Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

softis

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez softis

  1. Cześć dziewczyny:) Zaglądam tu często , podpatruję i nie piszę z lenistwa:( ale podpatrywanie też jest fajne zwłaszcza jak sie czyta takie wiadomości jak tyllki:) Gratulacje z całego serca. Pamiętam jak dopiero co rodziłyśmy nasze ,,dwulatki'' a Ty znowu masz to szczęscie tulić do siebie malutką istotkę. pozdrowienia dla starej gwardii : Titowa, Koug, Cebulka, Fisia, Kama i cała reszta która pewno też nie pisze a zagląda:)
  2. Koug ale zrobiłaś nam niespodziankę :) gratulacje z całego serca !!!! no i podziękowania zarazem bo ta wiadomość ożywiła bardzo nasze forum. zyczę zdrowia i wszystkeigo co najlepsze dla małego Szymonka. Kurcze Fisia, Titowa, AniK aż się łezka kręci w oku, na wspomnienie czasów gdy forum tętniło życiem i pachnialo Fisiowymi wypiekami.Pozdrowienia dla Was wszystkich. U mnie z mężem huśtawka totalna od euforii po milczenie :( ale jednak zdecyduję się na ten wyjzad na rocznicę jak nie będę miala z nim o czym gadać to przynajmniej będę mieć zapewniony zajebisty seks ( w tym jest mistrzem) smutne to i śmieszne zarazem. Pozdrowienia dal wszystkich :)
  3. Koug ale zrobiłaś nam niespodziankę :) gratulacje z całego serca !!!! no i podziękowania zarazem bo ta wiadomość ożywiła bardzo nasze forum. zyczę zdrowia i wszystkeigo co najlepsze dla małego Szymonka. Kurcze Fisia, Titowa, AniK aż się łezka kręci w oku, na wspomnienie czasów gdy forum tętniło życiem i pachnialo Fisiowymi wypiekami.Pozdrowienia dla Was wszystkich. U mnie z mężem huśtawka totalna od euforii po milczenie :( ale jednak zdecyduję się na ten wyjzad na rocznicę jak nie będę miala z nim o czym gadać to przynajmniej będę mieć zapewniony zajebisty seks ( w tym jest mistrzem) smutne to i śmieszne zarazem. Pozdrowienia dal wszystkich :)
  4. no i nie udało się przeskoczyć na kolejna stronke:)
  5. Może mi uda się wreszcie przeskoczyć na kolejną stronę:) Cześć witam Was wszystkie. Baaaaaaaaaaardzo dawno tutaj nie pisałam ale często zaglądam i ta stagnacja mnie denerwuje , nie ma co poczytać. Hania cieszę się że masz tę pracę:) Tyllka gratulacje , wczesniej nie miałam okazji:) Pozdrowienia dla całej reszty i dla starych bywalczyń które nie piszą ale pewno zaglądają od czasu do czasu . Robur, Fisia, Cebulka, Kama, titowa, Ani k.... o i nawet nie pamiętam kto jeszcze:( U mnie w miarę ok. Dzieciaczki zdrowe a to najważniejsze:) Mila cudnie się rozwija właśnie wychodzą jej kolejne ząbki i trochę marudzi ale jest przesłodka. Weronika z koleji przerażona 2 klasą ale ona to zawsze ma pzrerost ambicji i panikuje. Ja pracuję i nadal walcze z kg ale kiepsko mi to idzie. Njlepiej byloby się obudzić i nie miec tych nadprogramowych 5kg. Dziś kolejna rocznica pożegnania z moim drugim aaniołkiem ,czas mija a ja nadal pamiętam i pewno zawsze będę:( W domu jako tako martwią mnie tylko relacje z mężem. On bardzo dużo prauje irzadko jest w domu przez to bardzo oddqalamy się od siebie i to okrutnie mnie martwi. Za miesiąc nasz 10 rocznica śłubu on chce żebys wyjechali gdzies tylko we dwoje a ja w duszy sobie myślę po co ? Dzieci są mi teraz zdecydowanie bliższe niż on. Ani do głowy nie pzyszło by mi kiedyś że będę mogla tak pomyśleć. oooot tqak refleksyjnie zakończę:( Piszcie coś dziewczyny bo topik jest w fazie agonalnej. hejka:)
  6. witajcie - Mania ja tez się nie staram a jestem, dużo czytam czasami piszę:) Gratuluję zaciążonym:) Kama przed wejściem na cafe myślałam co u Ciebie no i proszę piszesz:) pamiętam że miałaś jakiś czas temu plany adopcyjne, może warto je odświeżyć:) Ja 2 tygodnie temu wróciłam z Milą ze szpitala, rotawirus zaatakował niestety:( było ciężko ale jest już ok. Po pobycie w szpitalu waży tylko 9 kg ma okropnie wystające żeberka, obojczyki i kręgosłup niemal cały na zewnątrz, biega dreptając tymi małymi nóżkami i ciągle woła - dać jeść- mały żarłoczek:) Weronika zaczyna miec ''problemy sercowe'' co mnie przeraża myślałam że to ujawni się gdzieś okolo 14 roku zycia a nie teraz jak ma 8 lat ale cóż teraz wszystko dzieje się szybciej pozdrawiam :)
  7. Was wszysWitam tkie:) Nie pisałam sporo czasu ale dzis weszłam na forum trochę poczytałam i postanowiłam cos skrobnąć:) Tyllka koniecznie wybierz się do lekarza bo Twoje objawy są niepokojące. Przykro mi że miałaś tyle nieprzyjemnych przejść z synkiem no i nadal kłopoty z mężem. Musicie zacząc oboje pracować nad Waszym związkiem. Haniu pozdrowienia dla córeczki:) Sylwia naturalny okres żałoby trwa 6 tygodni potem zaczynamy myśleć o tym co nas spotkało inaczej, Też straciłam dzidziusia i myślałam że nie podniose się ale czas naprawde leczy rany. Każdy z nas inny i inaczej radzi sobie z bólem. Wierz jednak że niedługo będzie dobrze:) Koug - podpatruję Emilkę i jest cudowna:) U nas wszystko ok Milenka rosnie jak na drożdżach jest ogromnym żarłokiem je a raczej pochłania wszystko w ogromnych ilościach a jest taka malutka i drobniutka:) Opiekuje się nia moja mama przez 3 dni a potem przychodzi niania teściowa mimo że mieszka obok nas wypieła sie totalnie i nie widzi potzreby żeby nam pomóc. Moja mama zaś jezdzi do nas 40 km żeby opiekować się małą.Ale ja nawet juz nieczego dobrego po mojej teściowej się nie spodziewam :( ostatnio poprosiłam żeby kilka razy w miesiącu została z małą na 1h. A wyszłoby max 5h- i odmówiła. Szkoda w ogóle pisac na ten temat... bo mi nerwy puszczają. Weronika tez zdrowo rosnie i wspaniale się uczy . Nie mam powodów więc do narzekań itego samego Wam życzę:) pozdrowiona dla wszystkich:)
  8. Wywołana do tablicy przez Hanie - odpowiadam że żyję, jestem i mam się dobrze:) tylko czasu mało i nie mam jak skrobnąć pare słów. Dziś na ''nk'' widziałam urodzinowy tort Fisi Bartusia i zatęskniłam za kawką ze serniczkiem. Nic nie poradzimy nowe dziewczyny muszą się pojawić bądz stare zaciązyc bo inaczej topik umrze smiercią tragiczną . Milenka zaczyna stawiać pierwsze kroczki a w świeta będzie miec roczek:) matko, jak ten czas leci szybko.!!! Tyllka nic się nie bój kłotnie się zdarzają tylko takie wyprowadzki ze strony męża są strasznie nie fair w stosunku do Ciebie. Z tego co pamiętam to przez pierwsze lata małżeństwa kłócilismy się z P. okrutnie pakowałam go chyba ze sto razy:) a teraz jak pomyślę sobie o jakie rzeczy się kłóciliśmy to nie moge uwierzyć , choć oczywiście wttedy były to dla mnie okropnie ważne sprawy. Dziś nie drażni mnie już nie dokręcona tubka pasty, ani niezpuszczona deska wc , a kiedyś był o to mega kłótnie. On za to czasmi pastę dokręci iraz na 1/2 roku spuści tę nieszczęsną deskę w dół:) Najgorsze jednak były kłotnie własnie o rodzinę... dla niego zawsze na pierwszym miejscu była mamusia i tatuś. Nie chcial patrzec na wiele spraw obiektywnie. Dziś po 9 latach małżeństwa i 8 latach chodzenia ze sobą dopiero ja i dzieci jesteśmy jego rodziną pierwszoplanową. Więc jak sama widzisz trzeba troche czasu, dystansu do wielu spraw no i przydałoby się trochę miłości i wybaczenia. POZDRAWIAM WSZYSTKIE DZIEWCZYNKI:)
  9. Wywołana do tablicy przez Hanie - odpowiadam że żyję, jestem i mam się dobrze:) tylko czasu mało i nie mam jak skrobnąć pare słów. Dziś na ''nk'' widziałam urodzinowy tort Fisi Bartusia i zatęskniłam za kawką ze serniczkiem. Nic nie poradzimy nowe dziewczyny muszą się pojawić bądz stare zaciązyc bo inaczej topik umrze smiercią tragiczną . Milenka zaczyna stawiać pierwsze kroczki a w świeta będzie miec roczek:) matko, jak ten czas leci szybko.!!! Tyllka nic się nie bój kłotnie się zdarzają tylko takie wyprowadzki ze strony męża są strasznie nie fair w stosunku do Ciebie. Z tego co pamiętam to przez pierwsze lata małżeństwa kłócilismy się z P. okrutnie pakowałam go chyba ze sto razy:) a teraz jak pomyślę sobie o jakie rzeczy się kłóciliśmy to nie moge uwierzyć , choć oczywiście wttedy były to dla mnie okropnie ważne sprawy. Dziś nie drażni mnie już nie dokręcona tubka pasty, ani niezpuszczona deska wc , a kiedyś był o to mega kłótnie. On za to czasmi pastę dokręci iraz na 1/2 roku spuści tę nieszczęsną deskę w dół:) Najgorsze jednak były kłotnie własnie o rodzinę... dla niego zawsze na pierwszym miejscu była mamusia i tatuś. Nie chcial patrzec na wiele spraw obiektywnie. Dziś po 9 latach małżeństwa i 8 latach chodzenia ze sobą dopiero ja i dzieci jesteśmy jego rodziną pierwszoplanową. Więc jak sama widzisz trzeba troche czasu, dystansu do wielu spraw no i przydałoby się trochę miłości i wybaczenia. POZDRAWIAM WSZYSTKIE DZIEWCZYNKI:)
  10. Skoro topik zaczyna żyć to trzeba tez cos napisać i ode mnie:) Mila za 2 tygodnie skonczy 11miesięcy. Patrzę na nią przez pryzmat Weroniki ktora juz w tym czasie chodziła i dużo mówiła.Tymczasem mój mały Milaczek chodzi- ale tylko wzdłuż mebli, mówi - ale tylko mama i to wyłacznie w kryzysowych syutacjach :) ale ja za to jestem zupełnie inną mamą niż 7 latemu, daję jej czas nie ponaglam cierpliwie czekam i cieszę się jej każdą nowozdobytą umiejętnością :) Jestem teraz dużo mądrzejsza, dużo spokojniejsza bo bogatsza o doświadczenia. Nie miałam też żadnych oznaków depresji poporodowej jak z Weroniką ( którą miałam ochotę nawet udusić poduszką :( ) Ale napewno ma na to wpływ że mogłam spokojnie wrócić do pracy po urlopie macierzyńskim no i Weronika jest wspaniałą pomocniczką przy Mili. Cieszę się że zaczyncie staranka, ja juz odpadam z tego wyścigu choc oczywiście nic nie można w zyciu wykluczyć :) Pozdrawiam Was wszystkie i liczę wciąż na poranne serwowanie kawki serniczka itp itd.
  11. Mania - co do diety proteinowej to dla mnie pomimo ze jestem fankom nabiałów to koszmar! Przez 5 dni miałam jesc tylko i wyłacznie nabial i mięso drobiowe/indycze/ bez ograniczenb ilościowych.Dzien zaczełam od serka ziarnistego potem jogurt naturalny na 2 śniadanie na obiad mieso indyka w kostke pokrojone na folii upieczone na kolacje 1 jajko i parówka drobiowa. Powiem Ci ze czułam się tak fatalnie ze dużo lepiej by było gdybym nic nie jadła . Te białka to tak mi jakoś obciążyły organizm że mysłałam ze wykorkuję. Wiec za 2 dni z rozkoszą zjadłam chlebek wypiłam kawkę ohhhhhhhh jak smakowało bo po tych bombach proteinowych to czułam się fatalnie.No ale może Twojemu mężowi pośluzy ta dieta.Pozdrawiam
  12. ufffff od rana w pracy ale to już nie tak jak kiedyś jak Fisia kawkę rano serwowała którą się mozna było delektować przy Titkowych opowieściach ehhhhhhhhhhh. Wiem wiem sama rozumię że teraz macie dzieciaczki i trudno znależć wolny czas na cokolwiek ale milo było powspominać. Milena dopiero co się urodziła a już zaczyna chodzić,. Studze jej zapał ku tej nowej umiejętności ( ze zwgledu na bioderka) ale cóż natury nie okiełznę... Weronika radzi sobie w szkole świetnie i jest wspaniałym małym pomocnikiem:) P. jest...kochany, co tu dużo mówić mam szczęście. Tak bym chciała żeby znowu rano ktoś zaserwował caffe + serniczek czy cuś tam... Kilka dni temu zaczęłam dietę proteinową ale jak ją zaczęłam tak i zaraz skończyłam zupełnie nie dla mnie niestety. A tak nienawidzę tych 5kg które mi ciążą i na duszy i na ciele . koniec paplanie do roboty czas .
  13. ufffff od rana w pracy ale to już nie tak jak kiedyś jak Fisia kawkę rano serwowała którą się mozna było delektować przy Titkowych opowieściach ehhhhhhhhhhh. Wiem wiem sama rozumię że teraz macie dzieciaczki i trudno znależć wolny czas na cokolwiek ale milo było powspominać. Milena dopiero co się urodziła a już zaczyna chodzić,. Studze jej zapał ku tej nowej umiejętności ( ze zwgledu na bioderka) ale cóż natury nie okiełznę... Weronika radzi sobie w szkole świetnie i jest wspaniałym małym pomocnikiem:) P. jest...kochany, co tu dużo mówić mam szczęście. Tak bym chciała żeby znowu rano ktoś zaserwował caffe + serniczek czy cuś tam... Kilka dni temu zaczęłam dietę proteinową ale jak ją zaczęłam tak i zaraz skończyłam zupełnie nie dla mnie niestety. A tak nienawidzę tych 5kg które mi ciążą i na duszy i na ciele . koniec paplanie do roboty czas .
  14. Równo dwa lata temu biłam głową w ścianę, zużywałam tony chusteczek i obwiniałam siebie o to że straciłam mojego Aniołka.Dziś tulę do siebie Milusię, głaskam jej ciepły łebek i wpatruję się w jej ogromne oczy ze żrenicami jak 5 zł, wysłuchując po raz setny z tym samym zachwytem słowa- mama- oddycham surowym jesiennym powietrzem wystawiając twarz w kierunku ostatnich ciepłych promieni słońca. Wtedy też była piękna jesień ale ja tego nie widziałam... Teraz mam dwie cudne kochane córeczki ale codziennie myślę o Aniołku modlę się żeby Bóg przytulił go skoro ja tu nie mogę. I mimo ze jestem szczęsliwa to już zawsze jesien będzie miała dla mnie smak łez. Pozdrowienia i całuski dla wszystkich topikowych Aniołków.
  15. Już w pracy ehhhhhhhhh Na Solinie było super ( możecie mi zazdrościć:) ) polecam wszystkim którzy jeszcze tam nie byli. Piekna pogoda ciepła woda jedyny minus to tłumy ludzi ale zawsze można jechać trochę dalej i mieć super płaże prawie tylko dla siebie. Mąż faktycznie nie najgorszy:) Dzieci super zniosły podróz nie licząc wymiotów Mili ale nawet wtedy nie płakała cud dziecko . Pozdrawiam Was wszystki a najbardziej Tyllke -trzymaj sie kochana !
  16. No i po strachu wczoraj zrobiłam test- negatywny a wieczorem @ przyszła.Jednak to przez to karmienie tak się wszystko rozregulowało uffffffff.A mąz juz mi wczoraj do pracy przyniósł winogronka i jabłuszka w ramach dbania o '' nowego członka rodziny'' i nawet mu sie dzidziuś śnił :) No to mogę dzis spokojnie jechac na Solinę się trochę wybyczyć. Przeraża mnnie tylko to ze dziś upał klima mi siadła w samochodzie no i piątek na dodatek więc będą korki jak na zakopiance ale może sie jakoś uda dotrzeć nad to ''polskie morze południa'' Pozdrowienia dla wszystkich i miłego weekendu
  17. dziewczyny muszę o tym napisać bo jesteście jedyne z którymi mogę o tym pogadac . Jestem totalnie ''osikana ze strachu'' To juz 38 dzien cyklu i nic ... Milena ma 7miesięcy jestem po cc ,to wszystko stanowczo za szybko . Wróciłam do pracy i co znowu pójde jakby co na macierzyński....chyba by mnie tu zjedli w pracy:(. Nie myślałam nawet o 3 dziecku zresztą jestem już za stara ehhhhhhhhh 33 latka mi stuknęły w tym roku. Moja mama opiekuje się Mileną chyba by zemdlała na wieśc o kolejnym członku rodziny.Teoretycznie nie powinno by sie tak stac bo się zabezpieczaliśmy ale... wiadomo teoria teorią a życie życiem. Umieram ze strachu:(
  18. Tyllka bardzo mi przykro :( Wpadłam tu aby powiedziec że wróciłam do pracy ijest mi okropnie żle że zostawiłam Milaczka .No i bardzo długo spóznia mi się okres i boje się zrobic test ale wobec tego co spotkało tyllkę to głupio mi o tym pisac więc zmykam
  19. Koug dzieki :) hmm osiągnęłam wiek ''chrystusowy'' :) U nas ok Milena to dziecko ideał zero problemów. Nie płacze ciągle radosna pieknie je i pięknie śpi :) Weronika zaś gubi zęby i przezywamy w związku z tym okropna nerwówke bo nie pozwala dotykać kiwających się zębów. A tak a propos to zeby ten topik odżył ktos musi zajśc w ciążę bo dzieciaczki się porodzily i mamusie zakopały się w pieluchach i nic nie piszą .Pozdrawiam Was wszystkie serdecznie.
  20. hmmm wpadłam tylko na stypę po naszym forum ...
  21. Cześc babeczki co by nasz topik nie padł zupełnie ja tez coś napisze:) Minia ja mam przerobione problemy z wypróżnianiem ze starszą córką i termometrową metodę stanowczo odradzam.Owszem działanie 100% ale tylko dorażne a częste stosowanie prowadzi do zaburzeń w wypróżnianiu i potem bez termometra ani rusz. Lepiej zadziałać w sposób długofalowy ale bezpieczniejszy np. probiotyki dla niemowląt Bio Gaya U mojego maluszka tez pojawił się ten problem i te kropelki go rozwiązały. Oczywiście dieta mamy ( jeżeli się karmi też jest nie bez znaczenia) Pozdrawiam wszystkie :)
  22. Kama :( to straszne co się sało z Twoją znajomą :( przecież to maleństwo nawet nie będzie pamiętać mamy... życie ludzkie jest takie kruche i wszyscy to wiemy a jednak jak dojdzie do takiej tragedii jak ta to wtedy jesteśmy wstrząśnięci i ogromnie zdziwieni. Zyjmy wieć tak jakby każdy dzień był na wagę złota bo tak własnie jest
  23. Cześc kochane !!! Kama no u mnie to jest na ogół problem z silną wolą ehhhhhh... ale staram się. Po porodzie waże teraz 62 kg i cóż ćwiczę, smaruje dupsko kremami antycelulitowymi i jakoś nic nie idzie w dół.:( mam jeszcze fajny masażer elektryczny phlipsa na celulit ale nie chce mi się go używać wieć 400zł wyrzucone w błoto :( garściami bym jadła słodycze i płatki ( dobrze że ptzynajmniej wieloziarniste) Ale co to za problem wq porównaniu z Twoją znajomą ... aż głupio o tym pisać Mam nadzieję że Bóg jej pomoże i nie osieroci takich maleńkich dzieciaczków ... łzy same napływają Ty sama nie trać nadzieji ... jeszcze będzie ok i będziesz tulić swoje maleństwo Milenka już w miarę ok i robi kupki codziennie z tym że o zmienionej konsystencji ale to na pewno ze względu na wprowadzone pokarmy stałe Pozdrowienia dla wszystkich
  24. No i ruszyło ... na szczęście bo już marnie to wyglądało ja korzystam z faktu że Milenka śpi więc piszę. Niestety śpi króciutko rano tylko około 1/2 h pozniej z 1 h i jeszcze ma 1 drzemkę też godzinną ale moja Weronika też mało spała a jak skończyła roczek to w ogóle nie spała już w dzień więc pewno to rodzinne:) Milena jest kochana i taka radosna :) jedyne co mnie martwi to kupki które od 2 tygodni są bardzo rzadko bo 1 x w tygodniu. Lekarka kazała mi wprowazdzię szybciej pokarmy obciążające układ pokarnowy i tak zrobiłam nie wiem czy słusznie:( mała je cały czas pierś i od kilku dni zupe szpinak z ziemniakami , jabłuszko i soczek jabłkowy .Zobacze czy to poskutkuje. Ja natomiast męczę się z moją wagą wprawdzie do wagi sprzed ciązy wróciłam bardzo szybko bo po 1miesiącu ale wówczas miałam nadwagę wiec nie jest dobrze a ja fatalnie czuje się w moim ciele. Poza tym wypadają mi włosy garściami i wszędzie je znajduję:( Wiosna nie nastraja pozytywnie bo wciąż leje deszcz a mnie się chce wówczas tylko jeść i jeść ...Pozdrawiam was wszystkie i dzieciaczki też :)
×