Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Buber

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Buber

  1. Czesć dziewczyny, ale zabawnie dziś sie tu dzieki wam zrobiło.Widać ,że sobota dobrze na was działa, :D Ide na rower.....
  2. Brrrr...Nie lubię wątróbki pod kazdą postaćia:):):) Okropna...
  3. Dziś ja jestem pierwszy:) Reni :) Idla Kropki wszystkiego najlepszego.....
  4. Reni przecież wyslałem Ci maila że będę jechał ale nie dostałem odpowiedzi:)
  5. Witam wszystkich. Re-ni przejeżdzałem prze z Twoje miasto , ładnie wygląda w maju...
  6. wyjeżdzam na dwa dni. W Poniedziałek zajrzę. Pozdrawiam.
  7. Pozdrowienia wieczorne. Skorpionku
  8. Biała Wdowo_____doskonałe to ujęłaś .I niech Twoja corka dalej takie sie uczy gratulacje:)
  9. WItam panie:) Jaqda__ ja też po wywiadówce w gimnazjum. Tez ju kończy moj 16-latek:) Chłopcy podobno są bardziej leniwi ale trzeba ich troche kopniaczkami popychać do przodu:) u mnie to wszystko wskazuje że będzie czerwony pasek na świadectwie :)
  10. Haenczka byłem na tym meczu i widziałem tych łobuzów
  11. Wróciłem z meczu:) Dziewczyny i kolego Erland nie denerwujcie sie...Nie ma potrzeby, Jatylko jescze raz napisze że podtrzymuje to co napisalem o tej nieszczęsnej istocie. Wy wszyscy macie dzieci (oprocz Malisanki) Erland z malzonką oczkują i wyobraźcie sobie moja znajomą ktorej syn będąc chory na serce , gdy wydaje sie że wszystko jest ok nagle odchodzi z tego świata. I ta nieszczesna istota gdy opisałem te historię, żarty sobie stroi z takiej tragedi żeby tylko okazać że sie kogoś nie lubi-----poron€je śmierć 14-letniego dziecka do smierci kota......Pytam sie czy to jest człowieczeństwo czy cieżki przypadek psychiatryczny. ZAjrzyjcie tam i poczytajcie.Życzęj dobrej nocy a Tobie Erland spokojnego oczekiwania ...
  12. Brawo Erlend!!!! Witam Twoja żone. I znikam bo pedze na mecz!!!!!!!!!!!LEGIA MISTRZ!!!!!!!!
  13. A propos Twojego pytania: na forum wszystko jest dozwolone na co pozwolą sobie piszący lub jakie niepisane reguły ustala jego uczestnicy.
  14. Grace____ co ja się z Tobą mam...:) Czy Ty uważnie przeczytałas to napisałem? Przecięż wyraźnie napisałem ,ze sie nie obrazilem.Wiec nia masz za co przepraszac.Zrozum...to jest internet kolejna forma komunikacji lub poznawania ludzi. Po prostu nabierz wiecej dystansu do tego niezaleznie od tego jak bardzo polubiłąs tu bywać(bo ja też lubię) Uważam sprawę za zakończoną:) Pozdrawiam CIę serdecznie
  15. Kropeczko dziekuje za szczerą wypowiedź. Oto chodzi zeby na forach szanować sie nawzajem przy rożnorodności poglądów. Wiec nie ma problemu.KAzdy maswoj sposob na życie prawda? Biała Wdowo wyniki beda dopiero 14 czerwca ...wiec ..czekamy:)Dziekuję za pamięć
  16. cd ale dlaczego moje życie jest takie jak napisałam wcześniej to muszę więcej napisać o sobie. Nie rozmawiałam z mężem o moich zmartwieniach, bo jest bardzo szczęśliwy że mieszkamy razem z jego mamą, kiedyś mi powiedział, że zawsze pragnął aby jego żona zaakceptowała jego mamę i aby było jak w jednej rodzinie, ale z drugiej strony... stojąc przed ołtarzem i składając sobie życzenia, wśród wielu życzń powiedział abym przetrwała totalitaryzm teściowej, wtedy roześmiałam się... przygnębiona Wygospodarowałam jeszcze chwilkę ciepła kochana mnie teściowa lubiła dłużej. Pierwsze oznaki tyranii pojawiły się delikatnie przed ślubem, kiedy odnawialiśmy nasze przyszłe gniazdko, tesciowa żywo interesowała się i doradzała albo odradzała. Pracowałam, dojeżdzałam z daleka więc bylo mi to na rękę i nawet nie zwróciłam uwagi na jej apodyktyczny stosunek. Pracy było bardzo dużo, mało czasu dlatego wiecej czułam wyrzutów sumienia że nie biorę czynnego udziału w pracach niż jakiegoś buntu. Dodam że nie zdarzyło się tak abym chciała pomalaować na jakiś kolor a tesciowa zmieniała na inny za moimi plecami. Zawsze umiała przedstawić swoje racje i obawy że to nie będzie dobrze podparte wspaniałymi przykładami, że słuchając samemu przyznawało się rację. Serdecznością, uśmiechem kupiła mnie i całą moją rodzinę, łącznie z moja nieufną mamą, która do dzisiaj jest nią zafascynowana i własnie malują mieszkanie według porad mojej tesciowej Buber Przygnębiona____ ...”Myslę więc jestem” i właściwie to powinno starczyć za cały komentarz...Wiesz to forum jak każde jest publiczne służy wymianie róznych poglądów nie zawsze popularnych. I nie podlega cenzurze. Ja pisząc na forum jestem przygotowany na to ze ktos skomentuje moją wypowiedź, zreszta jak czytasz to forum a jeszcze wcześniej część I to tak jest od początku. Na tym polega dyskusja.A co do kultury wypowiedzi to poczytaj sobie jeszcze raz bez emocji moje i Twoje .Ja Cię nie znam i nie pisze tak czy inaczej o Tobie nie piszę czy potrafisz mysleć logicznie czy nie bo po prostu tego nie wiem....I jak sama powiedziałaś nikt nikogo nie zmusza do czytania ale do pisania również... Były też i wypowiedzi innych pań w tej kwestii, jak chcecie czytać podeślę wam adres. W kazym razie to taka moja dygresja do tego jak wirualne forum się daleko do rzeczywistości, że wiele że trudno czasem się zrozumiec rozmawiając przez internet. A może się mylę??? Ciekaw jestem waszego zdania.
  17. Poczytajcie.... przygnębiona To i ja melduję się po świętach. Miłe dni w gronie rodzinnym spędziłam, ciężko wracać do codzienności która jest szara i nieprzyjemna. Zostawiłam rodzinę, przyjaciół i przeprowadziłam się do męża. Po tylu latach jest mi nadal bardzo cieżko, nie jestem lubianą synową Tyle lat starałam się, ale zawsze były pretensje, stawiane same wymagania. Jest mi bardzo ciężko. Chciałam radośnie przywitać się w ten słoneczny dzień... nie wyszło... przepraszam... miłego dnia życzę Buber Przygnębiona____ nie przejmuj się teściową. To nie z nią brałas ślub. Jak się teściowej nie podoba Twoja osoba to jej problem a nie Twój .Głowa do góry!! przygnębiona och! buber, łatwo ci mówić i rad udzielać jak nie wierz jakie mam życie To miłe że chcesz mnie pocieszyć, dziękuję ale takie pocieszanie tylko bardziej smuci... Mąż jest ukochanym synem swojej mamusi, w dzieciństwie bardzo chorował, uciekł śmierci spod kosy i przelewa do dnia dzisiejszego jajko nad nim Cieszę się że są takie ciepłe relacje między nimi, ale wszystko co robię, jak się zachowuję, dbam o niego, dom, dzieci jest na każdym kroku krytykowane. Jestem niewłaściwą żoną dla ich syna... to takie ciężkie... Buber Przygnębiona_____to nie pocieszenie tylko sposób na to żeby nie popadąc z takiego powoduz stres.A czy TM jest na tyle dobrym mężem że daje odpór zapędom Twojej tęsciowej. Czy daje jej do zrozumienia żeby swoje uwagi zachowała dla siebie?? Jeśli nie to znaczy ze nie jest dobrym mężem.....A sytuacja z dziecinstwa TM nie upoważnia teściowej do takiego postepowanie. Jej zachowanie jest.....Pozdrawiam ciepła Och, Buber ......... Synowie zazwyczaj nie przyjmują zadnego stanowiska wobec takiej sytaucji. Są na tyle wygodni ,ze im odpowiada dalsze \"matkowanie\" nawet gdy mają żony, które sa kontynuacja opieki matczynej . Nie wymagajmy od nich takich wyborów .......... ech......... Ja tez zawsze byłam i jestem \"ta gorsza\" ,.... w cieniu dwóch sióstr meża, które są przecież takie \"super\" ....ale jakoś udało mi się odciać od tego i nauczyłam się -broń boże nie mówić nic złego na tesciową! - przy mężu - oczywiscie ...hahahaha Emmi Hejka Zajrzałam pozdrowić nieliczną grupkę zaglądających tu i tak jak oni odświeżyć a tu taka fajna dyskusja o ukochanych synusiach swoich mam Na szczęście nie mam takiego problemu ale nasłuchałam się od niejednej osoby i uważam, że jest to plaga wielu małżeństw i przyczyna dużego procentu rozwodów i to w obie strony, nie tylko ukochany synuś, często to n.p. żona nie umie uciąć pępowiny z mamusią --- przygnębiona przepraszam, ale pewne uwagi jakie padły pod adresem mojego męża są dla mnie wręcz niegrzeczne Panie buberze proszę więcej zastanawiać się nad swoimi wpisami, nie mam ochoty wysłuchiwać uwag od nieznajomego, zarozumiałego faceta. Aż mnie odrzuciło dzisiaj jestem tylko przywitać się i pozdrowić ciepłą, emi, uśmiech na dzień dobry, margo. przygnębiona Mieszkam w bliźniaku, mam oddzielne wejście ale zbyt blisko teściów, wspólny dom, ogród... tragedia. Mąż w błahostkach radzi się mnie ale z każdą poważną sprawą biegnie do rodziców, mamusia to wyrocznia tak jak powie tak musi być. Nie mogę ścian pomalować na taki kolor, który mi się podoba, bo musi go zaakceptować teściowa. Niby nie ma nic przeciwko, ale dotąd będzie nosem kręcić i odradzać aż ustąpię... wiele razy pomogła mi i wiem, że zawsze mogę na niej polegać, ale ta jej potrzeba kontrolowania mnie wykańcza. Nie ma własnego życia i pewnie dlatego żyje naszym... Buber Przygnębiona___________ Przemilczałem Twoją odpowiedż na mój post w którym tylko zadałem trzy pytania , które w sposób logiczny nasuwają się po przeczytaniu, tego co napisalaś(jeśli nie pamietasz mojego postu to przeczytaj sobie jeszcze raz na str.135) Ale Twoj dzisiejszy post sprowokował mnie do wyrażenia w sposób grzeczny moich myśli.Po tym poście moje pytania są jak nabardziej aktualne....niestety. Wiesz ja w pewnym momencie swojego życia w z całym szacunkiem dla moich rodziców dałem im do zrozumienia że nie życzę sobie żadnych ingerencji w moje małżeństwo ani żadnej krytyki pod adresem mojej żony. Mieszkam bardzo blisko moich rodziców nie tak jak Ty ale blisko.Ale nie nie tłumacze się im ze swoich decyzji. No iż Twojej ostatniej wypowiedzi nasuwa się jeszcze jeden logiczny wniosek:że Twój mąz chyba nie dorósł do tego żeby samodzielnie decydować o swoim życiu będąć dorosłym...fizycznie...Wybacz ale tak delikiatnie staram Ci się przedstawic moje spojrzenie na to co opisujesz....chyba mogę? przygnębiona buberze, nie interesują mnie twoje przemyslenia, ani etapy z życia skierowane bezpośrednio do mnie i moich postów, mam ochotę pisać tu aby sobie ulżyć a nie czytać twoje komentarze. Jeśli moje wpisy prowokują cię do jakiejkolwiek wypowiedzi to zacznij się leczyć a najpierw naucz się rozumieć to co czytasz przygnębiona Kiedy nie byliśmy małżeństwem jego mama była czarującą, wiecznie uśmiechniętą starszą panią, często przyjeżdzałam do niej na tydzień czy dwa. Razem piekłyśmy ciasta, gotowałyśmy wymyślne potrawy dla naszych panów, wieczorami rozmawialyśmy na werandzie pijąc herbatę, urzekła mnie swoim sposobem życia, poglądami i bijącym z niej silnym charakterem... urzekła nie tylko mnie, ale całą moją rodzinę. Szanuję ją i jestem jej wdzięczna za wiele rzeczy ale dlaczego moje życie jest takie jak napisałam wcześniej to muszę więcej napisać o sobie. Nie rozmawiałam z mężem o moich zmartwieniach, bo jest bardzo szczęśliwy że mieszkamy razem z jego mamą, kiedyś mi powiedział, że zawsze pragnął aby jego żona zaakceptowała jego mamę i aby było jak w jednej rodzinie, ale z drugiej strony... stojąc przed ołtarzem i składając sobie życzenia, wśród wielu życzń powiedział abym przetrwała totalitaryzm teściowej, wtedy roześmiałam się... przygnębiona Wygospodarowałam jeszcze chwilkę ciepła kochana mnie teściowa lubiła dłużej. Pierwsze oznaki tyranii pojawiły się delikatnie przed ślubem, kiedy odnawialiśmy nasze przyszłe gniazdko, tesciowa żywo interesowała się i doradzała albo odradzała. Pracowałam, dojeżdzałam z daleka więc bylo mi to na rękę i nawet nie zwróciłam uwagi na jej apodyktyczny stosunek. Pracy było bardzo dużo, mało czasu dlatego wiecej czułam wyrzutów sumienia że nie biorę czynnego udziału w pracach niż jakiegoś buntu. Dodam że nie zdarzyło się tak abym chciała pomalaować na jakiś kolor a tesciowa zmieniała na inny za moimi plecami. Zawsze umiała przedstawić swoje racje i obawy że to nie będzie dobrze podparte wspaniałymi przykładami, że słuchając samemu przyznawało się rację. Serdecznością, uśmiechem kupiła mnie i całą moją rodzinę, łącznie z moja nieufną mamą, która do dzisiaj jest nią zafascynowana i własnie malują mieszkanie według porad mojej tesciowej cdn Buber Przygnębiona____ ...”Myslę więc jestem” i właściwie to powinno starczyć za cały komentarz...Wiesz to forum jak każde jest publiczne służy wymianie róznych poglądów nie zawsze popularnych. I nie podlega cenzurze. Ja pisząc na forum jestem przygotowany na to ze ktos skomentuje moją wypowiedź, zreszta jak czytasz to forum a jeszcze wcześniej część I to tak jest od początku. Na tym polega dyskusja.A co do kultury wypowiedzi to poczytaj sobie jeszcze raz bez emocji moje i Twoje .Ja Cię nie znam i nie pisze tak czy inaczej o Tobie nie piszę czy potrafisz mysleć logicznie czy nie bo po prostu tego nie wiem....I jak sama powiedziałaś nikt nikogo nie zmusza do czytania ale do pisania również... Były też i wypowiedzi innych pań w tej kwestii, jak chcecie czytać podeślę wam adres. W kazym razie to taka moja dygresja do tego jak wirualne forum się daleko do rzeczywistości, że wiele że trudno czasem się zrozumiec rozmawiając przez internet. A może się mylę??? Ciekaw jestem waszego zdania
  18. Wiecie co...Tak naprawdę to właściwie się nie znamy. Przykładem jest to co napisała Grace i ja też. Grace bez żadnych podtekstów (tak sadzę) zadała pytania żywiołowoz wdziękiem właściwym jej plci. A ja odpowiedziałem tak jak ja to widzę. I co się okazało? Grace zrobiło się głupio że się obraziłem i źle to odebrałem. Mnie z kolei też że Grace w zupelnie inaczej odebrała moja odpowiedź niż oczekiwałem. Dlaczego to piszę? Bo już kilka razy zdarzyło mi się wyjaśniać dlaczego moje podejście o internetu i tego typu forum jest takie z dystansem, bez emocji. Być może jest to mylnie odbierane, bo lubie was czytać. I też czasami grają we mnie emocje. Ale ponieważ jest toswiat wirtualny (choć my jesteśmy realni) to zachowuję do tego dystans.Moja żona prawie wcale się nie interesuje taka formą kontaktu swój wolny czas spedzając w inny sposób. A tak naprwdę to rzadko się zloszcze i obraząm , a jeśli już to zlośc mi szybko mija chyba ze kltos mi podpadnie na dobre. W związku z tym nie widzę powodu żeby obrażać się z powodu niezrozumienia na forum. Jak widzicie często na tej damskiej kafeterii zjawiają się dziwni osobnicy. Jacyś zawistni czy rozchwiani psychicznie, czy co..Przyznam się że nie bardzo ich rozumiem. Zresztą nie zastanawiam się specjalnie nad tym:). Podam wam przykład z innego forum który z kolei swiadczy o zupelnym braku zrozumienia czym jest takie publiczne forum gdzie każdy ma prawo się w sposób kulturalny wypowiedzieć. A przy tym jeszcze brak uczciwego spojrzenia na siebie. Czytając wypowiedzi tej pani zastanawiałem czy mam do czynienia z idiotką czy ja i inni forumowicze nie doroślismy do jej sposobu myslenia Teraz po jakims czasie to smiac mi się z tego chce ale pozwolicie przytaocze wam fragmenty dyskusji.:
  19. Skorpionku...zaufanie ograniczone ale ja to ja:)
  20. Ależ Grace ja sie nie obrazilem. Po prostu jestem taki jak napisalem.Pozdrawiam Cie serdecznie:) Ech kobiety....;)
  21. Grace______cos Ci zdradzę: jestem zodiakalnym Lwem, chadzam wlasnymi drogami, jestem idywidualista, i nie prównuje sie z innymi meżami:):):)
×