Ginka
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Ginka
-
??? gdzieś między pierwszą a nastepną miłością ???
Ginka odpisał Black cashmere na temat w Życie uczuciowe
A jak ja sie ciesze ze jestescie :) Jak czytam Wasze slowa to az lezka mi sie kreci w oku. Ale nie ze smutku a ze wzruszenia - bo ja jestem strasznie wrazliwa osobka. To czasem wada a czasem zaleta. No ale taka juz jestem i tego nie zmienie choc czasem trudno z tym zyc ;) Black, dziekuje za te cieple slowa. Troche mnie to krepuje. Ja chyba nie potrafie przyjmowac zadnych dobrych slow na moj temat. O stokroc wole jak mnie ktos krytykuje. Wiesz ja nie jestem chyba taka madra. Jak bym byla to przyjechalabym tu razem z nim albo nie puscila go tu wogole. Nie bylabym zaborcza wpychajac go w rece innej a poza tym bylabym bardziej otwarta na jego potrzeby. Teraz jest czas zeby zrozumiec swoje bledy i naprawic to co sie popsulo. Oby nie za pozno. Jest mi strasznie przykro ze ten twoj Cudak jest taki nie kumaty. Mysle, ze jezeli Cie kocha to sie wreszcie ocknie. Moze nie czuje realnego zagrozenia? Moze uwaza ze robisz z igly widly? Wiesz co? Mnie tez juz zaczyna wkurzac. Jak mu otworzyc oczy, bo w sumi eldaczego mialby byc z Toba z braku laku? To sie kupy nie trzyma. Po co? Nie rozumiem. A to jego towarzystwo to juz wogole mnie doprowadza do bialej goraczki. O mnie rozmawiaja za moimi plecami - to wiem, ale nikt mi nie przychodzi i nie trabi jak to Mis mnie wykorzystuje i wogole. Przeciez w tej sytuacji to mozna takie rzeczy nawymyslac ze glowa mala. I napewno wymyslaja ale minie tym nie obciazaja i ciesze sie ze tak jest. Chociaz tyle im zawdzieczam. Naprawde wspolczuje Ci tej sytuacji. Zawsze, ciesze sie, ze poskutkowalo. Pewnie na chwile jak zawsze. Ale nie lam sie. Jak tak bedziesz nad nim pracowac i zmuszac do glowkowania to bedzie mu coraz latwiej. Z czasem sie przestanie bac i moze nie bedzie szukal wzgledem Ciebie bezpiecznego dystansu. Moze wreszcie poczuje sie tak bezpiecznie ,ze nie bedziesz sie musiala o nic upominac. A tymczasem rozmawiaj z nim o tym co Ci robi gdy tak postepuje. On chyba rzeczywiscie nie zauwaza twoich krzywd. Ja mysle, ze jak on poczuje, ze mu sie narzucasz to Ci powie. Moj Mis musial mi sie dlugo \"narzucac\" ale ja wcale tego za narzucanie sie nie uwazalam. Mi z tym bylo bardzo przyjemnie tylko nie wiedzialam, ze to jest taki duzy problem z jego strony. I ze on to tak przezywa. W koncu cos we mnie peklo. Wiesz w tej sytuacji jakiej jestem teraz... To ja czuje, ze mu sie narzucam. Tym, ze chce wszystko wiedziec, z tym, ze go kocham i potrzebuje czulosci. Jestem ciekawa jak on to odbiera. Czy to jest mile czy uciazliwe. Widzisz... role sie z czasem odwrocily ;) Dziwne to zycie ;) Ja wierze ze Ci sie uda... e tam... Nie Tobie tylko Wam!! Wierze, ze bedzie dobrze. Ze on sie wreszcie odwazy zaufac bezgranicznie i nie bedzie sie bal odrzucenia. Badz cierpliwa. Cierpliwosc to jedna z wazniejszych cech, ktore prowadza do celu. Ciesze sie, ze drobnymi kroczkami wszystko brnie ku lepszemu... -
??? gdzieś między pierwszą a nastepną miłością ???
Ginka odpisał Black cashmere na temat w Życie uczuciowe
Zawsze, wyplacz sie do bolu a potem bez zalu przemysl sprawe. Pogadaj z nim - powiedz co Ci robi. Tak mi przykro, ze tak cierpisz. Jestes niesamowita wiesz? Kochasz mimo tego wszystkiego. A taka jest chyba milosc - kocha sie nie za cos tylko pomimo. Namawiam Cie na rozmowe z nim. O twoim bolu i dzisiejszych rozterkach. Moze mu sie wreszcie oczy otworza. Lepiej jak to zrobia pozno niz wcale. A tak z innej beczki. Opowiem Wam moj dzisiejszy sen - bo ja niedawno wstalam (u mnie po 9). Jemu nie moglam opowiedziec bo czulabym ze go krepuje. Powiedzialam tylko ze jak sie obudzilam to bylam rozczarowana ze to byl tylko sen. A wiec bylo tak.: Mis jak zwykle przychodzi z pracy poznym wieczorem. Zmeczony - ba wykonczony. Znow szef nafikal.Zjadl obiadek i walnal sie w lozko. Objal mnie jedna reka i przysunal do siebie. Pocalowal i powiedzial: \"Kocham Cie\". Juz w tym momencie sen byl najpiekniejszym snem od kilku miesiecy ;) Ale to nie koniec. Widzac moj usmiech na twarzy mowi dalej: \"Kochanie, chcialbym bysmy razem wrocili do Polski we wrzesniu. Tak na poczatku, zebym mogl tu jeszcze troche popracowac. Co sadzisz o tym zeby przedluzyc twoja wize do wrzesnia? Wiem ze to troche malo czasu Ci zostanie na nauke przed rozpoczeciem zajec na uczelni ale sadzisz ze dalabys rade?\" No i nagle w mojej glowie wszystkie problemy zniknely. Nagle ta banka z papierosowego dymu prysnela i zrobilo sie tak przejrzyscie. Poprostu pieknie. W jednej chwili wrocily wszystkie piekne marzenia i wspomnienia. I to juz nie byla nadzieja na to ze sie uda. Znow wiedzialam ze tak bedzie. Ze kryzys za nami i jestesmy wielcy. To co nas laczy przezwyciezylo wszystko! Niesamowite. Ale to nie koniec snu. Pyta dalej: \"Kochanie...Wyjdziesz za mnie?\" To juz bylo za duzo szczescia jak na jedna mala chwile. Na mojej twarzy lzy. A on zamrtwiony mowi: \"Jezeli placzasz bo nie jestes po tym wszystkim pewna to nie przejmuj sie. Nie musisz odpowiadac. Ja poczekam, ale tam w Polsce przy Tobie i bede o ciebie tam dbal. Nie zostawie cie juz wiecej samej. A jak bedziesz juz wiedziec to mi powiesz.\" A ja z tego wszystkiego zupelnie sie pogubilam. Przezylam szok. Bo to bylo tak ni stad ni zawad. Bylam pewna ze ten dzien jest jak kazdy inny a tu takie wielkie slowa. A moj Mis nie rzuca slow na wiatr. To bylo pierwsze \"Kocham Cie\" Od listopada. Zmieszana, zamotana ze szczescia odpowiadam mu: \" Dobrze moj Misiu. Nawet nie wiesz jak sie potwornie ciesze\". I z tego wyszystkiego mu nie odpowiedzialam na to najwazniejsze pytanie tylko zaczelismy sie kochac. A chwile pozniej mnie obudzil bo wychodzil do pracy. Pewnie bym mu po tym kochaniu powiedziala: \"TAK\" ale sie nie dowiem juz jak by sie czul jak czlabym sie ja ;) A moze tak mialo byc? Moze to uczucie ma mnie zaskoczyc a nie przysnic sie wczesniej. Szkoda, ze to byl tylko sen. Tak marze, ze sie wreszcie spelni. Dzien mi sie zaczal cudownie. Mam nadzieje ze taki pozostanie do wieczora ;) To co czuje do tego faceta to najprawdziwsza milosc. Nie taka szalona, mlodziencza. Nie naiwna i z poczucia ze mi sie juz z nikim innym nie uda. Ja naprawde chce byc przy nim w kazdej chwili. Naprawde chce wyciagnac do niego reke gdy poprosi. Wyobrazam sobie nasza starosc i wiem ze bede przy nim trwac zawsze. Jak bedzie schorowany, nieznosny - bo to jest milosc. To nie cos co sie znudzi jak jest zle. To nie cos gdzie uciekasz bo przerazaja Cie problemy. Tak sobie mysle, ze gdyby, odpukac, cos mu sie stalo teraz. Tfu, tfu, tfu.... Byl ciezko chory, albo na wozku to jemu napewno nie byloby latwo ale mi... Ja bylabym najszczesliwsza osoba pod sloncem mogac sie nim opiekowac. Tak naprawde nie wiemy co nam zycie jeszcze napisze. Kocham go i zrobie dla niego wszystko. I to nie sa wyrzeczenia czy powinnosc albo lek przed samotnoscia. To radosc z tego ze moge mu siebie dac. To cudowne uczucie ;) A i zapytala mnie niedawno kolezanka czy ja nie trwam przy nim bo boje sie samotnosci. Odpowiedzialam nie. Bo wiecie co? To piekielko jakie mam teraz. Ona i on wahajacy sie co z soba zrobic... Ja tu sama i nie ma caly dzien do kogo sie przytulic i porozmawiac. To jest o wiele gorsze niz samotnosc. Ja jestem jeszcze na tyle mloda ze nie czuje sie stara panna. Nie potrzebuje go teraz dlatego ze chce miec dzieci i rodzine. Ja z tym moge dlugo czekac. Nie mam zadnych innych powodow ponad moje uczucie. Wiem ze podobam sie mezczyznom i wiem ze jakbym chciala to nie bylabym sama. Ale samotnosc w mojej dzisiejszej sytuacji to zbawienie. Nie ma zazdrosci, poczucia ze jest sie nie kochanym, odrzuconym... a tak samo jak teraz trzeba liczyc tylko na siebie. Nie boje sie samotnosci wogole... A jak jest ze mna bardzo zle i rycze przez cale tygodnie to nawet o niej chwilami marze ;) To nie lek przed samotnoscia pcha mnie w jego ramiona... Ja go najprawdziwiej na swiecie pokochalam. I jestem siebie pewna bo znamy sie tak dlugo i tyle ze soba przeszlismy dobrego i zlego ze dobrze wiem kogo kocham. To nie jest zadne zauroczenia ani determinacja z jakichkolwiek innych powodow. Mam nadzieje ze on poczuje to samo ;) Ale sie rozpisalam... ;) Mam nadzieje ze dotarlyscie do konca ;) Ciesze sie ze chociaz tutaj moge sie swobodnie \"wygadac\". Pozdrawiam Was dziewczynki. Ciesze sie ze jestescie ;) -
??? gdzieś między pierwszą a nastepną miłością ???
Ginka odpisał Black cashmere na temat w Życie uczuciowe
Wiesz co, zebym ja to wiedziala... To chyba musi Ci moj Mis napisac bo czasem mu to bardzo dobrze wychodzi. Ale jak? Nie wiem. Napewno mowienie ze jestes wspanialy, ze twoje obawy sa nie uzasadnione to wazne ale nic tak naprawde nie daje. Nie pomaga sie otworzyc. Czesto nawet wrecz przeciwnie. Trzeba napewno storzyc intymna atmosfere. Nie koniecznie romantyczna. Moze nie miec nic z romantyzmu. Poprostu intymnie. Czasem dobrze jest powiedziec cos o sobie - o swoim problemie. To mi pomaga. Tak jakbym wtedy dochodzila do wniosku ze inni tez nie maja latwo sami ze soba. Ja nie mowie o problemie w pracy czy ze znajomymi. O czyms skrytym, inytmnym. Nie mam pojecia. A i tez tak mam ze nim powiem jedno slowo, jedno zdanie to moj Mis czasem nie wytrzymuje. Nie dziwie mu sie. Ale gdy tak cierpliwie czeka, nie ponagla... to sama sie otwieram - pomalu sie rozkrecam. Wiesz zapytam go dzis czy mialby ochote Ci cos dodac od siebie. Moze on ma sposoby jakich ja nie znam. Ba... napewno ma tylko ma malo czasu ale moze cos Ci napisze. W koncu zan mnie juz dlugo to cos tam sobie wypracowal. Pogadam z nim. -
??? gdzieś między pierwszą a nastepną miłością ???
Ginka odpisał Black cashmere na temat w Życie uczuciowe
Elfriede, dzieki ;) Ale ja tez taka pewna siebie nie jestem. Czasem mam watpliwosci czy nie rozwalam komus zycia. Tj jej. Ona jest starsza i zalezy jej bardzo a moj Mis moze bedzie z nia szczasliwy - Nie mi to oceniac. Ale wiem ze ze mna tez bedzie szczesliwy i wiem ze go kocham wiec... Walcze! A co do Ciebie. Ja wiem jedno. Jak nie kocha, rzeczywiscie, a ma dziecko to nie ma sensu sie zenic. Oczywiscie to jego dziecko i zarowno ono jak i jego matka juz zawsze bedzie w jego zyciu. A moze i waszym - wez to pod uwage ale slub w takiej sytuacji, gdy kocha sie kogos innego to glupota. To sie rozpadnie tak czy siak z wieksza krzywda dla dziecka - bo tak to mama moze znajdzie kochajacego ojczyma i dla Ciebie, niego i jej rowniez. Tylko czy on aby jest pewnien tego co czuje. Zeby nie wyszlo jeszcze gorzej. Moze jest troche w goracej wodzie kompany. Niech on usiadzie na spokojnie sam ze soba i niech pomysli nad tym co do kogo czuje. No i nad odpowiedzialnoscia wobec malucha. Jak sobie wyobraza przyszlosc itp. Niech sobie da troche czasu zeby postapil madrze i konsekwentnie. Mam nadzieje ze sie ulozy. Trzymam kciuki :) -
??? gdzieś między pierwszą a nastepną miłością ???
Ginka odpisał Black cashmere na temat w Życie uczuciowe
Zawsze, wiesz ja go chyba troche rozumiem. Moj Mis tez nie mial ze mna latwo na poczatku. widzisz jestem chyba dosc zakompleksiona choc wszyscy wokol mi powtarzaja ze nie mam powodu by tak sie czuc. Ale jak Ci ktos to mowi to nie pomaga. Nie powiem Ci dlaczego - nie wiem. Ja zawsze uwazalam ze nie zasluguje na uczucie jakim mnie obdzryl czlowiek ktorego tak mocno pokochalam. Ona jest wrecz odzwierciedleniem mojego ideau. Fizycznie, emocjonalnie. Oczywiscie ze ma swoje wady - kazdy ma, ale to wszystko tylko mnie przytlaczalo tak naprawde. Jak juz nauczylam sie mowic ze go kocham to nie umialam pokazac ze jest dla mnie najwazniejszy - tak jakbym sama bala sie ze odejdzie i jak mam zyc bez najwazniejszej osoby. Lepiej jak tak nie jest. Do tego jestem bardzo zamknieta w sobie - jezeli chodzi o uczucia. No i doprowadzilo to do tego ze on watpil wogole czy ja go kocham. Skoro taka jestem. Nie umial do mnie przemowic. W koncu ta moja sytuacja - zdrada i stany sprawily ze zrozumialam ze jak sie nie przelamie to bedzie koniec i strace go bezpowrotnie. Mysle ze on juz wie ze ja go kocham bo rzucialam wszystko i staram sie tu trzymac fason a nie ryczec bez przerwy. On doskonale wie ile mnie to kosztuje a ja wiem ze musze wytrwac by on poczul ze jest najwazniejszy i ze zawsze byl tylko ja mam ze soba problemy. Wiem ze moje powody sa pewnie inne niz Twojego mezczyzny ale wiem ze warto do niego dotrzec. Ja postonawilam pojsc do psychologa po rade. Nie potrafie sie otworzyc przed najblizszym to moze ktos zupelnie obcy i wyszkolony do tego mi pomoze. Mam nadzieje ze moj Mis mi da sile ;) Ciezko Wam doradzic bo dzieli Was do tego potezna odleglosc. Ale moze Tobie sie uda jakos dotrzec do niego. Staraj sie nie zniechecac na poczatek gdy bedzie probowal sie oddalic od Ciebie przykrymi slowami. Skoro kochasz to powinno Ci starczyc sil. I rozmawiaj z nim, rozmawiaj duzo. Staraj sie go przed soba otwierac. On ma problem bo sie boi ze go zawiedziesz i skrzywdzisz. Moze uda Ci sie zanlezc jakis zloty srodek na niego. Mam nadzieje. Trzymam kciuki -
??? gdzieś między pierwszą a nastepną miłością ???
Ginka odpisał Black cashmere na temat w Życie uczuciowe
A u mnie kolejny czternasty. Mija dzis 6 lat i 9 miesiecy jak jestesmy razem. zawsze obchodzilismy kazdego czternastego. Nie tylko okragle rocznice i 14 luty. A teraz? Od listopada udajemy ze 14 nie ma. Ze nic nie znaczy. Ciezki dzien jak kazdy. Ale staram sie mimo wszystko pozytywnie nastrajac. Sama sie sobie czasem dziwie! -
??? gdzieś między pierwszą a nastepną miłością ???
Ginka odpisał Black cashmere na temat w Życie uczuciowe
Szkoda ze to nie pociesza. Ale milo, ze ktos jest jeszcze z nami. Dzieki. -
??? gdzieś między pierwszą a nastepną miłością ???
Ginka odpisał Black cashmere na temat w Życie uczuciowe
Wczoraj byla bardzo powazna rozmowa. Niestety bez konsensusu. Powiedzialam mu, ze nie moze sie zdecydowac bo jest podwojnie emocjonalnie zaangarzowany. I jak bedziemy trwac w tej sytuacji to nigdy nie dojdzie do zadnych wnioskow. Ona nie zrezygnuje - ma wiecej do stracenia - moze ostatnia realna szanse na rodzine a ja ... milosc mojego zycia... (wiec nie wiem co wieksze ???) ale skoro nie ona to musze to zrobic ja. Przyznalam sie, ze powaznie mysle o powrocie do domu. Boje sie tylko, ze on nie zrobi juz dla nas nic wiecej ale jak tak dalej bedziemy w tym trwac to nic z tego. Zobaczymy. Nim wyjade to choc z organizacyjnych aspektow troche to potrwa wiec jest czas zeby sie zastanowic. Tylko ja chce spedzic z nim kazda mozliwa chwile... ale ja chce dac nam jedno rozwiazanie wiecej... ale ja nie chce tej samotnosci w Polsce... Tylko ze jak nic z tym nie zrobie to tak juz zostanie. I nie chce stad jechac bez niego... Co za zycie... Oj kobitki... Placze razem z Wami... :( -
??? gdzieś między pierwszą a nastepną miłością ???
Ginka odpisał Black cashmere na temat w Życie uczuciowe
Ja po tygodniu placzu dzis nastawiam sie na pozytywne myslenie. Jeszcze nie jest dobrze ale mam nadzieje ze bedzie do jutra. Jak slysze ze ludzie mnie podziwiaja to chowam glowe w piasek i wstydze sie strasznie. Bo tu nie ma czego podziwiac. To albo czysta glupota i dziecinna naiwnosc albo tak wyglada milosc - pewnie za pare lat bede wiedziec. A tymczasem zbieram sily by wytrwac do maja i pokazac mojemu Misiowi jak bardzo mnie kocha i jak bardzo beze mnie nie potrafi zyc ;) Widze ze wszystkie w takim melancholijnym nastroju jestesmy. Czy milosc musi tak bolec? Choc jak wspomne te 6.5 roku najcudowniejsze w moim zyciu. To mysle sobie ze dla tamtych chwil musze teraz walczyc do ostatka. Kto wie moze mnie zatrzyma? Moze pojedzie za mna? A moze nasze drogi sie jeszcze skrzyzuja. Byle nie za pozno. Tylko ja tak nie chce wracac do Polski bez niego. Nie chce znow tego wszystkiego przechodzic. Chce byc szczesliwa a nie ciagle plakac i tesknic. Nawet jak on bedzie ze mna na odleglosc to ja tak nie chce. Ja chce by byl przy mnie. Dlaczego on jest taki dumny i nie zatrzyma mnie przy sobie... -
??? gdzieś między pierwszą a nastepną miłością ???
Ginka odpisał Black cashmere na temat w Życie uczuciowe
Wiesz probujemy zapomniec oboje i jak jestesmy razem to napewno nam sie to udaje. Gorzej gdy jestesmy kazde samo. Dlaczego i nad czym sie wciaz zastanawia nie pytam. Nie chce naciskac. Chce sobie sam z tym poradzic to niech sobie radzi. Wiem, ze zdaje sobie sprawe z tego, ze mi nie jest lekko. Boje sie tylko, ze to trwa za dlugo i on sie w tym czasie oswaja z zyciem beze mnie. Mam nadzieje jednak, ze dzieje sie odwrotnie i z kazdym dniem czuje sie blizej i bardziej przekonuje do tego ze chce byc ze mna. -
??? gdzieś między pierwszą a nastepną miłością ???
Ginka odpisał Black cashmere na temat w Życie uczuciowe
Ach rzeczywiscie te durnowate sny... Wczoraj rozwalily mi dzien i dzisiaj tez probuja. Powiedzialam, ze sie nie dam, ze nie bede ich rozpamietywac. One sa jeszcze gorsze jak wspomnienie tego co juz bylo. Czy sie kiedys skoncza? Mam nadzieje, ze jak sie wszystko dobrze miedzy nami ulozy to i sny beda przyjemniejsze, bo jak jest dobrze to moja glowa sie nade mna lituje i pozwala spokojnie spac wtulonej w mojego Misia. Pozdrawiam Was dziewczynki :) -
??? gdzieś między pierwszą a nastepną miłością ???
Ginka odpisał Black cashmere na temat w Życie uczuciowe
Jak sie masz Black Cashmere? Z dnia na dzien jestes silniejsza? Mam nadzieje ze wszystko powolutku sie wyprostuje.... Pani_Halinka, mysle, ze dobrym sposobem na przetrwanie jest zaangazowanie sie w jak najwiecej obowiazkow. No i powodzenia w zdobywaniu aplikacji ;) Znienawidziec jest latwiej. Skrywam czarny nick, gdy nie ma szans na to by zyc z czlowiekiem ktorego sie kocha i tak bardzo cierpi sie jak my to nienawisc jest nasza ostatnia bronia. W koncu w ostatecznosci musimy zadbac o nasz przetrwanie i w ostatecznosci trzeba to zrobic dla siebie. Trzymam, za Was kciuki dziewczynki. Oby wreszcie nastalo lepsze jutro... Ja mam dzis zly dzien. Od samego rana przykre mysli i przykre wspomnienia choc spedzilam z nim dzis milo dzien. Mimo, ze z dnia na dzien czuje sie coraz lepiej i moja wiara w to ze nam sie uda z dnia na dzien wieksza to przychodza jeszcze takie chwile... -
??? gdzieś między pierwszą a nastepną miłością ???
Ginka odpisał Black cashmere na temat w Życie uczuciowe
Wiesz... to rzeczywiscie dobry pomysl z tym topikiem. Ja sobie mysle tak, ze zarowno nam jak i Tobie sie uda i znajdziemy wspolnie niezawodna recepte na udany zwiazek. A potem zalozymy \"Szczesliwe w milosci\" i na tym forum wszystkie pojda w nasze slady ;) A te smutne tematy poprostu znikna. Dziekuje za slowa otuchy i komplemet... hihihi :) A ja Ci powiem tak: Jak bysmy obie nie byly takie \"fajne kobitki\" to by sie nam tak dobrze nie rozmawialo ;) Ja tam jestem tego pewna, ze ustrzeli Cie ta wlasciwa strzala Amora i bedziesz ten topic tylko wspominac... tak przez mgle. Taka fajna babka jak Ty napewno zostanie dostrzezona. Zycze powodzenia i trzymam kciuki. -
??? gdzieś między pierwszą a nastepną miłością ???
Ginka odpisał Black cashmere na temat w Życie uczuciowe
Widzisz ja wiem, ze to ten jedyny i wiem, ze warto. Jak poniose porazke to bede tu na tym topicu biadolic... Ale wiem, ze bede sama sobie winna. Jak sie sobie nawarzylo piwa to trzeba poniesc konsekwencje. Nie chcialabym byc z kims innym. I nie ma w tym nic z poczucia, ze mnie nikt nie bedzie chcial... Poprostu wiem, ze kazdy inny przy nim sie umywa. Nie bede potrafila nikogo tak pokochac jak jego. To pewne a jak czytam wypowiedzi na forum to tylko sie co do tego przekonuje. On jest wyjatkowy i taki juz pozostanie na zawsze nawet jak mnie odzuci. To jest moja pierwsza milosc ale nie dlatego jest wyjatkowa... dlatego ze to wspanialy facet a ja zawsze o tym wiedzialam tylko nigdy nie potrafilam okazac. I gorzej bo ja chyba wogole nie potrafie okazywac uczuc choc w srodku jestem wrecz gejzer emocjonalny. Ze mna jest cos nie tak :( -
??? gdzieś między pierwszą a nastepną miłością ???
Ginka odpisał Black cashmere na temat w Życie uczuciowe
Wiesz ja go nie musze uswiadamiac, ze to dla mnie trudna sytuacja. W sumie to regularnie to robie. On o tym bardzo dobrze wie i wie jak mi ciezko ale co ma zrobic jak wciaz nie jest pewien. Nie bedzie mi dawal zbytniej nadziei bo po co... Przeciez zranilby mniejeszcze bardziej odchodzac. On wie ze im szybciej dojdzie do jakos wnioskow tym lepiej. Ale nasza sytuacje znacznie utrudnia fakt ze ja musze stad wyjechac. A jak wyjade... to ja bede kochac. Bo potrafie kochac na odleglosc a on ... On mowi ze nie potrafii. Ja musze cierpliwie czekac... I jeszcze mam w sobie na ta sile. Jak mi jej braknie to on bedzie pierwsza osoba, ktora sie o tym dowie. Sami zesmy sobie tak to zycie poplatali. A moglismy byc szczesliwi w Polsce... Choc pewnie nigdy nie dowiedzielbysmy sie o sobie tylu nowych rzeczy. Ja wiem ze o tym co sie stalo mozna zapomniec i sprobowac od nowa. Wiesz w naszym zwiazku to ja chyba odegralam taka role, ze przestalam zabiegac. Doszlam do wniosku, ze jak juz cos mamy i on jest tak pewny siebie i mnie to juz nic nam tego nie zabierze. Nie w glowie bylo mi pielegnowanie milosci. Nigdy nie zastanawialam sie nad tym. Nie zrazily mnie nawet teksty znajomych ze jak jestesmy ze soba tak dlugo i nic sie nie dzieje to juz moge zapomniec o tym ze mi sie kiedykolwiek oswiadczy. Dla mnie to kochalismy sie tak ze wszystkie te przestrogi traktowalam jak glupie gadanie. No i poniekad mam co chcialam. Ja nie jestem taka swieta jak piszesz. Ale chyba dla kazdego przychodzi czas na to by naprawil swoje bledy. Ja chce naprawic moje i bardzo bym chciala by on naprawil swoje a bedzie dobrze i napewno nam sie uda. Pozdrawiam i glowa do gory... Mam nadzieje, ze wszystko sie ulozy i trafisz na odpowiedniego faceta. I napewno wszystko z Toba jest w porzadku. Poprostu jak kazda kobieta pragniesz tak malo - bo chcesz byc kochana, szanowana i chcesz by ktos chcial spelnic Twoje marzenia . A jednoczesnie to jest tak wiele bo tak trudno odnalezc ta wlasciwa osobe, ktorej i Ty chcialabys spelniac marzenia. -
??? gdzieś między pierwszą a nastepną miłością ???
Ginka odpisał Black cashmere na temat w Życie uczuciowe
Dziekuje Ci bardzo... Ja tez mam nadzieje ze i Ty trafisz na tego wlasciwego faceta... Ze on sam Ciebie znajdzie i ze sama sie nawet nie spostrzezesz kiedy. Tak bylo ze mna i z moim Miskiem. Bylam wtedy taka zla na wszystkich facetow. Powiedzialam sobie, ze musze od nich na dobre odpoczac. Zadnych nowych znajomosci... No i przez to moj Misiek mial troche pod gorke do mojego serducha. Ale jak tam juz trafil... - to zostal na zawsze. Poczatki byly burzliwe ;) A teraz znow siedzi w pracy... Ale tak mi dzis rano poprwail humor, ze powinno mi do konca dnia starczyc. Niby mi nic nie obiecuje - mysle, ze twierdz,i ze wtedy mnie mniej zrani bo ja sie mniej zaangazuje... Tylko on sam nie wie jak bardzo sie myli. Jak nam sie nie uda to przezyje to rownie mocno co wtedy. Brrr... Wole o tym nie myslec. -
??? gdzieś między pierwszą a nastepną miłością ???
Ginka odpisał Black cashmere na temat w Życie uczuciowe
Black cashmere.. co sie stalo? Zmartwilas mnie. Dlaczego sie rozstaliscie? Tak czytalam Twoj opis tego co sie z Taba dzialo gdy przyszlo Ci zegnac swoja \"pierwsz milosc\", ze stanely mi moje wlasne obrazki przed oczami. To jest cos o czym chyba nie wie nikt. Kazdy zna tam jakis fragment ale nikt nie wie jaka byla cala prawda. Gdy sie dowiedzialam, ze on chce byc z inna kobieta zamarlam. Chyba nawet wielce nie histeryzowalam do sluchawki telefonu. Dopoki slyszalam jego glos bylo wzglednie dobrze. A gdy odlozylam sluchawke. Drgawki.... jak epilepsja a nie mam podobno takowej. Rzucalo mna niemilosiernie przez ok godzine i tez wszystko skonczylo sie w toalecie. Wymioty... rozwolnienie. I tak minely mi 3 pierwsze dni. Trzeciego dnia poszlam na zajecia. Grupa ludzi, ktorych znasz bardzo dobrze a oni patrza na Ciebie i wszystko juz wiedza. Nawet nie pytaja. Co blizsi pytaja czy mnie nie przytulic. Ale jak potwornie przykre jest gdy patrzy na Ciebie tylu ludzi a Ty ze szlochem na twarzy wybiegasz z zajec i w pospiechu szukasz toalety. Potem przyszedl weekend i pierwszy szok zaczal ustepowac. Dostalam leki nasenne bo przez poprzednie 3 dni nawet nie zmrozylam oka. Pomogly i przespalam moze 3 godziny. To byl w istocie bol fizyczny bo moja psychika tego poprostu nie wytrzymala - jak by sie wogole wylaczyla. Jesc zaczelam dopiero po tygodniu. Schudlam kilka ladnych kilogramow. Potem przyszedl czas na bol psychiczny i emocjonalny. Zaczelam wyrywac sobie wlosy... I teraz zastanawiam sie czy ja aby jestem normalna. Bo tu juz gdy jestem z nim tez mi sie to pare razy przytrafilo. Gdy nie potrafilam sobie radzic z bolem w sercu. To tak jakbym wolala, ze boli mnie cos fizycznie bo to jest poprostu latwiejsze do zniesienia. Mialam mysli samobojcze - takie odlegle i takie, ze wystarczyl tylko jeden krok. I w sumie nie wiem jak z tego wyszlam... Chyba w pore moja sytuacja sie odmienila ale az mnie ciarki przechodza na mysl o powrocie do domu. Wiem, ze bez dobrego psychologa nie przetrwam. Ale ja tak bardzo wolalabym Jego przy swoim boku a nie jakiegos tam psychologa. I w sumie to nie wiem po co to pisze. Chyba zaraz skasuje i nic nie wysle. Jeszcze nie daj Boze on zobaczy i tylko sie poczuje zle. On sie juz dosc wini. Ach.. tak to chociaz to z siebie wyrzuce i moze mnie juz nie bedzie tak meczyc. Puszczam to wiec w eter... -
??? gdzieś między pierwszą a nastepną miłością ???
Ginka odpisał Black cashmere na temat w Życie uczuciowe
Czasem przyjdzie ktos kto doda mi sil. Tak jak przed chwilka a czasem ktos kto probuje mi otworzyc oczy. Ja tez czasem watpie. Ale trzeba byc silnym i wiedziec czego sie chce. Ale trzeba to robic tak by nie czuc sie ponizanym przez wlasne postepowanie. Tak zeby nie tracic poczucia wlasnej wrtosci. Jak to sie dzieje to pozostaje rozmowa... A jak on dalej nie rozumie to to co robisz jest juz chyba najlepszym wyjsciem choc bardzo ryzykownym. Na moj problem odpowiedzial mi ktos ze jak puscisz go wolno a on wroci i bedzie chcial wszystko razem z Toba naprawiac to juz zawsze bedzie Twoj. Nie wiem ile w tym prawdy, bo jestem dosc mloda osobka ale kto wie... moze tu jest dewiza? -
??? gdzieś między pierwszą a nastepną miłością ???
Ginka odpisał Black cashmere na temat w Życie uczuciowe
A ja tak bardzo nie chce byc na Waszym miejscu... Jak to czytam to tylko utwierdzam sie w przekonaniu, ze dobrze robie walczac o swoja \"pierwsza milosc\". Tylko, ze ja juz czasem jestem taka bezsilna... malutka... Tak chcialabym zeby ten koszmar sie juz skonczyl i zebym znow uwierzyla ze \"bedziemy zyc razem dlugo i szczesliwie\"... Brakuje mi twgo wszystkiego co bylo... ale chce tez wiele nowego ... byle z nim...