaj wyjdzie:):):)Za to ja nie czuję się najlepiej.Dostałam najgorszy prezent na urodziny jaki chciałabym dostac.Przywlekła się do mnie jakas choroba.Ledwo żyję.Pół nocy si męczyłam a tabletki żadne nie pomogły:(:(:(A na dodatek mój Szanowny mąż zapomniał o urodzinach żonki:(:(:(Kit mu w oko!!!!!!! Czy u Was też tak mrozi.U nas jest -4 o tej porze to skandal;) Miłego ranka babulce!!!
-
Babolce moje Kochane wracam do was dzisiaj z jeszcze gorszym nastrojem.Ojciec męża miał rano zawał i leży na intensywnej opiece kardiologicznej.Ledwo udało sie go uratowac jeżeli w ciągu 5 dni nie dostanie kolejnego zawału to będzie wszystko dobrze ale jeżeli pójdzie coś nie tak to....Aż nie chce myślec.Nigdy za sobą nie przepadaliśmy ale przeryczałam pól dnia,uspokoiłam się troszkę po wizycie u niego.Jest kontaktowy ale podłączony cały czas pod dwa aparaty,nie może się ruszac bo przez pachwinę włożyli mu jakąś rurkę do udrożnienia żył.MASAKRA!!!!Powiem Wam tylko jedno że to że żyje zawdzięcza tylko sobie bo w tym czasie jak to się stało był w domu sam.Opowiadał mi i mojemu Szanownemu Panu że rano wstał to wszystko było ok,zrobił sobie kawkę,rozpalił w piecku i poszedł nakarmic kury ale niestety ale już nie doszedł,mówił że źle sie poczuł,że ścisnęło go w klatce piersiowej i dziwnie kuło.W samych kalesonach,klapkach i jakiejś koszulce wsiadł do auta i pojechał jakieś 3 km do swojej córki tam wlazł na pierwsze piętro a stamtąd już go znosili.Męża siostra ze swoim mężem zawieźli go na pogotowie a tam po zrobieniu ekg wsadzili go do karetki i na sygnałąch zawieźli do szpitala oddalonego od naszego o 70km.Lekarze mówili że to był już ostatni moment na uratowanie. Wczoraj zaryczana dzisiaj też,totalna porażka. A co do męża to poczekam troszkę z rozmową aż to wszystko sobie przemyśli.Ale bardzo Wam dziękuję za wsparcie. Zmykam spac może uda mi się zasnąc Dziewczyny czy któras zna się na prawie pracy????
-
A mi nie pozostaje już nic innego jak tylko płakać,ryczeć i krzyczeć.Nie wiem tylko na kogo mam być zła,na siebie czy na męża.No ale od początku.Proszę tylko się nie śmiejcie,ok? Kiedyś wam pisałam że mój szanowny Pan ma córcię taką juz nastolatkę i niestety ale do maja tego roku mieliśmy z nią bardzo znikomy kontakt ale w momencie kiedy córcia zaczęła przynosić mamie kłopoty to ta z desperacji postanowiła że odnowi kontakt córki z nami i tak też się stało.Co prawda kontakt był bardzo sztuczny przynajmniej w stosunku do męża.I była męża zaproponowała że tatuś wybrał się gdzieś z córcią sam na sam.Pomyślałam że kino odpada bo nawet nie ma jak pogadać a więc wymyśliłam że dobrze by było żeby wybrali się gdzieś coś przekąsić.Wczoraj zamówiłam im stolik w jednej z najlepszych restauracji u mnie i posłałam ich tam na 18.Gdzieś ok 20 wrócili.I mój mąż zaczął coś odstawiać.Jak zapytałam się pod obecność jego córki w łazience co jedli to głupkowato odpowiedział a co mogliśmy jeść,jak zapytałam jak było to też niewiele mi powiedział.Zrobił z tego taką ogromną tajemnicę.Już do końca dnia traktował mnie jak służącą,podnieś,przynieś,wynieś pozamiataj.Czułam się jak ściera do podłogi.Nawet jak szedł spać to odwrócił się do mnie tyłkiem chociaż zawsze mnie przytula:(Trudno przygryzłam zęby i tyle,bo cóż robić ale dziś to już przeszedł samego siebie.W przyszły weekend przypadają moje urodziny.Tak jak co roku robimy małą rodzinną imprezkę.I jak co roku mąż bierze czynny udział w dobieraniu menu.Niestety ale dzisiaj zrobił się taki obojętny,jak coś się jego pytałam to warczał na mnie jak szalony,Julcią wcale się nie zajmował,jak przyszła się do niego przytulić to nawet tego nie zrobił:(Za to miał czas żeby ze starszą córcią oglądać sobie tvik.Jak cokolwiek się go zapytałam to ja tego jeść nie będę,dla mnie tego nie robisz i wogóle wszystkie odpowiedzi były na nie a więc ja się dość porządnie zdenerwowałam i nie patrząc na jego córkę powiedziałam że ja siebie i Julki tak traktować nie pozwolę.Żeby się nie zapominał że ma dwie córki i trochę mu tam nawciskałam.Niestety męża córka była tego świadkiem,i nie wiem czy ma mi być teraz głupio bo chyba jest.Nawet jak jechał odwieźć swoją pannę to jak go poprosiłam żeby zabrał Julkę to mnie wyśmiał.Czułam i czuję się okropnie.Mąż już w domu ale od kiedy wrócił jakąś godzinę temu nie zamieniałam z nim nawet pół słowa.Ani on ani ja się nic nie odzywamy.Kurdę nawet nie robiłam obiadu bo mieliśmy dzisiaj jechać na przed urodzinowe zakupy i przy okazji zjeść cosik dobrego a tu kurdę blaszka taka wiocha.P Proszę pocieszcie mnie troszkę!!!!!!!!!
-
Kurdę ale się dzieje,fajnie że pomarańcze o nas pamiętają;) Ja właśnie wczoraj zmieniłam kolor włosów i jakoś mnie dziecko poznaje a dzisiaj odebrałam swoje nowiusieńke okularki(poprzednie gdzieś zgubiła) i jakoś moje dziecko z poznaniem matki problemow nie ma.Shiruso nie przejmuj się Ty jesteś matka i dobrze wiesz co dla Twoich bejbików najlepsze. Odechciało mi się pisać po tych pomarańczowych postach:(:(:( Idę spać.Narka!!!
-
Hejka ja też tylko tak dla przypomnienia.u mnie i Julki wszystko ok.Obie zdrowe.Ale rodzinnych kłopotów mam masę dlatego ostatnio tak rzadko się do was odzywam.Mamy problem z mamą,ma depresję i od kilku tygodni mało co je.Ostatnio była jak papier,biała normalnie szok,więc zawiozłam ją na pogotowie tam porobili badania krwi,dali 4 kroplówki i wypuścili do domku a więc tak już drugi tydzień mieszkamy sobie u mamusi i kursujemy pomiędzy lekarzami a szpitalem:(:(Okropność!!!A na dodatek u nas rewolucja,mąż zmienił pracę tak z dnia na dzień,och mówię wam nie chciałabym przechodzić tego jeszcze raz.Ale to dłuższa historia i napewno wam ją opowiem:) A co do mówienia to u nas różnie,są dni że Julka powtarza po nas wszystko a są dni że tylko po swojemu coś tam babla.Jedyne to co dobre to jak nie umie coś powiedzieć albo nikt nie zwraca na noią uwagi to przyjdzie pociągnie za rękę powie chodź i ciągnie w to miejsce z którego coś chce a Ty niestety ale musisz się domyśleć czy to picie,jedzenie czy książeczka. Dobra laski obiecuję poprawę w pisaniu bo cosik się opuściłam:( Miłej nocki!!!
-
Smutasku u mnie to samo.Od kiedy mąż wyciagnął dwa szczebelki w łóżeczku codzien w nocy mam lokatora.I też nie wiem jak ją tego oduczyć.Julka ma jeszcze coś takiego że jak mąż ze mną śpi to ona kładzie się u nas w nogach,pomimo że ja ją wezmę do nas na poduszkę to ona woli spać na naszych nogach.Dziwne ale cóż... U mnie jeszcze cisza i spokój.Julka śpi a gołąbki się gotują:):)
-
No w końcu mój brzęczuś poszedł spać.Ja zmykam kończyć gołąbki. Co do smoczka to u nas ostatnio tez porażka.Julka chodzi i krzyczy duda duda.Do niedawna używaliśmy smoczka tylko do usypiania a teraz do nieodzowne aby przeżyć dzień bez krzyków i płaczu.Jak to matka zawsze czymś tą zmianę tłumaczę,teraz są to 3 trójki idące na raz więc skoro to jej pomaga;) Dobra zmykam,kuchnia wzywa a więc do boju!!!
-
Hejka laseczki!!! U mnie jak nigdy pobudka była ok 7 ale od 6 Julka spała juz niespokojnie więc można to nazwać drzemkami ale za to jak ślicznie zjadła śniadanko aż 1,5 kromki chlebka normalnie cud jakiś.Martwię się troszkę o męża bo od wczoraj od 22 wcale się nic do nas nie odzywa,prywat wyłączony,firmowy milczy och Ci mężczyźni.... A na obiadek robię dzisiaj tradycyjne gołąbki część ze zwykłej kapusty,część z włoskiej.Mąż w przyszłym tygodniu wyjeżdża w trasę na koniec Szkocji więc muszę go jakoś zaopatrzyć;) A wiecie jaki numer wczoraj odwaliłam.Na zakupki wybrałam się głównie po pampersy,po zakupach pojechałam na kawkę do mojej mamy i chyba pamięć mnie już zwodzi bo po powrocie do domu dostałam eska od siostry z wiadomością że ona sobie takich pampersów zakładać nie będzie,że jeszcze nie teraz.Na szczęście w domku miałam jeszcze 3 szt więc do tej pory nam jeszcze starczyło.Niedawno dzwoniłam do rodziców i za jakieś 30 min przywiozą nam te pampersiaki.Oj co to z tą moją pamięcią się dzieje;););) Sirusho jak Ty się dzisiaj babeczko czujesz???? Ja popijam kawkę. Miłego dnia kobietki!!!
-
Heloł!!! Jestem,czytam ale brak mi sił na odpowiedź:(Och ta jesień!!!! Sirusho trzymam mocno kciuki,jesteś dzielna babo:):):) No i to było na tyle. Padam na ryjka,dziwne bo nic nie robiłam,no prawie nic;)Zakupy z moim bąblem dały mi mocno w kość,kręgosłup mi siada!!!!!!!!!!!!! Buziolki!!!
-
W domu zadyma tu zadyma.Dajcie już nam święty spokój wstrętne pomarańcze!!!Każdy wie co ma robić i robi w życiu tak jak mu wygodnie i nic nikomu do tego a wiedz wstręciucho że do ciebie po pomoc Shiruso napewno nie przyjdzie.To nie od Ciebie weźmie na chleb jak jej zabraknie więc nie rozumiem skąd ta Twoja nienawiść w stosunku do niej i te zgryźliwości.Nie wiem czy wiesz że słowami krzywdzi się jeszcze bardziej niż czynami. Co za paskudny dzień!!!!!!!!!!!!!!!
-
Hejka!!! Ja tylko na chwilkę bo niestety do lapka na dłużej to się dzisiaj nie dopcham.Młodzież rządzi:( U nas wszystko ok,Julka dzisiaj przespała mi całą noc w łóżeczku,normalnie sukces.Co prawda zrypana jestem ale cóż,myślę że było warto. Dobra laski przywitałam się i teraz żegnam życząc wszystkim spokojnej nocki. Papatki!!!!
-
No ja już uspałam małego łobuza i raczę się szklaneczką malibu,mniam pychotka:)Szybko uwinę się z podłogą i wkońcu normalny spokojny wieczór. Niestety jutro nie będzie już tak pięknie.Przyjeżdża do nas męża córa i niestety smarkula ma za duże wymagania.Do ojca mówi po imieniu a mnie traktuje jak kumpelę która zna od lat.Broń boże w niczym nie pomoże.Non stop tylko tv- disney chanel i hana montana i komp.I tak cały weekend zrąbany:(Jakoś nie naturalnie się czuję u siebie jak ona tu jest.Dobra zmykam bo smęcę. Miłej nocki Kobietki!!!!
-
Gall masz rację bo tak jest u mojej bratowej,alkohol a dzieci wychowują się same.Czasami mają przebłyski ale to tylko chwilowe.Ostatnio bratanek się żalił że jego tatuś a mój brat rzucił nim o ścianę bo nie potrafił sobie dać rady z lekcjami.Patologia!!!!!
-
Sirusho zazdroszczę.U nas nie było ze spaniem problemu dopóki Julka piła mleko ale przyszedł pewien piękny dzień i Julka wypięła się na mleczko i od tej pory zaczęły się kłopoty z jedzeniem i spaniem.Byłam u Pani pediatry to stwierdziła że julka ma prawidłową wagę a nie je bo za dużo pije.Dała syropek i zaleciła kontrolną wizytę w listopadzie.Z jedzeniem to u nas większa masakra niż ze spaniem.Na chlebek to nadaje się tylko pasztet z pomidorami lub polędwica z indyka i to tylko z morlin,dodatkowo parówki,zupki to tylko rosołowe a z mięsa to tylko schabowe,nabiał całkowicie odpada,jogurtami pluje na kilometr,próbowaliśmy nawet kakao i też nie przeszło więc jak same widzicie mam nad czym dumać.
-
Hej Laseczki!!! Witam się z Wami miło i gorąco w ten zimny dzień.U mnie pogoda ach szkoda gadać:(Zrobiłam sobie kawkę i stwierdziłam że zajrzę do Was.Julka biega po domu z magnesami na lodówkę więc mam chwilkę spokoju:) U nas problem ze spaniem w łóżeczku wiec nad ranem mam lokatora w łóżku,jak nie męża to palicho ale jak wróci mąż wtedy robi się problem bo łóżko staje się dla naszej trójki za małe.Może któraś z Was podpowie co najlepiej byłoby zrobić???Będę wdzieczna za każdą poradę:) Tak samo jest z zasypianiem,Julka ma głupi nawyk wkładania swoich paluszków od ręki do buzi osoby która ją usypia i w tym problemie błagam o pomoc!!!!!!!!! Mandziu pytałaś co u mnie i u męża jeszcze miesiąc temu powiedziałabym że tragicznie ale teraz całkiem dobrze. Wiecie co dziewczynki podziwiam te kobiety które mają dwoje albo i więcej dzieci jak jak narazie nie planuję rodzeństwa dla Julki.Ostatnio nawet miałam z bratową spięcie o to.Powiedziała że julka jak bedzie sama to bedzie kaleką.Ale ja czegoś takiego nie widzę.Narazie finansowo nie stać mnie na kolejne potomstwo ale to chyba nie egoistyczne??? pomarudziłam trochę a teraz zmykam bo domowe obowiązki wzywają. Miłego dzionka!!!!
-
Hej Kobietki!!! Dziękuję Wam bardzo za pamięć,ja również o was pamiętam ale u mnie brak mi czasu na wszystko.Julka, czasami mi się wydaje że ma ADHD,nawet chwili nie usiedzi w jednym miejscu,więc roboty mam przy niej kupę.Pozatym ciągle mi choruje moja mama krążę z nią w kółko szpital,lekarz i dom.Zmęczona jestem na maksa.W wolnych chwilkach poczytam was troszkę i w miarę możliwości dołączę się do rozmowy.A teraz zmykam na drzemkę bo łepetynka mnie troszkę pobolewa. Buziaki dla wszystkich dzieci i ich mam:):):)
-
Joł babeczki!!! Ja wpadam tylko skrobnąć co nieco na przywitanie.U mie masa roboty,po 2 miesiacach nieboceności w domku wszędzie kurz kurz i kurz,okna wołaja o pomstę do nieba ale juz tylko 3 reszta pomyta.A to wszystko prezd sobotnią imprezkąJulki;) Zmykam ale obiecuję wpaść jeszcze troszkę później. U mnie okresu nadal brak i strach przed kupnem testu,a więc droga pomarańczko,chyba wpadłam!!!!!!!!
-
Witeczka późna wieczorową porą Kochane!!!! No w końcu jeden wieczór tylko dla mnie.Julcia usnęła bez wrzasków i pisków co jej się ostatnio często zdarzało.Wczoraj złośnica poszła spać dopiero ok 23,myślałam że mnie coś trafi.Na szczęście spała bez mleczka do 9 więc zdążyłam się wyspać. Maju super że wróciłaś na stare śmieci;) Susełku wszystkiego naj naj dla Lizaka od nas!!! Madziulinko trzymajcie sie cieplutko i szybkiego powrotu do zdrówka życzymy. Kurczę trochę się martwię bo okres mi sie spóźnia:(:(:(:( Jutro zaliczam najpierw apteke a później idziemy na roczek do naszego Kochanego Wojtusia(jest to chłopiec który urodził się w ten sam dzień co moja Julcia a jego tata pracuje z moim mężem w jednej firmie).Zakupiony został rowerek od którego JUlka ucieka na kilometr;) Wnerwiłam się dzis troszkę.Arek miał iść od poniedziałku na urlop żeby troszke mi pomóc przed roczkiem małej ale niestety ładunków brak i stoi w niemczech i czeka do przyszłego tygodnia.Do domku wróci dopiero we wtorek lub środę a to niewiele mi pomoże. Ze 2 dni potrzebuję na doprowadzenie domku po 2 miesięcznej nieobecności(okna,kurze pod meblami i na meblach i takie tam inne dziwne rzeczy),1 na zakupy o ile wybiorę się z Julką i 2 na gotowanie i pieczenie.Miał mi pomóc ale oczywiście wyszło tak jak zawsze czyli radź sobie babo sama. Dobra zmykam bo chyba smęcę. Buziaczki Kochaniutkie!!!!
-
Cześć laski!!! Dawno nas tu nie było ale ostatnio nękały nas najpierw choroby a później kłopoty rodzinne.Na szczęście z jednym i drugim jest już ok.Julka rośnie jak na drożdżach;) Waży 8700 (mało,co nie?) a mierzy 76 cm.Jest coraz bardziej niegrzeczna i coraz bardziej rozpieszczona,efekt 2 miesięcznego pobytu u dziadków.Humorki to też ma i to jakie,potrafi rzucić sie na ziemię i bić nogami o podłogę.A jak coś się jej nie podoba to chodzi i robi brrrrrrrrrrrrrrrr.niedługo przez to osiwieję;) Postaram się was podczytać choć troszkę aby być teraz na bieżąco.fotki także prześlę ale to ciut później. Szkrabik śpi wię c zmykam myć podłogi. Buziaczki dla was cioteczki:):):)
-
Cześć dziewczynki!!!! Meldujemy że u nas w miarę znośliwie.Porządki świąteczne zrobione,prezenty w większości pokupywane,została tylko Julcia i mój mąż.Właśnie robię gołąbki,jutro bigos,pojutrze pierogi;) Z mężem wszystko ok,długa i szczera rozmowa zakończyła się sukcesem i od 2 tygodni w domku sielanka.Nawet zeszły cały tydzień miałam go w domku,och to był czas.Wkońcu przekonał się co to jest codzienność z dzieckiem:)Co do zdrówka to u mnie była grypa a julcia zakatarzona że hej. Postaram się w maire szybko nadrobić zaległości a tymczasem przesyłam b uziaczki z zaśnieżonych kaszub:)
-
Melduję sie z lampka czerwonego winka.Mieliśmy gości tak po 19,trochę późno ale lepiej późno niż wcale.Posiedzieli do 22 i poszli sobie do siebie.Pogadaliśmy,podyskutowaliśmy,pośmieliśmy się więc wieczór niby udany ale i tak brakowało mi kogoś:( Buziaczki dla was i jeszcze raz serdecznie dziękuję za życzenia:)