mirabelkaaa

aha, nikt nawet nie zauważył mojego zniknięcia... ;) wszystkie na wakcjach... ????

Malaika.. fajnie, nie wiedziałm o takim imieniu az do dziś :) Mam juz dość tej duchoty, dzis poszłam z małą na spacer o 8: 30 rano i już nie dało się żyć, trawa mokra, po deszczu nocnym, słońce pali, to wszystko paruje i nie ma czym oddychać, sorry że tak narzekam... a co tam.. ciężarnej można :) Jutro z rana jedziemy na wieś co prawda tylko na 4 dni ale zawsze jakaś atrakcja, mała sie wyszaleje, tatuś bedzie cały czas z nami, mamusia odpocznie... mam nadzieję. Papatki i do poniedziałku!

znów podwójnie, chyba komputer mi szwankuje.

my nie jesteśy alegrikami więc mam nadzieje że mała też jej uniknie, dziś już lepiej, tzn bardzo mało lało się z noska była za to bardzo marudna ale zwalam to na pogodę, masakra, duszno, parno, nie ma czym oddychać, na placu zabaw myslałam że padnę... byłam dzis na standardowej wizycie u gina, w wymazie wyszły mi paciorkwce, antybiotyki idą u mnie w ruch, ide poczytać w necie co to jest i czym grozi bo ta mija ginka jakoś niewiele mi powiedziała. a nieoczekiwana mi znajoma w przypadku podejrzenia alergii sugerowała wypranie pościeli, zdziwiłam sie co ma pościel do pyłków unoszących się na zewnatrz ale ponoć przez to że one lataja wpadają do mieszkania i wzedzie osiadają, ona ponoć odkąd pierze co tydzień małej pościel zauważyła zmniejszenie objawów alergicznych u swijej córeczki. Kolorowych snów!

my nie jesteśy alegrikami więc mam nadzieje że mała też jej uniknie, dziś już lepiej, tzn bardzo mało lało się z noska była za to bardzo marudna ale zwalam to na pogodę, masakra, duszno, parno, nie ma czym oddychać, na placu zabaw myslałam że padnę... byłam dzis na standardowej wizycie u gina, w wymazie wyszły mi paciorkwce, antybiotyki idą u mnie w ruch, ide poczytać w necie co to jest i czym grozi bo ta mija ginka jakoś niewiele mi powiedziała. a nieoczekiwana mi znajoma w przypadku podejrzenia alergii sugerowała wypranie pościeli, zdziwiłam sie co ma pościel do pyłków unoszących się na zewnatrz ale ponoć przez to że one lataja wpadają do mieszkania i wzedzie osiadają, ona ponoć odkąd pierze co tydzień małej pościel zauważyła zmniejszenie objawów alergicznych u swijej córeczki. Kolorowych snów!

cos mi się ostatnio podwójnie wychodzi, nie wiem dlaczego... sorry

wiesz nieoczekiwana, u nas tak róznie, goraczki nie ma mała już ale wodnisty katar się pojawia. Pisze ze sie pojawia bo tak róznie z nim, w sobote była cała zakatarzona, z nosa się lało, zo oczu ciekły łzy, w niedziele było juz dobrze, dzisiaj rano wstała, znów się z nosa leje, popołudniu przeszło... sasiadka sugeruje alergie ale jakos mi nie pasuje tu alergia, zobacze jak bedzie jutro.

wiesz nieoczekiwana, u nas tak róznie, goraczki nie ma mała już ale wodnisty katar się pojawia. Pisze ze sie pojawia bo tak róznie z nim, w sobote była cała zakatarzona, z nosa się lało, zo oczu ciekły łzy, w niedziele było juz dobrze, dzisiaj rano wstała, znów się z nosa leje, popołudniu przeszło... sasiadka sugeruje alergie ale jakos mi nie pasuje tu alergia, zobacze jak bedzie jutro.

cześć, jestem, jestem... od razu na dywanik wzywają człowieka... Marteczka fajnie że jesteś i jescze raz gratuluję córuni, no właśnie ile ważyła malutka? Ponoć drugi poród jest łatwiejszy ale w Twoim przypadku chyba się to nie sprawdziło, ale najwazniejsze że już po wszystkim i super że Matyldzia nie jest zazdrosna. Moja mała też złapała jakąś infekcje, w nocy miała 38 st, katar, wciąz się budziła i płakała, cała noc zarwana, w dzień też marudziła, ciężko z chorym dzieckiem... teraz spi, na razie spokojnie... mam nadzieję że dzis choc trochę pospię. Oczy mi się dosłownie same zamykają, zmykam... DOBRANOC!

cześć, jestem, jestem... od razu na dywanik wzywają człowieka... Marteczka fajnie że jesteś i jescze raz gratuluję córuni, no właśnie ile ważyła malutka? Ponoć drugi poród jest łatwiejszy ale w Twoim przypadku chyba się to nie sprawdziło, ale najwazniejsze że już po wszystkim i super że Matyldzia nie jest zazdrosna. Moja mała też złapała jakąś infekcje, w nocy miała 38 st, katar, wciąz się budziła i płakała, cała noc zarwana, w dzień też marudziła, ciężko z chorym dzieckiem... teraz spi, na razie spokojnie... mam nadzieję że dzis choc trochę pospię. Oczy mi się dosłownie same zamykają, zmykam... DOBRANOC!

przeprowadzamy sie niedaleko tzn jescze nie wiem gdzie ale na pewno szukamy mieszkania w ramch tego samego osiedla. Chcemy kupić trzypokojowe mieszkanie (obecnie mamy duży pokój z kuchnią, co prawda własne ale ciasne) zaczeliśmy sie tym zajmowac na poczatku roku ale jakos nie moglismy znaleźć nic fajnego, tzn nam pasującego, potem moja mam asię pochorowała i nie mielismy głowy do mieszkania a teraz moja ciąża jest tak zaawanosowana że wolimy poczekać z przeprowadzką tym bardziej że pewnie zaraz zaczełyby się remonty jakieś i ciężko byłoby mi sprzatać po nich i pewnie nie wyrobilibysmy się przed narodzinami maluszka więc postanowilismy jakoś przetwać w czwórkę w naszym obecnym M. Mam nadzieję że szybko dojdę do siebie po porodzie i w ogóle wszystko ułoży się nam pozytywnie i zajmiemy się nowym mieszkankiem.

wiem Aniula że kołyska starcza na krótko dlatego raczej nie zdecydowałabym sie na zakup ale skoro znajoma zaproponowała pożyczkę wiec skorzytałam. Nie wyobrażam sobie niestety jescze mojej Moni w dorosłym łóżki (podziwiam Erika) myslę że spdałaby co pół godz, ona taka wiercipieta :) poza tym pod koniec roku palnujemy zamiane mieszkania na większe więc beedziemy wtedy na poważnie się meblować. Tata na dzień taty dostał nową łyżkę do butów :) (on uzywa takich rezczy) bo kilka dni wczesniej Monika rzuciła nią i rozpadła się oraz ciasteczka. Jak tylko wszedł do domu po pracy Monika wzieła zapakowany prezent i pobiegła do drzwi z nim powitać tatę... bardzo się ucieszył....

no to dobranoc :)

dziewczynki piszcie..... chociaż dzień dobry i dobranoc :)

być może Aniula.... w sumie to zagoniona jestem od rana do wieczora. Pozyczylismy wczoraj kołyskę dla Malutka, co by drugiego łóżeczka nie kupować, jak z niej wyrosnie to Monika bedzie miała dwa lata i myslę że bedzie mozna ją przeprowadzic do łóżka normalnego a mały do Lóżeczka po siostrzyczce :). Na co mi potem dwa łóżeczka... a Ty Aniula jak planujesz noclegi swoich brzdąców? kupujecie drugie łózeczko dla dzidzi?

cześć nic ciekawego u nas się nie dzieje więc tylko wpadłam żeby zobaczyć co u Was. Chyba wszyscy czekają na Marteczke... Więc dobrej nocy zyczę! PA!

zaglądnełam na chwilę a tu TAKIE WIEŚCI... Marteczka Gratuluję!!!! Bardzo się cieszę, napisz nam jak bedziesz oczywiście mogła co i jak, ile waży druga królewna i no wiesz.. jak było?

fajna masz stopkę ariasko. Dobranoc!

no to teraz temat przetworów się zaczął... fajnie ariasko mi też jescze zostały dżemy wisniowe sprzed dwóch lat i kilka kompotów i sprzed roku dwa słoiki takiego sosu meksykańskiego do makaronu. Te dżemy to już chyba wyrzucę, jakos nie idą nam zupełnie, mąż niedokładnie wydrylował wisnie i czasem trafia sie na pestkę, przez to trzeba uważać jak sie je je, co by zębów nie połamać i przez to w ogóle odechciewa sie ich jeść :) Co do mrożonek warzywnych to uważam że to super pomysł, ja często w zimie kupuje mrożonki i na pewno by sie przydały ale niestety nie mam zamrażalki :( lodówke mamy małą i zamrazalnik taki też w niej niewielki, na bieżące potrzeby. W zeszłym roku mroziłam paprykę, brokuły i kalafiora, po kilka woreczków, korzytając z uprzejmosci teściowej :) wszystko zużyłam, szczególnie papryka się przydała na leczo. Jakbym miała robić takie mrożonki wielowarzywne to pokroiłabym surowe, umyte warzywa na mniejsze części i zamroziła po prostu , bez blanszowania itp.

przeglądałam \"nasz\" topic i mniej więcej zaczełysmy pisać razem na stronie 1097 czyli jak dobrze liczę 16 stron naprodukowałyśy, myslę że nie jest tak żle, biorąc pod uwagę że w sumie kilka z nas pisze tutaj i czasem mamy takie dni że nikt nie zagląda. Szczerze to myslałam że nasz zapał szybko minie ale jakoś trwamy jeszcze, fajnie że Aniula i Marteczka się dołączyły i często piszą. tak jakoś mnie wzięło na podsumowanie... :) to jeszcze tabeleczka: Mirabelka.............Monika...........19.12.2007....... .. .Kraków Nieoczekiwana......Weronika........19.12.2007.......... Kalisz Igulaa...................Kuba............19.12.2007..... ......Bielsko-Biała Wiola....................Kinga...........26.12.2007..... ......Gdańsk Madziunska..........Szymon...........01.01.2008......... .Gdynia Marteczka..........Matylda............09.12.2007........ ..Tarnów Grudnioweczka2007....Kubuś........04.12.2007............ Kielce ariaska.................Dawid...........26.11.2007...... ......Kielce Aniuladoniula.......Erik..............12.12.2007........ ....Sztokholm gdzie jesteście te których tu nie ma a w tabelce są :)

nieoczekiwana jak dowiesz sie już jakiej płci jest malutek w brzuszku Twojej koleżanki to mi napisz.. też jestem ciekawa. U nas w rodzinie z kolei (z jednym wyjatkiem) od dwóch pokoleń są same parki tj chłopiec i dziewczynka, jest kilka trójek ale zawsze piersze i drugie to mieszane rodzeństwo. Gratuluję Twojej koleżance ale ja na trzecie w tak krótkim czasie bym się nie zdecydowała.... jakbym drugie planowała :) eh.. życie....

Tak Marteczka... mamy imię, będzie Michał. Monika już miała być Michałem :) A Wy podjęliście już decyzję czy dalej nie wiecie? A co do dzemu to jak kupisz cukier żelujący to na opakowaniu sa rózne wersje przyrządzania dżemu. Ja z tym cukrem gotowałam w garnku całość 4 minuty a potem wrzątek do słoików, zakręcałam i po robocie :) słoików już nie gotowałam. W końcu ładna pogoda, długi spacer zaliczony. PA!

masz rację Aniula, ja tez mam mniej dolegiwości ciązowych w drugiej ciązy, nie zastanawiam sie nad tym czy jestem senna bo i tak nie mam kiedy się położyć, dla męża mozna nie gotować, dziecku trzeba itd nie czytam tak wiele o ciązy co za pierwszym razem , nie zastanawiam sie nad jakimś skurczem czy ukłuciem ale odczuwam chyba bardziej wielkośc brzucha, jak trzeba kucnąc i ubrac małej, wiercącej się dziewczynce butki, dobiec do niej na placu zabaw żeby nie wpadła pod hustawkę itd. Na tym etapie pierwszej ciązy to miałam juz skopmletowaną wyprawkę a teraz nie mam nic, jeszcze nic nie kupiłam z myślą o drugim dzidziusiu, mam rzeczy po małej ale nawet nie mam czasu przejrzeć ile z tego jest różowego, co trzeba dokupić itd mam z tego powodu wyrzuty sumienia, że mniej dbam o małego :) ale wciąz mi się wydaję że jescze zdążę, że jeszce mam czas. A Ty Aniula kupujesz już rzeczy dla dzidzi? czy bedziesz bazować na "pozostałościach" po Eriku. Marteczka to pewnie już przygotowana.

oj Marteczka blisko byłaś nowej stronki, jescze jeden pościk i byłaby Twoja :) a tak... znowu ja... ja z kolei chetnie bym zjadła pierogi z truskawkami ale jakoś mi się nie chce robić ale pomyślę, może się zmobilizuję jutro... coraz ciężej mi z tym brzuchem a tu jeszcze dwa miesiące zostało czyli bedzie gorzej :) w nocy kręce się i kręce zanim znajdę właściwa pozycję do spania. W ogóle cięzko byc w ciązy i mieć małe dziecko. A Ty Marteczka juz prawie na finiszu, zazdroszcze... dajesz radę jeszcze biegać za Matyldą?

Marteczka, moja maleństwo brzuszkowe waży 1800 gr (31 tydz. ciąży) lekarka powiedziała że to ok pół kg więcej niż średnie normy na tym etapie ciąży przewidują. Ja też boję się że bedzie to duże dziecko, tzn boję się że nie dam rady urodzić SN, Monika ważyła 4,5 kg a drugie dziecko zwykle rodzi sie jescze większe, na dodatek to synuś a chłopaki też lubia byc duże... eh..... Pozatym na usg wyszło że głowa jest wieksza od reszty o 2 tyg, na początku przestraszyłam się ze to jakieś wodogłowie albo coś... ale ona zapewniała że tak często się zdarza i to wynik ułożenia dziecka, że nie może dokładnie przystawić głowicy aparatu do główki. Teraz byłam u lekarki która mnie prowadzi i ona ma taki średni sprzęt, na usg połówkowym byłam u inego lakarza który posiada super wypasione :) usg i było wszystko w pozrządku. Co do dżemików to jak kupuje cukier żelujący i robie wg przepisu, tj pół kilo tego cukru na półtora kg owoców. Ale ja nie lubie słodkich dżemów i z reguły daje mniej cukru niż \"każą\" albo więcej owoców i jest ok, tzn nie wiem jak bedzie z tymi dzemami z truskawek ale w zeszłym roku robiłam konfitury z boórwek, chyba z 10 słoiczków (sama zbierałam :) ) i wszyskie były dobre, jeden jeszcze mi został, żaden sie nie zepsuł.