lissssa
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez lissssa
-
Salamanderka - nie wolno, aż tak się przejmować by płakać pół nocy !!! Dziewczyno szkoda życia, by tracić je na wylewanie łez - kórych nikt nie zauważy - bo sam pewnie śpi. Musisz być twarda. W miłości jest tak, że trzeba umieć postawić się czasem na drugim m-cu, ale nie wtedy, gdy masz świadomość, że coś dzieje się kosztem Ciebie (Twoich uczuć). Trzymam kciuki, żeby wszystko dobrze się ułożyło. Nie mam ani koncepcji, ani produktów na dzisiejszy jadłospis - dopiero wybieram się na zakupy. ś: 1 kromka chleba pełnoz., 2 pl. szynki i 2 pl. pomidorka resztę dopiszę później ps: wpisałąm w wyszukiwarkę sól gorzka i jestem przerażona tym co tam napisano np: http://e-medest.home.pl/product_info.php?products_id=4031&osCsid=c54ddd62d88a21f6fff2ef017b51f740 czy Wy to pijecie ??? czy też inną sól gorzką ????
-
Moje Miłe Kobietki - wszystkiego NAJ w Dniu Naszego Święta :) uśmiechu na buziuni, bezchmurnych dni, spełnienia marzeń i wyznaczonych celów (kilogramowych !!!! ) i zadowolenia z każdego dnia :) bużka dla Was :) Weekend minął szybko i był mocno narażony na pokusy. Starałam się jak mogłam, choć mam na sumieniu kilka wpadek ( np białe pieczywo itd ) ... ehhh na wyjeżdzie je sie to co dają !!! - żeby nikomu nie było przykro - .... to tak na usprawiedliwienie. Salamanderka - ja też się stęskniłam :) skad pomysł - czy jestem psychologiem ? :) nie, nie jestem. Niezadowolona - to chyba Ty pytałaś czy waga 53 kg przy wzroście 160 cm jest ok - myślę, że ok. Przeczytałam kiedyś na Kafe, że własciwa waga dla kobiety to - minus 10 (max -15) od dwóch ostatnich cyfr swojego wzrostu. Analizując to - doszłam do wniosku, że w moim przypadku - zgadzałoby się - mam 165 cm i przy wadze 55 kg czuję (czułam !!!!) się świetnie - granicą dolną byłoby dla mnie 50 - poniżej fatalnie. Ja najlepiej czuję sie w ważąc 55 kg i o tym marzę - nie chciałabym mniej (no może 54 dobijające do 55), ale waga jest sprawą bardzo indywidualną i zależy od samopoczucia i indywidualnych predyspozycji (koleżanka ważąca o 7 kg mniej ode mnie ma tyle samo w biodrach) - dlatego nie powinno wogóle - sugerować sie żadnymi tabelkami czy wagą innych.
-
cześć Dziewczynki - po moim ostatnim poście padł mi komp :( chyba ze złości :) na weekendzie mnie nie było, ale już uzupełniam zaległości w czytaniu Was buźka
-
agatkaem - moje dziecko też ogląda hane montane - bo niestety ukochane h20 sie skończyło - fanka że ho-ho - nawet bluzkę kupowałam - nosi z dumą :) idę zaraz spać - bo za duzo czasu spędzam dziś w necie - nie mam pojęcia jaki na jutro jadłospis - choc rozpisuję go skrupulatnie zdarza mi się podjeść :( - czego coraz bardziej zaczynam sie obawiać. Po 23 zamierzam się zważyć - oj ... żeby płaczu i nerwów nie było. Trzeba sie pilnować.
-
oglądam właśnie bojarską na tvn style - jak odchudza kojeną panią i doradza jej " łatwą szybką sałatkę " : przepis cyt: mieszasz różne sałaty jakie masz w domu , 1/4 szkl. kapar itd ... napój : limonka, mięta ... no dziewczyny ile z Was zrobiłoby na tą chwilę taką sałatke - kto wogóle ma takie produkty w lodówce :) ?
-
kopara sza - ja też bym chciała ważyć 53 kg - ehhh - ale już poniżej 50 to nieeeeeee - oczywiście wszystko zalezy od wzrostu, ale jest pewna granica wagowa, po przekroczeniu której kobieta przestaje być \"apetyczna\" (kobieca i sexowna) dlaczego tak myślisz Koparka - nie myśl tak !!! najważniejsza u kobiety jest pogoda ducha i mówcie co chcecie- najpiękniejsza dziewczyna, czy najlepiej ubrana jak jest wiecznie nadąsana - to nic nie pomoże Nie wiem jaka jesteś - ale dużo sie uśmiechaj i nastaw pozytywnie do życia - idzie wiosna Kochana a z nią milość i radosć :) za dużo podjadam buuu - jak przygotowuje posiłki dziecku :( wstyyyyd
-
doktorowa - mi chodziło o to - co myśli facet, mówiąc \"nie\" - on poprostu mówi i \"już\" - bez potrzeby uzasadniania --- kobieta - ma \"kobiecą\" wręcz cechę rozbierania wszystkiego na części. Czasem myślą tak jak my - ale słowo \"nie\" jest dla nich wystarczające - poprostu !!! bo chyba myślą, że w gruncie rzeczy my rozumiemy :) dlaczego padła taka odpowiedź. A skąd 2 strona ma niby wiedzieć co myśli inna - stad biora się domniemania i kłótnie. Tym właśnie różnimy się od facetów i myślę, że żadnej kobiecie to nie wystarcza - choć niektóre świetnie udają ... :) mam koleżankę, która wyznaje zasadę \"ciiiiii.....\", robi wszystko żeby jej Partner był zachwycony. On generalnie jest idiotą a ona przytakuje mu we wszystkim co ten Mistrz powie, czasem jest to żenujące ... Zastanawiam się, czasem wręcz ją buntuję :), żeby nie pozwalała mu na wszystko bo wychowa Potwora (i to nie są pierdoły) - ale ona uważa - że dla świętego spokoju to robi .... a poza tym mezczyźni nie lubią jak im się zwraca uwagę (włosy mi stoją na głowie jak ona coś powie !!!!) z kolei mój mąż - choć w domu ma za żonę pyskacza nr 1 w okolicy :) mówi, że nie mógłby mieć takiej myszy, jak ona za partnerkę. No niestety nikt nie jest doskonały - dlatego \"doskonale musi sobie z tym poradzić\" :) Ja jestem za - egzekwowaniem swojego prawa do dobrego samopoczucia :) jak nie pasuje mi to, co powie mój mąż - odrazu mówię a dlaczego tak a nie tak ?! czasem ma rację (po dłuuuugiej argumentacji :) - czasem nie, czasem trzeba z czegoś zrezygnować a czasem trzeba wytupać sobie coś nogami) - ważne, żeby umiejętnie się komunikować, żeby nie było niedomówień bo to bardzo dzieli. salamanderka - na pociechę :) mój mąż też mi nie chcial kupić stepera - argumentując, że i tak nie będę na nim ćwiczyła - oczywiscie byłam wściekła, bo oczyma duszy - widziałam jak ambitnie na nim ćwiczę podczas 45 min, równie ambitnego m jak miłość :). Byłam wściekła ---- m-c pózniej (chyba tylko dlatego, by nie postawić do końca na moim) --- kupił mi .... rower ..... w samym środku zimy !!!!! minęło od tego czasu 4 lata .... na rowerze jeżdziłam 5 razy .... bez komentarza
-
a ja dziś jadłospis 1) śniadanie : 2 jajka bez tłuszczu (wióra !!!!) 2) 2 śniad : jabłko 3) obiad: sałatka i ... podjadłam trochę zabielanej zupy pieczarkowej 4) podwieczorek : jabłko lub sok pomidorowy (tabasco) - 1 do wyboru 5) kolacja : galaretka z warzyw z filetem
-
Gotowanie dla innych w trakcie odchudzania - jest moją największa zmorą - zawsze czegoś spróbuję (bo jak inaczej) albo podjem :(. zwinna - gratulacje :) salamandra - to nie jest tak, że coś nie tak jest z Twoim Lubym - jest absolutnie normalnym facetem - niestety ... Oni mają inne mózgi - jeżeli mówią nie - to uważaja to - za wystarczajacą odpowiedż - nie poczuwają się do delikanej formy (którą chciałybyśmy usłyszeć), że jak będą pieniązki to kupice itd. Jak sa pieniądze - to kupują - jak nie - nie bawią się w uprawianie wykładni dla \"zawiedzonego\" audytorium. Nie znaczy to, że tak nie myśli. Poprostu 99 % mężczyzn - jest takich i nie oczekuj zbyt wiele - rada : dostaniesz tyle ile sobie wyegzewujesz - spokojnymi, rzeczowymi argumentami - i nie chodzi tu o sam steper a o formę przekazania - bo chyba najbardziej o to w tym chodzi. Musisz powiedzieć mu - o co Ci chodzi - z facetami jest tak, ze u nich się to pogłębia - nie ma niestety ... tak, ze z dnia na dzień zaczną czytać w naszych myślach - dlatego, trzeba nauczyć - żeby na następny raz nie popełnił tego samego błędu (nie uraził Cię) - skoro oczywstym jest - że odpowiedź nie - nie jest wyczerpująca dla Ciebie. nie widze powodu, by szukać wad w Twoim związku - jak gdzieś czytałam \"faceta trzeba szkolić - szkolić --- aż stanie się kobietą \" :)
-
Tak sobie pomyślałam, że może podzielimy się i podyskutujemy na temat odchudzania - ostatecznie, każda coś wie innego i warto usłyszeć coś nowego. Napiszę może takie podstawowe zasady o których słyszałam i których (od tygodnia) z mniejszym lub większym powodzeniem staram się trzymać. 1) jedyna właściwa dieta pozwalająca zdrowo schudnąć to 1000 kcal 2) jeść 5 małych posiłków dziennie 3) śniadanie - max do 2 h po obudzeniu 4) obiad - do godz. 15.00 5) kolacja - do 3 h przed snem 6) min. 2 l płynów dziennie 7) owoce ( z wyj. grejfrutów) powinny być spożywane do godz. 15 tej (ze wzg. na zawarte w nich cukry nie wiem czy proste czy złożone) 8) warzywa - można jesć cały dzień (czerwone i zielone warzywa szybciej spalają tłuszcz) 9) pieczywo pełnoziarniste - nauczyć się odróżniać je od wieloziarnistego zawsze na korzyść pełnoziarnistego 10) kolacja - powinna opierać się na konstrukcji : błonnik + białko 11) bez ćwiczeń nie ma skutecznego odchudzania 12) nie jeść smażonego 13) ograniczyć, wręcz wyeliminować białe węglowodany (cukier kluseczki makarony) Nie pamiętam więcej może Wy coś jeszcze napiszecie, nie mogę powiedzieć - że trzymam sie tych zasad - wogóle nie liczę kcal i nie ćwiczę - co do reszty staram się - choć jak napisałam wyzej z różnym skutkiem.
-
acha ! taka mała deklaracja :) jak osiągnę cel nr 1 - zaczynam ćwiczyć To wyzwanie nie lada gratka dla mnie - bo nienawidzę ćwiczyć, naprawdę nienawidzę !!!!! może dlatego, ze mój mąż jest zapalonym sportowcem i ciągle mi mówi o konieczności !!!! uprawiania jakiegoś sportu (dla zdrowia i miłego spędzania czasu), kiedy już zaczynam ćwiczyć ; słyszę : źle robisz te brzuszki, za krótko i za szybko biegniesz - a pierd...... i jak tu pokochać sport ??? !!! dlatego dosżłam do wniosku, że jeśli osiągnę cel - zmuszę się do ćwiczeń - sama !!! nie będę ściemniać, że codziennie - ale tak 2 razy w tygodniu zmuszę się, np pojeździć na rowerze.
-
oj brzydko, brzydko :( wzorując sie na doktorowej - zrobiłam sobie stopkę - codziennie, będzie mi przypominać o moim celu i .... wadze wyjściowej. Bardzo chciałabym, zrzucić te 15 kg w 5 m-cy - czy to wogóle możliwe ... skoro 6 lat już nieudolnie próbuję ? Przez @ i pogodę mam dziś zły dzień. salamandra - tą jajecznicę jesz bez tłuszczu ?
-
22 kcal ma łyżeczka miodku :)
-
aj mi też się okres zbliża - już mnie \"nosi\" tak to jest, że czasem lepiej usłyszeć coś oczywistego od innych - jeśli ktoś utwierdzi w przekonaniu - człowiek ma większą pewność, że dobrze robi salamandra - a robiłaś już taką zupę ? jak dobra - wychodzi lub wyjdzie poprosze o przepis - w innym przypadku dziękuję, cięzko sobie wyobraźić, by taka zupa mogła być dobra :), no ale gust kulinarny jest bardzo indywidualną sprawą. Deser ok - ale zupa - no ciekawe jak smakuje. brakuje mi słodyczy - chyba przed @ - do tej pory, wręcz przesadzałam z nimi, teraz ciężko mi (zwłaszcza bez słodzonej herbaty :( ) chyba kupię chrom. wiem :) !!!! wytrzymam do jutra i urobię chudy serek biały z jogurtem nat. i łyżeczką miodu (to tylko 22 kcal a ile zdrowia i przyjemności)
-
doktorowa House - dlatego właśnie ja się nie ważę - zazwyczaj kiedy troszkę schudłam, chwilkę mnie to motywowało a zaraz po tym uznawałam, że mogę pozwolić sobie na wiecej (co doprowadzało do jo-jo) - z kolei kiedy nie chudłam - poadałam w przygnębienie - człowiek tak ma, że wręcz \"domaga\" się szybkich efeków. Ja to generalnie miałam tak, że wkółko się ważyłam - pewnie dlatego waga się zepsuła :) nad czym nieubolewam - pamiętaj, że ważniejsze są obwody nż waga a ich zmniejszenia bardzo gratuluję :). Nie pozostaje nic innego - jak trzymać dietkę dalej a najlepiej wmówić sobie, że dieta ma być sposobem na życie a nie katorgą i męką, dzięki temu kaloryczne (jedzone incydentalnie) produkty staną się czymś \"innym\" w naszym jadłospisie a nie czymś oczywistym, jedzonym notorycznie. Nie wolno wracać do starych nałogów (i kto to mówi) przeczytałam kiedyś, że organizm zawszeeee będzie dążył do najwyższej wagi, jaką osiągnął. Ok ja po tygodniu nie mam ani co się mierzyć ani ważyć. Postaram się podsumować wszystko po m-cu - czyli po 23 marca (wystartowałam 23 lutego). Myślałam nad tym co pisała kiedyś Salamandra i co wzięłam za dobrą radę. Chodziło o to, że nie można ograniczać wszystkiego, ale stopniowo eliminowaćprodukty, nawyki żywieniowe. Rzeczywiście organizm, który bazuje na diecie 500 kcal póżniej mniej i mniej - musi prędzej czy póżniej \"rzucić\" się na większe dawki kcal. Po diecie 300 i mniej kcal - no cóz pozostaje woda i tak mówiła nasza autorka - obcięcie sobie ręki :), żeby mneij ważyć - bo kcal dodane MUSZA wywołać jo-jo. To oczywiste. Wzięłam to sobie do serca i tak: narazie planuję jadłospisy tak jak dotychczas (staram się, by były dietetyczne dobrze skomponowane). Wyeliminowałam cukier, staram się ograniczać białe węglowodany, więcej piję, jem 5 małych posiłków dziennie. Po m-cu, wymyślę coś nowego i wprowadzę ćwiczenia, po 2 może wprowadzę jakiś wspomagacz typu therm line. Mam dużo czasu, najważniejsze że chcę i oswoiłam myśl, że na efekty potrzeba czasu. Jadłospis na dziś: 1) śniadanie: kromka chleba pełnoz. z białym twarożkiem i papryką 2) 2 śniad: szkl. soku marchewkowego 3) obiad: mięso gotowane + surówka 4) podw: jabłko 5) kolacja: jajecznica z 2 jajek bez tłuszczu - może być? czy za dużo
-
salamandra - posłuchałam sie i nie piłam dziś tego jogurtu :) Powiem Wam, że jestem zachwycona tymi galaretkami rybnymi - będę takie robić (albo drobiowe) a co tam :) - co to za sprawa ugotować lub upiec w folii kawałek mięsa czy ryby z warzywami i zalać galaretą z przyprawami - ciekawe ile coś takiego może mieć kcal ? możecie mi Kochane powiedzieć ??? panga lub łosoś schab lub filet (co tam wybierzecie - byle ktoś policzył za mnie) zasypami w kosteczkę papryką i ogórkiem lub gotowanymi warzywami i zalany taką własnie galaretką.
-
Cieszy mnie fakt, że nie jestem głodna - nie chce mi się nawet wymyślać na jutro jadłospisu - choć wiem - że powinnam. Jeżeli chcecie sobie poćwiczyć to polecam Wam serdecznie Cindy Crawford (zwłaszcza takie ćwiczenia przy krześle - są super i kiedyś rzeczywiscie widziałam szybko ich efekty) choćby na youtube, sobie włączcie, są takie lekcyjki krótkie - wszystko ładnie pokazane nie trzeba polskiego tłumaczenia - ja jakoś niemogę zmobilizować sie do ćwiczeń. doktorowa House - nawet nie wiedziałm, że ilość cm w biodrach powinna się zgadzać z tą w biuscie - dobrze zrozumiałam ?
-
dziewczyny idziecie jak burza z tymi wpisami - ale lubię Was czytać :) slaamnadra - chyba masz racje z tym jogurtem wiem, że nie powinnam oczekiwać spektakularnych efeków po niecałym tygodniu dietyn - ale cżłowiek taki niecierpliwy ----- baaardzo chciałabym, aby to nie 6 a 36 dzień diety był za mną mam strasznie dużo tłuszczu na sobie - źle sie z tym czuję - dodatkwo ten wielki biust - czy jest szansa - że podczas odchudzanai zmaleje - kiedyyyyy ?????? co do wgi - moja nadal zepsuta, ale chyba dobrze - mam ją 5 lat i przeszła ze mną duużo diet - co chwilę na nią wchodziłam zwazyc się - oczekując i częściej niż ciesząc się - denerwując sie brakiem efektów - teraz zwazę się w święta - podczas wizyty u Rodziców, oby były jakieś efekty. Narazie będę obserwowała się wizualnie - zresztą to dobre samopoczucie we własnym ciele a nie cyferki na wadze powinny mieć większe znaczenie - choć nie powiem miło zobaczyć na wadze nie 68 a np 67.9 :) zawsze to wygląda inaczej :)
-
salamandro dziewczyno - podziwiam Cię - przeczytałam Twój post - popatrzyłam przez okno - do tego dodajmy fakt, że jest niedziela - gratuluję samozaparcia :) mam jakiś dołek - chyba brak podstawowej przyjemności jaką są słodycze i zbliżający sie @ - wszystkoi jest nie tak, wszyscy mnie denerwują. jadłospis na dziś: ś: 1,5 parówki (niezbyt zdrowo i dietetycznie) keczup. muszt. + 1/2 kromki chleba pełnoziarn. 2ś: jabłko obiad: udko gotowane + surówka + warzywa gotowane p: jabłko + jogurt nat. k: 1/2 kromki chleba pełn. + galaretka z ryby w warzywach Nie powiem, że trzymam się twardo jadłospisu - prawda jest taka, że w cięzkich chwilach nadrabiam jabłkami (chodzi o samą potrzebę gryzienia) albo coś zjem po dziecku - ehhh ciężka to droga do utraty kg
-
nestee - czy mi sie coś pomyliło (obyyy) czy planujesz 300 kcal dziennie ??? Ja też musze wymyśleć jadłospis - tj pisałam będę to robiła z dnia na dzień - coś z góry nakreślonego - będzie \"tzrymać w ryzach\" - najwyzej póki co - zawsze będę miała pod ręką jabłka
-
nestee - na diecie m.ż. kombinacja własna :)
-
powiem Wam co sobie uświadomiłam :) wyznaczając cel 5 m-cy - czyli od 1 marca do 1 sierpnia - bez diet cud a przy realnym ubytku wagi ok 3 kg na m-c w drugiej polowie wakacji będzie 15 kg mniej :)))))) byłoby cudnie :)
-
nie nie - dobrze napisałam :) pisząc o ograniczaniu białych węglowodanów miałam na myśli nie tylko białe pieczywo - ale i inne produkty mączne; ryż, makarony, uwielbiane kluski ślaskie i kopytka, ciasta, drożdzówki, cukier - słowem wszystko to co nazywamy białymi węglowodanami i przez co najbardziej tyjemy. Jeżeli chodzi o kalorie - to nie potrafie i nie zamierzam ich liczyć - bo wiem, że na dłuższy dystans, nie zdałoby to w moimprzypadku egzaminu . Analizując moje codzienne jedzenie - widzę - że jem stosunkowo niedużo - za to kalorycznie i generalnie rzecz biorąc "takie byle co". Nie zjem obiadu - po czym wcinam 2 tosty na kolację - niezbyt mądrze i to właśnie chcę zmienić. Prawdą jest, że dieta mż jest najlepsza :), lepiej cześciej a mniej :) zeby nie rzucać się na jedzenie. Ja bardzo mało piję i nienawidzę pić czystej niegazowanej wody - musze coś do niej "dolewać" choćby odrobinę soku - wiem, że źle ale trudno.
-
..........................wzrost..........waga.........cel.. ..........cel II.... zwinnnaa...............172................69..........65 .............60 salamandra.............160................57..........50 .. ...........47 kopara .................165.................68..................... .....58 kajajakaja.............169,5..............58...........5 2 Amalta...................160................78;(........ .68.............58 negatywka..............165...............60............5 5............52 nestee....................164...............73,7........ ..65...........55 lissssa ....................165 ..............69 ............ 60 ........... 54
-
Nie wiem co napisać o sobie ... Ważę ok 68 - 69 kg (zepsuła mi się waga, to stan sprzed 3 tyg. kiedy ważyłam się u kolezanki) przy wzroście 165 cm :( Tragedia !!!! Wielokrotnie próbowałam schudnąć - ale zawsze konczylo się to efektem jo-jo. Mam słomiany zapał i liczę na wsparcie i motywację. Nienawidzę ćwiczyć, ale obiecuję - że jak dotrę do półmetku zacznę ćwiczyć brzuszki lub może ... nawet .... biegać :) (choć czarno to widzę ze wzg. na duży biust) - prędzej jeżdzić rowerem. Jeżeli chodzi o odchudzanie - jestem \"łasuchem\" - jedzenie traktuję jako przyjemnosć a nie sposób zaspakajania potrzeby jedzenia i to mnie gubi. Nie wierzę w diety cud - bo przez lata nigdy nie przyniosły mi trwałych i zdrowych efektów. Tym razem chcę inaczej. Planuję - 5 posiłków dziennie - elimnację poduktów smażonych i produktów fast foodowych - w Poście eliminację a póżniej zdecydowane ograniczenie słodyczy - ograniczanie białych węglowodanów - więcej owoców i warzyw - więcej wody mineralnej (bardzo mało piję) - komponować posiłki tak, by były smaczne i dietetyczne - mysleć nad tym co zjem !!!!!!!!! może nawet zacznę (z dnia na dzień koponować sobie jadłospis - dzięki czemu będę mogła uwzg. produkty na które mam ochotę) Nie planuję: - katować i umartwiać się dietą - ograniczac się drastycznie np przez eliminację jakiegokolwiek produktu jak np jest w dietach cud (13 dni czeka sie na ulubiony jogurt) Co sądzicie ?????????