reve82
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez reve82
-
Moje Kochanie ściągnęło mi Supercallanetics...na razie tylko migawki widziałam i jeszcze nie wiem kiedy zdążę obejrzeć w całości ale dam znać jak to wygląda..mam nadzieję że po weekendzie... a tymczasem udanego weekendu...
-
dzięki Bogu, Buddzie, Krisznie i innym za you tuba:) nawet nie pomyślałam że tam znajdę te ćwiczonka...:) jutro ze wzrokiem wlepionym w ekran będę te ćwiczonka robić...dziś z opisu robiłam, i przy tym z nogą prostą szczykało mnie w dole pleców..więc wiedziałam że coś partoczę..ale od jutra się poprawię
-
dzięki Aniu..to ja od dzisiaj ruszam z tymi dwoma ćwiczonkami..:)
-
Aniu chodzi mi o 3 i 4 ćwiczenie na biodra i pośladki, obydwa są z klęku...3 ćwiczenie już chyba łapię, a to 4 nie wiem dokładnie jak ułożyć nogę i jak nią machać i w ogóle nic nie wiem..czy te ćwiczonka to tak samo jak się siedzi na pośladku a teraz po prostu klęczysz? no i oczywiście te plecki w łuk wygięte, czy jak?
-
bromba - według mnie w tym ćwiczeniu zasada jest taka że te nogi podnosisz na taką wysokość jaką dajesz radę i wcale nie musi to być poziom głowy...a samo ćwiczenie nie wydaje się trudne..ja przykładowo trzymam się zwykłej niskiej ławy jako oparcia...a ten uchwyt jest powiedzmy że ledwo wyczuwalny, bo siła ćwiczenia idzie z brzucha..chodzi mi o to że powinno się rozluźnić w barkach w tym ćwiczeniu,a jak ty piszesz że prawie meble przewracasz to zapewne się w tych barkach spinasz..
-
Ania a możesz opisać jeszcze te dwa dodatkowe ćwiczenia na biodra i pośladki, co tak się plecki lekko wygina jakby się na desce surfingowej stało, bo ja ich nie rozumiem..i nie robię przez to..ni wiem co dokładnie z tymi nogami i wychyleniem i w ogóle...mogłabyś przytoczyć co też callan pisze
-
grazia wejdź na stronę 169, mój wpis z 18.lutego..tam opisałam dokładnie to ćwiczenie..a ruch jest przód-tył A NIE góra dół przy wyprostowanej nodze jest ruch góra dół
-
demo - ja myślę że się nadwerężasz i za każdym razem co raz bardziej i bardziej i ten proces się pogłębia...nie powinien Cię boleć krzyż tak długo...praktycznie to w ogóle nie powinien cię boleć ja pamiętam jak po pierwszej godzinie przez chyba dwa dni cierpiałam na takie zesztywnienie w plecach..no bo się zbytnio spinałam na początku, a potem bardzo bardzo się starałam zachować koncentrację i kontrolę podczas ćwiczeń..pamiętając by odpowiednie mięśnie napiąć a inne rozluźnić.. demo a są ćwiczenia przy których najbardziej cię krzyż boli??
-
laska to jeszcze nie...ale staram się:) jak zaczynałam callana w styczniu 2009 a dokładnie 25 stycznia to było - to ważyłam 67,6...a obecnie ważę 62,7..więc to nawet spora różnica wagowa, ale z callanem za pan brat to nawet więcej po mnie widać że mi (niby) ubyło...ciało jest tak inaczej \"poukładane\" że nawet sama go w niektórych miejscach nie poznaję..i się zastanawiam czy to rzeczywiście moje...:) pozdrawiam was ja:)
-
na pewno zobaczysz...tylko ćwicz wytrwale..a u mnie dziś 45 godzinka zaliczona pozdrowionka
-
a.g.a.t.a...dokładnie tak jak piszesz...w maju mój ślub stąd ten ksiądz..a przede wszystkim ta mobilizacja do ćwiczeń...po wielkanocy planuję przymiarki sukni więc chciałabym już jakoś wyglądać.. tak w ogóle to będą to moje pierwsze przymiarki..po części z tego faktu, że ja nie jestem tak zakręcona na punkcie przymierzania sukien, tych ślubnych..bo na normalne zakupy to sobie regularnie chadzam he he..a po drugie ślub mam w Polsce, a obecnie mieszkam w Danii..więc muszę to sobie czasowo zgrać...no i po prostu nie miałam kiedy..a może i miałam, ale skoro w planach była dieta i niższa waga to jakoś nie miało to dla mnie sensu ..kontynuując, bo się tu rozpisałam nie na temat...jak pisałam wcześniej zmorą moją jest mój tył...szczególnie boczki...na szczęście dzięki callanowi straciłam większość \"mięcha\" pleckowego..i to jest cudowne...pojawiła się linia kręgosłupa a tłuszcz zanika i zanika... callan pomógł mi również w zaniku podbródka..tam mi zawsze coś wisiało a teraz praktycznie już nie wisi... dlatego ja wciąż tak ochoczo zabieram się za te ćwiczonka...no bo jak rezygnować z czegoś co przyniosło mi takie efekty...efekty których żadne inne ćwiczenia mi nie dały.... a dziś oficjalnie zawiadamiam zaliczenie 35.godzinki... pozdrawiam was wszystkie kochane...do napisania
-
kochane ja nie wiem czy ja tutaj tak mogę, ale co tam..najwyżej mnie zblokują..to jestem ja..zapraszam w odwiedzinki. kto wie może bywacie na tych stronach: http://vitalia.pl/index.php/mid/49/fid/341/diety/odchudzanie/du_id/862443
-
no i zapomniałam napisać co też jeszcze znajduje się w moim programie treningowym..zatem...ekhm...hula hop, rower stacjonarny, ćwiczenia na talię osy znalezione w internecie...bo boczki to moja zmora, dlatego też codziennie hulahopuję:) a dziś chwyciłam na 15 minut hantle i poćwiczyłam z Tamilee Webb - ramiona
-
zielonaa filizankaa - myślę że callanetics pomoże ci w tym jak najbardziej...a po ilu godzinach można już mówić po efektach? rzekłabym że już po pierwszej godzinie możesz coś zauważyć...ja u siebie dobitne efekty zauważyłam w 8. dzień...przyjrzałam się wtedy sobie wnikliwej...ale przecież nie znaczy to że moja zmiana nastąpiła z 7 na 8 dzień...bo zmiany następowały dzień po dniu...zobaczysz sama się zdziwisz jak ciało jest podatne na te ćwiczenia...i od razu ci mówię, że pozbędziesz się tej galaretowatości ciała
-
no ja się nigdzie póki co nie ruszam...zaliczyłam dziś 34.godzinkę ćwiczeń