gothika
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Reputacja
0 Neutral-
hejka dziewczyny czytam wszystkie fora i mam doła i tracę wiarę. leczymy się z mężem od 4 lat i kicha, w końcu trafiliśmy do NOvum i zobaczymy ale wątpię w cud z moimi komórkami, mam 35 lat niskie AMH 0,14, fsh 40,18 i LH 11,8 oprócz tego niedoczynnośc tarczycy, łykam norprolac na prolaktyne.chyba na tytmulacje już się nie nadaję nie wiem co będzie dopiero w marcu mam wizyte w NOVUM.
-
Buziaki dla wszystkich którzy mnie pamietaja
-
Ha Ha Ha.... Zdanka :-) nie dosc ze punktualnie o tej samej porze (spojrz na godzine postu) to jeszcze o Margo jak o sloneczku....:-)
-
Margo!!!!!:-):-):-):-):-) Kurde w morde ale sie ciesze!!!!! Jak by slonko zaswiecilo w pochmorne pogode. Zdrowka!!!! Czekamy. Oczywiscie nie przemeczaj sie, ale jak najszybciej zasiadaj przed kompem i pisz!!!! Do wszystkich innych wspanialych i kochanych bywalczyn. :-) U mnie i mojego meza wszystko popieprzylo sie w sprawach zawodowych. Poprostu w ciagu jednego dnia zostalismy bez pracy!!!! A na domiar zlego zachorowal tata MM i moja mama. Poprostu koszmar.Ale nie ma tego zlego co by na dobre nie wyszlo!!! Dzieki temu wiem ze mozemy w najgorszych chwilach liczyc na siebie. Wspieramy sie nawzajem jak tylko mozemy. I to jest piekne, naprawde. Przekonalanm sie, ze jak cos sie zlego zaczelo dziac odlozylismy orez w kat i jestesmy dla siebie najbardziej oddanymi, najcudowniejszymi przyjaciolmi. Bo przeciez przyjaciol i mezow poznajemy w biedzie, prawda? A ja przy tych wszystkich problemach jestem nastawiona optymistycznie bo nie jestem sama i wiem ze damy rade bo walczymy po jednej stronie barykady. I jedna mysl krazy mi po glowie ze ktos tam \"u gory\" wymyslil plan naprawy naszego malzenstwa (chyba?)... M
-
Martwie sie Margo :-( Emmi jesli mozesz podawaj wszelkie wiadomosci na bierzaco. Rozmowy telefonicznej z Twoim mezem nie bede komentowac. Mokka :-) jak sie tocza sprawy z Twoim mezem? Dajesz rade? Pozdrawiam wszystkich
-
Czesc dziewczyny! :-) Dzieki ze pamietacie! Goda:-) wypatrzylam Cie na innych topikach. Tyle optymizmu wnosisz swoja osoba....dzieki. Emmi - kwiatuszku. Usmiechnij sie. Pamietaj ze Ty w szczegolnosci zaslugujesz na sloneczko. Nie placz bo i ja bede. Moze zbyt surowo oceniasz TM? Moze Twoje reakcje sa spowodowane emocjiami zwiazanymi z zabiegiem? To w koncu tylko facet. Im zawsze trzeba wskazac droge bo inaczej zapominaja gdzie mieli pojsc. Oczywiscie nie bronie go, ale jak bedziesz patrzyla na usmiech Misiaczka to i TM bedzie w jego blasku wygladal inaczej. Tak jak obiecalam CALUSY dla Ciebie tu na forum zebys mogla do nich powrocic w kazdej chwili. Przepraszam ze dlugo nie zagladalam tutaj. Ale jakos tak nie bylo co pisac. Hustawka totalna. Raz walizki MM za drzwiami raz mily wieczor przy piwku. To znow walizki...Cholera nie moge sie zdecydowac...:-D Chyba nie bede ich rozpakowywac, tylko postawie w kacie i poczekam na jakis jego zly gest...bedzie powod, bedzie wyprowadzka. Przerazam sie tym ze ja chyba juz na sile szukam powodow.... Pozdrowka dla wszystkich. Nie wymieniam bo wstydzilabym sie kogos pominac
-
Emmi? Jestes jeszcze? :-)
-
Emmi? Jestes jeszcze? :-)
-
Eluniu :-) Bardzo sie ciesze ze tak ladnie u Ciebie sie zrobilo. U mnie tez coraz lepiej i lepiej. Tylko czasami nachodza mnie mysli zeby teraz jak zdobylam MM na nowo nie odplacic mu sie tym samym co on mi wczesniej serwowal :-D. Oczywiscie zartuje i wiem ze to bylaby najwieksza glupota z mojej strony. Walcze sama ze soba...jak na razie wygrywam. Pisalas o TM ze on zbyt poblazliwy jest dla dziecka, ze przyjemnosci to tak ale twarda reke musi miec mamusia. U mnie doslownie to samiutko. Taki jest i MM :-). Ale mysle ze przeciez lepiej tak niz zbyt surowy by byl.... Pozazdroscic takich wypadow na hustawki i tych calusow i tego calego ciepelka. Jestesmy rownolatkami (ja 36 maz38):-) !!! Nie wiedzac o tym wyobrazalam sobie ze jestescie duzo mlodsi!!! Tyle w Tobie optymizmu i ani sladu goryczy czy zgorzknienia. Wnosisz nadzieje na topik i tak trzymaj. Margo :-) Chcialo by mi sie nakrzyczec na TM. Starsznie bym go zwymyslala....A co bedzie jak ON kiedys bedzie w chorobie potrzebowal Twojego wsparcia?? Na poczatku roku tez trafilam do szpitala. Problemy z serduchem. Wowcas jeszcze bylo miedzy nami bardzo zle. MM pojechal ze mna ale wtedy chyba wolalam zeby go niebylo. Patrzyl na mnie z taka litoscia.... Mialam wrazenie ze jestem jak stara wysluzona szafa do niczego juz nie zdatna....Widzialam ze ten czas spedzony w szpitalu byl dla niego stracony...Tylko obowiazek trzymal go ze mna. Naprawde wolalam wtedy zeby poprostu poszedl sobie.....to bylo takie upokarzajace. Jako taka :-) Podziwiam. Jestes bardzo wyrozumiala. Nie wyobrazam sobie takiej sytuacji ze MM wyjezdza bawic sie sam a mnie zostawia sama z dziecmi..... Ale rozumiem ze Tobie juz nie zalezy....I dobrze ze tak podchodzisz. Ze nie pozwolisz zeby serce bolalo przez niego. Jestes wspaniala. Odpoczywaj. Emmi :-) Czy misiaczki dogaduja sie? Pozdrowka i buziaczki. Pogoda sliczna. Czas wolny. Chyba wystawie cialko do sloneczka.....
-
Moze jeszcze ktoras tego nie czytala, a warto..... http://kafeteria.pl/namarginesie/obiekt.php?id_t=85 Emmi--> Pamietasz jak rozmawialysmy o wstrzasie emocjonalnym??? MM bylo to potrzebne, inaczej nie obudzilby sie ze snu.... Acha, u mnie w bibliotece jest tylko jeden egzemplaz " Mezczyzni sa z Marsa.....", wiec zarezerwowalam sobie , bedzie za dwa tygodnie. Ale nic to , pozyczylam za to inne ksiazki o tej tematyce i czytam ;-) No i za tymi atrykulami w prasie tez jestem za!!!! A moze przytoczyc by jeszcze kilka opisow z forum zeby inne babki ( te bez kimputerkow) wiedzialy ze nie sa same ze swoimi problemami.... Pozdrawiam!!!
-
Witajcie Kochane!!!! :-) Jest cudnie. Sloneczko swieci!!!! I w serduchu bardzo goraco!!! Czyzby mi sie udalo??? Czyzby koniec koszmaru??? Kochany (naprawde kochany) mezus spi. Ja sobie wczesnie wstalam juz o 5 rano(przy niedzieli??? czy to nie chore???) Jedziemy z kochaniem moim na wycieczke...musze slicznie wygladac wiec czau potrzebowalam. Raniutko uchylilam drzwi na taras zeby troszke lyknac zapachu kwiatow z ogrodka i odglosu spiewajacych ptaszkow. Mezus perzebudzil sie a ja mowie: zobacz jak slicznie pachnie latem. On mi na to: chodz mi tu predko do lozka bo ja zdecydowanie wole Twoj zapach!!! Hi Hi Hi czy to nie cudne??? Emmi --> :-) zaczelam wierzyc w cuda!!!! Znalazlam kolejny sposob na MM. Jak tylko zaczyna sie zloscic albo zlosliwiec i zaczyna mnie denerwowac ja mu na to z pieknym szczerym usmiechem \" kocham Cie\" Jak zrobilam to pierwszy raz pomyslal ze to zlosliwosc z mojej strony. Ale za trzecim czwartym razem zauwazylam ze zaczyna sie zastanawiac\"\"...o co tej kobiecie chodzi...???. Nie atakuje sie nie wkurza tylko takie slowa...????....\" Na trzeci dzien jak ja nie utrzymalam rownowagi i zaczelam gderac, podszedl do mnie i powiedzial: \"...Jestes sliczna jak sie zloscisz...\" i bach calus w policzek. Zdenerwowanie przeszlo mi jak za dotknieciem czarodziejskiej rozczki..... No i wczoraj...kiedy wrocil z pracy...mialam koszmarny nastroj z powodu zlego zachowania dzieci...no i co zrobilam??? Zaraz z buzia na MM ze pozno przyszedl, ze.... cos tam. Popatrzylam w jego oczy i co zobaczylam??? Smutek!!! I z zalem w glosie powiedzial...\"....a ja tak dzisiaj Cie potrzebowalem...\" Dziewczyny ja zaczynam go rozumiec...a on do mnie mowic!!!! Jest wspaniale zaczynamy sie porozumiewac!!! Zaraz biegne zrobic mu smaczniutkie sniadanka z wielka radoscia....bo on mnie przeciez potrzebuje!!!!!! Jestem szczesliwa i wam szczescia z calego zycze.
-
Goda;-) Wszystkie nasze historie powtarzaja sie jak wyciete z szablonu....Jakby ktos nam napisal scenariusz a my odgrywamy w nim glowne role i mozemy zmienic tylko nieliczne szczegoly... Postawilas sprawe jasno. I co? Co dalej? ...napisz prosze Pozdrowienia i caluski dla wszystkich
-
Marcelina--> Przeciez TM wie ze go nie kochasz, unikasz. Czuje to! Jak ma z Toba uprawiac seks? Woli prace reczne, to oczywiste! Kazda reakcja ma swoja przyczyne!! Nie mysl ze Cie oceniam. Daleka jestem od tego. Bo taka sama bylam i zapewne nadal jestem. Ja tez nie chcialabym sie kochac z facetem ktory mnie unika i nie docenia. Sex jest kwintesencja uczuc. Dla faceta tez!!! Czy gdyby caly tydzien byl nie udany, a w sobote wieczorem przelecial by Cie (przepraszam za okreslenie)to nie czulabys sie jak materac? To bylo by chyba jeszcze gorsze...przynajmniej dla mnie. Nalezaloby wpierw rozwiazac inne problemy a seks przyszedl by sam jako uwienczenie bliskosci i milosci. ................................................................................................................. Gorzj mi--->Witaj! Jeszcze pare miesiecy temu zanim w moj zwiazek nie wkradl sie kryzys napisalabym dokladnie to samo co Ty. Tak pragnelam jakich kolwiek emocji chociazby nawet tych zlych. ze chyba sama je na siebie zciagnelam . Dzisiaj majac za soba doswiadczenie kompletnego oddalenia z MM i bolesna walke o powrot uczuc moge Ci powiedziec ze bliscy jestescie do niezauwazalnego kroku w strone zycia \"obok\" siebie. Nie rob mojego bledu nie oddalaj sie od SM. Nie mysl ze to On powinien cos zrobic i nie obarczaj go wina za to ze jest Ci zle. Zapytany napewno odpowie ze on nic zlego nie widzi w waszym zwiazku. Ruch nalezy do Ciebie i jezeli tak jak piszesz kocha Cie to nie bedzie problemu z wprowadzeniem do waszego gniazdka blizkosci. Mezczyzni to inny \" gatunek\" czlowieka i wszystko co mu powiesz odczyta jako zarzut, wiec Ty wyciagnij pierwsza reke i nie wymagaj tylko zacznij doceniac kazdy najmniejszy gest i dbaj o najmniejszy szczegol waszego pozycia zeby nie przegapic chwilki w ktorej mozna jeszcze wiele zrobic. W swoim zwiazku pamietam wiele drobiazgow ktore przegapilam. Kiedys dla wygody zaczelam sypiac pod druga koldra i nie zwrocilam uwagi na to ze moj maz buntowal sie przeciwko takiemu mojemu zarzadzeniu. Mialam gdzies to ze on chce sie w nocy do mnie przytulac. Ja zadbalam tylko o wlasna wygode. Z biegiem czasu nawet nie zauwazalam czy on jest juz w lozku i czy moze jeszcze nie....Taki szczegol a jak bardzo nas oddalil.... .................................................................................................................... Pozdrowka Margo buziaczki dla Ciebie...czekamy az sie otrzasniesz i usmiechniesz do nas.
-
Buberku kochany!!! Przeciez wiesz ze kazde odczucia sa subiektywne. Mozna sie tylko S T A R A C zrozumiec druga osobe i nigdy sie nie dowiedziec czy dobrze sie odczytalo wszelkie wskazowki. Najlepiej byloby dowiedziec sie od drugiego czlowieka jakie ma potrzeby i postarac sie je zrealizowac. Do tego jednak potrzebna jest dwustronna chec dialogu. Ale jak rozmawiac kiedy do stolu zasiadaja dwa rozne gatunki ludzkie czujace zupelnie co innego i mowiace innymi jezykami? Mozna jedynie poruszac sie po omacku....co grozi potknieciem sie o wlasne nogi. Oczywiscie opisujemy nasze malzenstwa ze swojego punktu siedzenia i jest to napewno obraz skrzywiony, ale wystarczy kiedy przeczytam posty Betki albo Margo...w ktorych jest tyle cierpienia ze zaraz zastanawiam sie czy aby nie za bardzo staramy sie dorabiac ideologi do tego co jest oczywiste. Faktem jest ze tak jak rozni sa ludzie tak i rozne sa ich zwiazki. Nie zmienia to faktu ze W S Z Y S T K O opiera sie na uczuciach. I co by nie pisac wiadomym jest ze kobiece uczucia sa duzo mniej egoistyczne i bardziej barwne niz meskie. To my kobiety kochamy dusza. Z racji tego ze nasza psychika jest stworzona do tego by byc matkami i posiadamy zdolnosc kochania P O M I M O W S Z Y S T K O ! Potrafimy poswiecic sie dla dobra dzieci i rodziny. I nikt mi nie wytlumaczy ze mozemy byc bardziej egoistyczne niz mezczyzni. Oczywiscie jak we wszystkim i w tym temacie sa wyjatki. Sa kobiety bardziej nastawione na \"branie\" podejrzewam ze odziedziczyly czesc meskiej natury. I mezczyzni ktorzy zaczrpneli z psyche kobiety ktorzy potrafia byc czuli , kochajacy i wierni. Podobno w kazdym czlowieku jest troche mezczyzny i troche kobiety, a roznica polega jedynie na tym blizej ktorego bieguna przebiega granica. A na podstawie wlasnych doswiadczen stwierdzam ze im bardziej kobieta jest czula oddana i kochajaca tym M N I E J zasluguje na uczucia mezczyzny. Im bardziej samolubna i zimna tym bardziej kochana. Klasyczna zabawa w \" pogon za kroliczkiem\". Kobieta ktora potrafi wykorzystywac meska , samcza nature obiawiajaca sie potrzeba ciaglego polowania W Y G R Y W A. Dotychczas ja gonilam mojego meza i probowalam zrozumiec jego zachowanie, ale w pewnym momecie zrobilam szybki zwrot w druga strone i ..... W niedziele dostalam kwitki zrywane na lace. W poniedzialek zaproponowal spacer (wolal to niz zabawe pilotem przez caly wieczor), wczoraj dostalam od niego piekny list z przeprosinami i wyznaniem milosci, dzisiaj zabral syna na wycieczke zebym miala czas dla siebie, od 3 dni sam przygotowuje smaczne obiadki i podsowa mi pod nos co smaczniejsze kesy.... I wiecie co? Bardzo chcialabym odwzajemiac jego czulosc...ale nie moge!!! Wiem ze ON teraz goni mnie, a moja powinnoscia jest ucieczka....Czy to nie glupie ze w czsie trwania malzenstwa juz po tylu latach trzeba podgrzewac uczucia gierkami damsko meskimi? Ja chce byc soba!!!!!
-
Zdanka9--> Moj Maciek urodzinki(16) obchodzi 17 czerwca. I juz zaczyna przygotowania do imprezki. Organizuje ja na dzialce i pytal wlasnie czy zostawimy ich samych na cala noc???? Mam do niego pelne zaufanie, ale boje sie o kolegow i kolezanki. Co oni maga tam sami zmajstrowac? Bo jak przypomne sobie co wyprawialam jak mialam 16 lat...:-), to az ciarki mnie przechodza. Tyle ze moj synek to doslownie aniolek przy mnie. Moj charakterek odziedziczyla po mnie moja coreczka(13 lat)...na jej szesnastke nie opuszcze ja ani na chwilke... Emmi-->jestem jestem, tez tesknilam...:-) , ale tyle sie dzialo. zmiana nastrojow co godzina...wyszlo by na to ze sama nie wiem czego chce... Betka-->szczegolnie mocne usciski dla Ciebie, niech Ci slonko swieci... Witam oddzielnie \"nowego\" pana Gobo....wpadles z hukiem na topik...moze teraz pare slow o sobie...prosimy:-) Pozdrowka dla wszystkich, duzo sloneczka dla poprawy nastroju bo smutno i szaro za oknem