Ginka
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Ginka
-
??? gdzieś między pierwszą a nastepną miłością ???
Ginka odpisał Black cashmere na temat w Życie uczuciowe
Oj Natia... Widze ze z Piotrkiem to powazna sprawa. Ja mysle ze przed pojsciem do poradni watro sie zorientowac gdzie jest lepiej. Ja tez nie jestem przekonana do tych doktorow (co w mojej sytuacji brzmi pewnie conajmniej dziwnie)... Mysle o Was cieplo... i wierze ze sie pouklada. Wasza sytuacja jest pod wieloma wzgledami podobna do mojej... Wierze ze bedzie dobrze... Troche cierpliwosci i wytrwalosci... A tymaczasem sle usciski .... Aa-aaa, Dzieki... Wiesz wszyscy mi mowia ze jestem super silna tylko moj Mis widzi we mnie same slabosci i to ze sobie z niczym nie radze... Nie wiem co tym myslec... On to widzi z innej perspektywy... No i wy tylko mnie czytacie a on musi znosic moje placze i zlosci na codzien, choc ostatnio go tym nie mecze. Ja wiem ze nie jedna kobieta na moim miejscu by zrezygnowala... nawet gdyby tak gleboko jak ja byla przekonana ze to ten facet i to prawdziwa milosc... Mysle ze sobie poradze z nim albo bez niego... Tylko... No wlasnie tylko ze zycie bez niego... zniszczy zupelnie to co jest w moim sercu... Boje sie tego bo jak zrodza sie moje watpliwosci i natrafia na jego to poprostu bedzie koniec. Ja sie juz zaczynam dystansowac... Zaczynam ignorowac pewne sytuacje w ktorych kiedys ryczalabym zalamana ze juz mnie nie chce. Czy to efekt pozytywnego myslenia? Nie sadze.... Dopiero zaczynam. To raczej efekt zmeczenia cierpieniem i obrona przez obojetnosc... Mysle ze to podobna sytuacja do twojej, Zawsze. Jezeli w pore sytuacja sie nie odmieni to przepadnie cos tak cudownego jak my. Coraz czesciej lapie sie na tym ze godze sie z samotnoscia w Polsce... a czasami... jak idzie do niej... to mysle sobie ze ja juz chce tej samotnosci. Ze nie dam sie tak traktowac... Ze wyjade chocby jutro... On moze sobie tylko wyobrazac jak to jest trudne.... kochac go po tym wszystkim, wybaczyc tak naprawde a nie tylko slowami, znosic ja tuz obok, zaufac i do tego bac sie tak bardzo ze nie zrobi nic. Nie zatrzyma mnie tu... i nie pojedzie za mna... Zrobi to samo... Albo bo mu na nas nie zalezy... Albo bo jest naiwny i potrzebuje popelnic jeszcze raz ten sam blad. Chyba ze tak bardzo wierzy w siebie i w to ze sie nam uda... Tylko ze on tylko przypuszcza jak to jest trudno po drugiej stronie... Ale nie wie tego i nie czuje. Gdybysmy sie dopiero poznali to nie byloby sprawy... ale przez pryzmat tego co juz za nami wszystko wyglada inaczej... Znow marudze... Przepraszam... Ale caly dzien staram sie myslec pozytywnie wiec moze tu sie troche wygadam... Ziko, pisze sobie z USA... No i tak tu sie cieplo zrobilo na poludniowym-wschodzie... Ale wiesz... chetnie sie z Toba zamienie na zimna wiosne w Polsce... Tylko jak Mis pojedzie ze mna... Sama nie chce ;) Zawsze, Pozdrawiam... I lacze sie z Toba w tym dziwnym uczuciu, ktore i mi chyba pomalu zaczyna towarzyszyc. Ale ja nie moge sobie pozwolic na obojetnosc... Bo to co juz zbudowalismy na nowo sie rozpadnie... Halinko, widze ze zaganiana... No to czekam piatku... Mam nadzieje ze podzielisz sie swoim optymizmem... Balck... Sciskam Cie mocno... Wiesz ze na ta twoja sytuacje brak mi slow... On wyglada na takiego co nic nie chce zrozumiec... Nie umiem tego wytlumaczyc. Przykro mi, ze przez to przechodzisz... Ode mnie masz moc usciskow i pozytywnych fluidow... Pozdrawiam wszystkich... Przyjemnych snow Wam zycze i dobrego dnia juz od poranka. -
??? gdzieś między pierwszą a nastepną miłością ???
Ginka odpisał Black cashmere na temat w Życie uczuciowe
Czesc wszystkim... Oj widze Black ze teskno Ci za mezczyznami ;) Na tego twojego Mamuta to chyba nie mam mocnych... Faceci sa naprawde czasem nieobliczalni w pozytywnym tego slowa znaczeniu... ale niestety negatywnym tez... Mis wczoraj przyszedl chory z pracy. Martwie sie o niego. Moim zdaniem sie przepracowuje. Wszedzie czytam o tym ze jak ktos prowadzi taki tryb zycia jak on to jest najlepszym kandydatem do przedwczesnego zawalu... Tak przed 40 tka. Koszmar. Niby to tak tylko na chwile ale boje sie ze sie wkreci i juz mu tak zostanie. Ciagly stres i praca od rana do ranago wykancza. No i jeszcze ja i stres zwiazany z nami... Ja sobie nawet nie potrafie wyobrazic tego jaki on musi miec chaos w duszy... U mnie dzis kolejny sloneczny dzien... Zpowiadaja temperaturki powyzej 30 st... Wiec zaczynam sie bac co bedzie za miesiac... Pozdrawiam Was z goracego poludnia tego, w sumie, pieknego kontynentu... No jezeli chodzi o piekno naturalne oczywiscie ;) -
??? gdzieś między pierwszą a nastepną miłością ???
Ginka odpisał Black cashmere na temat w Życie uczuciowe
Czesc :) A ja sie wlasnie wybieram na spacerek... Mimo ze nie snilo mi sie nic przykrego to obudzilam sie z realizmem na twarzy... Choc moj Mis nazwal by to zapewne pesymizmem... Ech... Jak on pragnie popelniac ponownie te same bledy to ja sie juz moge tylko z tym nie zgodzic i oponowac a na koniec wyjechac bo on nie chcial inaczej... Nie mozna od zycia chceic wszystkiego naraz ... ja nie licze sie tak jak USA i cudowna praca wiec zrezygnuje ze mnie. Znow zaczynam codzienne marudy... To ja juz lepiej spadam na ten spacer... Duza buzia dla wszystkich... :* -
??? gdzieś między pierwszą a nastepną miłością ???
Ginka odpisał Black cashmere na temat w Życie uczuciowe
Ach... jak ja w weekend siadam na kompie to wszyscy juz smacznie spia. Takie zycie - roznica czasu... Sobote spedzilam z Misiem w domku... Obejrzelismy sobie filmik - \"Blizej\" i porozmawialismy o zwiazkach na odleglosc. Tak jakby probowal mnie przekonac ze tak sie jeszcze da... Wiec co? Nie mowie, ze nie ale w tym wszystkim nie ufam ani sobie ani jemu... Boje sie, ze zrezygnuje... Ze sie zmecze tym cierpieniem i tesknota i zrezygnuje mimo tego wszystkiego co juz nam dalam od siebie. Boje sie, ze jak sie pojawi jakas kobieta, a moze i ta sama, to on w pore nie zareaguje i przyjdzie mi ponownie wysluchac takiej rozmowy przez telefon... Boje sie jak diabli. Niby zasugerowal, ze jakby cos sie zlego dzialo to nikt nie powiedzial, ze on nie stanie na strazy naszego zwiazku i nie bedzie ze mna - tzn nie przerwie tej rozlaki... Ech... To byla rozmowa - gdybanie bo jeszcze nie zdecydowal czy wraca ze mna czy nie... Wiez zobaczymy... Ale ja wiem, ze umre z tesknoty za nim... No i w takim wypadku powinnam przedluzyc wize... By byc z nim jak najdluzej... Ja zwariuje kiedys z tym facetem... Dzis pojechalismy ze znajomymi do parku... Do parku, ktory ewidentnie kojarzy mi sie z nia i nim... A potem nad rzeke - gdzie to ja przytulal jak plakala gdy mowil jej o mnie... Niby koszmar ale staralam sie dobrze bawic i czulam sie bardzo dobrze... naprawde Dobrze... Juz nie ma dla mnie miejsc tabu w tym miescie. Bylam we wszystkich, ktore kojarza mi sie z jego i jej bliskoscia... Ech... Teraz to jest tez park, w ktorym widzialam zolwie, weze wodne i aligatora a nie tylko wyimaginowana obawa jak im tam bylo dobrze beze mnie... Uff. W sumie bawilam sie dosc dobrze... Black, co do wywolywania snow... Pare nocy temu pomyslalam sobie niech mi sie przysni proroczy sen... Nie wazne mily czy nie ale proroczy. I przysnilo mi sie, ze zegnam mojego Misia na lotnisku w Polsce... Ech... Mam nadzieje, ze nie wszystkie sny sie spelniaja. Czy byl proroczy to sie okaze ale byl napewno 100% odzwierciedleniem moich obaw... Halinka... Juz pisze na Twojego maila... Ja tez chce... Ja tez... :) Pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie... Spijcie sobie smacznie... mam nadzieje, ze macie mile sny :) -
??? gdzieś między pierwszą a nastepną miłością ???
Ginka odpisał Black cashmere na temat w Życie uczuciowe
Czesc dziewczynki i chlopczyki :) Na wstepie przepraszam za tygodniowe milczenie... Nawet nie mialam Was kiedy uprzedzic ze jade opiekowac sie kolezanka po zabiegu... Nawet sie nie pozegnalam. Przepraszam. Ja nawet nie sadzilam ze my w takim tempie dorabiamy kolejne strony tego forum... Bylam w szoku. Czytalam wczoraj caly wieczor i stwierdzilam ze dzis odpisze, i co ? kolejna strona... Ja wspolczuje mojemu Misiowi, ktory ma ambicje przeczytac wszystko... Na razie wiem ze nie czyta wogole bo nie ma czasu... Trudno... Tak prawde piszac to mam wrazenie ze on tego nie przeczyta wogole no ale zapewne jak zawsze sie myle... Moze najpierw co u mnie... Bo wszyscy tak pytaja... Ciesze sie ze o mnie pamietacie. To bardzo mile. Dziekuje. No wiec u tej kolezanki bylo minelo... Nie bylo zle ale to nie byl moj klimat... Nawet sie z nia poklocilam o Misia... Ech ...Mimo ze pozylam pare dni w amerykanskich luksusach to stesknilam sie do naszej malej lazienki ,z ktorej za zadne skarby nie moge wytepic grzybka ;) Jak wrocilam do domu to sie rozplakalam. Wzruszylam sie ze jestem w domu i tym ze to miejsce tak mi wczesniej obce znaczy dla mnie tak wiele... Oj ciezko bedzie mi sie z tym wszystkim pozegnac... Chyba sie przyzwyczailam... ;) Mis sie za mna stesknil... Pozwolil sobie nawet to okazac ale ja i tak jestem sklonna powiedziec, ze to sie dla nas zle rozwiaze. On za mna nie pojedzie ani mnie tu nie zatrzyma a ja bede musiala po powrocie sie jakos z tym pogodzic. Ale jak? Tyle pisaliscie o prawdziwej milosci... Ja tez wychodze z zalozenia ze jak puszcze go wolno a on do mnie wroci to bedzie moj na zawsze. Wierze w to i wiem ze to co nas laczy to prawdziwa milosc bo tylko taka stac na to by w obliczu zdrady byc znow razem. A to bylo rownie trudne dla niego jak i dla mnie. Tylko ze w inny sposob... Pokonywalismy inne uczucia i inne cierpienia ale jestem pewna ze trudno bylo nam obojgu. Po tym wszystkim nawet nie przypuszczalam ze mozna tak sobie to wszystko poukladac jak nam sie udalo. Wiem ze gdybysmy mieszkali w tym samym kraju to by sie nam udalo a tak boje sie ze przepadnie. Cos tak wielkiego i tak pieknego. Cos co pokonalo tyle przeciwnosci... Ale wiem tez ze mezczyzni sa wygodni... Wiecie co mam na mysli... Dlatego watpie. Choc z drugiej strony wiem ze On potrafil z milosci do mnie posatwic caly swiat na rzesach. Zrezygnowac z wielu rzeczy... wiec jak kocha to bedzie potrafil wrocic prawda? Nie uniesie sie duma alba poczuciem winy? Nie powie ze na niego nie zasluzylam? Pozwoli mi to ocenic? Nie zadecydyje za mnie? Oj Ci mezczyzni... wiem ze jak juz sie wszystko rozleci to chocby kochal, cierpial, zalowal to nie zapuka do moich drzwi w obawie ze mnie znow zrani. A ja tak bardzo chce by to zrobil... Ech... Nie bede teraz gdybac. Zobaczymy jak bedzie... Mam nadzieje ze bedzie ze mna bez wzgledu na to ile sie jeszcze krzywd moze wydarzyc... Ziko, Witam Cie serdecznie... Czy to Ty jestes tym mezczyzna ktory chcial nam zadac jakies trudne pytanie? Bardzo mi przykro ze trafiles w swoim zyciu na taka babe. Wiesz mi sie wydaje ze podlosc nie jest w zaden sposob zwiazana z plcia. Kazdy czlowiek moze okazac sie swinia. Zarowno kobieta jak i mezczyzna. Znam kilku wrazliwych mezczyzn, w tym mojego Misia, i wiem ze to cudowni ludzie. Tak samo jak wrazliwe kobiety. Bo tacy ludzie czesto rozumieja bez slow... Sa soba mimo ze latwo ich z tego powodu skrzywdzic. Ale za to sa bardzo cenni... takich ludzi zawsze brakuje. Mam nadzieje ze uda Ci sie trafic na kogos komu zaufasz, kogos prawdziwego... Jestem pewna ze Ci sie uda... Ja wychodze z zalozenia ze nie nalezy szukac... Jak to bedzie ona to bedziesz wiedzial... Pozdrawiam Cie cieplo... Nie smuc sie... Black, Oj widze ze cos sie przykrego znow dzieje... Tyle bylo juz w Tobie optymizmu. Tak sie cieszylam ze wreszcie cos sie ruszylo. Ze bedzie dobrze... Oj... Jestem z Toba a tego Cudaka to mam ochote czasami puknac w glowke zeby sie wreszcie opamietal i otworzyl oczy... no i serducho... i jezyk... i zaczal wreszcie rozmawiac z Toba tak zeby Ciebie lepiej poznac i poznac twoje rozterki... O... najlepiej jakby tak pozadnie dostal ta pilka po glowie... by zrozumial jaki skarb ma obok siebie a mysli o pilce.... Tesknie, ja tez uwazam ze powinnas z nim porozmawiac co czujesz. Jak czujesz. O swoich obawach wzgledem tej kobiety. O tym ze wiesz ze ona go postrzega bardzo powaznie a on jej robi to co robi. Mysle ze powinien najpierw porozmawiac z nia... Tak bys Ty nie czula sie podle. Skoro on czuje cos do Ciebie to powinien byc z nia szczery... Merengue, Co tam u Ciebie? Ostatnio ucichlas... Pozdrawiam Cie serdecznie. Natia, Mysle ze powinno byc wszystko dobrze. Czasem powatpiewamy w zwiazek. Kazdemu to sie moze przydazyc. Sama to przezywam i to nie pierwszy i zapewne nie ostatni raz... Ale wszystko wskazuje na to ze bedzie dobrze... Ja tez tak czasem sobie mysle ze mam ochote moim Misiem potrzasnac... Wziac za chabety i poukladac wszystko w glowie bo mu sie pomieszalo... Heh... ale obie wiemy ze sie nie da. Ze oni to musza sami zrobic... madzia27, Witam... Tez malo pisalas... Co tam u Ciebie? aa-aaa, Przykro mi ze tak trudno sie z nim rozmawia... Ja jestem chyba do niego dosc podobna... Wstydze sie siebie przed sama soba... przed Misiem a potem wychodza z tego same problemy... i klotnie... Zupelnie nie potrzebne... Halinka, I jak tam wszelkie zakupy obronne. Mam nadzieje ze odnioslas sukces... Zawsze, przesluchalam utworow... Obawiam sie ze nie czuje tych klimatow ale mi rowniez sie wydaje... tyle o ile cos o tym wiem... ze calkiem dobre sa te Twoje kawalki...Jest mi bardzo przykro ze ten facet tak sie zachowuje. Ja sie chyba pierwszy raz spotykam z czyms takim. To jest naprawde szczeniackie i nie powinnas sie tym przejmowac. Tylko ze wiem ze jak tak wszystscy gadaja to Ty i tak czujesz swoje. I chodz rozum podpowiada co innego to Ty i tak cierpisz... Ech... mysle ze czas bedzie twoim sprzymiezenca... Sciskam Cie mocno... Wszystko bedzie dobrze... Zobaczysz... Pozdrawiam wszystkich... Wielka Buzia :D Chcialabym w Was tchnac troszke optymizmu ale wlasnie mi go braklo... Takie zycie... :( -
??? gdzieś między pierwszą a nastepną miłością ???
Ginka odpisał Black cashmere na temat w Życie uczuciowe
Dobre to... rzeczywiscie dobre... Ja tez tak sobie powtarzam... Jak sie nie uda... To po co mi facet... Zeby sie tylko martwic ze moze mnie zostawi... A gdzie tam... Dam wtedy sobie rade swietnie sama... :D -
??? gdzieś między pierwszą a nastepną miłością ???
Ginka odpisał Black cashmere na temat w Życie uczuciowe
Zawsze... Przykro mi. Nie rozumiem dlaczego. Ale ja zwykle nie rozumiem facetow. Sciskam Cie mocno kochana... Wierze ze jeszcze zaswieci sloneczko. Tymczasem badz dzielna. Mysle o Tobie... -
??? gdzieś między pierwszą a nastepną miłością ???
Ginka odpisał Black cashmere na temat w Życie uczuciowe
aa-aaa, Bardzo mi milo Ciebie poznac... Szkoda tylko ze jest nas az tak wiele... Ale razem damy rade i zalozymy kiedys zupelnie inny topik: \"Szczesliwe w milosci\" ;) Mam nadzieje ze pamietacie ;) -
??? gdzieś między pierwszą a nastepną miłością ???
Ginka odpisał Black cashmere na temat w Życie uczuciowe
Daj sobie czas... sama sie zdystansujesz... nawet nie bedziesz wiedziala kiedy... Jest mi strasznie przykro. Sciskam Cie mocno... Tak jak CI teraz tego trasznie brakuje. Wiem ze wirtualna Ginka to nie to samo co on... Ale mimo to sciskam mocno... Placz... Az Ci braknie tchu... A potem otrzasnij sie i przemysl to wszystko jeszcze raz... -
??? gdzieś między pierwszą a nastepną miłością ???
Ginka odpisał Black cashmere na temat w Życie uczuciowe
Oj durne te nasz lby durne.... poprostu zakochane i tyle... ale nie w sobie i stad problem... Wiesz Tesknie, moj Mis byl taki przez ponad 6 lat. Nikt i nic nie liczylo sie ponad mnie. Wydawalo mi sie za tak juz bedzie zawsze i tyle... Dzis wiem ze o milosc trzeba dbac jak jest pieknie... Ba w szczegolnosci jak jest pieknie by tego piekna nie stracic. A teraz co mi z tego ze to wiem jak moge go stracic? Wyc mi sie chce... Ale powiedzialam sobie po ostatnim razie ze dopoki nie zdecyduje koniec z wyciem. Tyle moge jeszcze dla nas zrobic. Nie bede wyc... Nie!!! Natia, jestesmy z Toba. Wspieramy Cie calym sercem... Wyzal sie, wykrzycz... Wyrzuc to co w Tobie siedzi. Mi ta terapia naprawde czasem bardzo pomaga... Kurde musze wreszcie wstac od kompa i isc do tego sklepu... Co jest ze mna... Do kupy sie zebrac nie potrafie... -
??? gdzieś między pierwszą a nastepną miłością ???
Ginka odpisał Black cashmere na temat w Życie uczuciowe
Z ta dziewczyna to dobre... To naprawde dobre... Tylko ...heh ja i tak wole facetow... Ale oni maja z nami dobrze ;) -
??? gdzieś między pierwszą a nastepną miłością ???
Ginka odpisał Black cashmere na temat w Życie uczuciowe
Hmmm... balanga powiadasz? Tylko musze do sklepu skoczyc... A ja wciaz jeszcze w pidzamie... Zycie jak w Madrycie tylko zeby sie ten koszmar juz dla nas skonczyl. Zebysmy znow byli razem i cieszyli sie szczesciem we dwoje... Heh... Wiesz ja sobie nie musze dawac z nim spokoju. Zycie samo zdecyduje ze trzeba wyjechac... Jak mnie nie zatrzyma to nas nie bedzie, jak nie pojedzie za mna tez nas nie bedzie wiec tym razem decyzja jest po meskiej stronie... Heh... -
??? gdzieś między pierwszą a nastepną miłością ???
Ginka odpisał Black cashmere na temat w Życie uczuciowe
Ja schowalam dume w kieszeni pewnie i tak nic z tego nie bedzie wiec rzeczywiscie chyba lepiej zachowac te resztki godnosci i zamilczec skoro on tak chce... Dlaczego faceci mysla tak pokretnie? Ze on kocha ale to sie nie bedzie odzywal zeby wiecej nie ranic bo jest zmienny. No pewnie ze to szlachetne i pekne ze tak mysli o Tobie ... Ale czy nie prosciej jest skoro kocham i ja chce. Jest taka wspaniala a mi bez niej tak jest zle to przelamac sie i przewrocic swiat do gory nogami by z Toba byc? Kochac Cie i dac Ci szczescie? Ja tych facetow nigdy nie zrozumem... To taki facet z baskim sposobem rozumowania. Na zlosc wszystkim obetre sobie uszy... Bedzie karal siebie, Ciebie i wmawial sobie jednoczesnie ze to dla Was lepsze... Kurde dawaj mi jego namiary... Jak mu nagadam co z niego za palant to moze sie ocknie wreszcie... Albo skonczy z opisami na gg albo sie opamieta wreszcie... Takiego to tylko za jaja i rozumu do lba nabic... Jak dzieci.. Jak dzieci... A potem jeszcza powiedza ze to my kobiety wszystko komplikujemy... Heh... A wkurzam sie tak bo moj Mis jest taki sam... Wogole czasem nie rozumiem o co mu chodzi i czego ona tak naprawde chce... I zrozum faceta... Ale mu dzis maila wystosowalam. Napisalam mu moje ostatnie wywyody ze on juz dawno zdecydowal w podswiadomosci ze nam sie nie uda... Pewnie bedzie wkurzony... zmeczony i wogole bedzie miec dosc... Ale co ja moge. Czas ucieka i trzeba decydowac swiadomie a nie pozwalac losowi podjac za nas decyzje... Heh... Faceci... Jak sie przekonam ze mam racje to chyba wypowiem im wojne.. ;) Hmmm... tez bym taka kapiel sobie zrobila... hmmm... Ale my tu mamy tylko przysznic niestety. Choc ja i tak caly czas sie pod nim mocze ;) A gdzie ten nasz mezczyzna sie podzial z trudnymi pytaniami. Rozbudziles moja ciekawosc a teraz milczysz... Jak ja tego nie lubie... Co to za droczenie sie co? -
??? gdzieś między pierwszą a nastepną miłością ???
Ginka odpisał Black cashmere na temat w Życie uczuciowe
A mi sie snila moja najblizsza przyszlosc. Tj, ze jestem w Polsce, przytbita. Zbita z tropu. Smutek, zal, nie zrozumienie tego co on zrobil. A co zrobil? Zostal tutaj i byl z nia. Zamienil mnie na nia bo nie musial z niczego rezygnowac. Pomyslal: a moze z nia mu sie uda. A ja niby juz wolna. Niby moge byc z kim chce ale nie chce. Serduszko choc podeptane wciaz bije do tego jednego Jedynego. Dlaczego on tego nie rozumie. Tak sie boje ze wybierze latwiejsze rozwiazanie... Heh... Boziu. w zyciu wydawalo mi sie ze kochalam wielu facetow. Wiem ze tamto nie mialo nic wspolnego z miloscia choc tak dobrze sie zapowiadalo. Nigdy nie sadzilam ze mozna kogos tak pokochac. Bezgranicznie. Bez wzgledu na wszystko... A gdzie ten nasz mezczyzna z powaznymi pytaniami? Bardzo mnie zintrygowales. O co takiego chcesz zapytac ze sie obawiasz? Przeciez tu jest sie niby anonimowym. Niby bo akurat tyle juz o sobie powiedzialysmy, ze my to nie jestesmy do konca anonimowe. Ale Ty? Zawsze, podzielam twoj bol i smutek. I wierze ze do Ciebie sie jeszcze sloneczko usmiechnie. On sie opamieta ze swoimi typowo meskimi teoriami... Albo jakis inny reycerz na rumaku zapuka do twojego podeptanego serduszka ;) Choc ja wiem ze wolalabys tego co kocha ale nie chce z Toba byc bo rani... a czy niemoglby byc przy Tobie i dac Ci szczescie? Ach Ci faceci... Dlaczego tak trudno wam sie odkreca wsze zawiklane drogi... Troche wiecej odwagi a wszyscy bylibysmy szczesliwi i zycie byloby choc o tyle prostsze. Ilez mozna czerpac przyjemnosci z ofiarowania siebie kochajacej osobie... -
??? gdzieś między pierwszą a nastepną miłością ???
Ginka odpisał Black cashmere na temat w Życie uczuciowe
Dziekuje Wam... Postaram sie nikogo nie zawiesc. A w szczegolnosci siebie samej... -
??? gdzieś między pierwszą a nastepną miłością ???
Ginka odpisał Black cashmere na temat w Życie uczuciowe
Ja ta ksiazke kupilam Misiowi na Mikolaja. Bo przyjechalam tutaj dzien przed Mikolajkami. A potem jej kolejna czesc na Gwiazdke. Przeczytalam polowe. Bardzo mi sie ta ksiazka podobala i jest bardzo fajnie napisana. Dostalam ja w empiku za chyba 25 zl... Wiec to tez od ksiazki nie odstrasza. A jest niezla. Przeczytalabym pewnie cala gdyby mi czasem nie przychodzily glupie mysli ze nie bedzie ze mna. Wtedy to czlowiek juz nie ma sily rozumiec i planowac jak cos naprawic skoro sprawa jest juz przesadzona. Heh... Wiec utknelam w polowie i nie zagladam na razie. Jak juz bedziemy razem a nie bedziemy udawac ze tak jest to doczytam do konca... Jest cala seria tych ksiazek. Dla siebie, jeszcze jak bylo zle i bylam w Polsce, czulam sie zdradzona, oszukana i odrzucona kupilam : \"Marsjanie i Wenusjanki rozpoczynaja zycie od nowa\" Przeczytalam cala. I moze jest dobra i pomaga... to niestety tylko na chwile bo pozniej znow zapominasz co przeczytalas i koszmar zaczyna sie od nowa. Wiec chyba lepiej isc do psychologa... tak sobie teraz mysle... Carrotka, mysle ze powodow tego dlaczego unika rozmow na ten temat moze byc bardzo wiele. Od tego ze nie chce Ciebie krzywdzic po fakt ze nie chce ranic siebie. Trudno jest tak jednoznacznie rozsadzic ale mysle ze twoje obawy rowniez moga okazac sie sluszne. Moze trzeba z nim pogadac? A mi sie juz nawet nie chce pisac co bylo wczoraj... z reszta fakty sa jakie sa. Moja ich interpretacje pewnie i tak wypaczona a nastroj i tak swoja droga... Dlaczego ja mam babski umysl. Bylabym facetem to juz dawno olalabym sprawe a nie wypruwala z siebie flaki by sie udalo... A co do wypruwania flakow. Jak doszlo do mnie to co pisalam wczoraj. Ze od poczatku bylam przegrana w jego podswiadomosci i jaki bedzie final. I przez chwile, ulamek sekundy poczulam sie jak bym ta gorzka prawde uslyszala z jego ust. I co? Jestem przerazona co ja ta cala walka sobie zrobilam. Co tam w srodku ze mnie zostalo - czarna pusta dziura. Bedzie zle... oj nie sadzilam ze moze byc gorzej niz za pierwszym razem. Ale bedzie bo bede musiala definitywnie pozbyc sie wszlkich nadzieji nawet jak kiedykolwiek znow zapuka do moich drzwi. Nie moge zyc zakladajac ze to zrobi. Mam nadzieje ze ten psycholog bedzie czekal na mnie na lotnisku... Ze ja wogole do Wroclawia dotre bo mam przesiadke po drodze... Ale ciezka depresja odbiera wszystko nawet logiczne myslenie gdzie tu dalej by dotrzec do wlasciwego samolotu. Brr... Koszmar. Warto kochac i dla prawdziwej milosci zrobic wszystko ale jak ktos ta milosc odrzuca mozna sie zapedzic w droge bez wyjscia. Zaczynam sie bac sama siebie... -
??? gdzieś między pierwszą a nastepną miłością ???
Ginka odpisał Black cashmere na temat w Życie uczuciowe
Oj... uwielbiam burze... Jej zapach... ten wiatr... Wielkie grochy deszczu... Szum kropel uderzajacych o ziemie... Chlod i kosmiczne kolory nieba... Ach ale sie rozmarzylam... Hmmm.... -
??? gdzieś między pierwszą a nastepną miłością ???
Ginka odpisał Black cashmere na temat w Życie uczuciowe
No Black... jak nam teraz Halinka wybedzie to juz caly optymizm Tobie zostanie ;) Ale jestem ze dasz rade... A u mnie... Hmmm... sytuacja sie wzglednie uspokoila ... tylko wzglednie... bo decyzje wciaz przed nami. Dzis byla bardzo trudna rozmowa... I chyba wreszcie szczera z jego strony... tj cala prawda... I wiecie co... on tam w serduszku jes wciaz taki sam... Nic a nic sie nie zmienil... Nic. I tak bardzo chcialabym mu powiedziec ze jak przyjedziemy do Polski to on prace znajdzie... Tak chcialabym dac mu to poczucie bezpieczenstwa ale nie moge... Jak rozejdziemy sie z tego powodu ze tu jest praca i to co lubi a w Polsce moze sie da ale bedzie trudno to ja chyba umre... Widze niestety jedna rzecz... Ze w naszej sytuacji nie da sie miec wszystkiego naraz...I wiem ze on tez wie tyle co ja... Wyc mi sie chce... i tym razem nie z tego powodu ze mi smutno ale dlatego ze on jest w takiej sytuacji... Jak zrezygnuje dla mnie z tego wszystkiego tutaj to na mnie spadnie potezna odpowiedzialnosc... I musze zrobic wtedy wszystko by on ta prace mial... Aaaaaa... Co za zycie... Sami sobie zgotowalismy ten los... Tylko ze to ja go tu wysylalam a on mysi wybierac... Brr... Beagle tu nic nie pomoze... A ja lubie tez jamniczki... Mam jednego w Polsce... Takiego staruszka... Beagle i jamniczki... Sliczne pieski ;) Dziewczynki mam tyle zmartwien i tyle stresow ostatnio ze nawet nie potrafie znalezc sobie odrobiny optymizmu by poprawic Wam humorki ale wiedzcie ze jestem z Wami caly czas... Trzymajcie sie cieplo i oby nam wszystkim spelnily sie wreszcie nasze marzenia... A oni zeby tez czuli sie przy nasz szczesliwi. Zycze nam tego... -
??? gdzieś między pierwszą a nastepną miłością ???
Ginka odpisał Black cashmere na temat w Życie uczuciowe
Dzis nie wrocil na noc do domu. Odchodzilam od zmyslow szukajac go po okolicy. Pierwszy raz w zyciu modlilam sie by byl u niej - caly, zdrowy, bezpieczny. Komentowac nie bede... W przyszlym tygodniu wyprowadzam sie do kolezanki na tydzien - bedzie po zabiegu i bede sie nia opiekowac. Wczesniej widzialam wiecej minusow niz plusow tej sytuacji a dzis zastanawiam sie czy po powrocie nie spakuje sie i poprostu wyjade... Nie bede nikomu stac na drodze do szczescia a przy tym tak niszczyc siebie i swoje uczucie do niego. Tak pozwole sobie na to by go kochac... w przeciwnym razie... Same wiecie co. A ja wole kochac ludzi niz ich nielubiec... -
??? gdzieś między pierwszą a nastepną miłością ???
Ginka odpisał Black cashmere na temat w Życie uczuciowe
A ja chyba pomalu zaczynam sie dystansowac do swojej sytuacji i patrzec na siebie z boku... Chce byc z facetem ktory nie wie ktorej chce... To w sumie pol biedy bo kazdy ma czasem male badz wieksze kryzysy w zwiazku i nic na to nie poradzimy. Dzis przyszedl czas na jego zwatpienie jutro moze przyjdzie na moje... Jestesmy ludzmi... Ale po dzisiejszej rozmowie o tym ze mezczyzni sa poligamiczni i kto tak glupio zorganizowal ten swiat zaczynam bac sie ze kocham czlowieka ktorego juz nie ma... Mis bardzo zmienil sie po przyjezdzie tutaj... Stal sie bardzo otwarty na ludzi, dowcipny... wszedzie go pelno - takie macho... co jest w nim nawet pociagajace i mi sie podoba... choc nie powiem ze wole chyba starego poczciwego Misia ktory byl stanowczy, pewny siebie i swoich pogladow... Uparty w tym by ich bronic nawet jak mu to nie bylo na reke. Kocham go bez wzgledu na to czy jest taki czy inny... ale przestarszylam sie dzis ze kocham faceta ktorego juz nie ma... Ktory nie istnieje... zawsze uwazalam go za wyjatkowego mezczyzne wlasnie w duzej mierze z powodu pogladow na zycie... Byl monogamista w kazdym calu. Nie potrafil zniesc przeciwnego zachowania u nikogo bez wyjatku... Krytykowal wszelkie teorie na temat tego ze ludzie do monogamii nie sa stworzeni... A dzis... a dzis zastanawia sie czy przypadkiem nie jest zupelnie odwrotnie... Nie wiem na ile to jest przybrana maska a na ile rzeczywiscie jego poglady - ze facet ma naturalna potrzebe posiadania wielu kobiet... nie kwestionuje ... moze i ma ale moj Mis dlatego byl wlasnie taki wyjatkowy bo potrafil wylamac sie z szarego tlumu i uwazac inaczej... Byl pod tym wzgledem wyjatkowy i unikatowy... Bardzo przez to pociagajacy... a dzis... co ? Zmienil sie? I kogo ja kocham? Tego jaki mi sie rysuje teraz czy tego jakim byl wczesniej ale juz nie jest? No chyba ze rzeczywiscie to bylo tylko glosne myslenie i nic ponad to. Naprawde sprawa zaczyna sie komplikowac coraz bardziej... Boje sie... Juz nie tylko tego co zdecyduje ale tez tego kim on tak wlasciwie jest... Skoro do tego stopnia potrafi zmieniac poglady by czuc sie samemu dobrze we wlasnej skorze to jak mozna na nim polegac? Czy ja go jeszcze znam czy juz nie? Czy to przybrana maska a w srodku jest ten sam? Nie wiem... nic juz nie wiem i czekam na ten moj wyrok caly czas... I zastanawiam sie co ja z nim poczne... Zaczynam sie dystansowac do nas... rowniez emocjonalnie... Juz teraz a co bedzie jak mnie ponownie skrzywdzi? Ech... Zobaczymy co bedzie... Nie bede rysowac zadnych scenariuszy... Ani dobrych ani zlych... Smutno mi ale juz nie mam sily plakac... Juz konec lez ... Wystarczy... -
??? gdzieś między pierwszą a nastepną miłością ???
Ginka odpisał Black cashmere na temat w Życie uczuciowe
No z tym Wroclawiem to niezla sprawa... A skad jestes Ty Halinko? No i oczywiscie chcialam zaznaczyc ze z Wroclawia do Krakowa tez nie jest daleko... Ja bardzo lubie Krakow. Bardzo mi sie podoba to miasto... No i przed wyjazdem bylam tam w sprawie wizy... Bylam z kumpela... I zaciagnela mnie do takiej smiesznej restauracji... To bylo kolo ambasady... Chyba jakas kamieniczka na Malym Rynku... Bylysmy na pierogach... I spotaklysmy tam sporo cudzoziemcow... No jak to w Krakowie... Ale to mi sie podobalo ze to byl jak dobrze pamietam bar mleczny... I wystroj taki z poprzedniej epoki... Nic specjalnego... Za to jedzonko bardzo dobre i tanie... I ci wszyscy cudzoziemcy czekali na 12:00... kiedy bedzie otwarte. U nas we Wroclawiu turysci raczej nie chodza do barow mlecznych a tam ich bylo zatrzesienie... Oczywiscie studenci tez byli ale w duzej mierze jednak turysci... Podobalo mi sie bo wystroj baru kontrastowal z mieszanka ludzi jaka w nim przesiadywala. Z reszta tam byly poprostu tlumy i ludzie czekali przy kasie na wolne krzeselko... Poznawali sie ... Taki smieszny klimacik... Zawsze wiesz moze o czym mowie? Kurcze nie moge sobie przypomniec jak nazywala sie ta knajpka... Wiem ze to byl bar u kogos... ale u kogo? U cioci? Moze baci? ...Cieplo to wspominam... -
??? gdzieś między pierwszą a nastepną miłością ???
Ginka odpisał Black cashmere na temat w Życie uczuciowe
A nikt nie powiedzial tak naprawde jak bedzie... Bo on nie mowi mi nic jezeli chodzi o to co do mnie czuje... i wiem ze tylko z ostroznosci... by potem nie zmienic zdania... A co do tego pana ktory zali nam sie ze jest po drugej stronie... Jest mi strasznie przykro i mysle sobie ze nie ma rady trzeba ta twoja kobiete przelamac i przekonac do tego ze warto oddac sie calemu choc tak by zachowac wlasna odrebnosc... Moze jak nas czytasz to latwiej Ci ja zrozumiec? Ja mam nadzieje ze da sie cos z nami jeszcze zrobic bysmy potrafily znow pokochac cala geda... Tylko potrzeba nam troche czasu... pewnosci siebie... i cierpliwosci z drugiej strony... Pozdrawiam wszystkich... Ech... a ten moj Mis czyta i czyta... i skonczyc nie moze... A ja sie denerwuje co on tam o mnie mysli... No cuz... Masz babo jak zes sama chciala... No mam nadzieje ze wybronilam sie ;) -
??? gdzieś między pierwszą a nastepną miłością ???
Ginka odpisał Black cashmere na temat w Życie uczuciowe
Czesc kobitki :) Ale mnie objechaly no no no ... Ale nie mam za zle nie... Tylko to jest tak... Ja taka niska samoocene mam tylko jak mi zle... Jak mam dola... To poprostu wszystko do mnie wraca i tyle... Zle wspomnienia... zle mysli... Ale nie jest tak ze na codzien uwazam ze jestem beznadziejna. Ja wiem ze jak mnie zostawi to musze sobie poradzic... I poradze sobie... Zaczne od psychologa a skoncze za 2 lata dyplomem na uczelni... Wiem ze dam rade... bo musze, choc wiem ze bedzie potwornie ciezko... Tylko ze ja mialam troche co innego na mysli... To ze jak sobie poradze z tym sama a on nie zechce mi w tym pomoc... Tzn... mysle ze nawet jakby bardzo chcial to na odleglosc nie da rady... To owszem bede jeszcze silniejsza... i zdystansowana ale jezeli mialoby nam sie udac to cholernie trudno bedzie mi odbudowac zaufanie... No i ten dystans wtedy w niczym nie pomoze, wrecz przeciwnie. I co najlepsze w tym wszystkim sama zdrada jako taka bedzie najmniejszym problemem. Najwiekszym zas to ze w najtrudniejszym momecie mojego zycia on wybierze zycie na odleglosc... i nie da rady mnie wspierac... A zwiazek bez zaufania i z obawa ze jak cos zlego nam przyjdzie razem przezywac to on zabierze sie i odejdzie bo bedzie cos wazniejszego.... albo bedzie mu tak latwiej nie ma najmniejszego sensu. Mimo ze milosc moja do niego jest potwornie wielka... A dlaczego taka jest? Halinko wlasnie dlatego ze zatracilam sie cala w tym czlowieku i to wlasnie daje mi szczescie przy nim. Nie wiem czy jak odejdzie bede miala kiedys tyle odwagi by uczynic to ponownie z nim czy kimkolwiek innym. Ale ta milosc jest dla mnie dlatego tak uskrzydlajaca i mobilizujaca... Bo cala siebie daje... Gdybym zachowywala sie nazwijmy to ostroznie to pewnie ze latwiej bym sie z tego otrzasnela... To bezsporne ale jak mialabym z nim budowac trwaly zwiazek to nigdy tak naprawde nie zbudowalabym z nim pelni szczescia nie dajac siebie calej. Uwazam ze milosc to ryzyko ktore podejmujemy. Nie kochamy kogos kogo nie znamy... Wiemy jakie ma wady i zalety. Jak kochamy go na pol gwizdka to tak nie bedziemy szczesliwi sami ze soba... Tak to chyba jest z tymi drugimi milosciami... Dlatego sa inne od pierwszych. Bo po przejsciu tego morza cierpien jestesmy silniejsi ale tez mniej ufni i nie chcemy znow ryzykowac i pokochac tak jak kochalo sie pierwszego... bez przykrych doswiadczen... I ja nie zamierzam sie z tego otrzasnac... Nie zamierzam przestac oddawac sie cala... A jak zdecyduje ze nie chce byc ze mna... To pojde na ta terapie nie po to by sie do niego zdystansowac i pomyslec sobie jaki jest z niego dran... Tyle to potrafie bez psychologa... Pojde wlasnie po to by bedac silna w zwiazku oddac sie mu jednoczesnie cala bez reszty... Po to by na wszelki wypadek w przyszlosci dac sobie szanse by mu zaufac a jak nie jemu to komus innemu. Widzisz to nie jest tak ze ja nie cierpie samotnosci jaka teraz mam... Ja ta samotnosc bardzo lubie... Nie moge tylko zniesc tej niepewnosci... Ale wiem ze bez wzgledu co postanowie i kiedy wyjade... to nie zamkne nam drogi do wspolego szczescia. Jak kocha to bedzie chcial mnie - to wiem. Jak tak placzecie ze nikogo nie ma to mysle sobie ze ja czasem za tym tesknie... Czasem tak jest lzej... Poza tym jest tak, ze hmmm .... nie wiem jakim cudem, ale mezczyzni na mnie zwracaja uwage... Skoro tak jest to nie bede sie zastanawiac teraz nad tym ze jestem nic nie warta bo mnie rzuci albo mnie zdradzil... Ja sama w sobie piekna nie widze... ale nie musialam go widziec ja by zauwazyl je Mis, rozumiecie? Moze mam niska samoocene ale zdrowe do niej podejscie? A moze jej wcale nie mam tylko siebie nie akceptuje... Wychodzac z zalozenia kazdy ma swoj gust... To co mi sie nie podoba nie musi sie nie podobac komus innemu... A i jeszcze jedno... co do zdobywania faceta na placz i wielkie cierpienie... Ja wychodze z zalozenia ze jedyny sens ma zdobywanie faceta na szczerosc... Co z tego ze jak chce mi sie ryczec a ja sie ubiore, wymaluje i narysuje sobie rechot na ustach to jemu bedzie latwiej... Moze i tak ale jak sie zdecyduje na mnie to dalej mu bedzie latwiej gdy maska opadnie? Czy moze mialabym jej nigdy nie zrzucac?Jak chce mi sie smiac z tego co robi, jak opowiada zarty czy sie wyglupia to sie smieje... bo mam ochote, bo tak czuje... a jak nie mam ochoty to chocby tone dowcipow mi opowiedzial to sie nie usmiechne...No ale mam tez swiadoamosc tego ze facet woli proste, nieskomplikowane kobiety... I ze moze przez to mnie opusci... Ja wtedy bede szczesliwa z tego faktu ze opuscil mnie bo poznal mnie cala i zdecydowal ze to nie dla niego... W koncu predzej czy pozniej doszedlby do tych samych wnioskow. A lepiej wczesniej to jasne... Widzisz, Halinka jak mi sie chce ryczec to rycze choc wiem ze mu z tym latwo nie jest... Ale jak ma kochac mnie to musi wiedziec kogo kocha zeby sie nie rozczarowal. Tak wiec podsumowujac... chyba z ta maja niska samoocena nie jest tak zle, za samotnoscia zdarza mi sie nawet tesknic bo nie lubie hustawki nastorjow jaka serwuje mi ta niepewnosc i dam sobie rade bez niego jezeli bedzie trzeba... Ja tylko chce by nam sie udalo jako zwiazkowi... i wiem jakie bede skutki tego ze radzic sobie bede z tym sama. Rowniez wychodze z zalozenia ze jak mnie kocha to mnie zanjdzie na calym swiecie by ze mna byc i nic sie liczyc poza mna nie bedzie a jak nie kocha... To moze nie rozumiem dlaczego ale to on ma byc szczesliwy... Ja wtedy swoje szczescie rowniez znajde... A nikt nie powiedzial tak naprawde jak bedzie... Bo on nie mowi mi nic jezeli chodzi o to co do mnie czuje... i wiem ze tylko z ostroznosci... by potem nie zmienic zdania... A co do tego pana ktory zali nam sie ze jest po drugej stronie... Jest mi strasznie przykro i mysle sobie ze nie ma rady trzeba ta twoja kobiete przelamac i przekonac do tego ze warto oddac sie calemu choc tak by zachowac wlasna odrebnosc... Moze jak nas czytasz to latwiej Ci ja zrozumiec? Ja mam nadzieje ze da sie cos z nami jeszcze zrobic bysmy potrafily znow pokochac cala geda... Tylko potrzeba nam troche czasu... pewnosci siebie... i cierpliwosci z drugiej strony... Pozdrawiam wszystkich... Ech... a ten moj Mis czyta i czyta... i skonczyc nie moze... A ja sie denerwuje co on tam o mnie mysli... No cuz... Masz babo jak zes sama chciala... No mam nadzieje ze wybronilam sie ;) -
??? gdzieś między pierwszą a nastepną miłością ???
Ginka odpisał Black cashmere na temat w Życie uczuciowe
Robie wszystko zeby nie myslec.... Chodze po sklepach... sprzatam... gotuje... Byle cos robic... \"Bedzie to co musi byc...\" -
??? gdzieś między pierwszą a nastepną miłością ???
Ginka odpisał Black cashmere na temat w Życie uczuciowe
No rozumiem... To obnazenie... Wiem. Ja sie strasznie boje... Nikt na swiecie nie wie o mnie tyle prawdy co Misiek... ale tu jest jej jeszcze wiecej... A napewno wciaz jeszcze nie cala... Boje sie strasznie mu to pokazac ale ja chyba nie mam nic do stracenia...Nic...Wszystko juz i tak stracilam... Ach... Dobra mialam nie biadolic... Ciesze sie ze w pracy lzej... To bardzo dobrze... Mozesz choc tam troche odetchnac... A i widze jakis postep. Powiedzialas o forum...No no no... Chyba Black sie troche otwiera... Moze... moze... Ten twoj Cudak wcale nie musi zle zareagowac... Sama wiesz... A moze on by sie tak otworzyl... Opowiedzial cos o sobie... Byloby Ci znacznie latwiej...