Ginka
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Ginka
-
??? gdzieś między pierwszą a nastepną miłością ???
Ginka odpisał Black cashmere na temat w Życie uczuciowe
Papa Tesknie... Dziekuje Ci za twoje zdanie... Mysle ze mimo wszystko nakreslilas mi troche inaczej moja sytuacje... Dobranoc. Snij milo... Black, mi sie wydaje ze taka roznica chrakterow nie jest problemem. Mozen sie przeciez uzupelniac na wzajem i uczyc zainteresowan strony przeciwnej. Mi sie wydaje ze to nie w tym problem ale w uczuciach... Ot a to jak juz obie wiemy grubsza sprawa... -
??? gdzieś między pierwszą a nastepną miłością ???
Ginka odpisał Black cashmere na temat w Życie uczuciowe
Tesknie, no wlasnie obled w oczach i pelne szalenstwo... A ja sie do Was zwracam bo wy na mnie chociaz patrzycie z boku... wiele juz wiecie wiec wam latwiej ocenic moj stan... i to co jest medzy mna a nim... Ech... Wlasnie sie zastanawiam czy mu nie dam tego przeczytac w koncu... A co mi tam... Raz sie zyje... Odre siebie ze wszystkiego co moje i podziele sie z nim... Moze cos zrozumie wiecej a moze sie wystraszy i bedzie wiedzial ze mnie juz nie chce... Ja od tego myslenia mam mala glowe juz... Umieram... Co ja bym chciala wiec same... Tylko jak go przekonac? A da sie tak? Zeby byl przekonany nie probujac zyc beze mnie? Da sie cos zrobic? Czasem mysle ze nie ma co sie zastanawiac. Byc tu jak najdluzej sie da... Przedluzyc wize do sierpnia i tyle a co ma byc to bedzie... Kurde... Moze do sierpnia bedzie wiedzial? Tylko jak? Przeciez rozwazajac wszystkie za i przeciw i tak zawsze cos wyskoczy zza rogu i zmieni wszystko... I potem bedziemy plakac ze czegos nie wzielismy pod uwage... Brr... -
??? gdzieś między pierwszą a nastepną miłością ???
Ginka odpisał Black cashmere na temat w Życie uczuciowe
Artystka powiadasz? A blizej? Wiesz ta ostatnia ewentualnosc to tak napisana dla formalnosci. Jej nawet nie rozwazam na razie bo na razie nie wchodzi w rachube. On musialby wiedziec ze chce mnie na dobre i zle... A nie sadze by sie dowiedzial gdzies tak do kwietnia - bo wtedy musze wize ewntualnie przedluzac... Rozmyslam nad tymi trzema... Widzisz jeszcze cos co przeoczylam? Jakies inne wnioski, rozwiazania... Nie boje sie stad wyjechac... tzn nie dlatego ze ona tu jest... ale dlatego ze ja sama sobie nie dam rady... Bynajmniej nie tak jak z nim.... Nie boje sie nawet tego ze jak wyjade wczesniej to odpowiedzialnosc spadnie na mnie... Tylko mam glowe mal od myslenia i takie poczucie jak piszesz ze co nie wymysle to i tak zycie mnie zaskoczy czyms czego nie wzielam pod uwage... Ech... No ale przemyslec to musze... Wiec wolam pomocy... Upewniam sie po tym co piszesz ze ostatnie nie ma sensu... Ale co z reszta? -
??? gdzieś między pierwszą a nastepną miłością ???
Ginka odpisał Black cashmere na temat w Życie uczuciowe
A i jeszcze jedno... Jak wyjezdzam to zyjemy na odleglosc czy juz nie jestesmy razem? To wszystko to jakis potworny koszmar... Jestem tym juz potwornie zmeczona... Ach... -
??? gdzieś między pierwszą a nastepną miłością ???
Ginka odpisał Black cashmere na temat w Życie uczuciowe
No wiesz Tesknie... co Ty opowiadasz? Przy nas obco... Nie opowiadaj bajek... My jestesmy tu dla Ciebie rowniez... A wlasnie... Jak tam minal dzionek? Mam nadzieje ze dzis bylo lepiej... Widze ze Zawsze nie przyjdzie... Tesknie tez znika... Black sie juz zegna... No dla mnie to juz ;) Och... Spijcie slodko kobitki... Przyjemnych snow zycze... A ja tymczasem ide konczyc ten obiadek. Mis wraca dopiero kolo 20, 21... Wiec sporo jeszcze czasu na gotowanie... Ale w takim razie zabieram sie za gotowanie... Trzymajcie sie cieplutko... PS A moje gg to 4437962 -
??? gdzieś między pierwszą a nastepną miłością ???
Ginka odpisał Black cashmere na temat w Życie uczuciowe
Magda... Milo mi... -
??? gdzieś między pierwszą a nastepną miłością ???
Ginka odpisał Black cashmere na temat w Życie uczuciowe
A to swinka... Jak on moze telefon wylaczac ... No nie wiem co mu powiemy... Ale to by bylo spotkanie Wy we dwoje i my .... Bylby niezle jaja... ;) A jeszcze te nasze cudaki by sie nie daj Boze znaly... Jak swiat taki maly mamy ;) Dobre by to bylo ... Mam nadzieje ze w sierpniu... ;) No a ta nasza Zawsze, zaczytala sie na dobre... Zaginela nam gdzies... Byolby smiesznie jak mieszkalbysmy w miare blisko wszystkie... To by bylo spotkanie... A z cudakami... To bylaby wybuchowa mieszanka ;) a skad sie z namy... hmmm... No chyba by nie zrozumieli. Misiek wie ze imprezuje dzis na necie to mialby latwiej... Nie czyta ale wie ze pisze. Mysle ze wychodzi z zalozenia ze mi to dobrze robi ... Bo rzeczywiscie tak jest... I robi... robi... Znacznie lepiej bo juz nawet zapomnialam ze mi sie plakac chcialo ;) Hihihihi -
??? gdzieś między pierwszą a nastepną miłością ???
Ginka odpisał Black cashmere na temat w Życie uczuciowe
To chyba wiem nawet gdzie jezdzilas... Czyzby kolo przychodni lekarskiej? A ja jestem z XIV - tki ... Sama rozumiesz lepiej tego glosno nie mowic ale z XI - tki nie znam nikogo niestety... No i na koniach niejezdzilam... A ten twoj Cudak to... Ach.. Na Karlowicach ja znam samych cudakow... Ale Pewnie tego Twojego nie... Smiesznie... -
??? gdzieś między pierwszą a nastepną miłością ???
Ginka odpisał Black cashmere na temat w Życie uczuciowe
Zawsze, Ciekawe zajecie... A no i 100 lat... 100 lat... !! Tak tu sobie kameralnie z Black imprezujemy ale brakowalo nam Ciebie !!! A gdzie reszta? Alez to zapracowane kobiety ;) Ja tez kocham Wroclaw i nigdzie nie czuje sie tak jak na Ryneczku... W restauracyjkach... A ... przypomnialo mi sie ... Na pierwsza randke poszlismy z Misiem do Pizzy Hut w Rynku... No nie jest to wykwintna restauracja ale tez szczeniaki wtedy bylismy ;) Ale do czego zmierzam... Ze widzialam tu w Stanach 2 Pizzy Hut i wygladaja jak budy zabite dechami. Brudno, smierdzi i na caly lokal 1 stolik do siedzenia... I co powiesz na to? Znak firmowy ten sam. Jak bum cyk cyk... To napewno byla Pizza Hut. Do jedzenia daja to co u nas ale wystroj, obsluga, estetyka - koszmar... Ta w Rynku to dopiero szczyt amerykanskiej ambicji. Ciekawe... Moze na bogatszej polnocy wyglada to lepiej ;) -
??? gdzieś między pierwszą a nastepną miłością ???
Ginka odpisał Black cashmere na temat w Życie uczuciowe
Oj tak... rozumiem Ciebie w zupelnosci. Byloby cudownie gdybym wrocila z Misiem w sierpniu a przed wyjazdem udaloby nam sie cos zobaczyc... Ach... -
??? gdzieś między pierwszą a nastepną miłością ???
Ginka odpisał Black cashmere na temat w Życie uczuciowe
Ja tez tu przyszlam na swiat... sama rozumiesz wiec za czym tesknie. Tego klimatu nie odtworza nigdzie na swiecie... Ach... Ja to juz nawet za remontem drog tesknie ;) Ciekawa jestem jak wyglada Grunwaldzki ;) Hihi ... A Ty co porabialas do tej pory? Pracowalas? Jestes po studjach? Moze ja znam kogos z Twojego otoczenia ;) Hihihi.. Nie chce mi sie wierzyc ze swiat jest taki maly ;) -
??? gdzieś między pierwszą a nastepną miłością ???
Ginka odpisał Black cashmere na temat w Życie uczuciowe
Ja jestem w USA od grudnia... Na poczatku nic mi sie nie podobalo. Wszystko bylo do pupci... Ale z czasem sie oswoilam i jest jak wszedzie tylko ze nie odpowiada mi ten jezyk ani ta kultura. Wiec na stale tez tu sie nie nadaje. No a moim marzeniem tez jest zobaczyc Wielki Kanion... I Waszyngton... NY tez... A i zawsze bylam ciekawa Alaski... Jestem fanka Przystanku Alaska.... Sama rozumiesz... ;) -
??? gdzieś między pierwszą a nastepną miłością ???
Ginka odpisał Black cashmere na temat w Życie uczuciowe
A jaka jest Twoja lokalizacja? Ja pochodze z Dolnego Slaska... I strasznie tesknie za tym co Polskie... Ale mamy tu takie smieszne produkty.... Np. \"Polska Kielbasa\" (jedyna kielbasa w tym miescie) albo \"Ruskie Pierogi\'s\" ... Nawet daja rade... Bylas moze kiedys na tym kontynencie? Ja zawsze bylam strasznie anty amerykanska... Wszystko z tego kraju bylo z gory gorsze... Ale nie jest az tak... Przekonalam sie ze to kraj jak kazdy inny... Nic specjalnego. I co ten caly szum? ;) -
??? gdzieś między pierwszą a nastepną miłością ???
Ginka odpisał Black cashmere na temat w Życie uczuciowe
Jestesmy w Auguscie. W stanie Georgia...- tj na polnoc od Florydy... Smiesznie tu jest... Palmy sobie rosna. Jakies Fikusy.... Tzn ogromne drzewa ktorych liscie przypominaja liscie fikusow. Zaczela sie wiosna i zaczely kwitnac kwiaty na dzrewach... zolte, rozowe i fioletowe... bialych niewiele... Dziwne to takie wszystko. Ale swiat jak kazdy inny tylko mi tu studjowac nie pozwalaja... a to rozwiazaloby nasze problemy... Ech... Wiesz ten dystans to wyszedl z jego strony. W sobote, niedziele prawie nic do mnie nie mowil... O niczym. Jak mamy male lozko tak okazalo sie ze jest calkiem spore bo mona mnie nawet nie musnac palcem... No to ja tez sie zdystansowalam myslac ze moze chce ode mnie odejsc... Ale okazuje sie w sumie ze to chyba dlatego ze intensywnie mysli... Tylko zeby wymyslil dobrze... Uwierzyl ze w Polsce sie da zyc... ze nam sie uda... Chyba musze mu poszukac ofert pracy... Moze go to ruszy... Moze uwierzy ... Bo w nas moze i nawet zaczyna wierzyc bez mojej pomocy... Ale odleglosc to nie dla nas. Nie wogole a po tym wszystkim co bylo tym bardziej ... Slucham sobie wlasnie ruznej muzyczki... o milosci... Leci \"Ain\'t no sunshine\" z filmu Notting Hill... Tylko cierpliwosc moze w tym wszystkim cos zdzialac.... Tylko cierpliwosc. Wierze w to ze jak bede cierpliwa to on sam zrozumie i poczuje co powinien zrobic... Och... No a jak tam Ty sie masz? -
??? gdzieś między pierwszą a nastepną miłością ???
Ginka odpisał Black cashmere na temat w Życie uczuciowe
To oczywiscie ja bylam... Zjadla mi sie literka... ;) -
??? gdzieś między pierwszą a nastepną miłością ???
Ginka odpisał Black cashmere na temat w Życie uczuciowe
... do pracy oczywiscie ;) -
??? gdzieś między pierwszą a nastepną miłością ???
Ginka odpisał Black cashmere na temat w Życie uczuciowe
No i poszla sobie no... Nie zdarzylam ;) Spijcie smacznie ! A i umowmy sie na impreze conajmniej dzien wczesniej... Tak zeby mnie nic nie ominelo z powodu roznicu czasu ;) Ja w zyciu ktore zostawilam w Polsce bylam studentka medycyny. Mieszkam z rodzicami... A chcialabym juz sama z Misiem oczywiscie... Tak mowicie o spanku... Chba zrobie sobie popoludniowa drzemke... Black, a co do snow to te same koszmary caly czas... ze mnie zostawia, ze nie chce, ze chce z kims innym... A ja jestem sama i tule Misia... Niestety pluszowego tym razem... Dzis sie smial ze mnie ze misia tule cala noc... No ale jak sie tak zdystansowal to jego trudno sie przytula... Ale za to dostalam buziaka na dowidzenia jak wychodzil z pracy... Fajnie ;) -
??? gdzieś między pierwszą a nastepną miłością ???
Ginka odpisał Black cashmere na temat w Życie uczuciowe
Same z reszta wiecie... Slowa nie oddadza sedna. Bylam w szoku ze tak sobie z tym nie radze. ze nie potrafie powiedziec ze jest taki i owaki - jak z reszta wszyscy wokol mi mowili i trzeba olac ... Nie potrafilam z jednego powodu - kocham. Wczesniej bylam prawie pol roku z facetem ktory mnie zdradzil. Bolalo, plakalam, poczulam sie skrzywdzona i opuszczona, oszukana ale wiedzialam ze trzeba go odprawic z kwitkiem... A bylam wczesniej taka zakochana i szczesliwa... Kazdy w zyciu popelnia bledy. Tamtego nie kochalam i nie bylo latwo ale odszedl wreszcie i przestal mnie nachodzic z przeprosinami. A Misia kocham i nawet nie musial przepraszac... Nie musial nic... tylko zrozumiec ze to byl blad i trzeba o nas zawalczyc... ze sie nam uda... -
??? gdzieś między pierwszą a nastepną miłością ???
Ginka odpisał Black cashmere na temat w Życie uczuciowe
O mnie rozmawialismy przez nastepny tydzien... No i w koncu mowi ze jak chce jeszcze... jak mam ochote to moge przyjechac... No i przyjechalam... Ja wiedzialam ze ma kobiete i schowalam dume w kieszen ale wiem ile to kosztuje. Wiem ze bylo warto bo sytuacja bardzo sie zmienila... Ale w swojej sprawie sama musisz ocenic czy warto... czy chcesz ... Nie zastanawiaj sie czy dasz rade... Ja za kazdym razem gdy to robie to mysle sobie ze Nie dam awciaz trwam... Pomysl czy warto... czy chcesz... Nie zastanawiaj sie nad szansa... W mojej sytuacji byla rowna zero a teraz jaka jest? Wie tylko Mis ale moze pusci pary z ust... Ale sie rozpisalam... A mialam jeszcze napisac jak bylo ... No wiec mialam sie dobrze bawic. Pozytywne nastawianie, sztuczny usmiech dla znajomych. Dobra mina. Tylko Mis i kolezanka wiedziala ze jest ciezko... No i ten kolega co niedawno przyjechal sie do mnie przykleil i pyta dlaczego nie mamy z Miskiem obraczek na palcach. I truje i szpili... a ja nie chce mowic prawdy... Bo nie chce by Mis mial glupia atmosfere w pracy... (Pracuja razem) No i dupcia. W koncu powiedzialam ze mamy kryzys i jest ciezko...No to on do mnie to go zaskocz. Wez za jaja pod oltarz i pierz slub. Oswiadcz sie a co ... jak taki nie zdecydowany to padnie z wrazenia... No i sluchaj tu takiego...Polecialam do toalety sie wyplakac. Nie dalam rady... Oczywiscie Mis wiedzial co jest grane. Achh... A na koniec ide sobie potanczyc i kto jest na parkiecie? No kto? Ona? Czy to przypadek? Tyle knajp dookola i ona tam? Tanczyla z jakims gosciem co sie do niej kleil strasznie. Na moj gust chciala wzbudzic zazdrosc... No ale tu Was zaskocze. Lzy schowalam w kieszen. Bylam twarda. Z usmiechem na ustach szlam do domku. A Mis z ta kolezanka z ktora mial ostatnio rozmawiac szedl z tylu. Pogadali troche. Ale co obgadali i czy skonczyli? Watpie... Och... Trzymajcie sie kochane... Ale macie elaborat... Jak zawsze ode mnie ;) -
??? gdzieś między pierwszą a nastepną miłością ???
Ginka odpisał Black cashmere na temat w Życie uczuciowe
Ojej, dziewczynki... Tak mi przykro. Black, nie wiem co napisac. Kurcze... Co z tym twoim facetem? Nie rozumiem go zupelnie. Chyba jeszcze takiego nie poznalam... Choc tak sobie teraz mysle... Moj Mis byl zaawsze szczery, otwarty, mowil mi wszystko. A dzis... tylko pol prawdy. Nie klamie ale milczy. Ukrywa siebie i swoje uczucia. I dobre i zle... Jest czest mi zupelnie obcy z tego powodu... Jak czytam co piszesz o Cudaku to moze on nie wie? Moze sie zastanawia? Tylko ilez mozna? Przeciez juz tyle jestescie razem...Jakis kosmos... Zawsze, och... Przykro mi ze tak sie sprawy tocza. Bylam juz prawie pewna ze sie uda. Wiesz ja nawet jak sobie powiedzialam ze nie napisze, nie zadzwonie... Nie dawalam rady. To bedzie naprawde trudne ale w mojej sytuacji to ze nie milczalam pomoglo. Wiedzial ze jak ma problem moze sie do mnie odezwac. Ze sie nie odwrocilam... Chyba nie ma na to recepty. Przemysl sprawe... Tak jak wyglada u Ciebie. Ale mysle ze skoro rozmowy nie pomagaja to moze rzeczywiscie to milczenie? Pomysl. A i jeszcze jedno znajdz sobie sposob na to zeby sie zdystansowac do sytuacji. Na poczatku jest potwornie trudno ale to pomoze Ci jak bedziesz czytac to co Ci pisze. Raz ze najukochansza a raz ze jej nie chce... I badz dzielna. Pamietaj ze jestesmy z Toba i wspieramy Cie jak mozemy. :) Halinka, jak opisujesz siebie to tak jakbys mnie dobrze znala i pisala mi co o mnie myslisz. W 100%... Sedno sprawy. Duzo myslalam nad moimi wczesniejszymi klotniami z Misiem i wiem ze jest wlasnie tak jak piszesz...Mnostwo emocji... tesknota, milosc, to ze nie zasluguje, ze mnie zostawi... a potem klotnia... Zupelnie odwrotnie do tego jak czuje. Dziwne ... Jak to mozliwe? Tutaj tez tak mam ... Mysle cieplo, tesknie, kocham, pragne... wszystko co piekne a jak przychodzi to albo sie blokuje... albo klotnia.. Wczoraj troche sie otworzylam... Co za sukces... Poprostu rewelacja... Tylko ze ja nie moge tu isc do psychologa... A wiem ze powinnismy isc oboje. On tez ma problemy ze soba. On powinien isc sam, ja sama i powinnismy pojsc razem.. Ale jestesmy tu w stanach. Ja wyjade i sie wszystko rozleci :( Halinko, zastanow sie nad tym jak chcesz dalej poprowadzic sprawe. Black Ci dobrze radzi... Masz przyklad jak to jest jak sie poddajesz i jak to jest jak walczysz. Koszmar!! Zarowno jedno jak i drugie. I jednego i dugiego mozna potem zalowac. Ja walcze ale nie jest latwo... To co przezywam... jestem z tym tak naprawde sama... Wiesz ze mna bylo na poczatku tak: Ja w Polsce on w Stanach. Rozmawialismy kazdej nocy. Poklocilismy sie o pewna panienke - bylam chorobliwie zazdrosna zupelnie nie rozumiejac jego sytuacji tutaj. No i zamilkl na 4 dni. Nigdy to nie mialo miejsca. Nie pisal nie dzwonil. Wiedzialam ze przyjechal do niego kolega z Polski. Pomyslalam ze to jest powod. Po 4 dniach sie odezwalam i pisze zeby sie odezwal bo sie martwie czy zyje. A on odpisal jedno zdanie... Ze czeka nas dluga i przykra rozmowa. Wiedzialam ze to bedzie rozmowa o koncu. Ze o jakies kobiecie. Ale pomyslalam ze to nie mozliwe ... Ze wszyscy ale nie moj Mis. No i powiedzial ze jest kobieta. Ze nie wie jak to sie stalo... Ze do niczego jeszcze nie doszlo ale by chcial sprobowac...Ale chcial zebym poniekad przytaknela na nasze zerwanie. a ja schowalam swoj bol i urazona dume do kieszeni i powiedzialam nie. Powiedzialam ze chce wszystko rzucic i do niego przyjechac. Ze chce slubu itp... A on spokojnie... ze byl ze mna przez 6 lat nieszczesliwy i ze zawsze sie klocimy itp... No i potem okazalo sie ze moje NIE nie ma juz znaczenia bo u niej zamieszkal. Mowil ze jest szczesliwy. Ze bylam jego jedyna kobieta i ze on sie przekonal ze nie musi tak byc. Ze on jest wielkim szczesciazem bo los dal mu poznac dwie takie cudowna kobiety. Ze jestesmy do siebie strasznie podobne z charakteru... itp. Koszmar!! A w glowie tylko pytanie skoro taka podobna to po co wymieniac? To juz lepiej ktos odmienny. Potem ze ona cudownie gotuje i ze on widzi ze on tez potrafii przy niej cos zrobic w domu a przy mnie to nie ... No wiesz... Zakochal sie... Ale nigdy tego mi glosno nie powiedzial ale przytaknal. A ja w Polsce... Sama. Po zabiegu po ktorym do dzis sie zle czuje. Wyladowalam na oddziale ginekologicznym bo hormony mi sie rozszalaly i dostalam strasznych boli a przy mnie obce mi osoby... Nie Mis jak to bylo przez 6 lat. Sama jak palec... A on mi opowiada ze ona miala zly dzien, ze plakala, ze przytulal... Ja siedzialam cicho nie mowilam ze mam zal. Choc w srodku myslalam zeby skoczyc z mostu albo sie pociac... Choc zawsze wydawalo mi sie ze co za idioci zabijaja sie z milosci ... Jak nie ten to bedzie inny... Co za naiwnosc ! No i tak to trwalo miesiac. Pojechali sobie w gory... A mi nigdy nie mial odwagi ze to juz koniec. Jak pojechali wiedzialam ze jak wroci po upojnym weekendzie... Zapewne pelnym namietnosci to przyjedzie i powie \"zegnaj\" Caly weekend w moich lzach. Nic nie jadlam... Schudlam sporo... I czekalam az zadzwoni i powie to co ma do powiedzenia. Jak czeka sie na wyrok. Zadzwonil... Rozmowa nijaka... Potem mowi ze bylo mu z nia dobrze ze z nia potrafi rozmawiac a ze mna nie... I ja wtedy zrozumialam gdzie tkwi problem... We mnie... Ja nie potrafie mowic... otworzyc sie. Zacisnelam zeby i zaczelam sie odzierac ze swoich najczarniejszych tajemnic. Z problemow ze soba... kompleksow. Potraktowalam go raczej jak przyjaciela. Nie oczekiwalam niczego... O mnie rozmawialismy przez nastepny tydzien... No i w koncu mowi ze jak chce jeszcze... jak mam ochote to moge przyjechac... No i przyjechalam... Ja wiedzialam ze ma kobiete i schowalam dume w kieszen ale wiem ile to kosztuje. Wiem ze bylo warto bo sytuacja bardzo sie zmienila... Ale w swojej sprawie sama musisz ocenic czy warto... czy chcesz ... Nie zastanawiaj sie czy dasz rade... Ja za kazdym razem gdy to robie to mysle sobie ze Nie dam awciaz trwam... Pomysl czy warto... czy chcesz... Nie zastanawiaj sie nad szansa... W mojej sytuacji byla rowna zero a teraz jaka jest? Wie tylko Mis ale moze pusci pary z ust... Ale sie rozpisalam... A mialam jeszcze napisac jak bylo ... No wiec mialam sie dobrze bawic. Pozytywne nastawianie, sztuczny usmiech dla znajomych. Dobra mina. Tylko Mis i kolezanka wiedziala ze jest ciezko... No i ten kolega co niedawno przyjechal sie do mnie przykleil i pyta dlaczego nie mamy z Miskiem obraczek na palcach. I truje i szpili... a ja nie chce mowic prawdy... Bo nie chce by Mis mial glupia atmosfere w pracy... (Pracuja razem) No i dupcia. W koncu powiedzialam ze mamy kryzys i jest ciezko...No to on do mnie to go zaskocz. Wez za jaja pod oltarz i pierz slub. Oswiadcz sie a co ... jak taki nie zdecydowany to padnie z wrazenia... No i sluchaj tu takiego...Polecialam do toalety sie wyplakac. Nie dalam rady... Oczywiscie Mis wiedzial co jest grane. Achh... A na koniec ide sobie potanczyc i kto jest na parkiecie? No kto? Ona? Czy to przypadek? Tyle knajp dookola i ona tam? Tanczyla z jakims gosciem co sie do niej kleil strasznie. Na moj gust chciala wzbudzic zazdrosc... No ale tu Was zaskocze. Lzy schowalam w kieszen. Bylam twarda. Z usmiechem na ustach szlam do domku. A Mis z ta kolezanka z ktora mial ostatnio rozmawiac szedl z tylu. Pogadali troche. Ale co obgadali i czy skonczyli? Watpie... Och... Trzymajcie sie kochane... Ale macie elaborat... Jak zawsze ode mnie ;) -
??? gdzieś między pierwszą a nastepną miłością ???
Ginka odpisał Black cashmere na temat w Życie uczuciowe
No nie zlosliwosc rzeczy martwych. Napisalam juz polowe tekstu i mi go wcielo bo explorer wygenerowal bledy. Zastrzele ten komputer! Ale jestem taka nabuzowana ze napisze wszystko od nowa. Kobitki. Wy sobie smacznie spicie a ja tu umieram ze strachu. Jezy jak ja sie denerwuje i tak naprawde to nie wiem czym. Juz pisze wszystko powolutku. Wiem ze spicie i zadna mnie w tej chwili nie wsprze - Ach ta przekleta roznica czasu ale ja sie musze chociaz wypisac. Nie mam do kogo dzubka otworzyc to chociaz postukam. No wiec tak. Przyszedl jak zawsze do domku zmeczony. W dodatku zly na szefa. Boje sie ze jestem jakos winna tej sytuacji z szefem... Truje mu dupe o sobie i o wyjezdzie do Polski ze moze z tego wszystkiego zmienia sie jego stosunek do szefa. No nie wiem ale to nie o tym milam pisac. Tylko mam teraz taka gonitwe mysli ze glowa mala. Oznajmil mi ze idzie do kolezanki. Nie do niej tylko do kolezanki. Ta kolezanka mowila mi ze chce z nim pogadac. Z reszta przy mnie mowili ze chca pogadac tak wiec wiem o czym. O nas. O naszej trojce... Jezu jak to brzmi... Ona jest tu tyle co moj Mis. Przyjechala dzien pozniej. Wiedziala o mnie tak jak wszyscy. Probowala go wesprzec z reszta sama byla wtedy w podobnej sytuacji co my tylko ze ona wziela przed wyjazdem slub a my tacy madrzy nie bylismy. A potem byla przy tym jak pojawila sie ta druga (niech bedzie B. dla lepszego rozumienia). Widziala wszystko na wlasne oczy. Wiele slyszala no i rozmawiala z B. tez troche. A potem przyjechalam ja. Ta kolezanke uwazam za bardzo madra kobiete ale no wlasnie denerwuje sie. Nie wiem co ona mowi. Co mowi on. Co sie stalo ze nagle rozmawiaja. Pewnie znow mysli o B. cieplo. Pewnie znow ma watpliwosci. A ja mialam wogole o tym nie myslec. Ani dobrze ani zle. Myslec o wszystkim innym i nie potrafie. Kurde... On jej teraz opowiada pewnie jak mu z B. bylo dobrze jak mnie nie bylo... A ja tu siedze. Wiecie co. Chyba wole jak chodzi do B. Jestem wtedy przybita i zmartwiona ale sie tak nie denerwuje bo wiem co jest grane a teraz. Nie wiem czy mam sie cieszyc czy plakac. Czy to juz bedzie koniec czy moze poczatek. Jezuuuu.... Chce mi sie wyc do ksiezyca. Przytulic do mamy albo porozmawiac z jego mama. O tak. ona mnie uspakaja ale teraz spi rownie smacznie co wy. On wyszedl pol godziny temu. Daje mu tak jeszcze ok dwoch. To napewno bedzie trudna i dluga rozmowa a co ona mu powie? Nie mam pojecia. Nwet mi przyszlo do glowy ze jakims cudem przeczytal to co dzis pisalysmy i moze dlatego poszedl. Moze byl zly na ta nasza gadke. Jest taka szansa bo wczoraj zostawilam wlaczona stronke zeby zapytac go w sprawie naszej kochanej Zawsze... Moze wszedl sobie w pracy i czytal. Ja mu nie mowilam o tym ze tamta cos kreci. Moze jest zly? A moze chce dojsc tego kto mi to powiedzial. A fakt ze po czesci ta kolezanka wlasnie. Moze jej sie dostanie za ploty? Jezu.... Ale jestem zdygana. Juz nawet nie czytam i nie patrze na bledy. Jak nic nie rozumiecie z tego belkotu to ja sie nie dziwie. Samam bym nie rozumiala ale musze sie chociaz wypisac. Wyrzucic to z siebie bo zaraz eksploduje. Skad we mnie tyle emocji? Sama sie sobie dziwie. ja jestem nieslychanie spokojny czlowiek ;) Dobra koncze. nie nudze wiecej. Powyje do ksiezyca troche. Trzymajcie sie kobitki cieplo... aaaaaaa..... Ratunku !!! Ja chce mojego Misia! Nasze dzidziuchy i mieszkanko w Polsce. Wszystkich przyjaciol z powrotem. Nie chce tych durnych spojrzenco wszystko wiedza. Tych glupich rad... Aaaaaaa.... Ja chce nasze zycie sprzed roku... Ale sie boje czuje ze nadchodzi dzien decyzji. A ja umre jeszcze przed egzekucja. Ach :(( -
??? gdzieś między pierwszą a nastepną miłością ???
Ginka odpisał Black cashmere na temat w Życie uczuciowe
No dobre jestesmy w te klocki ;) Razem dajemy rade ;) -
??? gdzieś między pierwszą a nastepną miłością ???
Ginka odpisał Black cashmere na temat w Życie uczuciowe
Przestan... nie gadaj ja Ci mowie niech lepiej sobie zyje szczesliwie z jakims przystojnym lekarzem z karetki. Ja tam wole jak wszyscy sa szczesliwi tylko szkoda ze ktos mi moje szczescie zapragnal zabrac. No ale ludzie sa jacy sa. Ja tam naprawde chcialabym by byla szczesliwa. Ona musi byc bardzo skrzywdzona przez zycie skoro zapragnela kogos kto byl zajety. Dla mnie ktos chocby mial dziewczyne od 2 godzin to byl zawsze swiety i nie do dotkniecia. Mi chyba w zyciu za dobrze bylo bo na idealistke wyroslam a ona? Jest realistka jest potencjalnie wolny wiec dlaczego nie. Ona musiala zaznac w zyciu wielu przykrosci... a tu kolejne. Ach... zmienmy temat bo jakos nie lubie o niej rozmawiac. Poza tym stalo sie to co sie stalo i sie juz nie cofnie czasu. Teraz zeby tylko ten moj dzisiejszy sen byl proroczy to by bylo cudownie ;) A jej zycze spelnienia marzen... Jak wszyscy sa szczesliwi to nikt nikomu w droge nie wchodzi ;) -
??? gdzieś między pierwszą a nastepną miłością ???
Ginka odpisał Black cashmere na temat w Życie uczuciowe
No ja mam do tego takie samo podejscie. Z tym ze ja nie bylam jeszcze u zadnego psychologa i nie wiem jak oni to widza. Czytalam troche Freuda... Ale jest mi to mimo wszystko dosc obcy temat. Mi sie wydaje ze te moje sny sa wrecz dokladnym przerysowaniem moich emocjii w codziennym zyciu. Pragnien i obaw jednoczesnie. Ciekawa sprawa tak poznawac siebie poprzez wlasne sny ;) -
??? gdzieś między pierwszą a nastepną miłością ???
Ginka odpisał Black cashmere na temat w Życie uczuciowe
W koncu nie wiem czy ja uratowalam czy nie ale nie moglam potem przez godzine usnac. Koszmar. Skad sie biora takie sny? Co oznaczaja?