Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

kubasia

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez kubasia

  1. kubasia

    Moja nerwica.....cd..

    bianka nie tłuamczę się:) Generalnie siedzę na innym forum ale i tam nie brakuje pomarańczowych, głównie tych złych. Zaglądam tu do Was gościnnie i za każdym razem nie mogę się nadziwić ile ludzi choruje i cierpi przez to cholerstwo! Pozdrawiam tym czasem wszystkie nerwuski:)
  2. kubasia

    Moja nerwica.....cd..

    Oj słońce:) Kilogramy to nie:) Ale jeśli zastawisz ładne złoto to dostaniesz dobre pieniądze... I ja tak robiłam. Miałam same złoto wyskokiej próby. Więc pojedyńczo zastawiałam a potem nie odbierałam. Ponieważ mogłam płacić za studia co miesiąc to było mi to na rekę i robiłam tak przez pierwszy rok. Później już miałam stypendium naukowe i socjalne więc spokojnie mi wystarczało. Diamentów nie miałam, ale miałam rubiny. Poza tym wzornictwo tej biżuterii było bardzo oryginalne, praktycznie niedsotepne u nas kilka lat temu:) Nie wiem dlaczego się tak upierasz i chcesz mi wmówić, że w moim życiu było inaczej... Co do prochów...hmmmm napisałam wyżej, że odstawilam:) Widać bardzo chcesz mi z jakiegoś powodu przypiąć jakaklowiek łatkę:)
  3. kubasia

    Moja nerwica.....cd..

    Nie wiem co Cię tak śmieszy? Nie rozumiem, ale nie wszystko musze rozumieć. Prawda jest taka, że nie zgadzał się na studia a ja w owym czasie nie pracowałam. Studia kosztują, to wie każdy a także dojazdy, akademik, wyżywienie itd. Sprzedałam swoją bizuterię w lombardzie. Napisałam nie żałuję, dlatego że dzięki temu stanęłam na nogi, podjęłam fajna pracę. A bizuteria była oryginalna...
  4. kubasia

    Moja nerwica.....cd..

    bianko------ rozumiem Cię doskonale. Sama rozwiodłam się po 17 latach. Eks- były żołnierz w końcu doprowadził mnie to takiej depresji, że nie chciało mi się zyć i nawet dzieci nie były żadną pociechą. Jednak wygrałam!!!! Zaczęłam się stawiać, wbrew jego woli, rozpoczęłam naukę o której zawsze marzyłam. Udało się, na przekór nerwicy skończyłam studia!!! Kosztowało mnie to sporo nerwów, a także mojej biżuterii, bo żeby opłacić studia musiałam się jej pozbyć. Niczego nie żałuję, tylko tego że zrobiłam to tak późno... Dziś mam kochającego męża, wspaniałego przyjaciela:) Choroba czasem daje znać o sobie, duzo mu o tym opowiadam, jednak trudno zrozumieć to komuś kto nie miał z tym do czynienia. Zaczęłam powoli odstawiac leki... Dużo w tym mojej zasługi i samozaparcia, ale bez Niego nie dałabym rady. To mąż mnie wspiera, stara się pomagać a w najlepszym przypadku nie przeszkadzac:) Nie wymagam od niego żeby wszystko zrozumiał bo sami powiedzcie, czy tak łatwo wytłumaczyć komuklowiek co się z nami dzieje?
  5. kubasia

    Moja nerwica.....cd..

    Ula 6688363:) Jestem codziennie.
  6. kubasia

    Moja nerwica.....cd..

    Urszulla--- ja zaczełam indywidualną, ale dopiero mam za sobą 2 spotkania, więc trudno mówić o rezultatach. Jednak głęboko wierzę, że mi to pomoże bo raczej nie zaszkodzi.
  7. kubasia

    Moja nerwica.....cd..

    Czytałam na forach o Potędze świadomości. Nie wiem co to jest, więc nie wypowiem się. Książka o której wpomniałam jest jakby wspomnieniem samej autorki, która od lat męczyła się z nerwicą, potem sama prowadziła różne badania.Bardzo fajnie i dostępnie opisuje mechanizm działania tej choroby. Naprawdę szczerze polecam.
  8. kubasia

    Moja nerwica.....cd..

    Do urszulla: Kochana jak najbardziej!!!! Ja też zaczęłam niedawno terapię!!! Czytałaś książkę\" Opanować lęk\"?? Polecam ją wszystkim znerwicowanym. Pomaga zrozumieć chorobę, pokazje jak sobie radzić itd. Mnie się udaje, ale ja choruję już tyle lat....Po prostu kiedy mi sedrucho kołacze nic sobie z tego nie robię, kiedy dopada mnie atak lęku gadam, nie boję się ciebie, nie boję. I to pomaga, kiedy tak myślę i mówię wszystko mija w ciągu 30 sekund. Kiedyś.. ehh, ja na pogotowie, pogotowie do mnie, ekg, usg, badania na tarczycę itd, itp. Wreszcie po kilku latach zrozumiałam, że na to się nie umiera a ja nie jestem chora, tylko (aż) mam nerwicę.
  9. kubasia

    Moja nerwica.....cd..

    Do Urszulla: Przeczytaj, podaję Ci link i nie słuchaj kochana bzdur. Zobacz jak strasznie długo mogą występować objawy odstawienne. Pseudonim nie strasz ludzi. http://www.benzo.org.uk/polman/bzcha01.htm
  10. kubasia

    Moja nerwica.....cd..

    agni--- nerwica jak każda choroba ma swoją przyczynę, choć to podobno zaburznie a nie choroba. Dobrze wiem o czym mówisz, pamiętam swój pierwszy atak, potem bylo troszkę przerwy i od nowa. Pogotowie do mnie, ja na pogotowie, nie wiedzieli co mi jest a ja się bałam jeszcze bardziej. Tak jak mówisz kiedyś nie było dostępu do informacji tak jak teraz więc nie było skąd czerpać wiadomości a lekarze figę wiedzieli. Czasem mówili że na tle nerwowym tylko ja nie wiedziałam co to znaczy. Później przez kilka lat miałam spokój ale cały czas na prochach. Niedługo znowu się odezwało i to było chyba apogeum, przez rok siedziałam w domu... No jakoś lekarz dobrał mi leki, że te napady ustąpiły. Przez wiele lat bo chyba ok 8, miałam spokój, miesiąc temu przeszłam poronienie i zaczęło się. Tyle tylko, że ja już wiem co to i jak sobie z tym radzić. Dlatego zdecydowałam się na odstawianie leków, bo wiem, że one i tak nie pomagają. To tylko złudzenie, które siedzi w głowie. Teraz zapisałam się na terapię i wierzę, że mi pomoże.
  11. kubasia

    Moja nerwica.....cd..

    Zdrówko to normalne przy nerwicy, ja też tak mam i to od 14 lat:) Nie bój się i naucz oddychania przeponą. Mi tez pomaga położenie się na brzuchu i nie myslenie o tym.
  12. kubasia

    Moja nerwica.....cd..

    bianka widzę , że mogłybyśmy sobie rękę podać, też mam za sobą niezłą listę:/
  13. kubasia

    Moja nerwica.....cd..

    Trudno mi odpowiadać na takie pytania... Na pewno to nic miłego. Będzie Cię to tak długo męczyło aż nie poznasz mechanizmu, czyli zamiast mówić: A co będzie jeśli?, zacząć szukać przyczyn. Jak już napisałam, ja choruję od lat. Miałam różne napady o róznym natężeniu, w bardzo różnych miejscach do których potem nie chodziłam bo się bałam:/ W momencie apogeum, dałam się nerwicy zamknąć na rok w domu! Jednym słowem przeszłam swoje z nią. Najważniejsze to poznać ją dobrze i zrozumieć jak podstępnie działa.
  14. kubasia

    Moja nerwica.....cd..

    Z posiadanej wiedzy, wiem że można się przewrócić, ale zazwyczaj nie dochodzi do utraty przytomności. Dlaczego się wstydzisz? Przeczytaj proszę książkę o której pisałam wyżej. Uwierz mi przez tyle lat przeszłam różne etapy tej choroby, różne rzeczy dzialy się ze mną. Nerwica to bardzo dobra AKTORKA, potrafi zagrać wszystko, jednak to tylko gra!
  15. kubasia

    Moja nerwica.....cd..

    Nic nie robić iść dalej. Były już takie napady paniki? I co stalo się coś? Nic się nie stało i się nie stanie, bo na nerwicę się nie umiera! Polecam książkę \"Opanować lęk\"
  16. kubasia

    Moja nerwica.....cd..

    Witajcie nerwusy. Ja też choruję na nerwicę od prawie 15 lat I przez tyle lat prochy, na początku dużo różnych, teraz Estazolam.Długo dojrzewałam do tego by zacząć go odstawiać, potzrebowałam czasu równiez na to by zrozumieć chorobę, jej mechanizm. Dziedziczko wcale nie musisz tak żyć!!! Ja mimo złego samopoczucia wychodzę z domu, pewnie sama wiesz że najtrudniej się na to odważyć, kiedy już wyjdę i dotrę do jakiegoś celu wszystko jest dobrze, jakimś cudem dolegliwości albo się zmniejszają albo mijają. Nie mam zamiaru zamykać się w domu tak jak kiedyś ,kiedy męczył mnie atak za atakiem a ja nie wiedziałam co sie dzieje. Teraz się tego nie boje i mam to gdzieś. To JA decyduję czy chcę wyjść z domu a nie nerwica! Teraz jestem w trakcie odstawiania tego cholerstwa i jestem dumna bo w ciągu niecałych 8 tyg udało mi się odstawić 3/4 tabletki!!! Zostało w tej chwili 1/2. Chwilami męczę się okropnie,telepie mnie i chce mi się wyć, to jednak się nie poddaję bo wiem że jeśli sama nie poradzę sobie z nerwicą to na pewno nie zrobią tego za mnie prochy! A ja jeszcze chcę żyć, chcę się bawić i mieć normalne sny, chcę wyjeżdżać,kochać i tańczyć!!!! Mówię nerwicy- DOŚĆ!!! TERAZ JA RZĄDZĘ!!!!!
  17. kubasia

    Moja nerwica...

    Witajcie nerwusy. Ja też choruję na nerwicę od prawie 15 lat:( I przez tyle lat prochy, na początku dużo różnych, teraz Estazolam.Długo dojrzewałam do tego by zacząć go odstawiać, potzrebowałam czasu równiez na to by zrozumieć chorobę, jej mechanizm. Dziedziczko wcale nie musisz tak żyć!!! Ja mimo złego samopoczucia wychodzę z domu, pewnie sama wiesz że najtrudniej się na to odważyć, kiedy już wyjdę i dotrę do jakiegoś celu wszystko jest dobrze, jakimś cudem dolegliwości albo się zmniejszają albo mijają. Nie mam zamiaru zamykać się w domu tak jak kiedyś ,kiedy męczył mnie atak za atakiem a ja nie wiedziałam co sie dzieje. Teraz się tego nie boje i mam to gdzieś. To JA decyduję czy chcę wyjść z domu a nie nerwica! Teraz jestem w trakcie odstawiania tego cholerstwa i jestem dumna bo w ciągu niecałych 8 tyg udało mi się odstawić 3/4 tabletki!!! Zostało w tej chwili 1/2. Chwilami męczę się okropnie,telepie mnie i chce mi się wyć, to jednak się nie poddaję bo wiem że jeśli sama nie poradzę sobie z nerwicą to na pewno nie zrobią tego za mnie prochy! A ja jeszcze chcę żyć, chcę się bawić i mieć normalne sny, chcę wyjeżdżać,kochać i tańczyć!!!! Mówię nerwicy- DOŚĆ!!! TERAZ JA RZĄDZĘ!!!!!
×