Gaya_oo
Zarejestrowani-
Zawartość
1 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Gaya_oo
-
Poziom przeciwciał jest kwestią dyskusyjną i lekarze twierdzą, że nijak się ma do stanu zapalnego. Raz są wysokie, raz niskie, raz norma, ale to o niczym nie świadczy. Co ma wpływ na ich powstawanie? Gość od andro odpowiesz? Ja zbiłam przeciwciała z 422 do poziomu normy. Nie byłam na diecie, od dawna odżywiam się zdrowo (przynajmniej staram się) i tego nie zmieniałam. Co zatem wpłynęło na spadek przeciwciał? W ostatnim czasie tsh niestety wzrosło do 2,4 (przy novothyralu + letroxie), wolne hormony ładnie poszły w górę. Lekarz zwiększył mi dawkę novo, co zaowocowało niemiłosiernymi bólami głowy. Zmieniłam dawkę zwiększając samo t4 z letroxu a t3 zostawiając bez zmian (lekarz podwyższył oba, czego podobno się robić nie powinno ;/).
-
Gościu, spironol odstawiłam ponieważ zaczęłam odczuwać zwłaszcza po śniadaniu gorzki smak w ustach. Rozczytałam się trochę, dowiedziałam się jak bardzo szkodliwy dla wątroby jest spironol. Na zagraniczne ulotce jest napisane aby stosować tak krótko jak to tylko możliwe. Badania na myszach wykazały zwiększone ryzyko nowotworu wątroby przy stosowaniu spironolu. Dawka, która może zadziałać to 100 mg minimum. To bardzo duża dawka. Kobiety biorą nawet po 200 ale mało która jest w stanie znieść tak dużą dawkę. Trzeba badać poziom sodu i potasu systematycznie. Zauważyłam u siebie ogromne przesuszenie skóry mimo że piłam dużo. Spironol odwadnia i człowiek się super czuje- leciutko jak motylek ;) Przynajmniej na początku leczenia. Stwierdziłam że nie chcę oprócz łysiny doświadczać jeszcze innych poważnych chorób ze strony wątroby. Wystarczy mi niedoczynność i hashi. Poprawa - po jakim czasie zauważyłam? Hmm... Ja nie wiem czy w ogóle zauważyłam. No rosły włosy, tak samo jak i teraz. Mam tak, że około maja a potem października tracę 1/3 włosów. Nie wiem czym jest to spowodowane. Spironol brałam od sierpnia do maja. Być może włosy sobie normalnie rosły jak co roku, a w maju również jak co roku zaczęły lecieć i spironol wpływu nie miał. Trudno stwierdzić cokolwiek, niestety ;/ Jeśli zaczęłam brać spironol pod sierpnia to tak mniej więcej w styczniu - lutym stan włosów poprawił się. Nie mogę jednak stwierdzić ze 100% pewnością że to po spironolu. Zaczęłam wtedy również brać hormony tarczycy. Tak czy inaczej - ja nie pakowałabym się jeszcze raz w ten spironol. Twój wybór. Dopóki miałam niski poziom b12 ferrytyny nijak podbić nie mogłam. Gdy b12 podbiłam, gdy przeprowadziłam kurację około 2 miesięczną olejem z ostropestu (nie wiem czy "uporządkowanie" wątroby miało wpływ na przyswajanie żelaza, ale a nuż...) dopiero wtedy ferrytyna zaczęła wzrastać. Brałam Sorbifer Durules, potem różnie, niesystematycznie apteczne preparaty żelaza bez recepty. Obecnie mam polecony przez lekarza Żelazek (duża zawartość żelaza jak na suplement). Gościu opowiedz o swoim hashi :)
-
Gościu, spironol odstawiłam ponieważ zaczęłam odczuwać zwłaszcza po śniadaniu gorzki smak w ustach. Rozczytałam się trochę, dowiedziałam się jak bardzo szkodliwy dla wątroby jest spironol. Na zagraniczne ulotce jest napisane aby stosować tak krótko jak to tylko możliwe. Badania na myszach wykazały zwiększone ryzyko nowotworu wątroby przy stosowaniu spironolu. Dawka, która może zadziałać to 100 mg minimum. To bardzo duża dawka. Kobiety biorą nawet po 200 ale mało która jest w stanie znieść tak dużą dawkę. Trzeba badać poziom sodu i potasu systematycznie. Zauważyłam u siebie ogromne przesuszenie skóry mimo że piłam dużo. Spironol odwadnia i człowiek się super czuje- leciutko jak motylek ;) Przynajmniej na początku leczenia. Stwierdziłam że nie chcę oprócz łysiny doświadczać jeszcze innych poważnych chorób ze strony wątroby. Wystarczy mi niedoczynność i hashi. Poprawa - po jakim czasie zauważyłam? Hmm... Ja nie wiem czy w ogóle zauważyłam. No rosły włosy, tak samo jak i teraz. Mam tak, że około maja a potem października tracę 1/3 włosów. Nie wiem czym jest to spowodowane. Spironol brałam od sierpnia do maja. Być może włosy sobie normalnie rosły jak co roku, a w maju również jak co roku zaczęły lecieć i spironol wpływu nie miał. Trudno stwierdzić cokolwiek, niestety ;/ Jeśli zaczęłam brać spironol pod sierpnia to tak mniej więcej w styczniu - lutym stan włosów poprawił się. Nie mogę jednak stwierdzić ze 100% pewnością że to po spironolu. Zaczęłam wtedy również brać hormony tarczycy. Tak czy inaczej - ja nie pakowałabym się jeszcze raz w ten spironol. Twój wybór. Dopóki miałam niski poziom b12 ferrytyny nijak podbić nie mogłam. Gdy b12 podbiłam, gdy przeprowadziłam kurację około 2 miesięczną olejem z ostropestu (nie wiem czy "uporządkowanie" wątroby miało wpływ na przyswajanie żelaza, ale a nuż...) dopiero wtedy ferrytyna zaczęła wzrastać. Brałam Sorbifer Durules, potem różnie, niesystematycznie apteczne preparaty żelaza bez recepty. Obecnie mam polecony przez lekarza Żelazek (duża zawartość żelaza jak na suplement). Gościu opowiedz o swoim hashi :)
-
Wypróbowałam spray polecany przez korniczka. No cóż... Szału nie ma. Wprawdzie wiatr mi go nie wywieje, ale fryzura z tym nie jest rewelacyjna. Dobrze kamufluje prześwity jednak włosy nim spryskane są gorsze niż po lakierze. Bardzo sztywne, nie do rozczesania. Dobrze, że używam tylko na czubku. Może być jak dla mnie zamiennie z nanogenem, ale nie jest idealny ;/
-
korniczek, bardzo mnie zainteresował ten spray. Z pewnością wypróbuję. Napisz coś więcej o swoich doświadczeniach z tym.
-
korniczek, toteż właśnie ja silnych wiatrów unikam :)
-
Nowa, biorę letrox 50mg + novo 18,5 mg razem na minimum 40 minut przed śniadaniem.
-
Nowa, biorę tabletki razem: letrox 50 + 1/4 tabletki novo 75mg. Zażywam rano, na minimum 40 minut przed śniadaniem. Codziennie tak samo.
-
Tak Nowa, ale Ty masz skakaną dawkę w dodatku to są różne leki. To nie jest dobre. Jeśli chcesz to pobierz to jeszcze do stycznia. Ja na pewno bym się wcześniej udała po zmianę dawki, ale to Twój wybór. Novo nie jest do końca bezpieczny, jednak ja biorę od roku :) Przy tak małej dawce w dodatku z letroxem raczej nie powinno zaszkodzić ;)
-
Nowa, uważam że najlepszym rozwiązaniem jest konsultacja z lekarzem. Nie polecałabym samemu manipulować z dawkami, to nie cukierki i łatwo sobie krzywdę zrobić, tym bardziej że masz kombinację leków a nie jeden. Kobietki udzielają sobie rad na forach czy grupach ale do tego też trzeba dystansu - poczytać, przemyśleć, wyciągnąć wnioski ale zanim się jakikolwiek krok podejmie dobrze się zastanowić i mimo wszystko skonsultować z lekarzem. Czasem trzeba długo szukać dobrego endo. Ja zaraz na początku dostałam novo, ale każdy kolejny endo nie miał pojęcia o leczeniu tym specyfikiem. Popełniali zasadniczy błąd dostosowując dawkę do poziomu tsh. Dużo się dowiedziałam właśnie z internetu i szukałam dotąd aż wreszcie za siódmą próbą trafiłam na względnie dobrego endo. Nie potrafię Ci doradzić, można różne decyzje tutaj podjąć, na Twoim miejscu sama niczego bym nie robiła. Wizyta prywatna kosztuje, ale własne zdrowie ceny nie ma.
-
Nowa, to nie jest dobre dawkowanie. Unika się dawek "skakanych" a tym bardziej gdy jednego dnia bierzesz jeden lek a drugiego inny. Pierwsza endo też mi tak zleciła: Jednego dnia letrox a drugiego novo. Nigdy więcej nie wrócę do tamtego dawkowania. Po dwóch miesiącach takiego leczenia zaczęłam odczuwać serce. Zmieniłam endo i dowiedziałam się, że nie dawkuje się leku w taki sposób, że dawki powinny być stałe. O tym też piszą często osoby od lat leczące się na tarczycę. Są również zwolennicy dawek "skakanych". Nikt jednak nie potwierdzi Ci, że jest to właściwe w przypadku różnych leków. Jednego dnia dostajesz T3 a drugiego wcale. Poza tym nie wiem jak T4 w tych Twoich dawkach czy wychodzi równo każdego dnia czy nie.
-
O niebezpieczeństwie stosowania novothyralu można poczytać w necie, wystarczy poszukać. Ja biorę 1/4 tabletki 75 + 50 mg letroxu. Na sam novo nie odważyłabym się :) Co zaś do świńskiej - czytałam też sporo. Na razie nie decyduję się. Poczekam. Opinie są bardzo zadowalające. Co zaś do novo i włosów (bo po to dostałam novo) - nie widzę w ogóle jakiegokolwiek wpływu, żadnej poprawy po ponad roku zażywania. Nowa, jakie dawki Ty bierzesz?
-
Gość co bierzesz 4 dni letrox a 4 dni novo - nie sądzę żeby to było dobre dawkowanie. Organizm powinien funkcjonować na stałym poziomie a nie skakać co 4 dni. To są różne leki i różne dawki hormonów. Skąd jesteś? Rozejrzyj się za mądrym endo i skonsultuj to, bo na "chłopski rozum" nie bardzo mi się to widzi.
-
Gość od andro - od siebie mogę powiedzieć jedno: nie bój się hormonów :) Kochana, ja wróciłam do świata żywych odkąd zaczęłam się leczyć. W ciągu 2 tygodni stanęłam na nogi i potem było już tylko lepiej. Wcześniej byłam wrakiem bez sił na cokolwiek. Nie czuję się zmęczona, nie mam nastrojów depresyjnych, jestem pełna radości i optymizmu, nie tyję, nie czuję się jak słoń. Łatwiej zapamiętuję, mam chęć do życia. Różnica jest u mnie kolosalna. Co zaś do novo - to nie jest lek do końca bezpieczny, zresztą jak każdy lek. Poczytaj o tym na necie. Wolę kombinację, mniej szkodzi. Dotychczas nie zauważyłam żadnych skutków ubocznych. (spironol za to odrzuciłam bo dał się we znaki ;/). Włosy - tutaj nie widzę poprawy. Mam wprawdzie mnóstwo baby hair, ale co kilka miesięcy bardzo lecą i słaby odrost nie zakrywa prześwitów. Jednak jak wspomniałam, miałam źle dobraną dawkę. Od ponad miesiąca biorę dawkę, która powinna być dla mnie ok. A dopóki hormony nie unormowane o odroście nie ma co marzyć. Gubi mnie cukier. Ograniczam, ale cóż z tego kiedy od czasu do czasu uwielbiam coś słodkiego zjeść ;/ Wiem, że gdybym to odstawiła zyskałyby nie tylko moje włosy. No, ale te ciastki tak się uśmiechają do mnie.... ;/ i chałwa ;) i cukierki ;) Cierpię odmawiając sobie tego, jednak trwam w wysiłkach i jem tego bardzo mało, będąc dumną z każdego dnia kiedy jedyną osłodą jest mały kawałeczek gorzkiej czekolady :)
-
gosc od andro - moje wyjściowe tsh sprzed leczenia to 6,5. Wolne hormony bardzo niziutko. Zresztą przez 7 lat chodziłam z wolnymi na dolnej granicy i tsh 3,5 ale przecież to wszystko norma i od rodzinnego zalecenie było tylko, aby co jakiś czas kontrolować. Gdy tsh skoczyło do ponad 6 endo powiedziała, że z takimi objawami i wynikami powinnam być leczona od kilku lat. Novo dostałam razem z euthyroxem nie z powodu słabej konwersji bo zarówno ft3 jak i ft4 były niskie, ale właśnie z powodu włosów, na które novo podobno ma szansę zadziałać (to powiedziała endo i podobne informacje znalazłam na necie ale nie wiem ile w tym prawdy). Obecnie biorę novo + letrox. Przeszłam już przygody z 7 endo, jeden gorszy od drugiego. Obecny jest najbardziej w porządku z dotychczasowych. Jako pierwszy wiedział że przy novo na tsh się nie patrzy, wolne mają być na przyzwoitym poziomie. Wcześniej przez rok miałam niewłaściwą dawkę bo endo mnie leczyli kombinacją novo+euthyrox trzymając się tylko tsh około 1, na bardzo niskie wolne na poziomie 15-20% nikt nie zwracał w ogóle uwagi. Zmieniłam endo gdy ft3 w czerwcu spadło do minus 17% a razem z tym wypadła mi 1/3 włosów. Poprosiłam również o zmianę na letrox, euthyrox może powodować wypadanie (nie musi ale może). Poprzedni lekarze upierali się przy euthyroxie i w ogóle nie chcieli słyszeć o zmianie.
-
Chciałam dodać długi post i wszystko się usunęło :( Postaram się odtworzyć. 1) Mam hashimoto, zbiłam przeciwciała bez diety bg, ograniczyłam jedynie mąkę pszenną i wyeliminowałam stres :) Z 422 do poziomu normy spadły. 2) Ft3 i ft4 powinny być na poziomie ok 60-70%, ft4 nieznacznie wyższe. Gdy ft3 za nisko to słaba konwersja i wskazany novothyral, jednak mało który lekarz potrafi nim leczyć. Po roku czasu jakoś względnie mi dawkę ustalono. Podobnie jak ktoś tam wcześniej pisał ja również od niedawna jestem chodzę do dr Derkacza. 3) Zanim zaczniecie brać selen zróbcie badania, nadmiar jest bardzo niebezpieczny. 4) Lidziu, z nanogenem jest tak jak Twoja fryzjerka mówi. Podświadomie od dawna "na chłopski rozum" to czułam. Przecież pokrywa mi skórę głowy niemalże non stop. Robię masaż specjalną szczotką tuż po myciu i następnego dnia rano zanim zastosuję nanogen, stosuję peeling. Mimo to czuję, że to za mało. Lecz gdy tylko pomyślę o zaprzestaniu stosowania nanogenu to niestety musiałabym zrezygnować z pracy i w ogóle z wychodzenia z domu. Nie potrafię wyjść do ludzi świecąc łysiną :( Nie wiem jak to rozwiązać ;/ Super, że u Ciebie poprawa, że trafiłaś wreszcie na właściwą osobę. Nioxin ma bardzo różne opinie powiem Ci. Nie każdemu pomaga. Myślę, że trzeba po prostu dotąd próbować aż trafi się na swój sposób (to tak jak ze spadkiem przeciwciał). A czy nie pojawiła się u Ciebie myśl, że włosy odrosły właśnie na skutek diety? Zauważ, że skuteczność metody można potwierdzić po kilku miesiącach jej stosowania. Na bg jesteś od roku tak? Może zatem to właśnie dieta była głównym sprawcą poprawy? :) A może jedno z drugim? :) I do tego spokój wewnętrzny na skutek zauważenia poprawy z włosami? Najważniejsze że coś Ci pomogło :) I mam nadzieję, że będzie coraz lepiej. A gdybam tak i zastanawiam się nad przyczynami poprawy, żeby wyciągnąć jakieś wnioski dla nas - tej nieszczęsnej reszty, u których ciężko o jakąkolwiek poprawę. 5) Hairvity ktoś stosował? Z jakimś efektem?
-
Ucielo mi połowę wiadomości. Jeśli się znasz gościu i potrafisz spojrzeć profesjonalnie to będę wdzięczna ☺ Endo nie umieją leczyć novo. Moje tsh obecnie 1,56 a wolne nigdy nie przekraczają 20%. W czerwcu ft3 było nawet minus 17%. Żaden z endo nie chciał zwiększyć dawki bo nie wiedzą że na tsh przy novo się nie patrzy, może być bliskie zeru.
-
Łysy Pantogar, brałam pantogar jakieś 4 lata temu. Nie mogę jednak potwierdzić skuteczności, bo wybrałam tylko 1 opakowanie ;/ Spróbować zapewne warto. Tarczyca owszem, tylko dlaczego juz chyba ze 3 endo mi potwierdziło, że utrata włosów nie ma nic wspólnego z hashi i niedoczynnością? A ludzie dotknięci tym narzekają, że włosy lecą. Gość od andro, u mnie na wynik selenu aż miesiąc trzeba czekać (diagnostyka) ;)
-
Najpierw badania a potem suplementacja - złota zasada. Tym bardziej w przypadku czegoś, czego nadmiar szkodzi. Nadmiar selenu grozi wieloma poważnymi schorzeniami m.in. stwardnieniem zanikowym bocznym. Endo mi przepisał selen, ale ja najpierw zrobiłam badania, wyszła górna granica. Trzeba zatem uważać. Siarkę MSM brałam przez jakieś 6 tygodni. Może za krótko na efekty, żadnych nie zaobserwowałam. Dieta bg i bm a przeciwciała - nie do końca prawdziwa zależność. W ciągu roku przeciwciała spadły mi z ponad 400 do poziomu normy. Jadłam nabiał, gluten (ograniczyłam jedynie pszenicę), odżywiałam się zdrowo i najważniejsze: wyeliminowałam stres do minimum :) Sądzę więc, że większy wpływ ma spokoj wewnętrzny, optymizm niż eliminacja glutenu. Oczywiście jeśli ktoś się niezdrowo odżywia to każda dieta przyniesie zadowalające efekty :) Ferrytynę miałam około 25. Po sorbiferze wzrosła do 50. Na włosy to nie wpłynęło, jednak zaczęłam odczuwać oznaki ze strony wątroby. Albo od spironolu albo właśnie od żelaza. Poziom żelaza cały czas mam w normie, przy niskiej ferrytynie też. Hematolog odradził mi jakąkolwiek suplementację żelaza, stwierdził że w moim przypadku na pewno nie ma wpływu na włosy ferrytyna. Uparłam się, brałam. Ostrzegał, że może mojemu organizmowi potrzeba akurat tego poziomu jaki jest, że nadmierna podaż żelaza może źle wpłynąć na wątrobę. Nie wiem do końca jak z tym żelazem jest ;/ Natomiast b12 brałam przez rok w zastrzykach, co miesiąc. Miałam dolną granicę. Po roku poziom osiągnął ponad 6000, niemierzalny wynik dla laboratorium więc ileś tam więcej niż te 6000 przy normie do 889. Niby nadmiar b12 nie szkodzi, ale to wyjątkowo duży nadmiar... Ech, ci lekarze.... ;/
-
Tylko jeszcze jeden fakt daje do myślenia - jeśli coś włosom pomaga niemożliwym jest żeby zadziałało niemalże "od ręki". Na to trzeba minimum 3 miesięcy. Podobnie z odstawieniem - jeśli coś szkodzi, coś przyjmowane wewnętrznie, to niemożliwe aby od razu po odstawieniu nastąpiła reakcja zaprzestania wypadania. Na to też trzeba czasu aby organizm odczuł różnicę, obstawiam co najmniej miesiąc oraz wypadanie stopniowo się nasilające, raczej nie od razu nagły rzut. Może dziewczyny odstawiające nagle antyki i obserwujące nasilenie wypadania wyjaśniłyby jak to jest w przypadku wpływu odstawienia leku?