Mr.
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Mr.
-
To tak jak ja. Dobrej nocy.
-
Kurczę, u mnie chyba nie ma związku między kawą a seksem, chyba, że kawa jest zamiast, no to jakiś związek by był. A przecież piję tylko kawę rozpieszczalną!!! A z drugiej strony, co tu krytykować, że facet pije kawę tylko po to, by dostać co chce, jeśli i tak to jest randka dla dwojga. Może właśnie to niektórych najbardziej drażni, że facet robi to dla przyjemności, a kobieta dla rozkoszy?
-
A ja tam już czwartą kawę męczę, a seksu jeszcze dziś nie było. :)
-
Pinezka, na podstawie moich obserwacji tegoż tematu, a także trochę rozmów na boku, wymniemywuję że my obie pcie czujemy to bardzo podobnie. Mogę pisać tylko o sobie, z żadnym męskim osobnikiem nie wymieniałem uwag na ten temat, ale sądzę, że nie ma tu wielkich różnic. Czy czekam? Sądzę, że gdyby coś było, czekałbym nieustannie. Na spojrzenie, słowo, gest, sms, telefon - na cokolwiek, co mogłoby mnie utwierdzać, że jej zależy. Że chce o mnie pamiętać, że w jej duszy drobny dotyk zostawia taki ślad jak w mojej. Czy tęsknię? No ba, czasem czuję się jak na wirówce, wszystko wokół zamienia się w jakąś rozmazaną plamę. Czy się zastanawiam? Bez przerwy. No, może z przerwami, muszę kiedyś spać. Czy staram się nic po sobie nie pokazywać? No pewnie, tak jest po prostu choć trochę honorowo. Aha, jeszcze czasem zakłuje, jak pomyślę, że mogło jej przejść. To jakoś tyle. Nie wiem, rozjaśniłem czy naplątałem. O parę szczegółów jak chcesz zapytaj zakręconą.
-
Jest dokładnie tak samo, jeśli idzie o pragnienia i myśli. Zgrabnie to w skrócie Pineziu ujęłaś. Jakieś nerwy, stres, niewiadomo czasem, co ze sobą zrobić, gdzie wleźć. Kłębiące się wokół jednej osoby myśli, ciągłe pożądanie, tęsknota, nie tylko ogólna, ale też bardzo fizyczna, za tymi dłońmi, stopami, włosami, jednym słowem obsesja. Sądzę, jak widzę, że to samo dzieje się po obu stronach.
-
Pinezka, "dogłębny syndrom niedymania" to najlepszy tekst jaki widziałem w internecie. Przyznaję Ci absolutną palmę pierwszeństwa i chylę czoła przed geniuszem :). Kulka, wychodzisz jak swój własny podszyw. Na szczęście styl pisania pasi do Ciebie. Miłej niedzieli dla wszystkich.
-
A ja tam wszystkich staram się zrozumieć i po nikim nie jadę. W końcu wyznać swoje bardzo osobiste problemy na publicznym, choć anonimowym forum nie jest tak łatwo, trzeba być już nieco zdesperowanym. A jak ktoś jest na uczuciowym rozdrożu, to ostatnie czego potrzebuje to krytyka, bo tu się często przychodzi po poradę i pomoc, a nie przyjmowanie wyzwisk. Luzik przy sobocie, to czynię i wszystkim proponuję. Wylazłem właśnie z basenu, schnę i popijam kawę. Czytam komentarze, robię obiad. Udało mi się nikomu nie wleźć w życie z butami. Wiem, jakie to jest trudne.
-
Łatwo pisać o uczuciach innych, zwłaszcza kiedy można kogoś zjechać, trudniej o swoich. Jak ktoś jest emocjonalnie dojrzały, potrafi patrzeć na innych z odpowiednią dozą zrozumienia, a jak nie jest, to będzie wyskakiwał z komentarzami na poziomie gimnazjum. Zanim zacznie się pisać o kimś "szmata", najpierw należałoby przeżyć trochę własnych zawirowań emocjonalnych. A czekają one każdego, to tylko kwestia czasu. - dla wszystkich jak w temacie. Pinezka, jeśli moje 3manie pomogło to cieszę się.
-
A ja mogę 3mać kciuki za jutro? Nie wiem, co to znaczy ale spoko, jeśli to ma przynieść szczęście, to 3mam. No, wieję na jakiś czas, pozdrawiam wszystkich emocjonalnie poplątanych , sam wyjeżdżam, tęsknię i tęsknić będę za tymi oczami, które mi często spać nie dają. A męska skorupa, no cóż, przebić ją zawsze łatwo, uczuciem, ale żaden facet nawet troszkę tego nie będzie ułatwiał. . A to dla Ciebie Kocik.
-
Czuj czuj, czuwaj. No hasła zapomnieć, to już przegięcie. Faceci jednak mają łatwiej, udawanie obojętności przychodzi bez problemu, potem obrasta się w swoją skorupę i dalej to już z górki. Patrzysz w oczy, które wypalają ci tył czaszki i jesteś na luzie, bo wiesz, że tak trzeba. Och baby, być przyczyną takich waszych mąk, to tylko się pochlastać.
-
O rajuśku!!!
-
No cześć Pineza, też wolałbym aby to było prostsze, dla niektórych jest - poznają się, pobierają - dla nas też kiedyś było wszystko prostsze i jaśniejsze. Potem dopiero nie wyrabiamy się na zakrętach. Właściwie to trzeba dziękować za każdy przeżyty dzień, nawet trudny, bo czegoś nas uczy. A Ty tychasz jakby trochę odrobiną optymizmu, czego Ci życzę w dalszym ciągu. Tylko trzymaj mocno lejce i cugli za bardzo nie popuszczaj, by Ci wierzchowiec w odkos nie poszedł, a jakoś będzie. Brakowało mi tu Ciebie, cieszę się ,że się odezwałaś. Odezwij się co jakiś czas, jesteś częścią tego tematu, jakby trochę dobrem wspólnym ha ha. Powodzenia, ale tak by fala kulminacyjna nie narobiła szkód. Pa.
-
Tak się zastanawiam czasem nad losami moich znajomych, którzy zrobili ten krok, rzucili swoje życie dla tej nowej miłości. I wiecie co, sercowi forumowicze, to w każdym przypadku była zmiana na gorszy model. W każdym!!!. Z faceta, który grał w domu pierwsze skrzypce, miał żonę laskę za którą oglądali się inni na ulicy, pracowitą wykształconą zrobił się przytłumiony gość, któremu lat przybyło jakby, potulnie wraca z pracy i w nowym domu jest malutki. Koledzy z pracy go nie poznają. A tu dzidziuś w drodze, dom dopiero zaczyna spłacać. A zostawił dużą chatę pod miastem, którą postawił mu teść. Albo kobieta, która najpierw miała romans, a potem odeszła do takiej kanalii, że jak czasem opowiada jak z nim było to ja robię wielkie gały jak można było z kimś takim być. No jasne, ale miłość jaka płomienna za to była. Zawsze trzeba najpierw dobrze się zastanowić, bo często nie ma już powrotu. A miłość oślepia nas tak, że nie wiemy co robimy. Czasem zdaje mi się, że pierwotnym celem miłości było spłodzenie potomka, a sama miłość trwa zwykle tyle, by młode trochę odchować by samo jadło, a jak to nastąpi to przychodzi chęć znowu rozejrzeć się za kimś do nowego mieszania genów.
-
Wujek, taki tekst wyciąłeś, ze się cisza zrobiła w temacie. Hej, wszelkiej maści mężatki, wszystkim Wam życzę Wesołych Świąt. I ukojenia, i spokoju, i wyciszenia w tych świątecznych dniach. ;)
-
O widzisz ty, i po miłości. Wszystkim bywalczyniom tego tematu słodkich i czystych życzeń oraz uczuć od tych , na których naprawdę Wam zależy przesyła Wasz Mr.
-
Hej, wkurzony, czyżbyś próbował zrozumieć kobietę?
-
Do usług, Pinezka ;)
-
"walić i opluwać po rogach" to jakieś nierozgarnięte jest. Chyba powinno być "opluwać i walić po rogach", jeśli już.
-
No to jesteś w kropce. Myślę, że najlepsze co możesz zrobić to po prostu o wszystko go wypytać. Rozumiem, że raczej etap nieśmiałych podchodów jest za wami, to może powinnaś zadać tych parę pytań? Jeśli jego postępowanie doprowadziło Cię do tego o czym piszesz, to daje Ci prawo postawienia go pod murem. Jeśli będzie kręcić, spisz go na straty.
-
Nawet jak kogoś przypominam, to na pewno nim nie jestem. Ale powspominaj trochę "Słońce", jak chcesz, to może weselej będzie. Bo jakoś, pomimo, że wiosna za pasem, to tu jakoś niewiele się dzieje. Może wszyscy czekają do maja, bo "w marcu koty, w kwietniu psy, a w maju ...my"?
-
Motylku, nic nie piszesz, może byś wyjrzała na chwilę ze swojej skorupki i coś naskrobała?
-
Wyczesane wierszyki. Mogę nieśmiało prosić o jakieś następne?? Mam dreszcze i proszę o jeszcze.
-
Dwa proste słowa, które tak wiele oddają: DWÓJKA UZALEŻNIA Prawdziwe jak cholera.
-
Napisałem z pamięci bo tak wyszło. Jak nie dojdzie to zobaczymy co dalej.