Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

evka4

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Witam wszystkich, chcę się podzielić swoimi doświadczeniami z tabletkami diane-35 i teraz syndi-35 . Trądzik zaczął mnie prześladować w wieku 22lat dopiero, wcześniej miałam buźkę idealną, tak że koleżanki zawsze zazdrościły mi cery, czasami myślę że mnie zauroczono, hi,hi. Naprawdę do śmiechu nie jest, bo cerę mam zwłaszcza w dni płodne tak tłustą że olej mogłabym produkować :) Pryszcze co gorsza występują głęboko, tak że żadne leczenie z zewnątrz nie pomaga, bo nie dociera do sedna sprawy i tylko antybiotyki brane doustnie (tetracyklina) przynosiły poprawę, ale po odstawieniu twarz zalewała zdwojona ilość pryszczy. W końcu dermatolog poleciła mi diane-35, wtedy to był dość nowy lek. Od pierwszego opakowania zniknął mi łojotok twarzy a co za tym idzie i pryszcze, żadnych skutków ubocznych, było super nareszcie po 4 latach smarowideł, antybiotyków coś zadziałało tak jak sobie marzyłam. Tabletki brałam 2lata po czym zrobiłam przerwę 1 rok i powiem wam że nie miałam już problemu z łojotokiem a pryszcz nawet jeśli się pojawił to był mały i nie szkodliwy, tak że generalnie nie był to już problem. Potem wyszłam za mąż, zaszłam w ciążę, w ciąży cera jest naprawdę super, zauważyłam różnicę że jednak cera może być jeszcze lepsza ;) Najgorsze niestety zaczęło się po ciąży, jakieś 3miesiące po urodzeniu dziecka przestałam karmić piersią i któregoś ranka moje czoło zaczęło się świecić łojotokiem :( proces powrotu do pryszczy się zaczął, po półtora roku zdecydowałam się wziąść ponownie diane-35, bo pryszczy zaczęło z każdym miesiącem przybywać. Diane-35 znowu pomogła niemal od ręki, ale postanowiłam brać ja tylko przez 4miesiące, czyli najkrótszy okres leczenia i to był mój błąd największy! Nie dość że pryszcze zaatakowały ze zdwojoną siłą to jeszcze ponowny powrót do diane-35 nie pomógł od razu tylko po około 5-6 miesiącach i do tego doszło jakieś rozchwianie emocjonalne, które potem zniknęło wraz z pryszczami. I znowu 2 lata brania tabletek po czym lekarz powiedział mi że diane-35 to cichy zabójca nerek i wątroby...pocieszające:( Po 2 latach postanowiłam zrobić przerwę licząc że tak jak przed ciążą tyle czasu wystarczy aby ustabilizować hormony. Niestety po 2 miesiącach nawrót był silniejszy niż kiedykolwiek, nawet na brodzie zaczęły wyskakiwać mi pryszcze chociaż nie było ich tam do tej pory, po kolejnych dwóch miesiącach nieco się uspokoiło, aja nie chcąc wracać do tabletek kupiłam sobie krem w aptece \\\"acne-derm\\\". Krem ten zmniejszył łojotok i świecenie się skóry oraz zapobiegał nieco rozwojowi pryszczy,ale niestety nie wpływał na powstawanie nowych. Jednym słowem choroba rozwijała się powoli dalej a pryszcze zaczęły wyskakiwać w coraz to nowych miejscach. Po pół roku zdecydowałam wrócić do tabletek diane-35 i znowu początkowo jakieś samopoczucie kiepskie, depresyjne, a efekt zadowalający nastąpił po jakichś 7 miesiącach. Po roku lekarz przepisał mi syndi-35 jako nowszy lek o takim samum działaniu. Po zmianie tabletek mimo, że niby takie same, zaczęło mnie syfić i kolejne 6 miesięcy przystosowywania się organizmu do nowego leku, chociaż sprawdzałam opakowania w aptece, rzeczywiście skład tabletek jest identyczny. Teraz w czerwcu minie 3 lata jak biorę tabletki( z tego jakieś półtora to syndi-35) i efekt jest zadowalający, zero pryszczy i łojotoku, antykoncepcja też jest 100% bezpieczna jeśli wszystko zażywa się regularnie oczywiście.Boję się zrobić przerwę, bo po ostatniej przerwie tak mnie wysyfiło, że mi małe blizny tu i ówdzie zostały, a do tego powrót do normalnej cery dla mnie teraz to co najmniej pół roku. Podsumowując, po tabletkach czuję się dobrze, początki są czasem trudne, bo boli głowa,złe samopoczucie, ale to oczywiście zależy indywidualnie od każdego organizmu. Nie leczony trądzik niestety sam nie minie. Mam nadzieję że któregoś dnia będę mogła odstawić tabletki i cieszyć się normalną cerą. Pozdrawiam.
×