Karolina i Karolek

Cześć dziewczynki, ale jestem padnięta! Wysprzątałam caaały dom,żeby jutro mieć spokój i oczki mi sie same teraz zamykają,ake muszę się ogarnąć-umyć włosy,bo dziś idziemy na szkołę rodzenia-będzie pielęgnacja niemowlęcia. Ania z Oliwką-ja się wczoraj tak przykleiłam do nutelli :-) miałam trochę wyrzuty sumienia,ale cooo tam!! I tak po porodzie będzie trzeba wziaść się za figurę! Wiecie co mi kolezanka poleciła z tym tantum rosa?! żeby rozrobić go w bidonie,będzie poręczniejsze i bardziej wydajne(o ile któraś się nie uczuli na to tantum,bo bywa że bedzie szczypać) to lepiej ten octenisept. A kupowałyście podgrzewacz do butelek?? czy narazie liczycie na cycuś tylko i wyłącznie?

Witam, ja miewam ostatnio złe noce :-( głupie sny co wizyta w wc to inny...a wizyt ok 3-4. Spanie ani na prawym ani na lewym boku mi nie odpowiada,tzn brzuchowi nie odpowiada i kręgosłup boli. Już tej nocki robiłam cuda na kiju,poduszka z prawej,z lewej,miedzy nogi,a nawet wyzej pod plecy bo tchu mi brakowało...i już tak druga noc.... A wy miewacie czasem problemy z oddychaniem? Wydaje mi się że brzuch się juz trochę obniżyl,a mimo to w nocy jak lezę to mi jest dziwnie. :-( Niee życzę Wam tego, w ogóle to podziwiam Was koleżanki,które jeszcze macie starszą pociechę! U mnie w Bielsku dzisiaj jest ładnie,słonko świeci. Muszę się też dzisiaj wybrać w odwiedziny do mojej pracy,aż się bonę co powiedzą!! Buźka jak słonko :-) nie służą mi ostatnie tygodnie...

Dziękuję Aniu za słowa pocieszenia:-) mało kto teraz się domyśli że są nam potrzebne,choć jak odwiedzam pracę to kazdy mi mówi że ładnie mi w ciąży ,a moj m zaczyna mówić do mnie wielorybku :-) to już mniej pocieszające choć pocieszne! Faktycznie dziś byłyście chyba mocno zajęte że tak cichutko tu,normalnie wieczorem mam ze 2-3 str.do czytania. Dobrej nocki.

Witam kochane! Ale fajnie że świeże mamy się odezwały!!! Powodzenia Wam życzę! Co do tego TANTUM VERDE,to sama chorowałam 2 mies temu i mi stanowczo mgr odradziła,ze względu na świeżą zmianę składu tabl.Owszem,wcześniej były dozwolone dla ciężarnych,ale teraz się mówi że jest niedostatecznie sprawdzony na ciężarnych i zrzucają odpowiedzialność na lekarza i samego pacjenta. Dziewczyny,moja opuchlizna sięga zenitu! Niby ciśnienie dobre i ogólnie nie czuję żeby coś wskazywało na zatrucie.Tylko czuję się z tym bardzo źle,wręcz ala-depresyjnie czasami.Brzuch mam tak duży że gotując obiad wyłączam nim często płytę kuchenną:-) sama się wtedy z siebie śmieję. Teraz pewnie ważę ok 70kg!! nigdy tyle nie ważyłam!!! A został jeszcze prawie miesiąc,mam cichą nadzieję że przyrost masy mojego synusia się w pewnym momencie zatrzymie :-) Idę zrobić galaretkę,takie mniejsze zło niż objadanie sie :-) gdyby nie zdrowy rozsądek to jadłabym co chwilę! :-)

A to jest link do artykułu o szczepionkach...ile w tym prawdy? same oceńcie. Ulotki,które zachęcają do zaszczepienia są bardzo przekonywujące...ale zawsze jest druga strona medalu. http://mar****.wordpress.com/2014/03/06/zwiazek-szczepien-z-autyzmem-udowodniony/

Cześć dziewczynki,noc-pewno większość śpi :-) ja za dnia sie przespałam i teraz pokutuję. Też się zastanawiamy z m nad szczepionkami,ale chba zostane przy podstawowych,bo przerażają mnie skutki uboczne tych specjalistycznych szczepionerk np na rota czy pnerumo. Apropo dzisiaj natrafiłam na ciekawy artykuł dotyczący właśnie szczepień-udowodniono że niektóre szczepionki zawierają substancje szkodliwe dla organizmu a szczególnie niemowląt! Niestety prawdą jest to że to chemiczny skład szczepionek doprowadza do opóźnień w rozwoju i autyzmu!! Kopleżanka pracuje z dziećmi autystycznymi,ta choroba może sie dopiero uaktywnić w 3-4roku życia i wcale nie jest powiedziane że jest to choroba genetyczna!Więc co doprowadza do takiego stanu rrzeczy?Stąd moje obawy dot.szczepień dodatkowych.Kiedyś się nie szczepiło aż tyle,więc faktycznie to co napisał "gość"wogóle do mnie nie przemawia. Zaszczepienie na rotavirusy nie gwarantuje że się go nie złapie,bo jest ich masa a wszczepianych jest garstka.Koleżanka szczepiła na pneumokoki swojego syna,a i tak choroba go nie omineła. Miśka- tantum verde nie można w ciąży,kiedyś owszem był dozwolony,ale zmienili skład i nawet na op.pisze że nie wolno.Co do cholinexu to nie wiem,ale sa w aptekach na gardło pastylki dla ciężarnych prenalen i syrop też w razie czego.

Cześć kochane, ale dałyście czadu z tym dzisiejszym sprzątaniem :-) ja postanowiłam juz rozkładać sprzątanie domu bo głównie sprzątam sama. Dzisiaj miałam nawet luz,tylko zmiana pościeli i wypranie poprzedniej. WSZYSTKIEGO NAJJJ W NASZYM DNIU!!! Miska-jakie zamówiłaś te makarony? bo mi też się wydaje,że bardziej pasują beżowe,a pokoik mi się podoba!! Też zazdroszczę(w zdrowy sposób),że dziewczynki już porodziły dzieciaczki!! Już mogą się nacieszyć ich widokiem,ucałować! No mi jeszcze niby równy miesiąc zostam,a wydaje się że to wieki!!!Powiem Wam,ze mamy szczęście rodzić w okresie wiosennym tzn.nie wiem jak Wy myślicie ale akurat podrosną i usiądą dupką dzieciaczki na lato. Któraś pytała o kosmetyki dla dzieci-ponawiam pytanko-bo zastanawiam się czy kupić myjące,czy oilatum natłuszczajace? czy to i to.

Miska,heh ty to potem możesz sklep otworzyć z tymi ciuszkami :-) Ja nie miałam tego szczęścia by podostawać ciuszki. Sporo mi mama kupuje w niemczech na targach-z drugiej reki za grosze.Ale i tak mam ich niewiele w porównaniu do niektórych z Was :-) Nadrabiając wsześniejsze tematy,to moja mama się cieszy z pierwszego wnuka i naprawde Nas obdarowuje różnymi rzeczami,nawet wózek kupiła-co prawda od kolezanki swojej ale jest fajny.Nosidełko też kupiła, a po tych większych wydatkach tesciowie czuli się gorsi i zaczęły się wyścigi :-) Tez zaczeli jezdzic po hurtowniach dzieciecych i pod pretekstem zaproszenia Nas na obiad-za kazdym razem cos dawali extra! To materacyk,to posciel i kolderke,to ciuszki,baldachimek nawet wczoraj kupili!!! Mowie Wam,aż mi sie śmiać chce z tej rywalizacji!

Gratulacje dziewczynki !!!! Cieszę się bardzo,że u Was wszystko dobrze przebiegło!! Pozdrawiam :-*

Już na świecie: Józka1- 4.03.2014- chłopiec Na kwiecień- 6.03.2014- Maciuś- Helenka- 6.03.2014 - Cezary Oczekujące: miska22 - 22.03.2014 - dziewczynka - poród naturalny alicja844-25.03.14- chłopiec- poród naturalny Wiktorowianka-01.04.14-chłopiec-poród naturalny zorrrooo1111 - 02.04.2014 - dziewczynka - poród naturalny IwonkaJ- 03.04.2014-chłopczyk-poród naturalny Domella - 03.04.2014 - chłopiec - c.cięcie (25.03.) Nataliaaaaaa 03.04.2014 chłopiec - poród naturalny kasia06-06.04.2014-dziewczynka- poród naturalny AnulkaHanulka- 06.04.14- dziewczynka- poród naturalny MP88 - 07.04.2014- dziewczynka- poród naturalny Mamaolcia-07.04.2014-dziewczynka- cesarskie cięcie Anus23 - 08,04,14 - chłopiec - poród naturalny Swiderek84 - 08.04.14 - chłopiec - poród naturalny Karolina i Karolek - 08.04.14 - chłopiec - poród naturalny Madziana_83- 09.04.14-dziewczynka - poród naturalny Ania z Oliwką - 16.04.14- dziewczynka - poród naturalny finezyjka83 - 17.04.2014 - dziewczynka - poród naturalny agu1983 - 20.04.14 - dziewczynka - poród naturalny MJ288 - 21.04.2014 - chłopiec - poród naturalny zaba90- 23.04.2014-chłopiec -

Tak,lekarza mam z tego szpitala.

hmm gosciu,fajnie gdyby w każdym przypadku tak było! Ale nie przewidzimy co akurat nas tam spotka.Sama już nie wiem,a co więcej Ci powiem! Pracuje dla Beskidzkiego Centrum Onkologii...a mimo to mam obawy...

Miska a moze prowadz sobie kalkulator wydatkow na kompie, wpisuj tam opłaty ile za gaz,prad,jedzenie(co wieksze zakupy) lub ogolna kwote ile zamierzasz w danym mies przeznaczyc.Ewentualne ubezp.auta,fryzjer meza,kurtka meza,...itp grosz do grosza i jest konkretna suma. Niech to bedzie jawny kalkulator na pulpicie,zeby on widział ogólne sumy. Może wtedy ułatwi mu to zrozumienie gdzie znikaja pieniądze.

U nas płacisz takiej położnej po cichu,to nie jest jawne! Kopertka z kasa od ok 200-700zl zależy czy ci powie co łaska,czy poda kwotę. Ale wiesz że masz "coś"zapewnione. Po porodzie bardziej ci pomaga niż innym itp. Przykre,że bez łapówki nie robią tego co do nich należy tylko robią miny i okazują łaskę. A co do podziału domowego budżetu to my mamy z m osobne kąta,ale i tak m zarządza rachunkami i wydatkami-mi to odpowiada bo sie nie martwie czy starczy czy braknie-jego w tym głowa.Miśka,wiem że mąż sie zdenerwował ale nie daj się zmanipulować. Wytłumacz m spokojnie że nie szastasz kasą,a mimo to tak wyszło w tym miesiącu jak wyszło.Niech podejdzie do sprawy poważnie i racjonalnie,a nie obrażał się jakby nie wiedział ile kosztuje życie. I u mnie jest tak,że jak się zaczynam kłócić (w 36tc) to trochę bardziej emocjonalnie podchodzę do sprawy...czasem może za ostro,albo za bardzo wyolbrzymiam-ale takie nasze hormonalne prawo :-)

Misia,to nawet nie zmeczenie tylko wyczuwalna opuchlizna mnie tak dobiła :-) Powiem Wam,ze mnie zaczyna martwić kwestia porodu. U mnie w mieście(Bielsko-Biała) jest taki zwyczaj korupcji,że jeśli chcesz godnie urodzić to musisz zapłacić tzn dać łapówkę położnej. U Was też dzieją się podobne rzeczy? Chodzi o to,że jeśli chcę się dostać do danego szpitala to lepiej zebym miała tam "polożną"wtedy ona mi ułatwi by mnie nie odeałali do głownego szpitala wojewódzkiego, jak również dostanie się na salę do porodów rodzinnych też załatwia taka położna orazzzz możliwość ewentualnego nacięcia czy znieczulenia czy podania oxytocyny też leży w jej gestii...ma babka moc!!! I teraz co?? Opłacać(za czym nie za bardzo jestem,bo uważam że im właśnie za to płacą!!) czy ryzykować i mooooże cierpieć te 2-3 dni??

Witam dziewczyny, muszę Wam powiedzieć że ja dzisiaj konkretnie spuchnęłam!! Stopy,nogi,ręce,dłonie paluszki! źle spałam,taka obolała-pierwszy raz aż tak to odczułam-taka bezradna i nie poradna! Miałam plany na dzisiaj i musiałam odłożyć je,bo czułam się nie atrakcyjnie :-( Noo zdziwiłam się,że nie ma ani postów miski,ani józki-chyba coś się święci :-) Helenka-a masz może jakąś dobrą książkę,poradnik ? (to Twoje pierwsze dziecko prawda?) bo ja mam pożyczony,ale wolalabym mieć swój. A tam masz naukowo opisane rózne problemy,objawy i inne przydatne rady dla młodych rodziców.Ja mam PIERWSZY ROK ZYCIA DZIECKA.

Cześć dziewczyny, wchodzę na forum raz dziennie i zawsze czytam z niecierpliwością która już na jakim jest etapie...jesteśmy już dużo bliżej niż dalej i zaczynam się bardziej denerwować(a wmawiałam sobie że nie będę panikować). Strasznie denerwuje mnie ten "ktoś" co naśmiewa się z tutejszych wpisów-widać od razu że nie nadaje na falach ciężarnych,bo śmieszne jest dla niej to co dla nas na chwilę obecną ważne i interesujące. Nawet temat wyprożniania,bo każda rada jest cenna by sobie poradzić z problemem.Zalogowałam się na tamtym forum,ale nie sądzę aby dla "natręta"to byl problem się również tam zalogować bo widać wnikliwie czyta nasze posty. Co do mojego Karolka,to czuję,że już się obniżył na dół brzuszka. Ciężko mi i częściej brakuje mi tchu w niektórych pozycjach-ciesze sie ze jestem na L4! Wiecie co,zaplanowałam pomalowanie jednej ściany w mojej sypialni-nie jest to jakaś duża powierzchnia-myslicie ze mogę to zrobić sama? Nie chodzi mi tu o niebezpieczeństwo dot.wysokosci na drabinie itp.(bo to jest skos i raczej sięgnę sama)ale chodzi mi o wdychanie farby. Nie chce się nikogo prosić by mi to zrobił,chcę sama pomalować i ozdobić ta ścianę dla synka.Bo tam bedzie lożeczko i taki kącik z komodą,nie mam możliwości zrobić małemu osobnego pokoju.

Cześć ranne ptaszki :-) jak ja lubie spać...już niedługo mi się to skończy! Pisałyście kiedyś o nieuchronnie zbliżających się zmianach po urodzeniu-co to będzie? Jak to będzie? Czy podołamy? więc mi się dopiero włącza ten "mały strach". MJ28 -u mnie w brzuchu moj mały w zeszłym tyg tak sobie siedział cicho ze 3 dni, zaczęło mnie to niepokoić ale postanowiłam poczekać jeszcze jeden dzień,zeby nie panikować od razu-bo zaznaczam ze innych dolegliwości nie miałam przy tym bardzo ograniczonym ruchu, a wuydaje mi się że hdyby coś się działo nie tak to organizm by chyba jeszcze zarwagował. i się nie myliłam,na 4 dzień wszystko wróciło do normy, z tym że lekarz mi powiedział że jeśli by się to powtórzyło to lepiej iść jednak na ktg dla własnego dświętego spokoju,bo my nie powinnyśmy się stresować,a szvczególnie dopuszczać czarnych myśli do głowy.

Witam dziewczyny, znowu musialam nadrabiac czytanie :-), chyba 7 stron- i powiem Wam że czytałam jak dobrą książkę!!! Akcje,sensacje(Józia z teściową),emocje(Miśka!) a nawet frustracje(pampersy). Józka bidulka ekscesy z teściową cd.- hmmm może faktycznie słońce,zrób sobie mały kącik z czajnikiem itp.żebyś nie musiała gonić i się narażać na niechciane spotkania,tym bardziej że nie unikniona jest wizyta "gości".Choć wiesz,jak schowiesz się to teściowa może pomysli że wygrała...może lepiej nie dawać jej złudnych nadzieji i traktować ją jak powietrze(moja szwagierka czasem tak sie odgrywa na swoim mezu-on tego nie znosi!! woli jak go opieprzy,niż olewa). Miska!! już myślalam że czytając strona po stronie-wyczytam że jesteś już PO!!Ale emocje :-)Dobrze że ci się polepszyło. Motylek-ja też miałam brać slub 16.08 i chrzcic synka,ale jednak zdecydowałam że przekładam to na rok następny.Obawiałam się że przy synku bede zbyt zajeta,przejmowałabym sie że jest w obcych rękach kiedy ja się bawię,karmienie w miedyczasie,wydatki i na dziecko i naz wesele. Przerosło mnie to i wzieliśmy cywilny w pazdzierniku,a kościelny za rok. Świderkowa-mi też po nocy dziwnie cierpna dłonie i palce,już myślałam że tylko ja tak mam :-)nie wiem czemu tak sie dzieje.

Jozka- z tym podziałem domu co Kasia pisze- to jest myśl. Ja podjęłam ten temat z moimi rodzicami,że jeśli chcą bysmy z nimi mieszkali w tym domu to musimy go podzielić na miarę możliwości tak,aby były tak jakby dwa "gospodatstwa domowe". Wtedy ani my,ani oni nie bedaz sie denerwować że ktoś kogoś zaprosił. Na początku było burzliwe wymienianie zdań i przedstawianie przeze mnie zalet tego pomysłu,ale po 2godz.mama ochłonęła i nawet zaproponowała że możemy zrobić sobie dobudówke z osobnym wejsciem i całkiem podzielić dom na pol!! Nie powiem,że lepsze to niż kredyt na mieszkanie ale i tak kosztowna sprawa. Dzisiaj przychodzą znajomi, tata jest typowym domatorem wiec ani mysli się gdzieś wybrać dla swojego spokoju...oraz tj pisalam że zaprosił swoja rodzine ze środka Polski na swieta-tego tez nie odwoła. Poki same nie przyczynimy się do wprowadzenia zmian w tej sytuacji,nie polepszy się nasz byt i sampoczucie.

cześć dziewczynki, wczoraj byłam u gin na kontroli, moj mały w 34tc ma już ponad 2300 :-) mam nadzieję że w pewnym momencie przystopuje mi z ta jego wagą,bo będę miała hmmm ciężko! jeszcze do kwietnia daaaleko jakoś mi się wydaje-juz sie nie moge doczekać. A wieczorkiem zaliczyliscmy z m szkolę rodzenia, ćwiczyliśmy pozycje do porodu,nie ukrywam trochę mnie zaskoczyły niektore pozycje! Na ogół jak się widzi w tv kobiety rodzące to leżą,a my na tych zajęciach ćwiczyliśmy TAKIE AKROBACJE ze nie wiem czy będę w stanie zastosować którąś z nich :-) chyba zacznę cwiczyć nogi i miesnie brzucha,bo przyznam ze odkąd zaszłam w ciążę to totalnie olalam wszystko co jest wysiłkowe :-( a tu sie okazuje że musimy mieć i uda i piszczele i brzuch w miare w dobrej kondycji-inaczej poród trwa dluzej. Do 123ewel- nie przejmuj się komentarzami "goscia",uważam iż nie powinna się wypowiadać w taki sposób. Każdy ma prawo do wydawania swoich pieniędzy na co chce,a przede wszystkim na ile pozwala mu jego kieszen,a inni niech sobie złośliwe komentarze zachowają dla siebie.Są gusta i guściki,ja hihi też mam gust,ale w kieszeni mam ograniczenie :-) Miłego dnia wszystkim życzę,wieczorem przychodzą znajomi i muszę coś przygotować,będzie tez ciezarna koleżanka -trudno powiedzieć czy jej zachcianki jedzeniowe są jak moje :-) Zrobie zawijane kopertki francuskie(oczywiscie z gotowego ciasta) z szynka,fetą i hmmm cos jeszcze wymysle... oki papa

Heh MOTYLKUUUU ale jesteś!!! Cholerka,kilogramów nam przybywa,ale co tam!! Zrobie to ciasto :-) brzmi pysznie!!

Acha a miska,wiem ze zaparcia sa cholernie uciazliwe ale pamietaj nie rob nic na sile,lepiej sie pomeczyc i poczekac na efekty wody,czy syropu -tj któraś z dziewczyn pisala o syropku lactulosum. Bo baaardzo latwo mozemy nabawic sie hemoroidów,a to dopiero daje popalic! Przeszlam to w ok 4mies ciazy i zadnej nie życzę! Musialam stosowac czopki,bez tego bym konała...powooliii.

Juzka,strasznie Ci współczuję-a na pocieszenie Ci powiem,ze mieszkamy z mężem u moich rodziców w domu. Niby mamy ok warunki,bo mamy 2 duze pokoje na gorze połączone ze sobą,ale najgorsze jest to że w domu strasznie się wszystko nosi i słychać czyjeś rozmowy-szczegolnie z dołu gdzie jest kuchnia i salon. Dążę do tego,ze moj tata sobie wymyslił gości-kuzyna z daleka ze swoja nową rodziną(jego 2 zona i poltora roczne dziecko). Wszystko niby ok,gdyby właśnie nie fakt ze zaprosil sobie ich na swięta czyli ok 20 kwietnia...a ja mam termin na 8 kwietnia. Zalezy kiedy urodze,ale jesli planowo lub pozniej to sama rozumiesz....bede chciała spokoju w miare mozliwosci,ale jaki bedzie ten spokoj???!!! Wiadomo ze jak sie dawno nie widzieli to w salonie beda siedziec i opowiesci dziwnej tresci beda do pozna!!!

Agu- :-) może faktycznie tj mówiłam-to te moje hormony,ale ledwo przyszłam, podeszłam by zapytać czy w tym lab.robią badania prywatnie,bo nie mam skierowania(chodze do gin prywatnie) czekam,krzątają się dwie baby i jedna idzie połozyc kartkę na półkę,a druga szuka czegoś w pudełeczku-ja grzecznie pytam czy mogę zadać pytanie a obie na mnie niczym lwice! Ze chyba widze ze sa zajęte i że się nie rozdwoją zmanierowanym tonem,już mnie to zirytowało,po czym łaskawie odłożyła pudełko i zapytała co chcę,jak powiedziała że owszem robią prywatnie i że mogę od razu siadać to ta druga zaczęła mnie opr.że kurtki zostawiaz się na korytarzu(dość daleko był ten wieszak i go nie widz.) jejuuuu i wtedy jej mowie ze jestem tu pierwszy i ostatni raz i ze nie wiedziałam że rozbiera się w innym miejscu. Ughhhh