-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez hoga
-
Wpadlam na chwilke,bo zaraz sie skladam do pracy.Moje biedactwa...bol glowy to okropnosc,cierpie na ta przepadlosc moze 2 razy w roku,siegam wtedy po tabletke i po chwili jestem jak nowa.Szukalam stronki na necie z Tombakowymi radami migrenowymi,ale nie ma :(W ksiazce jest tego troche,ale zaczne od tych uszu-\"Mocno,w ciagu 3-5 minut masowac,poszczypujac,platki obu uszu\" \"Skroic z cytryny skorke wielkosci 5 zl,oczyscic z bialego miazszu i wilgotna strona przylozyc do powiek.Trzymac,przyciskajac mocno,5-7 min.Miejsce pod skorka zacznie swedzic i troszke piec.Nastepnie bol glowy zniknie\'\' ...czego i ja Wam zycze i uciekam poogladac Jestin.
-
Czesc !Sorki,ze sie nie pokazuje,ale z czytaniem jestem na bierzaco.Strasznie mi brakuje czsu ostatnio :( Maz sie rozchorowal(to samo mial co ja) i musialam na okraglo siedziec w pracy-od niedzieli ,lacznie z dniem dzisiejszym bedzie 60 godz.Do tego jeszcze remont w pracy,bez mozliwosci zmiany miejsca...szok,przychodzilam brudna jak diabel i wsciekla na ta prowizorke.Robotnicy strasznie szanowali prace i skazali nas na ten rozgardiasz przez miesiac.Na szczescie juz koniec,wczoraj pomoglam mojej pani w wolnych chwilach sprzatac,panowie tez dzisiaj cos dorzuca od siebie i bedziemy mieli ladnie.Wlasciwie to chyba od pazdziernika zmienie miejsce pracy,ale zobaczymy. Z cytrynami skonczylam ,bo moja nmina to nic,ale gdybyscie widzialy miny obserwatorow...ale pewnie powtorze kuracje w bardziej sprzyjajacych okolicznosciach(urlopik).Ogolnie rzecz biorac jestem znowu przed @ i nie jem tylko zre...doslownie,nie oszczedzam ciastek,pizzy,czekolady :O Jestem chyba beznadziejnym przypadkiem bez zadnych rokowan na smukla sylwetke.Chyba tez se zajde w ciaze i bede miala spokoj z odchudzaniem i praca na rok czasu ...A tymczasem bede sie skladac do lekarza,bo badania okresowe czas rozpoczac a i z dzieckiem do dentysty sie umowilam. Ma juz prochnice i dziurawe czworki.Czarno widze to borowanie,ale przynajmniej sprobujemy. Dzieki wszystkim za zdjecia-Jacklyn ,ale mialas super wakacje :) Jestin,poogladam jak wroce (mam nadzieje,ze sa w skrzynce)
-
Jestin,az mnie zmrozilo jak przeczytalam o tym chlopaczku...szkoda,nie darmo mowia,ze motocyklisci to dawcy organow.U mnie w garazu stoi stara MZ.To lekki i szybki motor,jechalam na nim pare razy z moim przed slubem.Na szczescie cos w nim wysiadlo i nie mysle tego naprawiac.W ogole nie lubie jednosladow (rower). Co do waszych lepetynek,to Tombak zalecal nacieranie uszu....samej mi sie na to chce smiac...Mnie glowa boli 2 razy w roku,ale sie wtedy nie chromole tylko siegam po tabletke i od razu przechodzi.Gorzej z mezem,bo to migrenowiec i wyzera wszystkie tabsy. Maxmaro,zoladek jest gdzies w polowie ukladu trawiennego,a na cytrynke reaguja enzymy w jamie ustnej i od razu zmieniaja jej smak na slodki...slowo,az sie ciesze na jutrzejsza zwiekszona porcje soczku. Amito,czytalas w poprzednim Detektywie o tych zarowkach,co sobie panowie brali do buzi?Myslalam,ze skonam ze smiechu :D
-
Jacklyn,ale czad...baw sie dobrze.Szczerze Ci zazdroszcze,bo z mezem fajnie ,ale bez niego jeszcze lepiej.Wiem cos o tym ,bo bylam pare razy solo . Tez slyszalam ,ze na zachodzie nie zbieraja grzybow.Brat meza byl pare lat temu w Niemczech i chodzil w niedziele do lasu na wypasione prawdziwki.Jak slyze takie teksty to adrenalina mi skacze,bo uwielbiam zbierac grzyby(nie mylic z lazegostwem po lesie).W koncu przyszedl prad...nie wiedzialam,z jestem tak uzalezniona,kuchenki gazowej nie odpale,herbaty nie zaparze,chleba nie ukroje,wody cieplej nie ma,telewizor nie dziala,odkurzacza nie zapuszcze,lodowka nie mrozi,soczku nie ukrece...no dobra ,nie przynudzam,bo wolty juz sa. Maly zepsul mysz,rolka sie nie kreci,a poza tym jest dzisiaj calusny...co chwile dajemy sobie dziubka.Poszedl na traktorek,wychodze do niego,a on stoi w rozkroku i sie nie rusza...Zwalil wielkie kupsko w pory i nie wiedzial co z tym fantem zrobic.Byl wielce zawstydzony i zniesmaczony...no coz,zdarza sie...
-
u mnie nie ma nic :(
-
Czesc!Od wczoraj nie ma u mnie jednej fazy i caly dol nie ma pradu w gniazdkach...po prostu tragedia,ale dzwonilam do elektrowni i maja przyjechac po poludniu.Pije cytrynke bez rozcienczania i jest pycha,o dziwo wcale nie kwasna. Witaj Jestin,widze ze dalej sie bedziemy odchudzac,a raczej slysze ;) A Misiu dalej pierze,ze sie nie odzywa?
-
hm...a ja mam cala zgrzewke Falvitu,ale po tym co sie naczytalam,wszystko pojddzie do kubla.
-
jestem...przeczytalam i sie tez wypowiem...Mychulec,preparaty uodporniajace sa na bazie sztucznych witamin,a bebnia teraz,ze to bardzo nie zdrowe i najlepsze naturalne,wiec dawaj dzieciom naturalne soki z sokowirowki(moj nie chce pic,ale poczestowalam kolege z pracy,prawie mi wlazl do sloika i bedzie kupowal sprzet).Mialam swojego poslac w tym sezonie do przedszkola,ale sie wstrzymam,bo jeszcze pielucha jest w uzyciu i place ogromne raty(900 zl mies,na wiosne bedzie 600)i poza tym jednak dodatkowy obowiazek-zawiez,przywiez...Moje tez nie choruje i zasuwa na bosaka z fiutkiem na wierzchu po chalupce,a na dole wszedzie plytki. Maxmaro,soczek z cytryny to pikus w porownaniu z naszymi sokami zoladkowymi,wiec nie ma czego sie bac .
-
...nie ...no na pewno rozciencze z woda :O A swoja droga musze kupic wyciskarke do cytrusow,bo nie mam.To spadam na zakupy,bede potem
-
no w koncu znalazlam konkretny link http://www.bebemania.com/viewpost-72482.html Jeszcze Barbamamo nie pilam,sprobuje nie rozcienczony,ale jak nie dam rady to wymieszam z woda (tombak nie ma nic przeciwko)
-
Czesc!No koncze powoli moje oczyszczanie-3 dzien bez zarcia mninal(jedno jablko)bezbolesnie,tylko wieczorem (po pracy)przestraszylam sie siebie w lusterku...z natury jestem smagla bladziara (miewam niskie cisnienie),a dzisiaj to az kulo w oczy.Mam nadzieje,ze ten sok z burakow przyprawi mnie o rumience. Maxmaro,pomidory w lupach gotowac ok 20 min ,zeby sie sloiki zamknely.Wybieraj malutkie pomidorki,a duze przekrawuj.Tez jeszcze musze zrobic,bo sa bardzo przydatne chociaz w Biedronce sa b.dobre w puszkach(bez lup)po 1,20. Mychulec,dzieki za zdjecia -ogladalam i ogladalam i doszlam do wniosku,ze nie masz z czego sie odchudzac i gdybym miala taka figure jak Ty to nawet bym sie nie oczyszczala;) Fajne to zdjecie corki z pieskiem na trawniku.
-
ale czad-dwudniowej glodowce oczywiscie...im szybciej pisze tym wiecej bykow sadze....
-
a swoja droga to i zajadla bym cos,bo czacha mi zaczyna dymic... Moje male ubralo sandaly na odwrot ,otwiera drzwi wejsciwe i wrzeszczy \'\'do tata idziemy\'\',a jest przyodziany jedynie w bluze i te sandaly(nie zakladam mu nic na tylek w domu,bo wtedy zapomina o nocniku)
-
u mnie leje jak z cebra brr...Chyba sie zagalopowalam z tym oczyszczaniem ,hm...mam ochote na piwo!Zaraz jade po M ,bo maluje juz drugi dzien u siostry i chyba tez by sie browara napil ;) Jak Ty to mowilas Maxmaro?Ze piwo ma witamin duzo i na zajady dobre?Szkoda,ze nie mam zajadow,ale witamin by sie troche przydalo po tej dwodniowej glodowce.
-
O jak fajnie ,ze tez macie swiezy zapal do odchudzanka :D Razem pokonamy sadlo !Ja czuje sie swietnie i nawet nie jestem glodna.Wlasnie wrocilam z zakupow i zrobilam sobie sok z burakow i jablka.Nawet bym nie przypuszczala,ze naturalne soki potrafia byc takie smaczne-nie trzeba nic a nic doprawiac i jest miodzio.Aby zabic czas wdepnelam do lumpka i zakupilam sliczny welniany plaszczyk 3/4 popielaty przetykany czarnym za 12 zl. W sklepach w tamtym roku takie byly po 600 zl.Produkty na zupe zakupione i od piatku przechodze na kapusciana. ...aaa i zakupilam 2 kg cytryn,bo Tombak pisze,zeby pic codziennie sok z przynajmniej 1 cytryny-to oczyszcza organizm i leczy dolegliwosci.No coz,sprobuje-jak nie pomoze to na pewno nie zaszkodzi ;)
-
Czesc Me!Mis jest na lonie rodzinnym,pojawi sie na dniach wypoczety i gruby i znowu bedzie wrzalo na topiku jak w ulu :D
-
Czesc!Postanowilam wzbogacic to moje oczyszczanie o porcje kawy i wlasnie popijam.Fajnie haslo trafilam -\"Bog stworzyl jedzenie,diabel kucharza\'\'...cos w tym jest,bo jezeli zarcie nie byloby smaczne,pewnie nikt by nie byl gruby.Cos mnie ciagnie na zupke kapusciana(dziwnie ja polubilam),wiec dzisiaj zakupie produkty,a od piatku bede zajadac.Mysle,ze wybil juz moj ostatni w tym roku dzwon i dietke czas kontynuowac ,a i zamierzony poczatkiem roku efekt osiagnac.Mam zamiar zredukowac mieso (choc nie deklaruje sie na wegetarianizm),cwiczenia,moze jednodniowe glodowki raz w tyg,zero alkoholu...daj ci boze hogo,amen ;)W koncu minelo to koszmarne lato i we mnie jakis duch bojowy wstepuje.
-
ale jestem glodna...narobilam 4 l sokow z jablek i teraz pasteryzuje.Strasznie duzo czyszczenia przy tej sokowirowce,wiec i moj entuzjazm pewnie szybko sie wypali :( Jutro buraki bede wyciskac z jablkiem.Zakupilam nowy telefon,bo do poprzedniego nawet czesci nie maja(rzadki model) i teraz mam bez aparatu,ale z klapka.Popijam herbatke z melisy,pokrzywy i miety i mysle jak to bedzie jutro wyzyc...
-
Czesc!Naczytalam sie Tombaka \"Droga do zdrowia\'\' i oto jestem na 3-dniowej diecie oczyszczajacej,pozniej bedzie oczyszczanie jelit,watroby (przy pomocy oleju) i oczywiscie zdrowe jedzenie.Jeszcze dzisiaj zakupie sokowirowke,bo wg.niego ,picie swiezych sokow to panaceum na wszelakie dolegliwosci,jak i ruch,odpowiednie oddychanie i picie wody z lodu.Zreszta co ja Wam bede sie rozpisywac...przeczytajcie,ksiazka jest kontrowersyjna ,ale ciekawa. Jacklyn ,witaj fajnie,ze wrocilas. U mnie w lodowce pieczony kroliczek i znowu M bedzie musial jesc sam ...tak to jest jak ma sie taka zwariowana zoneczke,ale mysle ze nie nudzi sie ze mna ,bo nie jest w stanie przewidziec co mi strzeli do glowy;)
-
alez Pulsiku,Ty nie chcesz wcale zadnych kosmicznych rzeczy...to normalna sprawa kontaktowac sie z mezem i kazda z nas to chyba robi kilka razy dziennie (przynajmniej ja)...no i niestety doszlam do sedna...moja komorka zdechla,a scislej mikrofon,bo porozbieralam ja juz 5 razy na czynniki pierwsze.Hm...witryna i auto oszklone,wygladaja tak samo tylko 450 zl ubylo...teraz telefon :( kiedy to sie skonczy???
-
Czesc paniom po trzydziestce!Hm...ja naleze do osob,ktore kompleksy zostawilo gdzies w wieku dojrzewania i akceptuja swoja osobe w 90%.Pulsiku,strasznie Ci wspolczuje,bo mnie na Twoim miejscu szlag by trafil.Jestem zaborcza i zazdrosna,ale na szczescie nie mam zadnych ku temu powodow,bo pracujemy z mezem razem i wiem,ze nie ma na kogo sie rzucic chocby chcial ;).Ja mam dla Ciebie tylko jedna rade-idz do pracy!Naprawde-oderwiesz sie od natretnych mysli,bedziesz miedzy ludzmi,poczujesz sie dowartosciowana,bo tez przynosisz pieniadze,odetchniesz od monotoni domowych obowiazkow(chociaz Cie nie omina) i przede wszystkim wzbudzisz zainteresowanie meza (z kim ona tam sie spotyka,czemu wraca taka zadowolona,kto do niej dzwoni,dlaczego tak sie zachwyca tymi kawalami kolegi...)Mysle,ze jestes Pulsiku zbyt oczywista dla meza,zbyt pewna,zbyt oddana...pomysl nad tym
-
no i jak tu sie odchudzac gdy sliwki w sadzie,a fajne przepisy na topiku :( Na pierwszy ogien pojdzie \'\'cynamonowiec\'\'.Fajny wierszyk Brzechwy slyszalam przed chwila w Panoramie ... \'\'Choc zyrafa ma dluga szyje, nie sama szyja sie zyje\'\' o czym doskonale wiedza panie po trzydziestce.A teraz lece na \"Czterdziestolatka\"-trzeba sie wdrazac w temat;)
-
Przeszla u mnie burza,piekne zjawisko jak sie je obserwuje z zacisza domu,no i ochlodzilo sie w koncu.Naprawde mam juz dosc tego lata,upalow,zaduchu...bardzo lubie jesien. Co do wypadow ze znajomymi,to faktycznie ryzykowna sprawa...Nie wyobrazam sobie,abym miala robic cos na komende,zwlaszcza jezeli nie mialabym na to ochoty.A siedzenie w garach na wyjezdzie to juz przesada.Ledwie znioslam ta ostatnia wycieczke,bo to nie byl zaden relaks tylko maraton zwiedzania i jezdzenia w niemilosiernym upale...nie bylo nawet czasu,a wieczorem sily,aby sie z kims lepiej poznac.Na szczescie bylo krotko. Na 6 tez sie nie pisze,bo tez kregoslup mi doskwiera,ale caly czas spogladam na stepper ;)w telefonie wysiadlo mi podswietlenie przyciskow,niby niepotrzebne ,ale... no i maly mnie wykurza z kompa :O
-
naprawde pocieszylyscie mnie...nie mam wielkich doswiadczen z dziecmi,bo jestem jedynaczka ,a i to moje dziecie jedyne,ale skoro wasze tez tak marnie jedza i maja sie dobrze tzn ,ze dzieci tak maja...A co do kaszki,to wczoraj, z racji mojej choroby ,naszla mnie wlasnie taka chec na kaszke z dzemem lub cynamonem (nie pamietam kiedy to ostatnio robilam,ale chyba nie w tym wieku).Zrobilam 2 talerze,bo malzonek lubi,a i dziecie myslalam ze nie wzgardzi...maz zjadl,a maly do ust nie chcial wziasc.Posypalam mu to dzisiaj rano jego ukochanym kakao i w efekcie stracilam glos,a kasza zostala. A mielonca,schabowszczaka i pizze to czasem zje,a czasem nie...no i lubi rybe smazona i ziemniaki...Ufff,ale sie rozpisalam...wiecie boje sie zeby jakiejs anemii nie dostal.
-
ciagnie sie za mna ostatnio lancuszek nieszczesc...maly wjechal rowerkiem w witryne ze szklem i stlukl jedna szybe...na szczescie nic mu sie nie stalo.Pare dni temu zatrzasnal auto(wcisnal blokade)a w srodku zostalo wszystko...maz w pracy,ja bez kluczy,komorki...poszlam zadzwonic do sasiada,klucze mi malzonek podeslal,ale w domu nie bylo drugich kluczykow .W efekcie maz wybil najmniejsza tylna szybke ...i wiecie co???Okazalo sie,ze im mniejsza szyba w aucie ,tym drozej i bedzie to kosztowac 400 zl.Ale to jeszcze nie koniec...na wczasach zalalam w torebce obie komorki.Maz poroskrecal je ,wysuszyl i niby ok,ale zauwazylam,ze moja ostatnio cos jak nie moja.No i jak tu nie miec goraczki... Maxsmaro,behemotko,pewnie na plazy nie zalkadalyscie nic na glowe i wlosy sie przesuszyly-radzilabym skorzystac z przepisu Amity. Me,po wycieczce to albo bedziecie z kolezanka przyjaciolkami,albo zaczniecie na siebie warczec...doradzam osobne pokoje,i zycze tej pierwszej opcji:) Gosik,fajny przepis na ta szarlotke i wykorzystam go na pewno,bo takowego nie mialam. Pulsik,pociechy z auta,a przede wszystkim zdaj pomyslnie prawko. Barbamamo,brzoskwiniowy to moj ulubiony kolor scian...lubie cieple kolory,bo nawet pochmurne dni sa mniej przygnebiajace. Mam do Was prosbe dziewczyny...juz nie mam sily do mojego dziecka,nic nie chce jesc.Pije tylko kakao i soki ewentualnie panele z nutella.Warzyw ,wedlin,serow nie bierze do ust.Wczoraj ledwo wmusilam w niego 1 jajko,po uprzednim klapsie na goly tylek i przeczytaniu 6 wierszykow Brzechwy(po tym prawie calkiem stracilam glos).Maz kupil mu Vibovit,ale to guzik daje.Znacie jakies srodki na pobudzenie apetytu?(ach zeby mamusia tak miala).