-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez hoga
-
barbamamo,ja tam nic nie zauwazylam...Dzisiaj na sniadanie zjadlam do spolki z dzieckiem jajecznice z trzech jaj +2 plasterki szynki i szczypior.Do tego 1/2 kromki grahama.Wcale nie jestem najedzona(znowu wchodze w okres wilczego apetytu),wiec zaraz gdzies wybywam.Na obiad planuje szpinak z serkiem topionym i nie wiem,czy do tego 2 jaja na twardo czy makaron:(
-
brzmi interesujaco,a i wyglada -przypuszczam,ze wychodza z tego rozetki.Me ,czy napisz czy to ciasto faktycznie jest bez jaj,czy zapomnialas o nich
-
witajcie z rana!Cos ta wiosna u mnie kaprysna jak kobieta-wczoraj caly dzien deszcz,dzisiaj rano przymrozek i sloneczko.O moim samopoczuciu nie wspomne ,bo reaguje jak barometr.Wczoraj wyslalam Wam zdjecie(pewnie to samo),ale samodzielnie,wiec wybaczcie ,bo ucze sie,a i komp swiruje.Tez nie moge otworzyc tych linkow od barbamamay:(Swieta spedze w pracy,wiec nie bede sie rozpedzac z przygotowaniami.Upieke bajaderke i sernik,salatka pieczarkowa i skusze sie na te jajka z pieczarkami.Wczoraj do pracy zrobilam sobie fajna rzecz-twarozek,szczypior ,starta biala rzodkiewka i jogurt pycha,musze to powtorzyc.
-
Sluchajcie kobitki ,mam swietna wiadomosc:)W zwiazku z tym,ze zawitala nam wiosna,wyczytalam,ze wiaze sie to z przyspieszona przemiana materii...fajnie nie?Moze w koncu sadelko szybciej zacznie sie topic.Chcialam Wam wyslac swoje wczorajsze zdjecia z parku,ale ciagle wydziera mi sie ,ze wystapil blad,a malzonek niechetny do myslenia.Jak sie naprawi to wysle,bo w tej chwili nawet emile nie ida.A gdzie jest Jestin????Mysle,ze sie ewakuowala,bo na Torun idzie wielka fala powodziowa :(
-
no Krupcia sie faktycznie zaciela-nie chce przegrac zakladu ;),a przy okazji bedzie super laska.Kwiatuszki posadzone w donicach przy wejsciu -kupilam tez pierwiosnki.Wlasnie zaczelo u mnie padac.Za chwile bede miala goscia,wiec uracze go salatka,bo juz sie balam,ze sama nie podolam.
-
barbamama{usta] tylko nikomu nie mow ;))
-
Jestem po sniadanku (trewal wedz +kromka grahama) i zaraz wyjezdzam na rynek.Dostalam cynk,ze pojawily sie bratki,tak wiec dzisiejszy dzien spedze na nasadzaniu i przesadzaniu kwiatkow.Dzien zapowiada sie piekny,wiec planuje sprzatanie ogrodu,bo ludzkie pojecie przychodzi ,co moj pies tam nawyrabial.Jestem troche kontuzjowana,bo w sobote kloda do kominka upadla mi na kciuka lewej reki.Paluch jest spuchniety i staram sie go jak najmniej uzywac,a jutro do pracy...na szczescie nie jestem mankutem ,wiec bede mogla pisac.Oczywiscie zaklad pogrzebowy byl zartem,nie mniej jednak temat uwazam za zamkniety.
-
halo,halo!Nie ma nikogo?Dziwne ;)Zbudzilam sie przed 4 i po spaniu,wiec pije kawke i poszperam troche w necie.Te sledziki wyprobuje,ale musze nabyc buraczki.Kiedys tez robilam,ale powoli oduczam sie tego,bo moj malzonek procz miesa,twarogu i ryby wedzonej niczego nie bierze do ust.A salatka wyszla super.Pierwszy raz robilam i zezarlam pol michy,wiec jezeli nie macie przepisu to juz kopiuje... Sałatka \'\'GYROS\'\' 1 duża pierś z kurczaka Puszka kukurydzy Połowa kapusty pekińskiej Cebula Ogórki konserwowe Majonez Ketchup Przyprawa -Gyros Kebab Piers(podwojna)pokroic w paski i,posypac przyprawa,skropic oliwa i odstawic na godzine.reszte skladnikow rozdrobnic(ja kroilam w kostke),kurczaka udusic na patelni i w szklanej misce ukladac warstwami: piersi,cebula-polac keczupem kukurydza,ogorek,kapusta-sol,pieprz,polac majonezem (mieszam pol na pol z jogurtem)
-
hej,witam!Masz racje Maxmaro,ze pogoda zdradliwa.Bylismy dzisiaj w parku i z minuty na minute dopadla nas burza.W ostatniej chwili zdazylismy do auta ,no a potem na kawke i koniaczek do szwagra,bo mieszka w poblizu.Zrobilam przed chwila salatke \'\'gyros\'\' i wyszla mi tego cala micha...moj malzonek oczywiscie skomentowal,ze jak to zjem to na pewno schudne(on tego nie tknie) :)Tak wiec zapraszam na konsumpcje.Maxmaro,poprosze o przepis na sledziowa z buraczkami,bo sledziki zalegaja mi w lodowie .
-
dawaj jeszcze raz barbamama
-
rzadko mam sposobnosc byc na rynku,a kupienie dobrego sera to juz kunszt (domena mojej sp tesciowej),ale zauwazcie jedno..te sery po dwoch dniach w lodowce zaczynaja sie psuc.
-
\'\'baba\'\'jest na miare czasow!!!(ze tak powiem)
-
to pewnie dzieki temu wszystkie babki wygladaja mlodziej o 10 lat :D
-
a swoja droga ,maxmaro ,czy sery twarogowe kupujesz tylko na rynku ,od baby?
-
osobiscie nie mam nic na przeciw :p
-
maxmaro ,w piwie tego nie ma ;)
-
w koncu o jabola nie bedziemy sie klocic ;)
-
no tez:)))
-
misiu,przeczytaj jeszcze raz...Liczy sie jakosc produktu,czas jego przerobu,a siarka to taki spirytusik na raczke przed zastrzykiem,jezeli jestes to sobie w stanie wyobrazic.
-
jek widac,wszystko w nadmiarze szkodzi...inaczej nie byloby tego topiku ;)))
-
i mam nadzieje,ze nie bardzo boli Cie glowa
-
Siarkowanie wina to od wielu wieków jeden z podstawowych elementów sztuki winiarskiej. Stosuje się go przy wyrobie niemal wszystkich win, także tych z najwyższej półki. Od kilkuset lat nie opracowano bowiem lepszej metody chroniącej wino przed utlenianiem i rozwojem bakterii lub pleśni mogących spowodować jego zepsucie. Nie ma to nic wspólnego z wydajnością, a siarkę stosują nie tylko średni producenci, ale ogromna większość włącznie z producentami takich win jak Petrus czy Lafite. Po pierwsze często dodaje się dwutlenku siarki do kadzi z zebranymi winogronami. Pozwala to zapobiec utlenianiu moszczu i rozwojowi dzikich drożdży, mogących zainicjować przedwczesną, niekontrolowaną fermentację. Siarka hamuje również powstawanie enzymów powodujących odbarwianie wina. Ma działanie stabilizujące, dzięki czemu owoce winogron mogą dotrwać w dobrej kondycji do momentu rozpoczęcia fermentacji. Po drugie, dwutlenek siarki pozwala kontrolować przebieg fermentacji i umożliwia przerwanie tego procesu w wybranym przez producenta momencie. Dzięki niemu można także pozbyć się nieprzyjemnego zapachu pochodzącego od, powstającego podczas fermentacji, aldehydu octowego. Wreszcie dodaje się dwutlenek siarki do gotowego wina aby zapewnić mu odporność na utlenianie i zapobiec rozwojowi bakterii octowych. Krótko mówiąc, aby nie dopuścić do zamiany wina w ocet. Podczas dojrzewania wina w beczkach zawartość dwutlenku siarki powoli maleje wskutek jego ulatniania się. Producenci kontrolują i utrzymują zawartość siarki w winie na stałym, określonym poziomie. Siarka jest więc niezbędna i przez ostatnie kilka wieków nie wymyślono nic lepszego. Mimo wysiłków winiarzy nie udało się siarki wyeliminować. Stosuje sie ja nawet przy produkcji tak zwanych win bio. Unikają siarki naprawdę bardzo, ale to nbardzo nieliczni producenci. Rozwój technologii spowodował natomiast, że stężenie dwutlenku siarki ograniczono do minimum, praktycznie poniżej poziomu percepcji. Siarka zawarta w winie jest więc niewyczuwalna i nie ma wpływu na nasze zdrowie. Jej stężenie w butelce wina jest porównywalne z zawartością np. w suszonych morelach. Jeśli chodzi o przywołane przez Ciebie jabole to wygląda nieco inaczej. Mało finezyjny, delikatnie mówiąc, bukiet i smak tych produktów związany jest między innymi ze znacznie wyższą zawartością dwutlenku siarki. Niestety, im więcej gorszych, zepsutych czy zgniłych owoców używa producent, tym więcej musi dodać siarki, gdyż takie owoce zawierają enzym powodujący utlenianie moszczu. A nadmiar dwutlenku siarki nie jest już dla zdrowia obojętny. Powoduje bóle głowy i zaburzenia układu pokarmowego.
-
Amita,ja nie powiedzialam,ze ta scierka jest zla.Mysle,ze trzeba z nia poleciec na mokro.
-
No widzisz 3MO,bardzo dobrze myslisz.Jak sie chce schudnac,czy zablysnac sylwetka to nie trzeba od razu nabijac kiesy producentom.Dacie wiare,ze dostalam na skrzynke emila z reklama Meizitangu...
-
3MO,widzialam to cudo miesiac temu w Biedronce za 200 zl.Mialam chec,ale na szczescie mi odeszlo,bo znajac moje zamilowanie do cwiczen to pewnie dlugo by mi nie posluzylo:D